Podnóże Skał

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »
A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Młody otworzył szerzej ślepka, a na jego pysku ponownie ukazał się uśmiech, gdy usłyszał słowa złotołuskiego. Czyli on... Był jego rodziną? Jak do tej pory znał jedynie mamę i brata, raz widział tatę, ale jak się okazuje, wśród Stad było więcej związanych z nim smoków. Jeszcze nie zdążył poznać łowcy, a już zaczynał powoli go lubić. No bo w końcu... był jego wujkiem, prawda?
Nikt mi nigdy nie mówił, że mam wujka – odezwał się – Tata nie opowiadał mi o innych smokach z Wody, bo chyba nie miał okazji, widziałem go tylko raz... Macie jeszcze jakieś rodzeństwo?
Zadał jeszcze pytanie na sam koniec. Był ciekawy czy nie ma jeszcze kogoś o kim powinien wiedzieć. A jako że był ciekawym smokiem to chciał wiedzieć jak najwięcej.
Później przeszedł do samej nauki. Krótki ogon kołysał się na boki, podczas gdy na pyszczku samczyka pojawiło się głębokie zamyślenie. Chciał przemyśleć wszystkie możliwe opcje i udzielić jak najlepszej odpowiedzi... A w razie potrzeby Wodny raczej mu pomoże, prawda?
Jeśli chciałbym się zakraść do sarny... Na pewno uważałbym żeby mnie nie zauważyła! No bo co z tego, że będę cicho, jeśli zacznę się skradać od przodu i ona bez problemu mnie zobaczy? Dlatego próbowałbym podejść od tyłu albo od boku. A poza tym to uważałbym na rzeczy leżące na ziemi, bo albo mogę się na czymś potknąć i wywrócić, albo tak jak wcześniej, nadepnąć na coś co wyda jakiś dźwięk i wystraszy zwierzę – przerwał na chwilę i pomyślał nad kolejnymi, istotnymi sprawami – No i chyba to gdzie się skradam ma znaczenie. Bo jeśli zacznę przechodzić przez jakieś krzaki to sarna na pewno to usłyszy, ale jeśli spróbowałbym przejść obok nich to może w razie czego dałbym radę się za nimi schować? O ile bym się zmieścił.
Powiedział o wszystkim co w tym momencie wpadło mu do jego niedużego łebka. Miał nadzieję, że nie pominął zbyt wielu rzeczy, a nawet jeśli to zrobił to teraz ma dobrą okazję żeby nadrobić braki.

Licznik słów: 330
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
A więc Świetlik nie wiedział nic o korzeniach Śniega, widocznie mu o tym nie mówił, chociaż nie było to aż takie dziwne... widzieli się podobno tylko raz. Coraz więcej dowiadywał się o swoim bracie, nie wiedział ani o tym, że ma syna, ani o jego partnerce. Teraz nie będzie miał już nawet okazji, by z nim o tym porozmawiać...
– Mam jeszcze jednego brata, wygląda podobnie do mnie... wiesz, złote łuski. Jednak różni go to, że ma takie błoniaste, fioletowe uszy, no i nie ma rogów. Jeżeli kiedyś będziesz go widzieć, to na pewno poznasz. – Powiedział, uśmiechając się, przynajmniej było to dla młodego jedna, dobra wiadomość. Nie chciał mu mówić o tym co stało się Śnieżnemu, znaczy o ile wiedziałby co tak właściwie się z nim dzieje. Wolał zostawić to jego matce.
No, teraz musiał tylko słuchać jak młody rozumie skradanie. Dokładnie wsłuchiwał się w jego słowa, czasami potakiwał, a czasami zaprzeczał. Podsumowując... to co powiedział było całkiem dobrym pomysłem na zakradnięcie się do sarny, nie licząc kilku szczegółów. Młody jednak zapomniał o kilku szczegółach, ale od czego on tu jest.
– Nieźle kombinujesz, ale zapomniałeś o kilku rzeczach. Przede wszystkim wiatr, musi wiać w ten sposób, byś czuł zapach zwierzęcia, a z kolei ono nie czuło twojego. Do tego pogoda... jak jest deszcz, to musisz uważać na wilgotną ziemie i kałuże. Jeżeli jest sucho, to uważasz na zasuszone rośliny, to samo zimą, uważasz żeby nie stąpać za bardzo po śniegu. No i oprócz gałązek masz też trudniejsze przeszkody, na przykład wilgotne kamienie, takie musisz dokładnie objąć pazurami, a czasem na nie wskakiwać. – Wytłumaczył, starając się powiedzieć wszystko jak najdokładniej, ale też jakoś przesadnie się nie rozgadując, wiedział że pisklaki za tym nie przepadają.
No i teraz dosyć ważna rzecz, musiał nauczyć młodego, przyjmować odpowiednią pozycję do skradania. Ciężko było wytłumaczyć mu to tak samymi słowami, więc po prostu sam postanowił mu to zademonstrować.
Docisnął skrzydła do siebie, łapy ugiął w stawach, ogon lekko uniósł do góry, tak by nie przeszkadzał. No i schylił nieco łeb.
– Tak wygląda pozycja do skradania, spróbuj ją powtórzyć. Oprócz tego musisz też pamiętać, by wyciszyć swój oddech, bo to bardzo ważne. To jak... rozumiesz już wszystko? Możemy przejść do praktyki? – Zapytał dość spokojnie, a w myślach szykował już pierwsze ćwiczenie. Lubił mieć wszystko ułożone i poukładane, chociaż improwizowanie z wymyślaniem ćwiczeń było czasami całkiem ciekawe, na przykład wtedy gdy uczył Melodie biegać.

Licznik słów: 402
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »
A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz
Błoniaste, fioletowe uszy... Świetlik kiwnął łebkiem na znak, że słucha i postara się zapamiętać słowa Złocistego. No to jak kiedyś znajdzie złotego smoka z fioletowymi, błoniastymi uszami to będzie wiedział, że to na pewno jego drugi wujek!
Młodzik lekko kiwał się boki, jednocześnie machając krótkim ogonem, gdy łowca tłumaczył mu rzeczy dotyczące skradania, o który wcześniej nie słyszał. Wiedział, że warto będzie to zapamiętać, żeby później nie popełnić żadnego błędu... bo widok uciekającego, niedoszłego obiadu w postaci grupki saren raczej nie będzie należał do najprzyjemniejszych widoków, prawda? Aż skrzywił się na taką myśl!
Wiatr, pogoda, teren, śnieg, kamyki... powtarzał wszystko w swoim małym łebku, żeby na pewno mu to nie umknęło. Obserwował też jak Złocisty przyjmuje pozycje do skradania i nie czekając na żadne polecenie, sam spróbował to zrobić.
A dla tak dużego i niezgrabnego smoka było to ciężkie. Albo nie słuchały się skrzydła, albo ogon, albo łapa nie chciała ułożyć się w odpowiednim miejscu. Ale po jakimś czasie starań w końcu mu się udało – ugiął łapy, tak, że prawie stykał się brzuchem z ziemią. Czuł jak trawa go łaskocze! Kolejne były skrzydła, które najpierw nieco rozprostował, żeby następnie złożyć je z powrotem i przytulić do swoich boków, gdzie na pewno nie będą mu sprawiać żadnych problemów. Po nich nadszedł czas na ogon, który sobie spokojnie odpoczywał na ziemi – młodzik uniósł go tak, żeby nie ciągnął się za nim, ale też nie unosił go wysoko. Ot tak, żeby o nic przez przypadek nie zahaczył. Ostatnią rzeczą był łeb. Obniżył krótką szyję, a razem z nią swoją głowę, ale też nie przesadzał, w końcu nie chciał kłaść jej na ziemi.
Wyciszenie oddechu było czymś nowym dla złotołuskiego. Znaczy... nie było to trudne, nie! Po prostu oddychając w ten sposób czuł się nieco dziwnie. I śmiesznie. Ale raczej nie trzeba było zwracać na to większej uwagi.
Kiwnął łeb na znak, że mogą przejść dalej.

