Drewniana Figura Aterala

nad Zwierciadłem Gwiazd

Zaraz po wejściu do Świątyni, skręcając w prawo i przeciskając się przez korytarz szerokości jednego dorosłego smoka, trafiało się do najmniejszej i jednocześnie najzimniejszej jaskini, w której od czasu do czasu można było spotkać nie boski posag, a samego boga. Kiedyś był to Ateral... A teraz?
ODPOWIEDZ
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Soundtrack

Pierwsze słowa wypłynęły z pyska Misternej same z siebie. Nie panowała nad tym. Poczuła falę... ulgi. I niepokoju. Dowiedziała się jednak najistotniejszej rzeczy. – Dziękuję, Panie. – Powiedziała, dając upust uldze,która do niej napłynęła. Smoki umierały często... I z różnych powodów. Choroby, drapieżniki... te były najczęstsze... I dość młoda, naiwna i nieobeznana z Cieniem i Stadami była, by posądzić innego smoka o morderstwo kogoś z własnego gatunku. Niebawem wiele się zmieni.
Ateral odpowiedział też na prośbę odnośnie Spotkania Młodych, czy też Spotkania Międzystadnego. Misterna westchnęła cicho. Nie to miała na myśli. Poczuła się nieco skonfundowana. Przesunęła wzrokiem w lewo i w prawo, nim zebrała myśli. Jeśli będzie tak seplenić, jak ktokolwiek mógłby ją zrozumieć? Jeszcze ten mętlik w głowie wywołany przytłoczeniem i onieśmieleniem.
Przepraszam Panie. Ciężko mi sformułować myśli. Nie chcę Panie, byś przymuszał smoki do przyjścia. Przyjście bez woli mija się z celem... Pomyślałam, że twoja obecność sprawi, że smoki poważniej potraktują to wydarzenie. Nie jako brawurowy wybryk jakiejś nieznanej smoczycy, ale coś, co faktycznie ma znaczenie i cel. Chciałabym zachęcać smoki do wspólnych nauk, by poznały się nawzajem. To może zbyt śmiałe z mojej strony... lecz pomyślałam, że jeśli bogowie patrzą przychylnym okiem na pomoc naszym bliźnim, to mogę poprosić... Ja nie spodziewam się aprobaty z twojej strony, Panie. Chciałam tylko... poprosić. – Przywykła do tego, że bogowie czasem nie odpowiadają, a przynajmniej robią to lakonicznie i tajemniczo. Thahar pomógł jej, ofiarowując jej mięso dla ojca. Pochwalił jej postawę... Lahae udzieliła pokuty... pozwoliła jej sobie przebaczyć i Miss miała nadzieję, że oznaczało to przebaczenie również z jej strony. Jednak zapędziła się, wiedziała... Lecz co mogła osiągnąć sama? Nie było innych Piastunów, nie było Proroków. Nie było też... smoków w jej życiu. Mijała się z bratem, do ojca zbliżyła się niedawno z trudem, jednak on starzał się. Nie poznała nawet nikogo w podobnym do siebie wieku.
Wielu znało ją, niektórzy okazywali szacunek. Inni byli przyjaźnie nastawieni. Znali ją ze Spotkania. Do nikogo nie udało się jej zbliżyć na tyle, by prosić o pomoc. Znała wielu, lecz każdy był tak daleko... A bogowie... Gdyby ich rozumiała... Wiedziała, że to wielkie dobre istoty, które nie znają czasu lecz mają miłość w eterycznych sercach. Podniosła wzrok. Widać było, że rozkleiła się... Czuła przykrość. Czuła jak ograniczonym stworzeniem była. Słaba fizycznie wielokrotnie prosiła bóstwa o pomoc. Chora wielokrotnie ratowana była przez innych. Robiła co mogła i uważała to za zdecydowanie zbyt mało. Była cieniem Ognia. Rzadko przebywała w Stadzie. Była tam, by spotykać się z Lily, Lyrą, Etną i czasem Valerią, by przekazywać im wiedzę o świecie, pomagać im dorosnąć do obowiązków i dojrzeć do problemów. Wędrowała po Ziemiach Ognia i Wspólnych, aby zawsze być na wezwanie. Szwendała się, szukając zagubionych piskląt, czy po prostu tych, którzy nie znali terenów. Gdy tego nie robiła, uczyła się. Obserwowała ryby, umierające drzewa, śnieg, który wychłodził ją niejednokrotnie tej zimy... Dwukrotnie chorowała, raz niemal zasnęła na śniegu... Drobne łuski nie chroniły jej przed zimnem.
Spojrzała na Aterala, jakby zrobiła potworną zbrodnię. Jakby szukała przebaczenia, ale też poddenerwowana. Jej myśli nagle zbłądziły tak daleko... potoczyły się jak kula śniegowa. – Przepraszam Panie... To pycha, prawda? – Zapytała, pochylając znów głowę i opuszczając wzrok. Jej ton stał się definitywnie smutniejszy i był niezwykle spokojny. Zawsze była spokojna. Brak w niej było energii, a usposobienie miała bardzo ciche i niepewne, choć nie wiedział o tym... prawie nikt. – Proszę was o wiele. Nie dla siebie, ale o bardzo wiele. Ja... nie znam was dobrze, bogowie. – Szepnęła, a w jej ton wdarło się poczucie winy. – Gdy byłam mała, opowiedziano mi o was, jednak tak bardzo szczątkowo. Dostałam tylko jakiś niewielki obraz. Po tych wszystkich modłach i prośbach czuję, że was zawodzę. Że zawodzę smoki, Stado i was, was wszystkich. Nie potrafię się domyślić waszej woli na podstawie tego, co mówił mi Nurt. Czuję tylko, że aprobujecie dobroć... ale nie lubicie, gdy śmiertelni chcą zbyt wiele. Chciałabym podążać za waszymi głosami, zgodnie z waszą wolą. Chciałabym przekazywać ją innym smokom. Tylko... tak niedawno się zreflektowałam. Nie... to Kammanor mi powiedział. Że chcę wiele. I pomyślałam... że przecież to co uważam za słuszne według was to mój obraz bogów wykreowany w dzieciństwie. Zagubiłam się. Nie wiem gdzie szukać wiedzy. Niektóre smoki w ogóle o was nie wiedzą, inni nie mogą wiele o was powiedzieć. Ja... czuję się tak niemądra... – Nie podnosiła wzroku wbitego w kamień. Tylko bogom potrafiła mówić tak wiele co płynęło z jej serca. Żaliła się im. Czy nie powinna tego robić? Czy może nie przeszkadzało im to? Czy mogła prosić ich o wskazówki? Jak odnaleźć ich prawa? Wiedziała tylko czym rządzi się Ogień. Nikt nie mówił jej, że zasady są takie a takie. Wiedziała tylko, że trzeba się starać dla Stada z całych sił. Obiecała na ceremonii uczyć siebie i innych, być przy Ogniu. Nie wiedziała tak wielu rzeczy...
Modlę się... lecz jak powinnam okazywać bóstwom odpowiedni szacunek...? Jak mogłabym was uszczęśliwić...? – Zapytała cicho. Mówiła prawie do siebie. Trochę, jakby wypowiadała rachunek sumienia. Obecność boga śmierci pozwoliła jej na to. Nie bała się go. Nie bała się jego dziedziny. Bała się, że potępi cały jej tok myślenia, ją samą, której dusza wielokrotnie już reinkarnowała się przez setki księżycy smoczej rasy szukając życia, które ją zbawi. Najwyraźniej to było wcielenie, które miało ku temu dążyć...

Licznik słów: 882
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Straceńczy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 53
Rejestracja: 27 cze 2018, 2:54
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Na razie brak?
Mistrz: Nocny Łowca
Partner: Za młody

Post autor: Straceńczy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: Skr,W,B : 1|
W końcu Skygan trafił i tutaj. A co tu konkretnie robił? A kto to wiedział?
Po prostu chodził bez celu od miejsca do miejsca zwiedzając swój nowy dom, mimo tego że przywódca nawet go jeszcze nie widział na oczy. Ale może Ognista coś tam komuś wspomniała.

W każdym razie łapy zaprowadziły północnego do świątyni. Kamienne wrota zrobiły na nim nie małe wrażenie i nie wiedział czy aby na pewno w ogóle powinien tu wchodzić. Zdał się jednak na odwagę wchodząc do środka. Zauważył posągi smoków. Bogów? Chyba na to wychodzi. Przez dłuższą chwilę przyglądał się każdemu z nich. Przechodził tak od miejsca do miejsca kierując się do jaskini w której było wyraźnie ciemniej niż w innych. Z środka biło też znaczne zimno, takie przypominajce mu o domu. Gdzie on wlazł? Skierował się do wnętrza z lekka przestraszony.

Licznik słów: 137
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
W środku groty było jeszcze zimniej niż na zewnątrz. Dużo chłodniej niż pozwalałyby na to naturalne warunki – widać ta temperatura z naturą nie miała wiele wspólnego. Ale to podszeptywało młodemu, iż trafił we właściwe miejsce.
Ale co z tego, skoro owe miejsce wydawało się być całkowicie opuszczone?
Kiedy Adept rozglądał się po okolicy, jego ślepia padały na ściany, sklepienie, szron pod łapami. Zbadał każdy zakątek tej niezbyt wielkiej jaskini. Jego wzrok nigdzie nie napotkał nawet starych oznak bytności w niej, czy to boga, czy też po prostu smoczych gości, jakim był on sam. Ale przeszywający kości mróz wyraźnie sugerował, że tak jak postaci boga nie było widac, tak jego obecność nie mogła zostać poddana w wątpliwość. Nie tym razem, nie w tym dziwnym miejscu.

Licznik słów: 125
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Świątynia. Naprawdę nie sądził że przyjdzie tutaj z własnej, nieprzymuszonej woli. A jednak to miało się właśnie stać. Świeżo upieczony łowca postanowił znaleźć swojego świeżo przypisanego mu ucznia. Skoro postanowił pomóc stado w każdy możliwy sposób to właśnie w ten sposób, obok polowań mógł zrobić to najlepiej: szkoląc więcej smoków by mogły objąć dorosłą rangę. Problem polegał na tym że w obozie nie mógł nigdzie znaleźć Skygana. Popytał się więc kilku cienistych aż któryś powiedział mu że adept udał się w kierunku terenów wspólnych. Łowca podążył więc w podanym kierunku i po dłuższych poszukiwaniach na trafił na trop zapachowy który zaprowadził go tutaj: do świątyni.
Czarnołuski bardzo nieśmiało wszedł do środka. Przed sobą zauważył rząd posągów których widok niezbyt mu się spodobał. Doskonale wiedział kogo przedstawiają i czuł jakby nie był tu mile widziany. Gdy był młodszy powiedział kilka słów o bogach i wiedział że te na pewno im by się nie spodobały. Nie wiedział przecież jak bogowie myślą i że docinki z ust rozwydrzonego adepta nie zostałyby wzięte przez nich (zapewne) do serc. Nigdy z nimi nie rozmawiał, gdyż nie sądził by ktokolwiek mu odpowiedział. Ucieszyło go za to to, że trop nie prowadził pomiędzy posągi, a w bok do groty z której biło straszliwe zimno. Jego podopieczny był częściowo północnym, czyżby uciekł przed upałem tutaj? Cóż, jego mistrz był w większości pustynny, więc nie było to zbytnio na łapę Khuranowi. Nie mógł jednak zachowywać się jak jakaś księżniczka i nie wejść do groty bo temperatura w środku mu nie odpowiadała. Łowca zagryzł więc zębiska i wszedł do środka, a jego wzrok szybko przystosował się do panującego w środku półmroku i szybko napotkał Straceńczego.
-Skygan! Tutaj jesteś, szukałem cię. Chciałbym że byśmy rozpoczęli już nau... -i tu łowca przerwał. Dopiero teraz zorientował się że coś tu było nie tak. atmosfera tego miejsca była dziwna, a zimno w głębi groty było o wiele bardziej dotkliwe dla pustynnego. Było tutaj coś niesamowicie potężnego. Przez grzbiet łowcy przeszedł dreszcz. Skupił więc swoje zmysły próbując namierzyć źródło tej dziwnej i nieco złowrogiej atmosfery panującej w środku. Na chwilę zapomniał nawet o młodszym smoku. Dopiero po chwili przypomniał sobie po co tu w ogóle wlazł i ponownie spojrzał się na ucznia.
-A co ty w ogóle robisz w tym dziwnym miejscu? -zapytał się go zastanawiając się czemu ktoś z własnej, nieprzymuszonej woli pchał się w takie miejsce.

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Straceńczy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 53
Rejestracja: 27 cze 2018, 2:54
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Na razie brak?
Mistrz: Nocny Łowca
Partner: Za młody

Post autor: Straceńczy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: Skr,W,B : 1|
Chłód i ciemność. To były dwie rzeczy które Skygan kochał nad życie. Mimo że tak straszliwie kojarzyły się z śmiercią. Jeszcze jeden obchód po świątyni dał Straceńczemu do myślenia. Te posągi musiały przedstawiać bogów. Ale jednego brakowało... Jednak jego skupienie i spokojne dochodzenie do pewnych wniosków zostało przerwane przez jego mistrza. Na pierwsze słowa Khurana nawet nie zareagował zbyt pogrążony w myślach. Dopiero pytanie o powód jego obecności tutaj go obudziło.
– Jaaa, sam nie wiem. Jakby coś mnie tu przyprowadziło – Skygan mówił te słowa jakby sam niezaczyna do końca wierzył w to co mówi. Że niby bogowie go tu przyprowadzili?
– Z resztą zobacz. W komnacie obok stoją posągi bogów. Ale jednego brakuje... Smoka z czaszką na łbie. Aterala. Smoka śmierci... – tutaj przerwał wychodząc w głąb mroźnej groty, usiadł i luźno rzucił ogonem przez przednie łapy
– Khuran, moglibyśmy się spotkać gdzieś później? Albo po prostu Cię znajdę jeśli Ci to nie przeszkadza – odwrócił się w stronę swojego mistrza patrząc z lekka zdołowanym wzrokiem. To samo w sobie mogło powiedzieć Nocnemu dlaczego Skygan chce tu pozostać sam.
– Ateralu? Moja matka zawsze wierzyła że jesteś sprawiedliwym bogiem i że z twojego osądu nie trzeba bać się śmierci, dlatego przychodzę do Ciebie z prośbą – Straceńczy miał nadzieję że bóg się pojawi...

Licznik słów: 215
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Źródła dziwnej atmosfery niestety nie dało się wyczuć. W tej konkretnej grocie przyduszające ciśnienie, chłód i obcość królowały w każdym zakątku i za każdym załomem skalnym. Pokryte szronem kamienie nie wyglądały ani kusząco ani gościnnie. A, niestety, Aterala jak nie było dotąd, tak nie pojawił się na zawołanie smoków. Nie tym razem. Bóg Śmierci był zajęty gdzieś indziej... Lub działo się tu coś ważniejszego. Coś, o czym smoki jeszcze nie miały pojęcia.

Licznik słów: 72
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Wpadł jak postrzelony do świętego miejsca w którym powinien manifestować się Bóg Śmierci. Nie spotkał go jeszcze na żywo ale słyszał już o tym że wskrzesił dawno temu dwa smoki po napaści na Wode, wiedział też jak wygląda, mniej więcej. Oraz... to że roztaczał ze sobą nieustanną aurę chłodu. Potrząsnął łbem kiedy nagle się dotarło do niego że bezczelnie wpadł do miejsca gdzie powinien być bóg. Jeśli tam jest to powinien chociaż skłonić łeb. Rozedrganym wzrokiem zaczął szukać szarej sylwetki śmierci.
Ateralu, boże, czy jesteś tutaj? – zapytał niepewnie. Może cały czas tam stał i Śliski był po prostu ślepy bo jego oczy nie przystosowały się jeszcze do panujących ciemności?

Licznik słów: 111
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Żer Zwierząt mógł dostrzec od razu, że grota, do której wszedł, po pierwsze jest absolutnie pusta (wyjąwszy jego samego), a po drugie sklepienie, ściany, dosłownie wszystkie kamienne powierzchnie, pokryte były cieniutką warstwą srebrzystego szronu, którego obecność była niewytłumaczalna. W samej grocie było za ciepło (i to pomimo zimy), by szron mógł się utrzymać – a jednak tu był.
Być może stanowiło to subtelny znak. Bardzo subtelny. A być może innego znaku nie dało się w tym momencie przekazać. Ale co pomyśli o tym Żer? Który poza szronem i cisza nie napotkał tu niczego.

Licznik słów: 93
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Szron?
Wszystko było nie tak.
Aterala tu nie było ale było tu coś innego, podobnego, może nawet próbującego zastąpić swój pierwowzór. Zbliżył się do ściany. Łapa? miał łapę, nową, nieużywaną.
... czym jesteś? znakiem zaginionego boga czy imitacją szarlatana? – uniósł prawą dłoń, poruszył ostrożnie palcami i przyłożył ją do oszronionej skały. Miast odsunąć się od razu, przejechał pazurami po lodzie, żłobiąc maleńkie rowki. Czy to faktycznie był prawdziwy, zimny szron? Rozejrzał się jeszcze gdy dotarła do niego wiadomość Kobalta. Samiec zachichotał, coś szybko niebieski się tutaj znalazł. Wyszedł z Ciemnej Groty z powrotem ku ołtarzowi Erycala, już z tej odległości słysząc niosące się echem po świątyni szmery rozmowy.

//zt

Licznik słów: 110
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Przybyła tu w milczeniu, nie do końca rozumiejąc co wydarzyło się w Stadach i co zmieniło się w ciągu ostatnich sześciu księżycy. Cicho wkroczyła do Ciemnej Groty, bacznie się rozglądając. Kiedyś towarzyszył jej lęk. Teraz – zmęczenie. I wiara. Bóg objawi się jej jeśli tak jej przeznaczy. Odpowie lub nie. Był tu, radząc mądrze tych, co pytali, jeśli zadawali dobre pytania. Nieco przedwcześnie stara smoczyca zatrzymała się w korytarzu. Czuła tu jeszcze zapachy obcych smoków.
Panie, przybyłam prosić o wskazówkę dla Stada. – Powiedziała czystym spokojnym głosem pełnym pokory. – Podczas spotkania rozmawialiśmy o naszej wierze. Smoki potwierdzają, że nie słyszą już głosów bogów. Lecz jeden z nich otrzymał prośbę o pomoc. Nie wiemy od czego zacząć, więc zaproponowałam że przyjdę tutaj lub pójdę do Nauczyciela. – Nawet jeśli nie był żadnego rodzaju bogiem, bezsprzecznie był nieśmiertelny i nie był po prostu "smokiem". Rek nie chciała niepokoić żadnego z nich i wybór dokąd pójść był trudny. Juglan wysłał ją tutaj i w drodze musiała potwierdzić, że Nauczyciel mógłby po prostu odmówić odpowiedzi i mniejsze jest prawdopodobieństwo, że ją zna. – Modlimy się coraz częściej, czekając na wskazówki, przypominając sobie wiarę w panteon, jednakże nie chcemy kazać czekać tym, którzy wołają. Panie, czy mógłbyś pokierować nas na właściwy tor? – Zapytała, kornie uniżając łeb aż do ziemi, chociaż stała przed niczym. Wierzyła, że bogowie patrzą wszędzie i zawsze. Lecz to w świątyniach i Ciemnej Grocie Aterala smoki dawały znać jak bardzo potrzebują swoich patronów i jak silna jest ich prośba. Choć spacer trudno określić jako "poświęcenie".

Licznik słów: 256
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Ciemna Grota była pusta.
Cioteczna Kołysanka wkroczyła do tej zimnej, oszronionej jamy, pełna nadziei i ufna w to, że ktoś komuś w końcu odpowie. Towarzyszyły jej wonie rozmaitych stad, bowiem przez te ostatnie księżyce kilka różnych smoków próbowało szczęścia w Ciemnej Grocie. Czy jakiekolwiek sukcesy odnosili? Jeśli tak, to z nikim się tym faktem nie podzielili.
Szczere słowa Kołysanki rozbrzmiały w ciemności. Oddech smoczycy zmienił się w mgiełkę, po czym rozwiał bez śladu. Echo jej słów zanikło i pozostało wspomnieniem. A odpowiedzi... A odpowiedzi dalej nie było.

Licznik słów: 87
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Ateral nie nadchodził. Przyszedłby, aby potwierdzić że nie dzieje się najgorsze. Ale nie przyszedł. I serce Rek zacisnęło się, chociaż jej wzrok spokojnie badał otoczenie. Musiała się skupić. Wysłała wiadomość do Ognistych ze Szczytu. "Aterala nie ma w jego grocie." Została tu jeszcze chwilę na wypadek gdyby bóg się rozmyślił, ale zmian nie było. Wyszła z zimnej groty. Wiecznie nieodgadnieni nie żartowaliby jednak ze swoich podopiecznych. Co stanie się ze światem, jeżeli opuszczą go bogowie? Nie mogła ulec lękowi. Nie na stare księżyce. Wycofała się i skierowała do groty Juglana.

z/t

Licznik słów: 91
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Wycofany w cieniu, stał posąg najmłodszego z bogów. Pomimo tego, że Ateral powołany został do istnienia ledwie kilka pokoleń temu, jego podobizna wydawała się równie pradawna i równie potężna co podobizny pozostałych. A w jej okolicy zawsze było nieco chłodniej niż w innych zakątkach Świątyni.
Ateral przybrał postać niewielkiego i smukłego, niemalże wychudzonego, smoka drzewnego o chropawych niczym kora łuskach. Siedział z szyją wyprostowaną i skrzydłami złożonymi, a w przeciwieństwie do pozostałych, ani z jego czarnych ślepi ani z pozycji nie dało się odczytać żadnej emocji. Ateral był zwyczajnie obojętny... I nieubłagany, patrzący na suplikantów czarnym onyksem ślepi osadzonych w trójkątnym, smukłym łbie. W jego ślepiach, w tym czarnym onyksie, dało się od czasu do czasu dostrzec błysk srebra, niczym echa gwiazd.
Jego długi i giętki ogon owinięty jest wokół jego przednich łap, spoczywających pewnie na gładkim piedestale.

Licznik słów: 138
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Przybyła tutaj po spotkaniu, tak jak obiecała.
Momentami myślała, że podjęła złą decyzję, a końcu była tylko tchórzliwym oposem. Jednak czy była to prawda? Aank uświadomiła sobie, że ta opinia na własny temat jest bardzo przestarzała, że jest projekcją. Trochę tak jakby... Jakąś część jej nie nadążała za drugą? Jakby Aank dorosła szybciej, niż sama by chciała?
Co bowiem było prostszego, niż pozostawać dzieckiem? To usprawiedliwiało tak wiele.
Z tymi myślami przekroczyła próg Świątyni i weszła do Ciemnej Groty, która miała w sobie odwieczne zimno i bezkresną czerń. "Witaj ciemności, mój stary przyjacielu"
To, że nie była tu sama – nie zaskoczyło ją. Zadziwiające było jedynie, że nie zastała Nakrapianej Gwiazdami, a zamiast tego znaną sobie Vitae i obcą, pachnącą Ziemią smoczyce. Pokrzyk (której imienia nie poznała) wydała jej się bardzo piękna, ale też zimna i nieprzystępna. Toteż Aank złożyła jej głową głębszy pokłon i przeszła obok, nie zawracając głowy. Szczególnie, że Wieczorna już to chyba zrobiła. Usiadła blisko współstadnej, posyłając jej ciepły uśmiech i zapatrzyła się w piedestał.

Licznik słów: 169
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Kuszenie Diabła
Czarodziej Mgieł
Frar Pokrętna
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3678
Rejestracja: 07 sie 2018, 19:45
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 303
Rasa: Górska
Partner: Ilun Cichy*

Post autor: Kuszenie Diabła »
A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 3
U: L,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| B,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Mistyk; Magiczny śpiew; Furia Niebios
Opalizująca wpadła zziajana do jaskini. Nie wiedziała która do końca grota będzie Ciemną, ale zdała się na swoją intuicję. Odwiedziła już wszystkie jaskinie w Świątyni, ale pozostał jeszcze jeden interesujący korytarz w który się nie zapuściła. Droga była długa i kręta, z każdym krokiem spadała także temperatura powietrza, co tylko utwierdzało ją w przekonaniu, że zmierza w dobrą stronę.
Gdy stało się zbyt ciemno, do życia powołała złociste świetliki, które wyprzedzały ją o skrzydło i tańczyły nad głową, dając światło. Lizały jej bialutkie łuski przy każdym ruchu. W końcu korytarz poszerzył się, a iskierki zawirowały pod sklepieniem, ogłaszając koniec wędrówki. Nie wiedziała gdzie szukać, skierowała się po prostu tam, gdzie chciała je widzieć wcześniej Prorokini. Szukała przede wszystkim źródła światła, które mogła, ale nie musiała dawać Iskra. Jej świetliki kołowały w górze, pomagając jej rozejrzeć się w jaskini. Czy gdzieś tutaj trafiła Iskra? Jeśli nie, będzie musiała szukać dalej.

Licznik słów: 149
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Quite an experience to live in fear, isn't it? That's what it is to be a slave.

Obrazek



Atuty:
Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję.
Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Atka – biały kruk
Kompan fabularny

color=#952c2c
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
/Perspektywo, jakby co, to nie ma tu posągu Atka! :)

Ciemna Grota, niegdyś legowisko Aterala boga Śmierci, teraz... Miało być legowiskiem Dzikiej Gwiazdy. Która, jak woń podpowiadała Opalizującej Łusce, nie zdążyła postawić tu nawet połowy łapy. Brakowało tu znajomej woni prorokini. Została tu tylko martwota i bardzo stare wonie dawnych odwiedzających. Nie było nawet śladu po dawnych rezydentach – czyli samym legandarnym Ateralu. Jeśli chodzi o znaleziska, to Ciemna Grota była prawdziwą pustynią.

Licznik słów: 73
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Kuszenie Diabła
Czarodziej Mgieł
Frar Pokrętna
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3678
Rejestracja: 07 sie 2018, 19:45
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 303
Rasa: Górska
Partner: Ilun Cichy*

Post autor: Kuszenie Diabła »
A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 3
U: L,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| B,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Mistyk; Magiczny śpiew; Furia Niebios
Nie znajdując niczego interesującego, nie czując nawet niczyjej charakterystycznej woni – zawróciła się. Świetliki zakołowały w górze i zaczęły uciekać z powrotem w kierunku wejścia, oświetlając drogę upiornie białwj smoczycy. Podążyła ich śladem. Świątynia nie była w końcu tak duża, więc iskra powinna się zaraz znaleźć. A może... skoro należała do Kaltarela, to wróciła właśnie do niego? Perspektywa kolejnej rozmowy ze starym smokiem nie napawała jej optymizmem, ale takie odkrycie zdecydowanie potwierdziłoby jego boskośc. Czym prędzej pomknęła w kierunku Pustego Piedestału.

/zt

Licznik słów: 82
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Quite an experience to live in fear, isn't it? That's what it is to be a slave.

Obrazek



Atuty:
Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję.
Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Atka – biały kruk
Kompan fabularny

color=#952c2c
Despotyczny Ferwor
Dawna postać
Ruhm der Revolution!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2030
Rejestracja: 24 sie 2019, 15:18
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 73
Rasa: bagienny
Opiekun: Axarus... A przynajmniej próbował,
Mistrz: Wszyscy, tylko nikt ze stada wody xd

Post autor: Despotyczny Ferwor »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,Śl: 1| Kż: 2| Skr,A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Znawca terenów; Utalentowany;
Wkroczył do świątyni tylko w jednym celu. Aby zrobić ołtarzyk dla Przestrzeni. Lecz nie poszedł do głównej hali, ale skręcił w prawo, idąc wzdłuż ciasnego korytarza. Znajdował się w ciemniej grocie. Zdjął z siebie swój kosz, pełen bzu, które udało mu się o tej porze zdobyć, trochę patyków oraz innych rzeczy, które używał do budowania i dekoracji. Zrobił niewielki stelaż, łącząc patyki trawą. I położył zaraz koło wejścia do jaskini. Ozdobił wszystko kamieniami, kwiatami w kolorze fioletu, oraz samymi bezami. Po czym odszedł kawałek od ołtarzu, klęknął na lewą łapę i zaczął mówić na szybko wymyśloną modlitwę. – O wszech mocna przestrzenio, Tyś jest światłością, tyś jest wszystkim, a jednocześnie niczym, Tyś wskazujesz nam świetlistą ścieżkę, pośród mroku. Wskaż nas drogę światła, wskaż nam drogę nowego porządku. – Po tych słowach wstał. łapą złapał się za serce i w myślach próbował stać się jednością z przestrzenią. kiedy skończył, ponownie się ukłonił, zabrał swój kosz i odszedł.
/zt

Licznik słów: 157
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 182
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Post autor: Sennah »
Nieżywe ciało Strażnika plasnęło o posadzkę, a Lato zleciała delikatnie przed posąg.. Roniąc gorzkie łzy. Tak, poczuła się dotknięta – Tupała wątłymi łapkami w ciemnej grocie, warcząc i płacząc naprzemiennie. Była zła, rozhisteryzowana a posag Aterala rozświetlało natarczywie słońce, które normalnie nie miałoby tutaj wstępu. Jednak gdzie było lato – Tam było słońce, chodzące za nią niczym najwierniejszy kompan. Tak samo było ze Strażnikiem..
Zatrzymała się, rozglądając bacznie za.. Czymś.
– WYŁAZIĆ!!! WYŁAZIĆ BO WAS SPALĘ!! JUŻ~!! – ryknęła potężnie, jak na dziecię dosyć potężnie tak iż ryk usłyszały chyba całe Wolne Stada.

Licznik słów: 93
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Boginka nie musiała długo czekać na chyyyba swoich sługusów? Kto tam wie, co Ateral zostawił po swoim zniknięciu by wyciągać smoki zza światów. W każdym razie Lato wiedziała do kogo się zwrócić i.. Gdzie się zwrócić.
W Grocie Cudów zrobiło się zimno. Ciało Proroka otoczyła mgiełka, która zaczęła ustawiać wszystkie wystające kości na miejsce, zasklepiać rany i pobudzając wszystkie narządy do ponownego rozruchu a duch.. Duch wrócił na swoje miejsce, Prorok znów oddychał.. A posłuszne Sennah siły, zostawiły mu nawet pamiątkę w postaci złotych śladów w miejscu śmiertelnych ran i.. Złotą obrożę z emblematem słońca, której Prorok raczej nie pozbędzie się sam.

Kalectwo z tytułu wskrzeszenia: Niewydolność płuc: brak ziania, +2st do wytrzymałości, +1 do akcji fizycznych.

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
...
Nowe życie przywitał salwą kaszlu i następującym po nim gruźliczym dyszeniem oraz łapczywym nabieraniem powietrza, które za każdym razem zdawało się niedostateczne, żeby zasilić uszkodzone płuca. Trwał tak przez moment, zwierzęco spanikowany, nim nie odzyskał swoich smoczych zmysłów i godności, która nakazała mu zamknąć ryj i rozeznać się w otoczeniu. Kłapnął zatem zębami i choć jego oddech pozostał nierówny i syczący, jak za boskim rozkazem, jego ciało zesztywniało, a Strażnik zaczął rozglądać się wokół siebie. Znał to miejsce, choć nie przypominał sobie momentu aby do niego wędrował, toteż w głowie nadal miał mętlik, a na pierś napierał coraz większy dyskomfort. Ostatnim co kojarzył była walka z Plagijką oraz jego próba obrony, a potem... cholera. Cholera jasna. Borze wypalony. Czyżby zginął?
A...ale– wycharczał do samego siebie, próbując pojąć, jakim cudem mógł być aż tak słaby. Czyżby zupełnie zapomniał jak się walczy? Czarodziejka podążyła zgodnie ze swoim instynktem, on za swoim, lecz... Nie, nie, wcale tak nie postąpił. Dlaczego nie wykonał zwyczajniej obrony, tylko kombinował? Dlaczego zgodził się na ten przeklęty pojedynek, zamiast odmówić? A jeśli już, czemu zgodził się na kontrowanie, które wtłoczyło w jego umysł ideę, że to dobry moment na eksperymenty?! Podniósł się z gruntu, najostrożniej jak potrafił i spojrzał na stojącą obok Sennah. Nie był świadkiem leczenia, lecz dzięki niej wiedział o obecności Honi, a także co zostało jej powiedziane boskimi ustami. Nie musiał być specjalistą, żeby pojmować iż niektóre rany były zbyt rozległe aby je zaleczyć, lecz nie poczuł gniewu wobec Lato, za to że skrzywdziła Ziemistą. Jedynie wstyd, okropny, palący go od opuszek palców aż po kraniec pyska, za to że w ogóle do tego doprowadził
Przepraszam, wybacz mi. Nie powinienem– głos miał szorstki, więcej było w nim słyszalnej konsternacji, niż przeproszenia, ale przez ich połączenie Sennah wiedziała, że żałował. Nie dość, że naraził na stres ją, a także najprawdopodobniej pogorszył stosunki Ziemi z bóstwami, to jeszcze absolutnie niczego nie udowodnił, bo rozoranie plagijce ramienie prawdopodobnie zostanie przez nią natychmiast zapomniane, ze względu na dysproporcję szkód, jakie sobie zadali
Nikt tutaj nie zawinił poza mną, a z... zwłaszcza Dziewanna– Nie pomijał zirytowania, które tliło się w nim ze względu na decyzję Plagijki, która wezwała uzdrowiciela niezdolnego do działania, lecz na ten moment nie mógł tego w żaden sposób rozwinąć, tym bardziej że nie wygrała pojedynku nieuczciwie –Przysięgam, że będę walczył wyłącznie gdy ty mi rozkażesz– zapewnił ją, z desperacką determinacją i w posągowym wyproście wpatrując się w jej błyszczące ślepia. Nie próbował się usprawiedliwić, bo wiedział że znała jego intencje, które w gruncie rzeczy w żaden sposób go nie broniły. Był zwyczajnie idiotą – Gdybym...– urwał tutaj, spostrzegając, że coś błysnęło mu pod podbródkiem. Większość smoków zapewne w odruchu od razu spojrzałaby na zadaną im ranę, żeby wymacać łapą pozostały po niej ślad, lecz do tego momentu, Strażnik zdołał odwlec to w priorytetach. Złote łuski nie były obrzydliwe, choć w miejscu które zapamiętał jako brązowe kojarzyły mu się wyłącznie z zanieczyszczeniem i manifestacją jego porażki. Nie one jednak go zaskoczyły, a to co uczepiło się ponad nimi, oplatając grubą szyję i ciasno do niej przylegając.
Co to jest?
Nie mogąc powstrzymać ciekawości, prorok uniósł łapę, żeby szponem stuknąć o powierzchnię zaczepionego na nim przedmiotu. Czy to była... obroża? Obroża??? Czy to nie było...? Jakby...?
Bał się o czymkolwiek pomyśleć, żeby nie urazić Sennah, zwłaszcza po tym jak ją zawiódł, więc przełknął ślinę i jedynie wrócił do niej wzrokiem, jakby wyczekiwał dalszych instrukcji.

Licznik słów: 570
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej