Strona 27 z 31

Błękitna Skała

: 03 lut 2024, 19:32
autor: Udany Połów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Samiec jak zawsze przesłał jej odpowiedź, że niedługo przybędzie. Podobnie się stało. W pewnym momencie mogła już wyróżnić turkusowe łuski na tle błękitnego, mroźnego nieba. Co ciekawe przyleciał od strony terenów Ziemi. Jednak lądując nic o tym nie napomknął. Zadrapał szponami skałę lekko nieprecyzyjnie lądując, gdy łapy wbiły mu się w warstwę śniegu i drobiny lodu. Mimo to, pewnie stał na czterech łapach. Niebawem odszedł od krawędzi i jednocześnie zwijając skrzydła podszedł bliżej niej zatrzymując się w naturalnej odległości od niej.
– Cześć, Zaranna! Dobrze cię widzieć. Co u ciebie? – odezwał się pogodnie, a ogon za nim poruszał się w momentach jak był niżej nawet rysując żłobienia na śniegu. Poruszył nozdrzami czując wiatr czeszący mu grzywę.

@Niesmak Poranka

Błękitna Skała

: 03 lut 2024, 20:20
autor: Niesmak Poranka
Uśmiechnęła się na powitanie, a wizerunek wiwerny był nieznacznie inny wydawała się jakby grubsza w okolicach brzucha.
-Oficjalnie jestem czarodziejką.
Powiedziała teatralnie się kłaniając po czym podniosła się i spojrzała mu w oczy.
-Dodatkowo twój kosmyk z grzywy się przydał. Chyba...znaczy się nie chyba, a na pewno jestem na drodze stworzenia rodziny. Wyszło to dość niespodziewanie ale niczego nie żałuję.
Przeświadczenie Dobrobytu

Błękitna Skała

: 03 lut 2024, 22:13
autor: Udany Połów
– O! Gratulacje! –
Odparł łowca na pierwszą wiadomość od niej, na drugą natomiast popatrzył nie do końca ją rozumiejąc. Znaczy się wyłapał o co jej chodzi i uśmiechnął się do niej, a mimo to rzekł:
– Gwiazdko. Cieszę się twoim powodzeniem, choć mówisz mi to trochę okrężnie... –

@Niesmak Poranka

Błękitna Skała

: 03 lut 2024, 22:26
autor: Niesmak Poranka
Uśmiechnęła się troszkę złośliwie ale przy tym żartobliwie. Wzięła oddech i ponownie otworzyła pysk by wypowiedzieć słowa
-Znalazłam szczęście w formie partnera z uczuć i z tego samego tytułu spodziewam się potomstwa. Mam nadzieje że się spiszę.
Powiedziała już wprost bez owijania w bawełnę. Szczerze uśmiechała się do samca czekając na jego reakcje.
Przeświadczenie Dobrobytu

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 11:48
autor: Udany Połów
Ogon przesunął się za nim znacząc ślad na śniegu. Uśmiechnął się do niej szczęśliwy z jej szczęścia.
– Gwiazdko. Z Yngwe świetnie dawałaś sobie radę! Nie wątpię, że z własnym potomstwem nie będzie inaczej. – odparł prawie że butnie, lecz ślepia iskrzyły rozbawieniem i pogodnością samca.
– Cieszę się wraz z tobą. – rzekł przytulając skrzydło do jej boku.

@Niesmak Poranka

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 12:24
autor: Niesmak Poranka
-Za tym też idzie posiadanie partnera oczywiście. Więc ta... jak byś się zastanawiał kiedyś to przynosisz szczęście.
Powiedziała szczerze rozbawiona swoim małym komentarzem. Spojrzała w dal na kilka oddechów po czym wróciła spojrzeniem na samca.
-A jak tam u was się układa? Wszystko w porządku? Może robiłeś coś ciekawego?
Może i w dużej mierze chciała mu się pochwalić ale też chciała wiedzieć co u niego. Długo się nie widzieli z wiadomych względów i sytuacji w tym wypadku już u obojga.
Przeświadczenie Dobrobytu

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 12:38
autor: Udany Połów
Zarechotał rozbawiony na komentarz.
– Chcesz mi wyszarpać więcej grzywy? – rzekł żartobliwie, ale miło mu było z tego słowa od Gwiazdki. Więc mogła się spotkać, że samiec zwyczajowo dotknął nosem jej barku. Po tym uniósł głowę wyżej zastanowił się chwilę o czym mówić, a po chwili odpowiedział z lekkim uśmiechem.
– U nas w porządku. Nazwaliśmy już pisklęta. Herian i Moran ciemniejszy. Chociaż Rytm się śmieje co by zmienić na Piasek i Żwirek. – zaśmiał się krótko. – Kto wie. Może zaproponuje im to na człony adepckie. –
– Sam chyba nic ciekawego nie robiłem... Teraz jest problem ze zwierzyną. Nie dość, że mała, to i mało dużej. Z tego też względu więcej poluję to i nie było czasu robić ciekawego.–

@Niesmak Poranka

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 14:04
autor: Niesmak Poranka
Zaśmiała się na jego propozycję i zaczęła oglądać jego grzywę z minką "A może jednak skubnę". Ostatecznie tylko lekko pociągnęła go zaczepnie za grzywę swoimi zębami i zaczęła się śmiać.
– Nie..Wydaje mi się że mam pełnie szczęścia na ten moment ale na pewno się odezwę jak będę potrzebować więcej. W zamian wolała bym obiecane warkocze.
Rozbawiona odpowiedziała na zaczepkę o grzywie choć warkoczyki były by naprawdę pomocne przy coraz dłuższej grzywie. Słuchała wypowiedzi odnośnie maluchów a wyraz jej pyska wskazywał rozczulenie na informacje o pisklętach. Chciała je poznać ale zapewne były za młode jak i ona nie czuła się w tym momencie na siłach, mimo to oczami wyobraźni widziała jak ich maluchy się wspólnie bawią.
Kiedy opowiadał o problemach ze zwierzyną zmartwiła się.

-Wiesz jeśli coś to mogę spróbować wam pomóc.. Wiem ze jesteś znakomitym łowcą i sobie poradzisz ale wiedza że mój najlepszy przyjaciel...
Urwała by ściszyć lekko głos i odwróciła głowę w stronę choryzontu ale by mimo wszystko usłyszał.
–...bo powiedzenie ukochany było by dużym nietaktem...
Po czym wróciła do normalnego głosu i kontynuowała rozmowę.
–...ma kłopoty jakoś boli mnie w serduszko. Oczywiście to tylko propozycja.
Przeświadczenie Dobrobytu

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 15:40
autor: Udany Połów
Też skubnął zębami jej włosy. Zaczepnie w lekkiej zemście. Przeczesał je, a gdy puścił rzekł w odpowiedzi:
– Oczywiście. Miałeś co też pokazać ten sposób z maddarą prawda? To jakie byś chciała warkoczyki? – powiedział następnie spokojnie czekając na odpowiedź.
Zaś później, gdy jej słuchał widocznie uspokoił mimikę pyska. Pod koniec gdzieś jej wypowiedzi podniósł delikatnie kącik pyska i przytulił się pyskiem do jej barku. Wąsy falowały mu z boku, a ślepia patrzyły na nią.
– Nie, Gwiazdko. Ty się tym nie martw. Damy radę...Poza tym! Roztopy są bliżej niż do tej pory! Jak dobrze czuje to za parę księżyców poczekamy się pory pierwszych kwiatów. – mówił pierw zmartwionym głosem, potem jednak przybrał na mocy i słychać w nim było pewność oraz niewypowiedziane rozmarzenie. Niewypowiedziana radość, która zaświeciła w jego ślepiach. Gwiazdka mogła powiązać to z ich ostatnią rozmową o wiośnie. W końcu to ku temu na chwilę odpłynął myślami. A gdy wrócił zapytał:
– A jak u ciebie? Jak się czujesz w stadzie? Już nie jesteś już samotna? Yngwe ostatnio mi powiedział, że tak i się zmartwiłem. –

@Niesmak Poranka

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 19:11
autor: Niesmak Poranka
-Zdam się na ciebie! Wiem że wybierzesz coś co będzie pasować.
Odpowiedziała na zapytanie o warkoczyki gdzie po chwili zaczął odpowiadać na jej propozycje odnośnie pomocy. Czuła się lepiej proponując tą pomoc. Nie umiała by spać mając tą wiedze i nawet nie zapytać był jej bliski mimo, że oboje posiadali kogoś czuła, że była by w stanie ruszyć mu na pomoc gdyby coś mu zagrażało. Zamyśliła się chwile gdy przez myśl przeszło jej czy umiała by wybrać między ratowaniem go, a aktualnego swojego partnera. Zapewne chciała by ocalić oboje w tym samym czasie. Potrząsnęła łbem by nie kusić losu takimi myślami. Wróciła do słuchania go choć cześć jego wypowiedzi jej umknęło przez zamyślenie jednak była w stanie wywnioskować że wszystko będzie dobrze i że to tyczyło się propozycji.
-Co u mnie? No jak widać...Zrobiłam się bardziej okrągła...
Zaśmiała się z własnej sytuacji zwłaszcza że lepiej było jej leżeć bokiem niż siedzieć czy stać. Brzuszek troszkę jej ciażył.
-Co do stada powoli się poprawia. Dalej są smoki co patrzą na mnie mało przychylnie ale idąc za radami Czarnej łuski z twojego już stada lepiej poprostu ich nie widzieć. Skupiam się na Yngwe, swoich naukach, na Epitafie Zatraconych no i za jakiś czas własnych pisklętach. Yngwe może też nauczy się jak zajmować się takimi maluchami i przestanie być aż tak samotny. Co do tego miał trochę racji. Ale raczej nie wiedział że zaczęłam się spotykać z owym samcem. Mam nadzieje tylko że z czasem zaakceptują siebie nawzajem.
Odpowiedziała mu szczerze i jak zawsze wylewnie. Nie umiała przed nim czegokolwiek zataić za bardzo mu ufała. Miejmy nadzieje że ma na tyle dobre serce że tego nie wykorzysta przeciwko niej.
Przeświadczenie Dobrobytu

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 19:51
autor: Udany Połów
Dobrze! Tylko się siebie nie przestrasz. – odparł żartobliwie wystawiając język. Po tym jego maddara zadrżała. Charakteryzowała się tym, że przynosiła na myśl wilgoć, niczym przy rzece, i zieleń lasu. – Jedna z czarodziejek, co jej już nie ma w Słońcu, pokazała mi, że przy odpowiednim wprawianiu powietrza w ruch można pleść wianki. Tylko powietrze musi być wtedy oporniejsze i bardziej oddziaływające na rzeczy jakich dotyka. – powiedział cicho. Skupił się na czynieniu tego co mówił. Zamiast na jej pysk patrzył na jej grzywę i faktycznie, bez pomocy łap, jej kosmyki zaczęły zwijać się w warkocz. W trakcie słuchał, co mu opowiadała. Co prawda z połowiczną uwagą, lecz z tyłu głowy zapamiętywał co wyraźniej odznaczyło się w barwie jej głosu i sprawiło, że poruszył uchem. Gdy skończyła wstrzymał się od dalszego plecenia. Zatrzymał warkoczy tak jak był i odpowiedział:
– Rozumiem... Cieszę się, że rada od Czarnej Łuski ci pomaga. To mądra smoczyca i warto jej słuchać. Tak. O Yngwe też jestem zaniepokojony, ale może i racja. Z twoimi pisklętami się dogada i będzie mu lepiej. Jakby nie patrzeć, gdy ma się przyjaciół tam, gdzie się mieszka jest o wiele łatwiej. Na swoim przykładzie przynajmniej mogę to stwierdzić. Nie raz, jak on, czułem się wyobcowany w Słońcu... A teraz dużo spotykasz się z Yngwe? – rozmawiał chętnie, choć lekko rozproszony, bo skupiał się i na maddarze, która po chwili dalej zaplątała jej warkocz.
– Pasowały by ci bursztyny i cytryny... – powiedział w pewnym momencie cicho, jakby do siebie, a zarazem zwracając się do niej. – Chociaż Hjiga znalazła podobne kamyczki: też takie żółto-pomarańczowe. Chciałabyś? – mówił luźno. Nie do końca też skupiał się na tym, co mówił, a raczej na maddarze.

@Niesmak Poranka

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 21:17
autor: Niesmak Poranka
Obserwowała uważnie co robi i jak to robi mimo że to było widziane kontem oka. Słuchała uważnie też rad by zapamiętać jak wykonywać owe zaplatanie. Będzie miała na kim ćwiczyć owe zaplatanie. Na samą myśl uśmiechnęła się do siebie. Spojrzała w oczka samca ale nie ruszyła głową by nic mu nie popsuć. Słuchała jak wypowiada się o Yngwe miło słyszeć że ktoś się o niego martwi. Może kiedyś ten malec zrozumie że sam fakt że ktokolwiek się o niego troszczy więc nie jest sam. Otworzyła pysk w odpowiedzi.
-Miło słyszeć jak ktoś sie o niego troszczy. Mam nadzieje, że kiedyś zrozumie ten fakt, że nie jest sam tak jak mu się wydaje. Co do widywań ten maluch zajęty jest naukami ale to dobrze. Widuje się z nim jak tylko ma czas. Co do kamyczków w grzywie jeśli to nie problem to po proszę. Najwyżej kiedyś ci zwrócę w inny sposób.
Odpowiedziała szczerze czekając na efekt końcowy.
Przeświadczenie Dobrobytu

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 23:23
autor: Udany Połów
Skinął pyskiem i robił dalej. Wcześniej też ją słuchał, ale widocznie myślał nad czymś, a może faktycznie się skupiał. Po chwili odparł: – Może...Masz rację. To dobrze, że się uczy. Przyda mu się to. – a potem jeszcze chwilę zaplatał jej grzywę. Po tym wycofał maddarze. – koniec. – uśmiechnął się szeroko. Nie do końca miała jak to zobaczyć dokładnie. Lecz zostawił jej trochę grzywki, a resztę, wzdłuż grzbietu, a potem luźniej zwisał warkocz, który miał jeszcze swój ogon nim został zakończony zielonym roślinnym węzłem – nie trwały, ale jak nie będzie szarpać to powinien się utrzymać. Przy niektórych złączeniach włosa dodał kamyczki co mówił. Jak się utrzymywały? Samiec to obmyślił, ale smoczyca po rozplataniu zdobędzie po prostu cienką witkę z przyczepionymi kamieniami.

@Niesmak Poranka

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 23:35
autor: Niesmak Poranka
Popatrzyła chwile na warkoczyk po czym uśmiechnęła się szczerze do samca. Przytuliła lekko pysk do jego szyi w tej samej intencji.
– Dziekuję! Za warkoczyk i za pokazanie jak to robić. Będę miała jak zadbać o wizerunek samca. Ma sporo futra...
Powiedziała szczerze i wdzięcznie.
Przeświadczenie Dobrobytu

Błękitna Skała

: 09 lut 2024, 23:53
autor: Udany Połów
Uśmiechnął się do niej ciepło, a po jej słowach zaśmiał się cicho.
– Oho! Jest północnym? Te to też są świetnymi na takie rzeczy. Jak będziesz chciała to mogę ci przynieść więcej fajnych drobiazgów do tego. – lekko zciszył głos. – Hjiga, co prawda ładne rzeczy potrafi znaleźć, ale zbiera tego tyle, że i miejsca brakuje, gdzie to chować. – powiedział, ale ogon mu drgał wesoło. Po uśmiechu na pysku było widać, że cieszył się mówiąc o kompance. Wciąż jest ona drapieżnikiem chodzącym po swojemu, lecz uwielbiał ją mimo tego, a też mimo jej gatunku.

Błękitna Skała

: 10 lut 2024, 14:05
autor: Niesmak Poranka
Czuła że odpoczywa w aktualnej sytuacji i sama sobie stwierdziła że polubi takie zabawy grzywą. Na zapytanie o północnego skinęła głową na potwierdzenie.
-Nie da się ukryć mają dużo futra. Co do twojego zapytania jeśli naprawdę nie masz co z tym robić to możesz dać. Do niego pasowały by w kolorze czerwieni jeśli takie masz, a jak nie to i tak wybrzydzać nie będę.
Powiedziała życzliwie szczerząc do niego ząbki w uśmiechu. Po czym spojrzała na swój brzuszek.
-Możesz też dla swoich maluchów zabawki porobić. Będą miały więcej możliwości rozrabiania.
Dopowiedziała po chwili żartobliwie.
Przeświadczenie Dobrobytu

