Strona 6 z 27

: 06 lip 2017, 10:38
autor: Ostatnie Ogniwo

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Obrona się udała, nie minęła chwila i nadszedł czas na kolejną. Tym razem Mistyczna biegła w moją stroną z łapą, szykował się mocny cios, kiedy mi się nie uda.
Kiedy Mistyczna będzie ogon ode mnie, wykonam przewrót. Szybki przechylę się na lewo przerzucając tam cały ciężar ciała, nogi ugięte, skrzydła do grzbietu. Ogon do góry, łeb trochę niżej. Wszystko musiało być wykonane szybko, więc całą zwinność skupiłem na jednym celu. Byleby wyrzucić ciało w lewo, przewrót będzie wykonany szybciej od odskoku.
Kiedy zbliżała się do danej odległości, skrzydła wziąłem do grzbietu, ugiąłem nogi. Nagle była już ogon ode mnie, szybko wyrzuciłem ciało w lewo, schylając przy tym łeb. Poczułem jak przewracam się na lewo, wspomagając się ogonem wszystko poszło sprawnie.

: 06 lip 2017, 22:31
autor: Mistycznooka
No sprawnie poszło, jeżeli jednak Mistyczna kładłaby na szybkość bardziej to Grzmot dostałby pięścią w nos, dosłownie.
– Co Ty robisz? Nie z każdej sytuacji będziesz mógł sobie ot tak odskoczyć! Blokuj! -powiedziała, doskakując do niego od razu po czym znów ponawiając atak. A żeby nie było za łatwo, zaraz obok niej zmaterializowała się czarna jak smoła, większa od jej głowy smocza pięść. No, dostać taką wyglądało boleśnie jednak Grzmot ma dwie łapy, łeb... Do wyboru do koloru!

: 06 lip 2017, 22:42
autor: Ostatnie Ogniwo
Unik się udał i nagle usłyszałem nerwowy krzyk Mistycznej, blokować?
Nic mi nie mówiłaś o bloku! – wykrzyknąłem zdenerwowany i widziałem kolejny cios. Z przodu smoczyca, z boku pięść. Dobra to spróbuję blokować oby się udało.
Zaparłem się, żeby cios mnie nie przewrócił i łapami próbowałem zablokować pięść smoczycy. W tym celu skrzyżowałem łapy, żeby zamortyzowały pięść, schyliłem łeb przed smołowym atakiem i lekko ugiąłem łapy. Ogon skierowałem w stronę boku, żeby zablokował jak najwięcej w ataku smoły.

: 06 lip 2017, 22:51
autor: Mistycznooka
A pięść.. rozpłynęła się!
– No masz myśleć! Mój blok dobrze, ten ogonem do zada, chcesz żeby Ci ogon urwało? – zaśmiała się po czym odbiła od niego od razu ruszając z nową dozą ataków. Nad nim zmaterializowało się z pięć równie czarnych jak poprzedni twór kul.
– Blokuj każdą. – rzuciła krótko po czym kule zaczęły po kolei spadać. Możnabyło je zablokować na kilka sposobów, jednak to do Ziemistego należał wybór. Kule spadały pojedynczo więc to i tak było lekkim przystopowaniem ze strony Mistycznej.. czyżby to zwiastowało końcówkę ich treningu? A może Mistyczna jeszcze go pomęczy? I tak już dawała mu trochę fory, Ojciec na jej miejscu łamałby za każdy błąd po jednej kości..

// Pięć kul więc pięć różnych bloków napisz oddzielnie na każdą.

: 06 lip 2017, 23:48
autor: Ostatnie Ogniwo
Jasne zawsze marzyłem, żeby nie mieć ogona – odpowiedziałem z nutką ironii i patrzyłem na spadającą kulę.
Na każdą inną obronę, inny sposób.
W pierwszej kolejności ugiąłem nogi i rozstawiłem je, skrzydła do grzbietu, ogon wyżej, głowa do tułowia. Tradycyjnie, szybko i bez namysłu odskok w lewo, ogon od ataku i przygotowanie do kolejnego.
W następnym nie mogłem czekać przygotowałem się i w odpowiednim momencie wzleciałem kawałek do przodu tak, żeby kula była o kilka łusek dalej ode mnie. Wszystko działo się tak chaotycznie, ogonem utrzymywałem równowagę. Gdyby nie on cała obrona by się nie udała, a tak to warto było spróbować.
Trzecia kula miała być nadal zwinna obrona. Cały ciężar ciała dałem na lewą stronę i ugiąłem łapy. Skrzydła dałem do grzbietu, żeby nie utrudniały ruchów. Ogon dla równowagi przechyliłem na lewo. I szybko odepchnąłem się prawymi łapami. Czułem jak lecę na bok i zacząłem się turlać, żeby być jak najdalej od kuli. Wstałem, zakręciło mi się we łbie i przygotowałem się do czwartego ataku.
Przez ten przewrót byłem troszkę oszołomiony, mogłem tego nie robić co spowolniło moje ruchy. Przed następną nie zamierzałem się bronić, raczej wolałem zaatakować. Przygotowałem się do oddechu i wziąłem największy w moim całym księżycowym życiu oddech i zacząłem ziać lodem prosto w kulę. Chciałem ją spowolnić i zamrozić, a kiedy będziesz dostatecznie blisko zdążę się po prostu odsunąć, a kula pęknie rozbijając się o ziemię.
Na końcu została piątak kula tutaj zamierzałem zablokować. Cały zdyszany zaparłem się o glebę wbijając w nią pazury, łeb trochę na dół ogon dla równowagi jak zawsze do góry. Łapy sztywno ugięte i lekko rozstawione. Zasłoniłem grzbiet skrzydłami i podniosłem przednie łapy w charakterystyczny znak iks, żeby zablokować kulę. Używając całej siły, żeby się nie przewrócić czekałem na kulę.

: 07 lip 2017, 0:08
autor: Mistycznooka
Mistyczna siadła na ziemi, a jej niewidzialny twór dokładnie wszystko wychwytywał. Smoczyca ze zrezygnowaniem opuściła ogon i łeb. Tym razem nie zamierzała już dostosowywać nauki pod ucznia a.. co będzie to będzie. Twory były przystosowane do tego, aby być blokowanymi. Odbijanie łapami w zupełności wystarczyło, pięść, pokuszenie się o odbijanie łbem też było dobrym rozwiązaniem. Ale nie – trzeba było zrobić po swojemu. Pierwsza kula boleśnie musnęła Grzmota w skrzydło, wpadł na linie jej lotu wnosząc się przy odskoku. Druga kula zaś musnęła go w lewą, przednią łapę a tutaj ból był dużo bardziej nie przyjemny. Ale nic się nie złamało, będzie po prostu siniak. Smoczy oddech nie dotknął maddarowego tworu, przejechał po nim więc i tej kuli nic się nie stało, po czym z impetem walnęła go w końcówkę ogona. Aua. Ostatnia kula została zablokowana znośnie, w sumie właśnie o taki siłowy blok Mistycznej chodziło.
Twory rozpłynęły się w powietrzu a Mistyczna delikatnie podniosła brew.
– Jeżeli mówię bloki, to robisz bloki. Dlaczego zacząłeś bawić się w odskoki inne rzeczy? W prawdziwej walce czasem.. w sumie tak jak teraz taka obrona wyjdzie mocno na Twoją niekorzyść. Teraz możesz być trochę poobijany ale gdybym była czarodziejką a to byłaby arena, nasze pole bitwy byłoby nieprzyjemnie. Sztuka walki i obrony polega na dobrym wyczuciu tego jak masz atakować przeciwnika skutecznie i co jest dobrą obroną, skuteczną przed jego atakiem. Czasu nie masz, jak pokazałam Ci teraz zbyt dużo,ba na prawdziwym polu walki masz go nawet mniej a ataki są dużo poważniejsze. Ale to trening. Poćwicz sam i zapamiętaj wszystko co dzisiaj ćwiczyliśmy. Na dzisiaj koniec. – odpowiedziała spokojnie i nie nerwowo, podsumowując całą naukę. Może coś z niej wyniesie?

// Obrona I

: 25 lip 2017, 10:26
autor: Ostatnie Ogniwo
Całe ćwiczenie źle, źle zrozumiałem to co miałem zrobić, bo miałem blokować. Było mi smutno i wstyd z tego co zrobiłem.
Przepraszam źle zrozumiałem co miałem zrobić, ale kiedyś będziesz ze mnie dumna. Zobaczysz, że ta nauka to nie była strata czasu – powiedziałem opuszczając łebek i myśląc co dalej. Zapada zmrok, pójdę poćwiczyć i wrócę do groty.
Dziękuję za naukę, pójdę poćwiczyć i wrócę do groty. Mam nadzieję, że się kiedyś zobaczymy – pożegnałem się i pomału dreptałem w stronę terenów ziemi.

//

Dodano: 2017-07-25, 10:26[/i] ]
Ostatni raz byłem tutaj kiedy to Mistycznooka uczyła mnie walczyć. Shadows też był już gotów nauczyć się tych podstaw był coraz starszy, a im szybciej tym lepiej będzie mógł się nauczyć potem jeszcze paru drobiazgów i zacznie własne polowanie. Ehh pamiętam jak też byłem taki mały.
Szliśmy do miejsca gdzie ja spotkałem smoczyce, ale po drodze mogliśmy też porozmawiać, bo czemu nie umilić sobie drogi mała pogawędką?
Co tam u ciebie nowego, długo cię nie widziałem? – mianowicie kilka księżyców, ale dla mnie każdy księżyc jest długi. Dotarliśmy do miejsca docelowego i tam zatrzymałem się i usiadłem pod drzewem patrząc na wywernowatego smoczka i układając plan lekcji.

: 25 lip 2017, 10:43
autor: Popiół Przeszłości
Kolejny wspólny spacer i nauka. Teraz jak nauczy się walczyć i polować nie będzie sprawiał problemu matce do której miał w planach się wprowadzić. Spojrzał na Grzmota uśmiechając się. "U mnie sporo się działo w ostatnich dniach. Nauczyłem się latać i odnalazłem coś czego szukałem od wyjścia z jajka." Zatrzymał się razem z Grzmotem kiedy dotarli na miejsce. Był trochę zaciekawiony ja będzie wyglądać dzisiejsza lekcja. "Powiedz jak tam nauki na wojownika? Ja niedługo będe uczyć się na Piastuna, dopilnuje aby żadne młode nigdy nie poczuło się same." Wyciągnął się leniwie w miejscu ziewając. Wtulił się w futerko brata. "Chociaż znalazłem mamę to i tak ciężko jest mi opóścić naszą grotę. Bardzo się przywiązałem do ciebie..."

: 25 lip 2017, 11:27
autor: Ostatnie Ogniwo
Shadows znalazł nową mamę? A może poszedł wrócić do Gonitwy. W sumie jeśli tak to chyba dobrze zrobił przecież to ona opiekowała się jego jajkiem.
Opowiesz mi wszystko po nauce, zawsze nie ważne u kogo jesteś mogę cię odwiedzić albo gdzieś pójdziemy – powiedziałem uśmiechając się do brata.
Pierwsze co musisz pojąć to teoria potem zaczniemy praktykować.
Wiesz cokolwiek o walce jakie panują zasady, na co dzielimy ataki jak atakować i gdzie najkorzystniej, punkty witalne i tym podobne? – zapytałem to chyba wszystko co powinien mi powiedzieć i wiedzieć jal nie to mu to wszystko wytłumaczę najwyżej może zgadywać.

: 25 lip 2017, 11:44
autor: Popiół Przeszłości
No tym pytaniem rozłożył go na łopatki, no bo niby z kąt on miał co kolwiek z tego wiedzieć. Nigdy nie widział żadnej walki, a tym bardziej sam w żadnej nie uczestniczył. "Zawsze myślałem że taka walka to na śmierć i życie, na przykład jak polujemy to staczamy walke z zwierzyną. Ataki pewnie dzielą się na obronne które na przykład przewracają przeciwnika i te raniące przeciwnika. Myśle że najlepiej atakować z zaskoczenia wbijając kły i szpony tam gdzie idzie najwięcej jrwi, czyli na przykład szyja albo brzuch. Pewnie też i skrzydła, wtedy przeciwnik nie poleci. " Rozmyślał jeszcze, ale nic sensownego nie przyszło mu do głowy.

