Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
Wspomnienie przybył dzierżąc w łapach zapłatę. Skinął łbem Strażnikowi i poczekał na jego obowiązkowe czary. Czekał też na córkę, chociaż nie spodziewał się, żeby ta miała się spóźnić.Położył przed Prorokiem zapłatę i czekał.
__ So when it's black this insomniac take an original tack Keep the beast in my nature under ceaseless attack __________________________________
________adopcje✶błysk przyszłości: 23.03 → pełny brzuch_________________________________ – 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
→ niestabilny___________________________________ dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka✭ mistyk ✭ raz na walkę +1 sukces do ataku mag.___✭ poświęcenie ✭ raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej___✭ utalentowany ✭ (moc, wytrzymałość) Burru – gryf A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2Tatakae – cień kazuar A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2Souba – ptak gromu Wutai – sowa śnieżna
Przystanęła na placu, tuż u boku ojca, przy którym nadal wyglądała niczym pokurcz i najpewniej nigdy się to nie zmieni. Nie tylko przez wzgląd na jego olbrzymią krew, ale też na sam fakt anatomicznych różnic. Srebro tęczówek wzniosło się wyżej, ku Strażnikowi, na którym to zawisło sennie, być może odrobinę natarczywie, ale nie niosło za sobą żadnych przemyśleń. W milczeniu położyła kupkę ziół i mięsa, wciąż mając wobec tego wszystkiego mieszane uczucia.
Niekiedy czuła się niczym boski niewolnik, który bez jałmużny nigdy nie będzie mógł bezpiecznie opuścić tych Wolnych lochów choćby na kilka długich godzin.
/ 5x melisa, 5x żywokost, 8/4 mięsa za zwiad 22.01
Ostry wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne). Szczęściarz – 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: x
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Odprawa nie różniła się niczym nadzwyczajnym, z perspektywy smoków przynajmniej. Strażnik uprzejmie skinął łbem obu postaciom, nie wzruszony przenikliwym spojrzeniem kleryczki. Sam zresztą musiał pilnować własnego, bowiem zdawał sobie sprawy, jak bardzo smoki nie cierpiały gdy na dłużej koncentrował na nich swoją uwagę. Krótki ruch łapą sprowadził na plac oślepiające światło, a z nim wyczekiwane błogosławieństwo, które jednocześnie zabrało wszelką opłatę.
Błogosławieństwo Sennah 22.01.22
Wspomnienie Nocy
– / 8/4 mięsa
Przyszedł na plac bark w bark ze swoją najlepszą przyjaciółką. Oboje byli — przynajmniej rangą — dorosłymi smokami już od kilku księżyców, jednak zebranie się w sobie by opuścić tereny, na których się wychowywali, było dość trudne. Przynajmniej dla takiego Uskrzydlonego. Ziemie Księżyca (a także fragmenty należące dla stada Ziemi) były jedynym co znał, jednak czasami trzeba było opuścić strefę komfortu, zacisnąć paszczę i zdecydować się na krok, którym będzie wybranie się na zwiad.
To, że Citi mu towarzyszyła, było zdecydowanie pokrzepiające.
Kiedy już załatwili formalności i wytłumaczyli, o co im chodzi, złożył w odpowiednim miejscu przyniesioną przez siebie na grzbiecie ofiarę: mięsa było sporo, ale liczył, że będzie ono ofiarowane we właściwym celu. / 12/4 mięsa za zwiad z Rit 25.02. /
Szła wesoło obok samca. Humor jej dopisywał z kilku powodów. Po pierwsze.. zobaczy co jest za granicą. Po drugie, szła ze swoim najlepszym przyjacielem. Po trzecie może uda jej się znaleźć kompana? Na wszelki wypadek wzięła ze sobą jeden kamien więcej by przekupić jakiegoś kompana. Uśmiechnęła się do Snu i siadła obok. Owinęła sobie łapy ogonem jak to robiła mama. Położyła przed sobą 3 kamienie i czekała na błogosławieństwo proroka. Nuciła coś pod nosem.
/pisane z komórki wybaczcie qq bursztyn i 2 turkus za 25.01. Rit
< Atuty > Szczupła< 1/4 mniej pożywienia by zaspokoić głód > Okaz zdrowia< odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu > Empatia< -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi > Przyjaciółka natury< drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze> Otoczona< możliwość walki z dodatkowym wrogiem/zwierzyną za +1 ST > Opiekun< stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu >
Ta wyprawa miała być inna niż wszystkie. Z bardzo wielu względów. Po pierwsze, miała zmierzyć się z własnym strachem i raz na zawsze przepędzić demony przeszłości, które dręczyły ją od czasu, gdy dowiedziała się o swoim pochodzeniu. Po drugie, pierwszy raz wymykała się z Obozu po kryjomu i całkiem sama. Istniało wiele powodów dla których nie chciała nikogo ciągnąć w tamto miejsce.
Stanęła na środku placu wczesnym rankiem. Niebo o tej porze bardzo przypominało jej ubarwienie futra: granatowy nieboskłon górował nad rozjaśniającym się horyzontem. Smoczyca stanęła przed Strażnikiem i wyciągnęła ku niemu dwa kamienie szlachetne. Piękny szafir w kolorze jej oczu i turkus przypominający partnera. Dałaby trzeci, Prorokowi, ale nie słynął z gadatliwości, więc nie było sensu tracić kamieni niepotrzebnie.
spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Wywerna śledziła w ciszy Morę, która zachowywała się podejrzanie. Deku został w legowisku, zaś Riril obserwowała łowczynię, która ewidentnie płaciła za błogosławieństwo. Fuknęła bezgłośnie i odczekała aż Diamentowe Serce wyruszy. Niedługo potem wyszła z ukrycia, niby mając własne sprawy na głowie. Wyłożyła zapłatę przed pysk proroka nawet na niego nie patrząc. Po otrzymaniu błogosławieństwa ruszyła śladem Mory czując, że ta znowu wpakuje się w jakieś bagno.
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Jednego dnia błogosławieństwo otrzymał Księżyc, innego Ogień. Z perspektywy proroka żadna z tych wypraw nie musiałaby zakończyć się tragicznym wypadkiem albo śmiercią, choć prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wciąż czyhało gdzieś w powietrzu. Koniec końców, dla Riril i Diamentowej plac w świątyni mógł być ostatnią lokalizacją jaką pamiętali z Wolnych. Nikt jeszcze o tym nie wiedział.
Każdemu z milczącej czwórki skinął łbem, a następnie pozwolił by odeszli z błogosławieństwem Sennah.
Błogosławieństwo Sennah 28.01.22
Granica Wybuchu
– 12/4 mięsa
Diamentowe Serce
– szafir i granat
Miała tyle spraw na głowie, że niemal zapomniała o tym, że trzeba odwiedzić to przeklęte miejsce. Zatrzymała się z wielką ochotą na placu nie zamierzając wchodzić do miejsca, gdzie przebywały te wszystkie bezużyteczne, nierealne istoty. Przywitała się ze Strażnikiem i zapłaciła mu za ochronę.
Nie tak dawno temu, bo ledwie wcześniej, przybyli tutaj z Dmuchawcem, by po raz pierwszy opuścić bezpieczne tereny Wolnych Stad (no, może nie tyle bezpieczne, co bezpieczniejsze od tego, co czekało na smoki poza ich granicami), a już przychodzili po raz kolejny, żeby poprosić o błogosławieństwo.
Tak, jak to obiecali Jabłku, zamierzali wrócić na wyspę, której połowa została spopielona i spróbować choć częściowo przywrócić jej dawny urodzaj. Sny nie wiedział, czy im się to uda, ale zdecydowanie zamierzał dać z siebie wszystko, żeby tak było… Położył przed prorokiem odpowiednią ilośc pożywienia, ale zanim Strażnik zdążył przekazać im błogosławieństwo swojej bogini, uzdrowiciel musiał zadać mu jeszcze jedno pytanie:
— Myślisz, że Alaleya byłaby skłonna udzielić nam wskazówek na temat wzrastania roślin?— Czuł się dziwacznie, zwracając się do Strażnika w ten sposób, ale, był to w końcu po części jeden z głównych punktów ich misji, prawda?
Zakończony czarnym pióropuszem ogon nerwowo smagnął po ziemi, gdy Sny oczekiwał na odpowiedź.
