Samotny pagórek

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Czy powiedziała coś, czego Kruczopióry nie wiedział? Cóż, czarodziej często posługiwał się magią do tworzenia, zjawisko to doskonale rozumiał i pojmował, toteż jedynie potakiwał łbem, gdy Kalina opowiadała o swoich odczuciach. Pewną pasję, skrzętnie skrywaną pod łuskami, dało wyczuć się w głosie samicy, co na pysku smoka wywołało nieznaczny uśmiech; magia... używana do tworzenia. Czarując w celu pojedynkowania się, trochę zaczynał już zapominać, jak wielkie cuda czynić potrafi dar Naranlei i jak wielka moc spełniania marzeń w nim tkwi. Czasami wprawdzie ćwiczebnie stworzył jakiegoś motylka czy inną śnieżkę, aby dać radość pisklęciu, ale... dawno już nie rozwijał się w tym kierunku. Ważniejsza była walka. Krew. Obrona siebie i najbliższych. Zwłaszcza w obliczu ciągnącej sie bez końca chmury, która napierała na tereny Wolnych Stad, grożąc smokom swoimi mackami.

– Myśląc o maddarze, łatwo jest zatracić myśl o jej pierwotnym przeznaczeniu – rzekł wreszcie, choć głos miał na wpół przytomny,, jak zwracał się trochę do Kaliny, trochę do świata, trochę zaś do własnych myśli. – Zazwyczaj posługuję się nią do walki... ale gdybym chciał po prostu walczyć, zostałbym wojownikiem, mei czarodziejem. A tymczasem... to przecież piękna moc tworzenia cudów! – dodał, nagle ożywiając się i kierując wzrok na samicę. Zlustrował ją spojrzeniem bacznie i mrugnął kilka razy; zachowywał się, jakby próbował odczytać jej reakcję. – Leczenie też jest swego rodzaju cudem; cudem, który pozwala właściwie znikąd odtworzyć coś utraconego. Że można przy pomocy tej magii walczyć? Nie wiem, magia służącą uzdrawianiu smoków to dla mnie niezgłębiona tajemnica... choć nie mam powodu ci nie wierzyć – zaznaczył, nie spuszczając z Heulyn wzroku. – To prawda, że w walce także można posługiwać się nieszablonowymi ruchami, jak przykład oślepiać albo uwiązywać przeciwnika. Może powinienem próbować częściej... a może nie? Nie wiem – stwierdził, parsknąwszy krótko śmiechem. – Wiem za to coś innego...

Odwrócił się nagle od samicy, która mogła dostrzec żwawy ruch jego ogona, gdy Kruczopióry wzniósł łeb ku górze, ku niebu, przez moment obserwując leniwie posuwające się po nim obłoki. Westchnął, zamknął ślepia, lekko spuścił łeb... i nagle posmutniał. Ale dlaczego...?
– Jak na ironię, jestem czarodziejem, choć wiem, że dar Naranlei nie służy do walki; że jego podstawowym celem jest właśnie cudotwórstwo, przeobrażanie w rzeczywistość piękna smoczej wyobraźni. I dopóki nie jest to konieczne, unikam używania go w ten sposób; oczywiście muszę czasem pojedynkować się, aby w obliczu prawdziwego zagrożenia mieć wprawę, tak jak muszę walczyć, gdy napadnie mnie drapieżnik albo od czasu do czasu upolować pożywienie... ale zawsze gdzieś na dnie mojego łba tkwi wówczas świadomość, ze zupełnie w innym celu pragnę tkać maddarę. Pokochałem ją nie za możliwości bitewne, lecz za cuda. I czasami chciałbym być w tym lepszy... ale zawsze wygrywają treningi pod katem pojedynków, zawsze wygrywa świadomość, że w kluczowym momencie może mi się okazać konieczna do walki. – Westchnął. – Uzdrowiciele chyba lepiej rozumieją tę moc od czarodziejów; lepiej wiedzą, jakie cuda z niej uczynić. Czy się mylę? – zapytał, nagle odwróciwszy ku Heulyn wzrok. Znów zmierzył smoczycę badawczo, pragnął ją spojrzeniem dosłownie prześwidrować, zrozumieć, odczytać, pojąć umysł Kaliny. Ale czy ta pragnęła mu na to pozwolić? I... I co uważała na temat poruszony przez Kruczopiórego?

Licznik słów: 518
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19286
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Skinęła powoli trójkątnym łbem, zgadzając się ze słowami samca. Westchnęła przy tym nieco ze smutkiem jakowym, który ona sama nie potrafiła określić.
Co prawda kochała walkę, szpony zatapiające się w ciele, posokę spływającą po palcach. Smak krwi rozpływający się po języku, wnikający w ciało, napełniającej ją swą ożywczą siłą...
To jednak Maddara zajmowała honorowe miejsce w jej sercu. Moc potężna i nieprzewidywalna, sama w sobie twórcza, a jednak mogąca niszczyć. Będąca symbolem ochrony, odrodzenia, narodzin. Chaosem, nad którym nie łatwo zapanować, a jednak gdy komuś to się powiedzie jest w stanie uczynić wiele rzeczy.
To też powiedziała samcowi w odpowiedzi na jego słowa.
A potem dodała:
To, co używamy nagminnie tylko w jednym celu zmienia się w naszych oczach w coś pospolitego, twardego, niereformowalnego. Zapominamy o cudowności umiejętności, którą dostaliśmy w darze, bezczeszcząc ją swą ignorancją, bo jakkolwiek musimy umieć się bronić, tak nic nie daje nam prawa bezcześcić boskiej mocy, która została nam dana – mrużąc ślepia, osłoniła częściowo błękitne ślepia, które zalśniły jakimś chłodem.
Pozwoliła mu mówić, przyglądając mu się ciekawie lazurowym wzrokiem.
Uśmiechała się nawet delikatnie pod nosem, jak matka słuchająca swego potomstwa paplającego coś radośnie.
A może najzwyczajniej w świecie podzielała jego pasję i zamiłowanie? Tak, czuła, że mogłaby dogadać się z tym Tkaczem Maddary. Ktoś, kto pojmował ten rodzaj piękna, co ona, mógłby zrozumieć i ją samą. Ale czy tego chciała? Czy w ten sposób nie utraciłaby czegoś ze swej tajemniczości, jak sądziła narcystycznie?
Wydaje mi się, że Uzdrowiciele nie pojmują tej mocy lepiej, niż pozostałe smoki. Raczej zdają sobie sprawę z tego, iż ta moc twórcza, tkanie iluzji, a także cudzego ciała ma większe spektrum, niżby się mogło dla postronnych wydawać. Po prostu skupiamy się na jej innych właściwościach, niźli tych bitewnych, które przeważnie są nam potrzebne w znacznie mniejszych ilościach, niż tym, co muszą swym ciałem i umysłem chronić plemię – wyrzekła z zamyśleniem swoistym, marszcząc przy tym leciutko nos, wypuszczając nozdrzami obłoki szarawego dymu.
Zaczerpnęła świeżego powietrza, zerkając na skraj drzew, gdzie stała nieruchoma zielona zawiesina, spędzająca sen z powiek wielu smokom. Przeważnie tym pochodzącym z Życia, którzy musieli gnieździć się w legowiskach swych sojuszniczych braci i sióstr.
Straszna, straszna wizja utraty domu, który ich wychował, żywił, dawał swobodę, życie...
I to... coś miałoby zagrozić jej własnemu domowi, jej własnej rodzinie.
Niedoczekanie.
Otrząsnęła się nagle, mrugając podwójną parą powiek, jedną złocistą, drugą przejrzystą.
Taaak, nigdy nie jest za późno, aby zapoznać się z tym, co nam umykało przez tyle księżyców, a czego pragnęliśmy całym swym sercem i duszą, samolubnie, bo przecież nie było naszym Stadem... – uśmiechnęła się nagle szczerze, nieco drapieżnie ukazując jasne, zakrzywione zębiska.

Licznik słów: 437
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
– Nigdy na nic nic nie jest za późno... przynajmniej dopóki nie leżymy na wznak w mogile – odpowiedział nieco zadziornie smok, prezentując Kalinie swoje kły w uśmiechu. – A już na pewno nie jest za późno, abym mimo wszystko opanował lepiej magię w jej najpiękniejszym aspekcie. Więc... spróbuję – dodał... i nagle odwrócił wzrok gdzieś w bok.

Na pysku czarnołuskiego znienacka zaczęło malować się skupienie; zmrużył ślepia, wzdrygnął się i przysiadł, jego skrzydła pozostawały złożone, zaś ogon delikatnie kiwał się na boki w geście ekscytacji. W tym samym momencie Kalina mogła poczuć, jak gdzieś obok niej zaczyna kumulować się maddara. Niewidzialna chmura magii powoli, acz systematycznie przelewała się z ciała smoka w przestrzeń, powoli formując i przybierając kształt, sam czarnołuski to mruknął w zastanowieniu, to się skrzywił, to nieznacznie przytaknął sam sobie łbem... Myślał. Całą energie skupiał teraz na myśleniu, na wyobrażeniu, na tym, co właśnie rodziło się w jego umyśle. Oto będzie... maddara!

Z ziemi zaczęły wyrastać łapy, łapy powstałe tak jakby z układającego się w jednolity kształt, czerwonego proszku, który zewsząd gromadził się, powoli materializując swoje jestestwo. Gdy cztery kolumny osiągnęły właściwy rozmiar i wyrosły z nich wielkie, ostre szpony, nastał czas na kolejny element – podbrzusze. I oto u góry łap powstało najpierw coś w rodzaju talerzy, pierwotnie cienkich, szybko jednak rozrastających się na wszystkie możliwe strony, tak jakby napełniały naczynie, po jakimś czasie połączyły się zaś, a następnie czerwony proszek z maddary począł układać się w wydłużoną elipsoidę. Nieco spłaszczona na grzbiecie, na samym jego centrum, u góry uformowała nieco twardszą linię, która znaczyć miała kręgosłup, w klatce piersiowej wybrzuszona nieco bardziej niż gdzieś indziej, na brzuchu wybrzuszona zaś całkiem w naturalnym, smoczym kształcie. U końca płynnie przechodziła w coś w rodzaju lejka, aby zaraz uformować piękny, długi ogon, ogon opadły na ziemię, ten zaś wyginał się w łuk, aby swobodnie leżąc na podłożu, układać niemalże zamknięty okrąg. Najtrudniejszy był czerwony pióropusz na krańcu; tutaj Kalina mogła zauważyć, iż samiec potrzebuje nieco więcej koncentracji, na moment jakby magia prawie zatrzymała się, gdy kolejne piór materializowały się, mieszając z trzema pięknymi, wystającymi parami rogów. Ale najtrudniejsze było przed nim.

Szyja, która w gradiencie przechodziła z czerwieni w złoto, szybko wyrosła z już uformowanego kształtu, a następnie zaczął materializować się łeb. Wydłużony, smukły... o nieco zawadiacko wyszczerzonych kłach, jakby ponętnie zachęcających do rozmowy. Trzy pary rogów, jedn skierowane ku górze, drugi w tył, trzecie zmierzające wzdłuż pyska, wszystkie artystycznie wykręcone, stopniowo materializowały się, nim nastał czas na ślepia. Piękne, lazurowe, nieco zmrużone ślepia wpatrywały się teraz wprost w Kruczopiórego, który jeszcze musiał wykończyć twór piękną, czerwoną grzywą ciągnącą się od łba wzdłuż szyi. Jeszcze przez chwilę popatrzył; gdzieniegdzie dokładniej zaznaczył łuski, gdzieniegdzie zmierzwił nieco włosie, czyniąc je bardziej podatnym na wpływ wiatru, gdzieniegdzie wypolerował rogi. Westchnął głośno... i uśmiechnął się.

– Dawno tego nie robiłem – rzekł wreszcie, otwierając szeroko ślepia, które przeniósł znów na Heulyn. Tę prawdziwą. – I jak?

Licznik słów: 484
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19286
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Zamrugała powiekami, uśmiechając się mimowolnie, kiedy padły te znamienne słowa. Tak, samiec miał rację, to sprostowanie było wręcz idealne.
A zaraz potem powietrze zawibrowało w znajomy sposób. Przez grzbiet smoczycy przepłynął delikatny dreszcz, wzburzający łuski z miękkim szelestem.
Obwiodła pysk rozwidlonym jęzorem, kiedując wejrzenie lazurowych slepi na to, co zaczęło się przed nimi materializować.
Nie od razu zrozumiała to, co widzi, gdyż kształty, chociaż smoczych gabarytów, nie całkiem oddawały to, co ona sama widziała w lustrze jeziora. Ale musiała przyznać, że doceniała ów gest.
Zaśmiała się, wstając płynnie z zadnich łap, aby zbliżyć się do iluzji, mającej ją oddawać. Uniosła przednią prawą łapę zwieńczoną karminowymi szponami i dotknęła barku smoczycy, mrucząc z zamyśleniem, a zaraz potem wpiła szpony w ciało, które poddało się bez oporów, jednak krew nie wyciekła.
A szkoda.
Gest zany, acz sam kunszt raczej Adepcki przypomina. Za mało szczegółów, pobieżny obraz tego, co widzisz, a i tak nie doskonały – zawyrokowała, muskając łuski na szyi, gdzie zabrakło dwóch odcieni kolorytu. – Sama iluzja nie ma prawdziwe zaznazonej fizyczności, nie posiada ciepła, nie krwawi. Łuski są miękkie, a pióra na skrzydłach to zwykły obraz, sklejone ze sobą. Rogi bez żłobień. Nie wydziela zapachu. No, powiedziałabym, że się nie postarałeś[/color] – dodała, rzucając mu rozbawione spojrzenie, a wgłosie pojawiła się dobrze znana kpina.

Licznik słów: 215
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Popatrzył na Kalinę. Popatrzył uważnie, nieco badawczo, przez moment zastanawiał się, czy wypowiedź ta to jakiś rodzaj złośliwości z jej strony, czy też raczej... zachęta do podjęcia wyzwania. Jeżeli to pierwsze – i tak dla Kruczopiórego było świetnym pretekstem, aby spróbować coś poprawić. Bo czego by Heulyn nie mówiła, nie potrafił odmówić jej racji.

– Walka trochę odzwyczaiła mnie od dbania o szczegóły, które nie są weń istotne. Ale tutaj są – rzekł i znów zmrużył ślepia. Reszty komentować nie musiał, za sam komentarz posłużyć bowiem powinna znana świetnie smoczycy wibracja maddary, która raz jeszcze zaczęła przelewać się w ciało posągu. Tym razem... będzie lepiej.

Najpierw zrosły się łuski w miejscu skaleczenia Kaliny, co ciekawe jednak, wcale nie z powrotem do swojej idealnej, gładkiej postaci. Ciało wyobrażenia pokryło kilka owalnych, niewielkich, brązowych strupów w miejscu, w którym swoje szpony wbiła prawdziwa postać, każdy był nieco wydłużony zgodnie z kierunkiem ruchu pazurów i kazdy jeszcze pozostawał miękki, jakby... świeży. Bo czy nie był?

Fizyczność... Heulyn postawiła przed Kruczopiórym niezwykle trudne zadanie, zadanie, które przerastało w pewnym sensie jego możliwości, nie jest ze względu na brak umiejetności, a brak wiedzy. Nigdy dotąd nie miał bowiem okazji przyglądać się smoczym wnętrznościom z bliska, nigdy nie wsuwał siła pyska w rany zadane sobie lub komukolwiek innemu, nie oglądał organów i narządów wewnętrznych, nie byłby w stanie dokładnie określić, gdzie i ile kości posiada smok. Jedynie te najważniejsze, wybijające się... Cóż, musiał sprobować.

Dobrym początkiem były wskazówki uzdrowicielki: ciepło i krew. Oto więc maddarowa gadzina nagle podniosła swoją temperaturę, za stosowną Kruczopióry uznał tę, która towarzyszyła jemu samemu, a może nawet... ciut większą, hmmm. We wnętrzu, pod skórą, zgodnie z poleceniem smoczycy pojawiła się cienka, szeroka na mniej więcej łuskę warstwa krwi – przez chwilę czarodziej zastanawiał się, gdzie... A dlaczego ma się zastanawiać?!
– Wiesz zapewne, będąc uzdrowicielką, które miejsca są najsilniej ukrwione, czyż nie...? – zapytał, nie przerywając jednak tworzenia. Tymczasowa ciecz pod łuskami pozostała na swoim miejscu, nadał jej dodatkowo specyficzny, słodkawy zapach, który już miał okazję dobrze poznać, niejednokrotnie zmuszony lizać własne rany.

Pióra.... Rozmierzwił je. Urealnił. I te na skrzydłach, i na ogonie. Każde z nich składało się teraz z cienkiego, delikatnego, krwistoczerwonego "patyczka", z którego serią wyrastało drobniutkie włosie, włosie ułożone w dwa płaty przeciwnych stronach, nieco nabrzmiałe, puszyste i bardzo miękkie. Nie miał nigdy tak bliskiego kontaktu z pierzastym smokiem, aby dokładnie zbadać jego właściwości, dlatego włosie mogło przypominać to u zwyczajnych futerkowców, choć było nieco prostsze i twardsze, aby w locie nie rozpraszał go byle wiatr. Nawet pozwolił sobie na stworzenie lekkiego podmuchu z przodu, aby zobaczyć efekt w praktyce; widząc, iż pióra są jednak ciut zbyt sztywne, znów nieco złagodził ich własności, aby łatwiej poddawały się mocy wichury.

Żłobienia w rogach? W porządku – już po chwili te pokryły się warstwą delikatnych, niewidocznych z daleka – stąd zapewne nie zwrócił na nie od razu uwagi – rowków, zerkając to na Kalinę, to na swój posąg, aby jak najdokładniej oddać pełen kształt. Aby uzyskać zapach... cóż, pociągnął nosem. Woń smoczycy mieszała się nieco z wonią wykorzystywanych przez nią ziół, ale czy to nie normalne w przypadku uzdrowicieli...? Podszedł o dwa kroki bliżej, ciągle węsząc, więc Heulyn zapewne łatwo domyśli się jego intencji; chciał być możliwie dokładny, wyróżnić nie tylko zapach smoczycy jako smoczycy, ale odróżnić ten bijący z jej pyska, ciała, spod pachwin, a nawet – choć w ten z oczywistych przyczyn zbytnio się nie wgryzał – z zada. Wszystkie wonie możliwie precyzyjnie przeniósł na swój maddarowy posążek, aby Kalina mogła mieć wręcz pewien problem z odróżnieniem po zapachu, gdzie właściwie sama stoi.

Westchnął cicho, spoglądając uważniej na dzieło. Teraz jeszcze postanowił uważniej zaznaczyć kości tam, gdzie one się wybijały – a więc kręgosłup i żebra.Bez przesady, coby magiczna sylwetka nie wyszła jeszcze na dotkniętą anoreksją, ale jednak wypadało mu zwrócić uwagę na pewne szczegóły gadziego ciała. Utwardził jeszcze nieco łuski, aby zdawały się bardziej naturalne, zaznaczył je mocniej... Może wystarczy. A może nie. Popatrzył pytająco na Kalinę, ciekawy, co tym razem mu wytknie.

Licznik słów: 667
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19286
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Uzdrowicielka posłała samcowi uroczy, szczery zawadiacki uśmiech, unosząc jednocześnie z godnością złoty, trójkątny łeb, patrząc na niego nieco z góry lazurowym błyszczącym ślepiem otoczonym czerwoną twardówką.
Wydawała się rozbawiona, a końcówka ogona podrygiwała delikatnie tuż za nią to w prawo, to w lewo, kiedy przyglądała się z zainteresowaniem swojemu nieco gorszemu sobowtórowi.
Jednocześnie musiała podziwiać piękne, czerwone łuski przypominające rubiny oraz granaty i te na szyi podobne do topazów i cytrynów.
Pociągnęła nosem, zadowolona.
Widziała, jak ranka zasklepia się, pozostawiając jednak po sobie strupek z zaschniętej posoki.
Przewróciła ślepiami, gdy wspomniał o ukrwieniu.
Ależ oczywiście, inaczej jak mogłabym leczyć? Na dobrą sprawę każdy mógłby się uczyć o swojej anatomii, czy po prostu smoczej. Moja Maddara nie różni się niczym od twojej. Gdybyś chciał, mógłbyś przestudiować, jak wygląda wnętrze smoka zwykłymi sondami. Ale skoro pytasz, najbardziej ukrwiony jest łeb oraz tors, wszakże to tam kryje się serce, które pompuje krew. Trzecie w kolejności są skrzydła. Mało kto zdaje sobie sprawę, że są bardzo unaczynione i unerwione, walcząc wystarczy celować w nie właśnie, bo sprawiają najwięcej bólu i szybciej smok się wykrwawia – odpowiedziała z lekką wyższością, jakby to było oczywiste.
Kiedy zaczął ją obwąchiwać, odsłoniła zębiska, a następnie kłapnęła nimi tuż koło jego pyska.
Prychnęła, zdegustowana.
Nie musiał przecież badac jej aż tak dokładnie!
Kiedy iluzja się poprawiła, zacmokała nie całkiem ukontentowana.
A ruch klatki imitujący oddech, a para wodna tworząca się z oddechu? A ruch oczu, ogona i skrzydeł? – wymieniła, przekrzywiając krytycznie łeb na bok.
A następnie tuż przed ślepiami iluzji rozbłysło ostre, białe światło, gorące, parzące.
Była ciekawa, jak iluzja się zachowa, jak samiec nią pokieruje.

Licznik słów: 270
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Pysk Kruczopiórego nieco spoważniał, kiedy słuchał odpowiedzi Kaliny, zdawał sobie jednak doskonale sprawę, iż jeżeli chce osiągnąć postęp, musi okazać się wobec swego tworu krytyczny. Zapamiętał każdy szczegół wymieniony przez uzdrowicielkę, a następnie zaczął wypełnić tymi szczegółami maddarowy posąg. łeb momentalnie zaczerwienił się i zarumienił, gdy wypełniła go od wewnątrz większa doza ciepłej, szkarłatnej cieczy, tak samoż tors, czarodziej pomyślał też o oddechu i o biciu serca. Heulyn mogła zauważyć, jak klatka piersiowa jej kopii zaczyna delikatnie poruszać się w górę i w dół, rozszerzać i zmniejszać, rytmicznie, jednostajnie urealniać wymysł. Skrzydła zadrżały; rozprostowały się znienacka, powolnym ruchem uniosły się ku górze, rozkładając szeroko, odstąpiły od ciała powoli, najpierw gwałtownym szarpnięciem odrywając od czerwonych boków, a następnie spokojnie, majestatycznie odginając się, zmierzając ku górze niczym otwierający się właz, jakby zapraszały pod spód, ku smoczycy. Gdy wreszcie znalazły się u celu, niemal równolegle do podłoża – choć ugięte w lekki łuk za sprawą siły grawitacji – razem z resztą ciała zaczęły nieznacznie kolebać się naprzemiennie ku górze i dołowi, mniej przy ciele, bardziej na zewnętrznej, wrażliwszej na wszelkie drgnięcia stronie.

Kalina mrugnęła. Ta maddarowa, rzecz jasna. Mrugnęła, potem zaś, nie poruszając łbem, zaczęła rozglądać się na boki. Zielone ślepia wędrowały wte i wewte, spoglądając raz na drzewo, raz na jakąś kępę trawy... aż wreszcie zatrzymały się na swoim pierwowzorze. Jeszcze raz twór Kruczopiórego mrugnął... i dało się słyszeć cichy szum – oto bowiem magiczna Heulyn rozwarła pysk i nabrała powietrza! Paszcza otworzyła się nieznacznie, z gracją, ale pewnie, odsłaniając intensywnie czerwony język, który w tym samym momencie nieznacznie odsunął się od podniebienia, zajmując pozycję pośrodku między nim a żuchwą. Lekko zakołysał się, a potem... powietrze wydostało się z ust wymysłu czarodzieja! Dużym, głębokim haustem Kalina wykonała wydech, klatka piersiowa opadła, tak samoż skrzydła, jakby figura rozluźniła się, zaś przed pyskiem pojawił się spory obłoczek ciepłej pary wodnej, pary, którą wcześniej Kruczopióry – czego nie można było zobaczyć – zagrzał we wnętrzu czerwonego ciała smoczycy, aby uzyskała podobne do tej prawdziwej właściwości. Nawet zdawała się nieco cieplejsza, aby obłoczek rzeczywiście pojawił się, a nie rozmył w powietrzu niezauważony.

Rozluźnieniu towarzyszył ruch ogona; tenże przesunął się delikatnie z jednej strony na drugą, powiódł po ziemi, wywołując delikatny szum wysokiej trawy. W pierwszej kolejności, rzecz jasna, pozycję zmieniła jego nasada – najmocniej umięśniona, dalszą część swoistej kończyny pociągnęła za sobą niczym bicz, choć Kruczopióry starał się uczynić to z gracją, spokojnie obserwując poruszający się ogon, który ułożył się na ziemi na coś w kształt litery "S". Uśmiechnął się nawet sam do siebie, widząc efekt, dalej chciał tym samym ogonem maddarowej Heulyn otoczyć swój twór wokół, ale nagle...

...błysk!

Kruczopióry wzdrygnął się, w zupełnym zaskoczeniu tracąc skupienie, o mało co nie stracił też panowania nad tworem – skrzydła opadły, oddech ustał, cały niemal natychmiast znów stał się posągiem, nie podobną prawdziwej smoczycą. Magiczny wymysł nie drgnął nawet – ach, gdyby nie skupiał się na nim tak mocno, na pewno zauważyłby ruch cudzej maddary! Warknął nieprzyjemnie, zły sam na siebie, po czym popatrzył na prawdziwą Kalinę... i westchnął cicho.
– Wybacz. Zaskoczyłaś mnie – stwierdził, powoli przywracając wymysł do porządku. Wrócił oddech, skrzydła uniosły się, powróciło drżenie, pojawił się też delikatny ruch końcówki ogona. – Nie powinienem tak bardzo myśleć o swojej figurze, zapominając o otoczeniu. Tutaj to bez znaczenia, ale w walce... mogłoby sprowadzić na mnie zgubę – zaznaczył, przybierając kwaśny wyraz pyska. – Myślisz, że jesteś w stanie... znów ją zaskoczyć? – zapytał, spoglądając na Heulyn uważnie. Teraz... będzie bardziej przygotowany na sztuczkę, to prawda, czegokolwiek smoczyca nie obmyśli. Ale może to też okaże się dlań całkiem sensowną lekcją...?

Licznik słów: 595
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Złoty Bażant
Dawna postać
Małe i wredne
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1041
Rejestracja: 02 maja 2015, 13:48
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 1
Rasa: wężowy + morski
Opiekun: Najlepszy Wojownik

Post autor: Złoty Bażant »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A:2
U: W,B,Pł,L,Prs,Kż,A,O,MP,MA,MO: 1 | Śl,Skr: 2
Atuty: Magiczny, Szczęściarz, Bystrooki, Znawca Terenów
Adept zawędrował na Ziemie Niczyje, wkroczył do puszczy i kiedy tylko dostrzegł ten pagórek, natychmiast się na niego wspiął. Nie było to może wysokie wzniesienie, ale dla smoka który nigdy nie pofrunie było to coś dość wysokiego.
W pewnej chwili uniósł łeb i ryknął głośno, chciał zwrócić na siebie uwagę kogoś kto będzie mógł go czegoś nauczyć.

Licznik słów: 57
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Cichy już jakiś czas po prostu wędrował po terenach wspólnych, bez jakiegoś konkretnego celu. W zasadzie to nawet nie był samotny. W końcu towarzyszyło mu dwoje kompanów. Czarny kruk Nero i czarna kelpie, Duma. Dwoje mrocznych towarzyszy, złoto-miedzianego smoka. Ich spokojny pochód przerwało donośnie ryczenie. Cichy spojrzał z zainteresowaniem na pagórek. Siedział tam bezskrzydły z jego stada. No...z ich stada. W końcu należeli do niego wszyscy. Z zainteresowaniem ruszył w jego kierunku, a gdy już był na długość ogona, przechylił z zainteresowaniem głowę. Nero zakrakał głośno, siedząc na rogu smoka, zaś Duma. Duma miała całe to towarzystwo gdzieś i po prostu legła sobie spokojnie, gdzieś w cieniu krzewu. – Czy coś się stało, że tak ryczysz panicznie? – zaśmiał się, zagadując do samca. W końcu wcale panicznie nie ryczał.

Licznik słów: 129
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Złoty Bażant
Dawna postać
Małe i wredne
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1041
Rejestracja: 02 maja 2015, 13:48
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 1
Rasa: wężowy + morski
Opiekun: Najlepszy Wojownik

Post autor: Złoty Bażant »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A:2
U: W,B,Pł,L,Prs,Kż,A,O,MP,MA,MO: 1 | Śl,Skr: 2
Atuty: Magiczny, Szczęściarz, Bystrooki, Znawca Terenów
Kiedy młody spostrzegł nadchodzącego smoka, poczuł ulgę że ktoś się zjawił, ale oczywiście nie spodobał mu się komentarz miedzianego
-Wcale nie ryczałem panicznie, gdybym potrafił używać już maddary, użyłbym tego a nie wydzierał się, ale ryknąłem, bo szukam kogoś kto pouczyłby mnie, akurat w tym przypadku mediacji. Niestety muszę to znać– powiedział spokojnie, miał oczywiście nadzieję że dawny przywódca go tego nauczy, ale bezpośredniej prośby do niego nie wypowiedział.

Licznik słów: 69
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Cichy uśmiechnął się lekko widząc oburzenie Zbuntowanego. Cóż, smok ten był specyficzny. To na pewno. Zaraz potem pokiwał ze zrozumieniem łbem. – To jeśli nie chcesz uczyć się tej umiejętności, wcale nie musisz się jej uczyć. W końcu lepiej uczyć się tego, czego się chce uczyć, niż na siłę poznawać tajniki mediacji. To dość skomplikowana umiejętność. – oznajmił z lekkim uśmiechem. Przysiadając na zadzie. Nie zamierzał przecież stać jak jakieś drzewo. Musiał trochę odpocząć po tych wędrówkach. Jego błękitne ślepia uważnie przyglądały się Zbuntowanemu.

Licznik słów: 84
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Złoty Bażant
Dawna postać
Małe i wredne
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1041
Rejestracja: 02 maja 2015, 13:48
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 1
Rasa: wężowy + morski
Opiekun: Najlepszy Wojownik

Post autor: Złoty Bażant »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A:2
U: W,B,Pł,L,Prs,Kż,A,O,MP,MA,MO: 1 | Śl,Skr: 2
Atuty: Magiczny, Szczęściarz, Bystrooki, Znawca Terenów
Smok ten faktycznie był przekorny, tak więc prychnął cicho i powiedział:
-Jakto nie chcę ? Oczywiście że chcę się uczyć mediacji, przyszły piastun musi to umieć, przecież nie mogę rozdzielić kłócących się ze sobą pisklaków ziejąc na nie ogniem, albo innymi siłowymi technikami bo ten...ponoć mediacja to zdolność rozwiązywania problemów bez użycia siły, znaczy ten, no, na drodze pokojowych negocjacji a nie walki. Mam rację, prawda ? Tak więc widzisz Leśny Szepcie, bo...od kiedy nie jesteś przywódcą to takie nosisz imię, racja ? W każdym razie ta umiejętność choć okropna do nauki to dosyć potrzebna jak tak na to spojrzeć– powiedział przechodząc od jednego tematu do drugiego, dobrze że Cichy miał sporo cierpliwości do młodych bo niejeden nie wytrzymałby tej dziwacznej, poplątanej gadaniny.

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Oj tak, Cichy był naprawdę cierpliwy. Przechylił tylko uprzejmie głowę na bok i przypatrywał się Zbuntowanemu z pobłażliwością w ślepiach. Ach ci młodzi...Zaraz potem zaśmiał się cicho. – Widzisz. Samemu sobie przeczysz. Najpierw mi tu wzdychasz, że niestety musisz się tego uczyć, co brzmi jednoznacznie, że nie chcesz się tego uczyć. Potem mi tu zaprzeczasz, że nie chcesz. Oj....chyba sam nie jesteś pewien, co powinieneś zrobić. – rzekł Cichy równie zawiłym językiem, co Zbuntowany, by nie czuł się samotny w tej swojej plątaninie. Zaraz potem jednak spoważniał. – Ale masz rację. Jako piastunowi przyda ci się ta umiejętność, która faktycznie pozwala na rozwiązywanie sporów bez udziału siły. Ale pozwala czasem także manipulować...w końcu aby obie strony były zadowolone, należy przedstawić im takie wizje, by były one satysfakcjonujące dla jednej i drugiej strony konfliktu. No dobrze...niech ci więc będzie. Masz jakiś pomysł na problem, nad którym chciałbyś się zastanowić i go rozwiązać? – zapytał po chwili namysłu. Chciał najpierw zobaczyć, co Zbuntowany wymyśli. W końcu nie znał jeszcze w pełni tego smoka i poznać poprzez taką rozmowę, wyszukiwanie problemów i tym podobne...pozwoli mu spojrzeć głębiej na samą osobę Adepta.

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Złoty Bażant
Dawna postać
Małe i wredne
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1041
Rejestracja: 02 maja 2015, 13:48
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 1
Rasa: wężowy + morski
Opiekun: Najlepszy Wojownik

Post autor: Złoty Bażant »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A:2
U: W,B,Pł,L,Prs,Kż,A,O,MP,MA,MO: 1 | Śl,Skr: 2
Atuty: Magiczny, Szczęściarz, Bystrooki, Znawca Terenów
Samiec skrzywił się nieznacznie, ale niczego nie powiedział, zamiast tego podrapał się po łbie zakrytym gęstą czupryną zastanawiając się nad możliwą odpowiedzią, albo raczej nad jakimś problemem
– Problem, problem, hmm...Jeśli chodzi o to kim chcę zostać to chyba najbliźsze będą mi właśnie problemy z pisklakami, ale jakie one mogą mieć problemy bo u przywódcy na przykład może to być kłopot czy skazać kogoś na śmierć czy nie, a taki łowca na przykład kogo powinien nakarmić, albo uzdrowiciel kogo uleczyć ale z pisklętami...Można mieć problem że będą się chciały oba albo więcej nawet pisklaków bawić się czymś, czymś co ma się jedno, jakąś taką zabawką, której nie da się podzielić, mogą się też kłócić o coś i trzeba ich jakoś rozdzielić. No ale zostanę przy pierwszym problemie, kiedy pisklaki kłócą się o jakiś przedmiot, albo gdzie pójść. – powiedział, wciąż jeszcze się zastanawiając

Licznik słów: 143
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Cichy wysłuchał rozważań Zbuntowanego, po czym pokiwał łbem. – Pisklęce problemy czasem są trudniejsze, niż te, związane z panowaniem nad stadem, czy pojedynczymi dylematami poszczególnych smoków. Dobrze więc, uznajmy więc, że mamy znaleziony przez jedno z piskląt kamień szlachetny. Niech to będzie opal, który to mieni się różnymi barwami. Kamień ten bardzo spodobał się też drugiemu pisklęciu, które do tej pory bawiło się zwykłym, szarym kamieniem. Ty w swoich zapasach nie masz żadnych kamieni szlachetnych. Jedno z piskląt jest starsze, drugie młodsze. To młodsze znalazło kamień, a to starsze zabrało mu tą zabawkę, chcąc się nim bawić. Młode wpadło w płacz. Co zrobisz? – zapytał Cichy, przechylając nieznacznie łeb na bok. Ciekaw był, jak na taką sytuację zareaguje bezskrzydły.

Licznik słów: 119
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Złoty Bażant
Dawna postać
Małe i wredne
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1041
Rejestracja: 02 maja 2015, 13:48
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 1
Rasa: wężowy + morski
Opiekun: Najlepszy Wojownik

Post autor: Złoty Bażant »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A:2
U: W,B,Pł,L,Prs,Kż,A,O,MP,MA,MO: 1 | Śl,Skr: 2
Atuty: Magiczny, Szczęściarz, Bystrooki, Znawca Terenów
Najchętniej to obydwu dałby po łbie i wysłał do kąta jeśli można tak było nazwać "kąty" jaskini, ale nie mógł tego tak rozwiązac bo to było rozwiązanie siłowe a nie na tym polegać miała mediacja, pomyślał więc trochę dłużej szukając innych rozwiązań
– Trzeba by wykombinować coś co pozwoliłoby rozstrzygnąć ten spór...odebranie opalu starszemu i oddanie go młodszemu nic by nie dało, wywołałoby większą kłótnię i zazdrość, a nie o to w tym chodzi. Pozbawienie ich obu kamienia mogłoby być rozwiązaniem na krótko, a zresztą nie jestem pewien czy nie wywiazała by się kłótnia o to że to przez wrzaski młodszego odebrano im obu kamyk. Rozłupać kamienia się nie da, no może by się i dało ale po co niszczyć szlachetne kamienie które są cenne. Tworzenie iluzji drugiego kamienia jest bez sensu...W takiej sytuacji proponuję jakiś mały konkurs. Na przykład zgadywanki, ten kto zna odpowiedzi na pytania otrzymałby kamień. Można by też kamyk ukryć w jaskini i ten kto go znajdzie by się nim bawił, no a przy okazji zająłbym czymś pisklęta na pewien czas

Licznik słów: 175
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej