Strona 23 z 35

: 24 sty 2020, 21:07
autor: Światłość Wspomnień

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zaraz i ona nadleciała, na umówione miejsce spotkania. Była trochę zaskoczona, bo raczej rzadko smoki z innych stad potrzebują usług obcego uzdrowiciela, ale jak była potrzeba to nie odmawiała pomocy. Wylądowała przy nich i jeszcze trochę podeszła –Witajcie -przywitała się oraz kiwnęła delikatnie głową. Obejrzała jednego i drugiego, kojarząc ich jedynie odrobinę. Musiała ich widzieć kiedyś... choć, to nie szkodzi. W żadnym razie. –Rozumiem że to o niego chodzi? -jej głowa skierowała się w kierunku morskiego smoka -Dostałam sygnał że potrzebujesz pomocy, więc odezwałam się i przybyłam tu najszybciej jak potrafię. Nazywam się Przebłysk Wspomnień i jestem z Ognia -mówiła łagodnym i spokojnym głosem, żeby smok przypadkiem nie zdenerwował się mocniej. Faktycznie, smok wyglądał na dość nerwowego. Wyciągnęła z swojej torby miseczkę i kiwnęła palcem, żeby Błysk podał jej korzenie kaliny o których dała mu znać wcześniej. Kiedy je dostała do łapy, oczyściła je i ukroiła je ostrym pazurem na większe plastry. Wylądowały w naczyniu, a maddarą zgarnęła wilgoć z powietrza i zaczęła powoli skraplać ją. Kiedy wody było wystarczająco dużo, złapała ją w łapy i zaczęła nagrzewać, aż stworzył się w miarę gęsty wywar. Podała mu to do łap –Proszę, napij się. Po tym poczujesz się zdecydowanie lepiej -powiedziała do niego, mając szeroki uśmiech na swoim pyszczku. Musiała poczekać aż samiec zrobi to o co prosi. Bez pośpiechu. Kiedy skończył wypijać, smoczyca przybliżyła się do Krwawego, wyciągając do niego dłoń –Teraz będę leczyć magicznie -rzekła, kładąc ostrożnie łapę na jego barku.
I wtem, wpuściła swoją maddarę do jego ciała. Początkowo dotarła do jego głowy i tam też zabrała się za łagodzenie jego skołatanych nerwów, które pewnie zostały naruszone przez tą całą sytuację, przez którą przechodzi. Starała się go wyciszyć i uspokoić na miarę swoich możliwości, tak, żeby też przypadkiem nie zasnął. Nie chciała go przecież otumanić. Chciała też rozluźnić jego mięśnie żeby poczuł ulgę, poprawić krążenie krwi w jego ciele, jak i rozprowadzić też leczniczą moc korzenia. Miała nadzieję, że to co robi uspokoi samca, żeby z czystą głową i myślami mógł powrócić do siebie, i załatwić swoje sprawy. Kiedy skończyła, wyszła maddarą i odsunęła się, dając samcowi przestrzeni.

: 25 sty 2020, 20:20
autor: Berius
Po leczeniu rozluźnił się bardzo. Czuł jak znowu ma kontrolę nad swoją maddarą. Skupił ją w sobie i spojrzał na ognistą uzdrowicielkę. Ciekawe było że zgodziła się mu pomóc mimo iż ziemia nie chciała. A może ona nie wiedziała o całej sytuacji. Nie ważne, ważniejsze że pomogła.
dziękuję ci naprawdę ratujesz mi życie
Wypowiedział przy pomocy maddary. Była ona rozproszona by wszyscy mogli ją usłyszeć. Starał się jak najbardziej by brzmiała jak normalne słowa. Następnie powoli zaczął się podnosić. I wtedy wiadomość dotarła do jego głowy. Zamarł a jego źrenice się zwęrzyły. Wielka wściekłość ogarnęła jego głowę, zacisnął pazury na ziemi i obnażył zęby. Pierwszy raz w życiu poczuł zew mordu.
Szyderca... Zarżnę tego gnoja!!!
Posłał Wiadomość maddarą w wielu kierunkach. Ci co byli w pobliży mocno odczuli wściekłość Krwawego a ten z mocnym odbiciem zaczął pędzić w stronę granicy z plagą. Targany gniewem miał tylko jeden cel. ZABIĆ, ZABIĆ, ZABIĆ. Przysięgał że jeśli któryś z plagi chodźby dotknie Freiry posieka go tak że nawet bogowie go nie rozpoznają.

