A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Im bardziej Leszczynowa pragnęła, tym bardziej to smoczycy nie wychodziło. Im bardziej była zdeterminowana, im więcej jej woli, myśli oraz uczuć skupiało się wokół źródła niezwykłej maddary, tym bardziej ta maddara chciała od niej uciec, rozpłynąć się w powietrzu niczym woń zerwanego kwiatu, wypełnić je jedynie na chwilę, aby potem odejść w otchłań zapomnienia. Lód był – była bariera – ale to ogień, a nie lód zwyciężył w tym starciu. Gorący twór czarnołuskiego czarodzieja z łatwością roztopił lodową, szczelną ścianę, wyżerając weń dziurę, która prowadziła wprost ku łuskom smoczycy. Kula uderzyła, a ona poczuła ból! Poczuła, jak w jej skrzydło wżera się milion drobnych, niepozornych, śmiercionośnych płomyczków, jak jej ciało znienacka przepełnia ból, a łuski zaczynają krzyczeć w swych konwulsjach. Trwało to tylko przez chwilę; przez chwilę, ale smoczycy zdawać by się mogło, iż chwila ta zajęła całą wieczność oraz jeszcze trochę. Wówczas kula zniknęła, ból jednak całkiem nie ustąpił. Niewielki, kolisty kształt zwęglonych łusek pokrył od góry centralną część prawego skrzydła, wokół zaś pojawiło się okrutne zaczerwienienie i bąble.
– Myśl – rzekł. – Nie rozpraszaj się. To trudne, ale jeśli osiągniesz mistrzostwo, nawet nie zauważysz, jak maddara sama chce podążać twoimi ścieżkami, instynktownie, jak drapieżnik za swoją ofiarą. Nie komplikuj tez zadań; skup się na prostocie. Na tym, aby wyobrażenie przede wszystkim spełniało swoje zadanie – podkreślił. – Może cię to zaskoczy, ale kamień jest zazwyczaj lepszą ochroną przed ogniem niż lód. On się przede wszystkim nie roztopi, nie wystawi twojego ciała wprost na atak, skała zaś jest dość odporna na temperatury, abyś przy skutecznej obronie poczuła co najwyżej ocieplenie atmosfery wokół – podkreślił. – Pamiętaj o tym, Flaeryndali. Im więcej znajomości różnych ataków, tych więcej w twych obronach będzie automatyzmu. Automatyzm natomiast oznacza, iż twoje szanse na obronę na czas rosną.
Zamilkł. Przez chwilę wpatrywał się we Leszczynową uważnie, z pełna powagą opracowując kolejną część lekcji, której ta... niewątpliwie do końca swego życia nie zapomni. Nie był brutalem – kochał każdego, w kim widział prawego i oddanego innym smoka, każdego, kto w swoich życiowych czynach kierował się dobrem wspólnym, nie zaś własnym egoizmem. Od tej reguły znano jednak dwa wyjątki – jeden z nich stanowiła właśnie nauka. Nauka magii, gdy pokazywał, jak przetrwać w dziczy, jak poradzić sobie, gdy twój przeciwnik nie ma w sobie honoru, skrupułów ani sumienia, za to posiada argument siły. Gdy nastanie wojna, nikt Leszczynowej nie zapyta, czy zgadza się na śmiercionośny atak. Ona musi to rozumieć sama. Bezwzględnie.
Drugim wyjątkiem było, gdy kogoś nienawidził – Flaeryndali jednak nie nienawidził. Choć ona już posiadła pełne prawo nienawidzić jego.
– Dlaczego masz problemy z koncentracją? – zapytał, wracając do własnego zdania smoczycy. Nie powiedziała mu jak dotąd wiele, ale ten właśnie fragment go zaintrygował – bo czy każdy nie miał czasami problemów z koncentracją, a zwłaszcza czarodziej, zmuszony pozostać skupionym cały dzień, w każdej chwili, o każdej porze dnia i nocy? – Kryje się za tym coś głębszego niż... samopoczucie? – drążył, nie odrywając odeń ślepi.
Zaś kolejnym wyobrażeniem był... lód. Broń samej Flarynadali sprzed chwili. Tym razem czarodziej wyobraził sobie obręcz – jej grubość w przekroju wynosiła półtora szpona, zaś szerokość szpony dwa, była więc, choć złożona jedynie ze zmrożonej wody, nad wyraz masywna. Arktyczne zimno tworu czarodzieja powinno stać się odczuwalne już z daleka, przeszywać na wskroś i powodować paniczny strach przed oziębieniem... Obręcz pojawić się miała na ogonie Leszczynowej, zaraz za jego początkiem, ściśle doń przylegając – i tam rozpocząć swoje niszczycielskie dzieło! Tchnął więc weń maddarę, cały czas słuchając. I mając nadzieję, iż wreszcie ujrzy bardziej udany wymysł czarodziejki... Do trzech razy sztuka?
Licznik słów: 593
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry
Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).
Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)
Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek