A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: M,MP,Kż,Skr,Śl,B,L,S,Pł,A,O,W: 1
Atuty: Silna; Oporny magik
– Śmierć?! – cofnęła trochę łeb, z zdziwieniem patrząc na Chłód Życia. Patrzyła tak na ojca zaskoczona niebezpieczeństwem związanym z Maddarą. Potem jednak się otrząsnęła, już wesoło czekając na dalsze słowa mistrza. W końcu gdyby Maddara nie była niebezpieczna dla życia, to nie byłaby taka ekscytująca, prawda? Tak to już bywa, iż najbardziej ciągnie do rzeczy niezbadanych i groźnych dla zdrowia.
Zanotowała sobie w szczególnym miejscu w pamięci fakt, że nie można przesadzać z czarowaniem, gdyż może się to źle skończyć. Zaczęła ponownie słuchać tego, co powinna wiedzieć o czarach.
– A jest jakiś limit co do rzucania zaklęć na odległość? Bo chyba nie można użyć Maddary i stworzyć tarczę gdzieś w odległej krainie! – zapytała. W końcu taka wiedza może się kiedyś w przyszłości przydać.
Chciała powiedzieć, że nie wie od czego zacząć, co do poszukiwań źródła magii. Jednakże postanowiła od razu zabrać się do roboty, skoro każdy sam musi znaleźć to źródło...
Uspokoiła się. W pewnym momencie bardzo chciała przerwać ciszę, ale tego nie zrobiła. Trochę czasu minęło, nim zdołała w miarę się uspokoić. Gdy się udało, rozpoczęła swe poszukiwania...
***
Pierwsze, co zobaczyła, to było wręcz oślepiające światło. Było całkowicie białe. Zamrugała parę, czy może raczej kilkanaście razy. Pomogło. Zaczęła dostrzegać coś czerwonego wśród tych wszystkich promieni. Nagle z nikąd jej błękitno-białe futerko poruszył podmuch wiatru. Całkiem ciepły, przyjemny wiaterek. Zrobiło jej się niebywale ciepło, temperatura wzrastała, jednakże Skamieniałej nie robiło się ani trochę za gorąco. Polubiła to uczucie. Spojrzała pod łapy. Stała na zwykłej ziemi pokrytej gdzieniegdzie kępkami niskich traw, tylko o trochę innej niż zwykle barwie – szkarłatnej. Nie widziała nic więcej poza ziemią i wielką, czerwoną kulą, która z początku ją oślepiła. Zaczęła się zniżać, coraz niżej i niżej. Przyzwyczaiła się już do jej promieni i ciepła bijącego od właśnie owej kuli. Zaczęła unosić się tuż przed nią. Skała zachwycona wpatrywała się dosyć długo w kulę. Biła od niej moc. Nader potężna. Już chciała dotknąć niebywałego zjawiska, gdy jakąś samotna myśl zdołała przebić się przez zastanowienia na temat dziwnej kuli. Czy powinnam tego dotykać? pojawiła się myśl, powodując u niej niepokój. Potem Skała zastanowiła się, co właściwie tu robi. Coś przypominającego słońce zaczęło z powrotem wracając na nieboskłon i znów zaczęło ją oślepiać światło, gdy błękitnofutra pozbyła się tych przemyśleń oddalających ją od kuli i poszła za kulą, próbując ją jakoś przywołać do siebie. Zatrzymała się, widząc, iż ten pojemnik wypełniony mocą znów szybuje w jej kierunku. Gdy znalazła się tuż przed pyskiem Skały, wzięła dziwny przedmiot w łapy, uspokajając się. Poczuła twórczą moc, poczuła, iż to jest źródło jej Maddary. A już myślała, że nie da rady!
***
Z trochę szybciej bijącym sercem otworzyła oczy. Była na wypalonej plaży, w tym dosyć ponurym i pokrytym popiołem miejscu. Spojrzała z zastanowieniem na Chłoda. Tego się nie spodziewała.
– Gorąco – odparła powoli. – To było... dziwne. Było bardzo ciepło i czułam jakąś dziwną moc od tej kuli – zorientowała się, że ojciec może nie zrozumieć, o co chodzi, więc dodała szybko wytłumaczenie. – Takiej czerwonej kuli, która się unosił w powietrzu i była na początku dosyć oślepiająca przez to swoje światło, które wydzielała.
Licznik słów: 519
–>Czaszka Brutusa oficjalnie trafiła do kolekcji Upiornego Rytuału<–
audaces fortuna iuvat
₪₪₪ Virtus ₪₪₪
₪ Silna ₪
₪ Oporny Magik ₪
+1 ST na ataki czarodziejów
₪₪₪ Res ₪₪₪
₪ 0/4 mięsa ₪
₪ lapis: nefryt, diament ₪
#ddc726
#1765a3
głos