Strona 24 z 27
Wzgórze Świetlików
: 31 sie 2023, 1:02
autor: Zamszony Bór
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Dźwięki. Tyle przeróżnych pisków, skrzeków i gulgotów. Tiishoyr nawet nie przypuszczał, że gardło maleńkiego pisklęcia było w stanie wyprodukować te wszystkie tony, ale kiedy tylko te wydobyły się z pyszczka jego córki, po jego wnętrzu rozlało się przyjemne ciepło. Słuchał tych nieporadnych powarkiwań i nie mógł się nadziwić radości, która zdawała się go ogarniać z każdej ze stron. U boku miał partnerkę, a pod łapą maleńką córeczkę... co uświadomiło mu, że chyba nigdy wcześniej nie czuł się tak szczęśliwy. Wręcz tak do bólu przesiąknięty radością, że aż pysk pulsował mu od zbyt szerokiego uśmiechu. Ale jak mógłby przestać się cieszyć? To było niemożliwe, kiedy nagle odczuł tak silne poczucie przynależności, że gotów był uronić kolejną łzę. W końcu miał rodzinę. Swoją własną. Nigdy nie pragnął niczego mocniej, a teraz jego marzenie w końcu się spełniło. Już dawno stracił na to wszelką nadzieję, a jednak za sprawą Serenady nareszcie doczekał się dnia, kiedy samotność wypuściła go ze swoich szponów. Upiorny rozdział w jego życiu wreszcie się skończył, zabierając ze sobą znaczną część uciążliwego balastu, który stale w sobie nosił.
Zapewnienie, które opuściło pysk Serenady, wystarczyło by wyzbył się wszelkich wątpliwości. Ich córka była zdrowiuteńka i pełna życia, co sprawiło że jego uśmiech nareszcie dosięgnął oczu. Ślepia rozjaśniły mu się radośnie, kiedy przekrzywił nieco łeb, by na moment zanurzyć nozdrza w futrze na szyi partnerki. Powoli przesunął pysk ku górze, by w końcu wyszeptać przy jej uchu frazę, która zdała się niemal bezwiednie wymknąć z jego pyska. "Tak, tak... masz rację", rozbrzmiało czulej niż mógłby przypuszczać, kiedy wciąż nie przerywając kontaktu fizycznego zwrócił łeb ponownie ku ich maleństwu. Tym razem to z jego gardła wydobył się chichot, kiedy poczuł jak ta nieruchomieje pod dotykiem jego palców. Czyżby ją zaskoczył? Nie taki był jego zamiar, ale reakcja samiczki była dla niego na tyle urocza, że postanowił nie odsuwać skrzydła. Zamiast tego począł ją gładzić delikatnie po łebku, odkrywając przy tym, że maleństwo jest zadziwiająco wręcz mięciutkie. I calutkie pokryte pierzem! Tiishoyr mógł tylko przypuszczać w jak piękny pióropusz się ono przekształci, kiedy samiczka nieco podrośnie.
–
Że to najwyższa pora – odparł miękko i z pewnym rozbawieniem, kiedy tylko usłyszał wzmiankę o imieniu dla pisklęcia. Tak, powinni jej nadać jakieś miano. Najlepiej równie piękne i urocze, co piszcząca w ich łapach kruszyna –
Tun? – zaproponował po chwili, nie odrywając od małej wzroku, jakby sprawdzał czy imię do niej pasuje.
Serenada Poległych
Najważniejsza Łuska
Wzgórze Świetlików
: 09 lis 2023, 13:40
autor: Okowy Przeszłości
Ostatnio zamiast latać, coraz więcej spacerowała. Były ku temu dwa powody, nadal próbowała integrować się ze smokami, nawet jeśli różnie jej to wychodziło, nie zrażała się. Drugim był fakt gorszej pogody i czasami więcej męczyła się z wiatrem, niż relaksowała w locie. Do tego już raz zdarzyło jej się przysnąć w trakcie lotu i o ile wywerny nie miały z tym problemów, tak ona niemal wleciała w tereny Mgieł. Niemal, gdyż zawróciła chwilę przed granicą.
W końcu spomiędzy drzew wyszła na bardziej trawiasty teren, rozejrzała się, tutaj chyba jeszcze jej nie było.
Wzgórze Świetlików
: 10 lis 2023, 14:48
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Kolejna przygoda była przede mną. Tym razem ruszyłem w innym kierunku niż zwykle. Przemierzałem knieje i las w towarzystwie olbrzymiego świetlika. Nowego kompana mojej mamci. Wolę już mieć taki nadzór niż powtórkę z niemiłej rozrywki i bełtu na skrzydło zarannej...
....Po jakimś czasie dotarłem do nieznanego mi miejsca bez drzew. Tylko trawy, powoli usychające w tej niezbyt przyjemnej pogodzie. Kolejne kilka kroków, a ujrzałem kogoś. Wiatr niósł woń podobną do mojej mamci. Zaintrygowało mnie to i powolnym krokiem ruszyłem do niej, zachodząc od tyłu. Gdy tylko się tam znalazłem z lekkim uśmiechem na mordce się odezwał, swym piskliwym głosikiem:
– Czesc. Co tutaj robis? – wysepleniłem radośnie, patrzać na reakcję nieznanego mi osobnika.
Rubinowa Łuska
Wzgórze Świetlików
: 10 lis 2023, 16:27
autor: Okowy Przeszłości
No właśnie, chodząc zwiększała się szansa na spotkanie innych smoków, a skoro obiecała Bei, no to nie unikała ich. Powoli ruszyła więc na szczyt wzgórza, nie żeby było ono jakieś ogromne, nadal jednak pozwalało obejrzeć nieco lepiej okolice. Chociaż czy było by tu coś niezwykłego? Gdzie nie spojrzeć, linia drzew puszczy i.. czyiś głosik.
Pisklę. Kolejne. Przez ostatnie dni, zdawała się przyciągać je jak magnez, nie wiedziała czy miała się z tego cieszyć, czy wręcz przeciwnie. W takich chwilach cieszyła się, że nie jest matką. Jakkolwiek brutalnie to brzmiało, ta rola zupełnie jej nie odpowiadała. Nawet jeśli Rythar nie dał jej pełni macierzyństwa, dostała delikatnie w kość.
Obróciła się do malucha, nieco obniżając łeb by różnica wielkości stopniała odrobine.
– Em..... Spaceruje. A twoi rodzice gdzie? – rozejrzała się nawet, nie uznając kompana za dobrego opiekuna. Co z tego, że mógł zawołać. Zanim ktokolwiek dotrze na miejsce, tragedia mogła stać się trzy razy.
Wzgórze Świetlików
: 13 lis 2023, 21:48
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Gdy tylko smoczyca zwróciła na mnie wzrok, a patrzyłem na jej pyszczek z miłym uśmiechem. Wyglądała na przyjazną duszyczkę. Na jej pytanie tylko przekręciłem pyszczek na bok. Zaś gdzieś w kącie mego pola widzenia mignął nadwyraz duży świetlik. Czuć od niego było woń cienia i mojej mamci.
– Mamcia poluje, a tatko musiał gdzies pilnie wyjsc. Pilnuje mnie tamten lobacek... – posadziłem zadek przed nią z najszerszym i rozczulającym uśmiech, jaki potrafił wyprodukować pyszczek o czterech oczach i dwóch parach uszu. Cy chces sie bawic? – merdałem zniecierpliwiony ogonami, niczym pies na ulubioną zabawkę. Może tez jest tak miła jak tamten monolit woniący tatkiem...
Rubinowa Łuska
Wzgórze Świetlików
: 01 gru 2023, 22:24
autor: Okowy Przeszłości
Musiało to nieco zabawnie wyglądać z boku, gdy gigantycznie wywerna, uginała cielsko ku pisklęciu. Różnica była ogromna, nie było co ukrywać i nawet obniżenie całego ciała niewiele tu pomagało, a przecież z reguły chodząc, nie utrzymała się wyprostowana.
– Czyli nie wiedzą, że ich syn zawitał na tereny, po których krąży bardzo wiele smoków i nie tylko? – Bardzo odpowiedzialnie..
W końcu i ona usiadła, poprawiając torbę.
– Wiesz gdzie w ogóle jesteś? Te tereny nazywają się Wspólnymi. Z każdej strony otoczone są ziemiami, należącymi do jednego z trzech stad. – Podniosła prawe skrzydło, by pazurem móc swobodnie wskazywać kierunki teraz wymienione.
– Na wschodzie jest Ziemia, zachodzie Słońce, zaś na południu Mgły. Ty jesteś z tego ostatniego, o ile się nie mylę. – Nonsens, wystarczyło trochę powęszyć.
Yngwe
Wzgórze Świetlików
: 03 gru 2023, 23:55
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Patrzyłem na olbrzymkę samemu będąc dosyć sporym pisklakiem. Górskie geny wymieszane z gigantem robiły tutaj swoje. Lecz dla tej wywerny, najprzyjemniejszym nie było się schylać do mojego czterokiężycowego grzbietu. Przekrzywiłem głowę na jej stwierdzenie. Polizałem lekko zmieszany, własny nos.
– Wiedziec. Mieskamy nie daleko. Jest taka duuuza grota. Pełna zielonych lisci i skor. Papcio umie je obrobić. – powiedziałem z dumą w głowie. Nie wiem, czy roztropne było powiedzenie jej o grocie, ale cóż. Piasków czasu już nie cofnę. Gdy tylko rozmoczeni usiadła, owinąłem ogony wokół łapek. Patrzyłem z dołu. Słuchałem uważnie jej słów. Starałem się zapamiętać każdą informację, która opuściła jej mordkę. Co rusz, moje uszy ruszały się, pokazując mimochodem procesy myślowe i próby połączenia między dwoma szarymi komórkami. Gdy tylko wspominała mgłę i że mogę do niej należeć, moje oczy się lekko rozszerzyły:
– Cemu tak myslis? Mamcia mowila ze to stado Tatka, tak samo Papcio wspominać. Ale on pachnie inaczej niz Mamcia cy Ciocia Veir. Nie byc Mgłą? – moje oczy wręcz lśniły od głodu wiedzy. Im więcej wiem tym przecież lepiej. Nie mogę być niewyedukowanym kawałkiem smoczego pisklęcia. Co powie ciocia Veir czy Rytm... O ile zechcą ponownie się bawić ze mną...
Okowy Przeszłości
Wzgórze Świetlików
: 22 lut 2024, 19:17
autor: Uessas
Kiedy odpowiedzieliście na na pytanie Uessasa, w powietrzu znów zerwał się ciepły wiatr, a płatki wiśni zawirowały przyjemnie.
– Podążajcie więc za wiatrem
Nie tłumacząc wiele więcej, białe płatki leniwie poprowadziły was na wspólne miejsce spotkania.
Miejsce spotkania dla:
Rytm Wydm
Pielgrzym Światła
Wzgórze Świetlików
: 28 lut 2024, 1:03
autor: Rytm Słońca
Porywisty podążył więc za wiatrem ciekaw, jakie przygody zgotuje mu Uessas tym razem! Jak to było ostatnio? Pomyślmy... Bipolarny mglisty przyjaciel, przestrzegający przed swoją mroczną stroną... Smok, na którym było więcej grzyba niż smoka... Tak, to były ciekawe spotkania. Tylko dlaczego los zsyłał mu do tej pory takie smoki? Na prawdę był ze swego charakteru bardzo podobny do nich...? Huh... Może... może tym razem będzie to jakaś miła samica, albo ktoś taki... Tak czy siak zdawał się chyba raczej dobrze znać na historii tych ziem. To samo w sobie już było ciekawe i zupełnie nie przepowiadające żadnego niebezpieczeństwa! Na razie jednak będąc na Wzgórzu Świetlików nie widział nikogo. A może nikt nie przyjdzie? Rety, to by było smutne... Ale przynajmniej ładny rozciąga się stąd widok.
Pielgrzym Światła
Wzgórze Świetlików
: 29 lut 2024, 20:54
autor: Osąd Gwiazd
Górski samiec zakołował nad wzgórzem, przyglądając się dobrze swojemu przyszłemu rozmówcy. Nie trwało to zbyt długo. Zaraz wylądował na ziemi i zaszczycił piastuna swoją obecnością. Wyprostował się dostojnie i kiwnął łbem z uznaniem.
– Błogosławieństwo Uessasa niech będzie z tobą, nieznajomy. – Pustynnego smoka przywitał niski głos niczym pomruk gór. – Nazywam się Siderus Fioletowooki, Pielgrzym Światła ze Stada Ziemi. Wspaniała to rzecz, bóg zechciał nas ze sobą zapoznać.
Nieco sztywna i dumna postawa smoka zdradzała wysokie pochodzenie, wręcz niespotykane na Wolnych Stadach. Szlachcic był niezmiernie ciekawy, jak dużym kontrastem dla niego będzie ów pustynny samiec, biorąc pod uwagę jego dość prostą i zwięzłą formę listu.
Rytm Wydm
Wzgórze Świetlików
: 13 mar 2024, 0:55
autor: Rytm Słońca
Rytm zastanawiał się czy lecącemu smokowi wiatry nie sprzyjały, czy co, że tak długo nad nim kołował. Albo się wstydził?
– Dzięki, Hejka – pomachał energicznie swoim skrzydłem w stronę przedstawiającego się niewiadomo czemu aż tak podniośle samcowi. Może mówił tak dla bezpieczeństwa, nie wiedząc czego się po Rytmie spodziewać? Choć w sumie cały list tak samo brzmiał... No cóż, zawsze to jakiś nowy charakter do poznania, oby nie zabójczy – jestem Rytm Wydm, piastun Słońca. – ukłonił się, cały czas będąc wyluzowanym w kontraście do fioletowego kaktusa. – Miło cię poznać! – przytaknął łebkiem i podskoczył przednimi łapkami nisko nad ziemię.
W kontraście do gestów piastuna, można było jednak usłyszeć, jak jego fizyczna mowa z każdym słowem brzmi... tak samo? Na tym samym tonie, bez jego zmiany.
Nie minęło kilka uderzeń serca, a gadatliwy półpustynny samiec spróbował przejąć trochę inicjatywy w rozmowie!
– Fajne masz kolorki. I te gwieździste skrzydła, rety. – złapał się przednimi łapkami za boki pyszczka na moment. – pewnie niezły kamuflaż na nocne loty, prawda. – przekrzywił łebek na prawo, jakby... zadawał pytanie? Cóż, z ułożenia słów mogło się tak wydawać, ale z dźwięków wydobywających się z pyska samca wszystko brzmiało jak to samo, twierdzące zdanie.
Pielgrzym Światła
Wzgórze Świetlików
: 17 mar 2024, 12:22
autor: Osąd Gwiazd
Rozmówca poruszał się, jak podekscytowane pisklę, co z początku nieco zaskoczyło wojownika. Szybko jednak zdał sobie sprawę, że Rytm musiał w ten sposób kompensować swój absolutny brak jakiejkolwiek intonacji.
– W rzeczy samej – odpowiedział samcowi na jego komplement. – Twoje barwy również wyglądają na pomocne w pustynnych łowach.
Cóż... Może ten niebieski nieco odznaczał się na tle piasku, podobnie jak błyszczący metal obroży. Z drugiej strony on sam też nie był w całości kolorem nocy. Nie dorównywał w tym Kammanorowi choćby w najmniejszym stopniu.
– Powiedz mi – kontynuował, próbując przekierować rozmowę na bardziej merytoryczne wody, ponad zwykłe komplementowanie. – Jaka jest twoja historia? Przybyłeś do tej krainy z daleka, tak jak ja, czy może wychowałeś się na niej od pisklęcia?
Rytm Wydm
Wzgórze Świetlików
: 05 kwie 2024, 17:01
autor: Rytm Słońca
Zamachał radośnie ogonem na usłyszenie równie fajnego komplementu! Pokiwał główką na tak, zabierając znów głos.
– Ehe. Jak latam, moje skrzydła z dołu są niebieskie jak niebo – Rozłożył je i okazał bardziej niebieskie wnętrze swych błon – a gdy chodzę po ziemi ich piaszczyste barwy ukrywają mnie nawet, jeśli mam je szeroko rozłożone. – zmienił nachylenie skrzydeł, aby Pielgrzym mógł się i im przyjrzeć! Troszkę szkoda było, że ten siedział ciągle jak jakiś słup soli. Przecież to chyba miało być przyjacielskie spotkanie, czy coś...
Na szczęście przynajmniej starał się poruszać nowymi tematami! Rytm nachylił swój łeb do przodu wysłuchując pytania i dreptając bardzo subtelnie przednimi łapkami po ziemi od razu zaczął odpowiadać.
– Och tak, ja nie stąd. Jestem z wioski orków z pustyni na bliskim wschodzie, ale mój tata był ze stada Ziemi, jak ty teraz. – wskazał na moment na Pielgrzyma skrzydłem – Pytanie, a ty. – Przekręcił swój łebek na lewo.
Pielgrzym Światła
Wzgórze Świetlików
: 10 kwie 2024, 8:34
autor: Osąd Gwiazd
Gdyby ktoś mu opowiedział o smoku wychowanym przez orki, miałby we łbie zupełnie inny obraz niż to, co widział przed sobą. Rytm sprawiał bardziej wrażenie, jakby wychowały niziołcze dzieci. Może było to celowe? Orkowie wychowali sobie smoka niezdolnego do walki... Nie, to by nie miało sensu.
– Pochodzę z krainy z naszych legend – odpowiedział na pytanie Słonecznego. – Tam, gdzie wszystkie smocze dusze po raz pierwszy przybrały formę. Gdy inne stada wyruszyły i dotarły tutaj, uciekając przed Smokami Równin, mój ród pozostał i walczy z nimi po dziś dzień, tysiąc księżyców po ich napaści. Resztki Stada Światła zbudowały Miasto Światła wysoko w górach, promieniejąc dawną chwałą Smoczego Królestwa.
Wciąż jednak nie mógł odwrócić skupienia od zachowania drugiego rozmówcy. On sam stał dostojnie z wysoko uniesionym łbem. Nie mógł tego samego powiedzieć o nadmiernie ruchliwym smoku Słońca.
– Zachowujesz się jak pisklę – skomentował brutalnie szczerze. W jego głosie czuć było nutę zniesmaczenia, jak gdyby Rytm swoim zachowaniem uwłaczał nie tylko sobie, ale całemu swojemu Stadu. A może nawet całej smoczej rasie?
Rytm Wydm
Wzgórze Świetlików
: 19 kwie 2024, 0:43
autor: Rytm Słońca
Cóż, wystarczyłoby tylko zapytać o więcej szczegółów a ciekawość przemyśleń samca z pewnością zostałaby zaspokojona. No ale tego nie zrobił. A Rytm bardzo lubił mówić, o sobie również.
Przyglądał się z ciekawością w ślepiach mówiącemu o swoim pochodzeniu smokowi. W pewnym momencie poskrobał się skrzydłem po głowie
– Wydaje mi się, że czytałem trochę o tym. Ale myślałem, że Równinni wyginęli. Skoro jednak twoja rodzina jest tam, to jak się w takim razie znalazłeś tu. – Przekrzywił łebek ponownie w geście zadania pytania.
Co niby było w stwierdzeniu dostojniaka brutalnego? Z perspektywy pustynnego było to zwykłe, dość trafne stwierdzenie, z którego sobie zdawał sprawy. Przytaknął bez problemu łebkiem.
– Mhm. Już mi tak zostało. Od wyklucia ani nie umiem zmieniać tonu swojego głosu, ani wyrazu pyska. Zawsze to wszystko zastępowałem swoim ciałem. Trudno mi to powstrzymać, nawet świadomie próbując. – zamachał lekko parę razy swoimi skrzydłami – Ale ma to też swoje plusy, na przykład pisklęta mają ze mnie niezły ubaw. Albo mogę tym uśpić uwagę innych, biorących mnie za niegroźnego przygłupka. – podskoczył przednimi łapkami nisko nad ziemię i zaklasnął nimi dwa razy w powietrzu, nim wylądowały. Był ciekaw, czy kamienny w pozie samiec dalej będzie bawił się w pomnik.
Pielgrzym Światła
Wzgórze Świetlików
: 22 kwie 2024, 10:05
autor: Osąd Gwiazd
– Przyprowadziła mnie tu opowieść, którą inni uważali za bujdy i plotkę – odpowiedział na pytanie smoka. – Szukam prawdy o świecie i o bogach. Nie jest to jednak jak znalezienie skarbu zakopanego w ziemi, a bardziej jak nauczenie się smakowania i przygotowania każdego jadalnego pożywienia.
Pogodził się już z tym, że nie pozna jej w całości. Nie znaczyło to jednak, że nie będzie próbował.
– A chcesz, żeby cię za takiego uważano? – zapytał się, podnosząc łuk brwiowy w zdumieniu. Nigdy nie spotkał kogoś podobnego.
– Przy pisklętach i ja jestem bardziej infantylny, ale w rozmowie z dorosłymi wolę dobrze się prezentować. Twój monotonny głos bardziej pasowałby do dostojnej prezencji. W mojej opinii, pisklęce ruchy wchodzą z twoją mową w szkodliwy dysonans.
Pielgrzym nie miał wątpliwości, że jego rozmówca wiedział, jak rozmawiać z innymi smokami w taki sposób, żeby otrzymać to co zechce. Nie zaszkodziłoby mu jednak zmienić nieco swój obraz, żeby otrzymywać dzięki temu więcej szacunku. Sam gotów był pomóc pustynnemu, jeśli byłaby taka potrzeba.
Rytm Wydm
Wzgórze Świetlików
: 25 kwie 2024, 19:01
autor: Rytm Słońca
– Prawdy pewnie nigdy nie znajdziesz, każdy ją przedstawia na swój własny sposób. Jak... w sumie jak pożywienie, racja. – podrapał się po rogach skrzydłem. – Czy jesteś tu nowy. – przekrzywił szybko łeb na bok – Jeśli nie wiesz, mamy Świątynię na terenach wspólnych i dużo ciekawych historii w bliskim jej Skalnym Gigancie. – wyjaśnił, intuicyjnie zwracając swój pysk w tamtą ów stronę.
– Nie lubię chować swoich emocji. Lepiej czuję się ze sobą, gdy się tak ruszam. To prawdziwy ja. Po co miałbym udawać kogoś innego, zwłaszcza przy poznawaniu nowego smoka, na którego naprowadził mnie sam Uessas, hm. – wzruszył łapkami. To nie tak, że ciągle skakał w kółko. Robił to tylko wtedy, gdy był na prawdę szczęśliwy.
Pielgrzym Światła
Wzgórze Świetlików
: 30 kwie 2024, 10:16
autor: Osąd Gwiazd
Kiwnął łbem na pomocną wskazówkę od Rytmu. Nie była ona może trafiona, gdyż Pielgrzym żył na tych ziemiach już grubo ponad połowę swojego życia, ale mimo to docenił chęci piastuna.
– Rozumiem – powiedział w zamyśleniu. – Cieszę się, że spotkanie ze mną przynosi ci szczęście.
. . .
Tak... Genialny komentarz...
Pielgrzymowi drgnęła powieka. Zaraz jednak zamrugał i odchrząknął, żeby doprowadzić się do porządku.
– Czy miałbyś coś przeciwko, aby się przejść, albo zrobić coś wspólnie? – Szybka zmiana tematu. – Jaką formę rozrywki preferujesz?
Mimo szacunku dla swojego rozmówcy, monotonny głos piastuna zaczął nużyć Pielgrzyma. Docenił wtedy tą nadaktywność fizyczną. Może i jemu przydałoby się trochę ruchu?
Rytm Wydm
Wzgórze Świetlików
: 04 maja 2024, 11:23
autor: Rytm Słońca
Zostawianie martwej trzykropkowej ciszy w otoczeniu Rytma to bardzo ryzykowne zadanie. Bardzo rzadko udawało się ją dokończyć, a ten moment nie był wyjątkiem.
– A tobie. – przechylił łeb na bok i wysunął go niepewnie do przodu. Owinął swój ogonek wokół siebie, będąc niepewny odpowiedzi smoka.
– To wspawniały pomysł. Każda rozrywka to dobra rozrywka, he he. – Machnął ogonkiem i poklepał prawą, przednią łapką ziemię, cokolwiek to znaczyło. Wstał z miejsca i podszedł bliżej Pielgrzyma, by później ustawić się obok niego, zwrócony w tę samą stronę. Żeby się lepiej rozmawiało gdzieś idąc, oczywiście!
– Może zacząć od przejścia się na szczyt wzgórza, zobaczyć jak wygląda okolica o tej porze dnia. – Przeniósł swoje skrzydło na parę prawych rogów, drapiąc je w zamyśleniu... ale uważał, aby nim nie dźgnąć przez przypadek Pielgrzyma! – Albo gdzieś się przelecieć... Czy masz może jakieś swoje ulubione miejsce. Albo coś, co chciałbyś zrobić. Albo jedno i drugie. – Spojrzał się znów na niego, odkładając wszystkie łapy na ziemię. No i czekał, aż wstanie! Jakby zaczął gdzieś iść, Rytm ruszyłby u jego boku.
Pielgrzym Światła
Wzgórze Świetlików
: 07 maja 2024, 9:08
autor: Osąd Gwiazd
Potrzebował chwili na przetrawienie odpowiedzi.
– Mi również. – Brzmiał przy tym poważnie, choć zdobył się na odrobinę łagodności w głosie. Choć nadal nie był całkowicie przekonany, dlaczego Uessas wybrał akurat takiego smoka, powoli zaczynał się do niego przyzwyczajać.
– Możemy też wznieść się w powietrze i zobaczyć znacznie więcej – skomentował pomysł Rytmu. – O tej porze powinno być stąd widać zarys Gór Diamentowych. Zrobimy wyścig do ich najwyższego szczytu. Ten, kto przegra, będzie musiał wyskrobać na wierzchołku pochwałę dla zwycięzcy. I się pod nią podpisać, oczywiście.
Wyścig, którego stawką jest honor, brzmiał rozsądnie w jego zrozumieniu. Zrobi w końcu coś więcej, bo rozmowa już go nużyła.
Rytm Wydm
Wzgórze Świetlików
: 13 maja 2024, 0:26
autor: Rytm Słońca
Ślepia piastuna zaiskrzyły słysząc propozycję o wyścigu. Zamachnął ciekawsko ogonem – O. Świetny pomysł. Uwielbiam wyścigi. – podreptał przednimi łapkami po ziemi, przy okazji łagodnie machając skrzydłami na rozruszanie ich – Zgodzę się, ale pod jeszcze jednym warunkiem. – Wystawił w górę jeden paluszek ze swojej brązowej, przedniej łapki, potem pochylił się, aby jeszcze bardziej podkreślić swój dodatkowy warunek, uchylił pysk i...
Nagle maddarą stworzył pod sobą silny podmuch powietrza skierowany w górę, jednocześnie wyskakując wysoko i od razu mieląc powietrze swymi skrzydłami.
– Kto ostatni, ten zgniły kaktus! – Rzekł głośno za siebie swój własny warunek, lecąc w stronę celu ze wspomaganiem noszenia swych skrzydeł magicznymi, pomyślnymi wiatrami.
Pielgrzym Światła
//zt?