Błękitna Skała

: 11 lut 2024, 20:04
autor: Udany Połów
– Dobrze. To przyniosę ci następnym razem. – odparł na to z uśmiechem. Aktualnie nie miał przy sobie wielu takich drobiazgów. Tę co miała Gwiazdka były jedynymi co zdecydował się zabrać. Po chwili słysząc dostatek Gwiazdki zaśmiał się lekko jednocześnie kiwając pyskiem. – Może i racja! Chociaż szczerze mówiąc, nie wiem, jak takie "zabawki" mogłyby wyglądać. –

@Niesmak Poranka

Błękitna Skała

: 12 lut 2024, 14:12
autor: Niesmak Poranka
Uśmiechnęła się słysząc zgodę na przyniesienie ozdób, zaś kiedy padło swego rodzaju zapytanie o wygląd zabawek to biała zastanowiła się chwilę po czym otworzyła pysk chcąc zaproponować rozwiązanie.
-Zwiąż może kilka kamyczków w taki sposób by grzechotały. To pisklęta więc same znajdą zastosowanie takiej zabawki. Byle by się w to nie zaplątały.
Powiedziała ze szczerą chęcią pomocy wyobrażając cobie zabawę takich maluchów.
Przeświadczenie Dobrobytu

Błękitna Skała

: 02 lip 2024, 16:29
autor: Rdzeń Zarazy
Samiec wylądował w okolicy błękitnej skały. Nie było mu łatwo jako że powoli odzywały się u niego hormony. Poszukiwania samicy, która mogłaby stać się częścią jego życia nie były jednak łatwe. W sumie nawet nie ograniczał się do samic. Po prostu potrzebował czasami takiej bratniej duszy, kogoś kto go zrozumie. A teraz? Chciał nieco odpocząć, przynajmniej chwilowo więc usiadł sobie i owinął łapy ogonem. Czuł w tym miejscu stary zapach swojego ojca. Pewnie musiał się tutaj czasami przechadzać, ale póki co Błękitna Skała po prostu zawiewała ciszą i spokojem.

Ereon

Błękitna Skała

: 02 lip 2024, 18:03
autor: Ereon
Odkrywanie terenów wspólnych postępowało coraz dalej, a Ereon zwiedzał interesujące okolice stopniowo. Tego dnia zagrzał miejsce u podnóża Błękitnej Skały, choć dla niego była skałą całkiem... zwyczajną. Możliwe, że w myślach nazwał ją Niebieskim Głazem albo czymś na wzór tego epitetu, jednak nie przykładał szczególnej wagi do nazewnictwa. Na ten moment niepotrzebne mu były nazwy terenów, jedynie stad i ewentualnie napotkanych smoków.

Teraz jego uwagę pochłaniał owoc. Znalazł go przypadkiem – choć zauważył, że tereny te nie były przyjazne jadalnym roślinom czy zwierzynie, prawdopodobnie ktoś go upuścił, albo może wiatr go przyniósł. Wpierw zaśmiał się na tę myśl sam do siebie, ale po chwili przemyśleń uznał to za całkiem sensowne. Teraz próbował otworzyć go tak, aby nie pobrudzić czerwonego miąższu ziemią. Nie chciał również zmiażdżyć go szponem, w końcu rozmiar owocu przy gigancie znacznie się zmniejszał, toteż bardzo precyzyjnie operował pazurem, by rozciąć jego koniuszkiem twardą skorupę.

  • [ Zaraźliwy Optymizm ]

Błękitna Skała

: 02 lip 2024, 18:16
autor: Rdzeń Zarazy
Samiec poniuchał nieco powietrze czując zapach obcego smoka. Pociągnął nosem ponownie i poczuł, a raczej nie poczuł, żadnego zapachu stada. Ale wyraźnie czuł smoka. Kolejny samotnik? Poznał już kiedyś Prip. Ciekawe czy i ta osobistość ma inny język. Nie mniej jednak wyszedł z cienia skały i otrzepał się nieco by jego grzywka nie zasłaniała mu oka. Przekrzywił głowę obserwując na prawdę zjawiskowo wyglądającego smoka. Nigdy nie widział osobnika z taką błoną, ale też jego kolory przypominały górę pokrytą śniegiem o zachodzie słońca.
-Witaj.
Odezwał się ostrożnie, chociaż nie zamierzał pokazywać żadnych negatywnych emocji. Raczej zaciekawienie. Szczególnie że ów samiec obierał sobie jakiś owoc.
-Nie widziałem cię jeszcze w tych stronach. Jesteś tu nowy?
Zagaił.

Ereon