Ukryty zagajnik

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Prostota Czerwi
Dawna postać
Szar Puszczańska
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 458
Rejestracja: 12 sty 2021, 18:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Wężowy x Drzewny
Mistrz: Shiron (*)

Post autor: Prostota Czerwi »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| B,Skr,Śl: 2 | MA: 3
Atuty: Wrodzony talent; Empatia; Przyjaciel Natury

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Od łowów trzeba było czasami odpoczywać. I od nieprzyjemnej atmosfery w Pladze. Szarlotka wybrała szwendanie się po lasach, borach, gajach, zagajnikach i tym podobnych. Spędzała swój czas na cichym medytowaniu gdzieś z dala od smoków.
Ostatnio upodobała sobie właśnie ten zagajnik. Był na terenach Wspólnych, ale zapach obcych smoków powoli znikał z tego miejsca. Miała prawie pewność, że nikogo tutaj nie było przed jej dołączeniem do Plagi. Wreszcie spokój!
Odpoczywała sobie tak na drzewku, czuwając z łbem uniesionym wysoko do góry. Jej ślepia były zamknięte, a oddech spokojny i głęboki.
Tylko niektóre nieprzyjemne myśli zdawały się próbować przeniknąć do jej świadomości, wciąż rujnując praktykę.

Licznik słów: 104
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2350
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Postanowiła w końcu zwiedzić Tereny Wspólne. Była praktycznie zamknięta na Plagę i nawet... nawet tego nie zauważała. Horgifell było całościowo zamknięte, smoki nie opuszczały tego miejsca, bo się po prostu bały. Tam czekała ich śmierć, tylko we własnym państwie byli bezpieczni. Veir nigdy nie przestała w to wierzyć, Plaga jednak wydawała się miejscem o wiele bardziej spokojnym. Nowa rodzina, nowe zasady. Zauważyła, że członkowie jej stada o wiele częściej opuszczają jego granice, nie było to co prawda codziennością, ale jednak. Jaką pewność mają, że tam przeżyją? Horgifellijka długo się z tym zbierała, ale postawiła w końcu udać się na małe rozeznanie terenu. Była jak mała owieczka, która po raz drugi, może trzeci widziała otwarty świat. Szybko znalazła się w Dzikiej Puszczy, wszystko było tak inne... porównanie Wolnych Stad z Essyanem było niemożliwe. Fioletowołuska cały czas oglądała się za siebie, mimo iż wcześniej zdążyła raz brać udział w oglądaniu jakichś śmiesznych zawodów w tworzeniu śnieżnych figur. Na ten moment było bezpiecznie, połowicznie więc się rozluźniła. Szybko jednak wyczuła znajomy zapach, co nieco ją zdziwiło. Nie był to zapach jej własny, a kogoś z Plagi. Ruszyła za tropem i w końcu znalazła się Ukrytym Zagajniku, dosyć daleko od nowego domu. Z daleka dostrzec mogła Stoicką. Odetchnęła z ulgą. Khardah nie zabraniał im wychodzenia z Obozu, ale mimo wszystko nadal w głowie miała słowa Wybrańca, który był temu jawnie przeciwny.
– Znalazłam cię po zapachu. Witaj Szarlotko. – Rzuciła spokojnie do znajomego jej już pyska, a następnie podeszła bliżej, ostatecznie zatrzymując się pod samym drzewkiem. Mogła z góry widzieć Szarlotkę, ale nie zamierzała się wspinać na drzewa.
– Nie boisz się opuszczać terenów Plagi? – Zaczęła spokojnie, choć to samo pytanie mogłoby być zadane jej samej, a tutaj odpowiedź byłaby bardziej skomplikowana.
– Nawet spokojne miejsce... przynajmniej nie płonie. – Dodała na koniec, a potem na wzór Szarlotki – przerzuciła się na coś w stylu połowicznej medytacji, nie chciała jednak jednocześnie uciekać od rozmowy, w końcu sama tutaj przyszła. Myślami wracała tu do Szarlotki, tu do własnego łba.

Licznik słów: 335
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Prostota Czerwi
Dawna postać
Szar Puszczańska
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 458
Rejestracja: 12 sty 2021, 18:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Wężowy x Drzewny
Mistrz: Shiron (*)

