OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Czarodziej, nie mając kompletnie pojęcia jak podejść do tej rozmowy, nie był nawet do końca świadom tego jak nienaturalnie formalnie potraktował Arel. Fakt, że musiał uzewnętrznić się przed drugim smokiem sprawił, że czuł się nieprzyjemnie odsłonięty i poniekąd było to dla niego formą obrony. Raz że nie wiedział jak rozmawiać o swoich uczuciach i emocjach, a dwa nie chciał popełnić gafy.Uciekł wzrokiem na bok, gdy dostrzegł źle ukrywane zażenowanie malujące się na pysku kuzynki. Franca, zaraza, mór i czarcia grypa! Czuł się jak kretyn i wiedział, że jest kretynem. Miał prawie 40 księżyców na karku, a męczyły go pytania jakby skończył chwilę temu ledwo 20. Wstyd zapiekł go i zabolał, na tyle że poczuł w głębi swojego umysłu czujną obecność Kaveha.
Radzę sobie.
Znał dobrze uczucie porażki, z każdego nieudanego zaklęcia, z każdej przegranej walki, z każdego zrujnowanego eksperymentu. Porażka była częścią procesu nauki i jeśli chciał nauczyć się radzić sobie z tym co wymykało się jego racjonalnemu podejściu być może musiał ponieść kilka takich porażek. Był świadom, że był to jeden z kolejnych etapów szlifowania jego charakteru i musiał go przejść, niezależnie od tego jak bolesny byłby to proces, jeśli chciał dojrzeć i wspiąć się na kolejny etap. Pierwszy raz w jego życiu zależało mu na smoku spoza rodzinnego kręgu i podchodził do tej sprawy poważnie. Nawet jeśli na koniec końców miał zostać odrzucony, nikt nie odbierze mu tego czego się nauczy.
– Nie pytałbym teraz gdybym był pewny. – dodał, spoglądając na płynącą wodę. – Wydawał się być zainteresowany wyłącznie tobą, twoim stanem zdrowia, od razu zawołał uzdrowiciela, chociaż w międzyczasie mieliśmy dookoła ciężej rannych i zreinkarnowanego trupa. – wyliczył. – A potem chyba odeszłaś z plaży razem z nim. Założyłem, że jest spora szansa, że to coś więcej niż przyjaźń. – jego maddara zawibrowała, a płaski kamyk pod jego łapami uniósł się na wysokość pazura otoczony szmaragdową mgiełką. Po chwili wystrzelił w stronę jeziora, zostawiając na tafli wody kilka dużych okręgów. Jak mogła nie być tego świadoma?
– Ja... jest ktoś na kim mi zależy, Arel i nie chcę tego zepsuć. Nie znam związanych z tym zasad i obyczajów. Jak mam to okazać? Jak dużo czasu trzeba kogoś znać zanim można mu o tym powiedzieć? W jaki sposób mogę go lepiej poznać, ale nie kłaść na nim presji że oczekuję odwzajemnienia? Kiedy uznałaś, że to właściwy moment na to by to odwzajemnić? – po tej liście pytań oczywistym było, że instynktownie Su próbuje podejść do tego jak do kolejnego eksperymentu, logicznej, uporządkowanej listy zadań i wymagań które musi spełnić by odnieść sukces. Zupełnie jak gdyby drugi smok był zamkniętym w buteleczce eliksirem poddającym się jego zabiegom, który zmienia właściwości w zależności od zachowania trzymającego fiolkę.
Gorzki Miód