A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Instynkt samozachowawczy działał u młodej bardzo dobrze. Na przykład doskonale widziała, ze smok jest od niej większy. Wyczuwała też, że gdyby chciał, mógłby ją po prostu zmiażdżyć. Dosłownie zmiażdżyć. Miała tego świadomość, ale co z tego? Gdyby pokazała strach, ukazałaby swoją słabość. gdyby rzucił się do ucieczki, mogłaby sprowokować go do pogoni, albo jeszcze gorzej. Musiała zatem grać twardą. Była młoda, ale nie była głupia. Można było ją jednak łatwo sprowokować. Pisklę było tylko pisklęciem i pomimo świadomości zagrożenia często o tym zapominało. Jak teraz.
– A ja słyszałam, że smoki tutaj nie zjadają piskląt, bo nie są jedynie zwierzętami, mają jakąś tam moralność i inne bzdury – odpowiedziała tonem zaczepnym, ale w żadnym wypadku nie wyzywającym. Instynkt samozachowawczy jednak gdzieś się tam w niej tlił. Jej wypowiedź była też wskazówka, co ona o tym myśli. Było to dość nienaturalne. No dobrze, pal licho zjadanie innych smoków, jeśli ma wybór to tez woli tego nie robić. Chodziło raczej o przeświadczenie, że smoki to owce. Znaczy się nie dosłownie, ale te soki, które spotkała zapominały, jak to jest być smokiem. ona była mała, więc mogła być posłuszna swoim instynktom, swojej krwi. Oni? Oni byli zepsuci przez swoje wychowanie i wizje tych, którzy sami zaślepili się jakimiś dziwnymi pomysłami.
Już, już prawie miała te oczy. już czuła, jak jej pazury zagłębiają się w tkankę dookoła gałki ocznej. Ostrożnie, by nie zniszczyć wspaniałego szkarłatu tęczówek obcego samca. Już, już prawie. I nic. Ciemność przed oczami, kręcenie w nosie, gryzienie i drapanie w gardle. Rakta zaniosła się kaszlem, szalonym kaszlem, desperacko usiłując złapać powietrze w płuca. Sysząc jego kąśliwą wagę... Cóż, to było za wiele, nawet dla resztek instynktu samozachowawczego Rakciątka. Jak. On. Śmiał! Mała wyszczerzyła kiełki, ale bynajmniej nie w uśmiechu. Z ciałem wciąż targanym pozostałościami kaszlu spojrzała gniewnie w kierunku czarnołuskiego smoka.
– A ty powinieneś umyć zęby, bo jedzie ci z paszczy – wycedziła. Jej ociec powiedziałby to inaczej, innym tonem. Nie unosiłby się gniewem, dla niego wszystko byłoby tylko żartem, jak cały świat.Ale na nie była swoim ojcem. Była od niego gwałtowniejsza, mniej panowała nad sobą. nie dlatego, ze nie umiała. Po prostu nie chciała i nie widziała potrzeby. Jedynie złote oczy pisklęcia zalśniły teraz tak, jak oczy jej ojca, gdy odczuwał gniew. Te same błyski, ten sam ogień. Brakowało jedynie tego cynicznego rozbawienia, bo Rakcie daleko było do śmiechu. Nie ze względu na to, co zrobił czarnołuski. Ze względu na to, co powiedział. To nie było zabawne, ona chciała przecież tylko jedno jego oko!
Licznik słów: 415
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"
ATUTY
* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego
Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020
Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2
Rakta w całej okazałości