Post autor: Prostota Czerwi »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| B,Skr,Śl: 2 | MA: 3
Atuty: Wrodzony talent; Empatia; Przyjaciel Natury
Szarlotka otworzyła oczy. Wszak brzydko ignorować swoich pobratańców, a ona akurat mogła skończyć praktykę na dzisiaj.
Po zapachu? A jak pachnę? – zapytała ze szczerym zaintrygowaniem. Po chwili przeciągnęła się niczym kot – nie, niczym łasica – opierając się po dwóch skrajnych gałęziach drzewa. Następnie przednimi łapami zaczęła schodzić w dół... tylnymi dalej zwisając po jednej z gałęzi, wokół której owinęła ogon. Przodem korpusu spoczęła na ziemi. Podparła głowę prawymi szponami, przekrzywiając ją lekko.
Wyglądasz jak łasica! Pisklęcy chichot. Wspomnienia nawiedziły ją nagle, a Szarlotka ni stąd, ni zowąd zaśmiała się głośno, tracąc podparcie i zakrywając na chwilę pysk obiema łapami. Drzewo zaskrzypiało pod jej ciężarem, gdy ogon owinął się mocniej wokół gałęzi.
Przepraszam, to mogło być... inne. Przypomniało mi się coś śmiesznego – powiedziała, patrząc jakby w przestrzeń za Veir.
Jeśli nie boję się polować wśród drapieżników, to nie boję się terenów Wspólnych – odpowiedziała, już zupełnie poważnie. Tylko na jej pysk wskoczył znowu ten tajemniczy uśmieszek. – Z tego co zauważyłam, to tutejsi bardziej boją się nas, niż my ich. Chociaż nie wiem, z jakiego powodu.
Podparła znowu głowę, tym razem o obie łapy.
Tak. Nie płonie – powiedziała mechanicznie, jakby zamyślona. – Będzie dużo roboty z posprzątaniem tego wszystkiego. Prawdopodobnie pojawi się dużo spaleńców w okolicy. Myślę o zebraniu drużyny, żeby się za to zabrać. A na wiosnę będziemy wszystko sadzić.
Nagle zlustrowała Veir. Analizująco.
A ty się boisz wychodzić poza tereny Plagi? – zapytała – Ja bym się bała z tobą zadrzeć. Wyglądasz jak prawdziwa wojowniczka. Troszkę ci zazdroszczę... Skrzydeł, chociażby.

Licznik słów: 260
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2350
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Jak tak właściwie pachniała Szarlotka? Chyba zwykłą wonią Plagi, pomieszaną z kilkoma, bardziej naturalnymi elementami, chociaż te były ciężko wyczuwalne w Dzikiej Puszczy. Veir przyszła bardziej za znaną, stadną wonią, chociaż przez chwilę przeszła jej myśl, że to mogła być właśnie Szarlotka. Ona sama pewnie już dawno przesiąknęła wonią Plagi, już raczej nic nie zostało z jej dawnego, kojarzonego zazwyczaj ze świątynnymi kadzidłami zapachu.
– Plagą. Tak jak ja. Ty jednak masz jakąś roślinną nutkę. – Odpowiedziała, ciągle patrzyła się na Stoicką, która teraz przyjęła dosyć dziwną pozycję. Czy ona właśnie połową ciała wisiała na drzewie, a drugą była na ziemi? Jeżeli tak jest jej komfortowo, to czemu nie. Veir nie oceniała, chociaż domyślała się, że Szarlotka miała jakieś drzewne geny, ci to lubią spać na drzewach. Kwestii nagłego napadu śmiechu nie skomentowała, sama raczej rzadko się śmiała... kiedy tak właściwie ostatnio to zrobiła? Wieku temu. Chyba po jednej z nauk w Horgrfoldzie, zazwyczaj wtedy jest czas na zabawę, można się trochę wyszaleć.
– Dobrze, że się boją, niech tak zostanie. To nam daje drobną przewagę. – Rzuciła po chwili, odpowiadając w ten sposób na słowa Szarlotki. Zła reputacja miała swoje wady i zalety, ciężej nawiązać sojusze, ale też i trudniej o potencjalnych, zażartych wrogów. Może Plaga po prostu tak ma?
– Gdybyś potrzebowała pomocy ze spaleńcami – wołaj. Co do sadzenia i wiosny... nawiedziła mnie Alaleya. Nie była pocieszona tym wszystkim, ale przekazała mi olbrzymi kosz z owocami, które nazwała "wiśniami". Bardzo małe, jak dla mnie trochę za gorzkie, ale było ich dużo. Myślałam, żeby stworzyć sad w miejscu spalonej części Boru. Nasion powinno wystarczyć. Co ty na to, Szarlotko? – Owoców nie wzięła ze sobą, schowała je w bezpiecznym miejscu. Nie chciała nosić ze sobą wszędzie tego olbrzymiego koszyka, ale jego zawartość na pewno się im przyda. Uznała, że powinna o tym poinformować Szarlotkę, oraz oczywiście Khardaha.
– Stare przyzwyczajenia. Nasz... Przywódca, on nie pozwalał nam opuszczać granic państwa. Tam nie było bezpiecznie. Nie mogliśmy też wychodzić nocą, zamknięci w grotach i świątyniach. Takie były zasady. – Skomentowała słowa Szarlotki, uśmiechając się delikatnie na wzmiankę o tym, że wygląda jak prawdziwa wojowniczka. To dobrze, bo za taką się uważała. Skrzydła oczywiście były olbrzymią zaletą, ale czasami też wadziły. Ich brak więc miał jakiekolwiek zalety.

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Prostota Czerwi
Dawna postać
Szar Puszczańska
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 458
Rejestracja: 12 sty 2021, 18:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Wężowy x Drzewny
Mistrz: Shiron (*)

Post autor: Prostota Czerwi »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| B,Skr,Śl: 2 | MA: 3
Atuty: Wrodzony talent; Empatia; Przyjaciel Natury
Przypatrzyła się z zaintrygowaniem Piastunce. Przewagę? Ona chyba wolała nie kłócić się wśród swoich. Co to za Wolne Stada, jeśli tylko knują przeciwko sobie? Może im za dobrze, za mało mają konfliktów z zewnętrznym światem, więc muszą wymyślić własne problemy.
Kiedy Wolne Stada są skłócone: słabną – odpowiedziała jedynie, po czym potrząsnęła lekko ciałem w dreszczu zimna. – Jeśli chodzi o twoją propozycję: bardzo dobry pomysł. Im więcej u nas drzew owcowych, tym lepiej. Chętnie pomogę w swoim czasie.
Nie zdziwiła ją zbytnio historia Veir. Prawdopodobnie państwa tam, skąd pochodziła, były dużo bardziej skłócone niż tutaj.
Celem Wolnych Stad ma być wspólne przetrwanie. Może u ciebie było inaczej – odpowiedziała. – Ktoś was pilnował nocą? Jakie groziły kary?
Była ciekawa. Chyba nic gorszego od Plagi nie usłyszy?
Zanim Veir jeszcze odpowiedziała, dorzuciła swoją opowieść.
Ja nigdy wcześniej nie żyłam w takim tłumie. Mój klan był bardzo nieliczny. Czasami czuję się tutaj niekomfortowo z tego powodu. Ale też zasady były bardzo luźne. Wszyscy sobie mogliśmy ufać nawzajem.

Licznik słów: 169
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2350
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Słowa Szarlotki w pewnym sensie były prawdziwe, ale jedynie połowicznie. Z jednej strony kłócąc się, marnujemy okazje na zawieranie sojuszy i wspólne rośnięcie w siłę. Wolne Stada byłyby o wiele potężniejsze, gdyby każde stado pomagało innym, każdy atak nieprzyjaciela z zewnątrz, wiązałby się z wypowiedzeniem wojny Ogniowi, Pladze, Wodzie i Ziemi. Wolnym Stadom nie groziłoby niebezpieczeństwo, rozrastałyby się. Jednak jednocześnie stałyby się gnuśne i pyszne, twarde z zewnątrz, ale miękkie w środku. Konflikt musiałby się kiedyś narodzić, to nieuniknione. Taka jest natura smoków. Wtedy nie poradziliby sobie, księżyce pokoju uczyniłyby ich słabszymi.
– Gdy jednak są skłócone, uczą się polegać tylko na sobie. Nie zniszczy ich wtedy jedna, mała iskierka. – Odpowiedziała samiczce, o ile ta chciała dalej ciągnąć ten temat. Veir miała swoje zdanie w tej kwestii i raczej go nie zmieni. Pokój i współpraca czynią ich słabszymi, bardziej podatnymi na rozłamy. Kiwnęła łbem na następne słowa Szarlotki. Mają już zatem ustalone plany na wiosnę. Sad ostatecznie może im się przydać nawet bardziej od lasu. Owoce będą zapewniały stałe źródło pożywienia, o ile oczywiście nie dopadnie ich choroba.
– Zachowywaliśmy głównie relacje handlowe. Odważni przybywali do serca państwa i tam wymieniali się z nami dobrami, tyle wystarczy. Nikt nie dbał o wspólne przetrwanie, tylko o swoje. – Tutaj pewnie nie zdziwiła Szarlotki, gdyż wcześniej zdradziła zalążek relacji, które panowała między "stadami" w jej stronach. Krótko po wypowiedzianych słowach, postanowiła położyć się na ziemi, łeb stał prosto, tak jak i szyja. Łapy były równo ustawione, a ogon zwinięty. Dumna, elegancka pozycja.
– Straż Oddanych. Tylko oni mieli prawo wychodzić nocą, oraz Wybraniec oczywiście, czasami Pierwszy Wyniesiony. O zbiegach mogliśmy już nigdy więcej nie usłyszeć, jeżeli mieli szczęście... stracili łapy, na których wymknęli się ze swych grot i domostw. To jednak nie działo się zbyt często, za mojego życia nigdy. Wszyscy respektowali zasady. – Wytłumaczyła, po czym rzuciła spojrzeniem na znajdującą się nad nią Szarlotkę. Jak mogło być jej wygodnie na tym drzewie? Ziemia była o wiele bardziej stabilna i bezpieczna.
– Co stało się z twoim klanem? – Zapytała dosyć zaciekawiona. To było dosyć oczywiste pytanie, Szarlotka była jego częścią, a teraz należy do Plagi, coś musiało stać się pomiędzy.

Licznik słów: 360
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Prostota Czerwi
Dawna postać
Szar Puszczańska
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 458
Rejestracja: 12 sty 2021, 18:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Wężowy x Drzewny
Mistrz: Shiron (*)

Post autor: Prostota Czerwi »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| B,Skr,Śl: 2 | MA: 3
Atuty: Wrodzony talent; Empatia; Przyjaciel Natury
Szarlotka zastanowiła się nad słowami Veir i bardzo niechętnie w środku przyznała jej rację. Co nie znaczy, że lubiła tę ciągłą konfliktowość. Zdawało jej się raczej, że stada wydawały się już gnuśne, ale nienawiść do Plagi stanowiła jedyny wyjątek i rozrywkę.
Są jeszcze jakieś konflikty oprócz tych z Plagą, który wydają się mieć prawie wszyscy? – zapytała.
Wysłuchała opowieści Veir o jej... państwie? Brzmiało skomplikowanie. Po co wymieniać się na jakieś dobra? Co takiego oni potrzebowali? Czuła się trochę głupia słuchając tej całej opowieści.
Co to jest ten cały Wybraniec? I pierwszy Wyniesiony? – dopytywała zaciekawiona.
Pytanie o jej klan wprawiło ją w lekki stres. Przypomniała jej się rozmowa z Jaahem na ten temat. Nie chciała, żeby znowu się to tak skończyło. Uzdrowiciel z jakiegoś powodu uważał, że zmyślała. Co jeśli Veir też tak pomyśli? Z drugiej strony jej opowieść o państwie też brzmiała na tyle skomplikowanie, że mogła być wymyślona. Może dostanie drugą szansę na opowiedzenie swojej historii?
Ześlizgnęła się do końca z drzewa i również położyła się na ziemi, zrównując się z Veir. Bawiła się końcówką ogona, majtając nią w lewo i w prawo.
Ludzie. Mam wrażenie, że od dłuższego czasu polują na nas tak jak my na zwierzynę. Dla mięsa, skóry i... zabawy. Tak jakby próbowali ze smoka zrobić kompana – opowiedziała, przez cały czas utrzymując kontakt wzrokowy z Veir. Na wypadek, gdyby ta wydawała się wątpić w prawdziwość jej słów. Tym razem też potrafiła od razu powiedzieć, dlaczego wydaje jej się że ludzie upodobali sobie smoki, co chociaż trochę "uprawdziwiało" jej opowieść.

Licznik słów: 259
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2350
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Nie zauważyła chyba innych konfliktów, ale też nie miała okazji do spotkania wielu smoków Ziemi, Ognia, oraz Wody. Być może jedno stado nie przepada za drugim, a trzeciego to już praktycznie nienawidzi, ale do tej pory nic takiego nie rzuciło się w jej oczy.
– Nic o czym byłoby mi dane wiedzieć. Nie przejmuj się tym konfliktem innych z Plagą... zazwyczaj coś takiego jest wynikiem zdarzeń z przeszłości, a nie przez nasze obecne czyny. – Odpowiedziała, choć jej obojętność w tej kwestii wynikała z jej poprzedniego domu. Z jednej strony, dobrze żyć w zamkniętym państwie, które zbyt wiele kontaktów ze swymi sąsiadami, z drugiej... plotki zawsze się przedrą. Można było powiedzieć, że Horgifell miało reputacje bardzo brutalnego, barbarzyńskiego wręcz państwa.
– Wybraniec był naszym Przywódcą, odpowiednikiem Khardaha. Wybrańcem bogów. Liczyły się z nim wszystkie państwa północy. Musiał pokonać każdego smoka pod sobą, żeby znaleźć się na obecnej pozycji. Pierwszy Wyniesiony był tuż pod nim, ale w rzeczywistości, była między nimi przepaść, jak między dwoma górami. – Spokojnie wytłumaczyła, jeżeli Szarlotka będzie chciała, to podzieli się z nią większą ilością informacji. Veir nie miała przed tym oporów, była dumna z kultury i społeczeństwa, w której wcześniej było jej dane żyć.
– Mahvran opowiadała mi o ludziach, mówiła, że są niebezpieczni. To pokrywałoby się. Współczuję losu twojego klanu. Pomodlę się za nich do Ognvara. I do Havardra. Czy ktoś jeszcze przeżył? Wybacz za bezpośredniość. Jeżeli tak, to tutaj będą bezpieczni. Żaden z tych ludzi nie ośmieliłby się zaatakować tylu smoków. – Chyba, że "ludzie" mieliby królestwa tak samo rozbudowane, jak Segmenty. Veir wiedziała już, że to inteligentne stworzenia, więc było to możliwe. Horgifellijka położyła łapę na barku leżącej obok niej samiczki, wierzyła jej.

Licznik słów: 281
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Prostota Czerwi
Dawna postać
Szar Puszczańska
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 458
Rejestracja: 12 sty 2021, 18:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Wężowy x Drzewny
Mistrz: Shiron (*)

Post autor: Prostota Czerwi »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| B,Skr,Śl: 2 | MA: 3
Atuty: Wrodzony talent; Empatia; Przyjaciel Natury
Coś w tym było, że to nasi przodkowie sprowadzili na nas taki los. To nie znaczy, że Szarlotka chciała doświadczać pogardy innych na co dzień i się tym przejmować. Dlaczego musiała wtoczyć się akurat na tereny Plagi, kiedy szukała sobie nowego domu? Dlaczego?
Wybraniec wcale nie brzmiał jak Khardah. Khardah był rozluźnionym starszym panem, a Wybraniec brzmiał jak typ z rozdmuchanym ego. Wybraniec bogów? Czy bogowie wybierali każdego, kto okazał się silniejszy od poprzedniego lidera? Veir brzmiała jak ktoś wychowany w kulturze bardzo opartej na religii. Szarlotka była w stanie uszanować inną religię, bo sama była wychowana gdzie indziej i znała innych bogów. Nigdy jednak nie spotkała się ze społeczeństwem, które by tak mocno opierało strukturę na wierze w bóstwa.
Nie wiem – odparła na pytanie Veir. – Nie wiem czy ktoś przeżył i nie wiem, czy mam szanse się dowiedzieć.
Powrót oznaczałby zdradę. Jeśli miała opuścić Plagę, powinna być na to zdecydowana. Gdyby się okazało że jej stary klan już nie istnieje, zostałaby zupełnie sama. Jakie mieli szanse na przeżycie? Praktycznie żadne.
Jeśli ktoś przeżył i miał tutaj przyjść, już od dawna by tutaj byli. Przynajmniej mam nadzieję, że nikt się nie błąka.
Zamilkła. Chciała zmienić temat.
Kim jest Ognvar i Havardr? I dlaczego wybierają najsilniejszego smoka na Wybrańca?

Licznik słów: 213
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2350
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Historia Szarlotki była... smutna. Sytuacja w której znajdowała się Stoicka była chyba nawet gorsza, niż gdyby spotkała się ze śmiercią całego klanu. Wtedy nic nie łączyłoby ją z tamtym światem, jednak ciągła myśl o tym, że jej bliscy gdzieś tam są i mogą potrzebować pomocy, była... nieprzyjemna, choć było to bardzo lekkie słowo w tym przypadku. Z drugiej strony myśl o tym, że gdzieś tam żyją, mogła ją napawać nadzieją. Cóż jednak po nadziei, jeśli nigdy nie dowie się, czy była prawdziwa?
– Mogłabyś zapytać o to Khardaha, może zgodziłby się na ekspedycję Plagi w tamte tereny... – Zaczęła, jednak szybko ugryzła się w język, który już i tak był bardzo mocno nadgryziony przez cały pobyt Horgifellijki w Wolnych Stadach. Veir mogła wyczuć, że Szarlotka nie lubi tego tematu, co nie było niczym dziwnym. Nie będzie więc dłużej tego ciągnęła, chociaż chciałaby w jakiś sposób pocieszyć Stoicką, ale być może kiedyś przyjdzie na to pora.
– Ognvar jest naszym głównym Bogiem, ojcem Północy. Legenda głosi, że padł na ziemię w wielkiej walce i w ten sposób stworzył olbrzymie pasmo górskie, na którym wszyscy żyliśmy. Havardr jest strażnikiem Wielkich Wrót, olbrzymiej budowli w Horgifell, wznieśli ją nasi przodkowie. Zmarli przechodzą przez nie po śmierci, dołączając do Havardra, ich strażnika. Opiekuje się nimi, wybiera najsilniejszych jako swoich "czempionów". Któregoś dnia przez wrota przejdzie Ognvar, a razem z nimi wszyscy wojownicy Havardra i razem ruszymy do walki, która przyniesie koniec światu i bogom. – Wytłumaczyła, a jeżeli Stoicka otworzyła przed nią umysł, wysłała jej wiadomość mentalną zawierającą obraz Wielkich Wrót, które górowały nad olbrzymim miastem Horgrfoldu. Zdobione i piękne, z wyrytymi na nich wizerunkami i modlitwami.
– To tradycja. Nie tylko najsilniejszy, ale też najsprytniejszy, najbardziej przebiegły. Czasami sama siła nie wystarczy. Dla nas to oczywiste, państwu musi przewodzić Najpotężniejszy. Czy to przez umiejętności bitewne, czy taktyczne. Ognvar był najznamienitszym z bogów, to też jego "Szpon" musi być najlepszym z nas. – Wytłumaczyła, po czym oparła łebek na swoich łapach, rezygnując tym samym z bardzo prostej i eleganckiej postawy. Mogła nieco rozluźnić się przy Szarlotce, coś takiego w przypadku Veir nie zdarzało się często.
– Zauważyłam, że lubisz naturę, drzewa, rośliny. Zgłosiłaś się na opiekunkę spalonego Boru, co bardzo szanuję. Skąd tak właściwie to wynika? Na pewno widzę w tobie krztę drzewnej krwi. – Nie chciała kompletnie zamykać się na odpowiedzi, w ten sposób nieco zmniejszając swój wkład w dyskusję i spotkanie, to też sama zadała pytanie. Ta kwestia ją akurat ciekawiła.

Licznik słów: 409
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Prostota Czerwi
Dawna postać
Szar Puszczańska
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 458
Rejestracja: 12 sty 2021, 18:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Wężowy x Drzewny
Mistrz: Shiron (*)

Post autor: Prostota Czerwi »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| B,Skr,Śl: 2 | MA: 3
Atuty: Wrodzony talent; Empatia; Przyjaciel Natury
Ekspedycja w tamte tereny? Może. Czy jej klan faktycznie zgodziłby się na połączenie z Plagą, nawet gdyby ktoś tam został? Szarlotka nie przyszła tutaj dlatego, że Wolne Stada były absolutnie najlepszą opcją. Chciała po prostu przetrwać. A im dłużej przebywała tutaj, tym bardziej widziała, że jej ojciec nie czułby się tutaj dobrze. Matka może bardziej. Ona i tak całe życie mieszkała w różnych miejscach. Pewnie i tak nas by zostawiła.
Przyjęła z orzeźwieniem i wdzięcznością opowieść o Ognvarze i Havardrze. Wrota przypominały jej trochę budowle dwunogów, ale równocześnie były zupełnie odmienne od pałacu, w którym przebywała tamte pamiętne księżyce.
Jak się tutaj właściwie pojawiłaś? Twoje smoki wydawały się znacznie potężniejsze od naszych. Podróżujesz? – nie wyobrażała sobie zostawienia silnego klanu na rzecz słabszego, ale może inni mieli priorytety różne od niej. Przybrała znowu pozę podobną do Veir, trochę może z instynktu. Również czuła się rozluźniona.
Tak, moja cała rodzina mieszkała w puszczy. Razem z dwoma pozostałymi klanami mieliśmy tylko smoki drzewne czystej krwi. Ale moja mama się pojawiła, ugościła... i teraz jestem trochę inna – uśmiechnęła się, choć wcale nie cieszyła się z wężowej krwi. Całe jej rodzeństwo miało skrzydła, tylko nie ona. Tak jakby Matrony próbowały ją ukarać. No i te rogi. Rosły i rosły. Coraz częściej zaczepiały się o gałęzie.

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2350
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Czy podróżowała? Zależy, jak na to spojrzeć. Przez całe życie siedziała i służyła w jednym miejscu, ale z drugiej strony przybywając tutaj, minęła kilka krain, poznała wiele roślin i zwierząt, o których wcześniej nie miała pojęcia. Z pewnością więcej widziała, niż większość smoków Horgifell. Mimo wszystko, raczej nie można było jej nazwać nomadem. Po prostu los chciał tak, że udało jej się zwiedzić co nieco, dotrzeć naprawdę daleko.
– Raczej osiadam gdzieś na stałe, chyba, że nie mam innego wyboru. Nie złamałam żadnych zasad, ale nie mogłam zostać w mych rodzimych stronach. Wybraniec nie pozwoliłby mi na to. Gdybym mu się sprzeciwiła... pewnie byłyby już ze mnie tylko kości, te, których nie zjadłyby zwierzęta. Tak się złożyło, że nowy dom znalazłam na krańcu świata. – Gdzieś z tyłu głowy zrobiło jej się głupio. Szarlotka zdradziła zdecydowanie więcej informacji o tym, co stało się z jej poprzednim klanem, dlaczego dołączyła do Plagi. Wyjaśnienia Veir były dosyć ogólnikowe, ale ta po prostu nie lubiła o tym mówić. Chętnie opowiedziałaby Szarlotce o każdym aspekcie życia w Horgifell, zwyczajach, kulturze, ale nie o tym. Wolała zostawić to na zawsze za sobą.
– Podobnie było ze mną, mamy trochę wspólnego. Prawie wszyscy byli północnymi, czasami jednak, bardzo rzadko zdarzała się jakaś wężowa krew ze Wschodu, Keleti. Mój dziad był właśnie tej rasy, dokładnie... należał do Hitarijczyków. Nie był u nas zbyt długo, ale wystarczająco, by pojawiła się z tego moja matka. Babka opowiadała mi o nim, był najpotężniejszym czarodziejem, jakiego znała. To właśnie dzięki niej udało mi się tutaj w ogóle trafić. – Niestety, nie wiedziała z jakiego stada pochodził Kuhu. Plagę mogła już wykluczyć, nikt tutaj o nim nie słyszał. Zostawała Woda, Ogień i Ziemia. Może przed śmiercią uda jej się dowiedzieć czegoś więcej o nim. Veir może żyłoby się lepiej bez wężowej krwi, ale też jakoś bardzo na to nie narzekała. Tylko te wąsy. Cholernie jej przeszkadzały momentami.
– Dobrze znaleźć tutaj jakąś bratnią duszę. – Powiedziała na sam koniec, co było chyba jej największym wyznaniem w tym miejscu. Skupiła się na swoich wąsach, które pogładziła łapą. Przynajmniej mogła wypalić na nich ozdoby, przez co nie wyglądały tak źle.

Licznik słów: 356
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Prostota Czerwi
Dawna postać
Szar Puszczańska
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 458
Rejestracja: 12 sty 2021, 18:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Wężowy x Drzewny
Mistrz: Shiron (*)

Post autor: Prostota Czerwi »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,O,A,W,MO,MP,Kż,Prs: 1| B,Skr,Śl: 2 | MA: 3
Atuty: Wrodzony talent; Empatia; Przyjaciel Natury
Przyjrzała się Veir w skupieniu, analizując jej słowa. Tak zachwalała Wybrańca, a ten ją wygnał? Może źle zinterpretowała jej ton. W jaki sposób mogła mówić o tak okrutnym smoku i jego nadzwyczajnej pozycji... tak lekko?
Hitarijczyków – powtórzyła mechanicznie, smakując to nowe słowo. – Ja słyszałam o Wolnych Stadach, bo najwyraźniej część rodziny kiedyś tam przebywała, zanim powróciła do puszczy. Mówiono o nich dobrze, ale jednak... to zupełnie inna kultura – prawdę mówiąc nie wiedziała wcześniej nawet o istnieniu Plagi. Jak widać rozłam jej klanu od Wolnych Stad nastąpił wiele pokoleń temu. Dzielili jednak mowę i pismo z jakiegoś powodu, a przynajmniej w większym stopniu. Ciekawe dlaczego. Veir zdawała się wiedzieć znacznie więcej na temat... wszystkiego. Szarlotka czuła czasem ogromną niemoc wynikającą z tego, że jej dzieciństwo zostało brutalnie przerwane. Zbyt szybko, by mogła przyswoić nauki Mistrza na tyle, by kiedykolwiek czuła się godna nieść jego słowa również tutaj. Zbyt późno, by mogła do końca poczuć się tutaj komfortowo tak, jak Yar.
Veir była inna. Emanowała mądrością, która Szarlotkę zawstydzała. Czuła, że Wyniesiona jej imponuje w sposób, który nie udał się nawet Frar. Po prostu... inny. Obserwowała z zafascynowaniem każdy jej gest i ruch błyskotek zawieszonych na urodziwych wąsach. Jak pod zaklęciem. Imponowała jej, ale przecież nie była tak dużo starsza od niej. Co to było za uczucie? Dlaczego była zawstydzona przed kimś prawie w jej wieku? Przecież nie była jej prawdziwą Piastunką. Tylko koleżanką.
Kiedy usłyszała, jak smoczyca nazywają bratnią duszą, poczuła jak zalewa ją dziwne poczucie gorąca. Odwróciła na moment wzrok, uśmiechając się pod nosem. Było jej miło, ale tak jakby... w dziwny sposób. Próbowała na siłę odepchnąć to uczucie, ale jak to bywało przy tego typu próbach, było to bezcelowe.
Też – powiedziała z trudem. – Znaczy, też tak uważam.
Miała nadzieję, że Veir nie dostrzeże jej zakłopotania. Nie chciała jej urazić swoją nagłą nerwowością. Czy to była ta sama "nerwówka" która paliła ją za pisklęcych czasów? Uczucie było zupełnie inne, ale efekty dość podobne.
Myślę, że powinnam iść. Shiron wspomniał, że chciałby zobaczyć osobiście moje ostatnie łowy, a nie chciałabym z tym zwlekać, bo się zmarnuje. To może mi trochę przyspieszyć drogę do pełnej rangi – uśmiechnęła się, zmuszając się do spojrzenia na Veir. Tak bardzo nie chciała jej urazić własnym zdenerwowaniem, ale w tej chwili po prostu nie potrafiła przebywać w jej obecności. Musiała przemyśleć, co się z nią dzieje, a w trakcie rozmowy nie było na to miejsca.
Mam nadzieję, że porozmawiamy jakoś wkrótce. Bardzo chciałabym usłyszeć więcej o waszej historii – dodała na koniec, po czym podniosła się z ziemi, dalej patrząc na Veir. W końcu odwróciła wzrok, czując ogromną ulgę.
Ruszyła w stronę obozu.

// zt

Licznik słów: 448
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2350
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
Nie zauważyła poddenerwowania Szarlotki. Gdy Stoicka również potwierdziła kwestię "bratniej duszy", Veir uśmiechnęła się delikatnie, niemal niezauważalnie. Całkiem dobrze im się rozmawiało, ale... obowiązki wzywały. Ona sama też musiałaby złapać gdzieś Burdiga, ale ostatnio jej mistrz był ciężko dostępny. Oby nie umarł, to byłoby niefortunne wydarzenie. Sama Horgifellijka była już niemal gotowa do pełnej rangi, ale zapewne Szarlotka ją wyprzedzi. Oby nie przykładało się tutaj wielkiej wagi do szybkiego zdobywania awansów.
– Powodzenia z naukami. Oby następna ceremonia była twoja. – Rzuciła do samiczki, jednocześnie rezygnując z poprzedniej postawy. Wstała, znów usiadła. Rzuciła jeszcze jedno spojrzenie do Szarlotki, po czym skupiła się na okolicznym terenie. Raczej nie będzie tutaj długo, powinna już wracać do budowy świątyni-groty. Jeśli się do tego nie przyłoży, to nie skończy przed śmiercią ze starości.
– Z pewnością porozmawiamy jeszcze. Kiedyś cię wezwę i poopowiadam ci trochę więcej o miejscu, z którego pochodzę... z większymi szczegółami. – Rzuciła na sam koniec, a Szarlotka zniknęła gdzieś w oddali. Veir miała zamiar jeszcze chwilę delektować się wolnością, chociaż nie czuła prawdziwej satysfakcji. Wiedziała, że powinna, ale brakowało tego uczucia. Chyba... chyba szczęśliwsza była w zamknięciu. Osoba będąca w klatce przez całe życie, oszaleje po wyjściu z niej. Cóż zrobić, gdzie się udać? Horgifellijka miała jedynie szczęście, że to była... całkiem przyjemna klatka. Nauczyła ją życia i przetrwania, nie umrze więc po kilku księżycach wolności. Minęło kilka w chwil, w których Veir siedziała w bezruchu, jedynie cicho modliła się w myślach, ale ostatecznie przyszedł czas na powrót do Obozu.

//Zt również

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Zamarznięty Kolec
Dawna postać
Azaroh
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 58
Rejestracja: 01 mar 2021, 13:08
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 11
Rasa: północny x morski
Opiekun: Żagiew Ognia, Trzask Płomieni[*]
Mistrz: Kwieciste Łąki

Post autor: Zamarznięty Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 3
U: W,L,Skr,MP,A,O: 1
Atuty: Ostry słuch
Ciekawość Azaroha dalej go nie opuszczała, nie ważne co by miało się stać. Biorąc kompana kotołaka ojca wyciągnął siostrę, Akarę, na granicę, a jak się okazało to nawet trochę dalej. Bo w sumie to czemu nie, niech poznają terenów, co nie? A może też spotkają jakiegoś fajnego smoka z innego Stada, a w końcu znajomości w innych Stadach zakazane nie są! Ba, może spotkają kogoś ciekawego, posłuchają o czymś i takie tam. Azaroh uważał ten pomysł za najlepszy na świecie. No dobra, przegięcie, ale na pewno nie myślał, że to było coś złego. W końcu nie nadszarpywali takim spacerkiem swojej lojalności wobec Stada i wszystko było w porząsiu. Aa przynajmniej tak młodzik myślał.
Raz po raz niebieskie smoczysko oglądało się na boki, czy siostra za nim idzie, albo też z nim. W końcu zabrał ją, więc trochę by się zestresował, gdyby nagle ta zniknęła! Wolał mieć chyba ją po prostu na oku, tak w razie czego. W końcu o rodzeństwo trzeba się martwić, co nie?


Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
everyone makes mistakes
i've had more than my share
but it's okay 'cause I'm gonna repair it

Atuty:
» Ostry słuch:
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)

| teczka | #a6ddde |

Rozerwane Niebo
Dawna postać
fulgur
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 185
Rejestracja: 01 mar 2021, 16:23
Stado: Umarli
Płeć: niebinarna
Księżyce: 18
Rasa: morsko-powietrzny
Opiekun: Żagiew Ognia, Trzask Płomieni[*]
Mistrz: Jutrzenka Serc

Post autor: Rozerwane Niebo »

A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
U: W,B,L,Skr,A,O,Prs,MP,Śl,MA,MO,Pł,Kż: 1
Atuty: Pechowiec, Empatia
Nie tylko Azaroh miał na oku Akarę, ale też Akara Azaroha. Młoda smoczyca czuła się odpowiedzialna za brata, uważając siebie za bardziej doświadczoną od niego. Choć tak naprawdę jedynymi doświadczonymi istotami tutaj byli Forkor i Łuna, kompani rodziców. Trzymali się w pewnej odległości od rodzeństwa, badając otoczenie w poszukiwaniu zagrożeń.
Dotarli aż na ziemie wspólne, które pachniały nieco inaczej niż tereny Ognia. Po chwili marszu przez zupełnie obcy las znaleźli się w jakimś niedużym zagajniku. Akara przystanęła, by odpocząć, tym samym zmuszając brata do przerwy.
Ciekawe czy spotkamy jakiegoś smoka z innego stada – powiedziała, zerkając na brata. – Myślisz, że są przyjacielskie? W końcu mamy sojusz tylko z Plagą, a jest jeszcze Ziemia i Woda – dodała, wytężając wzrok, jakby dzięki temu mogła szybciej dostrzec jakiegoś obcego smoka, którego mogliby wspólnie z bratem zaczepić.

Licznik słów: 136
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
in a time of need only few can see what's wrong
millions tend to crawl but only those who choose can make it through this all

Obrazek

only few can sing like lions 'cause we sing until we're gone
and we've got each other's backs until we're back
– ̗̀. where we belong . ̖́–


pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi

fullbody | teczka | #3C4A5C
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej