OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Kiedy dochodzili na miejsce, oddech miała już płytki i nierównomierny. Z trudem chwytała powietrze – zarówno ze zmęczenia, jak i wskutek wysokiej wilgotności powietrza. Deszcze. Słońce. Deszcze. Słońce. Cały świat parował, a w płucach, miała wrażenie, posiadała więcej wody, niż tlenu. Nigdy zresztą nie była ani za silna, ani za wytrzymała.– To tutaj – powiedziała, przystając na pagórzystej polanie otoczonej drzewami rosnącymi tak gęsto, że wyglądały niczym ściana. W różnych miejscach zaś rozproszone były wyrastające z gleby kryształy białawej barwy.
– Proszę – bez ostrzeżenia wcisnęła prosto w jego pierś małe zawiniątko z kilkoma kamieniami szlachetnymi. Nigdy nie były jej potrzebne. Ani sama się tym nie naje, ani kompani, a run czy eliksirów zwyczajnie nie używała.
– Połóż go przy którymś krysztale – mówi z rezolutnym, zadziornym niemalże uśmiechem, nie tłumacząc niczego więcej.
» topaz, turkus, rubin, szafir, akwamaryn, 2x perła dla Orlego Kolca.


























