Strona 21 z 29

Parujące Źródło

: 08 mar 2023, 13:07
autor: Huragan Popiołów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

/ Samotny Kolec

Parujące Źródło

: 09 mar 2023, 10:44
autor: Kwiat Uessasa
Boiler Trigger Warning – Light Sword

Parujące Źródło

: 09 mar 2023, 14:34
autor: Huragan Popiołów
//when did it even escalated
// Samotny Kolec

Parujące Źródło

: 09 mar 2023, 14:53
autor: Kwiat Uessasa
Boiler Trigger Warning – Light Swords

Parujące Źródło

: 13 mar 2023, 21:37
autor: Huragan Popiołów
Gdy pysk Proszka został ujęty w łapę drugiego smoka, język przesunął się po pazurach, badając każdą łuskę. Odwzajemnił głodne spojrzenie. Było w tych szerokich źrenicach coś nietypowego. To jak zwęziły się na ułamek sekundy, a spojrzenie z poddańczego błysnęło drapieżnym, wręcz zwierzęcym głodem.

Ale może tylko mu się zdawało? W końcu źrenice nie zwężają i nie rozszerzają się tak szybko, prawda?

// Kwiat Uessasa

Parujące Źródło

: 13 mar 2023, 23:44
autor: Kwiat Uessasa
Boiler Trigger Warming – Light Swords
Rejwach Pyłu

Parujące Źródło

: 16 mar 2023, 23:48
autor: Huragan Popiołów
// Still going with bad dragons
Przez ułamek sekundy w głowie Proszka pojawiła się wizja, ale szybko zniknęła, jakby Retwarh przypadkiem wylał na smoka swoje emocje i usunął je jak źle wysłaną wiadomość w messengerze.

// Kwiat Uessasa

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 10:09
autor: Kwiat Uessasa
Rejwach Pyłu

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 19:17
autor: Huragan Popiołów
Nie wiedział dlaczego, ale dotyk w tamtym miejscu rozpalał go do czerwoności. Czuł się jak zlatująca na ziemię gwiazda. Ścisnął mocno łeb drugiego smoka w ekstazie. Czuł, że był blisko od samych tych czułości. Może nie na tyle, by być gwiazdą uderzającą o ziemię, ale leciał na łeb na szyję. Zwłaszcza, gdy ta szyja została przygryziona. Łapy zniknęły. Drugi smok mógł zauważyć, że na ich miejsca formowały się dziwne, luminescencyjne błękitem i magentą zakrzywione twory przypominające pętle, krawędzie, ostre linie, krzywizny, tak jakby maddara zakrzywiała właśnie przestrzeń. Ciemność wyciągała się za nimi, jakby powstawały w niej dziury. Proszek leżał pod nim z przymkniętymi z przyjemności oczami.
Tymczasem Retwarh coraz mocniej łączył własną przyjemność z tą Proszka. Stąd brały się te dziwne załamania. Ale Kwiat nie mógł o tym wiedzieć.
Proszek miał tylko poczucie, że staje się coraz mocniej jednością z otoczeniem.

// Kwiat Uessasa

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 19:39
autor: Kwiat Uessasa
Boiler Trigger Warming – Light Swords
Rejwach Pyłu

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 19:53
autor: Huragan Popiołów
// Kwiat Uessasa

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 21:16
autor: Kwiat Uessasa
Rejwach Pyłu

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 21:44
autor: Huragan Popiołów
// Kwiat Uessasa

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 21:51
autor: Kwiat Uessasa
Rejwach Pyłu

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 21:57
autor: Huragan Popiołów
Zaczerwieniłby się, gdyby było to widać na jego łuskach. To nie zmieniło faktu, że poczuł jak robi mu się cieplej na pysku i musiał wciągnąć sporą ilość pary, by się odrobinę schłodzić. Patrzył się chwilę na Kwiat Uessasa, po czym złapał go za barki i ponownie przycisnął do swojego pyska. Pocałował go żarliwie i głęboko, badając każdy najdrobniejszy ząb i wypustkę.
Ja ciebie też lubię – wydyszał mu w pysk, po pocałunku przytulając go do siebie. Zamknął na chwilę oczy. Po chwili jednak odsunął.
Powinienem już chyba wracać...

// Kwiat Uessasa

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 22:05
autor: Kwiat Uessasa
Oddałem mu ten pocałunek, namiętny, słodki i czuć w nim było nutkę zbliżającego się rozstania. Szkoda, że ta przygoda się tak skończyła. Wtuliłem się w większego samca z delikatnym mruczeniem., które mimochodem pojawiło się, wibrowało z mojego gardła. Lecz gdy sie odsunąłem złapałem go. Przyciągnąłem do siebie i trzymałem.
Nie odchodź. Tak dobrze mi się Ciebie tuli. Ja... Nie chcę znowu być sam... – wyszeptałem cicho w szyje samca, który obecnie mnie grzał wraz z otaczającą nas wodą. Słyszałem bicie jego serca, jak ruszają mu się mięśnie podczas oddychania. Przyjemnie tak było...

//Rejwach Pyłu

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 22:46
autor: Huragan Popiołów
Nie było chyba żadnego zdania, które nie podziałałoby na Proszka tak samo jak "Nie chcę znowu być sam...". Tak się czuł przez całe życie. I nie potrafił zdzierżyć myśli, że miałby być tym, który kogoś zostawia. W końcu to zawsze jego zostawiano...
Choć to wszystko mu się wydawało, teraz miało to sens.
Szkoda tylko, że Retwarh miał do czego wracać.
A raczej do kogo.
Choć na pysku Rejwachu widać było zmieszanie i smutek, a członki odwzajemniły uścisk, powietrze wokół nich ochłodziło się i rozjaśniło.
Proszek, wracamy.
Ale ja nie chcę. Zobacz, jaki dobry smok. Ja chcę przy nim zostać.
Proszek. To jest plagus. Oni wszystkich zdradzają. Ty też skończysz ze złamanym krzesłem... Znaczy sercem.
Co to krzesło?
Taka ława. Nieważne, po co ja ci to ciągle tłumaczę? Wracamy.
Retwarh, ja nie chcę.
Rejwach.
Retwarh.
Rejwach.
Proszek przygryzł wargę, po czym wbrew swojej drugiej jaźni ponownie wpił się językiem w pysk Kwiatu, łapiąc go mocno za ramiona i przyciągając do siebie. Już miał się o niego otrzeć, poprosić by ten był jeszcze bliżej, gdy w jego głowie rozległ się krzyk.
Pisk nie do opisania, którego częstotliwość wwiercała się w jego głowę, jak jeż walczący o wydostanie się z wnętrza czaszki. Kolce wbijały się w każdy najdrobniejszy zakamarek jego głowy, atakując. Z nozdrzy pociekła mu strużka krwi, gdy jego ciało zamarło w bezruchu, pozbawione właściciela do poruszania nim.
Retwarh jednak szybko przejął stery, zamykając chwilowo świadomość Proszka w klatce ich wspólnego źródła.
Teraz sobie tu posiedzisz.
Retwarh szybko przesunął się i niespodziewanie zatopił kły w karku Uzdrowiciela. Ah, to było uczucie. Gorąca krew tryskająca mu do pyska. To coś za czym tęsknił, nawet jeżeli było zakazane i już co najgorsze, mgielne.
Nie będziesz powstrzymywał go przed powrotem do Stada, mam tam ważne rzeczy do załatwienia! – warknął przy użyciu maddary. Głos miał niższy, mocniejszy. Zacisnął szczęki, pijąc tyle ile był w stanie. Smak krwi był odurzający i przypominał mu o pierwszym spotkaniu z Władczynią. Ahh to było cudowne.
Na chwilę stracił czujność, myśląc o jej cudnie obrzydliwej paszczy i palcach, które po odcięciu tak lubieżnie smakowała.


// vox (głos) Retwarh'a w podpisie
// Kwiat Uessasa
// + punkt kanibalizmu???

Parujące Źródło

: 17 mar 2023, 23:15
autor: Kwiat Uessasa
Nagła zmiana i krew cieknąca z nosa Pyłka mocno mnie zmartwił. Może dostał udaru baz wylewu, albo starzec nie wytrzymał napięcia i poszła mu taka mała strużka krwi. Lecz nagły atak w mój kark zbił mnie z tropu. Poczułem nagły ból na karku. Przez ten ból sam prawie odleciałem...
Zagotowała się we mnie głód krwi i chęć mordu, jakiej dawno nie miałem. Oponent mógł zobaczyć, jak kryształy zamiast bursztynowych, robią się zimno-fioletowe, tak samo ja oczy, które mają lekko filetowały błysk.
Ty pieprzony zdrajco... – wyciągnąłem łapę by złapać go za szyję. Byłem w idealnym miejscu, bo nosem dotykałem jego szyi. Gdy tylko dotknąłem jego szyi, momentalnie z naprawdę dużą prędkością, wypuściłem krzyżowe ostrze. Zrobione było ze stali twardej od diamentu i ostrzejsze niż brzytwa. Miały za zadanie przeszyć jego gardło an wylot. Zniszczyć wszystkie połączenia i rozerwać rdzeń kręgowy. Niech zdechnie te zdradzeckie ścierwo... Może to go oduczy takich sztuczek na mnie używać...

//Rejwach Pyłu
// Oboje rzuty bez niestabilnego
// Max krytyczna rana
// Kwiat zaczyna walkę bez ran

Parujące Źródło

: 18 mar 2023, 10:38
autor: Spóźniony Debiut
Na prośbę userów, walka założona – viewtopic.php?p=557148#p557148

Parujące Źródło

: 19 mar 2023, 12:22
autor: Huragan Popiołów
Infamia Nieumarłych pisze: Ależ się porobiło. Nikt nie wie dlaczego, nikt nie wie po co, ale łowcy smoków się zdziwią, gdy przybędą do Wolnych Stad a tu się okaże, że smoki wybiły się same! Ale za to jaki zarobek będzie z tych wszystkich ciał, wohoo.
Rejwach zaatakował jako pierwszy, nagle rzucając się z arsenałem kłów w stronę karku Hrasvelga. Nie napotkał oporu – zębiska wbiły się mocno, trzasnęła kość, a skóra i łuski zostały rozszarpane. Krew zalała zarówno ciało uzdrowiciela, jak i pysk smoka Ziemi. Ból był tak oszałamiający, że zwalił Kwiat z łap – momentalnie. Uzdrowiciel nie zdołał nawet dokończyć tkania czaru, bo już leżał na ziemi, dosyć szybko kończąc ten... Pojedynek.

No właśnie. Tylko co teraz? A to już zupełnie inna kwestia, bowiem Rejwach miał przed sobą – i w swoich szczękach – nieprzytomne ciało uzdrowiciela Mgieł.
Retwarh czując zatopione w ciele zęby z trudem powstrzymał się, by nie kontynuować wcinania się w miękkie ciało. Ale to jeszcze nie był moment. Nie tutaj.
Choć pragnął poczuć więcej mięsa pod zębami, wygryźć miękką tkankę i zanurzyć się wewnątrz gorącej krwi, nie mógł tego zrobić tutaj. Nie był głupi. Wywołanie chaosu byłoby na jego rękę, ale nie mógł pozwolić by ktokolwiek odkrył, że to jego dzieło. Musiał to zrobić po cichu. Po cichu zniszczyć to wszystko i doprowadzić do rozłamu. O Władczyni, jak tego pragnął. Każdego muśnięcia jej obrzydliwie pięknych palców, uczucia wypalania skóry, gdy oddawał swoje własne.
Przeszedł go dreszcz przyjemności. Ona potrafiła go docenić i zrozumieć. Z tego też powodu ten smok będzie idealnym prezentem.
Machnął ogonem zniecierpliwiony. Maddara wirowała wokół niego, jak bestia, którą tylko inna mogła ujarzmić. Przelał magię w twór o kształcie drobnych, krwistych, rozwodnionych płomieni i tchnął w nie siłę. Płomienie otoczyły go, podczas gdy Retwarh podniósł swoją przyszłą ofiarę, położył na plecach i zabrał biegiem ze sobą, do Czeluści Zakurzonej Pieczary.

// Kwiat Uessasa przenoszony do tematu https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 20#p553720

Parujące Źródło

: 15 kwie 2023, 17:28
autor: Strażnik
Koziołek wyszedł na prowadzenie. Dość oczywiste biorąc pod uwagę, że miał przewagę w ilości nóg, nawet jeśli tym razem starał się nie używać ich z tą samą intensywnością. Czasem nawet trochę niezgrabnie zginał lewą przednią i tak z nią kuśtykał, oglądając się na samiczkę, która z wytrzeszczonymi w zdziwieniu ślepiami skakała tuż za nim.
Mimo ciężkiej relacji z obrońcą, odkąd trójnoga pojawiła się w jego życiu, koziołek częściej wracał do swojej dawnej nierozgarniętej swobody i chęci odkrywania. Oczywiście zmiany które zaszły w nim ze względu na upływ czasu oraz emocje samego smoka były nieodwracalne, co czyniło go na swój sposób dojrzalszym i surowiej ociosanym w niektórych aspektach. Nie przejmował się tym jednak, dopóki przynajmniej część krawędzi dało się z powrotem wygładzić.


Czasami miała wrażenie, że jest na powrót rzeczywista. Koziołek nie był wspomnieniem z jej młodości, więc musiał stanowić coś nowego, a od kiedy to w śmierci pozyskiwało się doświadczenia? Nie potrafiła logicznie połączyć wszystkich zjawisk, ale była spokojniejsza. Wciąż oderwana od życia jako takiego, stąpająca po trawie, jak po miękkiej chmurce, ale przynajmniej częściej zaczęła zwracać uwagę na dźwięki albo bliskość obiektów wokół siebie.


Trójnoga nie miała pojęcia ile wysiłku kosztowało go zastępowanie jej drogi, za każdym razem gdy zmierzała ku rzekom, tajemniczym jaskiniom albo niebezpiecznym granicom. Ileż to razy musiał pociągnąć ją za ucho, zanim wyszła jakiemuś smokowi na przywitanie, sądząc że może potraktować go w ten sam, naiwny sposób co obrońcę. Żadnych instynktów samozachowawczych!
Na szczęście nie zostawiał jej ani na chwilę. Każdej nocy i każdego dnia czuwał nad jej bezpieczeństwem, jednocześnie samemu wielokrotnie dygocząc ze strachu. Zapewne dlatego, choć obrońca był tak męczący jako jednostka, jego widok miał jeszcze szanse go uspokoić. Choć nie chciał by podchodził zbyt blisko, gdy zachowywał dystans, mógł być nawet mile widziany.
Wyjątkowo zatem, dzisiejszego popołudnia to nie smok postanowił pojawić się na peryferiach wizji roślinożerców.


Trójnoga zatrzymała się, odrobinę zmęczona pseudo wyścigiem narzuconym przez drugą sarnę i uniosła łeb, strzygąc szarymi uszami w stronę znajomej postaci. Dzielił ich jeszcze krótki spacer, ale ponieważ jej wyznaczający tempo towarzysz zaniechał wędrówki, nie zamierzała narzucać nic od siebie.


Dostrzegając wpatrujące się w niego sarny odwrócił ku nim łeb, wyraźnie łapiąc z nimi kontakt wzrokowy. Nie mieli żadnej sekretnej metody komunikacji, toteż nie miał pojęcia o co im chodzi. Sam fakt, że nie omijały go szerokim łukiem musiał mu chyba wystarczyć.
Prychnął do samego siebie, wstając ze swojej dostojnej pozycji, że odsunąć się od ciepłego źródła. Może przyszły właśnie do niego, z zamiarem wypoczynku, dlatego czekały aż smok znudzi się i sam odejdzie.


Koziołek przekrzywił łeb, jakby rzeczywiście w oczekiwaniu aż smok przemieści się gdzie indziej.


Zmrużył ślepia, czujnie wpatrując się w posturę i mowę ciała małego ssaka. Przez chwilę między obojgiem panował impas, aż smok nie zdecydował powoli unieść jednej łapy i z jeszcze bardziej flegmatyczną manierą, jakby mimo ściółki pełnej suchych liści nie chciał wydać żadnego dźwięku, odstawić ją krok dalej, przed sobą. Koziołek drgnął na to lekko, wprost komunikując, że zmiana pozycji gada jest mu po drodze.
Drzewny głowił się nad tym przez chwilę, jakby miał przed sobą jakiś ciężki do rozpracowania szyfr.
Gdy wszystkie za i przeciw zostały rozważone, wycofał się jeszcze bliżej w stronę parującego źródła i usiadł ostentacyjnie.
Tak. Był ostoją altruizmu. Miał tutaj własny interes do rozegrania, więc nie pozwoli się wygonić przez pieprzone sarny.
Prychnął na nie nozdrzami. Jak chcą być obok źródła, to tylko w jego towarzystwie.


Koziołek strzygnął uszami zdezorientowany i obejrzał się na trójnogą. Samica nie miała żadnej opinii na temat zdarzenia, toteż oboje utrzymali pozycję. Może oddalą się później, po tym jak chwilę wypoczną, bez przejmowania się drapieżnikami.
***
Prorok odetchnął powoli, przymykając ślepia. Spodziewał się czuć wyłącznie słabość i apatię, ale zamiast tego wszystko go denerwowało. Musiał zdecydowanie uspokoić się przed rozmową z Nowiną, żeby nie zrobić na nim takiego przepięknego wrażenia, jak podczas pierwszego dłuższego spotkania. Nie miał ku temu żadnej szczególnej determinacji, ale przynajmniej z zasady powinien nie zachowywać się jak idiota.
~
Witaj Kharcie. Biorąc pod uwagę twoją poprzednią cenną aktywność w związku z łowcami, chciałbym zamienić z tobą parę słów na temat dalszych kroków. Jeśli pozwolisz, dowiedzieć się także, jak obecnie prezentuje się sytuacja z twojej perspektywy. ~ przemówił do samca znajomym, oficjalnym tonem. Oczywistym było także przekazanie mu swojej lokalizacji.

Na miejscu, przy samym źródle północny zastałby siedzącego sztywno drzewnego, oraz pasące się trzy ogony dalej, dwie sarenki.


Mroczna Nowina