A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Ach, prosty, klasyczny, zapomniany przez tutejszych tryb życia. Zmora czasem zastanawiała się, jakby zachowywały się tutejsze smoki, gdyby bariera upadła, a wszyscy staliby się celem równinnych. Na co im wtedy tutejsze zasady, kodeksy? Czy hierarchia nadal będzie miała jakiekolwiek znaczenie? Czy te płaczące owce są gotowe na atak watahy wilków?
___Odpowiedź sama cisnęła się na usta. Ale łowczyni nie zamierzała przejmować się losem owieczek. Niech giną, błagają o litość, której i tak nie otrzymają. Wszyscy zostaną zarżnięci i będą gnić w błocie. Przez swoją głupotę i naiwność.
___– Tutaj żyje się zupełnie inaczej. Dzikość nie istnieje, pierwotne instynkty wygasły. Jeśli sądzisz, że trafiłeś do miejsca pełnego smoków, jesteś w błędzie. To nie są smoki, to nie są drapieżniki. Wielu nie zdaje sobie sprawy z tego, że daleko za barierą i za równinami istnieje inny tryb życia, prawdziwy, prosty, narzucony przez naturę. Taki, w którym liczy się tylko przetrwanie gatunku. – Wyjaśniła, wzdychając cicho. Nie z żalu czy znudzenia, po prostu nie miała powoli słów. Nie zamierzała jednak naprawiać wolnych stad. Sami sobie zaszkodzili, wkrótce będą ponosić konsekwencje. Może za dziesięć księżyców, może sto, może nawet tysiąc. Kiedyś zrozumieją, gdzie popełnili błąd.
___– Zgadza się. Utworzyła ją jedna z tutejszych bogiń, dawno temu. – mruknęła, wzdrygając się wyraźnie, wspominając o kimś z tutejszego panteonu. – A co do krzepy, też muszę ciebie zawieść. Przywódcą może zostać czarodziej, posługujący się wyłącznie magią i nie korzystający z mięśni w żaden sposób, poza chodzeniem. Albo uzdrowiciel, zajmujący się leczeniem rannych. Siła fizyczna też o niczym nie świadczy. By zostać przywódcą, wystarczy mieć wsparcie stada. To wszystko, niczego innego nie potrzeba. Wygląd nie ma znaczenia, co najwyżej charakter, ale i na to czasem się nie patrzy... Lub nie dostrzega oczywistych wad, które powinny automatycznie wykluczać kandydata na władcę. – Samica zaszurała długim, cienkim ogonem po podłożu. Spięła się subtelnie, gdy samiec postąpił krok w przód. To był czysty odruch. Przynajmniej ona nie utraciła instynktu. Tylko dlatego, że przyszła na świat daleko stąd i powiedziano jej, kim jest i co ma robić. Jak żyć, by z wilka nie zamienić się w owcę.
___– Obawiam się, że czeka cię duże rozczarowanie. Zapewne oczekiwałeś czegoś interesującego. Spotkania prawdziwych drapieżników, zdających sobie sprawę z tego, kim są i na co ich stać. Sugerowałabym, byś odszedł, ale zgaduję, że to na marne i nie ma sensu próbować oszczędzić ci zażenowania. – Powiedziała mrukliwie, obserwując samca. Cóż, może się tutaj odnajdzie. To też nie było dla niej zbyt istotne, może żyć, może odejść, zginąć, cokolwiek. O ile nie stanie się członkiem Cienia, jego los będzie dla niej tak naprawdę zupełnie obojętny. Zmorze zależało wyłącznie na Cienistym Kręgu. Reszta była bezwartościowa.
Licznik słów: 439