A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 2
U: B,W,Pł,A,Śl,Skr: 1| O: 2
Atuty: Boski Ulubieniec; Nieparzystołuski;
Fáelán aż podskoczył przestraszony gdy podniosła na niego głos. Nie oczekiwał że w taki sposób zareaguje na jego pomysł, ale jak inaczej miałby związać te krucze pióra? Gałązki łatwo pękają, a szukać odpowiedniej rośliny która związana wytrzymałaby dość długo było w tej chwili zadaniem nie do wykonania, zwłaszcza że nigdy nie rozglądał się za czymś takim, a więc musiałby sprawdzać wszystko metodą prób i błędów. To raczej nie był najlepszy moment na takie eksperymenty.
Przez ten czas gdy tłumaczyła mu swoje niezadowolenie, on w ciszy tylko tego wysłuchiwał, wciąż pozostając w niemałym szoku. Był przestraszony, obawiał się że mógł ją do siebie zrazić – to ostatnia rzecz jaką chciałby by poczuła.
Jego ciało wypuściło cały zgromadzony stres gdy go szturchnęła swoim pyszczkiem. On jak pniak sztywno stał i dopiero wtedy zaczął przez chwilę drżeć, by potem wziąć głęboki oddech i pomyśleć o tym raz jeszcze.
Nie powinien się tak tym przejmować, i ona też! Solucja jest jedna. Czas na radosne pięć minut z Fáelánem! W tym momencie na pyszczku samczyka pojawił się nieznaczny uśmiech. W nadziei czuł że może to jeszcze zmienić. Sekret jednak mimo wszystko chwilę później zgodziła się by założyć jego ozdóbkę.
Fáelán Odłożył na bok wszystkie elementy tej dekoracji, piórka pod spodem, swoje futro na piórkach by się nie zgubiło. Spojrzał na samiczkę w skupieniu.
– Sekreciku.. Oczywiście że chcę, tylko to będzie mój pierwszy raz! Proszę, bądź wyrozumiała. Mam pomysł jak to zrobić, ale jeśli się nie uda, to ode mnie nie byłoby problemu by pomógł ci z tym twój tata. – Stwierdził, po czym wziął piórka i swoje włosie delikatnie w łapę i przesunął się na drugą stronę, tak by mieć na wyciągnięcie łapy jej prawy róg.
– Mam jednak nadzieję że nie będzie to potrzebne! – Stwierdził wesoło, myśląc jednak cały czas o jej reakcji. Teraz będzie dobry moment by ten temat poruszyć.
– Połóż się na brzuchu, tak będzie mi łatwiej. – Poprosił ją, patrząc czy robi to z chęcią czy nie bardzo. Był ciekaw jak się teraz czuje, co myśli. Czy zawiodła się na nim? Czy przyjmuje ten prezent tylko z grzeczności?
Zaczął od przykładanie kruczych piór do jednego z jej kolców. O ile dobrze pamiętał, to miał by to ten ostatni. Zgodnie więc z jej prośbą, przyłożył trzy krucze pióra. Nawet to nie było tak łatwym zadaniem, jego łapki mogłyby być bardziej chwytniejsze!
Obiema łapkami starał się je ułożyć mniej więcej równo.
– I nie musisz się tak o mnie martwić. To tylko futro, czasami samo wypada. Nie będę cię okłamywał, trochę to bolało, ale nie umrę. Nie krwawię, nic mi nie jest. Trochę piecze i nic poza tym. – Zaczął.
Przycisnął wszystkie pióra swoją lewą łapą by potem sięgnąć pyszczkiem pojedyncze włosie. Nie musiał mocno trzymać tych piór, ważny było żeby po prostu się nie odsunęły. Udało mu się położyć swoje włosie na trzech wystających dudkach tak by nie spadło również z jej kolca.
– Zresztą to na prawdę nic, chciałem dać coś od siebie, tak jak mówiłaś. Wydaje mi się że oddanie czegoś na prawdę od siebie jest najbardziej wartościowym gestem jaki można podarować drugiej osobie. Ale może to kwestia wychowania.. – Pomyślał głośno. Chciał zwrócić uwagę że być może właśnie dzielące ich stada sprawiają że ich poglądy na świat nieco się różnią, a to właśnie była jedna z tych rzeczy.
Trzymając lewą łapką piórka i włosie, prawą zaczął ostrożnie owijać wokół jej kolca. W końcu oba końce wisiały na dole. Samczyk chwycił ten który przed chwilą przełożył, i uniósł w górę, by przycisnąć go w miejscu gdzie trzymał pióra, też na tym futerku.
– Chciałbym żeby mój podarunek przypominał ci o mnie, tak jak twój przypomina mi o tobie. Jednak zapach Cienia jest trudniejszy do opisania. Ma w swojej woni coś podobnego do zapachu krwi, a jednak zapewne sama zdążyłaś poczuć – wcale tak dobrze tego nie czuć. To będzie więc coś bardziej indywidualnego. Każdy z nas nosi swoją woń. Teraz moją będziesz mogła mieć blisko siebie. – Wytłumaczył tak jak leżało mu to w sercu, jednocześnie dalej kombinując z zakładaniem tej ozdóbki. Zdążył w tym czasie przełożyć i luźno związać wokół jej kolca te włosie, ale by całość trzymała się stabilnie, musiał to jeszcze poprawić.
Licznik słów: 698
Atuty:
Boski Ulubieniec: spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego".
Nieparzystołuski: -1 ST do wiodącego Atrybutu i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do wiodącego Atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy.
Magiczne moce here:
– możliwość wyleczenia kalectwa
– możliwośc odmłodzenia/postarzenia postaci o 10 księżyców
– brązowy żeton
1 2 3
#53cc4f