Strona 32 z 40

: 17 kwie 2021, 23:35
autor: Zamarznięty Kolec

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Azaroh natomiast wyłączył się i nie zwracał uwagi czy to na siostrę, czy to na Astralis i jej zaczepki. Nie zamierzał się dać tak łatwo prowokować! Po prostu wlepił swoje ślepia w Iskrę, tą dokładnie obserwując i słuchając. Wycofał się trochę i przeszedł na bok, aby zrobić miejsce Akarze, po czym ułożył nogi tak samo jak nauczycielka. Spojrzał na swoje skrzydła, najpierw jedne sprawdził, później drugie. No dobra. Skoro chciał się nauczyć latać, to musiał spróbować, chociażby rozgrzać swoje skrzydła, prawda? Sam się tym delikatnie podbudował w środku, musi dać radę! Trochę głupio mu było, że jako jedyny nie potrafił biegać, przez co musieli to robić w taki sposób. No ale cóż...
Ugiął delikatnie łapki, a głowę wyciągnął do przodu. Oglądnął się na siostrę, po czym wyciągnął również ogon do tyłu. Czy to było jakoś tak? Zaczął poruszać skrzydłami, powoli w górę i w dół. Zerkał raz na jakiś czas na Zachodnią Łuskę, po czym sam do siebie się delikatnie uśmiechnął. Chyba dobrze mu szło? Znaczy, no jeszcze nie latał, ale to już było coś, co nie?

: 18 kwie 2021, 17:15
autor: Jutrzenka Serc
Smoczyca obserwowała uważnie uczniów, którzy rozgrzewali swoje mięśnie. Smoczyca czekała, aż będą powtarzać poprawnie jej ruch, a w tym czasie chciała odpowiedzieć na pytania.
Uczyłam już wiedzy biegu i mediacji. Zajmowałam się nawet ledwo wyklutymi pisklętami. Czarować umiem, ale nie jestem w tym dobra. Czasami coś mi wyjdzie. – Smoczyca chrząknęła i odczekała chwilkę, aż smoki były już gotowe. Przestała ruszać skrzydłami na moment. – Słuchajcie. Teraz musimy wystartować, czyli uginamy nogi i wybijamy się mocno do góry. Skaczemy jak najwyżej, a kiedy jesteśmy już wysoko, to musimy uderzyć mocno skrzydłami, ale tak z całych sił. Skrzydła potem podnosimy, ale złożone, żeby było łatwiej. Znowu je opuszczamy, wyciągając je jak najszerzej na boki. Ogon znajduje się pod wami i pomaga wam zachować równowagę. Spróbujcie wzbić się w powietrze i zawisnąć po prostu. Zrobimy to po kolei, więc poczekajcie ze wzlotem, aż poprzednia osoba już wisi. Ja będę was asekurować. Uwaga! Pokazuję. – Zakrzyknęła i ugięła mocno nogi, aby zaraz wyskoczyć do góry z całych sił. Jej skrzydła łupnęły mocno, uderzając równo w powietrze. Zawisnęła w powietrze bez problemu i spojrzała na uczniów. Czekała na pierwszego smoka.

: 18 kwie 2021, 17:43
autor: Oblubienica Mroku
Astralis chciała mieć z tego trochę zabawy, a także rozbawić trochę pisklęta. Toteż wyszła dumnie do przodu, i bez żadnego przygotowania podskoczyła w górę machając dwa razy mocno skrzydłami. Skończyło się do dość ładnym rąbnięciem w ziemię. Puściła oczko do Iskry, a następnie zaśmiała się w kierunku pisklaków. Następnie zabrała się już za porządne wykonanie. Przygotowała się uginając nogi po czym mocno podskoczyła jak najwyżej potrafiła. Zaraz po tym zaczęła uderzać skrzydłami, zgubiła przy tym kilka piórek. Zastosowała się do instrukcji i rytmicznie podnosiła skrzydła składając je, po czym opuszczając rozłożone. Ogonem starała się stabilizować ciało, co w miarę się udawało, końcowo zawisła obok iskry.
-No, to myślę że teraz wasza kolej!– zakrzyknęła do piskląt oczekując na nie.

: 18 kwie 2021, 18:04
autor: Zamarznięty Kolec
Obserwował dokładnie Iskrę. Wszystko co mówiła brzmiało na skomplikowane, ale też jednocześnie łatwe. Nie wiedział co o tym myśleć, a uścisk w brzuchu zwiastował młodzikowi, że się stresował. Próbował zapamiętać wszystkie słowa Iskry, a zaraz spojrzał na Astralis, która się szykowała do lotu. Zamrugał żywo, gdy tylko przywaliła łbem o ziemię, ale wnioskując po jej radosnym i dźwięcznym śmiechu chyba było wszystko dobrze. Posłał więc jej tylko uśmiech i pokazał jęzor.
Dobra, to teraz ja – rzucił tylko i przygotował się. Ugiął nogi, bo on w przeciwieństwie do adeptki łowcy nie miał zamiaru mieć chwili bliskości z ziemią i trawą. Wyskoczył jak najwyżej, a kiedy był już w najwyższym punkcie zaczął mocno uderzać skrzydłami w powietrze. Zachwiał się, ale kiedy złapał rytm, podnosił skrzydła złożone, a opuszczał rozłożone. Ogon instynktownie starał się balansować i stabilizować ciało w locie, a zaraz zawisnął w powietrzu. Spojrzał na swoje łapy i na to, jaka odległość go dzieliła od ziemi. Zachłysnął się powietrzem zafascynowany, przez co zapomniał o tym, że wisi w powietrzu. Opadł trochę, ale szybko spanikowany znowu zaczął machać skrzydłami. Kiedy był już na wysokości Iskry i Astralis znowu się zachłysnął powietrzem, ale teraz już nie opadł.
Ale to jest super jeju! – zawołał szczęśliwy, a złote ślepia błyszczały w szczęściu i podekscytowaniu. No dobra... Ale jak ruszyć?

: 18 kwie 2021, 19:18
autor: Rozerwane Niebo
Wysłuchała z uwagą słów przyszłej Piastunki, wciąż pracując skrzydłami. Czuła jak jej mięśnie się rozgrzewają w przyjemniejszy sposób niż wtedy, kiedy je tylko rozciągała. Na razie postanowiła przestać rozpraszać Iskrę pytaniami, skupiając się na dalszych poleceniach. Postanowiła wpierw poobserwować pozostałą dwójkę, zanim sama weźmie się za ich wykonanie. Gdy Astralis wzbiła się i rąbnęła o ziemię w pierwszej chwili zaśmiała się zaskoczona, ale szybko się opamiętała, bo przecież miała być na nią obrażona! Zmarszczyła czoło i ostentacyjnie odwróciła głowę w bok.
Poczekała aż Azaroh zawiśnie w powietrzu, by w razie czego nie dokładać Iskrze roboty. Instynktownie chciała go sama złapać, gdy się zachwiał w powietrzu, ale szybko opanował sytuację. Teraz przyszła kolej na nią. Powtórzyła sobie w głowie wszystkie kroki, tak jak przy nauce biegu. Chciała być pewna, że wszystko zrobi dobrze. Wiedziała już z doświadczenia, że w trakcie wykonywania zadania po raz pierwszy znacznie chaotyczniej się myślało. Ugięła łapki i wybiła się w powietrze najwyżej jak mogła, zawczasu ustawiając skrzydła tak, by uderzyć nimi w powietrze i się dodatkowo unieść. Jej serce zabiło szybciej, ale mimo to starała się zachować spokój. Nie patrzyła pod siebie, tylko przed siebie, obserwując przy okazji nauczycielkę i wciąż ostentacyjnie ignorując Astralis, choć z oczywistych względów poświęcała temu drugiemu najmniejszą część swojej uwagi. Złożyła skrzydła i uniosła je, by zaraz je wyprostować na całą długość i znów uderzyć nimi o powietrze. Przez pierwsze kilka razy robiła to za mocno, ale gdy wyczuła rytm udało jej się opaść na poziom reszty smoków. Ogon trzymała pod sobą, choć w razie zachwiania się w powietrzu ustawiała go tak jak potrzebowała, tak samo z szyją. Wielkie skrzydła sprawiały, że nie musiała wkładać aż tyle wysiłku w uniesienie się. Teraz faktycznie były przydatne! Dotąd posiadanie ich było dla młodej smoczycy raczej uciążliwie, bo często nimi o coś zaczepiała.

: 18 kwie 2021, 20:52
autor: Jutrzenka Serc
Iskra nie mogła się nie uśmiechać, obserwując, jak jej uczniowie powoli wzbijają się w powietrze. Były mniejsze lub większe wpadki, ale finalnie nie wymagali żadnej magii z jej strony, chociaż Astralis mogła poczuć wibracje w powietrzu, kiedy tylko smoczyca zauważyła, że ta zaraz spadnie. Czar nie powstał jednak, bo i smoczyca była starsza, a Iskra też nie była tak szybka, jakby tego chciała. Teraz byli jednak w powietrzu, więc Iskra mogła kontynuować.
Świetnie. Super wam idzie. Jestem z was bardzo dumna. Teraz spróbujemy polecieć do przodu, czyli po prostu nauczyć się poruszania w powietrzu. Skrzydłami odpychacie teraz powietrze w dół, bo cały opór układa się na nich podczas ruchu w dół. Jeśli chcecie ruszyć do przodu, to musicie się położyć i machać skrzydłami tak, aby to powietrze uciekało nie pionowo w dół, a do tyłu. Jak zaczniecie opadać, to musicie dopracować kąt i uderzyć jeszcze raz w dół. Zauważacie pewnie też, że takie uderzanie cały czas dość mocno męczy smoka. Dlatego też smoki nauczyły się szybowania. Polega to na tym, że rozkładacie maksymalnie szeroko skrzydła i całkowicie lecicie na nich. Może wam w tym pomóc przyjazny wiatr, który może was nawet utrzymywać na danej wysokości, więc nie będziecie spadać. Zwykle jednak podczas szybowania będziecie powoli wytracać wysokość. – Samica chrząknęła i powoli wzniosła się wyżej, aby też odsunąć się do uczniów. – Aby się zatrzymać, musicie skrzydłami pomachać trochę do przodu, żeby wyhamować. Ot, pchacie powietrze w przeciwną stronę ruchu. Proszę was teraz, abyście spróbowali przelecieć kawałek do przodu. Możecie spróbować poszybować, lub machać skrzydłami. Jeśli ktoś się pojawi na waszej drodze, to spróbujcie przelecieć nad nim, żeby się nie zderzyć. Znowu, ruszacie powolutku, po kolei, a ja wam teraz pokażę ten ruch. – Smoczyca zakrzyknęła kolejną porcję instrukcji i powoli położyła się na brzuchu. Wyprostowała ciało, a skrzydła machnęły mocno, gdy smoczyca ruszyła do przodu. Przeleciała z 3 może 4 ogony i zatrzymała się, aby obrócić się do reszty i poczekać na nich.

: 18 kwie 2021, 21:22
autor: Oblubienica Mroku
Ponownie jako pierwsza Astralis zabrała się do wykonywania poleceń, toteż zgodnie z nimi- powoli wypłaszczyła swoje ciało, a następnie zaczęła mocno machać skrzydłami. Było to dość męczące, ale że była już trochę starsza dawała sobie z tym radę. Z trzy albo cztery razy odbiła powietrze w tył tak aby poruszać się do przodu, po czym dosłownie przez moment rozłożyła je szeroko aby kawałek poszybować. Na koniec mocno raz a porządnie machnęła skrzydłami aby wyhamować, lekko zgięła ciało do pierwotnej pozycji i znowu machała skrzydłami w miejscu aby utrzymać się w locie. Finalnie znalazła się nieco dalej niż planowała, no ale był w porządku. Zwróciła się do Iskry:
-Myślisz, że tak będzie dobrze?– patrzyła na towarzyszkę uczącą ją. Zauważyła też, że młoda samiczka chyba się na nią obraziła, ale była pełna nadzieji ze jeśli później ją pochwali to z czasem jej przejdzie. Obserwowała zarówno pisklęta jak i nauczycielkę aby widzieć jak sobie radzą.