: 25 lip 2017, 12:38
autor: Ostatnie Ogniwo
Młody nigdy nie widział walki mogłem się domyślić.
No tak, ale nie zawsze uda ci się z zaskoczenia zaatakować, a jeśli drapieżnik będzie pierwszy? Ataki dzielą się fizyczne i magiczne my zajmiemy się tymi pierwszymi. Do nich zaliczają się silne czyli takie w których bazujemy na sile jeśli wbijamy kły i wyrywamy dużo mięsa do tego potrzeba dużo siły, są też takie bazujące na szybkości jeśli chcemy ciąć, drapać do tych ataków których używa się najczęściej jest tak, że jesli wbijasz pazury i chcesz rozdzielić komuś mięśnie od kości lub oderwać kawałek mięsa to musisz zrobić energiczny ruch, bo tu szybkość jest najważniejsza. Są też ataki oparte na gruczołach an przykład smoczy oddech ja zieję lodem ty będziesz ogniem są też drzewne smoki one plują kwasem. To chyba wiesz? – z ataków to by było na tyle teraz pora na wytłumaczenie gdzie atakować.
Smok i zwierze a tak zwane punkty witalne czyli miejsca gdzie możesz zadać atak i zabić na miejscu jak dobrze ci się uda. Są te miejsca takie jak szyja gdzie możesz przerwać tętnice i inne miejsca gdzie owa tętnica się znajduje. Krew z tej tętnicy szybko tryska i łatwo się wykrwawić, kolejny punkt to łeb nie dość, że możesz uszkodzić nozdrza, ślepia to jeszcze atakując tam krew zaleje pysk i może wlać się do nozdrzy lub zalać ślepia i wtedy nic się nie da zobaczyć. Na brzuchu masz cienką skórę, więc się przebić przez nią. I to chyba tyle z teorii gotowy na praktykę? Jakieś pytania?

: 25 lip 2017, 12:57
autor: Popiół Przeszłości
On wszystko zrozumiał, stoi trochę w szoku. Krew, mięso to chyba nie były do końca tematy dla niego, ale kiedy w grę wchodzi obrona stada to nie mógł się wachać ani chwili. "Nie mam żadnych pytań jestem gotowy" Zawsze w koszmarach żucało się na niego wielkie zwierze. Bał się być zaatakowanym i bał się walczyć, niestety to było nieuniknione. Chyba bał się najbardziej ataku brata, starał się utrzymać zimną krew. Stanął przed Grzmotem gotów do obrony. Czyżby jego koszmar miał odbicie w realu, czy tym tajemniczym zwierzem atakującym go prawie co noc był Grzmot. To nie mogło być prawdziwe, a nawet jeśli to będzie się bronił, ustalił nawet swoją technike.

: 25 lip 2017, 13:07
autor: Ostatnie Ogniwo
Młody stanął do obrony ale nie pora na to nie teraz.
Nie będziemy teraz walczyć najpierw nauczę cię smoczego oddechu potem zajmiemy się walką – zaśmiałem się i ruszyłem do pobliskiego drzewa, odsunąłem się trochę i odchyliłem łeb biorąc przy tym głęboki wdech po chwili wypuściłem powietrze, które zamieniło się w lodowy promień. Drzewo oszroniło się i pojawiły się kawałki lodu.
Teraz ty musisz wziąć łeb do tyłu i przy tym wziąć głęboki oddech, a kiedy poczujesz takie łaskotki w gardle to wypuść powietrze w to drzewa co ja, jeśli się podpali ugaszę je swoim oddechem – odsunąłem się i dałem znak łbem, że może zaczynać.

: 25 lip 2017, 13:31
autor: Popiół Przeszłości
Spojrzał na Grzmota, czyli to nie to. Ucieszył się zero krwi i mięsa. Zdziwił się troszke na słowa brata, miał zionąć lodem. To takie coś było w ogóle możliwe, no i Czerwony szybko rozwiał jego wątpliwości przymrażając drzewo. Wziął głęboki oddech odchylając głowe do tyłu. Trzymał troche czasu chciał aby jego mroźny oddech wyszedł mocny i za pierwszym razem. Poczuł mrowienie w gardle, ale i tak trzymał. Zionął najmocniej jak potrafił ale zamiast lodu poszedł ogień. Czyżby coś źle zrobił, a może jakieś info do niego nie dotarło. Drzewo zapłoneło sporym ogniem. To było niezłe uczucie, no dziwnie zareagował jego organizm na pierwszy ogień, zakaszlał sporym dymem.

: 25 lip 2017, 14:08
autor: Ostatnie Ogniwo
Shadow dobrze wszystko zrobił z jego pyska wydobyło się kilka iskierek, które i tak podpaliły drzewo. Ja w tym czasie wziąłem wdech i ugasiłem pożar.
Też bym tak chciał ziać ogniem i siać destrukcję, ale dobrze ci poszło teraz spróbuj wziąć więcej powietrza i z większym impetem wypuścić powietrze tak żeby powstał strumień ognia – spojrzałem z podziwem na brata szkoda, że ja nie mam ognistego oddechu, ale lodem też można siać spustoszenie.

: 25 lip 2017, 14:19
autor: Popiół Przeszłości
Spróbował jeszcze raz, wdech pysk do tyłu i zionął ogniem najmocniej jak potrafił. Wyczuł kiedy wypóścić ogień, po prostu poczekał aż jego płuca się wypełnią. To co wypóścił to nie było już pare iskierek. Ułożył łapy w lekkim rozkroku, w ogóle po pierwszych iskrach zrobił sobie niezłá taktyke co do ziania ogniem. Kiedy ogień poszedł w ruch spojrzał na Grzmota aż ten ugasi. "I jak było?"

: 25 lip 2017, 14:29
autor: Ostatnie Ogniwo
Znowu ogień kocham to, pójdę do świątyni i poproszę o zmianę oddechu. Szybko ugasiłem ogień i oddaliłem się od młodzika. Rozstawiłem i ugiąłem łapy patrząc na Shadowa.
Bardzo dobrze, ogień masz opanowany teraz ataki. Zaatakuj mnie, zrób mi krzywdę.

: 25 lip 2017, 15:04
autor: Popiół Przeszłości
Spojrzał na Grzmota, zaczą wokół niego biegać, kiedy miał skoczyć na niego używa skrzydeł by szybko zmienić kierunek lądowania, ląduje na głowie Grzmota, patrzy na jego skrzydła i kładzie się tak płasko by Czerwony nie mógł go ściagnąć ani łapami ani skrzydłami. Lekcje wziął dość na poważnie, dmuchnął ogniem dla Grzmota po oczach, potem wbija szpony w końcówki skrzydeł brata, kły wbija w jego szyje, nie bardzo go rani bo nie ma tyle siły, ale wbija kły i szony coraz głębiej. To było wszystko straszne, ale gdzieś w środku tego pisklaka spała ostra bestia żądna krwi. Wszystko zrobił dość szybko, jedno było wiadome energi mu nie brakowało.

: 25 lip 2017, 15:17
autor: Ostatnie Ogniwo
Shadow zaczął biegać trochę za dużo kombinowania zanim wleciał mi na głowę zdążyłem odskoczyć w bok, a on zderzył się z ziemią, nie wiem jaki miał plan, ale nie udał mu się.
Za dużo kombinujesz, czasami jeden precyzyjny atak wystarcza, bieganie wokół lub latanie nad może się dla ciebie skończyć źle, gdy się tak kręciłeś mogłem machnąć łapami i cię zranić, a wskoczenie na głowę łatwo uniknąć skokiem lub mogłem się po prostu przeturlać. Jeszcze raz tylko precyzyjnie jeden szybki i dokładny atak wsytarczy.

: 25 lip 2017, 15:35
autor: Popiół Przeszłości
Chciał szybki atak no to taki dostanie. Pisklak skoczył na większego od siebie smoka i ugryzł go za pysk dolnie kły bijajác w podpyszcze smoka a górnymi w jego nozdrza. Trzymał tak zaciskając pysk jak najdłużej się tylko dało. Pazurami trafił mu prawie w oko. Nie chciał go skrzywdzić więc wbił się w dość twardą łuske z której potem nie umiał wyciągnąć szponów. Zaczął się chaotycznie szarpać wbijajác głębiej kły i troche go jednak raniąc, uczepił się pyska wszystkimi łapami jak namocniej umiał.

: 25 lip 2017, 16:12
autor: Ostatnie Ogniwo
I to były konkrety Shadow skoczył w moją stronę, nie spodziewałem się tego, więc zanim odskoczyłem był już blisko mnie i wczepił się kłami. Zanim jego pazury dotknęły mojego ciała odrzuciłem go łbem i odskoczyłem dalej. Z pyska ciekła krew, rana trochę bolała, ale to był trening tutaj nic się nie mogło stać.
Nieźle o to chodziło widziałeś? Jak jeszcze poćwiczysz kiedyś samemu to możesz naprawdę kogoś poharatać. Teraz jeszcze raz tylko jeden atak, bo skupiłeś się na kilku miejscach. Teraz spróbuj jakoś nie wiem wbić po prostu gdzieś kły lub pazury wbić w bok i ciągnąć do zada od lewej do prawej lub po skosie. Tak pewnie będzie dobrze – to byłby ostatni atak potem poćwiczymy na sucho na drzewie szybkość zobaczymy co da się zrobić.

Krwisty Kolec – 1x rana lekka (Rana fabularna nie muszę jej wpisywać do KP)