: 26 sty 2020, 0:11
autor: Błysk Przeszłości
Zamącony skinął łbem na poważnie przybywającej smoczycy i nie sprawiał jej problemów, od razu wskazując osobę, której doskwierał opisany wcześniej problem. Z ciekawością przypatrywał się, jak uzdrowicielka przygotowuje napój, który ma uleczyć wojownika. Niesłychane, ciekawe w ogóle, kto na taki pomysł wpadł pierwszy?
– Też dziękuję, że się zgodziłaś udzielić pomocy. Zapamiętam to i spróbuję się kiedyś odwdzię... – nagle maddarowy krzyk Beriego wręcz wprawił Błysk w chwilowy ból głowy. Co on znowu wyczynia?!
– Krwawy! Nie możesz... – znowu nie dokończył, bo rozentuzjazmowany smok już wzbił się w powietrze.
– Ugh, wybacz... – odezwał się do uzdrowicielki – ...On po tym wszystkim się... zmienił. Muszę lecieć. – nie czekając na nic samiec wzbił się w powietrze i począł pogoń za Krwawym. Oby nie zrobił niczego głupiego...
– Krwawy, stój, gdzie pędzisz?! Spokojnie, dopiero, co się wylizałeś ze śmierci, dlaczego znowu z nią chcesz igrać?! – Przesłał mu mentalną wiadomość, mając nadzieję, że nie straci go z pola widzenia.

//zt?

: 23 lut 2020, 17:37
autor: Pamięć Barw
Kiedy przyszła na równinę, przystanęła i rozejrzała się po zaśnieżonym terenie. Bardzo ładnie tu, lecz nie przyszła tu aby się zachwycać. Wybrała w końcu, że chce być wojownikiem, ale najpierw przyda jej się nauczyć walki. O której szczerze mówiąc to wie bardzo mało, ale to nic nie szkodzi. Racja? No to teraz jak ma się za to wszystko zabrać...

: 23 lut 2020, 19:57
autor: Melodia Ciał
Tymczasem niedoszły prawie wojownik wybrał się na spacer po puszczy. Kiedy dotarł na równinę, spostrzegł kolorowe pisklę a może raczej adeptkę ? nie wiedział ale wiek sugerował raczej adepta. Byli na terenach wsplnych, bezpieczny grunt racja ? Podszedł do niej i stanął oboki, nie ukrywając swojej obecności
-Hej. Co tu robisz mała ?

: 23 lut 2020, 21:33
autor: Pamięć Barw
Dostrzegła niedługo później jakiegoś czerwonego smoka obok. Wyglądał na starszego od niej, a może i był już dorosły? Puki co to wie że nie pachnie jakby był z Ziemi. Z wody raczej też nie... Uśmiechnęła się lekko słysząc przywitanie.
Hej. Em... Narazie to w sumie myślę... – Oparła na pytanie. Chciała powiedzieć że ćwiczy, ale w tym wypadku to nie byłaby do końca prawda. Patrzyła na niego jakiś czas. –Umiesz walczyć może? – Zapytała go spokojnie. Może trochę nie ładnie tak pytać nieznajomego smoka, ale miała mimo to nadzieję, że odpowie. I narazie wyglądał na miłego, co dodało jej otuchy.

: 25 lut 2020, 9:19
autor: Melodia Ciał
Mohawk zdecydowanie i na szczęście dla Zirki nie był jak typowy smok z Plagi. Uśmiechnął się lekko i odezwał się
– Na imię mi Melodyjny Kolec i tak, umiem walczyć, chociaż nie przepadam za walką dla samej walki. A co? Chcesz się nauczyć? Mimo wszystko warto umieć się bronić, nigdy nic nie wiadomo, kogo spotkasz w lesie...– powiedział z lekkim rozbawieniem.

: 26 lut 2020, 21:51
autor: Pamięć Barw
Szczerze ucieszyła się na pozytywną odpowiedź od czerwonego smoka. I chyba się domyślił głębszego sensu tego pytania, bo sam zadał tę pytanie, które miało być jej drugim. Skinęła lekko łepkiem.
Ja jestem Zirka. I tak, chcę się nauczyć. A obrona też ważna rzecz. Chciałam w sumie sama spróbować się nauczyć, ale szczerze mówiąc to nie mam pojęcia jak się za to zabrać... – Powiedziała z lekkim uśmieszkiem. Fajnie, że trafiła na kogoś kto nakieruje ją chociaż jak ma się tego uczyć.

: 28 lut 2020, 8:52
autor: Melodia Ciał
Pomyślał chwilę. Tak, mógł jej chyba pokazać jak atakować i się bronić, racja ?
-A więc chcesz po prostu wiedzieć jak walczyć. Nie będę cię męczył teorią walki, tutaj praktyka jest najważniejsza, poza tym to co trzeba wytłumaczę w trakcie. Żeby w ogóle móc atakować, albo się bronić, musisz przyjąć inną pozycję, taką która umożliwi ci utrzymanie lepszej równowagi zarówno w czasie ataku, jak i obrony. Jest podobna do tej, którą przyjmujesz w czasie biegu– zaznaczył po czym sam ustawił się w rzeczonej pozycji. Rozstawił szerzej łapy, nieco wysuwając w przód swoją prawą, przednią łapę, a to dlatego, że nią najczęściej atakował. Łapy ugiął nieco w kolanach i łokciach, żeby łatwiej móc skoczyć w stronę przeciwnika. Skrzydła przycisnął do ciała, ale nie na tyle by krępowały ruchy, ogon uniósł nieznacznie ku górze i usztywnił, nie powinien się palętać pod łapami. Łeb nieznacznie obniżył.


//Nie przeszkadza ci tryb nauki obrona + atak razem ?

: 28 lut 2020, 14:37
autor: Pamięć Barw
Skinęła głową z uśmiechem na potwierdzenie pierwszego stwierdzenia, lekko chyląc ją a następnie ponownie ustawiając ją pyskiem w kierunku Melodyjnego. Nie uciekała od niego wzrokiem chcąc wiedzieć tego smoka. Słuchała spokojnie jego głosu starając się je zapamiętać.
Do biegu.– Powtórzyła cicho do siebie.–To czyli być przygotowanym na wszystko – Odparła a następnie spojrzała na swoje łapy i ugięła je nieco rozstawiając je jak przy bieganiu, czyli prawą przednią i tylną trochę do tyłu, by zaczynając bieg zacząć od prawych. Następnie przywarła lekko skrzydłami do boków. Zerknęła potem na chwilę na Melodyjnego i pochyliła nieco głowę do ziemi przy tym ogon pozostawiając prosty będący nad ziemią.

/Nie, jak dla mnie może taki być

: 28 lut 2020, 21:23
autor: Melodia Ciał
Przyjrzał jej się, poprawił to i owo po czym stanął naprzeciw niej
– Na początek kilka słów o ataku i obronie. Znasz już pozycję wyjściową, która ma ci ułatwiać ruchy, teraz powinnaś poznać sposoby ataku. Zasadniczo posługujemy sie siłą swoich mięśni albo zręcznością. Wyglądasz na dość niedużą i smukłą więc pewnie zręczność jest twoją mocniejszą stroną. Ataki zręcznościowe maja na celu ranienie przeciwnika szybkimi ruchami łap, łba i tym podobnych. Zadajemy z ich pomoca płytkie ale obszerne rany na przykład zadrapania, przecięcia tętnic, zył i tak dalej. Jeżeli bronisz sie z pomocą zwinności powinnas odskakiwac, odturlać się, paść na ziemię, robić uniki, wszystko co wymaga refleksu, predkości, precyzji.– przerwał by młoda przyswoiła informacje
– Dobrze a teraz praktyczna część. Zrobimy tak jak w prawdziwej walce, najpierw ty zaatakujesz mnie, nastepnie ja ciebie, ty bedziesz musiała się bronić i tak w kółko. Ja akurat polegam na swojej sile więc w czasie obrony powinienem próbowac cię odtrącić, uderzyć, odepchnąć, a w czasie ataku tworzyc głębokie rany, złamania czy wyrywać mięśnie, ale nie chcemy ofiar więc będe unikał twoich ciosów. Przy atakach również będę uważał by cię nie zranić więc o nic się nie martw. Atakuj, wybierz cel i spróbuj wyprowadzić dowolny atak

: 29 lut 2020, 9:09
autor: Pamięć Barw
Kręciła trochę łbem gdy ją poprawiał, patrząc co poprawia. Potem kiedy stanął przed nią wyprodukowała przednie łapy, by być trochę wyższym i spojrzała na niego. To czyli ataki zręcznościowe to takie szybkie cięcia, a obrona to szybkie uciekanie. Okej. Powtórzyła sobie w głowie także starając się zapamiętać to co chciał jej przekazać Melodyjny. Przy części praktycznej też słuchała, a słysząc o tej mini walce ciekawa była jak się odbędzie. Klepanko, heh.
Dobrze– Odparła i wróciła do poprzedniej pozycji ,,podobnej do biegu".
Cel i wprowadź atak, powtórzyła sobie.
Wybrała do zaatakowania prawą łapę. Skoczyła na lewo, by znaleźć się po jego prawej stronie i zakręciła tak aby być do niego odwróconym przodem. Wylądowała na miękkich łapach, po czym swoją prawą przejechała pazurkami w wewnętrznej stronie łokcia i została w miejscu na ugiętych łapach patrząc na niego uważnie z obniżoną głową.

: 06 mar 2020, 15:20
autor: Melodia Ciał
Melodyjny przypatrywał sie atakowi jaki wyprowadziła młoda, było dobrze, ale mogło być lepiej, jednak był to pierwszy atak Ziemianki więc nie miał zamiaru sie zbytnio czepiac. By uniknąć rysek na wewnętrznej stronie łapy, czerwonołuski odsunął się w stronę przeciwną od ataku Zirki.
– Dobrze, a teraz broń się– powiedział po czym doskoczył do niej, unosząc prawa, przednią łapę i celując nią w lewy bok smoczycy. Miał w najgorszym razie musnąć pazurami Zirke. w prawdziwej walce pewnie chciałby wyrwać mięśnie, ale teraz specjalnie używał swojej zręczności nie siły, a poza tym starał się mimo wszystko, gdyby jednak pomarańczowa nie obroniła się (choć był pewien że to zrobi) tylko ją drasnąć.

: 08 mar 2020, 0:04
autor: Pamięć Barw
Machnęła ogonem przecinając powietrze, kiedy czerwony smok uniknął jej ataku. Miała nadzieję zaatakować, choć nie specjalnie miała na celu zranienie Melodyjnego. Chociaż tyle, że nie było źle.
Na polecenie skupiła się na jego ruchach. Gdy do niej doskoczył, ona szybko postawiła na oddalenie się i szybko odskoczyła do tyłu, unosząc ogon przy tym by na niego nie wpaść. Odskoczyła w momencie gdy uniósł łapę by ją drasnąć, unikając więc drapnięcia.
I teraz ona powinna go zaatakować? Nie wie, chyba tak z tego co mówił. Ale... Stała na ugiętych łapach i wpatrywała się tępo w czerwonego smoka, licząc, że ten da jej odpowiedź na niewypowiedziane pytanie.

: 10 mar 2020, 8:30
autor: Melodia Ciał
Skinął łbem widząc unik Zirki, musiała jeszcze wypracować sobie odpowiednią taktykę, ale była młoda więc miała czas nabrać w tym wszystkim wprawy.
-Pamiętaj o różnych sposobach ataków i obron, w tym przypadku wybrałaś dobrą, najbardziej logiczną formę obrony przed atakiem, jaki wyprowadziłem wobec ciebie, ale pamiętaj, ze odskakiwanie i uniki nie zawsze sprawdzą się tak dobrze. Na przykład w przypadku ataku z powietrza, kiedy smok lub drapieżnik pikuje by zranić twój grzbiet, dobrą obroną może okazać się padnięcie na ziemię, albo odturlanie. Oczywiście wymaga to dużej zwinności i szybkości by po takiej obronie być natychmiast gotowym do ataku, ale tobie zręczności nie brakuje– powiedział, miał nie zamęczać teorią a wyszło jak zawsze. Miał zamiar polecić jej by go zaatakowała ale przypomniał sobie, że nie pokazał jej jednej, ciekawej metody na atak – smoczego oddechu.
– Zaraz wrócimy do praktyki, ale może najpierw pokażę ci coś co powinieniem pokazać ci na początku naszej nauki. Wiesz pewnie że smoki są w stanie ziać, choć nie wszystkie. Smoki czysto morskie nie posiadają takiej umiejętności, ale poza tym każdy z nas jeśli nie jest chory, potrafi ziać lodem, ogniem albo pluć kwasem. Jest to przydatna umiejętność zwłaszcza jeśli masz do czynienia z jakąś potworą, która może być częściowo odporna na drapanie i gryzienie. Żeby zionąć musisz nabrać w płuca, trudno jest mi wytłumaczyć dokładnie co sprawia, ze jesteśmy w stanie ziać, ale słyszałem że posiadamy specjalne gruczoły gdzieś tutaj– wskazał odpowiednie miejsce w okolicy gardzieli – Kiedy je ściśniesz, poczujesz specyficzny, metaliczny posmak, wtedy powinnaś wyrzucić z siebie zaczerpnięte wcześniej powietrze, z twojego pyska powinien wylecieć płomień albo inny typ wyziewu, zależy czym możesz ziać. Tak więc na razie w ramach ćwiczenia, spróbuj zionąć na...tamtą kłodę – poinstruował. Zdecydowanie wolał pokazywać niż tłumaczyć ale sposobu ziania nie dało się pokazać tylko jego efekt.

: 10 mar 2020, 19:11
autor: Pamięć Barw
Przystała na prostych łapach słysząc słowa Melodyjnego. O, to czyli z powietrza też może atakować. A to ci ciekawe. I co pokazać? Ziać. Nie przypomina sobie aby mówił ktoś coś jej kiedyś o zianiu. Przechyliła łepek zaciekawiona nową ciekawostką. To czyli że ona też może ziać? Fajnie! Potykała trochę łapą miejsce wskazane przez smoka, chcąc wyłapać tamte gruczoły, czy coś. Trochę pomiętoliła przy tym językiem, trochę pobawiła paszczą, ale chyba znalazła te cosie, bo wyczuła w końcu jakiś dziwny posmak.
Na znak odwróciła głowę w kierunku kłody na którą miała ziać następnie ustawiając się w tamtym kierunku przodem. Wciągnęła najwięcej powietrza ile zdołała, wypinając pierś przy zbierającym się powietrzu. Po czym przypuściła mocno powietrze, wczas gdy czuła jeszcze ten dziwny posmak. Wrezultacie wydobył się jej z paszczy wystarczająco duży płomień ażeby drasnał chociaż powalony pniak.
Jakie fajne! Super to! – Machała ogonem zadowolona z ognia z jej paszczy. Jacie. Ciekawe czy Iphi też tak umie. A może ma co innego do ziania. Co by nie było. Ciekawa jest jak to wygląda przy innym typie o których była mowa. – A ty też masz ogień czy co innego? – Spojrzała na niego ciekawa.

: 14 mar 2020, 17:18
autor: Melodia Ciał
Samiczka dała radę, czerwonołuski pochwalił ja po czym sam nabrał powietrze w płuca, poczuł charakterystyczny smak w pysku po czym zionął jasnym płomieniem ognia w kłodę, która i tak już była przypalona przez samiczkę.
-Bardzo dobrze. Ogień to przydatna broń w walce. No dobrze ale wróćmy do naszej "walki". Atakowałaś już przy pomocy swoich pazurów, próbowałaś ataku zianiem, może spróbuj zaatakowac ogonem? Ogonem również można zadać rany, zwłaszcza jeśli na jego końcu znajdują się kolce lub buława. Także w tym ataku można polegać bardziej na zręczności albo na sile. Walcząc zręcznosciowo będziesz raczej smagać przeciwnika końcem ogona, szybko, zwinnie.– wytłumaczył po czym pokazał jej jak można użyć ogona jako broni. Zaczął obracać się wokół własnej osi, usztywniając przy tym ogon, który siłą rzeczy leciał za całym ciałem po czym siłą rozpędu uderzył nim wprost w cienki pień drzewa, na którym pozostawił kilka szram. Następnie stanął znów pewnie na wszystkich czterech łapach. Dał jej znak by spróbowała.

: 15 mar 2020, 21:03
autor: Pamięć Barw
Uśmiechnęła się lekko, przy tym patrząc z widocznym zaciekawieniem na jego płomień. Fajnie. Też ma ogień. Powędrowała wzrokiem za płomieniem zwracając uwagę na poczerniałą kłodę. Ciekawe jak wygląda z bliska. Zastanawiała się, gdy wtem ponownie usłyszała głos Melodyjnego. Więc obruciła pyszczek w jego kierunku by żadne rozpraszacze nie odbierały jej uwagi że słów smoka.
O! To ogonem też dozwolone? Jeny. Tyle możliwości! To w sumie, wygląda na to, że wszystkim można. Ale zna swój ogon i nie ma żadnego ostrego czy mocnego doczepku na nim. Patrzyła jak Melodyjny atakuje ogonem. A tak wygląda sposób ataku. Ta?
A więc teraz ona! A więc również zaczeła biegać wokół własnej osi, pozwalając by ogon leciał za nią. Przy czym zaczęła czuć jak ogon nabiera własnej siły. Gdy w końcu przy którymś już obrocie, zarzuciła ogon i przywaliła nim o pień.
Ojeja. Ojej– Zatrzymała się obok drzewa stając w lekkim rozkroku by się nie wywalić, bo co jak co. Ale od tego kręcenia w kółko jej się teraz w głowie kręci. Zachichotała rozbawiona. Sama nie wie z czego dokładnie, lecz wydało jej się zabwnie w tej chwili. Skrzywiła się jednak po chwili wyczuwając pulsowanie na ogonie. Ała. Mówiła jej mina. Zerknęła w krótce też i na czerwonego towarzysza-nauczyciela i uśmiechnęła się wesoło znów.
Dajemy jeszcze raz? – Zapytała ochoczo. – Czy jest jeszcze coś fajnego?

: 19 mar 2020, 22:57
autor: Melodia Ciał
Sposób w jaki młoda smoczyca zdobywała wiedzę był fascynujący, była to dla niej niejako zabawa, a to w sumie dobrze wróżyło. Skoro uważała to za zabawę, najpewniej chłonęła wiedzę jak gąbka. Stwierdził, że przekaże jej jeszcze conieco o tym jakimi częściami ciała może atakować, by później pokazać jej jeszcze kilka sposobów obrony.
– Możemy atakować różnymi częściami ciała, zależy jak mocna jest dana część. Widzisz mój ogon jest gruby i zakończony ostrymi łuskami, twój jest bardziej gładki jak pnącze, ale mimo to mozesz nim kogoś zdzielić, choć głębsze rany zadają kolce, ogon pozbawiony wypustek też będzie bronią. Ja czasami atakuję brzegiem skrzydła, ale bezpieczniej jest atakować łapami, mamy w końcu szpony. Ogień pozwala dosięgnąć odległych celów, rogi mogą rozciąć skórę, ale możemy je też wbić w ciało przeciwnika, do tego jednak potrzeba dużo siły. Mamy też ostre zęby, którymi również możemy zadawać silne ciosy. Walka wojownika jest bardziej bezpośrednia, podczas gdy czarodziej stoi niemal w jednym miejscu i tworzy różne czary mające ranić lub obronić– przerwał, zademonstrował jej jeszcze w praktyce jak można atakować łbem i zębami po czym stwierdził, że musza jeszcze podszkolić się w obronie.
– No dobrze, znasz sposoby ataku, poznałaś też pewne sposoby obrony, w twoim przypadku, kiedy jesteś zręczna najlepiej unikać ataku wroga, ktoś kto posługuje się siłą będzie próbował odtrącić przeciwnika, ale jak sądzisz, co zrobić gdy atakuje cię czarodziej? Mag atakuje ogniem, wodą, lodem, kamieniem, kolcami, kulami...sposobów jest wiele więc jak ktoś nie uzywający magii może uniknąć zranienia? – zapytał, jesli nie będzie znała odpowiedzi, pomorze jej.

: 21 mar 2020, 0:15
autor: Pamięć Barw
A jednak jest jeszcze coś fajnego i ciekawego. Uznała sobie zwracając uwagę ku Melodyjnemu i słuchając go wyraźnie zainteresowana. Oglądała się co róż to na swój ogon, to na niego, potem na skrzydła i spowrotem nań. Ta. I teraz to co mówił przy okazji utwierdziło ją w przekonaniu, że można atakować wszystkim. Choć zapewne nie wszystko zawsze skuteczne.
A wojownik może również używać magi do walki? – Zapytała ciekawa, patrząc na jego zaprezentowane ataki. Bo w końcu trzeba być elastycznym nie? Bo po co skupiać się na jednym skoro są też resztą przydatnych umiejętności do zdobywania.
Zwróciła ponownie całą uwagę na starszego smoka, kiedy zaczął mówić. Właśnie! Obrona. Mało się o niej wcześniej mówiło niż w praktycznym treningu. A więc trzeba słuchać. Uśmiechnęła się radośnie na pytanie.
Jeśli używa magi to skuteczne będzie odwrócenie uwagi od jego czaru. – Hah. Raz usłyszane od dziadka, a jak wtedy wydawało się zwykłą ciekawostką, tak teraz widzi jej pożyteczną stronę. Ale czekaj... Ile przykładów miała podać? Mówił? Dobra. Może wymyśli jeszcze parę. – I też zwykłe uniki jak rzuca czymś. A jakby takby tak od góry zrzucał? Jak deszcz. To wtedy chyba też uniki, chociaż lepiej byłoby chyba zaatakować... Bardziej skuteczne. Bo jak weźmie się za obronę to zapomni o zrzucaniu... Chociaż? Jak wiele czarów na raz mogą robić? Jeden czy więcej? – No i już się zakręciła we własnych rozmyślaniach. Wystarczyło tylko temat dać. Czekaj. A to tylko kamienie. A woda? Lód? Tyle możliwości! Jak i tyle sposób na rany. Wbiła szpony w ziemię poruszając nimi chwilę. – Maddara to jednak skomplikowana rzecz... – Powiedziała w końcu. Ale to nie znaczy że nie jest fajna. Dokończyła sobie w głowie.

: 23 mar 2020, 22:14
autor: Melodia Ciał
Słuchał jej i przez moment stał ogłupiały, układajac sobie jej potok słowny w swojej łepetynie, ale w końcu poskładał odpowiedzi na te pytania.
– Wojownik nie uzywa magii w czasie walki, tego używa czarodziej lub tak zwany wojownik magiczny. Na szczęście mag nie może jednocześnie bronić się i atakować co słusznie zauważyłaś. Kiedy czymś w ciebie rzuca, najlepiej robić uniki lub próbować go rozproszyć, na przykłąd skacząc z miejsca na miejsce. Wspomniałaś coś o atakowaniu, kiedy ktoś atakuje ciebie, to się nazywa kontratak. Można to zrobić, ale trzeba się liczyć z tym, że oboje zadacie sobie rany, ty i smok, który cię atakował. No dobrze to pokaż mi jeszcze obronę w praktyce– powiedział po czym uniósł łapę w celu uderzenia jej pięścią w jej lewy bok, oczywiście jeśli by się nie obroniła, nie uderzyłby, ale musiała być gotowa na obronę przed atakiem znienacka.

//Po twoim odpisie raport A i O na I