Liściaste rozstaje

Niegdyś miejsce to nosiło miano Białej Puszczy, poświęconej Bogom oraz spokojowi, jednak z czasem natura zajęła wydeptane ścieżki i rozrosła się do ciemnych gęstwin, przez które smocze spojrzenie przedziera się z trudem.
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1971
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zielona lubiła wszystko co wiązało się z lasem – jego widok, zapach i dźwięki. Smak już niekoniecznie, więc gdy jej szczęki zacisnęły się na gałązkach i zeschłych liściach wzburzonych przez Dirlilth, Zaranna niezgrabnie opadła na ziemię z głuchym tąpnięciem, wypluwając przy tym śmieci z pyska. Uch, nie była za przyjemna ta nauka, ale nie zamierzała narzekać. Nie pozwoli by byle pierwszy lepszy dzik pomiatał nią jak jakimś łachem! Musi nauczyć się lepiej atakować.

Najgroźniejszy zmysł u jednorożca? Hmm... Jak długo wędrowała po lasach, jeszcze żadnego nie spotkała, znała te istoty jednie z opowieści. Ale tak jak powiedziała wojowniczka, dobrze wiedziała że atakują one z pomocą magii. Uznała więc, że musi zaatakować oczy. Bez wzroku znacznie trudniej będzie wyobrazić i nakierować zaklęcie na właściwy cel, jedynie za pomocą słuchu. Problem polegał na tym, że atak na głowę oznaczał atak frontalny, co nie było najlepszym pomysłem. Zarówno w przypadku prawdziwego jednorożca, który próbowałby pewnie ją stratować lub nadziać na róg, jak i w przypadku Dir, której boki głowy chroniły rogi podobnie trochę do jej własnych. Musiała wykombinować coś innego.

Postanowiła skorzystać z otoczenia. Ugięła przednie łapy, wybijając się nimi w górę i rozkładając skrzydła, a następnie wykonując nimi kilka mocnych machnięć, wzbijając wokół wojowniczki kurzawę liści, patyków igieł i innego śmiecia składającego się na leśne runo. Tylnymi łapami była mocno zaparta o ziemię, szpony wbiły się w podłoże, ogon zaś wykorzystała jako dodatkową przeciwwagę, utrzymując go szpon nad ziemią. Skrzydła ustawiła pionowo do ziemi, żeby skierować kurzawę w stronę Dir, nie zaś wokół nich obu. Po krótkiej chwili robienia zamieszania, do ostatniego uderzenia skierowała skrzydła poziomo, jednocześnie uginając tylne łapy. W momencie wykonywania zamachu, odbiła się nimi mocno, pomagając sobie siłą wytworzoną przez skrzydła, wybijając się do skoku. Leciała wprost na rogatą, biorąc zamach prawą łapą i rozcapierzając pazury, żeby przeciągnąć nimi po całej długości boku jej pyska. Jej głównym celem było oczywiście oko, obojętnie czy miało ono zostać wydrapane czy po prostu zalane krwią, gdyby nie udało jej się trafić. Gdyby jej się to udało, powstałby piękne, długie rany o prostych brzegach. Może i nie zabójcze, ale z całą pewnością koszmarnie bolesne.

Licznik słów: 351
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Ukryta Intencja
Dawna postać
Kapłan świątyni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 512
Rejestracja: 21 cze 2017, 13:45
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 37
Rasa: Skrajny
Opiekun: Krew Mandragory [*]

Post autor: Ukryta Intencja »
A: S: 5| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,W,MP,MA,MO,Śl,Skr,Kż: 1| A,O: 2
Atuty: Szczęściarz; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Czekała na atak swojej uczennicy i czekała, ta zdawała się znów dumać nad różnymi możliwościami. To dobrze, że analizowała sytuację ale nie powinna tego robić aż tak długo. Jednorożec nie da jej aż tyle czasu. Nic jednak nie powiedziała, nie chcąc być jak kolejny Stary Nauczyciel czy Upiorna. W końcu jednak rozpoczęła się kurzawa. Smoczyca najpierw zmrużyła oczy, potem przymknęła skrzydełka nosa by piach nie wywołał u niej kaszlu. Wszystko było całkiem sprytne, ale czekała na właściwy atak. Skupiona teraz na zmyśle słuchu usłyszała dość wyraźnie kiedy Zaranna wybiła się z miejsca. Zbliżyła się szybko, zwinnie... Dirlilth w ostatnim momencie uniosła przednią kończynę blokując tym samym prawą łapę przyszłej łowczyni. Złapała ją mocno po czym machnęła, jednocześnie podcinając tylne łapy ogonem i Zaranna wylądowała na plecach. Podeszła do niej uśmiechając się pod nosem.
-Dobry atak na pysk Zaranna Łusko. Niech twoje serce nie smuci się brakiem krwi... jestem murem Cienia, pamiętasz o tym prawda?– rzuciła spokojnie. Jej słowa miały na celu załagodzić być może uczucie irytacji w drugiej samicy. Ale taka była prawda, Dirlilth urodziła się i szkoliła tylko po to by nikt nie mógł zranić jej, a żeby ona mogła połamać każdego innego smoka.
-Wstań.– szepnęła wyciągając ku samicy łapę. Z jej pomocą czy też bez kiedy tylko łowczyni stanęła na równych łapach wojowniczka skinęła jej łbem.
-Czasem nie chcesz zabić swojej ofiary. Zaatakuj mnie tak byś mogła potem wykorzystać swoje łowcze zdolności.– jednymi słowy Dirlilth chciała by Zaranna spróbowała wywołać u niej duży krwotok. Wiadomo, że ślady krwi łatwo wywęszyć. Wojowniczka odwróciła się tyłem i nagle zaczęła biec!

/po swoim odpisie Raport Atak II

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Twarda jak diament ~
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość.


→ Wojowniczka pachnie peonią dzięki olejkom ofiarowanym jej przez matkę.

Pride
S: 2| W: 2| Zr: 1| I: 1| P: 1| A: 1
A: 1| O: 1

KP kompana
Obrazek

#7c272d | Teczka postaci
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1971
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Już, już poczuła że może tym razem jej się uda. W to, że Dirlilth zablokuje cios nie wątpiła, druga smoczyca na pewno nie chciała odnieść ran. Myślała jednak, że chociaż walnie wojowniczkę w pysk, a tu niestety, sama po chwili leżała na ziemi. Nie zraniła ani przeciwniczki, ani siebie, jeśli nie liczyć cierpiącej godności. Na tym jednak polegała nauka – trzeba było schować sobie godność w buty.

Podniosła się, korzystając z wyciągniętej łapy nauczycielki, szybkim ruchem wyginając szyję najpierw w prawo, a potem w lewo. Kostki w kręgosłupie zatrzeszczały, a smoczyca uśmiechnęła się lekko, jakby potwierdzając, że nic nie zrobiła sobie przy upadku.
Murem Cienia? Chyba raczej jego młotem. – powiedziała zaczepnie, a w żółtych ślepiach zabłyszczały figlarne iskierki. Trzeba było czegoś więcej niż kilku siniaków, żeby wybić ją z humoru.

Zdumiała się nieco, widząc jak Dir smyrknęła w las, szybko jednak podjęła pościg. Nie biegła jednak bezpośrednio za wojowniczką, odbiła nieco na prawo. Zaranna wyciągała przed siebie łapy w miarowym, szybkim tempie, śledząc teren przed swoimi łapami i zerkając na biegnącą po lewej Cienistą, żeby jej nie zgubić. Ziemna kontrolowała oddech, przemykając nad lub nawet pod przeszkodami jak łasica. Ogon pomagał w utrzymaniu równowagi i balansowaniu ciałem, skrzydła trzymała płasko przy ciele, coby nimi nie zahaczyć o drzewa. Biegnąc dostrzegła w oddali duże powalone drzewo. Leżący pień był wysoki jak połowa dorosłego smoka. Smoczyca opuściła głowę i zmusiła się do jeszcze szybszego przebierania łapami. Gdy była wystarczająco blisko, wybiła się mocno, ze wszystkich sił, rozkładając do połowy skrzydła. Odbiła się jak piłka od leśnego runa i wskoczyła na pień, nie zamierzała się jednak tutaj zatrzymywać! Wykorzystując zgromadzony wcześniej pęd odbiła się raz jeszcze, drugim skokiem i przeleciała po skosie nad wojowniczką, lądując pół ogona przed nią, odrobinę po lewej stronie. Lewe skrzydło ugięła i wyciągnęła do przodu, jak dodatkową łapę, żeby się nim podeprzeć. Zgięła także górną część prawego skrzydła, wyciągając w prawo sterczące teraz ze zgięcia szpony. Dała wojownicze naprawdę mały margines na odskoczenie – jeśli jej się to nie uda, szpony zahaczą o jej lewy bok pozostawiając wąską, ale bardzo długą szramę, która z pewnością upuści z niej sporo krwi.

//dziękuję ^^

Licznik słów: 356
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Erupcja Epidemii
Dawna postać
Careth Wirulentny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 12 mar 2018, 18:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Perlisty Śmiech
Mistrz: Popiół & Feeria & Kerrigan team
Partner: Kerrigan lover

Post autor: Erupcja Epidemii »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,Pl,L,W,M,A,O,Skr,Sl,Kz,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Obrońca;
Careth przechadzał się spokojnie, uważnie lustrując jednak teren wokół siebie neonowymi ślepiami. Przedzierał się przez listowie wyjątkowo pewnie, jakby szukając kogoś konkretnego. Słyszał co nieco o uzdrowicielce z Ziemi, stwierdzając, że przyda się na coś stadu i spróbuje podszkolić się w ziółkach. Miał zatem jedynie w myślach imię i krótki opis, ignorując wszelkie inne smoki, o ile takowe w ogóle akurat przechadzały się po Dzikiej Puszczy. Chodził już od paru dni w różne, z reguły zalesione ziemie, tak naprawdę nie wiedząc czy w ogóle na nią wpadnie. W końcu musi się udać, prawda? A jak nie, to najwyżej mógł jeszcze pójść na granicę i kogoś poprosić. Póki co wolał poszukać jej na własną łapę, łażąc gdzieś na chybił trafił i licząc na szczęście. Kto wie, może akurat mu dopisze?

Licznik słów: 129
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
♜♟♟♜
ᴀᴛᴜᴛʏ
ᴏꜱᴛʀʏ ᴡęᴄʜ..
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte
na węchu mają dodatkową kość.


sᴢᴄᴢęśᴄɪᴀʀᴢ
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na
walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1
etapie leczenia.
Ostatnie użycie: 28.10.2018


oвrońca.
+1 sukces do obrony magicznej raz na walkę

Obrazek

2x srebrny żeton |
ɢŁᴏꜱ | ᴅɪᴀʟᴏɢɪ #83aeb0 | ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ #4d6d6f
| od Błyszczącej Łuski | od Sosny | od Strażnika Ostępów |

Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1049
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
O kruku mowa. Elesair akurat była w okolicy, co nie było tak częstym przypadkiem, ponieważ rzadko zapędzała się na Tereny Wspólne. Zaczęło się od tego, że ona i Kerrigan szukali ziół, a skończyło tak, że doszła aż tutaj i postanowiła zrobić sobie przerwę od wyprawy.
Ale nie przerwę od pracy.
Feeria znalazła sobie jakąś polankę, zwaną Liściastymi Rozstajami, zrzuciła swą torbę na zioła na ziemię i wysypała ją zawartość.
A potem zaczęła w niej przebierać. Niby zawsze starała się od razu zbierać te dobre elementy roślin, ale różnie to bywało...
Podczas gdy Uzdrowicielka sortowała dzisiejsze efekty swej wyprawy, kruk przysiadł po drugiej stronie stosów ziół i zaczął pleść bez większego sensu.
– Do czego jest ten chwast...? O, a ten...? A to to, to była babka, no nie...? Po co to w ogóle dzielić? Potem i tak wszystko wrzucisz do torby.
Żadne z nich nie przejmowało się tym, że w pobliżu mógł ktoś być. Czy to smok, czy drapieżnik. Głos kruka niósł się bez problemu wśród drzew, a maddara nieustannie przeskakiwała między kompanami, gdy brązowołuska odpowiadała na pytania ptaszyska.

Licznik słów: 179
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Erupcja Epidemii
Dawna postać
Careth Wirulentny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 12 mar 2018, 18:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Perlisty Śmiech
Mistrz: Popiół & Feeria & Kerrigan team
Partner: Kerrigan lover

Post autor: Erupcja Epidemii »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,Pl,L,W,M,A,O,Skr,Sl,Kz,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Obrońca;
Był wyjątkowym szczęściarzem i jego poszukiwania wkrótce przyniosły oczekiwane wynagrodzenie. Intensywnej woni ziół nie dało się z niczym pomylić – bo i któż inny poza uzdrowicielem zbierałby jakieś ładnie pachnące kwiatki, korzonki i kij wie co jeszcze? Leśny zapach dotarł do czułych nozdrzy Cienistego, wpierw delikatny i ledwie wyczuwalny, a wraz z coraz szybszym podążaniem za wonią nasilał się. Zaczęły nawet docierać do niego różne słowa. W pierwszym odruchu, kiedy Ziemista rzuciła mu się w oczy przeszło mu przez myśl, że ma wyjątkowo ptasi głos. Dopiero po zbliżeniu się szybkim, rytmicznym krokiem spostrzegł, że przecież obok samicy był ptak.
Uzdrowicielka Ziemi? Jestem Careth. Naucz mnie korzystać z ziół – poprosił swoim nader bezuczuciowym, wysokim głosem, bez zbędnym ceregieli, przeskakując neonowymi ślepiami to na smoczycę, to na jej kompana, to na torbę z ziołami. Rozproszyła go ona, bowiem jeszcze nie widział takiego tworu... a przecież zdarzało mu się widzieć chociażby te ładne miski, które tworzył pewien bagienny smok z pomocą magii. – Jak to zrobiłaś? Ze skór? – dopytał ciekawsko, mrużąc z zaintrygowaniem ślepia, choć po jego wyrazie pyska nie dało się wyczytać nic bardziej konkretnego. Jedynie ślepia iskrzyły się, żądne wiedzy i niebywale zainteresowane.

Licznik słów: 195
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
♜♟♟♜
ᴀᴛᴜᴛʏ
ᴏꜱᴛʀʏ ᴡęᴄʜ..
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte
na węchu mają dodatkową kość.


sᴢᴄᴢęśᴄɪᴀʀᴢ
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na
walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1
etapie leczenia.
Ostatnie użycie: 28.10.2018


oвrońca.
+1 sukces do obrony magicznej raz na walkę

Obrazek

2x srebrny żeton |
ɢŁᴏꜱ | ᴅɪᴀʟᴏɢɪ #83aeb0 | ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ #4d6d6f
| od Błyszczącej Łuski | od Sosny | od Strażnika Ostępów |

Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1049
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Kerrigan urwał wypowiedź w połowie zdania i nastroszywszy pióra zerknął z ukosa na przybysza. Jak to tak, żeby mu przeszkadzać...?
Jakieś pisklę. Niech będzie. Na takim szumraku wyżywać się nie będzie. Zobaczy jeszcze z jakiej gliny jest ulepiony... Przyszyły Uzdrowiciel?
O ile kruk zastanawiał się, jakby tu podejść do sprawy, tak jego kompanka poddała pisklę szybkiej analizie, lecz pod całkowicie innymi kątami.
Pisklę. Cienia. I chyba chce zostać Uzdrowicielem...
Jak to możliwe, że pisklęta o takich aspiracjach zawsze same je znajdują? Jakiś radar mają, czy jak...
Maddara niewyraźnie zadrgała, gdy Feeria kontaktowała się z ptaszyskiem. Po chwili namysłu, kruk w końcu raczył się odezwać;
– Tak, to my. Feeria Ciszy i Kerrigan. Chcesz sklejać inne smoki? – zakończył podejrzliwe.
Torba... Elesair aż sama na nią zerknęła. Kruk również wbił w nią spojrzenie, a potem znów skupił się na Uzdrowicielce. Niby coś tam wiedział o tym przedmiocie. Już dawno o niego wypytał... Ale wiele mu wtedy nie zdradziła. Tylko coś o jakiś spadkach, testamentach i innych depresyjnych rzeczach...
Torba wcale nie była jakimś pięknym przedmiotem. Była to po prostu skóra po jakiejś łaciatej krowie, która została sprytnie pozszywana w niektórych miejscach. Pasmo materiału, które narzucała na grzbiet, a wtedy, po jej bokach pojawiały się dwie obszerne kieszenie. Nazbyt ładne to nie było... Ale praktyczne. Nie musiała wszystkiego po prostu przesyłać do groty, co nigdy nie wydawało jej się nad wyraz stabilnym sposobem lokomocji przedmiotów.
Mimo to, ten kawał skóry był dla niej bardzo ważny. Nie z powodu tego, jaką funkcję pełnił... Sentyment. Jak ten do kamiennych misek po ojcu.
Kiedyś też do groty. Ale odkąd znalazła tam zmasakrowane zwłoki Evyi, jej łapa nigdy więcej nie postała w tamtym miejscu. Nigdy. A minęło już ponad trzydzieści księżyców...
Cisza się przedłużała. W końcu jednak, maddara ponownie zatańczyła, a Kerrigan zabrał głos;
– Nie zrobiliśmy tego. To... Eee... Spadek po zmarłym – odparł. Cisza posłała mu wdzięczne spojrzenie, widząc, że w żaden sposób nie określił... Cóż, że po prostu uszanował ducha Daimona. Nie spodziewała się nawet, że jest do tego zdolny...
Ale ptaszysko ją zignorowało. W żaden sposób nie pokazało, że naprawdę potrafi uszanować tych, których zabrał im Ateral.

Licznik słów: 355
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Erupcja Epidemii
Dawna postać
Careth Wirulentny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 12 mar 2018, 18:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Perlisty Śmiech
Mistrz: Popiół & Feeria & Kerrigan team
Partner: Kerrigan lover

Post autor: Erupcja Epidemii »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,Pl,L,W,M,A,O,Skr,Sl,Kz,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Obrońca;
Pisklak czekał z napięciem na potwierdzenie ze strony Ziemnej uzdrowicielki. I je dostał. Zmrużył jednak z lekka podejrzliwiej oczy, spostrzegając, że sama smoczyca nic nie powiedziała, jedynie bacznie się Cienistemu przyglądając. Czemu się nie odzywała? Może była nieśmiała i nie widziała w tym sensu? Albo nie chciała zużywać energii na jakiegoś małego wyrostka bez wyraźnej potrzeby, zostawiając go temu dziwnemu czarnemu ptaszysku?
Careth miał całkiem sporo pytań, które jakoś udało mu się poskromić i zająć się ważniejszymi sprawami niż swoje własne dociekliwości. Choć ewidentnie przy najbliższej nadarzającej się okazji nie zamierzał jej zmarnować, a rzeczywiście swoją ciekawość zaspokoić. Cierpliwości.
Chcę leczyć – potwierdził już z większym naciskiem na ostatni wyraz, skinąwszy dodatkowo łbem. Feeria Ciszy, tak, wszystko się zgadzało. Tylko nie spodziewał się gadającego kruka, który najwyraźniej nazywał się Kerrigan – normalnego może i tak, ale takiego nad zwyczaj mądrego i wytresowanego? Fascynujące. Kolejne pytania krążyły mu przez moment po głowie, nim ponownie odsunął je od siebie żelazną łapą. Powinien skupić się na nauce, na zapamiętywaniu, a nie próbować dotrzeć do odpowiedzi i przeciągać wszystko niepotrzebnie.
Przeskakiwał wzrokiem od smoczycy do jej kompana, nie do końca rozumiejąc czemu obydwoje siedzą cicho. Czyżby powiedział coś niewłaściwego? A może nie chcieli mu zdradzać jakiejś rodowej tajemnicy? Również i on sam zawiesił wzrok na torbie, przyglądając się jej krojowi oraz kształtowi, mając nadzieję, że i jemu samemu uda się kiedyś stworzyć te wszystkie niezwykle pomocne, jak zresztą widać, uzdrowicielskie narzędzia. Usłyszawszy niechętną odpowiedź wpierwiej chciał dopytać o szczegóły, lecz po dogłębniejszym przemtśleniu sytuacji stwierdził, że owy pomysł nie należał do najlepszych. Lepiej nie wtrącać się niepotrzebnie w nie swoje sprawy, póki nie miały z nim żadnych związków.
Od czego zaczniemy? Teorii? – zapytał już z odrobinę większą ekscytacją w swoim wysokim samczym głosie, który pod wpływem emocji jakby zaczynał się z lekka... załamywać. Unosić bez potrzeby, by wbrew samemu sobie okazać, że jednak nauka czegoś tak niecodziennego i przekazywanego jedynie klerykom budziła w nim motywujące, pozytywne emocje. Wbił spojrzenie neonowych ślepii w Feerię, oczekując najwyraźniej, aż dane mu będzie usłyszeć jej ton głosu.

Licznik słów: 342
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
♜♟♟♜
ᴀᴛᴜᴛʏ
ᴏꜱᴛʀʏ ᴡęᴄʜ..
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte
na węchu mają dodatkową kość.


sᴢᴄᴢęśᴄɪᴀʀᴢ
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na
walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1
etapie leczenia.
Ostatnie użycie: 28.10.2018


oвrońca.
+1 sukces do obrony magicznej raz na walkę

Obrazek

2x srebrny żeton |
ɢŁᴏꜱ | ᴅɪᴀʟᴏɢɪ #83aeb0 | ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ #4d6d6f
| od Błyszczącej Łuski | od Sosny | od Strażnika Ostępów |

Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1049
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Brązowołsuka pokiwała łbem, po czym zaczęła zbierać maddarę... Ale nim jeszcze zaczęła naukę, zauważyła spojrzenie Caretha.
Chyba jednak nie był aż tak doinformowany.
– Ekhm... – mruknął kruk. – Ona nie może mówić. Jest niema. Od urodzenia. Ja jestem Głosem. – Nawet nie zaczęli nauki, a tu już takie wyzwania... Zmarły ojciec, niemość. Czego jeszcze dziś dowie się Cieniste Pisklę?
Cóż, teraz raczej nie będzie pytań... Tylko pewnie zdziwienie. Pewnie polecą w słowa w stylu "przykro mi". Ehh...! Jakby to miało jakieś znaczenie. Słowa na ogół niczego nie zmieniały w tych sferach. "Przykro mi" nie wskrzesi smoka, który chce pozostać martwy. "Przykro mi" nie da ci głosu, którego nigdy nie miałeś. "Przykro mi" nie sprawi, że...
Stop. Zaraz ktoś dostanie depresji. Po co tak wymyślać, skoro dalej można żyć na tyle szczęśliwie, na ile tylko się da?

Feeria odsunęła na bok nieprzebrane kupki ziół równinnych i zebrała swoją energię. Caretha otoczyły naręcza ziół leśnych. Nie maddarowych, lecz prawdziwych. Ususzonych... Prosto ze składziku Ziemi. To jednak nie wszystko. Tuż przy kupkach zaczęły rozwijać się pędy. Maddarowe "żywe" zioła wyrosły z ziemi tuż obok swoich ususzonych braci. Ale posiadały jedynie odpowiedni wygląd oraz fakturę. Smak i zapach pozostawał w tych prawdziwych.
Wtedy Kerrigan zabrał głos;
– Naprawdę mam opisywać to wszystko...? I to tak starannie! – jęknął na swój kruczy sposób, posyłając swej kompance jasno mówiące spojrzenia: "zlituj się". Ale ona jedynie uśmiechnęła się jeszcze szerzej i skinęła lekko łbem. "Od czasu do czasu możesz się poświęcić."
– Zaczynamy od ziół, które rosną w lesie. – Kruk zrobił kilka skoków w stronę pierwszego zioła w rzędzie. – Ten chwast nazywa się "kalina". Zbierasz tylko korzenie i owoce i... Co? – kruk przeskoczył wzrokiem z łba Caretha na łeb swojej kompanki. – Nie dość, że muszę paplać o ziołach, to jeszcze mam mówić, jak się je zbiera?
Odpowiedzią było pełne powagi kiwnięcie łbem. "To jest równie ważne, co samo leczenie."
Kerrigan przez chwilę milczał. W końcu jednak, znów spojrzał na pisklę.
– Pamiętaj, by nie zbierać za dużo. Bo ten... Obrazisz duszki, roślinka nie odrośnie czy coś... W każdym razie, zbieraj tylko tyle, ile potrzeba. I tylko to, co się nadaje. Jest zdrowe, i tak dalej... Wracając do kaliny! Korzenia leczą nerwicę. To taka choroba. Kruki chyba ją dostają, gdy kompanki proszą ich o ględzenie na temat jakich chwastów. Ale kruki potrafią być pomocne, toteż się zgadzają. – W tej chwili posłał Feerii znaczące spojrzenie. "Słyszysz? Do czego ty mnie przekonujesz?! Będę mieć nerwicę!"
"Ok." Wymowne wzruszenie brakami i nieco rozbawiony uśmiech. "Co ja na to poradzę? Melisę ci zaparzyć?"
– Hmh... Choroby chyba będziemy omawiać później. Jeśli chcesz leczyć nerwicę, musisz zrobić wywar z kalinki i podać go do wypicia. I są jeszcze owoce. One działają na krwotoki wewnętrzne i na Czarny Kaszel. To też taka choroba. Z tym robisz to samo, co z korzeniami... Wiesz co to wywar, no nie?
Kruk zrobił kilka kroków do kolejnej rośliny. Przez chwilę czekał. Na co? Ano po prostu... Elesair nakazała mu to robić, by w razie takich chęci, Pisklę mogło się zaznajomić z rośliną, która przed nim wyrosła oraz z jej prawdziwymi, przygotowanymi do użycia egzemplarzami.
– To jest jemioła. Rośnie na drzewach, bo to taki pasożyt. Gałązki zostawiasz w spokoju i zbierasz same liście i je suszszszszszysz...! Ciężkie to słowo – mruknął do siebie, po czym kontynuował. – Działa na obfite krwawienia. Z nich też robisz napar. Znaczy, z jemioły, a nie z krwawienia. Z jemioły robisz napar. Taki bardzo mocny napar. Taki naparo... Nie przerywaj mi! – prychnął na swoją kompankę, która lekko szturchnęła go szponem, by się aż tak nie rozwodził. Mógłby być bardziej lakoniczny... O ile kruk był gadatliwy, tak córka Daimona zawsze była nad wyraz lakoniczna. – Napar dzielisz na cztery części. Ćwiartkę pije ranny. Resztę aplikujesz w ranę.
Ptaszysko podreptało bliżej kolejnego ziółka... Czy też raczej miniaturki przedstawiającej drzewo orzechu włoskiego oraz kilku jego rozłupanych skorupek.
– To jest orzech włoski. Takie drzewo. Zbierasz jego owoce. Znaczy, owoce są niepotrzebne, więc możesz je zjeść. Potrzebne są łupiny. Proszkujesz je i wrzucasz do wody. Powstaje taka maź, którą smarujesz na zakażoną skórę, futro, łuski, pióra, czy co tam jeszcze ma się na grzbiecie. Tak o, żeby to... Zdezn-feko-wać! A potem czekasz aż wyschnie i zdrapujesz. Znaczy... Skrobiesz, o. Bo to ogółem zwalcza infekcje. Nie tylko przy ranach, ale też taką chorobę. Zapalenie gardła lub gruczołów. Wtedy oczyszcza drogi wdechowe... Wydechowe? Oddechowe? Coś takiego. Jak chcesz to leczyć, to robisz napar wielokrotnie gotowany. Przecedzasz łupiny i dajesz do picia.
Tyle na temat orzechów. Kruk niespiesznie zbliżył się do kolejnej miniaturki drzewa. Dał jeszcze chwilę Cienistemu i kontynuował monolog.
Topola czarna. Od dezynfekcji, czyli zapobiega gorączce i eee... "Zakażeniom trawiącym organizm". – Zdziwienie? Cóż, niektóre rzeczy, które przesyłała Uzdrowicielka kompanowi, były cytatami innych smoków. To akurat był Płomień Świtu... – Wielokrotnie gotujesz i dajesz do picia. Ale nie można przedawkować, więc trza pilnować czy się smok za bardzo nie uchleje. A. Jeszcze jedno – zbierasz tylko korę.
Chwila ciszy i idziemy dalej.
Dziurawiec pospolity. Zbierasz kwiatki, ale nie pleciesz z nich wianków, tylko warzysz napary do picia. Podawane w małych dawkach, bo inaczej czernieje oraz wypada futro i łuski. Działa przeciwbólowo. Zwłaszcza przy złamaniach kończyn.
Świetnie, idzie coraz sprawniej. Nauczyciel Kerrigan coraz mniej pyskuje... Na razie.
– A to jest jałowiec. Od złamań kości. Zbierasz jagody, które daje się do jedzenia. W liczbie trochę większej, niż w wypadku innych ziół... N a p r a w d ę muszę to tłumaczyć? – Czar prysł, gdy kruk skierował to pełne żalu pytanie do swej kompanki. Odpowiedzią było kolejne bezlitosne skinienie łbem. – Dobra, pisklę. Słuchaj uważnie, bo nie powtórzę. – Tryb nauczyciela z nerwicą czas włączyć... – Rany dzieli się na pięć stopni zależnie od ich stanu i tego, jak zagrażają życiu. Do każdego stopnia jest potrzebna inna ilość rodzai chwastów, by poszło dobrze. Rany lekkie. Wystarczy, jeśli dasz jeden rodzaj chwasta i jedną jego sztuka i jest ok. Rany lekkie to zadrapania, pęknięcia kości... Takie mało skomplikowane ranki.
Rany średnie. Trochę cięższe. Zamknięte złamania, przerwane żyły, jakieś poważne odmrożenia i oparzenia. Używasz dwóch rodzai chwastów minimum. Ale jak chcesz se życie ułatwić, to bierzesz cztery, a nawet więcej. Liczba chwasta z jednego rodzaju to od jednego do dwóch.
Rany ciężkie. Uszkodzone tętnice, otwarte złamania. Wersja dla oszczędnych to minim trzy różne chwasty w liczbie dwóch. W wersji dla mniej oszczędnych, są to pięć i więcej gatunków chwastów.
Rany krytyczne i śmiertelne. Czyli odcięte łby i inne takie. Cztery chwasty minimum w ilości trzech od rodzaju. Siedem rodzajów chwastów i więcej to już prostsza sprawa.
Na choroby wystarczy jeden gatunek w liczbie dwóch sztuk. Ale jak dasz trzy różne roślinki, to może być łatwiej
– dokończył lekko poruszając skrzydłami, co do złudzenia przypominało smoczy gest wzruszania barkami. – Ale wracając do jałowca. Jałowiec jest wyjątkowy i dajesz inne proporcje, niż w wypadku pozostałych ziółek. Na ranę lekką dwie jagody, na średnią trzy, na ciężką cztery, a na kryty i śmiertelne pięć. Dużo jeszcze?
To ostatnie było do Uzdrowicielki. Ku zgrozie Kerrigana, odpowiedzią po raz kolejny było skinienie łbem.
– Czasami być dobrze niemym, co? Nie musisz tak strzępić języka – rzucił nieco zgryźliwe, po czym przeszedł do kolejnego zioła. Trzeciego od końca... Jeśli idzie o zioła leśne. Trochę jeszcze było do nauki.
Mięta. Zbierasz liście. Ten chwast ma działanie uspakajające. Ścierasz ją aż do uzyskania olejku i podajesz do inhalacji. Inhalacja to takie porządne sztachnięcie się kadzi... – lekkie dźgnięcie w grzbiet przerwało to dziwne tłumaczenie. – Tja... W skrócie – musi się porządnie nawdychać. Tak bonusowo, możesz to ziółko podać na choroby gardła. Na przykład Czarny Kaszel lub zaplenienie gardła. Cooo...? Nie zaplenienie? – Tym razem krótka kłótnia musiała trwać w mentalnej sferze, ponieważ już po chwili ptaszysko kontynuowało. – Zapalenie gardła. Wiedziałeś od początku o co chodzi, no nie? W każdy razie, wtedy dajesz miętowy wywar do płukania gardła. Później pewnie w pysku ładnie pachnie.
Oczywiście, ostatnia informacja była najważniejsza. Rzuciwszy ją Carethowi, Głos Uzdrowicielki ruszył dalej.
– A to z kolei jest śląz dziki. Używasz jego liści do oczyszczania smoka z obcej madary. Ucierasz go, aż uzyskujesz papkę. Rozprowadzasz ją po ranie. Jeśli się zdarzy, że jakiś gad ma zapalenie nerwu, to zagotowujesz śląz wielokrotnie, aż się zrobi syrop, który nakładasz na to zapalone coś.
Hop, hop, czas na zioło... Ostatnie w rzędzie! A potem jeszcze omówimy dwa biomy i samo leczenie... To wciąż ledwie ułamek.
Żywokost. Zbierasz korzenia. Proszkujesz je i mieszasz z wodą, by uzyskać maź. Aplikujesz ją w ranę, by ułatwiła gojenie. Po godzinie trza ją zdrapać. Leczy też odmrożenia. Robisz to samo, co powiedziałem wcześniej. I leczy jeszcze zapalenie rogówki. Wtedy długo gotujesz proszek i po ochłodzeniu kropelkami wlewasz do chorych ślepi. To wszystko... – W tej chwili kruk zamilkł. Radość, która na chwilę rozbłysła w ciemnych oczach zniknęła wraz z kolejną wiadomością od Elesair. Zrezygnowane ptaszysko znów spojrzało na Cienistego. – Wszystko, jeśli idzie o zioła rosnące w lesie. Jakieś pytania?
Tymczasem Feeria spojrzała wyczekująco na pisklę. Bądź co bądź, choć to kruk ciągle mówił, ona odgrywała tu najważniejszą rolę. To ona ciągle podpowiadała Kerriganowi, co ma mówić. To ona utrzymywała iluzje ziół i sprowadziła te prawdziwe... To ona tak naprawdę była tu nauczycielem. Ptaszysko było tylko jej Głosem.
Choć może nie wyrażał się w taki sam sposób, w jaki zrobiłaby to brązowołsuka.

Licznik słów: 1553
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Erupcja Epidemii
Dawna postać
Careth Wirulentny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 12 mar 2018, 18:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Perlisty Śmiech
Mistrz: Popiół & Feeria & Kerrigan team
Partner: Kerrigan lover

Post autor: Erupcja Epidemii »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,Pl,L,W,M,A,O,Skr,Sl,Kz,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Obrońca;
Careth nie miał w zwyczaju pocieszać. Tego, co powiedział Kerrigan nawet nie skomentował, zwyczajnie przyjmując do wiadomości, że tak już jest. Nie widział potrzeby w odczuwaniu empatii przy każdej okazji, po prostu, choć w głębi serca z lekka go tknęło zaskoczenie, nie dał po sobie nic znać. Wzruszył barkami.
I ja nie jestem zbyt rozmowny – stwierdził cicho, choć jakby z odrobinę większą... sympatią? Ciekawiło go, jak porozumiewała się wcześniej, zanim zdobyła swojego kompana. Nie zapytał jednak wprost, spychając tlące się w umyśle pytanie na bok, by go nie rozpraszało. Mieli ważniejsze sprawy do roboty niż jakieś pogaduszki o wrodzonych wadach. Dlatego też zerkał to na jedno, to na drugie, czekając aż zaczną. Obserwował z lekkim zaintrygowaniem, jak obydwoje gawędzą głucho. Nie słyszał żadnych słów, ale spodziewał się, że komunikują się poprzez magię.
Gwałtownie zaparło mu dech, kiedy ujrzał wszystkie te zioła i iluzje za nimi. Rany. Nie spodziewał się, że jest ich tak masakrycznie dużo! Ze skupieniem zaczął więc słuchać kruka, zbliżając się kolejno do każdego z wymienianych, tak zwanych, chwastów.
Moja babka nazywała się Kalina – stwierdził w międzyczasie swojej wycieczki po ziołach, mrucząc pod nosem. Ciekawa zależność. Nie wiedział jak konkretnie zmarła już uzdrowicielka Cienia wyglądała, ale bazując na opisie oraz wyglądzie miał pewność, że była czerwona. Wysłuchiwał uważnie, raz na jakiś czas przekierowując wzrok z ziół na uzdrowicielkę bądź jej rozgadanego kompana. Można było zauważyć, że był pobudzony. Przy niektórych zatrzymywał się na dłużej, wciągając powietrze, by móc poczuć zarówno te kojące, jak i bardziej intensywne zapachy. Z pewnością głównie skupiał się właśnie na tym zmyśle, wiedząc doskonale, iż to właśnie on był najbardziej rozwinięty ze wszystkich. Oczami chłoną więc znacznie mniej, a słuchać starał się jak najlepiej. Wiedział, że czeka go sporo nauki – postanowił więc brać wszelkie informacje na skojarzenia, kryjąc swoje wątpliwości, czy kiedykolwiek uda mu się to wszystko wbić do łba. Nigdy nie narzekał na pamięć, lecz ważnych informacji był naprawdę ogrom. Spoważniał jednak znacząco, kiedy doszło do opisu ran. O tak, to z pewnością było coś, co warto zapamiętać. Mimo tego, że starał się utrzymać ową powagę i raczej obojętność... przy opisie mięty kąciki jego pyska uniosły się nieznacznie, kiedy skinął głową. Rzeczywiście, bardzo potrzebna informacja. Dodatkowo przy wąchaniu wspomnianego zielska wyglądał, jakby naprawdę próbował się sztachnąć. Oho, działało niczym narkotyk. Musiał z tym uważać.
A jak któregoś zioła zabraknie? Można niektórych używać jako zamiennik? – zląkł się nieco, skrzętnie starając się to ukryć i skierował neonowe ślepia na Feerię. Nie wiedział, kiedy ostatnio ktokolwiek z jego stada sprawdzał składzik. Obawiał się, czy aby nic się tam nie zepsuło, czy któreś się nie skończyło. Czekało go trochę roboty. Ambicje jednak miał równie wielkie, co niechęć Kerrigana do opisywania tego wszystkiego, a wręcz jeszcze większe. Dlatego też miał nadzieję, że sobie poradzi.
Nie mam więcej pytań – dodał, przymknąwszy na kilka uderzeń serca ślepia, by spróbować odtworzyć jak najwięcej obrazów i wrażeń z tego, co właśnie zdążyli przerobić.

Licznik słów: 490
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
♜♟♟♜
ᴀᴛᴜᴛʏ
ᴏꜱᴛʀʏ ᴡęᴄʜ..
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte
na węchu mają dodatkową kość.


sᴢᴄᴢęśᴄɪᴀʀᴢ
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na
walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1
etapie leczenia.
Ostatnie użycie: 28.10.2018


oвrońca.
+1 sukces do obrony magicznej raz na walkę

Obrazek

2x srebrny żeton |
ɢŁᴏꜱ | ᴅɪᴀʟᴏɢɪ #83aeb0 | ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ #4d6d6f
| od Błyszczącej Łuski | od Sosny | od Strażnika Ostępów |

Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1049
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Na fakt o tym, że babka Caretha była Kaliną... Kaliną, Elesair nic nie powiedziała, choć w jej głowie natychmiast odkryło się kilka zakurzonych faktów historycznych. Płomień kiedyś jej mówił o Krwi Mandragorny. Swojej mistrzyni, którą tak szanował. Swego rodzaju legenda.
Ale to brązowołsuka przemilczała, chcąc całkowicie skupić się na nauce. Bądź co bądź, utrzymywała te iluzje drzew, rozmawiała wciąż z Kerriganem i jeszcze pilnowała, by niczego nie mylił... Wbrew temu, co się wydaje, miała sporo do roboty.
"A jak któregoś zioła zabraknie? Można niektórych używać jako zamiennik?"
Uzdrowicielka pokiwała łbem. Tak to właśnie działało. Mieli tyle ziół właśnie od tego – by w razie braku jednego, móc go zastąpić innym.
Brak pytań? Świetnie. Feeria skinęła rogatą głową i zebrała maddarę. Iluzje leśnych ziół zniknęły. Zastąpiły je zioła równinne... W rzędzie dłuższym niż poprzedni. Ponadto, te prawdziwe rośliny zostały odesłane z powrotem na swoje miejsce, a na Liściastych Rozstajach pojawiły się inne. Te, które teraz będą omawiać.
Czas na kolejną rundkę...

Kerrigan westchnął ciężko, po czym zaczął tłumaczenie z miejsca, w którym stał.
– To są chwasty z równin. Łącznie są ich... ee... Czterynaście. Ale widzisz jedenaście. Nie, nie masz problemów ze wzrokiem. Po prostu na równinach rosną jeszcze trzy chwasty leśne: żywokost, dziurawiec i twoja ba... Kalina.
W tej chwili, nie czekając na jakąkolwiek reakcję Caretha, machnął skrzydłem w stronę najbliższego zioła. Tego, które jednocześnie było pierwsze w szeregu.
– To jest babka lancetowata. Bardzo ważny chwaścik. Jej liście służą do tamowania krwotoków i wstępnego oczyszczania ran. Gnieciesz ją w łapie, by wypuściła soki i kładziesz na ranie. Bardzo skomplikowane, co?
Czarnopióry wykonał kilka skoków w bok i wbijając spojrzenie w kolejną roślinę, czy też raczej jej maddarowy obraz, kontynuował.
– A to są liście nawłoci pospolitej. Działa tak samo jak babka, czyli na krew. Używasz też tak samo. Różnica jest taka, że nawłoć działa dłużej, a babka jest lepsza na obfite krwotoki. Jeśli potrzeba, można je nawet łączyć, tak swoją drogą. Poza tym, działa dobrze dezynfekująco. I leczy ból głowy. Wtedy robisz z niej wywar. Ale jest gorzki, więc można dodać miodu, soku z owoców, czy innego tajnego składniku
Tyle w tej kwestii. Głos zaczekał chwilę, aż pisklę przetrawi te informacje i ruszył dalej.
Melisa. Zbierasz liście. Ten chwast uspokaja i jest na tyle dobry, by leczyć nerwicę. Zawsze przygotowujesz z niej wywar. Ale na trochę innej zasadzie, niż resztę. Najpierw trza zagotować wodę. Potem wrzucić liście i już nie podgrzewać... I to tyle. Znaczy, można przykryć jakimś kamieniem, talerzem, czy czym tam, żeby było silniejsze. Ale tak, to już w sumie ta melisa jest gotowa.
Hop, hop. Kolejne zioło w szeregu to...
Lawenda. Ona też uspokaja... – Kerrigan gwałtownie odwrócił się ku swojej kompance. – Czy za tę nerwicę, zaparzysz mi coś?
Brązowołsuka w odpowiedzi lekko wzruszyła barkami. "Zobaczymy, jak się będziesz sprawował!"
– Niech będzie... To ten. Lawenda. Ona też właśnie leczy nerwicę. Zbierasz ulistnione gałązki. Smokom powyżej dwudziestki podajesz wywar. A tym młodszym dajesz cały kij do żucia. I tak bonusowo, lawenda leczy też grzybicę i futra łusek.
A teraz czas na to legendarne zioło...
– Oto chmiel. Zbierasz kwiaty udające szyszki. Tudzież po prostu takie, które je przypominają kształtem. Robisz z nich wywar. Taki na kilka dłuższych wdechów, cedzisz i podajesz do picia. Tylko nie możesz przedawkować. Smoki już się celowo truły w ten sposób, tak swoją drogą... Ale ten, generalnie to musisz dać dwie szyszki minimum i maksimum cztery. Więcej niż cztery zabija. Ten chwaścik uspokaja. Obniża ciśnienie krwi, przez co nadaje się na ból głowy.
Idziemy dalej. Zioło, z którego Feeria korzysta ostatnio aż nazbyt często...
Macierzanka. Zbierasz ulistnione gałązki. Leczy oparzenia i ułatwia gojenie się ran. I jeszcze dezynfekuje oraz leczy zgrzybiałe... Eee... Grzybicę. Grzybicę futra i łusek. Bardzo wszechstronna, no nie? A jak jej użyć.. Tak jak babki. Zgniatasz lekko w łapie i przykładasz jak najdłużej do rany.
Chwila na to, by Careth sobie wszystko poukładał w pamięci i idziemy dalej.
– Kolejne zioło to tasznik pospolity. Zbierasz tylko korzenia. Działa przeciwbólowo. Musisz je wyczyścić z brudu, przekroić na pół, lekko zgnieść, by wypuścił soki i zagotować we wrzątku. Potem chwilę studzisz i obkładasz nim ranę.
Było to jedno z ziół z którego Feeria korzystała najczęściej... Ale ten szczegół raczej nie miał teraz wielkiego znaczenia.
Po chwili, kruk przeszedł dalej. W duchu, Uzdrowicielka cieszyła się z tego, że ptaszysko najwyraźniej kompletnie się wciągnęło w mistrzowanie i na razie odpuszczało sobie złośliwości. Chwila spokoju...
Lubczyk. Zbierasz najmocniejsze liście. Na ogół rosną bliżej ziemi. Ten chwast dobrze działa na drogi oddechowe. Leczy Czarny Kaszel oraz zapalenie gardła. Musisz uwarzyć z niego napar i podać choremu do inhalacji, a gdy przestygnie, do wypicia.
Czarnopióry z nadzieją zerknął na malejący rząd ziół do omówienia. Jeszcze tylko... Trzy zioła!
No, a przynajmniej trzy, jeśli idzie o zioła z równin... Ech, tyle do gadania na nudne tematy!
To rumianek pospolity. Zbierasz białe kwiatki. Leczy stany zapalne, na przykład zapalenie rogówki, czarny kaszel i rany wykształcające infekcje. Inaczej mówiąc – dezynefekcja! A sposób przygotowania... Parzysz go. A potem płatki kładziesz na ranie, opary do inhalacji, a jak przestygnie, całą resztę do wypicia. Nic się nie marnuje.
Jeszcze tylko dwa...
-O, a to jest kompletnie bezużyte...
Pac!
Lekkie trzepniecie przywołało kruka do porządku. Zasyczał krótko na swoją kompankę, po czym jak gdyby nigdy nic, wrócił do tłumaczenia. Ale też... Jakby nie patrzeć, to żadne z tej dwójki nie czuło się w tej chwili urażone. Takie rzeczy to u nich norma.
Imbir. Zbierasz korzenia. Oczyszczasz, aż stanie się biały. Korzenia trzeba utrzeć i przyrządzić z nich wywar, który dajesz na płukanie gardła chorego... Bo ten, on właśnie od tego jest. Imbir leczy czarny kaszel i zapalenie gardła. Dwoma słowami – dezynfekuje gardło.
Jeszcze tylko jedno równinne zioło, maraton z kilku ziółek bagiennych i ta nauka skończona... Tak niewiele!
Ostróżeczka polna. Leczy rany oczu i podbrzusza oraz zapalenie rogówki. Zbierasz kwiaty. Chwilę parzysz je w gorącej wodzie, potem przecedzasz, studzisz i kładziesz na ranach. Czekasz aż same odpadną. Iii... To tyle o chwastach z równin! Jakieś pytania? – spytał ucieszony Kerrigan, choć od strony kompanki już docierały do niego informacje o tym, że to jeszcze nie koniec... Jeszcze troszkę.

Licznik słów: 1026
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Erupcja Epidemii
Dawna postać
Careth Wirulentny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 12 mar 2018, 18:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Perlisty Śmiech
Mistrz: Popiół & Feeria & Kerrigan team
Partner: Kerrigan lover

Post autor: Erupcja Epidemii »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,Pl,L,W,M,A,O,Skr,Sl,Kz,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Obrońca;
Cóż, Careth nie zdziwił się, nie doczekując się żadnego komentarza na temat jego babki ze strony uzdrowicielki. Bowiem... była niema. Dlatego więc co najwyżej pozostawało mu zerkać na ptaka, lecz skoro i ten nic nie orzekł na ów temat, to pisklę nie musiało nijak reagować. Cieszył się nawet w duszy, licząc na to, że nie dosłyszeli jego cichych słów. Kiedy natomiast Feeria Ciszy odpowiedziała mu twierdzącym skinięciem, odpowiedział jej tym samym, przyjmując do świadomości tęże informację. Wciąż co prawda nie wiedział jak on się będzie w w tych wszystkich zamiennikach orientować, jednak liczył na to, że z czasem wejdzie mu to w krew.
Pojawiły się kolejne zioła. Podszedł do kruka, mrużąc niepewnie ślepia, kiedy mówiący wymienił kalinę. Co on zamierzał powiedzieć? Samczykowi wydawało się to enigmą i nie doszedł do prostego wniosku, że było to odniesienie do tego, co nieświadomie jeszcze chwilę temu im wyznał. Szybko jednak jego myśli przeszły na zupełnie inny tor, więc nawet nie zdążył dobrze sobie tego wszystkiego przemyśleć. Równiny. Jedenaście. Dobrze, zapamięta.
Dla mnie z pewnością – odparł półszeptem na pytanie retoryczne kompana, mówiąc jakby do samego siebie z wyraźną rezerwą. Babka lancetowata brzmiała na bardzo ważny medykament. Warto przy nim szczególnie zatrzymać się na dłużej. Chwilę się więc jej przyglądał, nim zbliżał się każdych kolejnych stacji. I tym razem starał się chłonąć wiedzę całym sobą, każdym zmysłem. Był skupiony, bardzo skupiony, naprawdę pragnąc wszystko zapamiętać.
Czy to oznacza, że babka jest lepsza do cięższych ran, a nawłoć do lżejszych? – dopytał, wpatrując się pytająco w nauczycieli i czekając chwilę. Bo tak to dla niego wyglądało. Jakby jedno było lepsze na rany lekkie, a drugie na... średniejsze i cięższe. Potem naszła pora na melisę. Kolejne ładnie pachnące, uspokajające. Wąchał ją przez chwilę, otrząsając się i idąc dalej, cały czas słuchając i trawiąc informacje. Tak samo lawenda wydała się bardzo zachęcająco pachnieć. Ach, roślinki miały takie ładne wonie.
Zabija? Ktoś już go używał do zabijania? – wyrwało mu się nagle, kiedy podniósł wzrok znad ziół oraz iluzji. Chmiel zabija w zbyt dużej dawce? Fascynujące. Będzie musiał to kiedyś przetestować, naprawdę. Brzmi jak doskonały sposób pozbywania się nielubianych koleżków ze stada. Potem dowiedział się co nieco o macierzance. Przydatne. Miał nadzieję, że mają tego sporo w składziku. Nie miał zamiaru łazić zbyt często na równiny, tak szczerze. Uff, bycie uzdrowicielem wiąże się ze strasznymi mękami, będzie musiał łazić po różnych biomach i wszystko poznajdywać. Mimo to nie zamierzał rezygnować ze swoich aspiracji. Po prostu lubił sobie ponarzekać czasami. A raczej zazwyczaj. Tasznik pospolity. Korzenie. Działa przeciwbólowo. Zapisane i zapamiętane. Dalej...
To nie tym mnie leczyłaś ostatnim razem? Lubczykiem? – zagaił, wskazując na lubczyk. O tak, ciężko było nie pamiętać zręcznych palców Ziemistej przygotowujących oczyszczający napar. Jeśli leczenie miało polegać na podawaniu pacjentom równych ziółek i tworzenia naparów, to Cienistemu naprawdę do odpowiadało. Będzie mógł sobie wąchać do woli i chłonąć urzekające zapachy aż do śmierci. Która nastąpi bardzo szybko, jeśli ciągle będzie upajał się tymi chwastami.
Słuchał dalej. Rumianek, ładne kwiatki. Dezynfekcja. Zaparzanie i inhalacja. Lecimy dalej. Drgnął nagle, nie spodziewając się zupełnie zręcznego pacnięcia ze strony smoczycy. Ją i kruka najwyraźniej łączyła niezwykła więź, której nie do końca rozumiał Może dlatego, że nigdy nie miał kompana. Imbir, wywar... dezynfekcja. Czy naprawdę co druga roślina rosnąca na równinach coś dezynfekowała? Warto wiedzieć, im więcej zamienników, tym lepiej. A na sam koniec ostróżeczka polna, kolejny kwiat. Posłuchał wywodów nauczycieli do końca, skrzętnie zapamiętując te informacje.
Nie mam pytań – odparł ponownie, czekając na kolejny stosik ziół do opisania.

Licznik słów: 585
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
♜♟♟♜
ᴀᴛᴜᴛʏ
ᴏꜱᴛʀʏ ᴡęᴄʜ..
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte
na węchu mają dodatkową kość.


sᴢᴄᴢęśᴄɪᴀʀᴢ
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na
walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1
etapie leczenia.
Ostatnie użycie: 28.10.2018


oвrońca.
+1 sukces do obrony magicznej raz na walkę

Obrazek

2x srebrny żeton |
ɢŁᴏꜱ | ᴅɪᴀʟᴏɢɪ #83aeb0 | ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ #4d6d6f
| od Błyszczącej Łuski | od Sosny | od Strażnika Ostępów |

Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1049
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Babka i nawłoć. Najpierw trzeba odpowiedzieć na ten przerywnik w nauce. Potem można przejść dalej.
– To znaczy tyle, że babka jest lepsza na obfitsze krwawienie. Nawłoć za to działa dłużej.
Chmiel. Elesair nigdy nie była świadkiem takich wydarzeń, ale co nieco o tym słyszała. Poniekąd, to właśnie jedna z takich sytuacji doprowadziła do tego, że poznała smocze runy. Czy też raczej do tego, że nauczył ją tego ten konkretny smok.
– Uzdrowicielka Ognia, Morowa Zaraza, zabiła w ten sposób Przywódczynię Cienia Upiorny Rytuał w czasie ostatniej wojny z Wodą – wytłumaczył krótko Kerrigan. W jego głosie pobrzmiewała pewna nuta ciekawości. On sam nigdy nie słyszał tej historii.
Oczywiście, co innego tyczyło się brązowołuskiej. Była wtedy jeszcze pisklęciem, ale i tak coś jej się obiło o uszy. A potem jeszcze nauka z Płomieniem... Nie mogła tego nie wiedzieć.
Na ostatnie pytanie, te dotyczące lubczyku, jedynie skinęła twierdząco łbem. Nie potrzebowała Kerrigana do ściślejszych wyjaśnień. W tym wypadku wystarczyło proste "tak" lub "nie", a to akurat były pytania, na które Uzdrowicielka najchętniej odpowiadała. I chyba nie było się czemu dziwić, nieprawdaż?

No, ale czas przejść dalej. Zostało już doprawdy niewiele... W sferze ziół.
– Są jeszcze zioła rosnące na terenach podmokłych, czyli na bagnach, mokradłach i innych takich – zaczął zgodnie z prośbami Kerrigan, a sceneria wokół Caretha zaczęła się zmieniać. Zniknął rząd ziół równinnych, a zastąpiły go... Tylko dwie nowe rośliny. Ich plony oraz maddarowe iluzje. – Na bagnach rośnie melisa, chmiel, żywokost oraz te chwasty. – Kruk machnął prawym skrzydłem w stronę dwóch ziółek i przyskoczył do nich bliżej.
Poprzez ich mentalną więź Feeria nie mogła nie zauważyć, że czarnopióry niezwykle mocno cieszył się z faktu, że zaraz będzie mieć wszystko z głowy.
Kozłek lekarski. Zbierasz tylko liście. To zioło uspokajające. Przede wszystkim w wypadku migreny i nerwicy. Wysuszone liście trza rozetrzeć na proszek i gotować przez chwilę, aż wyjdzie napar. Podajesz do inhalacji. Dodanie mięty wydłuży działanie kozłka.
Hop. Hop. Już prawie...
– A to jest lulek czarny. Zbierasz jego nasiona. Działa przeciwbólowo i uspokajająco. Pomaga na Czarny Kaszel. Żeby z niego skorzystać, trza utrzeć nasionka na proszek i rozrobić w ciepłej wodzie. No, i to ty...
W tej chwili zioła bagienne zniknęły, a tuż pod dziobem kruka wyrósł maddarowy... Grzybek. Tuż obok jego trzonu pojawiła się materialna wersja jego kapelusza.
– A to? Co to za grzyb ma być? – rzucił oburzony i nieco zdezorientowany kompan do brązowołuskiej. Nastąpiła kruka wymiana maddarowych słów, w czasie której Kerrigan co i rusz zerkał to na Elesair, to na grzyba o czerwonym kapeluszu nakrapianym białymi plamkami. Po chwili znów spojrzał na Caretha i dokończył. Muchomor. Rośnie w lasach, tuż po tym, jak trochę popada. Odkryto go niedawno w czasie jakiegoś ataku na stado Ognia przez wywerny. Neutralizuje trucizny. Zwłaszcza tę pochodzącą od wspomnianych od wywern. Wystarczy podać kapelusz do zjedzenia. A potem czekać, bo nie działa od razu, tylko powoli.
Ptaszysko wymieniło ze swoją kompanką krótką serią spojrzeń, którą zakończył radosnym;
– Koniec! To wszystko, jeśli idzie o zioła. Jakieś pytania, może?


//jeśli nie masz żadnych pytań, to możesz raportować – wiedza I + wiedza o ziołach :D

Licznik słów: 520
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Erupcja Epidemii
Dawna postać
Careth Wirulentny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 12 mar 2018, 18:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Perlisty Śmiech
Mistrz: Popiół & Feeria & Kerrigan team
Partner: Kerrigan lover

Post autor: Erupcja Epidemii »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,Pl,L,W,M,A,O,Skr,Sl,Kz,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Obrońca;
Morowa Zaraza? Careth zmrużył gniewnie ślepia. A więc to sprawka Ognistych. Słyszał o śmierci byłem przywódczyni, ale nie wiedział, że to za sprawą jakiejś uzdrowicielki zabito znaną łowczynię. Wredni Ogniści. I jak tu można było polubić takie stado, o którym słyszało się tak wiele złego? Nic dziwnego, że Cienie wolały Ziemię od takich zdrajców.
Skinął głową, przejeżdżając rozwidlonym językiem po z lekka zaciśniętych zębach. Mimo to słuchał, a poznawanie ziół jakoś go uspokajało. Głos kruka nagle również wydał się bardzo przyjemny. Zdziwił się trochę, widząc tylko dwa nowe gatunki. Kozłek lekarski. Bardzo ładnie pachnący, jak zresztą niemal wszystkie zioła. Cienisty spojrzał na maddarową roślinkę oraz liście przed nią. Leczy choroby związane z głową i magią. Inhalacja. Mieszać z miętą. Zapisane. Idziemy dalej. Lulek czarny. Nasiona, proszek. Przeciwbólowy, uspokaja. Zapamiętane.
Nie wiedziałem, że grzyby też leczą – skwitował bardziej sam do siebie, również zdziwiony nagłym pojawieniem się czerwonego kapelusza z trzonem spod ziemi. Muchomor. Nie sprawiał pozorów zbyt smacznego. Na trucizny. Okej. Samiec spojrzał na kruka, a następnie przeniósł wzrok na Feerię.
Nie, nie mam pytań – odparł. Wszystko było podane na tacy. Co tu było nie do rozumienia? Co najwyżej mógł czegoś nie zapamiętać, ale poza tym nie miał z niczym problemów. Przystanął przy uzdrowicielce, jakby czekając na dalszy rozwój. To co teraz?

Licznik słów: 215
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
♜♟♟♜
ᴀᴛᴜᴛʏ
ᴏꜱᴛʀʏ ᴡęᴄʜ..
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte
na węchu mają dodatkową kość.


sᴢᴄᴢęśᴄɪᴀʀᴢ
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na
walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1
etapie leczenia.
Ostatnie użycie: 28.10.2018


oвrońca.
+1 sukces do obrony magicznej raz na walkę

Obrazek

2x srebrny żeton |
ɢŁᴏꜱ | ᴅɪᴀʟᴏɢɪ #83aeb0 | ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ #4d6d6f
| od Błyszczącej Łuski | od Sosny | od Strażnika Ostępów |

Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1049
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Świetnie. Skoro już ogarnęli zioła... Czas na najlepsze. Praktyka!
A nie, jednak nie. Jeszcze kilka słów. Ech...
Feeria zaczęła przesyłać mentalnie coś Kerriganowi, który już po chwili zaczął nawijać;
– Leczenie składa się z dwóch etapów. Najpierw chwaściki, a potem madara. A teraz ważna rzecz; smoki mają naturalną tarcze przed twoją madarą. Żeby ją pokonać, musisz mieć kontakt wzro... – Kruk najwyraźniej wyczuł gromiące go spojrzenie Elesair, bowiem zamilkł na kilka uderzeń serca, po czym znów kontynuował. – Musisz go dotykać. Tyle...?
To ostatnie było skierowane do brązowołuskiej, która lekko pokręciła łbem i znów przesłał kilka słów.
– A... Teraz wykład z historii. Uzdrowiciele zostali posłani przez Erca.. Eryc... Przez boga uzdrawiania. I powinieneś leczyć każdego smoka. Niezależnie od stada... Ale to się wiąże z takim życiowym dylematem znachora – czasem stado może nie zgadzać się na to, byś leczył innych. Więc pamiętaj o tym, bo wielu Uzdrowicieli, w tym również twoja babka, leczyło każdego rannego. Ale rób jak chcesz. To twoja moralność. – Całą wypowiedź kruk podsumował wzruszeniem skrzydłami. Cóż... Gdyby to Elesair zabierała głos, pewnie ujęłaby sprawę nieco inaczej. Ale była zdana na Kerrigana... Który tym razem nie spisał się najgorzej. No, a przynajmniej było z nim mniej problemów, niż przy nauce Yi... Który zniknął, tak swoją drogą. Mocno to brązowołsuką martwiło.
– Jakieś pytania? Umiesz posługiwać się madarą?

Licznik słów: 221
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Erupcja Epidemii
Dawna postać
Careth Wirulentny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 12 mar 2018, 18:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Perlisty Śmiech
Mistrz: Popiół & Feeria & Kerrigan team
Partner: Kerrigan lover

Post autor: Erupcja Epidemii »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,Pl,L,W,M,A,O,Skr,Sl,Kz,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Obrońca;
To, co mu powiedziała nieco wstrząsnęło Cienistym. Nie wiedział, że musem było macanie smoków podczas leczenia. Uch. Ale zapewnił siebie twardo w myślach, że sobie poradzi. Będzie tylko musiał przyzwyczaić się do zbliżania do smoków, nawet, jeśli bardzo, ale to bardzo nie lubił, kiedy przekraczano jego prywatną strefę.
A muszę dotykać gdzieś konkretnie? – zapytał z lekka smętniej, przenosząc wzrok z Kerrigana na Feerię. Miał tylko nadzieję, że nie wezmą tego jako jakiegoś zboczonego żartu, tylko jako prawdziwe, szczere pytanie ucznia do mistrza. Nie miał bowiem nic złego na myśli.
Erycal? – podpowiedział cicho, kiedy kruk się zająknął przy imieniu bóstwa. Zawsze wolał mieć pewność, czy na pewno dobrze zrozumiał, bo a nuż chodziło by o innego Eryka. Wysłuchał tego, co mu powiedzieli. W pierwszej chwili chciał gorąco zaprzeczyć i wyjaśnić, że przecież nie będzie pomagał wrogom, lecz kruk już zdążył powiedzieć swoje. Trochę go zastanowiło wspomnienie o Czerwieni Kaliny leczącej każdego smoka. Skoro tak... spróbuje. Jak Ogniści i Wodni okażą się tacy, jak słyszał, to będzie starał się ich unikać. Albo troszkę przedawkuje chmiel.
Rozumiem – odparł w widocznym chwilowym zamyśleniu. Po chwili otrząsnął się. – Umiem – przytaknął głową, nabierając głębszego tchu. Ach, teraz nauczy się władać maddarą tak, by móc leczyć inne smoki! Jego serce nieznacznie mocniej zabiło, a on sam z już większym ożywieniem na nich spoglądał. Może to przyniesie mu satysfakcję?

Licznik słów: 229
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
♜♟♟♜
ᴀᴛᴜᴛʏ
ᴏꜱᴛʀʏ ᴡęᴄʜ..
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte
na węchu mają dodatkową kość.


sᴢᴄᴢęśᴄɪᴀʀᴢ
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na
walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1
etapie leczenia.
Ostatnie użycie: 28.10.2018


oвrońca.
+1 sukces do obrony magicznej raz na walkę

Obrazek

2x srebrny żeton |
ɢŁᴏꜱ | ᴅɪᴀʟᴏɢɪ #83aeb0 | ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ #4d6d6f
| od Błyszczącej Łuski | od Sosny | od Strażnika Ostępów |

Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1049
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Punkt w którym trzeba dotykać smoka?
Brązowołuska stanowczo pokręciła łbem. Wystarczył sam dotyk. Choćby najlżejszy. Nie ważne gdzie. Ważne aby był. Kruk jednak tę kwestię przemilczał, bowiem odpowiedź powinna być jasna. Również później nie zareagował, gdy pisklę zwróciło mu uwagę na imię boga Uzdrowicieli. Co innego tyczyło się Uzdrowicielki, która tym razem pokiwała łbem. Niech już ten Careth nie ma wątpliwości... Bo nie da się ukryć, że Kerrigan do najlepszych nauczycieli nie należał.
Pisklę umiało maddarę? Świetnie! No to mogli w końcu przejść do praktyki. Elesair nie mogła powstrzymać uśmiechu, który zamajaczył w kącikach jej ust. Szybko jednak zniknął, a jej twarz rozciągnęła się w wyrazie skupienia. No dobrze, to czas na pierwszy twór...
Zza pobliskiego krzewu wyłoniło się pisklę. Miało nie więcej, jak sześć księżycy. Białe łuski były zabrudzone. Czerwona grzywa opadła na zielone ślepia. Wśród futra znalazło się również wiele liści i gałązek. Niewielka samiczka podeszła prosto do Caretha. Wyglądała na mocno wystraszoną. Wyraźnie kulała na prawą przednią łapę, którą wyciągnęła w stronę Cienistego, gdy tylko do niego dotarła. Łapa była kompletnie zabrudzona błotem oraz... Krwią. Na poduszeczce łapy młodej widniało płytkie zadrapanie. Z ranki wypływała szkarłatna ciecz. Choć było to ledwie draśnięcie, pisklę miało łzy w oczach.
– Zrobiłam sobie kuku. Au.
Tymczasem Kerrigan załopotał skrzydłami i przysiadł na prawym rogu swej kompanki.
– Wylecz ją – polecił jedynie, a potem Caretha otoczyły zioła – wszystkie, które dziś poznał. Było tam również kilka kamiennych miseczek, jeden podłużny kamień, służący za moździerz oraz kilka stosów zwykłych liści. Jedne były brudne i mokre, inne czyste.
Zioła były maddarowe. Cała reszta – prawdziwa. Naczynia należały do Uzdrowicielki Ziemi... Kolejny spadek po ojcu, choć brązowołuska wiedziała doskonale, jak mogłaby zrobić własne.
Nim jeszcze Cienisty zabrał się do roboty, kruk dodał;
– Możesz wzorować się na istniejących komórkach, ale tak dla jasności – to jest tylko twór. Tym razem inne komórki możesz znaleźć tylko w pozostałych łapach.
A po co ta widza pisklakowi? Może sam się domyśli...

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Erupcja Epidemii
Dawna postać
Careth Wirulentny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 12 mar 2018, 18:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Perlisty Śmiech
Mistrz: Popiół & Feeria & Kerrigan team
Partner: Kerrigan lover

Post autor: Erupcja Epidemii »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,Pl,L,W,M,A,O,Skr,Sl,Kz,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Obrońca;
Careth przyjął do świadomości odpowiedzi Feerii, skinąwszy pod koniec tłumaczeń łbem. Był zbyt skupiony na przypominaniu sobie informacji o ziołach, by dostrzec owy cień uśmiechu goszczący przez ledwie chwilkę na pysku smoczycy. Akurat to mu uciekło. Miał bowiem przed sobą znacznie cięższe zadanie. Nie musiano mu nic więcej dodawać. Samo hasło "wylecz ją" poprzedzone przybyciem maddarowego pisklęcia wystarczyło.
Dopadł do pacjentki szybkim krokiem nim ta zdążyła jeszcze na dobre się do niego zbliżyć, uważnym, analitycznym spojrzeniem przyglądając się postawionemu przed nim zadaniu. Wyciagnęła przed siebie łapę, którą on oglądał przez parę dłuższych uderzeń serca. Ściągnął łuki brwiowe usłyszawszy poradę kruka. Nie rozumiał, jednak nie zamierzał póki co dopytywać. Dopiero jak załatwi jedną sprawę. Nie wszystko na raz.
Lekkie. Zadrapania i siniaki. Średnie. Złamania otwarte... nie, nie. Zamknięte i krwotoki. Przerwane żyły. Nie pasuje. Lekkie, ewidentnie lekkie. Babka lancetowata. Tamuje i oczyszcza... zapobiega... jedno powinno wystarczyć... – mruczał sobie coś cichutko pod nozdrzami, nie wiedząc nawet zapewne, że wypowiada swoje myśli na głos. Krzątał się od rany do zbioru ziół, czując się nieco przytłoczonym, acz zdeterminowanym. Wyglądał na ożywionego, jakby woń krwi tylko jeszcze bardziej pobudzała go do działania. Rany nie wyglądały poważnie. Kiedy po chwili rozpoznawania zorientował się już na czym stoi, sięgnął do kupki różnego rodzaju liści. Nie namyślał się nawet długo do czego służą. Po prostu wziął te mokre i od razu zaczął energicznymi ruchami oczyszczać prawą łapę samiczki z błota oraz krwi, będąc jednak widocznie ostrożniejszym przy ścieraniu tuż obok zranienia. Zabrudzone liście odrzucił na bok, biorąc jedynie czyste, by wytrzeć nimi pozostałą wilgoć oraz dokładniej przemyć okolice zadrapania. Podejrzewał, że lada moment z ranki znów zacznie sączyć się posoka – sięgnął więc po jeden dorodny liść babki lancetowatej. W pierwszej chwili chciał się nią zająć za pomocą swoich własnych palców, wtem jednak przypomniał sobie o reszcie przedmiotów pojawionych przez uzdrowicielkę. Wrzucił wybraną roślinkę do jednej z kamiennych misek, zachwycając się gdzieś z tyłu głowy ich gładkim kształtem. Ktoś musiał nad nimi napracować. Sięgnął po kamień, by zmiażdżyć nim podłużny liść babki. Opuszczał moździerz do miski, wsłuchując się w zgrzyty kamienia o kamień, kiedy zderzały się nieznacznie dwa z wykorzystywanych narzędzi, dopóki nie dostrzegł pierwszych kropelek cennego soku wypływającego ze środka. Potem podszedł z powroten do pacjentki, ostrożnie przenosząc opatrunki na zadrapanie na prawej łapie. Takiej smukłej i kruchej. Mógł tak łatwo ją zranić. A jednak zdecydował się pomagać, miast siać grozę. Czy podjął dobry wybór? Miał taką nadzieję.
W jakim sensie w pozostałych łapach? Mam je stamtąd przenieść czy co? – zmrużył ślepia, nadal przytrzymując wywróconą wewnętrzną stroną do góry, zranioną część ciała pisklęcia nieopodal rany, by to przypadkiem nie zrzuciło z siebie zioła. Czekał, aż liście skończą sączyć odkażający oraz tamujący sok i będzie mógł je odrzucić. Wpatrywał się w międzyczasie w nauczycielkę, starając się równo dzielić uwagę między nią oraz między maddarową samiczkę. Lada moment trzeba będzie do niej wrócić... a on nadal nie był pewien co zrobić.

Licznik słów: 486
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
♜♟♟♜
ᴀᴛᴜᴛʏ
ᴏꜱᴛʀʏ ᴡęᴄʜ..
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte
na węchu mają dodatkową kość.


sᴢᴄᴢęśᴄɪᴀʀᴢ
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na
walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1
etapie leczenia.
Ostatnie użycie: 28.10.2018


oвrońca.
+1 sukces do obrony magicznej raz na walkę

Obrazek

2x srebrny żeton |
ɢŁᴏꜱ | ᴅɪᴀʟᴏɢɪ #83aeb0 | ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ #4d6d6f
| od Błyszczącej Łuski | od Sosny | od Strażnika Ostępów |

Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1049
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Elesair starała się nie być zbyt natarczywa... Cóż, jej plany spełzły na panewce, bowiem i tak, i tak musiała z wielką uwagą przyglądać się temu, co robi pisklę. A Kerrigan nie pomagał uparcie wlepiając swoje gały to w Cienistego to w twór. Chociaż częściej patrzył się na twór. Coś tam odebrał poprzez nici łączące go z kompanką... Czy wygląd tego pisklęcia mógł być całkowicie przypadkowy? Później zwróci uwagę brązowołuskiej na ten fakt... Później.
Widząc, że Careth załapał o co chodziło z liśćmi, które przecież nie miały żadnych uzdrowicielskich właściwości, Uzdrowicielka nie mogła powstrzymać uśmiechu. Cóż, to też próbowała zrobić. Ukryć uśmiech... Ale czego nie zrobi, zawsze będzie sobą. Nigdy nie umiała skrywać emocji. Ale pisklę było tak zajęte leczeniem, że raczej nie zauważy tego przelotnego grymasu... Chyba.
A potem babka. Zioło dobre, choć metoda użycia... Ona sama robiła to inaczej, ale nie narzekała. Tak też jest dobrze. A może nawet lepiej, jak po chwili stwierdziła. Każdy Uzdrowiciel miał własne metody. Nie mogła niczego zarzucić Carethowi. Zwłaszcza, gdy wszystko i tak, i tak szło dobrze.
Niepewność. Oto, co teraz wkradło się do serca Cienistego. Hmh... Czy aby na pewno Kerrigan wcześniej wytłumaczył, jak wygląda leczenie?
– Ehm... Zastanów się, jak zamierzałeś zadziałać madarą? Co chciałeś zrobić, gdy już dojdziesz do tego momentu? – zadał dwa, raczej retoryczne, pytania kruk. Zgodnie z prośbami Elesair, dał uczniowi chwilę do namysłu, nim znów zabrał głos. – Czasami, by zaleczyć ranę, musisz tworzyć nowe tkanki. W takich sytuacjach, gdy dopiero zaczynasz, najlepiej jest się wzorować na tych, które już istnieją. Możesz sprawdzić jak wyglądają z pomocą madary. Rozumiesz?

Licznik słów: 263
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Erupcja Epidemii
Dawna postać
Careth Wirulentny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 12 mar 2018, 18:20
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Perlisty Śmiech
Mistrz: Popiół & Feeria & Kerrigan team
Partner: Kerrigan lover

Post autor: Erupcja Epidemii »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,Pl,L,W,M,A,O,Skr,Sl,Kz,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Obrońca;
A jakże, zawahał się.
A to maddarowe komórki nie zniknął jak odetnę dostęp do źródła? – zapytawszy, zerknął ponownie na ledwie draśnięcie. Znów skierował niezdecydowany wzrok na uzdrowicielkę. – Chyba rozumiem...
Mimo wszystko obawiał się, że leczeniu maddarą nie podoła. To nie było to samo co zioła. Zastanowił się chwilę, nie zwracając nawet uwagi na to, że opatrunek już stracił domniemane lecznicze wartości. Chyba tu chodziło o coś więcej niż tylko tworzenie tkanek, stwierdził. Żeby magia nie zniknęła, te tkanki musiały jakoś łączyć się z ciałem, wniknąć w nie, stwierdził w myślach. Obrócił się gwałtowniej do smoczycy. Nie czekając na nic odrzucił liście na ziemię, aż te plasnęły głośno. Wciąż trzymał ją za ranną łapkę.
Teraz leczenie magią – mruknął półgębkiem do smoczycy, nawet na nią nie patrząc. Nie przyglądał się temu, jak wyglądała. Póki co wolał się niepotrzebnie nierozpraszać, szczególnie, że nie była żywą istotą, a jedynie magicznym tworem. Przymknął ślepia i wniknął w jej ciałko, tworząc niewidzialną falę, która rozeszła się w mgnieniu oka po jej całej powierzchni, od łap po łeb. Swoiste prześwietlenie. Wyczuwał szumiącą wokół rany krew, teraz już zatamowaną. Świszczący, urwany przez szloch oddech. Poruszenia mięśni, kiedy utrzymywała ranną kończynę w powietrzu. Jak w mikroskopie przybliżał się do poszczególnych, interesujących go komórek coraz bardziej, chcąc jak najdokładniej je zbadać. Poduszeczki były dosyć sztywnął częścią ciała. Zeskanował je powtórnie, by mieć pewność, że wie jak wyglądają. Widząc i formując je w głowie po chwili sięgnął do źródła, chcąc by komórki te pojawiły się wokół rany, mozolnie ją wypełniając z głębi aż do samego wierzchu. Kiedy już to zrobił, nieświadomie nieco wzmocnił ucisk wokół nadgarstka prawej łapy pacjentki. Kazał nowym komórkom wcielić się, a pozostałym połączyć się z nimi i dokrwić, jakby były oryginalne, a nie wytworzone za pomocą maddary. By leżały tak, jak te przed zranieniem. By zachowywały się jak one. Odetchnął, puszczając łapę młodej. Czy się udało?

Licznik słów: 314
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
♜♟♟♜
ᴀᴛᴜᴛʏ
ᴏꜱᴛʀʏ ᴡęᴄʜ..
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte
na węchu mają dodatkową kość.


sᴢᴄᴢęśᴄɪᴀʀᴢ
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na
walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1
etapie leczenia.
Ostatnie użycie: 28.10.2018


oвrońca.
+1 sukces do obrony magicznej raz na walkę

Obrazek

2x srebrny żeton |
ɢŁᴏꜱ | ᴅɪᴀʟᴏɢɪ #83aeb0 | ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ #4d6d6f
| od Błyszczącej Łuski | od Sosny | od Strażnika Ostępów |

Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Okazjonalnie zdarzały się miejsca, które były w stanie uspokoić Strażnika, co w jego rozumowaniu oznaczało, że przejmował się swoim losem tylko trochę, a nie bardzo, tak jak zwykł robić na co dzień.
Do takich magicznych obszarów należały oczywiście te otoczone drzewami, najlepiej jak najstarszymi, które zdradzały najwięcej historii i koiły jego zmysły swoją majestatyczną formą. Kilka dojrzałych roślin znajdywało się także tutaj, dlatego zauroczony nimi Strażnik zwolnił na chwilę, już i tak nieco zmęczony marszem, którym wędrował tutaj aż od Ziemistego obozu. Pogoda była ostatnio coraz chłodniejsza, ale tak samo jak drzewa, był na tę zmianę obojętny, aż do czasu liściastych opadów, kiedy cała natura zaczynała martwieć w ślepiach. Przykrość tego okresu napawała drzewnego smutkiem i zmęczeniem, ale te jako jedyne pozwalały mu się zrelaksować, więc gdy przysiadł sobie tutaj, przed wysoką, łysiejącą rośliną, stadne życie, na parę chwil przestało go interesować.
W ten właśnie sposób zastygł, z wysoko uniesionym, nieco przekrzywionym łbem, śledząc wzrokiem każdy odrywający się od gałęzi liść.


Dodano: 2018-10-02, 13:18[/i] ]
Strażnik spodziewał się scenariuszu w którym jego spokój zostaje zakłócony przez innego smoka, choć mentalna wiadomość z wezwaniem o pomoc wykraczała poza jego wszelkie przygotowanie. Chłodny głos Przywódcy Wody natychmiast zarysował mu sytuację, na co drzewny poderwał się gwałtownie, jakby obecność równinnych w obozie, mogła wiązać się z zagrożeniem także tutaj. Ale... jak to możliwe? Co z tą barierą o której słyszał, czyżby była jedynie bujdą, migoczącą bez celu ścianą, która wcale nie była interwencją bogów, a jedynie jakimś mało spotykanym zjawiskiem atmosferycznym?
Naprawdę nie chciał się w to angażować. Pamiętał równinnych ze swojej podróży i chociaż z żadnym nie wdał się w walkę, stale spędzali mu sen z powiek, zmuszając do nieustannej zmiany lokalizacji. Być może dlatego nie mógł teraz dobrać sobie żadnego legowiska, podskórnie przeświadczony, że mądrzej było się nie przyzwyczajać.
Nie miał pewności dlaczego Nurt skierował wiadomość akurat do niego, ale choć podejrzewał, że nie miał być jego jedynym wsparciem, postanowił upewnić się, że Szabla także jest na bieżąco. Zapewne z tej racji, że Nurt mógł nie wiedzieć o zmianie przywódcy i prośbę o pomoc skierować do Zarannej, która zgodnie z tym co sama przyznała, nie miała już tej kondycji co dawniej.
Otrzymał dokładną lokalizację obozu, więc nie ociągając się więcej, wzbił się ponad drzewa, a potem wyruszył w prostej linii przez terytorium Cienia, aż na ziemię Wody. Dopiero będąc już w drodze, prędko sformułował mentalną wiadomość do Szabli ~
Nie wiem czy zostało ci to przekazane, ale przywódca Wody prosi o natychmiastowe wsparcie w swoim obozie, ponieważ został zaatakowany przez dużą grupę – nie sprecyzował liczby – równinnych. To nie do końca nasi sojusznicy, ale smoki zza bariery są wrogami dla wszystkich, dlatego lecę, żeby zorientować się o sytuacji~ W razie gdyby Pan nie wiedział o położeniu obozu, Strażnik skupił się na doinformowaniu przewodnika, w ten sam sposób, w jaki zrobił to Nurt.

//zt

Licznik słów: 473
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej