Przybyła i Porywcza, niosąc z sobą z pomocą maddary pokaźną ilość jedzenia. Dostała to wszystko od rodziców po zostaniu adeptem więc pewnie było to na jej dalszy rozwój co nie? Dlatego też gdy dotarła do kwarców uśmiechnęła się na widok młodszej siostry. Może ta też zostanie wojownikiem?
–Potrzebuje więcej siły, słaba nikomu nie pomogę a tym bardziej nie zdolna przyjąć ciosu– Powiedziała w stronę kwarcu po czym położyła przed nim praktycznie połowę przyniesionego mięsa.
//Siła 4 za 32/4 mięsa
Wytrzymałość 3 za 28/4 mięsa
// kp podlinkowane, sorka zapomniało mi się
// dopisek fabularny zanim przyszły inne smoki
Ofelia odskoczyła od kwarcu jak poparzona. Zmęczenie w mięśniach sprawiło przy tym, że prawie uderzyła szczęką w ziemię, gdy przednie łapy ujechały jej do przodu.
Absolutnie nie miała pojęcia co się właśnie stało. Mało rzeczy potrafiło ją zdziwić, ale w życiu nie miała tak realnie wyglądających halucynacji... które na pewno nie były też wcale halucynacjami...
Rozejrzała się jeszcze raz.
Ponownie przyjrzała milczącemu kwarcowi.
Kiwnęła łbem... Czy dziękowała przedmiotowi? Chyba zaczynała wariować.
Następnie czmychnęła szybkim krokiem.
Pechowiec:po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Trudny cel:+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony✦ Theme--–✦ Głos--– ✦ Wygląd#96C4D0
Su niechętnie pozbywał się swoich bogactw, ale nie miał wyjścia – taka była cena rozwoju. Przybył do Warsztatu i stanął przed kwarcem z odpowiednią tabliczką, a następnie opuścił przed siebie sporą ilość mięsa, owoców oraz kamieni szlachetnych. Wiedział, że musi stać się odrobinę wytrzymalszy jeśli chciał przeżyć najpierw starcie z drapieżnikami Viliara lub co gorsza pojedynek z kimś z rodzeństwa.
» Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12) » Nieparzystołuski:: -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy » Twardy jak diament:stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość » Przezorny:+2 ST do kontrataków przeciwników.
To nie kompan, to kalectwo Kaveh (samiec harpii) S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Immanor wiedział, że Ziemistej parze przywódczej nie brakowało miłości i szczodrości dla swoich dziatek. Nie jedna, a dwie córki Pasterza i Córy stanęły zgodnie przed kwarcem, każda z bardzo pokaźną zapłatą. Kwarc bardzo chętnie ją przyjął – mięso i kamienie zniknęły, a one obie zostały oślepione.
Śnieżka i Porywcza ćwiczyły razem. Instruowały je dwa głosy, jeden samiczy i akcentowany, drugi chropowaty i samczy. Samiczki czekało żmudne przewalanie kamieni, przenoszenie pniaków – dostosowanych do rozmiarów dwójki – oraz bieganie z obciążeniem. Czasem współpracowały, czasem mogły ścigać się o pierwsze miejsce w danej dyscyplinie. Trening wydawał się mijać w mgnieniu oka w miłej atmosferze rodzinnej zabawy. Kiedy Śnieżka i Porywcza ocknęły się nagle przed kwarcem, tylko bolące mięśnie – wyraźnie większe – oraz nowa wiedza były znakiem że trening naprawdę się odbył.
- jaspis, 2x turkus, granat, topaz, nefryt, 7x granat, 4x bursztyn, diament, onyks, rubin
Śnieżka – Raport z Siły II i III oraz Wytrzymałości III.
- 60/4 mięsa
Porywcza Łuska – Raport z Siły IV i Wytrzymałości III.
Cóż, zawsze można było trenować po staremu, jeśli miało się czas! Jeśli zaś pragnęło się szybkości, trzeba było rozstać się ze skarbami za błyskawiczne – mniej lub bardziej – usługi Kwarcu. I chociaż trening był prędki, odbywał się prawie w mgnieniu oka, to Obca Idea i tak dokładnie go przeżył. Tachania ciężkich głazów, bieganie z obciążeniem, nurkowanie w celu wyławiania drobnych patyków z dna rzeki – wszystko to zdawało się nie mieć końca. A jednak, kiedy kwarc zgasł, układ chmur na niebie był taki sam jak wcześniej. Zniknęły tylko dary Słonecznego, pojawiła się za to nowa pewność siebie w zmęczonym ciele.
