Strona 3 z 3

: 04 sty 2020, 14:25
autor: Kuszenie Diabła

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Frar uśmiechnęła się do Rakty i Mahvran, które opadły na Skały, chociaż była tym nieco zdziwiona. Miło jednak było mieć wokół siebie współplemieńców, nawet jeśli okaże się, że przybyły tu na marne. Strażnik zaczął mówić, tłumaczyć, a nawet przekonywać i robił to na tyle długo, że kątem oka obserwowała dwie smoczyce, szukając oznak zniecierpliwienia. Wiedziała, że niewiele zdziała. Bądź co bądź, decyzja Szydercy nie była przypadkowa. Po odczekaniu chwili, podczas której nie odezwała się żadna z nich, wróciła wzrokiem na drzewnego i uśmiechnęła się półgębkiem.
– Strażniku, nie jesteśmy ci wrodzy. Nie mogę mówić za wszystkich członków mojego stada, ale myślę, że przede wszystkim chcielibyśmy pozostać neutralni. Szanuję boskie siły, które sprawują pieczę nad tym miejscem i dziękuję im za dary, którymi nas obdarzają, jestem jednak ostrożna jeśli chodzi o smoki. A członkowie mojego stada z pewnością jeśli zechcą, to rozważą. – Kiwnęła łbem, jakby przypieczętowując swoje słowa. Nie chciała już roztrząsać tej kwestii, z pewnością przyjdzie na to jeszcze dzień, jeśli nowy prorok zechce z nią porozmawiać, musiała oszczędzać na to siły. Teraz ich nie miała.
Uśmiechnęła się lekko do Zewu, gdy odezwał się pierwszy. – Rozmawialiście już z nimi o Iskrze? Jest im do czegoś potrzebna? – Słyszała opowieści o elfach, ale nigdy nie widziała ich na własne oczy. Chciałaby dowiedzieć się o nich więcej, ale biorąc pod uwagę, że znajdowali się po drugiej stronie Wolnych Stad, może jej nie być to dane.
A potem zerknęła na Przesilenie, gdy zaadresował się bezpośrednio do jej stada. Nie dziwił jej oschły ton, ale ciekawa była czemu podejrzewał ich o znajomość ludzkich praktyk.
– Mogę potwierdzić twoje słowa. Ludzie polują na smoki, a na południu jest niebezpiecznie. Z tego co słyszę, tak jak wszędzie indziej. – Zmrużyła ślepia. Nie widziała powodu, dla którego powinna powtarzać jego słowa, skoro jej doświadczenia były podobne. A spotkania z przedstawicielami owego gatunku ograniczały się do... no właśnie. Kąciki jej ust powędrowały ledwie zauważalnie do góry, gdy usłyszała pytanie. Kiedy to było!
– Las został podpalony w obronie własnej, to była pułapka Łowców. – Machnęła łbem, obrzucając wzrokiem wszystkich patrzących. Chyba nie uważali, że kilka drzew ważniejszych było od smoczego życia? Nie wiedziała jak na to pytanie odpowiedziałby Strażnik, ale nie sądziła, aby reszta przywódców poświęciła w ten sposób życie swoich smoków. Lub własne.

: 25 sty 2020, 16:11
autor: Strażnik
Smoki najwyraźniej nie były szczególnie zaangażowane w kontynuowanie dyskusji, więc podzieliwszy się podstawowymi informacjami żadne z nich nie zabiegało o dalsze wyjaśnienia, Świadek nie czuł zaś, że jego rolą było cokolwiek wyciągać, przynajmniej nie przy obecnym, przygasłym nastroju. Lasu było mu szkoda i sądził, że każda normalna istota powinna sądzić podobnie, ale jeśli Plaga uznawała to za jedyne wyjście i tak nie zdołałby przemówić im do rozumu. Nie teraz.
Co do Iskry i elfów, Kuszenie dostała krótką odpowiedź od Zewu, że nie ma pojęcia, ponieważ Ogniści nie mieli okazji z nimi porozmawiać i tego byłoby na tyle. Cóż, drzewny rozejrzał się po zgromadzeniu i po dłużącym się jakiś czas milczeniu zarządził koniec spotkania, skinął przywódcom łbem, a potem zabrał skórzaną Kaltarelową torbę i odleciał.

//zt
Koniec zebrania