Strona 2 z 2
: 10 sty 2018, 17:15
autor: Obsydianowa Łuska
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Etna zeszła z grzbietu mamy i rozejrzała się po okolicy. Była tak dzika, ale również taka spokojna i także taka na swoje możliwości bardzo rozsądna. Ale z kolei te nowe zapachy, te nowe możliwości... O losie... Ile ti nowych możliwości, ilo to nowych znajomości... Poza tylko tym, że większość z obecnych była 3-4x większa od niej. Ale przy okazji zauważyła też kogoś wqżnego. Tatuś! Podreptała do niego z wysoko podniesionym pyszczkiem i gdy do niego dotarła otarła się o niego z mruczeniem w pyszczku i przysiadła się do niego z przodu. Rozejrzała się po okolicy i tylko tyle odważyła się zrobić. Tyle obcych pysków, ale jednocześnie tyle do zapezyjeźnienia się...
: 10 sty 2018, 20:21
autor: Powściągliwa Łuska
Lyra słysząc w głowie głos raczej się nie przeraziła. Znaczy, owszem przestraszyła się, ale nie samego faktu że ktoś coś do niej wysłał. Na to była raczej gotowa, w końcu Rek jej o tym powiedziała. Bardziej przerażała ją sama wiadomość. Ktoś chce zmienić świat i na dodatek robi to w imię Bogów. Czy nie pozwala sobie na zbyt wiele? Co jeśli źle zinterpretował odpowiedź Bogów? Mogło się tak przecież zdarzyć. Ale mniejsza z tym. Jej matką wzięła ją i resztę jej rodzeństwa na swój grzbiet i poleciała. Kolejna piękna, cudna i niezwykła podróż z góry. Coś pięknego... Te widoki, te krajobrazy. Nic tylko się tym zachwycać i chłonąć całym ciałem. I są na miejscu. No cóż, czego mogła się tutaj spodziewać? W końcu skoro to dotarło do niej znaczyć to musiało że do innych smoków też. Logiczne, bo chyba nikt normalny nie wysyłałby takiej wiadomości tylko do niej. Ujrzała tam swoją starszą siostrę oraz też ojca. Stanęła gdzieś na uboczu, starała się usadowić tak by nikt nie zwracał na nią uwagi. Ot, bała się tych nowych smoków, ale skoro jest tutaj jej mamusia i ojciec to raczej nie powinna się bać, prawda? W innych okolicznościach to raczej podeszłaby do ojca, przytuliłaby się czy coś. Ale wygląda na to, że to on rozpoczął całe to zebranie czyli jest w centrum uwagi. A tego samiczka chciała raczej uniknąć.
: 11 sty 2018, 18:16
autor: Alia
Rozglądnęłam się po smokach i poczułam jak ktoś mnie trąca. Widząc Nezuriego uradowałam się. Zamachałam ogonem, uśmiechając się do smoka. Nic sie nie zmienił od ostatniego spotkania.
– Cześć, co u ciebie? – odparłam już zapominając że nie jesteśmy sami.
Proszę jak niewiele trzeba by zawrócić mi w głowie... Usiadłam naprzeciw samca i czekałam na odpowiedź zerkając to na matkę to na ojca przypominając sobie gdzie jestem i po co. No cóż byłam zakręcona ale to już chyba od małego pisklęcia, na szczęście szybko się orientowałam w otoczeniu.
: 12 sty 2018, 18:37
autor: Wędrówka Słońca
Nie miał pewności co przywiodlo go na Skaly Pokoju – zainteresowanie pomysłem, chęć poznania większej ilości smoków czy zwykła ciekawość. Pojawił się nieco później niż inni, lądując na wolnej przestrzeni. Błękitne ślepia omiotly wzrokiem zebranych. Siedemnaście smoków. Więcej niż widział od dawna w jednym miejscu... Ale i mało jeśli pomyśleć o pełnej pasji wypowiedzi pomyslodawcy.
Kto wysłał ten przekaz? Z obecnych znal Wodnych, Płomień Świtu, Krwawą Żądze. Słoneczny długo się nie zastanawiał, dostrzegwszy czarnoluskiego smoka na jednej ze skał. Aha... Cóż, wyglądał młodo. I dość poważnie.
Nie był pewien ile tu zabawi – w końcu było to spotkanie dla młodych. Postanowił jednak nie stronic od towarzystwa i podszedl do jednej z Ziemnych – Nagietkowej Łuski. Posłał jej krotki uśmiech i przysiadlw pobliżu.