: 18 kwie 2021, 21:57
autor: Zamarznięty Kolec
Obserwował najpierw Astralis, aż niebieski smok chciał spróbować! Jednak dopiero jak będzie jego kolej. Kiedy już różowa smoczyca zrobiła swoje, do zadania porwał się Azaroh. Ten ułożył się tak jak było mówione, a później zaczął mocno machać skrzydłami. Zaczął się poruszać do przodu, na co niebieski otworzył delikatnie pyszczek, aż do tego naleciały muchy. Splunął tymi na bok i odbił skrzydłami o powietrze jeszcze kilka razy.
Potem chciał spróbować szybowania. Rozprostował skrzydła na boki i zaczął się powoli sunąć ku przodowi. Złote ślepia miał wlepione przed siebie, jakby nie chciał stracić tego danego punktu z oka. Poszybował trochę, a gdy był już blisko Iskry i Astralis zaczął machać kilka razy skrzydłami do przodu. I zatrzymał się. Zgiął się do pierwotnej pozycji aby wisieć w powietrzu, a zaraz potem uśmiechnął się szeroko do Iskry. To było takie mega!

: 20 kwie 2021, 18:38
autor: Rozerwane Niebo
Obserwowała ukradkiem Astralis, odwracając niewinnie wzrok, gdy ta przypadkiem spojrzała w jej kierunku. Lot do przodu wydawał się dość prosty. Gdy brat przestał się dławić muchami i zatrzymał w powietrzu, przyszła jej kolej. Wpierw parę razy uderzyła mocniej skrzydłami, by znaleźć się odrobinę wyżej, po czym zaczęła uderzać nimi pod kątem, tylne łapy oraz ogon trzymając w tyle, zaś przednie wysunęła w przód, jakby leżała. Mimowolnie jej oczy otworzyły się szerzej, gdy zaczęła lecieć do przodu. Parę uderzeń później rozłożyła skrzydła na pełną szerokość, by poprzez szybowanie wytracić prędkość. Na koniec spróbowała pomachać skrzydłami w przód, chociaż niezbyt mocno, by się zatrzymać. Zachwiała się na moment w powietrzu, ale szybko się opanowała i znów zaczęła bić skrzydłami tak, by utrzymać się w jednej pozycji. Jej ogon znalazł się niżej i pomagał utrzymać balans. Jednak... reszta smoków zniknęła z jej pola widzenia! Odwróciła głowę w tył i zauważyła, że oddaliła się nieco od swoich towarzyszy.
Ummm... a jak zawrócić? – zapytała Iskrę, po cichu mając nadzieję, że to dalsza część lekcji, bo trochę trudniej było utrzymać balans i przy tym odwracać głowę w tył.

: 21 kwie 2021, 10:11
autor: Jutrzenka Serc
Iskra podleciała do smoków, widząc, że całkiem ładnie sobie poradzili z pierwszym lotem. Akara może trochę odleciała, ale nie polegają te ćwiczenia na nauce precyzji. To już chyba na wyższym poziomie, nieprawdaż? Samica uśmiechnęła się do nich.
Dobrze. Teraz przejdziemy do skręcania. Kiedy wisimy w powietrzu, jak teraz, to możemy manipulować lekko skrzydłami. Spróbujcie raz leciutko uderzyć skrzydłami w lewo. Zauważycie, że się obrócicie. W ten sposób możemy w miejscu dokonać obrotu, co pozwoli wam właśnie na obrót i powrót w poprzednie miejsce. Oczywiście, nikt nie podróżuje w ten sposób, więc zaraz przejdziemy do skrętu. Chcę, abyście znów ruszyli przed siebie, ale zamiast lecieć po prostu przed siebie, to musicie skręcić. W tym celu wyginacie całe ciało w wybranym kierunku. Lekko przechylacie skrzydła, tak, aby jedno było niżej, a drugie wyżej. Strona niższa, to ta gdzie skręcacie. Chciałabym, abyście spróbowali tak zrobić parę kółek. Przetestujcie oba kierunku i spróbujcie mi rozrysować takie dwa kółka. – Samiczka rozrysowała szponem w powietrzu ósemkę, którą mieli wykonać. – W związku z tym, że jest was tu trójka, musicie, albo pracować na różnych wysokościach, albo się od siebie oddalić, albo będziecie czekać na poprzednika. Mnie jest obojętne, ale musimy pamiętać o bezpieczeństwie. Teraz uwaga, prezentacja. – Samiczka powoli ruszyła przed siebie. Znów zaczęła lecieć, aż wygięła się lekko w lewo. Najpierw szyja, potem tułów i na końcu ogon. Lewe skrzydło lekko się obniżyło, a prawe podniosło. Uderzyła mocniej skrzydłami i zaczęła szybować, zataczając kółko. Kiedy już zatoczyła kółko, wyprostowała się i podleciała do smoków. – Zauważcie, że na koniec się wyprostowałam. Wy też musicie to zrobić. Jako że już trochę wisimy, to też powiem wam, jak się ląduje. Zwykle będziecie nieco rozpędzeni, a przynajmniej bardziej, niż teraz, gdy wisimy. Wtedy wypatrujcie dane miejsce i zaczynacie zniżać do niego lot. Wyciągacie łapy, które trzymamy ugięte, aby nie łupnąć. Skrzydłami wyhamowujecie ciało, czyli uderzacie mocno w dół, ale nie na tyle, aby się wzbić wyżej. Kiedy będziecie jakieś dwa, trzy ogony od ziemi, może nawet więcej, jeśli się boicie, to uderzacie z całej siły skrzydłami, aby wytracić prędkość jeszcze raz. Nie unosicie się, tylko całkowicie chcecie się zatrzymać. Uderzeń może być kilka, ale powinny wam pozwolić się obniżyć baaardzo lekko. Kładziecie powoli łapy na ziemi i składacie skrzydła. Chciałabym, aby takie lądowanie było ostatnim krokiem dzisiejszych ćwiczeń, więc teraz śmigajcie ćwiczyć.

: 21 kwie 2021, 17:47
autor: Zamarznięty Kolec
Czyli najpierw dwa kółka i później lądowanie, okej! – zawołał tylko i wzbił się w powietrze trochę wyżej, aby nikomu nie przeszkadzać. Wziął kilka oddechów i spojrzał na Iskrę z góry. Uśmiechnął się do niej i w końcu zaczął lecieć do przodu. Przez chwilę spokojnie uderzał skrzydłami w powietrzu, balansując przy tym ogonem, po czym wygiął się w prawo. Tak jak zrobiła to Iskra, czyli stopniowo. Najpierw szyja została wygięta, tułów, a następnie ogon. Tym samym prawe skrzydło było delikatnie wygięte w dół, a lewe wysunięte ku górze. Zaraz uderzył mocniej skrzydłami, po czym zaczął szybować, a złote ślepka z radością zauważyły, że zataczał koło. Potem się wyprostował, tak jak to zrobiła to ich nauczycielka na dzisiaj. Zaraz Azaroh uderzył mocniej skrzydłami, a później wygiął się stopniowo na drugą stronę, lewą. Szyja, tułów i ogon przekierował delikatnie na lewą stronę. Lewe skrzydło było niżej, gdy teraz to prawa strona była wyżej. Z niemałą radością zauważył, że zrobił znowu kółko, a gdy mu się udało, znowu się wyprostował. Obrócił głowę w stronę Iskry i się szeroko uśmiechnął. Udało mu się, co nie! Kurce, ale mu tak serce biło, że to mało co. Jakby przebiegł wszystkie granice.
No i teraz zostało lądowanie.
Przełknął ślinę i wypatrzył sobie drzewko, a dokładnie jego korzenie, które wystawały nad ziemię. A więc Azaroh zaczął lecieć w stronę drzewa, stopniowo zniżając swój tor lotu. Wyciągnął łapki, bo mimo tego, że to był ćwiczenia, to w końcu nie chciał się wbić w drzewo! Skrzydłami zaczął mocno uderzać w dół, jednak na szczęście nie wzbijał się mocniej w powietrze, aby wyhamować swoje ciało, tak jak mówiła Iskra. Będąc dwa ogony nad ziemię zaczął jeszcze mocniej uderzać skrzydłami, aby wytrącić prędkość. Zaczął się obniżać do ziemi i wyciągnął łapki, aby dotknąć ziemi. Ostatecznie złożył skrzydła i lekko stanął na ziemi. Z radosnym piskiem obrócił się wokół siebie i spojrzał się z szerokim uśmiechem na Iskrę?
Tak jakoś?! Bo mi się podobało!

: 21 kwie 2021, 19:39
autor: Oblubienica Mroku
No to pora zakręcić się i lądować! Machnęła dwa razy skrzydłami aby kawałek się oddalić, po czym zaczęła ćwiczenie. Nabrała lekko prędkości, trzymając cały czas stabilność i po chwili przechyliła cale ciało delikatnie i stopniowo w lewo. Najpierw skręciła szyją, a następnie reszta ciała i ogonem. Lewe skrzydła poszło lekko w dół, a prawe przeciwnie, delikatnie w górę. Cały czas machała skrzydłami aby utrzymać prędkość. Następnie po krótkiej chwili gdy uznałą że jest w dobrym miejscu powtórzyła to samo, tylko tym razem w odbiciu. Całe ciało kolejno w prawo, a następnie prawe skrzydło w dół, lewe w górę i do przodu! No, o coś takiego chyba chodziło, to teraz lądujemy. Młody samczyk wylądował blisko drzewa, a zaraz obok zauważyła prosty kawałek dość suchej ziemi. Postanowiła tam się skierować. Zniżyła lot znajdując się blisko wybranego miejsca i zaczęła mocno machać skrzydłami w dół aby wytracać prędkość. Wysunęła przednie łapy, i przed samym dotknięciem ziemi jeszcze raz mocno łupnęła skrzydłami podnosząc w powietrze trochę kurzu po czym delikatnie osiadła na ziemi, lekko doskoczyła do przodu i zatrzymała się dumnie przed samczykiem z jedną łapą podniesioną w górę i rozłożonymi majestatycznymi skrzydłami. Stała tak króciutką chwilę, po czym położyła łapę na ziemi, złożyła skrzydła i odspanęła oczekując aż samiczka też wyląduje.

: 22 kwie 2021, 13:17
autor: Jutrzenka Serc
Nauczycielka zawisnęła w powietrzu przy smokach, które wylądowały. Obserwowała jeszcze Akarę, ale chciała odezwać się do pozostałej dwójki, która już skończyła próby.
Ładnie. Pamiętajcie, że to są absolutne podstawy i chociaż pozwolą wam na lot, to jednak jeszcze można was wiele pouczyć. Skończę z Akarą i możemy skończyć. Azaroh, pamiętaj tylko, aby wybierać raczej otwartą przestrzeń, niż bliskość drzewa, bo mogłeś w nie uderzyć. – Pouczyła młodzika i ruszyła do samiczki, aby jej towarzyszyć. Chciała ją śledzić, aby czuła się pewniej z nią obok.

: 24 kwie 2021, 15:13
autor: Rozerwane Niebo
Czuła się trochę niepewnie, znajdując się dalej od reszty smoków, ale szybko zdusiła w sobie negatywne emocje, a przynajmniej nie pozwoliła sobie na okazanie ich. Wysłuchała uważnie słów Iskry, a następnie uderzyła lekko skrzydłami w lewo, dzięki czemu znalazła się bardziej przodem do reszty. Dzięki temu mogła uważnie obserwować ich poczynania. Skręcanie wydawało się szczególnie przydatne, tak samo jak lądowanie. Gdy wreszcie dwójka smoków znalazła się na ziemi, a przyszła Piastunka do niej podleciała, Akara ruszyła. Oczywiście, nie potrzebowała wcale aż takiej asekuracji, nie była przecież jakimś tchórzem i mazgajem! Odetchnęła dyskretnie i wzniosła się nieco wyżej, podleciała w przód, a następnie wygięła głowę w prawo, za nią tułów i ogon. W międzyczasie prawe skrzydło się obniżyło, zaś lewe uniosło nieco do góry. Błony jej skrzydeł łapały powietrze, sprawiając, że powoli opadała, zaś ułożenie ciała powodowało skręt w prawo. Było to całkiem ekscytujące. Po zatoczeniu jednego kółka wyprostowała ciało, a następnie stopniowo zwróciła je w lewo, tym razem to lewe skrzydło obniżając i prawe ustawiając wyżej. Szybowała w ten sposób w lewym kierunku. Tym razem robiła to dłużej, stopniowo wytracając wysokość. Wreszcie, znalazłszy odpowiednie miejsce oddalone od innych i puste, postanowiła się wyprostować. Szybowała ku ziemi, tym razem nieco szybciej zniżając lot, a dwa ogony nad ziemię zaczęła uderzać mocno skrzydłami ku dołowi, by wytracić prędkość. Zrobiła to kilka razy, cały czas mając wyciągnięte kończyny ku ziemi, ale lekko ugięte. Wylądowała nieco niezgrabnie, ale szybko odzyskała równowagę, robiąc parę kroków w przód, po czym złożyła skrzydła i zwróciła pyszczek ku nieco starszej nauczycielce.
Tak było w porządku? – zapytała, uśmiechając się szeroko.

: 02 sie 2021, 15:54
autor: Ostoja Zimy
Leżała skryta wśród krzewów, odpoczywając po całym dniu nic nie robienia. Walki szły jej, jak szły ale czasem warto było sobie poleżeć i poodpoczywać. Mając tyle piskląt na głowie może być to całkiem męczące. Lotka leżała obok niej, spała słodko, czasem chrapiąc sobie wydając z siebie cichy skrzek. Ostoja zachichotała na ten widok i ziewnęęęęła szeroko ciesząc się błogą ciszą i spokojem.

// Gożdzik!

: 02 sie 2021, 22:33
autor: Słodycz Ziemi
Zwinnie przemykała między gęstymi krzewami, chichocząc do siebie za każdym razem gdy jakaś gałązka zaczepiała o jej niesforne loczki. Czuła się tu idealnie. Dużo drzew, zieleni i przede wszystkim cień. Niewielki zagajnik ukryty w samym środku niczego miał w sobie coś tajemniczego, nie spodziewała się też, że mogłaby w takim miejscu kogoś zastać.
Goździk wypadła spomiędzy zarośli, skupiona na swojej grzywce i wyplątywaniu z niej listków oraz igieł. W pierwszej chwili nie dostrzegła odpoczywającej tu smoczycy, przynajmniej dopóki nie poczuła znajomego zapachu. Uniosła wzrok i zatrzymała się gwałtownie, spoglądając na pisklę Ziemi. Nie, już nie pisklę, a dorosłą młodą samiczkę. I nie Ziemi, a Wody. Ogarnęło ją dziwne uczuciu na widok Sahidy, smoczycy wychowanej przez Ziemię, którą ostatecznie porzuciła. Mina jej trochę zrzedła, w pierwszym odruchu miała ochotę ostentacyjnie odwrócić się i odejść w drugą stronę. Nie mogła się jednak na to zdobyć, w Ostoi nadal widziała to małe pisklę, które wędrowało razem z córką Goździk na Szczerbatą Skałę podczas ceremonii mianowania na Adeptki. Nie odeszła też ze względu na szacunek jakim darzyła Pogoń i Bojowego.
Łowczyni musiała dziwnie wyglądać, stojąc tak w zawieszeniu, bijąc się ze swoimi myślami. W końcu z cichym westchnięciem ruszyła w kierunku Wodnej.
– Dzień dobry, Ostojo. – Zaczęła i odchrząknęła cicho, zdając sobie sprawę, że jej głos zabrzmiał nieco zbyt sztywno. – Jak.. Jak sobie radzisz w nowym Stadzie? – No, teraz ton jej wypowiedzi przynajmniej był neutralny.

// Koniec fabu, temat wolny! ;)