Strona 9 z 9

: 14 cze 2018, 23:20
autor: Ostatnie Ogniwo

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Po jakimś czasie zrobiło się spokojniej. Riromi zniknął i została opiekunka piskląt. Ciekawe jak to się dalej rozwinie. Ich relacja nie zapowiadała się dość ciekawie, jeszcze po tym co się teraz wydarzyło. Bądź co bądź to były niewinne wygłupy.
Rozejrzałem się po wszystkich. Byli cali i zdrowi, na szczęście nikt poważniej nie ucierpiał. Padło wiele pytań, lecz na wszystkie nie zamierzałem odpowiedzieć.
Kiedy każdy już wypowiedział się na dany temat, ja postanowiłem zabrać głos.
~ Sądzę, że miało sens wezwanie pomocy starszych smoków mimo ryzyka jakie by podjęli przychodząc tutaj. Pisklaki się jeszcze uczą i zawsze znajdzie się ktoś kto je wychowa. Młodsi podtrzymują armię stada, jak podrosną i się wyszkolą będą lepsi od tych starszych, którzy już osiągną swoje lata i nie będą w stanie już walczyć. Oczywiście stado też ich potrzebuje, bo musi być ktoś mądry kto nim rządzi ~ wyjaśniłem i zastanawiałem się nad kolejnym pytaniem. Cóż zagwozdki nie były łatwe, jeszcze każdy patrzył inaczej na tą sprawę, więc mogą wybuchnąć kłótnie.
~ Ogólnie myślę, że to rozuchwalenie Bożków może świadczyć o tym, że coraz mniej nas idzie się do nich modlić. Wydaje mi się, że chcą one zwrócić swoją uwagę, bo my po prostu przestajemy wierzyć w ich boskość. Możliwe, że były już podobne przypadki takie jak te dzisiaj, ale nikt mi o nich nie opowiadał.

// pytania A i E
Skarby poproszę

: 15 cze 2018, 0:29
autor: Masochistyczny Kolec
Ponownie pokazał kły, gdy poczuł małe ząbki na swoim ogonie. Cholerna młoda, za kogo ona się uważała, skoro myślała, że mogła ugryźć boskiego posłańca?! Już miał ponownie ją uderzyć, jednak jakiś kolejny młody ją odciągnął. Prychnął jedynie z pogardą w ich stronę, sam natomiast podszedł do duszka i delikatnie klepnął go w łapkę, chcąc pozbyć się tej rany. Co jak co, ale nie chciał mieć śladu po małych kiełkach cienistej na swoim ogonie. Podcięte żyły, głębokie bruzdy na ciele, powyrywane łuski jak najbardziej, ale nie jakieś żałosne ślady po igiełkach pisklęcia.
Odszedł na bok i zaczął się zastanawiać nad sensem tego całego spotkania. (B) Przecież to był kompletny chaos, nie miał kto ogarnąć tych wszystkich rozbieganych młodych. Przez łeb Hidana przetoczyła się myśl, że potrzebny byłby im tutaj jakiś autorytet, za którym mogliby pójść, zamiast robić co im się żywnie podoba. Coś jakby przywódca, który wydawałby rozkazy i mógłby zebrać wszystkich w jednym miejscu, dzieląc obowiązki. Nadmłodsi muszą mieć kogo słuchać, inaczej robią co chcą i gryzą co chcą, ale przecież to nie obowiązek przywódcy, niańczyć pisklaki. Może ktoś pomiędzy, jakiś inny dorosły? Niżej w hierarchii od przewodnika, ale wyżej od pisklaka? W sumie, przecież dokładnie tak funkcjonuje to całe stado Cienia i chyba dobrze się sprawdza, skoro do jego groty nie wbijają ciągle jakieś berbecie. To całkiem dobry układ, ale Hidan osobiście wolałby nieco inną hierarchię. Posłaniec boga powinien być wyżej od jakiegoś zwykłego przywódcy.
Uśmiechnął się delikatnie i zastanowił co by było, gdyby Cień nie był taki ślepy, gdyby tak nawrócić ich z tej wiary w jakiegoś Absinthusa, na jego pana... Tak, wtedy byłoby tam o wiele lepiej. A teraz? Zwykły zlepek smoków bez honoru i wiary.
(D) Powrócił myślami do momentu, w którym splunął kwasem. Idioci sami się wpakowali pod jego niebezpieczną substancję, to była ich wina. Gdy walczy się w grupie, powinno się patrzeć co się dzieje dookoła, aby czasami nie oberwać od swojego albo aby nie uderzyć w sojusznika, a przecież w takim tłoku nietrudno o to. Trzeba myśleć nad każdym swoim posunięciem, planować i synchronizować się razem z innymi, ale co Hidana to obchodziło? Liczył tylko na siebie, inni nie byli mu potrzebni. Jednak, gdy próbuje się kogoś ratować, to co innego, niż gdy walczy się dla siebie. Przede wszystkim, ponosi się odpowiedzialność za cudze życie, może też ta myśl sprawia, że ktoś walczy skuteczniej? Że to świadomość, że inny żywot zależy od jego czynów, dodaje skrzydeł i popycha do rzeczy, których dla siebie by się nie zrobiło? Być może...

// To ja poproszę PA, a jeżeli to za dużo to kamyki

: 15 cze 2018, 23:07
autor: Administrator
Błyszczące ślepia Naqimi spoczęły na Khuranie. Uśmiechnęła się do młodego samca, który przecież wykazał się niebywale na tym Spotkaniu, pomimo przeciwności losu, które rzucił mu pod łapy drugi duszek.
Balans między ostrożnością a brawurą, żeby nie przegapić dawanych przez życie szans, a jednocześnie aby nie narazić siebie lub innych niepotrzebnie na niebezpieczeństwo. Tak – podleciała do Khurana, znowu nie ruszając skrzydłami, tylko płynąć przez powietrze niczym dostojny łabędź. – Wykazałeś się niebywałą odwagą i trzeźwością umysłu. Oby reszta twojego życia mijała pod ich znakiem.+ 3 Punkty Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych, w przypadku wybrania Umiejętności niedostępnej jeszcze w wieku smoka, Umiejętność zostanie oficjalnie odblokowana po osiągnięciu wymaganego wieku!

Następnie duszek zbliżył się do Maestrii Kreacji, może nie najstarszej z obecnych tu, ale jednej z lepiej wyszkolonych.
Mając tyle smoków w grupie można rozdzielić zadania tak, by każdy element defensywy i ofensywy został wykonany – Naqimia wzruszyła ramionami ze smętnym uśmiechem. – Ale największą trudnością w takiej sytuacji jest zdobycie posłuchu niezbędnego, by ów zadania zostały usłyszane. Smoki chcące pełnić wyższe funkcje w stadzie muszą wiedzieć jak to osiągnąć.
Skinęła jej łbem w spokoju, po czym ruszyła do kolejnego smoka.+ 2 Punkty Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.

Głębinowy Kolec, ten osobliwy przedstawiciel gatunku morskiego. Ale nie wyglądało na to, by Naqimia zraziła się jego wyrózniającym się sposobem mówienia.
Nawet stary i doświadczony smok potrzebuje czasem pomocy. Nie można pozwolić, by duma i wiara we własne umiejętności zaślepiła nas, bo doprowadzi to do tragedii, której nie uniknie się nawet najlepiej obmyśloną ucieczką!
Roześmiała się dobrodusznie widząc emocje, jakimi Głębinowy obdarzył zasłużony dar, jakim były tuńczyki.+ 2 Punkty Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.

Rionnag wykazywał się niesamowitą odwagą jak na smoka w swoim wieku, który przeżył to co właśnie tu się działo. Chyba mógł dostrzec dumę błyszczącą w ślepiach duszka, który właśnie do niego podpłynął w powietrzu.
Nie zawsze można sie uspokoić. Nasz racjonalny umysł ma ograniczoną kontrolę nad emocjami. Należy pamiętać, by oddychać. Regularnie i głęboko. I skupić się na jednej rzeczy, która oderwie myśli od sytuacji budzącej strach. Nie zapomnij o tym!+ 1 Punkt Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych, w przypadku wybrania Umiejętności niedostępnej jeszcze w wieku smoka, Umiejętność zostanie oficjalnie odblokowana po osiągnięciu wymaganego wieku!

Następnie Naqimia dotknęła delikatnie nosa Morana, który mógł jej dotyk odczuć jak coś co kojarzyło się z aksamitną kroplą wody. O ile coś takiego mogło istnieć.
Pamiętaj o swoich słowach następnym razem, kiedy twój przywódca podejmie decyzję, która ci się nie spodoba!
Mrugnęła do niego szelmowsko.+ 1 Punkt Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych, w przypadku wybrania Umiejętności niedostępnej jeszcze w wieku smoka, Umiejętność zostanie oficjalnie odblokowana po osiągnięciu wymaganego wieku!

Careth nie musiał daleko iść, bo Naqimia wyszła mu na spotkanie. Uśmiechnęła się ciepło, widząc jego ufność, po czym wynagrodziła tę wiarę, pozwalając by jej moc oblała ciało pisklęcia. Rany zadane podczas tego spotkania został wyleczone. Nie pozostała na nich nawet blizna.
Zawsze sprawdź wszystkie możliwości – pouczyła go delikatnie. – Nigdy z góry niczego nie zakładaj. Zarówno podczas komunikacji z członkami własnego Stada, jak i podczas konfrontacji dziwnych magicznych tworów!– rany uzyskane podczas Spotkania Młodych,
+ 3 Punkty Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.


Mądre słowa Parasomnii spotkały się z głęboką aprobatą Naqimii.
Tak. Jeśli każdy odgrywa swoją rolę, jest szansa na wybrnięcie z trudnej sytuacji!
Lekko zmartwione spojrzenie spoczęło na chwilę na Masochistycznym Kolcu, by potem znowu wrócić do Parasomnii, zupełnie jakby Naqimia chciała ją przestrzec przed odwetem starszego Cienistego.+ 2 Punkty Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.

Reokhandrathell był albo najbardziej niezrozumianym smokiem tego Spotkania, albo odgrywał rolę dużo głebszą i bardziej skomplikowaną niż obecni tu mogli sądzić. Czy jego współplemieńcy, Cieniści, poznają się na nim zanim będzie za późno?
Należy spróbować znaleźć oparcie w swoich Współplemieńcach. Oni będą pierwszą pomocą, jaka ma szanse nadejść w przypadku kłopotów. Oni wytłumaczą to, co trzeba. Oni zrozumieją. Trzeba o to dbać.
Trudno było stwierdzić czy mówi do wszystkich zgromadzonych, czy konkretnie do Reokha, ale Naqimia najwyraźniej nie chciała być na tyle konkretna co do adresata. Ci, do których uszu miały trafić te słowa, na pewno poprawnie je odczytają.– rany uzyskane podczas Spotkania Młodych,
+ 1 Punkt Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.


Nie dała po sobie poznać, czy wewnętrzne dyskusje Urągliwego Kolca zostały przez nią usłyszane. Przynajmniej nie na zewnątrz. Bowiem Adept Wody mógł usłyszeć w swoim umyśle jedno słowo, które zostało wypowiedziane głosem Naqimii.
Odwagi.+ 2 Punkty Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.

Duszek przepłynął obok Urągliwego Kolca, zmierzając do Skowronka, przez którą zatrzymał się na moment.
Każde doświadczenie, każda sytuacja uczy nas czegoś o sobie samym i otaczającym nas świecie. Wyciągnij wnioski z tego Spotkania. Ale jednocześnie pamiętaj. Nikt nie jest nieczuły. Nikt nie jest odporny na takie wydarzenia. Nikt nie jest idealny. Ale zawsze mamy potencjał stać się lepszymi, niż byliśmy dotąd.
Pokiwała łbem do młodej.+ 2 Punkty Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.

Słoneczny Kolec, najstarszy z tu obecnych smoków, dostrzegł na pyszczku Naqimii rozbawienie, kiedy duszek zbliżył się do niego samego.
Zawsze jest jakiś powód tego, co się dzieje – powiedziała cichym głosem, tak, by tylko Słoneczny ją usłyszał. – Obecność naszych bogów była tym, co trzyma w ryzach inne siły nadśmiertelne. Jeśli te ograniczenia rozluźniły się... Biada nam wszystkim.
Przez moment wyglądała jakby chciała powiedzieć więcej. Lecz jednak ruszyła do kolejnych smoków.+ 3 Punkty Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.

Bo następna w kolejce była Obsydianowa Łuska, młoda Ognista.
Pamiętaj, że zimna kalkulacja pozbawiona emocji rodzi zło. Przywódca musi kochać swoje stado do bólu. To czasem uniemożliwia podjęcie racjonalnej decyzji. Ale czy jest to niepożądane?+ 1 Punkt Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.

Z tym stwierdzeniem Naqimia podpłynęła do Garruka.
Pamiętaj następnym razem, iż nie jesteś sam. W razie wątpliwości – pytaj. W razie potrzeby – proś o pomoc. W razie kłopotów – zostaniesz uratowany. Na tym polega bycie częścią stada. Za to należy być wdzięcznym.
Uśmiechnęła się delikatnie do młodego.+ 3 Punkty Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.

Niebotyczny Kolec był jednym z tych, co należeli do starszego pokolenia obecnego na tym spotkaniu. Mógł on bez żadnych wątpliwości stwierdzić jak trudne było opanowanie chaosu w obecności tylu piskląt, które nie wykształciły w sobie jeszcze dobrego nawyku słuchania innych.
Tak po prawdzie, to nie dowiedzą się czy akcja rozegrała sie inaczej w obecności zastępcy lub przywódcy któregokolwiek ze stad. Oby. Ale równie prawdopodobne byłoby że nie. W końcu przywódca także był jedynie smokiem. Albo aż smokiem.+ 3 Punkty Umiejętności do rozdania wedle uznania gracza, do maksymalnego poziomu 2 Umiejętności, z pominięciem ograniczeń wiekowych.

Naqimia zwróciła się do Ostatniego Ogniwa.
Wymiana informacji to pierwsza rzecz, które może wam wskazać o odchyleniach od normalności, zwiastujących nadejście rozmaitych kłopotów. Nie wolno nie doceniać potęgi rozmowy. Dlatego... Dlatego ze spotkań całych stad należy korzystać.
Tym razem jej uśmiech miał w sobie odrobinę melancholii, jakby Naqimia doskonale wiedziała jakie podejście smoki do spotkań na Skałach Pokoju miały.+ szafir.

Masochistyczny Kolec również został uzdrowiony, aczkolwiek zgromadzeni mogli odnotować fakt, że Naqimia zrobiła to z pewną niechęcią. Ale cóż, słowo się rzekło. Raz danej obietnicy nie można było łamać.
Życie jest bardzo ciężkie do przetrwania bez wsparcia – powiedziała z dziwną powagą. – Nawet jeżeli wydaje ci się, że jesteś samowystarczalny. Każdy potrzebuje pomocy od czasu do czasu. Nie spal za sobą wszystkich legowisk.– rany uzyskane podczas Spotkania Młodych,
+ 2x diament.


Naqimia wywinęła salto i wróciła centralnie na środek zgromadzenia, rozkładając widmowe łapki.
Byliście bardzo dzielni. Wiele się nauczyliście. Chociaż było dość niebezpiecznie... Bądźcie dumni z siebie, bo daliście radę. A teraz sio, do obozów. Reszta waszych stad na pewno czeka i zastanawia się gdzie się podzialiście. Ileż będziecie im mieli do powiedzenia!
Naqimia pomachała prawą łapką na pożegnanie, po czym wzniosła się w górę jeszcze długość smoczego ogona i bez dalszych ceregieli zniknęła, zostawiając zgromadzonych tu samych.

//na rozdanie otrzymanych PU macie jeden tydzień.

: 17 cze 2018, 12:59
autor: Erupcja Epidemii
Jednak nie była taka zła.
Bo czy ktoś o złych zamiarach wyleczyłby jego rany jednym machnięciem palca? Nawet nie musiała nakładać żadnych ziół, ani leczyć, po prostu zrobiła to... magią. To było dla niego z lekka zaskakujące. Musiała mieć naprawę potężną moc, skoro mogła tak łatwo manipulować tkankami i komórkami. Obrócił w zaskoczeniu łeb, obserwując, jak jego rany zagoiły się raptownie z błyszczącą fascynacją w oczach. Choć tłumioną przez lekką mgiełkę nieufności, która z pewnością zmalała. Już go nie bolało. Krew nie wypływała cienkimi strużkami, brocząc łuski swoją intensywną czerwienią. Nie miał w zwyczaju odzywać się niepotrzebnie – dlatego też jedynie lekko skinął głową w ramach podziękowania, odsuwając się, by dać reszcie smoków dostęp do podejścia i wyleczenia się. Potem zajął miejsce raczej gdzieś z tyłu, słuchając jej.
Postaram się – mruknął bardziej jako zapewnienie siebie niźli odpowiedź na jej słowa skierowane do niego, do Caretha. Nie widział sensu w mówieniu czegoś więcej. Możliwe, że miała rację. Nie wykluczał tego. Mimo to musiał do tego wniosku dojść całkowicie sam, by móc naprawdę w niego uwierzyć. To była porada, a to, czy się do niej zastosuje zależało tylko od niego. Patrzył w milczeniu, jak duszek potem odzywa się, napełniając ich swoją motywującą kończącą spotkanie mową. Patrzył jeszcze chwilę w miejsce, w którym jeszcze chwilę temu był duszek, który zniknął. Potem z cichym westchnięciem wstał, rozprostował kości i rozejrzał się po zgromadzonych, wyłapując młodsze od niego Cienie.
Czas wracać – rzucił głośno, oddalając się nieco od zgromadzonych. Przystanął jeszcze na skraju polany, czekając, aż jego Bracia i Siostry ruszą te swoje grube zadki i przyjmą jego towarzystwo. W końcu mógł mieć okazję, by im się odwdzięczyć! A nawet jeśli nie, to zawsze będzie czuł się lepiej wiedząc, że idą w grupie, zamiast rozdzielać się i wracać każdy samotnie.