Strona 8 z 42

: 01 lis 2014, 9:56
autor: Dwuznaczna Aluzja

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Parsknęła tylko śmiechem, słysząc uwagę łowczyni i posłała jej bezczelny uśmieszek. Niestety, Grzeszna zamierzała tu jeszcze zostać, na dłużej lub krócej, bez względu na to czy się nudzi, czy też nie.
– Trzeba skradać się na ugiętych łapach, ale nie tak by szorować brzuchem po ziemi. Ogon powinien być odrobinę uniesiony, a skrzydła złożone i dociśnięte do boków ciała. Głowa mniej więcej na wysokości barków, ale nie niżej, chyba że ktoś chce później zmagać się z bólami kręgosłupa i szyi – odpowiedziała ognistej, również na chwilę odrywając od niej wzrok. Patrzyła gdzieś na horyzont, gdzie były już pierwsze promienie słoneczne, na drzewa, które zaczynały falować na delikatnym wietrze, podobnie jak trawa.
– O tym właśnie trzeba pamiętać – dodała po krótkiej chwili, jakby znowu odpowiadając na drugie pytanie Niepamięci. W sumie logicznym było, iż jeśli wymieniła pewne cechy pozycji, to trzeba o nich pamiętać, ale upewnić się zawsze można.
Czekała.

: 01 lis 2014, 11:24
autor: Niepamięć Świtu
Niestety czy stety, Grzeszna w takim razie zostanie tu sama. Widząc, z jakim lekceważeniem i bezczelnością cienista odnosiła się do smoka z innego stada, który postanowił poświęcić jej swój cenny czas, Świt miała dość. Nie chcąc nawet wysłuchiwać dalszej odpowiedzi krnąbrnej adeptki, Niepamięć obróciła się i po prostu odeszła w stronę terenów swojego stada. Nie miała zamiaru się dalej droczyć ze smoczycą, i tak za dużo już wytrzymała. Niech Ateral zabierze tych wszystkich cienistych, to był ostatni smok z tego stada, któremu Ognista Łowczyni zdecydowała się oddać jakąkolwiek przysługę.

: 01 lis 2014, 11:34
autor: Dwuznaczna Aluzja
Widząc, jak Świt odchodzi niespecjalnie się przejęła. Cóż, jak widać ognista byłą słaba psychicznie, skoro nie wytrwała do końca. Cienista jedynie z mdłą słodyczą na pysku pomachała jej prawą, przednią łapą, niczym pisklę a potem wróciła do swojej starej twarzy. Westchnęła ciężko, kręcąc łbem z dezaprobatą do tej łowczyni. Jeśli wszyscy ogniści są tacy sami, to kiepsko. Ankaa zachichotała gardłowo, nie widząc sensu by dalej tutaj siedzieć. Wstała leniwie, nie przejmując się w ogóle tym, że nie dokończyły nauki. Znajdzie kogoś, kto pomoże jej chętniej, niż ta łowczyni, która uznała iż nie chce już tutaj być.
Cienista ruszyła w stronę obozu Cienia, a dokładniej postanowiła wrócić do swojej groty i odpocząć, bo całą noc miała z głowy. Spojrzała jeszcze na horyzont, gdzie już świtało, i wtedy do jej łba wpadła kąśliwa uwaga.
Może Niepamięć Świtu uciekła... Bo bała się świtu?
Oczywiście to nie mogło być prawdą, ale Grzeszna tak czy siak po chwili zniknęła, odchodząc z tego miejsca. Nie zapomni tej smoczycy z pewnością.
W każdym bądź razie cienista mogła dopisać do swojej listy kolejnego smoka, którego wywróciła z równowagi. Sukces.


: 02 gru 2014, 20:57
autor: Bezkresna Galaktyka
Nad wodospad przybyła młoda smoczyca. Była pierwszy raz w tym miejscu, dlatego gdy usłyszała w oddali szum wody, nie mogła się powstrzymać, żeby trochę nie pozwiedzać. Wspięła się po skałach do samego brzegu, spoglądając w dół na spienioną wodę. Ten żywioł z jednej strony ją fascynował, a z drugiej zniechęcał do bliższego kontaktu. Być może było to spowodowane genami jej rodziców, w śród których znalazła się mieszanka smoka morskiego i powietrznego.
Ważka zamyśliła się, odpoczywając po ostatnich wysiłkach umysłowych...

: 02 gru 2014, 22:23
autor: Cętkowane Pióro
Szum wody spadającej kaskadami rozbrzmiewała w okolicy, skutecznie zagłuszając świst wiatru, ale też kroki obecnych tu smoków, nic dziwnego że udało mu się zbliżyć do Ważki tak łatwo.
Dopiero po chwili mogła wyczuć jego woń, przywianą przez wiatr wprost do jej nozdrzy, to ona zdradziła samca, który siedział tu już od kilku chwil i obserwował niczego nie świadoma Ważkę.
Uważaj by nie wpaść do wody, szkoda by było zmoczyć tak piękne i jedwabne futro. Widzę bogowie nie poskąpili Ci wyglądu – Skomentował cicho, z lekkim uśmiechem na mordce, ni to drapieżnym ni złowrogim. Ot zwykły, przyjazny uśmiech.
Zwę się Shierr, a Ciebie jak zwą, piękna damo? – Shierr nie interesował się jeszcze ani samcami ani samicami, umiał jednak określić dokładnie, co według niego wygląda ładnie, a co wręcz przeciwnie, a obecnie nie widział powodów by kłamać.

: 02 gru 2014, 22:53
autor: Bezkresna Galaktyka
Nagle poczuła nieznajomy zapach. Odwróciła wzrok w stronę samca, który nie wiadomo kiedy pojawił się obok. Była lekko zdziwiona, ale też w jej oczach można było zobaczyć błysk zaciekawienia. Po jego słowach uśmiechnęła się lekko, badawczo mu się przyglądając.
Moje imię brzmi Ważka – odpowiedziała, mierząc go wzrokiem. Po zapachu wyczuła, że należy do innego stada niż ona. – Skąd pochodzisz? Czuję, że spoza terenów Życia... Chyba nie mieliśmy jeszcze do tej pory okazji się poznać, prawda?

: 03 gru 2014, 7:52
autor: Cętkowane Pióro
Ważka... słowo to rozbrzmiało mu w myślach, gdy niebiesko łuski samiec wsłuchiwał się w jej słowa. Pierwszy raz był dla kogoś miły i ten ktoś był miły dla niego, nawet mu się to spodobało.
Pochodzę z stada ognia. I masz racje, nie spotkaliśmy się wcześniej. Zapamiętałbym, gdybym spotkał tak zjawiskową samicę jak ty – Jego samego nieco dziwiły te słowa. Sam nie wiedział co go naszło na prawienie komplementów, wiedział jednak w głębi siebie, że może to nawet dobrze?
Powoli podszedł bliżej niej z lekkim tajemniczym uśmieszkiem, po czym ugiął lekko łapy i pochylił łeb niczym do lekkiego ukłony
Ważko, czy byłabyś skłonna odsunąć się od krawędzi? Nie chciałbym byś wpadła do wody, a w tym miejscu, jest to bardzo ryzykowne – W jego głosie było słychać lekki rozbawienie ale też troskę. Gupio by było gdyby jego rozmówca przypadkiem się utopił.
Jako przyszły wojownik powinienem dbać o bezpieczeństwo smoków – Samica chyba zasługiwała na odrobine wytłumaczenia jego zachowania, chociaż chyba nie zrobił nic głupiego, raczej dziwnego.

/Pisane z rana na szybko. Wybacz jeśli słabo.

: 03 gru 2014, 17:11
autor: Bezkresna Galaktyka
Smoczyca odsunęła się od wody, uważając na podłoże, po którym się wycofywała, tak jakby dopiero teraz zauważyła, jakie mogą być konsekwencje jednego pechowego ruchu. Co prawda wierzyła w swoje umiejętności, ale skoro starszy od niej przyszły wojownik uważa, że powinna się odsunąć, to może coś w tym jest? Poza tym było jej miło, że ktoś się troszczy o to, by nie stała jej się krzywda. Odwzajemniła lekko rozbawione spojrzenie, ale była w nim też nutka wdzięczności.
A więc zamierzasz zostać wojownikiem? To całkiem ciekawe... Ja pochodzę ze stada Życia i zamierzam szkolić się na czarodziejkę. – Usiadła wygodnie, przyglądając się Niepokornemu.

: 03 gru 2014, 18:45
autor: Cętkowane Pióro
Przyjrzał się jej czujnym wzrokiem. Czarodziejka? Jego postrzępione ucho poruszyło się lekko, w zamyśleniu.
Czemu idziesz na czarodziejkę? Patrząc na twoje smukłe ciało i łapy a także na twoją sylwetkę, śmiałbym twierdzić że nadajesz się na zręczną wojowniczkę bądź łowczynie – Wyglądała podobnie do Agresji, smukła i zgrabna, aż podszedł bliżej, szturchając ją lekko łapą w bok.
Chyba będę musiał Cię zniechęcić do pomysłu bycia czarodziejką. Szkoda by było gdyby tak zgrabne ciałko zostało naznaczone bliznami walki, nie sądzisz? – zasugerował lekko. Zauważył że ostatnio była dziwna fala napływu smoków szkolących się w walce, czego nie do końca rozumiał, zaś mało było łowców, którzy byli równie potrzebni.
Zamachnął lekko leniwie ogonem.
Masz ochotę się przejść? Nie lubię siedzieć w miejscu. – W sumie już wolałby uczyć inne smoki niż siedzieć w miejscu, dlatego zasugerował owy spacerek.

: 03 gru 2014, 19:04
autor: Bezkresna Galaktyka
Marzę o tym, by nauczyć się korzystać z Maddary. Nie jestem pewna, czy podobałoby mi się zajęcie wojownika. Jednak trzeba mieć do tego dużo siły, a jak sam zauważyłeś ja jestem lekkim smokiem. Jeśli chodzi o łowcę, jakoś nie ciągnęło mnie do tego. Nawet sama nie wiem czemu. Od dłuższego czasu uważam, że najbardziej odpowiednia dla mnie będzie właśnie magia. A nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nie inspirować się technikami wojowników, jeśli zajdzie taka potrzeba – wyjaśniła.
Uważasz, że jesteś w stanie mnie zniechęcić? Hmm.. zobaczymy, choć ja uważam inaczej – odparła, uśmiechając się z rozbawieniem.
Co do spaceru, chętnie się wybiorę – wstała, czekając na propozycję jego kierunku.

: 03 gru 2014, 19:39
autor: Cętkowane Pióro
A więc to tak, po prostu nie czuła się odpowiednia do pozostałych funkcji a nie chciała ciążyć stadu.
Nie wiem czy jestem w stanie Cię zniechęcić, ale mogę Ci pomóc i nauczyć Cię jak się bronić. Chcesz się nauczyć walki? – Głos miał spokojny, sympatyczny, powoli zaczął iść z dala od krawędzi wodospadu, tak by zyskać więcej miejsca, szedł powoli, przyglądając się Ważce czy cały czas idzie obok niego.
Nie uczę jednak za darmo, od smoków z innych stad miałem zamiar brać kamienie szlachetne, ale lubię Cię i wyglądasz zbyt bezbronnie bym mógł to zrobić, więc po prostu uznajmy że kiedyś oddasz mi przysługę. Może tak być? – To tak jakby Agresji kazał zapłacić sobie za naukę. Ważka była dość podobna, dlatego nie mógł tego zrobić, a kto wie? Może kiedyś będzie czegoś potrzebował od czarodziejki i akurat ona będzie mogła mu pomóc?

: 03 gru 2014, 19:53
autor: Bezkresna Galaktyka
Walki? Chętnie. To jedna z bardziej przydatnych nauk dla smoczyc. – Uśmiechnęła się, idąc obok Niepokornego. – W porządku, niech tak będzie. Rzeczywiście kamieniami ciężko nawet byłoby mi zapłacić, bo jeszcze żadnych nie mam. Choć to i tak miło z twojej strony, nie każdy smok wziąłby to pod uwagę podczas oczekiwania na zapłatę. – Dodała jeszcze. Coś w tym smoku sprawiało, że zaufała mu, mimo że dopiero co się poznali. Sama jeszcze nie do końca wiedziała co to było, ale nie przejmowała się tym. Nie dość, że zdobędzie cenną umiejętność, to jeszcze ma szanse poznać bliżej ciekawego smoka.

: 03 gru 2014, 20:06
autor: Cętkowane Pióro
Biedna Ważka, była chyba pierwszy smokiem który ufał Shierrowi, pewnie nie byłoby tak samo gdyby znała jego gorszą stronę której teraz po prostu nie ujawniał.
Czemu twierdzisz że ta nauka jest bardzo przydatna dla samic? – W jego głosie było słychać nawet nie skrywane zaciekawienie. Było to chyba potrzebne każdemu, dlatego ciekawiła go opinia Ważki.
No dobrze. W takim razie wymień mi jakie znasz sposoby atakowania i bronienia się przed atakami. – Sam usiadł wygodnie, kładąc swój niebieski ogon, tka że jasnozielona kita leżała mu teraz na łapach, grzejąc je przyjemnie.
Wyglądał na spokojnego, rozluźnionego. Miał w głębi cichą nadzieje ze podczas walki go nie poniesie i nie zrobi jej krzywdy.

: 03 gru 2014, 20:21
autor: Bezkresna Galaktyka
Nieświadoma niczego Ważka usiadła, krótką chwilę zastanawiając się nad odpowiedzą. – Zwykle samice są mniejsze, lżejsze. O ile niedoświadczony samiec ma dużą szansę poradzić sobie w starciu dzięki dużej sile, to większość smoczyc jest w trochę gorszej sytuacji. Pewnie są wyjątki, ale wydaje mi się, że jeśli jest się słabszym fizycznie, to trzeba znaleźć inne sposoby, które mogą pomóc w walce. Np. zręczność, spryt...
-Sposoby atakowania i obrony... Może najpierw atak. Ugryzienia, zadanie obrażeń przy pomocy pazurów i kolców, uderzenia, podcięcia...
– Zaczęła, nie będąc pewna, czy to ma na myśli Niepokorny. W sprawach bojowych była niedoświadczona, więc tym bardziej zależało jej na zdobyciu tej wiedzy. – Bronić się można, robiąc przede wszystkim uniki i kontrataki.

: 04 gru 2014, 15:12
autor: Cętkowane Pióro
Czasami bycie szybkim i sprytnym jest dużo lepsze niż bycie silnym – On sam nie miałby pewnie szans nadążyć za taką mała, lecz szybką samicą, mimo że siły mu nie brakowało.
Tak, ataki to cięcia szponami, uderzenia ogonem czy też zianie ogniem, co do obrony. Jest jeszcze blokowanie i parowanie. Blok jest wtedy gdy wystawiasz jakąś wytrzymałą część ciała przeciwko atakowi wroga. Na przykład atak łapą, zablokujesz ogonem, parowanie to gdy siłą próbujesz zmienić tor lotu ataku tak by Cię minął. No i kontratak to nie obrona. Wręcz przeciwnie. Kontratak to zignorowanie obrony i zaatakowanie wroga, w tym samym czasie kiedy on atakuje nas – Każde słowa starał się przemyśleć i wyjaśnić by przypadkiem nie wprowadzić samicy w jakiś głupi błąd, co podważyło by również i jego wiedze, dlatego miał nadzieje że wszystko co mówił było jasne.
No dobra, to teraz wymień mi wszystkie wrażliwe części smoczego ciała, te które będziesz atakować i te które będziesz bronić szczególnie dobrze – Jak tak spojrzeć, to w sumie ojciec zadawał mu podobne pytania podczas ich nauki, jakiś czas temu.

: 04 gru 2014, 17:18
autor: Bezkresna Galaktyka
Ważka wysłuchała z uwagą Shierr'a. Gdy nadszedł czas na jej następną odpowiedź, rzuciła mimowolne spojrzenie na wymieniane przez siebie części ciała. – Na pewno oczy i nos, gardło, brzuch... Myślę, że jeszcze skrzydła, kolana i ogólnie stawy, które można łatwo rozwalić. – Spojrzała z powrotem na smoka, czekając na jego reakcję.

: 06 gru 2014, 9:53
autor: Cętkowane Pióro
Kolano? Walnij się lekko łapą w kolano i powiedz mi, czy na serio sądzisz że dasz radę pozostawić w tym miejscu jakąś większą ranę? Musiałabyś być bardzo silna wtedy może faktycznie byś je rozwaliła. – Kości łap zawsze wydawały mu się najbardziej masywnymi kośćmi w ciele, musiały wytrzymywać spore obciążenie by przypadkiem się nie złamać podczas skakania lub lądowania, dlatego wątpił by łatwo było je uszkodzić.
Ogólnie pysk jest wrażliwy, pachwiny, nie tylko brzuch ale też podbrzusze, ale chyba jedno z najwrażliwszych miejsc jest tu – Podszedł bliżej Ważki, przejeżdżając lekko łapą, po jej szyi.
Jest bardzo słabo chroniona i wystawiona na ataki, celnie wycelowany atak mógłby przeciąć odpowiednią tętnice i powalić Cię natychmiastowo, znajduje się też tu krtań. Mocniejsze walnięcie i się zadusisz. Teraz jednak przyjmij pozycję do walki
Po tych słowach cofnął się lekko w tył, unosząc pierzastą kryzę, po czym sam przybrał pozycję do ataku, obserwując samicę.

: 06 gru 2014, 14:25
autor: Bezkresna Galaktyka
Z drugiej strony jeśli silny przeciwnik uderzy kolano z takiej strony, że przeciążenia pójdą na tą część, która jest przystosowana do przyjmowania przeciążeń z innej strony, to jest możliwość, że kolano się złamie – Wytłumaczyła swoje wcześniejsze słowa pokrętnie. Starała się przynajmniej obronić część swojej racji. Choć miała świadomość, że musi nadrobić braki w swojej wiedzy.
Gdy smok podszedł bliżej i przejechał łapą po jej szyi, odczuła mieszane emocje. Pierwszy raz smok z innego stada znalazł się tak blisko... To było nowe doświadczenie dla smoczycy, która teraz przyglądała mu się słuchając jego słów, a jednocześnie duża część jej uwagi skupiła się na własnej szyi.
Ona także cofnęła się, skupiając teraz całą swoją uwagę na zbliżającym się zadaniu. Pozycja do walki... Ważka najpierw przybrała pozycję, której została nauczona przez siostrę, stając na czterech łapach, a skrzydła lekko zgięte. Starała się ułożyć swoje ciało tak, by nie utrudnić sobie swojego następnego ruchu...

: 07 gru 2014, 11:47
autor: Cętkowane Pióro
Fajnie, że Ważka nie dawała za wygraną, to dobrze wróżyło o tym, że nie nigdy nie podda się bez spróbowania, jednak to co właśnie powiedziała, przeczyło definicji słabych punktów.
Skoro trzeba siły by uszkodzić te miejsca i szczęście by kończyna odpowiednio się wygięła, to nie zalicza się to już do słabych punktów, które jak nazwa wskazuje są słabe – Może teraz zrozumie, o co chodzi z słabymi miejscami. Były to po prostu wszystkie miejsca które było łatwo uszkodzić.
Pozycja też do poprawy. Może faktycznie bycie wojownikiem nie jest specjalnie dla Ciebie? – Mruknął cicho, jednak bez jakiejkolwiek pogardy, jedynie oceniał predyspozycję samicy, a z tego co widział o walce fizycznej miała niewielkie pojęcie.
Skrzydła nie mogą być tylko lekko zgięte. Wcześniej je wymieniliśmy jako słaby punkt, powinny być więc dobrze złożone i przyciśnięte blisko boków, tak by nie dać ich łatwo trafić ale też by nas nie blokowały. – Trzymając je w ten sposób, wręcz prosiła się o to by je zaatakować. Nie był to jednak jedyny błąd.
Poza tym łapy, rozstaw je nieco szerzej i ugnij, jak chcesz uskoczyć przed atakiem skoro twoje łapy są sztywne i proste? W walce liczy się każda chwila, nawet ta na ugięcie łap. Ogon unieś nieco wyżej, tak by na niego nie nadepnąć jak będziesz odskakiwała w tył, ale też by było Ci w miarę wygodnie. Łeb cofnij nieco w tył i opuść jednak tak by nie odsłaniać karku. – Obserwował w ciszy jak samiczka poprawia swoją pozycję, przyglądając jej się uważnie.
Gdy już przyjmiesz poprawną pozycję, zaatakuj mnie. Zrobimy mały sparing – Zobaczymy czy Ważka uważnie słuchała tego co mówił, i czy poradzi sobie z atakami i bronieniem się.

: 07 gru 2014, 12:48
autor: Bezkresna Galaktyka
Acha, rzeczywiście, masz rację. – Odpowiedziała po wysłuchaniu o kolanach. Sama była zaskoczona, skąd się wziął u niej ten pomysł, teraz doznała pewnego olśnienia.
Dlatego od samego początku czułam, że będę starać się o rangę Czarodzieja. Myślę, że to najodpowiedniejsze dla mnie. – Rzuciła jeszcze do samca.
Złożyła i przycisnęła skrzydła do ciała, rozstawiła szerzej łapy i ugięła je, lekko zła na siebie, że wcześniej o tym zapomniała. Następnie uniosła ogon i cofnęła głowę, tak jak jej to polecił Shierr.
Gdy już wszystko było gotowe, ruszyła szybko w stronę samca. Gdy był na tyle blisko, że miała go w zasięgu swojej przedniej prawej łapy, starała się unieść ją i szybko przejechać po krtani samca, by rozerwać ją w razie sukcesu. Dobrze zapamiętała, że jest to jedno z najbardziej wrażliwych miejsc. Miała nadzieję, że wszystko robi jak należy i atak jej się uda. Była także skupiona na tym, w jaki sposób na jej atak zareaguje Niepokorny...

: 08 gru 2014, 19:16
autor: Cętkowane Pióro
/Atak fajny ale możesz też dopisać że rozcapierzyła szpony, że cięcie miało być precyzyjne itp, tak by wskazać dla MG że twoja postać bazuje podczas ataku na szybkości a nie na sile, im lepiej opisany atak tym większe szanse że rzuty będą na te atrybuty których chcesz użyć.


Mruknął cicho obserwując ją a w jego ślepiach było widać delikatne rozbawienie, polubił nawet Ważkę, wydawała się taka głupiutka i bezbronna że aż go korciło nie pozwolić nikomu na skrzywdzenie jej. Ostatni raz kiedy czuł takie coś to gdy zgubili się z Agresją w lesie. Stare dobre czasy!
Gdy zaatakowała jego krtań, mruknął cicho kiwając łbem na znak aprobaty, gdyby była szybsza i dobrze wytrenowana, miałby problemy z obronieniem się jednak teraz? Najzwyczajniej w świecie wystawił łapę ustawiając ja tek by stanęła na drodze jej ataku, tak by zablokować jej łapę na długości nadgarstka, nie czekał aż samica oddali się od niego, w prawdziwej walce nikt by nie czekał, dlatego i on nie miał zamiaru, zamiast tego wystawił łeb do przodu, wyciągając szyje i rozcapierzając szczęki tak, by zacisnąć je mocno na jej szyi, jeśli samicy nie uda się obronić. Kryza na jego łbie była lekko uniesiona, zdradzając że samiec jest czujny. W końcu nie chciał jej zabić w razie gdyby zrobiła jakiś błąd, dlatego musiał uważać.