OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Być może magia precyzyjna nie szła mu najlepiej. Ale zawsze na początku potrafił zaliczać wpadki. Pamiętał jak przy nauce pływania poszedł na dno z wyrwanym z korzeniami krzakiem w zębach, którego próbował się uchwycić. Ale potem szybko opanował pływanie. Postanowił się mocniej skupić i zastosować trik o którym mówił nauczyciel.Wyobraził sobie kulę. Matowa, świecąca bladym światłem, zupełnie gładką. Nie, to już było. Niech będzie z wielką czerwoną kropką aby widać było czy wiruje, gdy wprawi ją w taki ruch. Wyobraził sobie że pozostaje w miejscu, wisząc pięć szponów nad ziemią. Pozostanie w tej pozycji aż ponownie nie uderzy pazurem o ziemię. Tutaj zrobił ruch uderzenia jednym pazurem w ziemię. Dla odwrócenia swojej uwagi od kuli, zrobił obrót wokół siebie (jak kot za ogonem). Spojrzał na kulę. Rzeczywiście, była w tym samym miejscu, wyglądała tak samo i opalizowała tym samym światłem. Więc zrobił drugą kulę, trzecią, czwartą, przy każdej robił skrobnięcie pazurem i obrót za ogonem.
Spróbuję coś trudniejszego pomyślał i wszystkie kule wolą jego wyobraźni przemieniły się w ptaki, które krążyły wokół nich po dużym kole. Ptaki miały zachowany tylko kształt, przetworzone były z kul, posiadały więc powierzchnię matową, białą opalizującą bladym światłem. Wyglądały by jak upiory, gdyby nie czerwone głowy, zabarwione tak ponieważ kule miały czerwone kropy, które właśnie wypadły na głowach tworów. Ptaki zachowywały się naturalnie, machając skrzydłami podczas lotu.
– Z fakturą mam jeszcze problemy. Ale tak na prawdę nie poznałem jeszcze ptaków i mam problemy ze szczegółami. To postaram się dopracować samodzielnie – Gdy to mówił, ptaki ciągle okrążały ich po dużym obwodzie.
-Proszę, naucz mnie teraz ataku magią. Co zrobić na przykład aby zabić sarnę na polowaniu?