OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Słowo przyszedł do świątyni z żółtym, połyskującym kamieniem w paszczy – cytrynem. Nie tym, który został mu jeszcze z czasów, w których był w Życiu. Tamten zachował jako pamiątkę. Bezchmurny mu go zostawił jako jedyny z kamieni. Pozostałe zabrał jako "karę" za próbę "kradzieży". Jak Słowo mógłby ukraść coś, co należało do niego?W każdym razie wojownik posiadał dwa cytryny i dbał, aby mu się nie pomylili. Na kamień położył ten zwyczajny, który znalazł nie tak dawno. Ten, który był tylko kamieniem.
Cóż, był głodny.


