Licznik słów: 314
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
No i przyszedł czas na ocenienie postawy... początkowo Świetlikowi szło dosyć topornie, to skrzydła nie były dobrze dociśnięte, to ogon był na ziemi, no ale w końcu się nie dało. Po chwili miał już przybraną całkiem ładną postawę, nie była oczywiście idealna, ale to raczej kwestia wprawy.
– Twoja postawa wyszła całkiem nieźle, za chwilę jeszcze Ci się przyda. – Powiedział, po czym nieco się zamyślił. Jakie ćwiczenie, by mu tu dać? Lepiej przejść od razu do podkradania się, czy przećwiczyć to jeszcze na sucho? Wybrał tą drugą opcję, potem Świetlikowi powinno być łatwiej z prawdziwym skradaniem.
– Spróbuj teraz przejść najciszej jak tylko potrafisz... załóżmy że do tamtego drzewa, dobra? Musisz pamiętać żeby patrzeć pod łapy i zachowywać postawę. Ja w tym czasie będę Cię obserwował. – Powiedział do młodego, wskazując mu drzewo do którego ma dojść. Zadanie było dosyć proste... w końcu cel był niedaleko, jednak po drodze było kilka przeszkód. Przede wszystkim sporo gałązek, które będzie musiał ominąć lub odsunąć, do tego sporo trawy, z której część jest jeszcze zasuszona. Do tego troszkę kamyków na końcu, na szczęście nie było żadnych spadów, ani wzniesień, więc tym młody nie będzie musiał się martwić.
Ciekawiło go czy zapamięta o wszystkim... mimo wszystko sporo tego było, na przykład wiatr, łatwo zapomnieć o ustawieniu się w odpowiedni sposób.
Jeżeli mu się uda, to będą mogli przejść do następnego ćwiczenia, nieco trudniejszego. Było to jego ulubioną częścią nauczania, no i miłą odmianą od po prostu tłumaczenia co i w jaki sposób robić.

Licznik słów: 250
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »
A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz
Świetlik przez kilka sekund gapił się na drzewo, które było jego "celem", zerkając od czasu do czasu na ścieżkę, która do niego prowadziła. Nie widział jej w całości, a już był w stanie dostrzec kilka przeszkód, które na pewno nie będą mu ułatwiać tego zadania. Ale czy na polowaniu będzie łatwiej? No właśnie.
Zaczął od sprawdzenia w którym kierunku wieje wiatr. Złoty zwrócił wcześniej na to uwagę, dlatego samczyk uznał, że warto o tym pamiętać, żeby w przyszłości nie popełniać głupich błędów. Dlatego starając się nie popsuć przybranej już postawy, podreptał nieco na bok, ustawiając się tak, żeby wiatr wiał w jego stronę, a nie niósł zapachu w stronę drzewa.
Poprawił nieco swoją pozycję, która do najwygodniejszych nie należała – napiął ogon i znów trochę go uniósł po czym pochylił łeb, który wcześniej uniósł żeby spojrzeć na ścieżkę. Skrzydła cały czas spokojnie leżały przy bokach, więc nie musiał się o nie martwić. No i... ruszył.
O dziwo ruchy młodzika nie były takie złe jak na smoka jego rozmiarów. Co prawda były trochę ciężkie i niezgrabne... ale o dziwo dosyć zwinne! Może młodzik nie był jakimś mistrzem zręczności, ale nie był też w tym jakąś totalną kaleką. Powoli poruszał się do przodu, stawiając ostrożne kroki. Jego ślepia cały czas obserwowały trasę przed nim, co jakiś czas szybko zerkając na drzewo. Wypatrywały każdą pojedynczą gałązkę czy kamień na którym mógł się poślizgnąć, a łapy samczyka sprawnie je omijały. Raz zdarzyło się, że nie przyuważył jakiejś gałązki, ale w ostatniej chwili poczuł, że ma coś "dziwnego" pod łapą i natychmiast ją cofnął, żeby następnie postawić ją w innym miejscu. Kamienie także omijał lub po prostu przechodził po nich, lekko obejmując je pazurami, żeby się nie poślizgnąć. Natomiast sucha trawa była według niego najgorszą przeszkodą. Usilnie starał się ją omijać, unosił łapy nieco wyżej, żeby przejść nad nią, czy przechodził lekko na bok. Wszystko, byleby na niej nie stanąć!
No i podreptał tak w stronę drzewa, cały czas powtarzając w głowie wszelkie porady podane mu przez Złocistego. Jak będzie się do nich stosować to wszystko powinno się udać, prawda?

Licznik słów: 345
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Ze swojej pozycji mógł dokładnie obserwować Świetlika, oraz jego "cel'. Dlatego właśnie chciał zacząć od takiego prostego ćwiczenia, będzie mógł dokładnie widzieć co i jak robi. W dalszej części nauki będzie to wyglądać trochę inaczej.
Co do samego skradania... szło mu całkiem nieźle. zaczął tak jak powinien, czyli od ustawienia się w odpowiedni sposób, widać dokładnie słuchał tego co do niego mówił. Tak samo było z postawą, jak i samym omijaniem przeszkód. Co prawda słyszał co jakiś czas jakieś drobne szelesty, ale jak na pierwszy raz było naprawdę dobrze. Całkiem nieźle poradził sobie z trawą, choć i tam słyszał jakiś drobniutki szelest. Podszedł do młodego, który był już przy drzewie.
– Poszło Ci naprawdę dobrze, jak na pierwszy raz! To znaczy, że możemy przejść do następnego ćwiczenia. Teraz załóżmy, że to ja będę zwierzyną. Ustawie się gdzieś, kawałek od ciebie, a ty będziesz musiał zakraść się do mnie niezauważony, a na końcu klepnąć po grzbiecie. Musisz być bardzo cichy, bo będę uważać na wszystkie hałasy. – Wytłumaczył, a chwilę po tym ruszył do przodu, szukając odpowiedniej trasy do omijania potencjalnych przeszkód. Zaczął od przejścia przez teren na którym było całkiem sporo gałązek i różnego rodzaju kamyków, oczywiście powinien na nie uważać. Później zaczął przechodzić przez dosyć gęste od drzew i krzaków miejsce, na to Świetlik będzie musiał zwrócić szczególnie uwagę, nie będzie mógł więc o nie zahaczać.
Na koniec zszedł ze spadu, pokrytego śliskimi kamieniami. Oczywiście przyda się tutaj chwytanie ich za pomocą pazurów. Szedł jeszcze kawałek dalej, po czym usiadł obok jednego z dosyć sporych krzaków.
~ Możesz zaczynać. – Wysłał wiadomość do młodego, nie wiedział czy młody zna już podstawy używania maddary, więc może go to trochę zdziwić. Ogólnie odległość między nimi nie była jakoś bardzo długa, więc Świetlik nie powinien mieć problemów.
No i jak sobie poradzi? Najgorszą przeszkodą był ten spad, ale jeżeli jakoś sprawnie go ominie, to reszta powinna być dla niego dosyć prosta.

Licznik słów: 319
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »
A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz
Uśmiechnął się, gdy usłyszał pochwałę od swojego nauczyciela. Cieszył się, że jak na razie robi wszystko dobrze – to znaczyło, że w przyszłości być może też będzie sobie dobrze radził. A na tym bardzo mu zależało.
Dokładnie przyjrzał się ścieżce, jaka dzieliła go od Złocistego, który udał się kawałek dalej. Był w stanie dostrzec część przeszkód, ale był świadom tego, że po drodze może natknął się jeszcze na jakieś niespodzianki, dlatego nie sugerował się jedynie tym co teraz zauważył. Jeszcze się okaże co tak naprawdę go czeka.
Wrócił do odpowiedniej postawy – mocno ugiął łapy, sprawiając, że ciałem zbliżył się do ziemi, jednocześnie lekko unoszą ogon. Skrzydła wygodnie ustawiły się przy bokach, nie krępując jego ruchów ani też nie przeszkadzając mu w czymkolwiek. Łeb oraz szyję zniżył, dostosowując je mniej więcej do poziomu reszty ciała. Pilnował też oddechu, o czym wcześniej wspomniał mu Złoty.
Następnie zajął się określeniem w którą stronę wieje wiatr. Nie mógł oczywiście iść wraz z jego kierunkiem, bo nauczyciel na pewno by go wyczuł, dlatego ustawił się tak, aby to młodzik czuł jego zapach, ale też starał się trzymać za nim, lub za jego bokiem, tak, żeby ciężej było go dojrzeć.
I ruszył – stawiał powolne, ostrożne kroki, a ślepia co chwilę patrolowały teren przed nim, żeby wystarczająco szybko uniknąć wszelkich przeszkód. Łapy omijały wszelkie gałązki czy inne przedmioty leżące na ziemi. Gdy stawiał każdy krok robił to ostrożnie, bo gdy wyczuł, że coś może znajdować się pod jego łapą, natychmiast ją podnosił i stawiał w inne miejsce. Tak jak poprzednio, próbował też trzymać się jak najdalej od uschłej trawy, która zdecydowanie nie przypadła mu do gustu – a jak już musiał przez nią przejść to robił to bardzo ostrożnie.
Tak samo z wszelkimi krzewami – Świetlik był dosyć spory, dlatego nie był to zbyt wygodny teren dla niego. Starał się trzymać z dala od krzaków, a jeśli już musiał się przez nie przedrzeć to starał się układać ciało w taki sposób, żeby nie zahaczać o gałązki czy liście. Omijał także drzewa, które znajdowały się pośród krzewów. Natomiast jeśli znalazł się w miejscu z którego nie mógł znaleźć odpowiedniego wyjścia, powoli się wycofał, przykładając jeszcze większą ostrożność do tego żeby na coś nie nadepnąć i próbował znaleźć inną, możliwą do przebycia ścieżkę.
Na moment zatrzymał się przed spadem z kamieniami i lekko wysunął łeb do przodu żeby spojrzeć na to co go czeka. W ostatniej chwili powstrzymał się żeby nie westchnąć, po czym powoli ruszył, a jego szpony mocno obejmowały kamyki na których stawał. Mocno się ich trzymał, podczas gdy każda z łap po kolei stawiała kolejny krok, zbliżając się coraz bardziej w stronę celu.
Powoli, ostrożnie, bez pośpiechu i wszystko powinno się udać.
Ostatni kawałek trasy wydawał się prosty, ale to nie znaczy, że młodzik mógł przestać uważać – wciąż był czujny, a każdą przeszkodę omijał, żeby nie wydać żadnego, niepotrzebnego dźwięku. Dlatego też cały czas pilnował oddechu.
I na samym końcu, gdy był już przy swojej "ofierze", lekko klepnął go łapą po plecach, po czym uśmiechnął się. Czy wszystko się udało?

Licznik słów: 507
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Siedział więc, udając nieświadomą niczego zwierzynę. Brakowałoby tylko żeby zaczął tu skubać trawę, no ale póki co wystarczy to co robi teraz. Nie ograniczał się jednak do samego siedzenia na zadzie, musiał nasłuchiwać i zwracać uwagę na każdy najmniejszy hałas Świetlika. Zależało mu na tym by jego "uczniowie" byli jak najlepiej przygotowani na polowanie, a nie chciałby żeby popełniali jakieś proste błędy, dlatego właśnie musiał być czujny.
Na pewno ustawił się w dobry sposób jeżeli chodzi o kierunek wiatru, nie czuł bowiem jego zapachu. Nie słyszał też żadnych dźwięków, jedynie naprawdę delikatne szmery pod sam koniec, zapewne gdy schodził po spadzie. Ale to raczej ze względu na jego dobry słuch, wyczulony przez te wszystkie polowania. Był jednak pewien, że zwierze nie zwróciłoby na to większej uwagi.
No i po chwili poczuł klepnięcie po grzbiecie, odwrócił się więc za siebie.
– Gdyby na moim miejscy była tu prawdziwa zwierzyna, to na pewno niczego by się nie spodziewała, brawo! No ale to nie koniec nauki, no bo da ci zakradnięcie się do zwierzęcia, jeżeli nie będziesz wiedzieć co zrobić dalej? Spróbujemy jeszcze raz, ale tym razem zamiast klepnąć mnie go grzbiecie, to... skoczysz na mnie, ale nie musisz z tym przesadzać, wystarczy sam skok bez pazurów. Pamiętaj, że skok musisz wykonać w odpowiednim momencie, gdybyś zrobił to za wcześnie, to na polowaniu zwierze mogłoby jeszcze uciec. – Wytłumaczył młodemu, na jego pysku było widać zadowolenie, cieszył się że jego uczniowie tak dobrze radzą sobie z łowieckimi umiejętnościami.
No i poszedł kawałek dalej, w nieco innym kierunku. Zaczął od miejsca w którym wszystko było jakieś takie... wilgotne? Pewnie pozostałość po ostatnim deszczu. Ogólnie dużo mokrej trawy i ziemi, do tego też pełno kałuż, tutaj Świetlik powinien zwrócić szczególną uwagę.
Dalej skręcił nieco w lewo, tym razem nie było tutaj nic nowego. Mieszanka różnych, klasycznych przeszkód, takich jak gałązki, kamyki i liście.
No i miejsce w którym się ustawił było jeszcze bardziej na lewo, tutaj było całkiem sporo gęstej roślinności. Usadowił się obok jednego z krzaków, których też było tu całkiem dużo. Jednak na Świetlika czekała jeszcze jedna przeszkoda... pieniek. On sam na polowaniu spotykał ich gorsze wersje, takie co pojawiają mu się znikąd przed łapami. Ten pieniek był nieco mniej niebezpieczny, ale i tak młody powinien na to uważać. No bo jeszcze się zagapi i potknie.
~ Możesz ruszać. – Wysłał krótką wiadomość, tak jak ostatnio. No... to ciekawe jak teraz sobie poradzi. Zadanie było trochę trudniejsze, głównie przez tamten wilgotny teren z kałużami i dodatkowe zadanie ze skokiem na swoją "ofiarę".

Licznik słów: 419
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »
A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz
Przytaknął, gdy wszystkie słowa Złocistego powoli wpadały do jego łebka. Czekała na niego jeszcze jedna próba, więc wolał nie popełnić żadnego błędu i szybko, ale dokładnie zrobić to, co do niego należało. Tym bardziej, że irytujące uczucie w żołądku znów dało o sobie znać. No tak, w końcu jego "obiad" czmychnął gdzieś między skałki po nieudanej próbie polowania.
Dlatego bez przeciągania zabrał się do pracy. Przybrał odpowiednią postawę, pamiętając o każdym szczególe – jego łapy były ugięte, a reszta ciała obniżona, lecz nie dotykała ziemi. Ogon unosił się nad powierzchnią, podczas gdy skrzydła przytulały się do pokrytych złotą łuską boków. Szyja była nisko, a łeb delikatnie pochylony, tymczasem błękitne oczy czujnie obserwowały zarówno swój cel jak i trasę którą miał dążyć Ognisty.
Był gotowy, więc mógł ruszyć. Oddychał cicho, a jego łapy stawiały lekkie i ostrożne kroki. Wiedział, że nie może sobie pozwolić na wydanie jakiegokolwiek głośniejszego dźwięku, dlatego każdy jego ruch musiał być przemyślany – co oczywiście niezbyt przypadło mu do gustu, biorąc pod uwagę to, że był jednym z tych leniwszych i ociężałych smoków. Najchętniej to tylko leżałby i spał... ale obiad sam się nie upoluje.
Kałuże nie były czymś co szczególnie go ucieszyło. Tym bardziej w otoczeniu mokrej trawy, kamieni, o i nawet błoto się znalazło! Nie dość, że upaćkał sobie łapy, to jeszcze musiał stawiać je tak, żeby nie wydawać żadnych głośniejszych dźwięków. W dodatku musiał pilnować wiatru co jeszcze bardziej go irytowało, bo ograniczało to miejsca po których mógł się poruszać. Wychodzi na to, że pierwsza część nie należała do jego ulubionych, ale dał sobie z nią radę.
Do gałązek i liści już się przyzwyczaił, dlatego jego krótkie łapy sprytnie omijały wszelkie małe przeszkody, które stały mu na drodze. Był tak skupiony, że raczej nie był w stanie czegokolwiek pominąć... no bo jeśli się pomyli to cała ta próba na nic, prawda? A wtedy będzie musiał zacząć od nowa i znów łazić w tej niewygodnej pozycji! Na to nie mógł sobie pozwolić.
A później nadszedł czas na krzaki, które też nie należały do ulubionych młodego. Starał się je omijać, a dla smoka o jego rozmiarach nie było to takie proste. Mało brakowało, a kilka razy jego łuski otarłyby się o jakieś przypadkowe gałązki, co gwarantowałoby mu natychmiastową porażkę. Dlatego musiał zachowywać ogromną ostrożność. A pieniek? Zauważył go. Ciężko było nie zauważyć, biorąc pod uwagę to, że wzrok cały czas był wbity w ścieżkę przed nim. Dlatego mógł bez większych problemów go ominąć, nie przejmując się zbytnio kolejną przeszkodą na swojej drodze.
A gdy był już blisko, całe jego ciało pochyliło się do przodu, a łapy gwałtownie odbiły się od ziemi. Samczyk wyleciał do góry, po czym wylądował na plecach Złocistego, jednocześnie obejmując go łapkami, tak jakby chciał go przytrzymać w miejscu i nie pozwolić mu się nigdzie ruszyć. No, może w tym momencie jego rozmiary jeszcze mu na to nie pozwalały, ale za kilka księżyców... No, Świetlik prawdopodobnie będzie musiał się powstrzymać od robienia takich rzeczy na innych smokach.
Ale teraz liczyło się to, że wszystko przebiegło po jego myśli! Na złotym pyszczku pojawił się szeroki uśmiech, a ślepka wlepiły się w łowcę, czekając na jego komentarz.

Licznik słów: 522
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Czekał oczywiście, a co miał innego do roboty? Tym razem mógł się spodziewać "ataku" na siebie, ale jednocześnie musiał też cały czas wysłuchiwać potencjalnych szelestów przy skradaniu Świetlika. Jak na tak ciężkie zadanie... nie było ich aż tak dużo, jedyne co słyszał, to drobny hałas podczas gdy przechodził po wilgotnym terenie.
Reszta poszło mu naprawdę dobrze, jak widać nie miał problem z gałązkami, ani też z krzakami. Dlatego też nie spodziewał się momentu ataku. I to właśnie chodziło.
Kiedy poczuł, że coś skacze na jego plecy i przytrzymuje go łapkami, wywrócił się na ziemie i przez chwilę udawał powaloną zwierzę, ale długo to nie trwało. Wstał i spojrzał się na Świetlika.
– I o to właśnie chodziło, świetnie opanowałeś skradanie i myślę, że to powinno wystarczyć. Nie powinieneś mieć problemów z polowaniem na zwierzynę. – Oznajmił, a po jego pysku można było wywnioskować, że jest zadowolony ze swojego ucznia. Niby taka leniwa klucha, ale jednak potrafi.
Zwrócił uwagę na to, że młody jest głodny. Sam fakt iż próbował wcześniej polować na zwierzynę, no i oczywiście odgłosy, które dochodziły z jego żołądka. Jako iż miał w swoim składziku jeszcze trochę mięsa, to postanowił się z nim podzielić. No przecież nie zostawiłby swojego bratanka z pustym żołądkiem.
Przywołał ze swojej groty ostatniego z jeleni, oraz nieco mniejszy kawałek, pochodzący od wydry. Łącznie dawało to aż 4/4 mięsa i stanowiło odpowiedni posiłek dla takiego głodomora.
– Zauważyłem, że jesteś głodny. – Powiedział, podsuwając mięso do Świetlika. – Nie krępuj się, jestem w końcu łowcą. Smacznego. – Dodał po chwili, odsuwając się kawałek dalej, dając młodemu odpowiednią ilość mięsa na posiłek.
Pozostał jednak na miejscu, w końcu Świetlik może chcieć nauczyć się czegoś jeszcze. Kamuflaż, śledzenie... łowiectwo składa się z wielu elementów, a on bardzo lubił uczyć tego młodych. Po prostu była to dla niego przyjemność.

Licznik słów: 302
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »
A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz
Młody był zadowolony z siebie, a słowa Wodnego jeszcze utwierdziły go w przekonaniu że dał z siebie wszystko – i najwidoczniej wszystko się udało.
Leniwie zlazł z grzbietu złotołuskiego, uważając żeby nie uszkodzić ani jego, ani siebie, po czym niezgrabnie stanął na miękkiej trawie, lekko uginając grube łapki. Głód który dokuczał mu od dłuższego czasu teraz jeszcze bardziej dawał się we znaki, przez co młodzik nieco się skrzywił... Ale łowca postanowił wyciągnąć go z opresji!
Oo... – wydał z siebie krótki dźwięk, a na jego pysku malowało się zdziwienie – Dziękuję!
Natychmiast rzucił się na kawał mięsa i zjadł go ze smakiem, zaspokojąc dręczący go głód. Minęła jedynie chwila, a po posiłku zostały jedynie resztki, które młodzik odrzucił gdzieś na bok, po czym zadowolony uniósł wzrok i skierował go w stronę starszego smoka.
Czyli umiem już zakraść się do zwierzęcia.... A możesz mi pokazać jak jakieś znaleźć? Bo raczej chodzenie i liczenie na to, że jakieś się przypałęta nie jest najlepszym sposobem.
Teraz miał szczęście, bo znalazł zająca (pomijając to, że nie był w stanie go upolować), ale następnym razem? Raczej nie będzie już tak łatwo, więc chyba będzie musiał bardziej się postarać.

Licznik słów: 195
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Gdy tylko usłyszał pytanie Świetlika, uśmiechnął się. Teraz był już najedzony, więc chyba nie powinien mieć problemów z nauką. Na szczęście w tej nauce, on sam nie będzie musiał tym razem robić za zwierzynę, a jego rola będzie ograniczać się do nakierowywania ucznia, czyli o wiele prościej i przyjemniej, przynajmniej dla niego.
– Próbując znaleźć je przypadkowo, raczej nie zdziałasz zbyt dużo, na szczęście te dwie umiejętności uzupełniają się. Więc.. jasne, mogę Cię nauczyć jak to się robi. – Powiedział, po czym mocno odcisnął swoją prawą przednią łapę w ziemi. – Widzisz? Tak wygląda najprostszy ślad, czyli odciśnięta łapa, zauważyłeś już może jakieś, oprócz tych smoczych? – Zapytał tak po prostu, jest szansa, że Świetlik już coś widział, a to ułatwiłoby dalszą część nauki.
– Ogólnie w śledzeniu chodzi o szukanie tropów, dzięki którym znajdziemy zwierzynę. Co to może być? Wspomniane wcześniej odciski łap, odchody, połamana roślinność, kłębki futra, wszystko co może wskazywać na obecność zwierzęcia. Dzięki temu możemy spróbować ją wytropić, podążając za tropami. – Wytłumaczył, przez chwilę rozglądając się po okolicy. – No, to masz może jakieś pytania, albo wątpliwości? – Zakończył, śledzenie mogło się wydawać Świetlikowi dość... skomplikowane, ale na szczęście jest ono dość intuicyjne, jak już przejdzie się do samej praktyki.

Licznik słów: 205
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Szabla Kniei
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1458
Rejestracja: 28 lip 2017, 16:25
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 122
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ostatnie Ogniwo
Mistrz: Zmierzch Gwiazd

Post autor: Szabla Kniei »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,P,O,W,MA,MO,MP,Kż,M: 1| A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Spostrzegawcza, Szczęściarz, Poszukiwacz, Opiekun, Nieulękły
Pomarańczowa łowczyni wybrała się w okolice Bliźniaczych Skał z dużym transportem mięsa. Zabrała ze sobą nie jedną, a pięć dorodnych saren oraz pojedynczego żbika. Tyle pożywienia powinno starczyć dla niej samej, jej dobrego druha Słonecznego, i nieznajomego Cienistego, który poprosił ją wcześniej o coś na ząb.
Okolica była całkiem ładna. Obfitowała w miejsce, na którym można było to całe mięso rozłożyć i zjeść.
W oczekiwaniu na głodne paszcze Krzew zabrała się za swoją porcję pożywienia. Prędko rozprawiła się z dwoma sarnami, a potem pochowała resztki. Żbika nie ruszała, bo trochę brzydziło ją jedzenie pobratymca jej kompanki Błyskawicy. Na szczęście Słoneczny nie powinien mieć takich oporów, bo raczej nigdy nie miał kontaktu z przyjacielskimi żbikami.

Licznik słów: 114
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Chcesz mi wysłać PW? Ślij do Lekkości Wiatru.

II: Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia ]
III: Poszukiwacz raz na tydzień +1 sukces do Percepcji ]
IV: Opiekun 2 ST do wszystkich akcji kompanów ]
IV: Nieulękły pierwszy ruch w walce należy do Szabli ]
+ w pierwszej turze +1 ST do akcji przeciwnika ]
Szemrzący Kolec
Dawna postać
Koszmarek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 138
Rejestracja: 30 maja 2018, 10:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Partner: NSSUNSS & CoconutClub

Post autor: Szemrzący Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,MP,MA,M,Skr,Śl: 1
Atuty: Wytrwały, Oporny Magik
Z coraz większą wprawą dolatywał na tereny wspólne, chociaż już dawno zgubił mapę i nawet zdążył o niej zapomnieć. Trasa dzięki bogom wryła mu się w pamięć i mógł po nią sięgnąć w każdej chwili, nie tak jak po kapryśne wspomnienia, które zachodziły mgłą w najmniej odpowiednim momencie. Tu, naokoło jeziora było już na tyle smoków, by móc spokojnie pytać ich o drogę. Patrzyli na niego podejrzliwie – pachniał już dobrze cieniem, więc nie powinien mieć takich problemów, jak niemożność znalezienia miejsca. Przyzwyczaił się do tego.
Dotarł w końcu na umówione miejsce i spostrzegł samicę. Do jego nozdrzy doszedł też znajomy zapach mięsa. Podszedł, skinął głową i może trochę niegrzecznie, po prostu zagarnął odpowiednią ilość sarny, zjadł ją dość łapczywie, jakby w każdej chwili ktoś mógł mu porwać mięso, a na końcu pozwolił resztkom krwi spłynąć po szyi. W kwestii posiłków zdecydowanie się nie ucywilizował.
Dziękuję – powiedział. – Jestem Szmer – przedstawił się. Kolejność grzeczności wyborna.

Licznik słów: 158
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ale przed świtem
gdy zapalają się pierwsze światła piekarni
samolot już odleciał
młody mężczyzna na każdy krok wprzód
cofa się o trzy
nikt nie widzi jak obok wozów
przykrytych zwierzęcą skórą
zaczynam na jednej nodze
latać…


#E9C2A6
#CC9933

Posiadane: 6/4 mięsa (chochlik i coś), perła, szmaragd
Atuty: Oporny Magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Wędrówka Słońca
Dawna postać
sun is deadly laser
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 561
Rejestracja: 07 sty 2017, 22:47
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 103
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody*
Partner: Morowa Zaraza*

Post autor: Wędrówka Słońca »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 2
U: L,W,B,Pł,MP,MA,Skr,Śl,A,O: 1| M,MO: 2| W: 3
Atuty: spostrzegawczy, szczęściarz, altruista, opiekun, znawca terenów
Złotołuski bardzo cieszył się na spotkanie z Łowczynią. Nie dość że będzie mógł normalnie zjeść, bez bólu gardła, to jeszcze będzie mógł się jej pochwalić! I jeszcze raz podziękować.
Jak zwykle przyleciał na miejsce spotkania. Nie wykorzystać okazji do lotu to grzech! I o ile szybciej trwała podróż. No, dobrze, w tym przypadku akurat trochę długo.
Wylądował z gracją, miękko opadając na łapy. Schludnie zwinąwszy skrzydła, zaczął przemierzać teren pod Skałami. Wypatrywał znajomych pomarańczowych łusek. Znalazł ich właścicielkę dość szybko, w towarzystwie młodego samca. Nie znał go. A miał wrazenie, że większość Cienistych stawiła się na feralnym Spotkaniu Młodych... Cóż, ten tu uniknął przynajmniej stresu!
Witajcie! – zawołał już z daleka, uśmiechając się szeroko. Ciekawe czy Kwitnaca słyszała między jego naturalnym głosem a tym "maddarowym". – Przyjemnie Cię widzieć, Krzewie, jak zwykle. Dziękuję za mięso! – Ktoś tu był dzisiaj w dobrym humorze. Kiwnąwszy łbem Ziemistej, obrócił się w kierunku młodzika.
Miło poznać i Ciebie. Jestem Wędrówka Słońca, Piastun Wody. – Mówiąc to, kątem ślepi patrzył na Kwitnącą i znacząco mrugnął. Ach, jak miło żyło mu się bez "Kolca"!
Widząc zostawione dla niego mięso – sarnę i... Żbika? Chyba tak. – usiadł na wolnym miejscu i zabrał się do posiłku. Obecność innych go nie krępowała, jednak starał się jeść bez zbędnego mlaskania i brudzenia siebie czy ziemi dookoła. Szczerze i uczciwie, nie czuł nawet dużej różnicy między żbiczyną a sarniną. Może kwestia tego, że jadł po jednym kęsie z jednej i drugiej tuszy naprzemiennie.
Po skończonym posiłku oblizał fioletowe pazury i pysk. Nie wstawał jednak, jak zwykle będąc gotowym do ucięcia sobie małej pogawędki.

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_
____________Mam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu.
____________Czy myślał pan, żeby zająć się nauczaniem?

__________Szczęściarz → odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie. nast. użycie: 30.09
__________Altruista → -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na polowaniu.
__________Opiekun → -2 ST dla kompana.
__________Znawca Terenów → znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego raz na 2 tyg.
__________nast. użycie: 26.09

______________.mantykora Valisska
______________.S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1
______________.A,O,Skr,Śl: 1
______________.głód: 25.09
______________.Karta kompana

__________Słonko w wykonaniu: Szabli, Mr.Furiu, Caretha

_
Śpiewny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 271
Rejestracja: 29 maja 2018, 10:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popiół Przeszłości

Post autor: Śpiewny Kolec »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,L,P,W,MO,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Słuch
Stał dumnie, spoglądając w dal. Blask Złotej Twarzy roztaczał świetlisty nimb wokół ogromnego poroża, które jeleń prezentował światu, nie zrażając się chłodem ani wiatrem. Jasnobrązowe futro pokryte było cienką warstwą śnieżnego pyłu, który odbijając jasne promienie, czynił obraz istoty na wpół rzeczywistej, na wpół boskiej. Choć oczywiście jeleń ten nie różnił się niczym od przeciętnego jelenia. No – chyba że świadomością, jakie wrażenie wzbudza jego poza.

Zwierzę zajmowało miejsce na półce skalnej, u podnóża tej półki zaś znajdował się smok. Zadarty w górę łeb pełen był podziwu dla majestatycznej istoty, wyraźnie chętny, aby przyjrzeć się jej z bliska. Ba! – gdyby chciał, mógłby to uczynić; mógłby rozłożyć skrzydła i po dwóch ich machnięciach znaleźć się na wysokości jelenia, mógłby też – korzystając z kamienistej dróżki obok – zwyczajnym spacerem wejść na półkę, aby nagłym ruchem nie spłoszyć zwierzęcia.

Tak byłoby jednak zbyt prosto. I zbyt niegrzecznie. Wszak jeleń był tutaj gospodarzem, a Maestro gościem – czy nie wypadało więc po stokroć bardziej, aby wpierw zapytać gospodarza, czy zechce nas zaprosić w swoje skalne progi...?
Złotej Twarzy blask
Wciąż otacza cię,
Czyżbyś czekał tu na warcie,
Aby chronić stado swe?

Niewzruszony ciężką pracą
Wilków szuka ostry wzrok,
Srebrnych futer, co jeleniom
Sprowadzają śmierć i mrok

U stóp swoich zaś masz smoka –
Tego jednak nie bój się,
Gdybym ujrzał stado wilków,
Stanąłbym w obronie twej!

Choć odwieczny zew natury
Przeciwników czyni z nas –
Zejdź tu, podejdź, piosnkę zanuć,
Dzisiaj wojny nie jest czas...
Jeleń stał nieruchomo, udając, że nie dostrzega smoka, kątem oka jednak co i rusz zerkał w kierunku podnóża półki, jakby zastanawiał się, co powinien zrobić. Tak jakby sytuacja go... zdezorientowała. Smok – pokryta łuskami bestia, krwiożercze bydlę zdolne bez mrugnięcia ślepiem wymordować jego i całą jego rodzinę, nie tylko nie szykował się do ataku, ale wręcz śpiewał pieśń, zachęcając zwierzę do porzucenia strachu. Czy Maestro był w swym postępowaniu szczery? Czy to tylko fortel? Delikatne drżenie jednej z nóg jelenia zdradzało jego niepewność, zwierz nie miał jednak odwagi ani uciec, ani się zbliżyć. Dosłownie jakby pieśń go sparaliżowała.

Smok uśmiechał się szeroko, starając się zachęcić jelenia do zejścia skinieniem łba, aż wreszcie rogacz był już gotowy postawić pierwszy krok... i nagle wzdrygnął się. Jakby... Jakby kogoś zobaczył.

Bo może właśnie to się stało...?

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Remedium Lodu
Dawna postać
Szalony Geniusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 791
Rejestracja: 27 lip 2018, 9:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wędrówka Słońca*
Mistrz: Dar Tdary
Partner: Serce Płomieni

Post autor: Remedium Lodu »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: Pł,W,B,L,Śl,Skr,Kż,MO,M,A,O: 1| MA,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry Węch, Szczęściarz, Skupiony, Wybraniec Bogów
  Chmurny śnieg rysował ostre rozbłyski na oblodzonych gałązkach krzewów, ku wstającej w popłochu łani uginały się zaintrygowane okolicznością gałęzie drzew. Jak to tak- smok a nie zagryzł? Kapy śnieżne podążały oczkami światełek za zwierzyną i nietypowym drapieżnikiem, który miał na szponach ślad smakowicie pachnącej krwi nie od rany zadanej, lecz od rany odebranej. Tak umazany mieszanką ziela i czerwieni podążał za zwierzęciem, które nie było przecież winne spadającej nań gałęzi. Ślepy los niesprawiedliwie chcący przeciągnąć zdrową istotę na drugą stronę.
  Dotarli tak razem do granicy drzew. Uzdrowiciel położył błony po sobie, w zaskoczeniu słuchając śpiewu przeciekającego spomiędzy drzew, łania w tym czasie dała chyżego susa na polanę, wypadając wprost na kamienistą ścieżkę wiodącą ku swemu stadu. Czując od niej smoka jeleń tupnął zaniepokojony i parsknął, jeszcze bardziej niepewny intencji stojącego przed nim drapieżcy.
  Cóż uczynić? Nie chcąc burzyć dalej podejrzliwej niepewności rogacza, którą zbudował jakże uzdolniony smok, nie mając natomiast obecnie muzyki innej niż cisza, Remedium uciekł się do cichej dykcji dobytej spomiędzy pni.
O drapieżców niepokoju
dmie dzikiego zwierza pęd
Nieustannej straży znoju
znamionuje ciągły lęk

Choć jelenia nie chcesz skrzywdzić
różna bywa smocza krew
Stój bo dumne jego rogi
wnet ozdobią Łowczy cech

Zostań, ciesząc się żeś doznał
zamiast uczty piękny czas
Teraz pozwól by rozpoznał
gadzie zagrożenie w nas

Tu pomiędzy śnieżnych pniaków
Doskonały widok masz
Byś nie ciał i wilczych znaków
Zastał gdy mu ufność dasz
  Wykonał zapraszający gest i machnął powoli ogonem w bok sugerując, by spotkali się w pośrodku drogi, poza widokiem roztaczającym się dla jelenia ze skalnej półki. Niedaleko faktycznie mieli całkiem dobry punkt obserwacyjny.

Licznik słów: 262
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śpiewny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 271
Rejestracja: 29 maja 2018, 10:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popiół Przeszłości

Post autor: Śpiewny Kolec »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,L,P,W,MO,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Słuch
Obecność innego smoka zaskoczyła nie tylko jelenia, ale i Maestra; choć Śpiewny nie miał się czego bać i jedynie wzdrygnął się lekko, chrypliwy, zmęczony mrozem głos był wystarczająco mocnym sygnałem ostrzegawczym dla zwierzęcia. I nim przyszły czarodziej się obejrzał – rogacz w kilku susach puścił się pędem do ucieczki, szybko znikając za pierwszą z brzegu skałą. Nie czekał, co się wydarzy – ten drugi głos nie wzbudzał u niego nawet odrobiny zaufania. I pewnie nie wzbudzałby go tym bardziej, gdyby mógł zrozumieć słowa.

Zielonołuski na moment posmutniał i cicho westchnął, szybko jednak jego uwaga skoncentrowała się na nieznanym przybyszu. Nie miał mu nic za złe; byt dobrze już wiedział, że inne smoki... hmmm, niekoniecznie były tak dobre w przekonywaniu do siebie dzikich zwierząt, zwłaszcza kiedy nie miały wobec nich dobrych zamiarów. Spokojnym krokiem skierował się więc ku Remedium, racząc go może nie entuzjastycznym, niemniej jednak przyjaznym uśmiechem.

– Witaj! – zakrzyknął już z daleka, gdy zaś stanął przed uzdrowicielem, skłonił się nisko w geście powitania. – Nazywam się Maestro – przedstawił się, jak został wychowany. I na moment spojrzał w kierunku półki skalnej, na której nie było już majestatycznego rogacza. – Chyba nie wzbudziłeś zaufania tego jelenia – stwierdził, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem. – Co cię tutaj sprowadza? Poszukujesz posiłku? – zapytał, lustrując Remedium wzrokiem. I cały czas uśmiechał się szeroko, jakby chciał zachęcić go do dłuższej rozmowy.

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Remedium Lodu
Dawna postać
Szalony Geniusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 791
Rejestracja: 27 lip 2018, 9:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wędrówka Słońca*
Mistrz: Dar Tdary
Partner: Serce Płomieni

Post autor: Remedium Lodu »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: Pł,W,B,L,Śl,Skr,Kż,MO,M,A,O: 1| MA,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry Węch, Szczęściarz, Skupiony, Wybraniec Bogów
  Smutek szybko przeminął z pyska zielonołuskiego. Proszę, lekkoduch. Śpiewny marzyciel wrażliwy na piękno dzikiej natury? Zbliżający się do niego smok roztaczał wokół siebie skondensowaną aurę sympatyczności, która czy tego Lód chciał czy nie, dawała od razu poczucie zaznajomienia z Maestrem. Kolejna niebagatelna postać z drugiego po Wodzie stada, z którym czuł się związany. Spróbował zdobyć się na uśmiech, jednocześnie w odpowiedzi na zawołanie śpiewnego smoka jak i na myśl o tym, jak tak bezpodstawnie radosna osobowość musiała męczyć Dar Tdary. Sam czuł z resztą ochotę mruknięcia czegoś i odejścia, lecz chyba tego wystarczy. Podstawową różnicą pomiędzy nim a Darem było właśnie obycie wpojone przez Słonko, które współistniało z jego naturalnym. Dlaczego miałby tracić teraz ten dar Przyjaciela z powodu jego śmierci, tą ciepłą aurę która czyniła go Kobaltem? W końcu czysty sopel lodu powinien roztaczać taką właśnie łunę gdy pada nań światło Złotej Twarzy.
  Ponowił próbę, tym razem odnajdując w sobie siły do swojego prawdziwego uśmiechu zaciśniętych warg i uniesionych kącików pyska. Łeb lekko opuścił i podał w lewo, odpowiadając ciszej niż swój rozmówca. – Witaj. – Oddał gest ukłonu. – Jestem Remedium Lodu. – Poświęcił chwilkę by przyjrzeć się rozmówcy z bliska, dla rozrywki usiłując rozgryźć jego ostatnie dzieje, zwyczaje, cechy. – Nie wzbudziłem, faktycznie. Podobnie jak u łani, której wyleczyłem bok gdy spadła na nią gałąź. Teraz nic jej nie jest i to mnie wystarczy. – Czując zachętę rozmówcy sięgnął do swej torby i wyjąwszy z niej czarki i woreczek z lekką, rześką herbatą zebrał parę gałęzi i rozpalił szybko ognisko. W zasadzie miał chwilę czasu a każde takie spotkanie było teraz dla niego cenne, mimo silnej chęci zaszycia się w grocie i dokończenia swoich ostatnich badań nad spójnością martwego organizmu po wymuszonej regeneracji.

Licznik słów: 286
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Ostry Węch Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
Szczęściarz Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1 etapie leczenia
Skupiony -1 ST do pierwszego etapu leczenia, jeśli smok leczy z maksymalną liczbą rodzajów ziół
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji

══════════ Muzyka ══════════
Co jest na powierzchni
Co tkwi pod spodem

════════ Teczka Postaci ════════
Śpiewny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 271
Rejestracja: 29 maja 2018, 10:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popiół Przeszłości

Post autor: Śpiewny Kolec »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,L,P,W,MO,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Słuch
– Nie przejmuj się, zaufanie przychodzi z czasem – odpowiedział smok, jakby starał się pocieszyć Remedium. – Ode mnie też zwierzęta długo uciekały... i nawet teraz, mimo że uczę się od wielu księżyców, nie zawsze mi się udaje. Najważniejsze to być z nimi szczerym; chociaż nie rozumieją słów, rozumieją uczucia, dlatego potrafią rozpoznać, kiedy mówisz prawdę, a kiedy usiłujesz wpędzić je w zasadzkę – podkreślił. – Ale ty na pewno jesteś dobrym smokiem, wiem to. Gdybyś nie był, nie pomagałbyś łani – dodał, obdarzając Kobalta szerokim uśmiechem.

Maestro przysiadł na zadzie, owijając ogon wokół swoich łap. Jego wzrok skierował się tym razem w dal – na skały i na pobliską dolinę, wyraźnie wypatrując czegoś. Może kolejnego dzikiego jelenia, który chciałby zaprezentować światu swe poroże? A może zimowego koncertu ptaków rozbrzmiewającego echem po okolicy? Niestety, tą mroźną porą zwierzęta raczej kryły się w swoich norach aniżeli biegały beztrosko po łąkach, ciepło było dlań zbyt ważnym zasobem. Szybko wiec uwaga Śpiewnego ponownie skupiła się na Remedium.

– Lubisz sztukę? – zapytał, kątem oka zerkając na przygotowywaną przezeń herbatę. – No wiesz, śpiewanie, rysowanie albo robienie napojów... Ja na przykład najlepiej umiem śpiewać, rysować trochę, ale robić napojów w ogóle – opowiedział, choć z tonu jego głosu dało się wywnioskować, że chyba bardziej chciał usłyszeć tutaj odpowiedź Remedium niż sam się uzewnętrzniać. Od jakiegoś czasu zastanawiało go, czy rzeczywiście był taki wyjątkowy... czy może jednak wśród innych smoków także trafiali się artyści?

Licznik słów: 239
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Remedium Lodu
Dawna postać
Szalony Geniusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 791
Rejestracja: 27 lip 2018, 9:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wędrówka Słońca*
Mistrz: Dar Tdary
Partner: Serce Płomieni

Post autor: Remedium Lodu »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: Pł,W,B,L,Śl,Skr,Kż,MO,M,A,O: 1| MA,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry Węch, Szczęściarz, Skupiony, Wybraniec Bogów
  – Wiesz, nie wiem czy to jest takie proste. – skwitował ocenę swojej dobroci cichym, schrypniętym chichotem. – Nie przejmuję się tą ucieczką. W zasadzie przeciwnie. Jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało lepiej będzie tym zwierzętom by nie przyzwyczajały się w niedostrzeganiu we mnie zagrożenia. Gdy byłem klerykiem zdarzało mi się próbować uspokoić sarny i podchodzić do nich. Nawet gdy udawała mi się ta sztuka i mogłem przyjrzeć się sarnom z bliska, na koniec straszyłem je ponownie dla ich dobra. – zerknął przyjaźnie na Maestra, wzruszywszy skrzydłami. – Widzisz, kiedyś tego nie uczyniłem; przeciwnie, wręcz karmiłem pewnego dzika. Nie minął księżyc jak znalazłem jego resztki. Bazyliszek dopadł go na obrzeżach bagien, gdzie zostawiałem dlań pożywienie. Czy byłem dobry? Nie. Byłem głupi myląc poczucie własnej dobroci z tym, co faktycznie było korzystne dla zwierzęcia.
  Ciekawiła go, jaka będzie odpowiedź łagodnego smoka. Dla jasności jednak wypadało się wytłumaczyć. – To oczywiście nie zmienia faktu, iż podziwiam toją wytrwałość i wyczucie. Gdybym nie przeszkodził, zapewne właśnie drapałbyś jelenia za uchem, hm? – Nie sposób było nie uśmiechnąć się na samo wyobrażenie takiej wizji.
  Uszanował zamyślenie rozmówcy i cicho kontynuował doglądanie naparu, by listki oddały wodzie idealną ilość swej esencji, rozwijając się i ożywając na nowo w misce. Wzrok ponownie spoczął na Maestrze, gdy łagodny artysta sięgnął po jakże bliski sobie temat sztuki. – Odpowiem pytaniem, jeśli pozwolisz: czy poszukiwałeś przed chwilą czegoś konkretnego wokół nas? Czy może rozglądałeś się poszukując Nowego, które wpadnie ci w oko? Dopóki sztukę rozumiesz jako potrzebę przyglądania się światu poza ciemnicą własnych nawyków myślowych, przez które gubimy cenne detale rzeczywistości, to moja odpowiedź brzmi: tak. Dopóki za sztukę uznajesz również potrzebę przeistaczania własnych wizji w życie: również odpowiem, że lubię sztukę. Choć osobiście wolę odkrywać i badać to, co mnie otacza a herbatę traktuję jako pewien… sentyment. Całkiem smakowity sentyment. – Pochwycił misę i przelał napar do dwóch czarek, pozostawiając fusy na następne zalanie. Naczynko powędrowało ku ziemnemu smokowi błyskając wyczekująco bursztynową cieczą. – Ty potraktuj to jednak po prostu jako coś nowego. – Wodnik zakręcił swoją czarką w łapie i wystukał nań nieoczywisty rytm szponami, oczekując werdyktu.

Licznik słów: 350
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Ostry Węch Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
Szczęściarz Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1 etapie leczenia
Skupiony -1 ST do pierwszego etapu leczenia, jeśli smok leczy z maksymalną liczbą rodzajów ziół
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji

══════════ Muzyka ══════════
Co jest na powierzchni
Co tkwi pod spodem

════════ Teczka Postaci ════════
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej