OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
- Wiosna... Mieszanka zapachów smoczycy niosła różne wiązanki, jednak głównymi były Ziemia i poirytowanie. W ogóle można nim pachnieć? Samiec odsunął łeb i złapał z rozmówczynią kontakt wzrokowy, przeszywając ją spojrzeniem złotych ślepi i choć miała do czynienia z dzikusem... Nie było w nich wrogości a bardziej zainteresowanie, godne obserwującej z krzaków zwierzyny.
W sumie był zwierzyną.
A potem słuchał w ciszy, bo choć nie mówiła tak szybko jak Robaczywy to miała trochę do powiedzenia. Rozumiał słowa jako słowa, sensu już.. Ale gdy zaczęła wymieniać prawdopodobne dla jego córki imiona, na ostatnie które wymieniła (czyli Biesia) pokiwał energicznie łbem, przytakując. I och miała dwie córki! Mieli coś dużo wspólnego ze sobą, przynajmniej zdaniem Stwora. Może ten deficyt samców był w jakiś sposób jedynie mitem i to Mirri była zdobywcą smoczych przyrodzeń? W sumie żadna inna smoczyca aż tak się do niego nie dobierała...
– Bi.......Bi.....e....sia.... Zi......eg.....Zi......e.......m.......i......igh...a – wydukał, bardzo z trudem ale w miarę już lepiej wyszło mu to Ziemia. Gdy rzuciła wcześniej pytanie czy to jego córka, też pokiwał łbem. No, komunikacja niewerbalna bardzo zbawienna!
– D....gh...wie... Bi.....e....s...i.....a... – zrobił dramatyczną pauzę bo "i" by go przerosło w tym zdaniu – Asu. Asu ghrrghhota, Bi...ehg...a... Mi.....Mi.....Mi-rri. – wyjaśnił, chociaż niestety któreś z kolei wypowiedzenie imienia drugiej córki, sprawiło mu kłopot. Ale! Potem słuchał grzecznie mądrości Ziemistej o trzymaniu dzieci w grocie. Wyciągnął łeb i pociągnął kilka razy powietrze. Cóż, zapach Małej Asu nie ulatniał się nigdzie, to też raczej w grocie nic jej nie jest. Tu miała racje. Ale czy tak trzymałby ją cały czas w grocie? Przecież musiał nauczyć ją kiedyś polować i przetrwać, prawda? Siedzenie w grocie jej tego nie nauczy.
Wow, co za dojrzałe myślenie. Z drugiej strony... Teraz nie wyobraża sobie by Młode siedziało gdzie indziej. Więc pokiwał głową z niemym "tak tak, masz rację".
Jesteśmy do przodu ze słowami, do tyłu z ich sensem.
Ech.....
Najlepszy Wojownik























