Strona 25 z 29
Parujące Źródło
: 06 cze 2024, 2:15
autor: Świat zza Chmur
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Skinąłem mu głową na jego słowa. Tak, ludzi było sporo, więc pewnie i dlatego mieli tak surowe i bezosobowe prawa. Chociaż te na Wolnych też takie były, w teorii, to jednak obok tego zawierały dużo wolności.
— Wolne Stada to pierwsza w pełni smocza społeczność poza moim domem, którą znalazłem. I powiem ci, że tak odmiennego podejścia się nie spodziewałem. Ale to na plus, bo przez to jest tu tak... prosto i luźno. Relaksacyjnie wręcz. — Uśmiechnąłem się, spoglądając przez chwilę w niebo. Ah, tylko na Wolnych mogłem leżeć bezpłatnie cały dzień w gorących źródłach bez konsekwencji...
Potem zaś otworzyłem szerzej oczy, widząc reakcję samca. Ależ on teatralnie się speszył! Tylko czemu? Przez swoje gusta... Chwila.
.
.
.
Czemu los już drugi raz podesłał mi smoka nieznającego pojęcia preferencji? Tu było to o tyle dziwniejsze, że wyraźnie był starszy ode mnie i Ciirioha, kiedy mu o tym mówiłem. Westchnąłem cicho, acz kiedy usłyszałem jego szept, postanowiłem od razu zacząć od pewnego sprostowania.
— Czemu od razu masz być dziwolągiem? Jesteś inny, fakt, ale wierz mi, ten świat sam w sobie jest dziwny. — Uśmiechnąłem się lekko. — W Słońcu jest inny smok z rozdwojeniem jaźni, są też na świecie takie z dodatkowymi kończynami. I dopóki zachowują się przy tym niegroźnie lub są po prostu w porządku, to nie ma po co kogoś takiego piętnować — powiedziałem to z pewnością, choć sam potrafiłem czasami cichcem oceniać innych, ale nie to się teraz liczyło. — Chyba że miałeś na myśli preferencje miłosne, to uwierz mi, lubienie samców i samic nie jest niczym dziwnym. To co zdążyłem zaobserwować z podróży to to, że smoki, jak i rasy dwunożne, mają różne preferencje. Inni wolą tylko przeciwną płeć, drudzy tę samą, a jeszcze inni obie — mówiłem spokojnie, jakbym wyjaśniał coś prostego, acz nie jakbym tłumaczył pisklęciu jak działa świat – takiego tonu wolałem unikać. Czasami brak tonacji mógł okazać się zbawienny... — Byłeś do tej pory nastawiony na szukanie partnerki, ale czy w międzyczasie nie spodobał ci się przypadkiem jakiś samiec? Choćby jeden z tych trzech podesłanych przez Uessasa. Pomyśl o tym raz jeszcze i upewnij się, co mogłeś czuć wobec nich podczas spotkania.
W końcu to bóg miłości, powinien się znać na rzeczy. Chociaż dobra, trochę zwątpiłem w jego możliwości przez swoją parę z listów, ale nie wiem, może gdybym mu bardziej zaufał, inaczej potoczyłoby się parę spraw. Tych przeszłych, jak i przyszłych... Ale o tym na razie nie mówmy.
Rytm Wydm
Parujące Źródło
: 06 cze 2024, 18:43
autor: Rytm Słońca
– Dopóki nie łamiesz zasad i działasz ogólnie dla stada, tak jest. – Pokiwał łebkiem na komentarz o Wolnych.
Potem stało się to, co się stało i jedyne miejsce, w którym piastun się wtrącił w wypowiedź łowcy było wspomnienie o smoku z rozdwojeniem jaźni.
– Xeri i Dae nie są dziwolągiem, oni są wyjątkowi. – powiedział, na chwilę prostując siebie i swoje błoniaste grzebyki obronnie. Nikt nie będzie mówił o jego późno adoptowanych dzieciach "dziwolągi"!
– Takie smoki przynajmniej mogą zachowywać się normalnie. A teraz popatrz na mnie. Wyobraź sobie, że widzisz i słyszysz mnie pierwszy raz, mówiącego chociaż "cześć." – nawet odruchowo jego prawe skrzydło uniosło się nad wodę i pomachało – Jaka jest twoja pierwsza myśl, tak szczerze. – Zmierzył ptasiego smoka swymi czarno-srebrnymi ślepiami z przekrzywionym łebkiem i czekał na jego odpowiedź.
– Nie chodziło mi o preferencje, wybacz. Te rozumiem. A ja o sobie... sam już nie wiem... – Wyjaśnił zaraz potem, żeby nie było nieporozumień. Przecież dobrze wiedział, że na przykład Yulo miał dwie matki. Nigdy w tym nie widział żadnego problemu.
Potem Czajka kazał mu się zastanowić nad tym, czy może jakiś samiec mu się nie podobał. Rytm uciekł gdzieś wzrokiem w dół i na prawo, chwilę milcząc i rzeczywiście przegrzebując swoją pamięć. Ten grzybiarz? Nigdy w życiu. Hras? No, był po prostu w porządku, na pierwszy rzut oka, nie licząc jego podejrzanego zachowania i spontanicznej chęci zjedzenia Khamsina. Siderus...?
– Eh, i tak, czy to ważne, czy ktokolwiek mi się spodobał. – przerwał nagle milczenie i myślenie, machając przednią łapką w wodzie ze zrezygnowaniem – Najpierw to ja musiałbym się komuś spodobać. Nie lubię się narzucać. – pokręcił odruchowo głową na "nie" – Może po prostu jest mi pisane bycie samym, i nigdy nie móc wychować własnych piskląt od skorupki. – Zrezygnowany ponownie rozciągnął się w wodzie, rozłożył szeroko skrzydła i tym razem zaczął ponownie się unosić z chaotycznym ruchem wody brzuchem zwróconym do dna.
Ślad Chmur
Parujące Źródło
: 07 cze 2024, 10:19
autor: Świat zza Chmur
Ajć. Czy źle mnie zrozumiał? Nie chciałem ich ura- ah, on ich użył jako porównania do... siebie? Naprawdę uważał się za... aż tak innego? Myśli że to ma jakieś większe znaczenie?
— O, ten smok mówi specyficznie, muszę się przyzwyczaić. Tyle. — powiedziałem ze spokojem, patrząc się na niego. — Ty zachowujesz się normalnie, jedynie potrzebujesz innych środków przekazu, których się nauczyłeś. Dopóki smok nie cierpi psychicznie, a ty, Dae i Xeri to zdrowe smoki, może się odnaleźć w społeczeństwie. — Co było prawdą. No bo serio, niby w którym momencie brak tonacji głosu uniemożliwia normalne interakcje? Jedynie druga strona musi się bardziej skupiać na słowach, a i samemu trzeba wiedzieć jak mówić. Chyba że faktycznie spotkał kogoś, kto go przez to obrażał... — Kto sprawił, że tak siebie postrzegasz? Słońce nie wydaje mi się Stadem piętnującym odmienność — drugą połowę już bardziej mruknąłem do siebie. Miałem nadzieję, że się za chwilę nie zawiodę.
Nieco się zdziwiłem jego następnymi słowami. Naprawdę nikt go nie chciał przez tyle czasu? Ani jeden smok? Nie chciało mi się w to wierzyć. Do tego w połączeniu z wcześniejszą wypowiedzią brzmiał na... po prostu smutnego. Pytanie o partnera aż tak na niego wpłynęło? Jak go tu pocieszyć...
— Khamsinie — zacząłem poważnie — spójrz wpierw na mnie. Ja jestem smoczą wersją jakiegoś małego ptaka. Jeden Mglisty nawet wziął mnie za krzyżówkę z gryfem. Do tego nazywam się jak on, a jednak mogłem się komuś spodobać. Ty pewnie też wpadłeś niejednemu smokowi w oko, ale jak sam zauważyłeś, nie lubisz się narzucać. Ja zaś zacząłem od... narzucenia się. — Uśmiechnąłem się na wspomnienie spotkania z Ciiriohem. Ah, dalej byłem dumny z tamtego tekstu. Szkoda, że zmienił teraz imię, ale przynajmniej wraz z tym przyszedł awans. Chyba. Na ogół awanse to rzecz dobra dla innych. — Więc może jak następnym razem ktoś ci się spodoba to spróbujesz bardziej bezpośrednio? Oraz czemu zależy ci na wychowaniu piskląt od jajka? — zapytałem na sam koniec. Mogłem trochę zrozumieć tę potrzebę, ale nie wiem czy faktycznie bym się nadawał na rodzica.
Rytm Wydm
Parujące Źródło
: 15 cze 2024, 13:14
autor: Rytm Słońca
Khamsin przemilczał odpowiedź Czajki na jego pierwszą reakcję. Myślał, że smok kłamał? Nie, po prostu nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Może myślał o podobnej, ale nie o takiej. Kiwnął tylko delikatnie główką i osunął ją nieco głębiej w wodę tak, by wystawały nad jej powierzchnię tylko jego nozdrza, ślepia, błonka i rogi.
W końcu uniósł go ponownie, by odpowiedzieć na pierwsze zadanie mu pytanie.
– Masz rację. Chyba ja sam. Może to jakiś sposób tłumaczenia samemu sobie tego rodzaju samotności. – spojrzał się znów na bok i wzruszył skrzydłami, nie będąc do samego końca tego pewnym mimo, że tak właśnie przeczuwał. Ah zaskakujące bywają własne myśli.
– Przecież to urocze, że przypominasz inne zwierzę. Nie rozumiem dlaczego miałbyś się komuś nie spodobać przez to. Z resztą w Słońcu jest więcej smoków z piórami jak ty. – Stwierdził szybko do czajkowania Czajki. Zaprzeczył machnięciem łebka na boki nie wierząc jednak, że wpadł komukolwiek w oko. Gdyby tak było, czemu nikt mu jeszcze tego nie powiedział? A może smoki dawały mu znaki, a on nie potrafił tego odczytać? Rety, to byłby już większy problem. Nieświadom tego wyszedłby na niezłego hipokrytę. Tu narzeka, że sam, a tam cały tłum smoków, któremu się by podobał... To trochę straszne do pomyślenia. Nie chciałby na takiego wychodzić.
– Próbowałem być bezpośredni przy Arel, no i nie zadziałało to zbyt dobrze. – stwoerdził o bezpośredniości i zaraz potem kontynuował, patrząc się już częściej na swojego rozmówcę. – Jest coś magicznego w przelewaniu swojej wiedzy i doświadczeń w innego smoka. Dawaniu mu części siebie. A tym bardziej, jeśli ten smok byłby już od samego początku częścią siebie. Po prostu czuję, że chciałbym dać komuś życie go przez nie zacząć prowadzić. Czy to dziwne. – Przechylił łebek. Plusnął przednią łapką w wodzie, z przyzwyczajenia chcąc nią po prostu klepnąć podłoże. Popatrzył się potem na kompana przyjaciela, tak zupełnie losowo sprawdzając co robi. Ciekawe, czy też chciałby tu wskoczyć do tej świetnej wody?
Ślad Chmur
Parujące Źródło
: 15 cze 2024, 18:54
autor: Świat zza Chmur
Oh. Fakt, brzmiało to na pewien mechanizm wykształtowany przez swoją odmienność, aczkolwiek dalej smutnym było to, że takie coś się dzieje, nawet w miejscu takim jak Wolne Stada, gdzie większość smoków nie ma problemu z innymi i są skorzy do rozmowy i zapoznania się. No i też przez liczebność każdy zna każdego, przynajmniej w Stadzie.
Uniosłem nieco jeden łuk brwiowy (czemu smoki nie mogą posiadać brzmi jak ludzie... byłoby to prostsze w zapisie) na jego słowa. Urocze? Uśmiechnąłem się lekko. Rzadko kiedy ktoś to tak nazywał, zwłaszcza poza moją dżunglą, gdzie ptasie podobieństwo było normą. Częściej albo byli obojętni, albo się krzywili.
— Tak, wiem że w Słońcu jest więcej pierzastych smoków, ale na dobrą sprawę żaden z nich nie przypomina znanego mi ptaka — powiedziałem, zastanawiając się chwilę. — Co najwyżej w Ziemi Ciirioh wygląda jak jakaś papuga, ale to tyle. Czemu uważasz podobieństwo do innego zwierzęcia za urocze? — zagadnąłem na końcu, opierając łapę o brzeg i kładąc na jej głowę, w zaciekawieniu.
Czyli próbował bycia bezpośrednim i nie wyszło. Auć. Szybko jednak przeszedł dalej. I tak, musiałem się z nim zgodzić. Akarndur w pełni pokazał mi jak to jest posiadać... ucznia. Takiego prawdziwego, a nie o z zapłaty lub na chwilę. Sam jednak dalej nie do końca rozumiałem kwestii krwi, ale to pewnie dlatego że wiedziałem, że nie będzie mi to pisane.
— Rozumiem przekazywanie wiedzy komuś innemu. To faktycznie cudowne uczucie — powiedziałem. — I nie jest ono dziwne, wiele osób woli rodzone od adoptowanych. Chciałem jedynie poznać twoje powody — powiedziałem.
Kompani w tym czasie stali obok, zajmując się sobą. Wisnu przestraszyła się Żubrochmura przekierowującego w jej stronę parę ze źródeł, Utulu gdaknął zaskoczony (bo jak prawie zawsze znajdował się na Żubrzycy, więc odczuwał jej gwałtowne ruchy), a żywiołak w panice odwołał parę, widząc reakcję towarzyszki. Spojrzał na nią przepraszająco. Znowu.
Rytm Przyszłości
Parujące Źródło
: 19 cze 2024, 1:19
autor: Rytm Słońca
– Ptaka może nie, ale patrz, Yulo przypomina ubarwieniem gryfa, a Nir'ra ma skrzydła jak motylek. – od razu się wtrącił do zdania, w którym Czajka doszukiwał się braku ptasiego podobieństwa u pseudo-dziobatych smoków – Lubię takie podobieństwa, bo patrząc się na kogoś od razu dostrzegam w nim coś znajomego, nie musząc go nawet znać. – wyjaśnił szczerze sam w ogóle mechanizm jego "gustu" – Łatwiej takie smoki zapamiętać. To dla mnie fajne i urocze. – Podsumował z kiwnięciem łebka i chlapnięciem płetwą ogonową o taflę wody z dala od smoków. Nie opryskał nikogo wodą.
Tak szybko, jak wcześniej się trochę zanurzył w lekkim smutku, tak i teraz już praktycznie nie było go w nim widać.
– Rozumiem. – krótko potwierdził zrozumienie chęci pierzastego – A ty. Chciałbyś mieć mimo wszystko swoje pisklę, bądź pisklęta. – przekrzywił łebek z zainteresowaniem. W końcu boskie moce i te sprawy może umożliwiłyby łowcy na posiadanie jaj?
Ślad Chmur
Parujące Źródło
: 19 cze 2024, 18:44
autor: Świat zza Chmur
Yulo faktycznie przypominał gryfa, a Nir'ra miała motyle skrzydła, ale oni w porównaniu do mnie nie byli aż tak określeni – Yulo nie był żadnym konkretnym gatunkiem gryfa, a Nir'ra po motylu miała jedynie skrzydła – zaś ja i Ciirioh byliśmy dosłownie smoczą wersją danych zwierząt.
Aczkolwiek z perspektywy Khamsina aż takie rozróżnienie nie było potrzebne; powiem więcej – sam bym pewnie uważał tak jak on, gdybym nie doświadczał czasami drugiej strony tej monety. Ale kiwnąłem mu głową – skoro uważał to za urocze, to dobrze, każdy ma swoje gusta.
Potem zaś zastanowiłem się nad pytaniem smoka. Czy bym chciał...? Chyba tak, wydaje mi się to naturalnym pragnieniem każdego, w końcu wszystkie gatunki jeszcze żyją i istnieją; ale dla mnie nie liczyła się tylko chęć posiadania, a też umiejętność odchowania takowego, a pod tym względem, ze swoim trybem życia, nie wiem czy przekazałbym należyte wartości.
— Tak, chyba chcieć bym chciał, tyle że nie wiem jakbym sobie poradził z wychowaniem. Bądź co bądź większość czasu podróżowałem, nawet Wolne ciężko mi traktować jako trwały przystanek, mimo że jestem tu już naprawdę długo. — Popatrzyłem w stronę Obozu. — A pisklęta potrzebują domu, nawet jeśli będzie je ciągnąć gdzieś w świat. — Uśmiechnąłem się. Wiedziałem coś o tym.
Rytm Przyszłości
Parujące Źródło
: 23 cze 2024, 23:07
autor: Rytm Słońca
Pokiwał łebkiem ze zrozumieniem na jego odpowiedź. Troszkę wyglądał na lekko zaskoczonego tym, że w sumie pierzasty też z chęcią chciałby pisklęta, gdyby nie jedna, kolejna zaskakująca dla Khamsina rzecz...
– Oh, czyli zamierzasz stąd odejść. – Przekrzywił łebek na bok ze spuszczonymi smutno wszystkimi blokami, połyskującymi oświetlone przez słońce.
Ślad Chmur
Parujące Źródło
: 25 cze 2024, 14:53
autor: Świat zza Chmur
Nieco się skrzywiłem słysząc te słowa. To był dla mnie trudny temat, o którym wolałem nie myśleć, odkładając go w dal.
— Um, technicznie tak, w praktyce... nie wiem czy bym chciał — westchnąłem. — Spędziłem tu sporo swojego życia, w sumie nawet się przyzwyczaiłem do tutejszego klimatu. Tu jest tak wygodnie, tak sielsko, spokojnie... Póki co widzę Wolne jako „bazę wypadową”, bo nie znam dalej tutejszej okolicy, więc mam co zwiedzać, a skoro tu mogę sobie sypiać za darmo, to korzystam. — Nie był to jakiś mocny powód, bo za granicami nie było tak ciężko o nocleg, ale jednak jest to jakiś powód. Nie spodziewałem się, że jakieś miejsce tak bardzo mi się spodoba. Chociaż będę musiał kiedyś wrócić do rodziców...
Rytm Przyszłości
Parujące Źródło
: 25 cze 2024, 19:08
autor: Rytm Słońca
Rytm zamrugał parę razy i zamarł w bezruchu słysząc odpowiedź łowcy. Niby po ostatnim zdaniu się tego spodziewał, ale jakoś tak teraz do niego dotarło że może mieć właśnie do czynienia z przyszłym zdrajcą. Zasmuciła go ta myśl i nie chciał jej do siebie dopuścić. Ale dlaczego? W sumie dlaczego mu tak zależało teraz na tym ptasim smoku?
– Jak to za darmo. Myślałem, że będąc łowcą twoim obowiązkiem jest chodzenie na polowania i dbanie o wyżywienie współplemieńców, no i kompanów. Czy ty tego nie robisz. – Wykrzywił łebek, mrugnąłszy, bynajmniej nie porozumiewawczo.
– A jak przestanie być wygodnie i spokojnie, na przykład zaatakuje ktoś nas, albo będzie jakiekolwiek zagrożenie to czy w takim razie uciekniesz zamiast walczyć o nasze stado. – łebek poleciał w drugą stronę, a błonki pomorskiego odrobinkę oklapły.
Ślad Chmur
Parujące Źródło
: 28 cze 2024, 1:06
autor: Świat zza Chmur
Oh, oh oh. O nie nie nie! Ależ się nie zrozumieliśmy! Cały czas zapominam, że dla tutejszych określenie „za darmo” nieco odbiega od reszty zwyczajowej definicji.
— Mówiąc „za darmo” miałem na myśli bez uiszczania opłaty za noclegi. Pieniężnej. Wykonuję swoje obowiązki w zamian za te przywileje, zobowiązałem się do tego, ale nie zajmują mi one całego dnia, zwłaszcza że Słońce ma jeszcze innych Łowców. Dzielimy się tym i jest przez to łatwiej — odpowiedziałem spokojnie po wywodzie smoka. — W razie zagrożenia... Na pewno nie ruszę w otwarty bój, bo nie od tego tu jestem, ale starałbym się pomagać. W Til'Halfal, elfim państwie za morzem, pomagałem elfom w wojnie poprzez różne sabotaże czy inne kradzieże zaopatrzenia wroga. Nie zawsze ryzykowałem otwartą walką, byli ze mną inni żołnierze w razie czego i korzystałem wtedy ze wszystkich swoich atutów. Tutaj pewnie zrobiłbym podobnie, jeśli byłoby trzeba — dodałem, dzieląc się swoim jedynym wojskowym doświadczeniem. Trochę zaniepokoiło mnie założenie przez Khamsina posłania Łowców na bój. Lekko się wzdrygnąłem. Czy nie do tego Stado posiadało Wojowników i Czarodziejów? — Czemu od razu założyłeś, że nie wypełniam swoich powinności? Akarndura ktoś jednak wyszkolił — zapytałem się tak samo spokojnym tonem jak wcześniej. Nie chciałem mu niczego zarzucać, choć żałowałem że miał o mnie takie mniemanie.
Rytm Przyszłości
Parujące Źródło
: 30 cze 2024, 13:27
autor: Rytm Słońca
Trochę głupio mu się zrobiło, więc cofnął defensywnie swój łebek do tyłu słuchając tłumaczeń łowcy. Mimo, że nie zdawał się niczego zarzucać i być tylko ciekawy takiego sposobu myślenia Khamsina.
– Wybacz, źle zrozumiałem. Pomyślałem, że słowa "za darmo" i "sielsko" odnoszą się do dosłownego nie robienia niczego. "Sielanka" dla mnie to leżenie do góry brzuchem... – postanowił, że dla demonstracji znowu przejdzie do pozycji leżenia na grzbiecie na wodzie, z rozłożonymi skrzydłami – jak teraz. A "za darmo", to brak jakiegokolwiek poświęcenia swojego czasu, potu i krwi. – Kontynuował, robiąc krótką przerwę na wpatrywanie się w błękitne niebo. – Rety. Fascynujące, jak wiele nieporozumień może przysporzyć samo pochodzenie z różnych stron. – Dokończył potem, sterując swoim obrotem względem świata leniwymi ruchami swojego ogona, aby nie odpłynąć za daleko od Czajki. Trochę się już tu moczyli, więc chyba za niedługo, przynajmniej Khamsin, będzie musiał się już stąd zbierać... Bo będzie chciał jeszcze potem się wygrzać i wyschnąć na tym mile palącym słoneczku!
Ślad Chmur
Parujące Źródło
: 02 lip 2024, 23:24
autor: Świat zza Chmur
W zasadzie jakoś bardzo się nie mylił, z tym że ja posiadałem nieco inną definicję „leżenia do góry brzuchem” – obowiązki na Wolnych nie były bardzo wymagające, a wraz z pomocą miało się naprawdę dużo czasu; ale już zostawię ten temat, nie ma co mącić skoro się wyjaśniło.
Na jego spostrzeżenie skinąłem głową. Dosyć szybko się przekonałem, że wspólny język nie oznacza od razu bezbłędnej komunikacji; biedny pierwszy spotkany przeze mnie karczmarz, który musiał użerać się z moim niezrozumieniem ludzkiej kultury wynajmu pokoi...
— Yhm, pochodzenie ogółem warunkuje wiele różnych cech. Chociażby znane języki, kultury lub odruchy. Albo właśnie znaczenia słów — zacząłem wymieniać po kolei istotniejsze różnice. — Jestem pod wrażeniem tego, jak Słońce dobrze funkcjonuje, mimo że wiele smoków tutaj jest z zewnątrz. Choć nie wszystkie zostają na dłużej. — Zamyśliłem się. Może te niepasujące jednostki po prostu odchodziły i z tego wynikało to poczucie zgrania?
Rytm Przyszłości
Parujące Źródło
: 06 lip 2024, 1:27
autor: Rytm Słońca
– Ha, ja też czasem się temu dziwię. – chlupnął łapką w wodę – Na swój sposób to piękne. – dodał, chwilę jeszcze pływając na powierzchni wody, po czym podpłynął pod brzeg i oparł swoje przednie łapy o suchy ląd. Odwrócił się ponownie do pogodnego przybysza.
– Wracając do poprzedniego tematu... Mówisz, że nie zwiedzałeś za bardzo okolic naszych terenów. Co powiesz na to, że jak znajdę jakąś okazję na niedaleką wycieczkę, to się do ciebie odezwę, hm. – Przekrzywił pytająco łebek.
Ślad Chmur
Parujące Źródło
: 07 lip 2024, 23:11
autor: Świat zza Chmur
Ano, Stado zgarniające smoki z zewnątrz jest czymś pięknym, chociaż ile w tym było też prawdy statystycznej – nie wiem czy kiedykolwiek się dowiemy, nawet ze smokiem potrafiącym robić takie obliczenia.
O. Skinąłem głową na jego propozycję. Samemu wypadałoby się gdzieś ruszyć; źle czułem się z tym, że to ktoś proponował mi wycieczkę, a nie ja. Naprawdę się tu zasiedziałem.
— Byłaby to wycieczka na ślepo czy znasz jakieś ciekawe miejsca? — zagadnąłem, wodząc wzrokiem za smokiem.
Rytm Przyszłości
Parujące Źródło
: 08 lip 2024, 23:12
autor: Rytm Słońca
– I to, i to! – chlapnął skrzydłami z radości – Albo wycieczka z jakimś celem. Po prostu będę pytać, jeśli oczywiście interesuje cię każdy rodzaj. A z ciekawych miejsc mogę wymienić na przykład... hm... – podrapał się po rogach – O. Tuż za granicą na północnym-wschodzie jest bardzo ładne, duże jezioro... A trochę dalej, bardziej, na wschód znajduje się moja rodzima wioska. Jest na pustyni prawie tak dużej jak ocean na zachodzie.
Ślad Chmur
Parujące Źródło
: 08 lip 2024, 23:27
autor: Świat zza Chmur
Był dosyć chętny na wędrówki, ciekawe. Dobrze, że na Wolnych były smoki chętne odkrywać świat; przynajmniej nie byłem z tym pragnieniem sam – chociaż ciekawe, że chcieli opuszczać (nawet na chwilę) tak cudowne miejsce.
Nieco się wzdrygnąłem (czego nie było widać), kiedy wspomniał o wielkiej pustyni...
— Jestem zainteresowany wszystkim. Chciałem tylko wiedzieć, czy masz już coś konkretnego. Duże jezioro brzmi na ładne miejsce. Jest tam coś jeszcze? — dopytałem. — A ta rodzinna wioska jest głęboko w pustyni? Bo przyznaję, że przemarsz przez jedną tak dużą jak ocean wystarczy mi na całe życie... — westchnąłem. Oby nie zrozumiał tego jakoś źle... Znowu.
Rytm Przyszłości
Parujące Źródło
: 08 lip 2024, 23:43
autor: Rytm Słońca
Normalnie ślepiom Rytmu żadna mowa ciała niezdolna była się przed nim schować, jednak tym razem nie zauważył nieco wzdrygnięcia się samca słyszącego wspomnienie o pustyni. Może piastunowi akurat woda do oczu wpadła, czy coś.
– Aktualnie nie, ale skoroś wszystkim zainteresowany to dam znać! – ruszył łebkiem i jednocześnie w całości wyskoczył na brzeg i otrzepał się z wody – Nie wiem, są ładne widoczki. Przelatywałem po prostu tamtędy parę razy. Ale na pewno biorąc błogosławieństwo w Świątyni znajdzie się coś ciekawego, niezależnie gdzie idąc – dokończył ten temat, po czym odniósł się do rodzimej miejscowości.
– Nie głęboko, całkiem z brzegu. Może tyle, ile odległościowo rozciąga się nasza pustynia Nerani. Ale tam można latać, nie ma zbytnio zagrożeń mogących smoka tam powstrzymać. –
– Wybacz, że idę, ale muszę za chwilę lecieć. Jutro rano idę na patrol granicy ze Światem z Różą Pustyni i muszę wcześnie wstać. Jakby co więc dam znać. – upewnił go jeszcze raz, otrzepując tym razem błoniaste skrzydełka z wody. Nie szedł jeszcze jednak, aby dokończyć rozmowę i odpowiedzieć na ewentualne pytania! Poprawił mu dzisiaj humor.
Ślad Chmur
Parujące Źródło
: 11 lip 2024, 23:13
autor: Świat zza Chmur
Czyli jezioro dobre na wycieczkę krajoznawczą, a pustynia nie jest głęboko; odetchnąłem z ulgą, słysząc to.
Nieco się zdziwiłem, kiedy wyszedł z wody. Wisnu też, wyraźnie się odsuwając z rykiem przerażenia – cicho, nie chce cię zjeść! Słysząc jego powód, skinąłem mu głową.
— Dobrze, nie będę zatrzymywał. Baw się dobrze! — rzuciłem jeszcze, a żubr władował się do wody. Utulu zeskoczył w ostatniej chwili na ląd, gdacząc wściekle na żubra.
Rytm Przyszłości
Parujące Źródło
: 18 lip 2024, 1:48
autor: Rytm Słońca
Rytm więc szybko wysuszył się z wody i był gotowy do lotu. Słońce już wkrótce miało zajść za horyzont.
– Paaa. Miłej kąpieli. – Pomachał mu skrzydłem na pożegnanie. Jego kompanom też! Później odleciał do siebie.
//zt
Ślad Chmur
Parujące Źródło
: 27 wrz 2024, 16:10
autor: Łaknący Przyjemności
To był kolejny dzień kiedy nie padało, lecz słońce skrywało się co rusz za szarymi chmurami. Dzień z tych naprawdę leniwych. Mistrz poszedł na polowanie, siostry też znikły na swoich naukach to sam zapakowałem sakwę z jedzeniem i ruszyłem w towarzystwie niewybrednego w słowach kruka Słodziaka. Bogowie czy on umie mówić coś innego niż bluzgi w kilku językach?
Z wolna dolecieliśmy nad brzeg miejsca pełnego pary. Wiedziałem co tu jest, cel mej wędrówki. Wylądowałem z wdziękiem, odłożyłem na brzeg torbę z jedzeniem. Jak szybko wskoczyłem do gorącej i przyjemnej wody to była chwila. Szybko znalazłem się w głębszej części. Wystawał jedynie mój pysk nad linię tego miejsca.
Paw