/ 2/4 alg, 1/4 dżemu, 9/4 mięsa za misję zwiadowczą 3.02.2022 (Rit) /
Tuptała nieopodal Snu podobnie zdeterminowana co on. Nie często dawało się widzieć na pysku Dmuchawca podobny cień! Zazwyczaj samiczka była uśmiechnięta i pozytywnie nastrojona do świata. Tym razem jednak obudził się w niej demon pragnący złapać i udusić tego kto podpalił las. Oczywiście zasadzenie nowych roślin było częścią planu...
Uśmiechnęła się lekko do uzdrowiciela po czym spojrzała na Strażnika. Tupnęła łapą w ziemię i kiwnęła głową. – Wszystko spłonęło i chcemy pomóc drzewom przebić się przez pył.
dodała i wysunęła swoją zapłatę za misję.
/ tygrysie oko, jaspis, ametyst za misję zwiadowczą 3.02.2022 (Rit)
< Atuty > Szczupła< 1/4 mniej pożywienia by zaspokoić głód > Okaz zdrowia< odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu > Empatia< -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi > Przyjaciółka natury< drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze> Otoczona< możliwość walki z dodatkowym wrogiem/zwierzyną za +1 ST > Opiekun< stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu >
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
O ile smokom zdarzało się czasem pytać o wskazówki, była to okoliczność na tyle rzadka, że raczej przyzwyczaił się do jej nieobecności. Tym gorzej poczuł się zatem z zadanym pytaniem, gdy nie miał w zanadrzu nic szczególnie błyskotliwego do powiedzenia. Choć przyznać musiał, że zainteresował go powierzchownie altruistyczny cel ich wyprawy.
– Alaleya interesuje się bardziej tym co trwa, jak i naturalnym przebiegiem rozwoju, czyli takim nie związanym z udziałem czyichś łap – rzekł niepocieszająco, choć spróbował przybrać jak najmniej surowy ton. Chrypka nie do końca mu na to pozwalała – Nie mam zatem pewności czy zostaniecie przez nią wysłuchani. Moglibyście skorzystać z relacji zawartych dotąd przez Księżyc lub po prostu poszukać stworzeń, które znają się na dbaniu o rośliny. Dwunogi mają nad nimi większą kontrolę– Biorąc pod uwagę hodowlę roślin, którymi byli w stanie potem handlować. Ale czy drzewa? Nie znal proporcji ich doświadczenia, ale na pewno ludzie i elfy mieliby im swoje do zaoferowania, gdyby się dogadali.
– Brzmi to jak męczący proces jeśli zależy wam na ponagleniu natury– postukał pazurami przed sobą jakby rzucili mu przed pysk jakiś rodzaj dylematu. Czy system korzenny drzew nie pozwoliłby im odrosnąć pomimo pożaru? Nie znał się na tym, ale miał wątpliwości, że dało się pomóc drzewom, które nie potrafiły pomóc samym sobie. Nie chciał być jednak cyniczny kiedy starali się pomóc –Co was skłoniło żeby się tym zająć? – Zapytał, choć błogosławieństwo otoczyło ich i odebrało zapłatę niezależnie od odpowiedzi. Był wciąż technicznie uprzejmy i zdystansowany, choć w jego tonie przebiła się iskra osobistego zainteresowania.
Brak jasnej i jednoznacznej odpowiedzi ze strony Strażnika był spodziewany, ale i tak rozczarowywał. Nie, żeby Sny spodziewał się łatwego rozwiązania ich sytuacji. Uzdrowiciel nie zamierzał się też poddawać tylko dlatego, że napotkali na swojej drodze pierwszą przeciwność — odkąd tylko podjęli decyzję o pomocy stadu zamieszkującymi wyspę, liczyli się z tym, że będzie to gruba kość do przegryzienia.
— Wiedza dwunogów mogłaby nam pomóc…? — zapytał niepewnie, przekrzywiając przy tym łeb jak wyjątkowo zainteresowane czymś pisklę. Niby był wyrośnięty i nikt dawno nie myślał o nim jak o młodziku, no ale!
— Coś w tym stylu… Maddara nie może pomóc — (ha, próbował i wciąż był z tej próby niezadowolony) — więc szukamy innego rozwiązania… Kiedy byliśmy na ostatniej wyprawie, spotkaliśmy smoka ze stada Południa, które zamieszkiwało zniszczoną w pożarze część wyspy — opowiedział pokrótce, decydując się zupełnie pominąć kwestie latawca i innych takich, nie były to informacje ważne z punktu widzenia ich celu, już nie. — Zwyczajnie nie mogliśmy zostawić ich bez pomocy, skoro cierpią ogromny głód, a syreny uniemożliwiają im owocne połowy ryb. — Ot, zwyczajnie, jak to Sny powiedział, wzruszając lekko barkami.
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Widząc przekrzywiony łeb Uskrzydlonego, wydał z pyska krótki pomruk zastanowienia.
– Jeśli nie elfy albo ludzie, może driady, które mają swoiste więzi z drzewami – mówił na głos, choć bardziej do siebie. Rozmysł nad tym coraz bardziej skłaniał go do podsumowania zgromadzonej wiedzy w czytelny sposób. Nie teraz jednak.
– Nie chcę narzucać wam kierunku, ale jeśli cierpią głód, być może bylibyście w stanie ofiarować im bardziej teraźniejszą pomoc, niż przy samych drzewach – Z drugiej strony skąd założenie, że nie zamierzali? Przecież doglądanie roślin mogło być jedną z wielu form posiłków, jakie zamierzali im ofiarować. Za późno jednak na cofnięcie raz wypowiedzianych słów. Odchrząknął szorstko, w niezrozumiałej dla obserwatora krytyce samego siebie.
– W każdym razie byłbym bardzo wdzięczny – spróbował sformułować nieco łagodniej, choć nigdy nie była to jego najlepsza umiejętność – Gdybyście po wyprawie podzielili się pozyskaną wiedzą, jeżeli już zdołacie się na takową natknąć. Sam chętnie udzieliłbym wam pomocy, gdybym wiedział od czego zacząć – krótko kiwnął im łbem na podsumowanie. Nie czuł, że w zakresie jego możliwości było po prostu porzucić stanowisko i zabrać się ze zwiadowcami na spacer, choć trudno mu było w jakiś sposób nie rozmarzyć się nad celem ich wędrówki.
Wojownik wylądował na skraju placu, opierając mocne skrzydła na gruncie. Wsparł się na lotnych kończynach, by kolejno zbliżyć się z wolna przed oblicze Proroka. Skinął mu uprzejmie łbem, niczego zbędnie nie komentując. Uniósł jedno ze skrzydeł, a następnie sięgnął do torby, jaką pod nim nosił, z pomocą pyska wyjmując dwa kamienie szlachetne. Położył je przed sobą, finalnie przysuwając bliżej Strażnika.
–KorzystamzezniżkizatytułOdkrywcy.– wytłumaczył się z niższej opłaty za błogosławieństwo, po czym wycofał się nieco w tył. Oczekiwał dodatkowo Kwintesencji Chaosu, z którą na tę misję zamierzał się wybrać. Przysiadł gdzieś dalej na placu, zaraz grzebiąc jednym ze szponów skrzydła w ziemi.
W zasadzie cieszył się, że będzie miał możliwość udania się wraz z matką gdzieś poza tereny Wolnych Stad. Nawet ciągłe spacery, byle nie zajmować groty, po czasie zaczęły go nużyć.
~ nefryt i szafir za misję zwiadowczą 09.08.22 (zniżka o 1 kamień – Odkrywca)
Wylądowała na placu wyraźnie skołowana, szybko jednak na pysk wypłynął znany wszystkim wyraz. Przywitała się z synem krótkim otarciem pyska o jego lewy policzek, po tym od razu wyjmując z torby bursztyn oraz nefryt. Wraz z tym dało się poczuć woń Plagi, dobrze znana szczególnie Strażnikowi przed którym ułożyła zapłatę za błogosławieństwo. ~ Chce z tobą porozmawiać gdy wrócę. ~ przesłała, tym razem sama zdobywając się na ton, którym zwykle on raczył ją. Celowo wzięła torbę Szarego. Kijek i marchewką czasem były bardzo skuteczne.
Usiadła przy Chabrze i czekała.
It’s misery within a past that I just can’t erase It’s alright, cause I don’t give a damn
kalectwa bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych samotny wojak tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną pełny brzuch -1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół niestabilny dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze