A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Nero, gdy tylko smoczyca energicznie potrząsnęła łbem z oburzonym krakaniem wzbił się w powietrze. Chwilę kołował nad głowami smoków, by w końcu usiąść na głowie Leśnego, choć wciąż jego czarne, paciorkowate oczy przyglądały się z zainteresowaniem Piaskowej. Leśny skinął tylko łbem ze zrozumieniem. – Dziękuję. – odpowiedział z delikatnym uśmiechem, który szybko znikł, gdy Piaskowa przekazała mu informacje o Słowie Prawdy. Jednak smok nie skrzywił się, a w jego ślepiach pojawił się cień bólu. Skinął głową ze zrozumieniem. Smoczyca miała olej w głowie. Zapewne Świt nie zniży się do poziomu rozmawiania z Cienistymi, a Leśny nie zniżył się tak, by nagabywać przeróżne smoki z Cienia. Prychnął w końcu, a w jego oczach pojawił się chłód, jednak nie skierowany do samicy. – Wytłumaczył, czy omamił cię słowami, kłamstwami, które mu dobrze wychodzą? – zapytał spokojnie, bez cienia niechęci, w jego głosie zaś było słychać szczere zaciekawienie. – Czy powiedział ci, że chce wcielić w swoje szeregi Ogień? Czy powiedział ci, że zamierza unicestwić Cień? Powiedział jak chce to zrobić? – zapytał wolno i łagodnie, obserwując uważnie smoczycę, która chyba miała coś z mową, bowiem nie wszystko rozumiał, co do niego mówiła, mimo to domyślał się i wyłapywał z kontekstu, tak czy inaczej, nie przeszkadzało mu to zbytnio, póki był skupiony na rozmowie. W końcu smok ciężko westchnął i usiadł. Zapowiadało się na dłuższą pogawędkę. Duma gdzieś się oddaliła, zapewne aby odpocząć w cieniu. – Nie wiem, co nakłamał ci ten samiec, jednak sprawa wyglądała jasno. Przeprowadzono głosowanie w stadzie, byłem jedynym kandydatem zgłoszonym nie przez samego siebie, jak to uczynił Świt, a także moja siostra, Jesień Bzów. Nie wiem jak potoczyło się głosowanie, jednak jego sprzymierzeńcy najwyraźniej go poparli, a więc został Przywódcą. Przed tym, nim doszło do zebrania w sprawie nowego Przywódcy rozmawiał ze mną. Nie zgodziłem się od razu z jego planami zjednoczenia smoków Wolnych Stad pod jego przywództwem. Nie chciał widzieć we mnie wroga, ba, nawet mi zaproponował zapewne dla przekupstwa pozycję w tak zwanej radzie, jaką sobie ubzdurał, a ja chciałem jedynie dowiedzieć się, czy te jego czcze gadania mają jakieś podwaliny. Pytałem więc o różne problemy wynikające z połączenia się stad. Nie odpowiadał, pytał się mnie o zdanie, chcąc odpowiedzieć tak, aby mnie zadowolić, samemu nie mając zdania, a przynajmniej nie takiego, które zapewne by mnie przekonało. – Leśny wzruszył barkami i westchnął. – Wtedy też dostrzegłem jego obłudę i wiedziałem już, że nie chcę mieć go za Przywódcę, kilka smoków także tego nie chciało i mnie poparło. Już w tym czasie zastanawiałem się, co zrobimy, gdy jednak to Słowo wygra wybory. Postanowiłem więc, że gdy tak się stanie, ci, którzy zechcą ze mną pójść...założymy nowe stado. Stado, które wchodziło w skład Życia, odłączając się od niego w końcu. Tworząc coś nowego i starego zarazem. Tak też się stało. Słowo nie był zadowolony. I wtedy, gdy mówił o tym, że będzie dobrym przywódcą, że nie musimy się z nim zgadzać, że mamy wolną wolę i możemy odejść...ale nie założyć własne stado, zakazał nam zabrania własnych piskląt, krwi z naszej krwi. Nie jego własności, a potraktował te małe, żywe istoty jako szantaż na nas. To zaważyło na sprawie. Nawet jego partnerka, teraz już była, mimo że na początku na niego zagłosowała, odłączyła się od niego...Takie jest moje stanowisko. Chcę spokojnego stada, nie rządzącego przez tyrana. Zostałem wybrany przez tą grupę, najpierw ich prowadząc, a teraz prawnie zgodzili się, abym to ja im przewodził, czy się sprawdzę? Nie wiem, bo jestem najmłodszy z tej grupy, nie mam zbytniego doświadczenia, ale mam łeb na karku i wizję. Wizję spokoju. – odpowiedział ze spokojem i wciąż tym samym, cichym tonem na wszystkie pytania Piaskowej. Nie miał niczego do ukrycia. Nagle jego źrenicę się rozszerzyły. – Ach, zapewne Świt nazwał nas zapewne zdrajcami? Kimś, kto składa przysięgę stadu...a potem je łamie? – to było pytanie retoryczne, a na pysku Leśnego pojawił się lekki, acz smuty uśmiech. – Być może tak właśnie jest...być może jesteśmy zdrajcami własnego stada. Być może. Jednak jedno jest pewne, nie pozwolę aby moje dzieci dorastały pod panowaniem takiego smoka, a ja sam nie przyłożę łapy do zniszczenia któregokolwiek ze stad. Świt już raz posunął się do szantażu, myśląc, że stłumi jak on to nazwał...bunt. Pewnie posłużyłby się moimi dziećmi i słowami przysięgi drugi raz, gdybym odmówił rzezi pobratymców. – westchnął i teraz czekał na osąd.
Licznik słów: 718
Cicha Woda brzegi rwie...
Atuty:
– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3
Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3
Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik,
Cichy wg Bezkresnej Galaktyki,
Cichy wg Oddechu Pustyni,
Cichy wg Bławatka,
Cichy wg Szydercy,
Cichy wg Błękitnego,
Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka,
Cichy w barwach wojennych by Harriet,
Cichy by Kalina,
Cichy by Szydzia