: 12 sty 2018, 19:22
autor: Popiół Przeszłości
Czarny podniósł pysk lekko wyżej. Skierował do wszystkich następujące słowa, nadal przesiąknięte powagą i chłodem. "Witam serdecznie wszystkich zebranych. To nasze pierwsze spotkanie, będzie ono dotyczyło nauk młodych. Nauczyciel nie będzie żył wiecznie, powinniśmy oddawać mu szacunek i jak najbardziej zaangażować się chociaż w tych najbardziej podstawowych naukach. Widzę, że przywiało smoki ze wszystkich stad, młodych i tych starszych. Mamy wielu nauczycieli i wspaniałych przyszłych uczniów. Prowadzących spotkania będzie dwóch, ja i Misterna Łuska jesteśmy do waszej dyspozycji w dzień i w nocy. Byłem w świątyni i jedna z wielkich bogiń dała znak. Powiedziała, że jak będę nauczał dobra, to ich gniew minie. Polecili mnie nosić to brzemię, ale im nas więcej tym lepiej prawda? Kiedy wszyscy jak dzieci boże pójdziemy ich drogami na pewno nie rozczarujemy się wynikami. Mam nadzieję, że wyniesiemy z tond nie tylko nowe umiejętności czy znajomych, ale też cząstkę dobra w sercach. Pamiętajcie o jednym, jak wasz brat i siostra obok będą szczęśliwi to bogowie też się na pewno ucieszą. Wy młodzi zmienicie świat, a kiedy odejdę macie moje słowo... będę was strzegł po wsze czasy." Uniósł ton głosu w ostatnim zdaniu, to było bardzo ważne. Jeśli nie on to kto to zacznie? Żył po to by dawać przykład wiecznego dobra, czy mu się uda? Nie wiadomo... Wszystko zależało do zebranych, czy uwierzą w jego słowa i szczere chęci? Jedynym szczęściem w życiu Nocnego jest wszechobecna miłość, wielka rodzina powinna się wspierać prawda? Czarny smok cicho chrząknął by jeszcze na moment zapanowała cisza. Teraz wejdzie jego zastępczyni, w sumie była równa ze wszystkimi. Jak druga prowadząca, młoda, ale to ona przecież wsparła samca najbardziej w tym dążeniu. Lekko się do niej uśmiechnął dając znak by weszła. Wyprostował się dumnie obok smoczycy która przed chwilą weszła, niech złota twarz się raduję... Czas zmian! Zasieje nasiono które potem wyrośnie silne i trwałe. Drzewko życia....
: 12 sty 2018, 20:21
autor: Milknący Szept
Cieszyła się, że wciąż przybywały nowe smoki. W końcu była ich ogromna ilość. Gdy podszedł do nich Mwanu, Misterna u boku czarnego samca skinęła mu głową na powitanie w szacunku. – Będziemy wdzięczni za twoją pomoc. – Odpowiedziała mu spokojnym głosem. Była niewielka, nie wyglądała na swój wiek i była praktycznie swa razy mniejsza od Czarnego. A jednak nie charakteryzowała się wczesno-adepcką energią. Zaraz potem pojawiła się kolejna smoczyca. Rosła i ciężka, ale wprawiona w leczenie. Rek uśmiechnęła się też do niej, nie tyle przyjaźnie, ale z pewną wdzięcznością. – Dziękuję. Słyszałam, że Uzdrowiciele są szczególnie zręczni. Mam nadzieję, że nie będziesz mieć nic przeciwko nauce skradania? Może twoja sylwetka spowoduje respekt u uczniów? – Znowu się uśmiechnęła. To właśnie przyszło jej na myśl. Rek była ostatnią, która mogłaby przestraszyć się cudzej sylwetki... Zdecydowanie. Świt i Aro byli wystarczająco "straszni", ciemnołuscy i tak dalej, żeby myślała o kimś po aparycji. Widziała raczej jej pozytywne aspekty i jasny wzrok młodej adeptki pokazywały, że brak w niej było cynizmu, a nawet lekka ekscytacja. Wystąpiła spod skrzydeł Nocnego lekko w przód. Tylko o krok, by można ją było zobaczyć. W końcu... wzrostem dorównywała dziesięcioksiężycowym adeptom.
– Nocny Kolec, aspirant Piastuna, podobnie jak ja, zgromadził nas tutaj, abyśmy podzielili się między sobą wiedzą. Nie ważne z jakich stad pochodzimy, każdy z nas jest smokiem. Nie ważne jakiej rasy czy pochodzenia, wszyscy dzielimy wspólnych przodków, dzielimy boski dar, maddarę. Jesteśmy sobie podobni. Nie ważne czy pomiędzy naszymi stadami czy między nami są niesnaski, dotyczą one tu i teraz. W przyszłości, w kolejnych pokoleniach nie będą miały znaczenia, co widać po historii sojuszy, powstawaniu i upadku stad przeszłości. Z inicjatywy nas wszystkich... stwórzmy dziś jedno stado. Jedno złożone z nas wszystkich, smoczych braci i sióstr. To jest cel Nocnego. Dzisiaj, z pomocą Mwanu, Amarilli i Krwawej Żądzy nagniemy granice naszych przynależności i podzielimy się wiedzą z młodszymi, którzy w przyszłości będą równie ważni jak starsi teraz. Nauczmy się, że jesteśmy podobni. – Zapędziła się, wiedziała. Uśmiechnęła się. Wskazała kolejno pomocniczych nauczycieli. Mimo podniosłego tonu, który miał opleść obecnych, był on całkiem delikatny, melodyjny. Sugerował, że reprezentowany fizyczny wiek samiczki nie zgadza się z prawdziwym.
– W ciągu tego całego dnia odbywać się będą nauki. Nasi nauczyciele nie będą patrzeć na wiek ani przynależność tych, którzy chcą się uczyć. W końcu nie jest powiedziane, że za dwadzieścia księżycy sojusze wyglądać będą inaczej. Ten dzień... ma pomóc je rozwinąć. Póki wschodzi Złota Twarz zajmiemy się dwiema dziedzinami. Chętni chcący nauczyć się latać niech udadzą się za Nocnym, zaś ci których interesują tajniki podstaw magicznych niech udadzą się za Mwanu na łąkę za Skałami. Gdy Złota Twarz wyznaczy koniec porannej pory, chętnych nauczyć się kamuflażu poproszę za mną. Do tej pory zostanę tu, by odpowiadać na pytania. Krwawa Żądza w czasie nauk kamuflażu prowadzić będzie nauki walki. Jest wszak Wojowniczką Ognistą. Gdy Złota Twarz osiągnie szczyt, chętnych zaprowadzę nad jezioro, by pokazać techniki pływania. Mwanu zaś pozostawiam przekazanie tajników walk magicznych uczniom. Gdy Złota Twarz zacznie się chylić ku zachodowi, będzie to znak że z Nocnym za Skałami przeprowadzimy trening mediacji, Amarillę zaś proszę by z chętnymi poznać tajniki polowania, a dokładniej skradania, wybrali się na polanę na wschód, pod lasem. Kiedy zaś Złota Twarz zacznie rzucać pomarańczowe światła na ziemię, przybędę by zebrać chętnych na naukę o bóstwach, ich cudach oraz historii stad. Krwawa Żądza w tym czasie przeprowadzi z naukę śledzenia, które być może, ze względu na porę, na długo zachowa się w waszej pamięci. – Zakończyła, w międzyczasie wskazując łbem kierunki, w których nauczyciele i uczniowie powinni się znajdować, by przeprowadzić kolejne nauki. Ze szczytu Skał Pokoju wszystkie te miejsca było widać.
– Starsze smoki, które nie przybyły się uczyć, a także całą resztę proszę o pilnowanie porządku i interwencję w czasie kłótni. Każdy z nas ma swoje doświadczenia i punkt widzenia. Dzielmy się nimi by rozszerzać punkty widzenia innych, ale zachowujmy własny nie próbując go nikomu narzucać. Dziękuję za uwagę. I przybycie. Będzie to wiele znaczyć w przyszłości. A nuż zjednoczymy się kiedyś by wspólnie przekroczyć barierę Naranlei, oczyścić tereny z zagrożeń i powiększymy tereny, na których łowcy będą mogli chwytać zwierzynę? – Zapytała. Bariera zamykała pewien obszar. Spory, ale zawsze. Zimą drapieżniki były zajadłe, a zwierzyna uciekała. Być może tkwiła poza barierą? Może tam trawa jest bardziej zielona?
– Spóźnieni też będą mogli dołączać do nauk w każdej chwili. Zostaną dłużej by nadrobić straconą część nauk. Czy przed rozpoczęciem ktoś ma pytania? – Zapytała głośno swoim melodyjnym głosem. Żałowała, że nie przybył tu jej ojciec. Ale był tu Świt. Czy pochwali jej inicjatywę?
//Na dniach dostaniemy podforum, w którym stworzę tematy – po jednym na umiejętność (z wyjątkiem A/O oraz MA/MO). Wtedy zaczną się nauki. Można dojść jeżeli komuś zostanie odblokowana umiejętność przez postarzenie. Po prostu "się spóźni". Czas odpisu dla Nauczycieli wynosi 48-60h, proszę więc by starać się odpisywać przynajmniej raz na 48h, by zostawić nauczycielowi niewielki zapas czasu. Spóźnialscy będą zostawać na naukach dłużej by przerobić taką samą ilość materiału. Nauczyciel prowadzi nauki zgodnie z własnymi tendencjami.
//Następna kolejka prowadzących za 48-72h, lecz nie później
: 12 sty 2018, 20:39
autor: Maestu
Maestu wyjątkowo nie lubił, gdy ktoś grzebał w jego umyśle. Wiadomości mentalne męczyły go i drażniły, przypominając o matce, która przez jakiś czas musiała komunikować się tylko w ten sposób... dlatego na początku niemalże zignorował wibracje maddary przekazujące wiadomość. Dopiero gdy usłyszał jej faktyczną treść, uniósł łeb, zaskoczony. Bogowie? Zmienianie świata?
Z początku wydało mu się to pomysłem nie tyle głupim, co po prostu dziecinnym. Sam nie był szczególnie starym smokiem, jednak zdążył już wyzbyć się ambicji zmieniania świata, wiedząc, że samemu nic nie osiągnie. Na świecie było zbyt wiele zła. Ale w grupie...?
Nie, to głupie. To jednak po prostu głupie. Dlatego właśnie musiał długo przekonywać samego siebie, że do źródła wiadomości ciągnie go ciekawość, a nie jakiś wyższy cel. Czuł się przy tym jak ostatni idiota. Dać się ponieść czemuś takiemu...
Dotarcie na skały zajęło mu dużo czasu. Za dużo. Masa smoków zdążyła już znaleźć się na miejscu przed nim. Zacisnął zęby, składając skrzydła, aby zapikować niedaleko miejsca zebrania. Przy lądowaniu jego nozdrza uderzyła feeria zapachów; tak różnorodna, że zakręciło mu się we łbie, niemal przewrócił się. Zamachał skrzydłami aby złapać równowagę i spojrzał uważnie na zgromadzone smoki, szukając kogoś z Cienia.
Zauważył Mwanu oraz Amarillę. Otworzył szeroko ślepia ze zdumienia, podchodząc nieco bliżej, chociaż nadal pozostając poza główną grupą – na tyle blisko jednak, aby usłyszeć słowa tych, którzy przemawiali do tłumu. Siedząc, rozsiewał dookoła siebie woń Cienia, oraz woń przywódczyni, swojej matki. Mimo tego że była to jedyna godna uwagi rzecz którą dysponował, szczycił się nią, wyglądał na dumnego z siebie. Poza tym w dziwny, cienisty sposób obserwował resztę zebranych, sceptycznie oceniając nie tylko sam cel spotkania, ale także każdego smoka który odpowiedział na wezwanie.
Zwłaszcza gdy zaczęli mówić. Szczytny cel? Bogowie? Pf. Już miał odchodzić, gdy nagle odezwała się mała samica. A więc nie chodziło o nic innego jak o nauki? I po co w takim razie była ta cała otoczka boskiego posłańca który miał połączyć stada w jedno?
Z jego ślepi zniknął niezadowolony wyraz, na jego miejscu pojawiła się ciekawość. Przekrzywił łeb, uważnie słuchając gdzie będą prowadzone jakie nauki. Może jednak pierwsze odwiedziny na terenach wspólnych będą bardziej owocne niż mu się na początku wydawało...
: 12 sty 2018, 21:37
autor: Ostatnie Ogniwo
Coraz więcej smoków zbierało się w tym miejscu. Część była mi obca, lecz większość znałem. Shadow, Rek, Płomień i Obojętny jak i reszta smoków. Niedługo przed rozpoczęciem poczułem silną woń wody bardzo blisko mnie i nagle usłyszałem znajomy mi głos. Po mojej lewej stała Mara. Długo jej nie widziałem, ciekawe co tutaj robiła, czyżby przyszła się uczyć? Myślałem, że wie już wszystko jako uzdrowicielka, zawsze smoki tej profesji wydawały mi się najmądrzejsze ze wszystkich.
– Czeeeeeść! W sumie sam nie wiem o co chodzi, ale piastuni zebrali nas tutaj,
pewnie z myślą o pisklakach, żeby ich czegoś nauczyć. Zawsze robił to Ateral, ale teraz pewnie oni takie coś zorganizują, w sumie ciekawy pomysł, ja tu tylko przyszedłem popatrzeć, a ty? – zapytałem smoczycę zerkając na nią. Ciekawe co ją kierowało, żeby się tutaj udać, bo wizja ratowania świata była mało realistyczna.
: 14 sty 2018, 16:32
autor: Administrator
Mwanu spiął się w gotowości. Rozmasował sobie skronie długimi palcami, bo czeka go niemały wysiłek mentalny. Nie obawiał się tego, jednak chciał być dobrze przygotowany.
– Wszyscy którzy chcą się uczyć magii, za mną! – zawołał tak by każdy młodzik (lub starszy adept) zainteresowany nauką panowania nad maddarą go usłyszał. Gdy już zbiorą się jego przyszli uczniowie, ruszą razem do miejsca im przeznaczonego. Rozejrzał się, próbując ocenić dla jak dużej grupy będzie przygotowywał zajęcia. W głowie układał pomysły na ćwiczenia które mógł zadać swoich uczniom gdy już dotrą na miejsce. Kątem oka zauważył Maestu, chyba jedynego Cienistego który przybył na zebranie, nie licząc samego Mwanu oraz uzdrowicielki. Czy Cienie były aż tak aspołeczne? Pokręcił łbem. Kochał swoje stado, ale czasem ani trochę go nie rozumiał.
: 15 sty 2018, 18:31
autor: Żar Zmierzchu
Z każdą kolejną chwilą przybywało coraz więcej smoków. I to nie tylko adepci oraz pisklęta, ale też dorośli. Dyskretnie kiwnął łbem z aprobatą iż kilkoro z nich zgłosiło się na nauczycieli. Sam nie odegra specjalnie ważnej roli na tym zebraniu. Chciał przyjrzeć się zebranym, ocenić ich liczebność i co najważniejsze, zapał do chłonięcia wiedzy. Końcówka ogona cicho pacnęła o podłoże w zastanowieniu gdzie podziewał się Prorok, który zwykle zajmował się naukami piskląt na tego typu zebraniach. Ateral, jak to bóstwo, chodził własnymi ścieżkami i nikt nie wiedział co takiego kłębiło się pod jego czaszką. Był i nie był równocześnie, być może temu Charon się ożywiał gdy słyszał o nim wzmiankę. Zerknął z zaciekawieniem na samca chcącego przekazywać tajniki tkania maddary. Uniósł lekko brew. Był taki młody, ledwo odrósł od ziemi i do dorosłości jeszcze trochę mu brakowało. Zaintrygowany podszedł ku jego bokowi spoglądając błękitnymi ślepiami prosto w jego oczy.
– Pójdę z twoją grupą. Nie obawiaj się, nie przejmę twojej nauki, tylko od czasu do czasu skoryguję błędy jeżeli coś przeoczysz. Dla dobra młodzików – zaproponował, szykując się do drogi na ubocze wraz z uczniami cienistego samca.
: 16 sty 2018, 0:13
autor: Milknący Szept
Dłuższy czas panowała cisza. Na szczęście Mwanu postanowił przejąć inicjatywę i poprosił swoich pierwszych uczniów za sobą. Podobało się jej to, jak również to, że Świt chciał się temu przyglądać. Porozmawia z nim później. Jak ją oceni? Czy uzna, że jej starania to bzdura? Że zrobiła coś złego, bo uczą wszystkich? Cień też uczy innych! I Ziemia. Są tu też Wodne smoki. Odetchnęła głęboko.
–
Skoro tak, oficjalnie zapraszam was na nauki! Obserwujcie innych uczących się, uczcie na ich błędach, doradzajcie sobie nawzajem, pomagajcie nauczycielom uczyć, ponieważ robią to z własnej woli. – Uśmiechnęła się, by obserwować motłoch. –
Cały dzień ktoś tutaj zapewne będzie, więc nie rozchodźcie się do wieczora, jeżeli nie musicie. Dobrze będzie tu rozmawiać w przerwach od nauk. Na koniec planuję podziękowania dla wszystkich, więc będę wdzięczna, gdy wrócicie tutaj po ostatnich naukach. – Zapowiedziała przyjaznym, podniesionym by każdy słyszał, głosem. Nie miała pierwszych nauk, dlatego mogła tutaj pilnować. Spojrzała na Nocnego, skinąwszy mu głową. To będzie jego czas, on jako jeden z pierwszych obejmie wartę nauk.
Uwaga
Poniżej jest lista tematów, do których przydzieliłam umiejętności. Zdecydowałam nie dodawać obowiązków Sauronowi, więc nie będziemy obciążać go tworzeniem podforum. Ja również nie mam serca kazać wam czekać. Zalejmy Wspólne naszą aktywnością!
Lot – Nocny Kolec – Lyra, Etna, Valeria
Magia Precyzyjna – Efemeryczny Kolec – Maestu
Kamuflaż – Misterna Łuska – Hila; Maestu
Pływanie – Misterna Łuska – Lily, Lyra, Etna, Valeria,
Magia Ataku i Obrony – Efemeryczny Kolec – Hila, Meastu
Mediacja – Misterna Łuska / Nocny Kolec – Maestu / Obojętny Kolec, Zapomniany Rytm
Skradanie – Bursztynowe Zwierciadło – Valeria
Wiedza – Misterna Łuska – Valeria, Maestu
Śledzenie – Krwawa Żądza – Maestu
Powyższy spis będę aktualizować na bieżąco. Jeżeli ktoś zechce uczyć się Ataku lub Obronny niech napisze do mnie (obecnie brak chętnych). Kolejka trwa 72h. Spóźnialscy uczą się dłużej by nadrobić materiał. Można dołączać w trakcie. Ci, którym postarzanie wypada do czwartku i chcą skorzystać z okazji – zapraszam również do innych nauk, które zostaną odblokowane w te dni. Kolejkę wyznacza post nauczyciela (z wyjątkiem tej – oczekuję zebrania się w tematach w ciągu 72h od teraz). Może on napisać szybciej, jeżeli wszyscy uczniowie odpowiedzieli w nauce lub została zgłoszona nieobecność ucznia.
Ten temat jest stale otwarty – zachęcam do rozmów i zapoczątkowywania relacji! ^^
Powodzenia! Niech nauka się rozpocznie!
P.S. Proszę się do mnie zgłaszać w razie jakichkolwiek problemów.
: 16 sty 2018, 17:07
autor: Popiół Przeszłości
Czarny spojrzał na Misterną, stanął jeszcze na chwilę by dodać.
"Jesteśmy dostępni mentalnie. Niech ten czas będzie dla was jedną ważną lekcją." Zszedł z skały tuż obok swojej zastępczyni, popatrzył na siostrę.
"Powodzenia, będę niedaleko." Kiedy już większość się rozeszła spojrzał na maluchy.
"Zaczniemy dziś od lotu, wszyscy chcący się tego nauczyć proszę podejść do wielkiej skały" Jego donośny głos rozszedł się po tym nietypowym miejscu. Myślał w międzyczasie gdzie wziąć te młode pokolenie lotników. Popatrzył na Krwawą otarł się o nią i mrugnął jej ślepiami na znak wsparcia. Nie zapomniał oczywiście o reszcie tych co zna i też o tych co widział pierwszy raz, im też wesoło machnął ogonem. To będzie wspaniały dzień. Sam wiele już umiał, nie miał jakoś ulubionego miejsca. Zobaczy gdzie się nauczyciele rozejdą, wtedy zajdzie z uczniami tam gdzie zostanie wolne miejsce. To trochę potrwa więc spokojnie posadził swoje grube, czarne łuski na ziemi. Zrobił głęboki wdech, ciekawo jaka liczna grupka mu się trafi. Wszystkich nauczycieli i młodych pozdrowił skinieniem pyska. Jego wzrok zatrzymał się na córce...
///spis z wcześniejszego postu Misternej
Lot – Nocny Kolec – Lyra, Etna, Valeria Zapraszam X3
Mediacja – Misterna Łuska / Nocny Kolec – Maestu / Obojętny Kolec, Zapomniany Rytm Tutaj proszę XD