OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
- Nie była pewna, czy to, że nie widziała Aterala ułatwiało jej interakcję z bogiem, czy utrudniało. Nie będąc w stanie widzieć rozmówcy czuła się nieswojo. Ale wątpiła, by bóg ujawnił jej się tylko dlatego, że ładnie poprosi. Nie, żeby proszenie o coś takiego było warte zaistnienia.
Pokiwała lekko łbem. A więc przyjdzie jej mówić w eter.
– Przeniosłam obóz swoich smoków w inną partię gór. Legowiska zostały przeniesione głęboko pod ziemię, do królestwa podziemnych korytarzy i labiryntów, gdzie ciężko jest o naturalne źródła światła, jeśli nie liczyć kilku cudów natury i nielicznych prześwitów. Wiem, że w innych zakątkach świata istnieją zarówno rośliny, jak i stworzenia, które mają pomagający w identyfikacji świecący wzór na ciele, unikatowy tylko dla danej jednostki. – Wyjaśniła ze spokojem, patrząc na puste miejsce, w którym czasem – chociaż nie tym razem – zwykł stać patron Śmierci i Sprawiedliwości. Dobrze że nie Prawa.
– Nie jestem w stanie zmienić swojego ciała na tak dogłębnym etapie nawet z pomocą swojej magii, więc uznałam, że może byłbyś skłonny użyczyć swoich zdolności, bym mogła być lepiej dostrzegalna pośród mroku dla swojego stada. Istnieje ryzyko, że nasze tereny pod ziemią będą ostatnim azylem podczas nadchodzącej, długiej wojny.
Na tym zakończyła, czekając.
[prośba: bioluminescencyjne wzory z małych kropek na ciele]