- 11/4 mięsa, 5/4 owoców, tygrysie oko, nefryt, bursztyn
Obca Idea – Raport z Wytrzymałości III.
Verhu ponownie zawitała do kwarcu, który sprawiał, że mogła dłużej wytrzymać na nogach, mimo swoich autodestrukcyjnych skłonności. Położyła przed nim niemały majątek, bo aż trzy kamienie i sporą górę mięsa, którą musiała tu przytaszczyć w specjalnej torbie. Zapłata leżała na ziemi, więc jedyne co jej pozostawało to czekać, aż zadziała kwarcowa siła.
//malachit, jaspis, akwamaryn i 20/4 mięsa za Wytrzymałość IV
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka. Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (7.12). color=#d6a445
To nie była szczególnie przyjemna podróż – niosła na grzbiecie praktycznie całą zawartość swojej groty, a droga wcale nie była krótka. Dlatego odsapnęła z ulgą i przymknęła na chwilę ślepia, gdy udało jej się dotrzeć do kwarców, nim przeszła do rzeczy. W końcu jednak rozłożyła swoje dary przed kamieniami i stanęła przed nimi w oczekiwaniu na... to coś, co miały robić. Cóż.
//14/4 mięsa, 6/4 roślin, 4/4 innych, koral za Wytrzymałość III
7x cytryn i tygrysie oko za Wytrzymałość IV
wygląd ● teczka ● muzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu" ● pechowiec ▶po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. ◀ trudny cel ▶+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej ◀ zaklinacz ▶stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną ◀ pojemne płuca ▶raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze ◀ nieulękły ▶smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze ◀ ● Kirim – kocur syjamski S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Kaynya chcąc progresować w życiu zdecydowała, że uzbierane przez siebie kamienie i pożywienie chce przeznaczyć na rozwój samej siebie, w specjalnym do tego miejscu jakim była świątynia. Sama nie wiedziała za bardzo jak to miałoby działać, ale ważne było że działało. Tak więc przybyła tutaj razem ze swoja mamą. Tak jak należało.
Posadziła, więc zapłatę w odpowiednim miejscu i poczęła czekać na efekty.
// opal, cytryn, tygrysie oko oraz 12/4 mięsa za siłę 2
Better to die for the Earth than to live for yourself.II: Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodniePo – Panda Czerwona
S:2|W:1|Z:1|M:1|P:1
B,A,O,Ś,Skr:1
Dla Kokoro dziwnym było przybyć tu po raz kolejny. Rozglądała się dookoła, przyglądając się poblaskom kwarców. Mrużyła oczy, trzymając się blisko Kay. Kiedy była tu ostatni raz? W wieku adepckim? Przed-adepckim? Cały szmat czasu. I teraz nie wiedziała, czy to pamięć jej płata figle, czy o co był cały ten raban. Zresztą. Co za różnica. Wiedziała, że była zbyt silna na kwarce. Nie posiadały aż takiej mocy, by cokolwiek ją dać. Ale dla Kaynyi i Nyanyan wydawały się być odpowiednie jako dobry początek kariery. Westchnęła.
– Pamiętaj, sze to nie zastąpi twoich tleningów. Nabyta w ciągu udeszenia selca wiedza nie zastąpi plawdziwego wojowniczego doświadczenia. Pamiętaj o tym – nachyliła się i szepnęła do córki, mierząc ją ciepło wzrokiem. Nadal nie do końca rozumiała działanie kwarców. I też nie była w stanie w pełni im uwierzyć. Wszystkie duszki był takie same. Bezwzględne i okrutne. Jeśli tylko spróbują zrobić cokolwiek którejkolwiek z jej córek to osobiście powyłapuje je wszystkie i wrzuci do wulkanu. Nawet kosztem życia.
Su przybył po raz kolejny, tym razem by zwiększyć swoją kondycję. Nadal czuł, że miał przestrzeń do rozwoju i chciał go przyspieszyć. Poprosił więc Żar Słońca o pożyczkę ze skarbca, biorąc na siebie odpowiedzialność za jej spłacenie. Westchnął lekko, kładąc przez kwarcem 8 pięknych bursztynów i rozstając się z nimi z ciężkim sercem. W końcu będzie musiał wybrać się na polowanie i potowarzyszyć Kavehowi w poszukiwaniu błyskotek.
» Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12) » Nieparzystołuski:: -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy » Twardy jak diament:stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość » Przezorny:+2 ST do kontrataków przeciwników.
To nie kompan, to kalectwo Kaveh (samiec harpii) S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Trójka smoków zawitała przed kwarc odpowiadający za poszerzanie możliwości smoczego ciała pod kątem ogólnej wytrzymałości organizmu. Będąc szczerym, kwarc ten nie musiał odpowiadać jedynie za wzmacnianie kondycji, ilości upuszczanej krwi nim bezwładne cielsko runie na ziemię, trwałości w fizycznym jej aspekcie. Interpretować można to było również jako hartowanie ducha, budowanie silnej woli, uporu i chęci, by wytrwać jak najdłużej – bez względu na to, z czym przyszło się mierzyć. Gdy motywacyjna mowa rozbrzmiewała z tyłu ich łbów tuż po tym, jak kwarc rozbłysł oślepiającym światłem, cała trójca młodych doświadczyła treningu pozwalającego im przekroczyć swe dotychczasowe granice. Długi lot i bieg, walka z falami wzburzonego morza i stawianie oporu osłabionemu ciału chylącemu się ku ziemi pozwoliło im poszerzyć swe horyzonty. W momencie, w którym wszystko ucichło, a oni dochodzili do siebie, mogli dostrzec przygasający blask odwiedzonego kwarcu. Pamiątką po tym wszystkim pozostało jednak nie tylko puste miejsce, gdzie do tej pory znajdowały się podarki dla magicznego kwarcu, ale także uczucie ogólnego zmęczenia. Zmęczenia, z którym teraz wiedzieli, co robić. Byli pełni zdrowego samozaparcia, a ich ciało stało się mocniejsze, pewniejsze, wytrzymalsze.
Gorzki Miód
– 14/4 mięsa, 6/4 roślin, 4/4 innych, koral, 7x cytryn, tygrysie oko
+ Wytrzymałość III, IV.
Obca Idea
– 8x bursztyn
+ Wytrzymałość IV.
Opresyjna Łuska zajęła z kolei miejsce przed drugim z kwarców, za towarzystwo mając własną matkę. Rodzina była razem silna, a to właśnie wsparcia w poprawie swej siły fizycznej młódka oczekiwała. Gdy ułożyła zapłatę przed kwarcem, ten zajaśniał – wpierw łagodnie, kolejno znacznie silniej – odbierając chwilowo zdolność dostrzeżenia czegokolwiek przez samiczkę. Instruowana była przez smoczy głos emanujący doświadczeniem, które tak było jej potrzebne. Wszystkie jej mięśnie były teraz gotowe do pracy, dźwigając wszelakie ciężkie głazy, odpychając pędzącą w jej stronę zwierzynę, wspinając się pod wiatr po stromym urwisku. Miała stać niezachwiana, cała napięta i gotowa stawić czoła wszystkiemu, co spotka na swej drodze. Gdy głos umilkł, a ona przestała mierzyć się z wyzwaniami, jakie zostały przez nią postawione, mogła czuć się znacznie silniejsza w swym ciele. Mięśnie piekły, drżały i paliły, ale to było w pewien sposób przyjemne doznanie – zmęczenie ciała, które pomagało uczuć intensywność dobrego treningu. Zapłata i w tym przypadku zniknęła niepostrzeżenie, nawet dla towarzyszącej córce wojowniczki, natomiast kwarc przygasł stopniowo.
Wraz ze swoim podopiecznym przybył najpierw do kwarcu wytrzymałości. Sam nie potrzebował jej więcej, jako że radził sobie znakomicie, jednakże postanowił nie bagatelizować potrzeb młodego niedźwiedzia. Nie znał tych zwierząt. Nie wiedział na co je stać, ani tym bardziej gdzie znajdowały się granice ich wytrzymałości. Nie mógł zastąpić Hæfnirowi matki, ani tym bardziej nauk, jakie powinna mu przekazać, w związku z czym zwrócił się do kwarców.
Popchnął delikatnie puchaty zadek niedźwiadka. Czuł jego zdezorientowanie oraz nerwy w związku z nowym miejscem, ale starał się go uspokajać, w międzyczasie składając przy kamieniu mięso.
▸ 16/4 mięsa za wytrzymałość 2 dla Hæfnira (kompan).
Boski Ulubieniec :: Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień. Szczęściarz :: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04. Zielarz :: +2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów. Wybraniec Bogów :: Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST. Otoczony :: Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.
– – – –––– – – – – Błysk przyszłości ::Ostatnie użycie: nn.nn. Kryształ zielarza ::+1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.– – – –––– – – – –
Kwarc rozbłysnął w momencie, w którym uzdrowiciel przyprowadził swojego kompana. Młody niedźwiadek polarny, choć ciężko było, by całkowicie zrozumiał instruujący go głos, podświadomie czuł, co należy robić. I przed nim miały ukazywać się odpowiednie wizje, natomiast ciało jego miało uczuć się zdecydowanie wzmocnione. Dla ćwiczenia wytrzymałości, samczyk doświadczał różnorakich zadań przed nim stawianych, między innymi pomocy przy dźwiganiu większych zdobyczy z polowania, przenoszeniu sterty kamieni szlachetnych i odsuwania zupełnie zwykłych – całkiem tak, jakby zasłaniały coś dla niego niezwykle ważnego, a on musiał to odkopać. Mięśnie Hæfnira bolały, były zdecydowanie zmęczone, jednakże trening ten wyszedł mu na dobre. Czuł to. Oślepiający blask przygasł, zaś zapłata zniknęła.
Niedługo po zebraniu Yatu zgromadził swoje skarby i udał się do Warsztatu Kaltarela. Po przybyciu na miejsc sypnął kamieniami szlachetnymi na ziemię i złożył w myślach krótką modlitwę do opiekunów kwarców. Musiał lepiej się przygotować do walki, ale nie miał czasu na samodzielne ćwiczenia – oby magiczny wpływ boskich kamieni zadział na niego równie dobrze co prawdziwy trening.
Kwarc uraczył rajskiego silnym światłem, skutecznie oślepiającym go tymczasowo. Krótko po tym w jego łbie rozbrzmiał głos, który podsuwał mu cenne wskazówki i prowadził przez tajniki jego własnego ciała. Dowiedział się, w jaki sposób należy pracować nad własną wytrzymałością i jak można poszerzyć własne granice dzięki ciężkiej pracy. W zesłanych mu wizjach ćwiczeń poprawiał swą kondycję, biegnąc w bliżej nieokreślonym mu kierunku przed nieprzyjemnie długi czas czy starając się oprzeć sennemu uczuciu ogarniającego jego ciało w związku z upływającą z organizmu krwią. Nie było to szczególnie przyjemne doświadczenie, lecz wojownik musiał mierzyć się z podobnymi kwestiami. Ostatecznie, gdy był w stanie otworzyć już ślepia, bo kwarc zgasł, pierwszym, co zobaczył, był brak przyniesionych przez niego kamieni szlachetnych.
W przedsmaku ciekawych czasów przybyłem do kwarców po raz kolejny. Ostatnia wizyta nie była odpowiednio satysfakcjonująca, niestety sam musicalem przyjąć te naukę...
Dotarłem do odpowiedniego kamienia, rzuciłem agat, cytryn, diament, granat, turkus i tygrysie oko na malutki ołtarzyk. Zamknąłem oczy i w cichej, mruczącej modlitwie prosiłem o wiecej wytrzymałości, na zbliżające siec ciekawe czasu
//agat, cytryn, diament, granat, turkus, tygrysie oko, na wytrzymałość 2
On również przybył tutaj po to, żeby zobaczyć działanie magiczych kamieni. Pierwszy raz słyszał o czymś takim, że po zaoferowaniu mniejszych kamyczków to kwarc wyrzuca z siebie magię która cię wzmacnia. Albo to była wiedza? Ciężko było mu określić, bo z tego co mu próbowała jedna smoczyca wyjaśnić to pół zrozumiał a pół nie. Ułożył siedem jednakowych kamieni szlachetnych przy, jak mu się wydawało, ów magicznym obiekcie i czekał aż coś się stanie. W myślach powtarzał sobie cel w jakim tutaj przybył – żeby wzmocnić swoje ciało.
A A ~~~~~~~~ Nawet największe pustynie mają swoją wiosnę
choćby najkrótszą i niedostrzegalną ~~~~~~~~A.:. Atuty .:... AIWrodzony talent – atut jednorazowy AIIAdrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka AIIICzempion – raz na pojedynek +1 sukces do ataku AIVNieulękły – Delaye ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze AVxxx – xxx
A.:.[Głos].:.[Motyw muzyczny].:. A.:. Kalectwa: Gigantyzm (1,95m) 5/4 mięsa do sytości | brak skrzydeł .:. | color=#A6634B| .:.