OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Nie spodziewała się nikogo spotkać na swojej drodze, a już na pewno nie kogoś, kto stamtąd wracał, a tym bardziej z takim nastawieniem. Wiedziała, że inni przybyli tutaj przed nią – sama to w końcu widziała. W dodatku nawet by się nie starała, bo i tak nic by nie powiedziała. Wie też, że jest niepotrzebna.Słowa samicy były więc niezbyt potrzebne, chociaż...Damnare! Pierwszy raz zdecydowała się pójść na jakieś wielkie wydarzenie i już ją odrzucają, w przedbiegach, przed dojściem na początek. Ominął ją ten gigant, poprzednie zebranie młodych i wszelkie inne wiodące na Skały Pokoju. W dodatku Tembrowi grozi niebezpieczeństwo, prorocy umierają... miło by było samemu być przy czymś podobnym, niż dostawać tylko informacje od innych. No, teoretycznie był Napad na Wodę, w którym brała udział, ale niczego szczególnego się tam nie dowiedziała poza tym, że Wolne Stada nie są już bezpieczne i następne księżyce tylko to potwierdziły.
Ale wracając do młodej. Nazywała się Hexaris i ma bogaty rodowód, z którego kojarzy tak naprawdę tylko Szlachetnego Nurta, Przywódcę Wody. Reszta imion była dla niej obca, a część nawet zupełnie nie pasująca do smoków z Wolnych Stad. Poza tym, skąd wiedziała, kim jest? Ktoś jej mówił czy sama się domyśliła jej pozycji i Stada? Chociaż z drugiej strony wyraźnie to czuć... I czemu stamtąd poszła? Uważała, że nic tam po niej, ktoś ją pogonił bo jest pisklęciem, czy może powód jest jeszcze inny i Uzdrowicielka na niego nie wpadnie?
– Nie zmierzam tam, aby próbować jakoś pomóc lub zdziałać cokolwiek. I tak wiem, że nic nie zdziałam. – Wzruszyła barkami, mówiąc to nader spokojnie. – Chcę wiedzieć, co się tam wydarzyło. Nic poza tym, przyzwyczaiłam się do stania z boku. Nie jestem zbyt rozmowna przy tłumach... – westchnęła cicho. – Co się tam tak właściwie dzieje? Wiem, że coś spadło, ale nie wiem co... – dodała po chwili z ciekawością. Skoro nie warto tam iść, to może raport Hexaris jej wystarczy w zupełności?
Wtem Adira coś dostrzegła i przekazała to Bieli.
– Jesteś ranna... – zaczęła niemal od razu po zadaniu pytania, jakby w jakimś transie. – Mogę pomóc, jeśli chcesz. Fio za chwilę poleci po potrzebne zioła.


















