OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Pokiwał głową wznosząc do góry kąciki ust. Z nostalgią wspominał słodkie dzieciństwo. Teraz, z Dyskretny mógł poczuć je na nowo. Rozluźnić się i pożartować. Ale w rzeczywistości dorastał bardzo szybko, zbyt szybko. Wszystko wydawało się smutne i poważne. Odkrywał rzeczy, które wydawały mu się największym złem, traktowane przez innych na porządku dziennym. Jego autorytety, żywe legendy okazywały się oszustwem. Słowami puszczonymi na wiatr. Dyskretny wydawał się bardziej beztroski, bardziej zakorzeniony w dobrych dniach. Finezyjny naprawdę mu zazdrościł.– Do tego zwinni celują w miejsce łatwiej dostępne. Stawiają na precyzję ruchów. Starają się przeciąć żyły lub tętnice. Nie wymaga to dużo siły, a powoduje poważne rany. Największą różnicę widać w wykorzystywaniu różnych części ciała do ataku. Tancerz wykorzysta w łapie pazury, by przeciąć szyję przeciwnika i pozwolić wylać się krwi, a siłacz zatopi pazury mocno w ciele, po czym wyjmie je powodując szkody głębokie, ale na mniejszej powierzchni. Albo po prostu da mu z pięści. Czasem uderzeń zadanych siłą nie widać, a wyrządzają poważne szkody wewnątrz ciała. Albo rogi. Tancerz użyje rogów, jak pazurów, a siłacz wbije je bardzo głęboko w ciało. A na końcu kły... – znowu się rozwodził. Dyskretny nie mógł mieć mu tego za złe. Walka była jego konikiem. Uwielbiał o niej opowiadać. Teraz jednak zrobił pauzę dając Dyskretnemu możliwość wtrącenia mu się w słowo i dokończenia o tym, jak wojownicy mogą wykorzystywać swoje kły.














