Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
Na plac przed świątynią przybył również Światokrążca z swoją partnerką. I chociaż wybierali się w zupełnie inne miejsce niż Ogniści nie dało się nie zauważyć... wielkiego wozu ciągniętego przez More. Co do diaska. Miał wrażenie, że za każdym razem gdy widział tą konkretną smoczyce sytuacje zdawały się co raz dziwniejsze.
Postanowił w końcu nie kwestionować tego czego widział i swój wcześniej-zdziwiony pysk skierował w stronę Strażnika, tym razem uśmiechając się do niego kwaśno.
Wyjął dwa cytryny z sakiewki i położył je na ziemie.
Kalectwa: +2ST do W; Niezdolność mówienia, ziania, wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą
Przybył do Świątyni, jako iż mieli tutaj spotkać się z Safari, która udzieli im dalszych wskazówek. Jak to miło, że przybywają ostatnio do Wody ze smokami zza bariery! Najpierw Lelena, potem wspomniana wcześniej osobistość. Oby tylko dali radę się z nią dogadać, czemu ona nie mówiła w języku smoków? Raaany, komplikowała strasznie. No, ale trzeba było najpierw zapłacić za siebie, Mackonur położył przed sobą diament i tygrysie oko, jako iż zawsze korzystał ze stałej zniżki. Potem rozejrzał się za Strażnikiem. – Strażniku, Strażniku! Tym razem biorę ze sobą krabusia! – Niespodziaaanka! Kompan wyłonił się z worka, pokazując swoje szczypce i bulgocząc. Czy wszyscy byli zaskoczeni, a może każdy się tego spodziewał? – Będzie siedział w torbie, to nic mu się nie stanie! Będzie przecinał takie... takie magiczne liny, zobacz! – Wręczył Strażnikowi tajemniczą siatkę, która była odporna na maddarę. – Niedobrze mi, jak ją trzymam! Zobacz, jest odporna na magię, to przydadzą nam się krabie, ostre szczypce! – Ciekawe, co Strażnik na to wszystko powie. Widział kiedyś takie dziwne rzeczy? Pewnie jacyś niegrzeczni wojownicy siłowi zrobili te pułapki, z myślą o czarodziejach.
❖Okaz Zdrowia❖ Odporność na choroby, brak +2 ST po 110 księżycu. ❖Empatia❖ -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi ❖Przyjaciel Natury❖ Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze. ❖Opiekun❖ Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. ❖Znawca Terenów❖ Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy.
Żer zapłacił za siebie, teraz przyszła kolej na nią. Podeszła do Strażnika Gwiazd i podała mu swoje dwa kamienie szlachetne. Czekając na jego błogosławieństwo (to znaczy: Sennah) Aderyn gapiła się przez chwilę na wóz. Jakim cudem to coś nie zaklinowało się między drzewami albo nie utknęło kołem w błocie? Takie pojazdy były przeznaczone do jeżdżenia w "lepszych" warunkach. Cóż. Albo ten był wyjątkowy albo wyjątkowa była determinacja tamtej smoczycy.
Wspomnienie również przybył, dzierzac w łapach zapłatę. Szkoda mu było swoich ciężko zdobytych kamieni szlachetnych, dlatego zapłacił w mięsie, przynajmniej częściowo. Brak łapy utrudniał mu poruszanie się, wciąż nie do końca się do tego przyzwyczaił, dlatego nieco niezręcznie wylądował przed Strażnikiem. Obrzucił go ostrzegawczym spojrzeniem z rodzaju "nawet nie próbuj komentować" i podał zapłatę.
__ So when it's black this insomniac take an original tack Keep the beast in my nature under ceaseless attack __________________________________
________adopcje✶błysk przyszłości: 23.03 → pełny brzuch_________________________________ – 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
→ niestabilny___________________________________ dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka✭ mistyk ✭ raz na walkę +1 sukces do ataku mag.___✭ poświęcenie ✭ raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej___✭ utalentowany ✭ (moc, wytrzymałość) Burru – gryf A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2Tatakae – cień kazuar A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2Souba – ptak gromu Wutai – sowa śnieżna
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Istotnie wóz był w wyprawie Ognistych chyba najbardziej przyciągającym uwagę elementem. Strażnik spojrzał na niego, a potem na grupę, w stronę której rzucił krótkie "witajcie".
Błogosławieństwo pojawiło się tak jak zazwyczaj, chociaż chęć Sennah by odprawić wędrowców nie była w stanie zagłuszyć jako takiej ciekawości proroka. Zerknąwszy krótko na Światokrążce i Lekkość którym uprzejmie skinął łbem, zwrócił się do byłej zastępczyni.
– Wóz spowalnia podróż i nie jest zbyt dyskretny. Po co właściwie go ze sobą zabierasz? – nie było w jego zapytaniu żadnej krytyki, prędzej szczere, choć nieco surowo wyrażone niezrozumienie.
Blogoslawienstwo Sennah 30.08.21
Diamentowe Serce
– jaspis i nefryt
Kalectwa: +2ST do W; Niezdolność mówienia, ziania, wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą
Tok spojrzał się na Pełnię i zobaczył, że ten nie ma czwartej łapy! Co się z nią stała, dokąd uciekła? Porzuciła rolę podpory dla smoka i odłączyła się, rozpoczynając nowy etap w swoim życiu, na pewno tak było! Axarus jednak pędził na ratunek, jako iż wziął ze sobą IDEALNĄ replikę łapy Strażnika, wykonaną z drewna. Wręczył ją Przywódcy, dumny ze swojego pomysłu. Dlaczego w ogóle miał przy sobie tę łapę? A czemu nie! Ostatnio by się przydała, bo natrafili na ślady smoka i mogły one do Proroka należeć, ale Mackonur nie mógł tego sprawdzić, bo nie wziął owej repliki. – To dla ciebie! – Powiedział w końcu i brał się do przymierzenia łapy. – Będziesz mógł normalnie chodzić, co ty na to? – No Pełnia nie mógł oszukiwać, że chociaż raz w życiu nie myślał sobie: "Jak to jest być Strażnikiem?", teraz mógł poznać na to odpowiedź! Co prawda nie całym Prorokiem, a jego łapą, no ale zawsze!
+ idealna replika łapy Strażnika Gwiazd dla Wspomnienia Nocy
❖Okaz Zdrowia❖ Odporność na choroby, brak +2 ST po 110 księżycu. ❖Empatia❖ -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi ❖Przyjaciel Natury❖ Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze. ❖Opiekun❖ Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. ❖Znawca Terenów❖ Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy.
Na miejscu znalazła się i ona, szczęśliwie nie spóźniona, przynajmniej nie tak, jak myślała, że będzie. Wylądowała na placu, podeszła bliżej Wodnych smoków – Wspomnienia Nocy i Mackonura, przywitała się. Nie widziała jeszcze Świadomego Faktu. Miała nadzieję, że się zjawi. Wyjęła z torby trzy kamienie szlachetne, po czym ułożyła je przed sobą w zawiniątku. Czekała.
pechowiec | po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
trudny cel | +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
twarda jak diament | stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Tym razem plac przed świątynią odwiedziło dziwne towarzystwo. Nie tylko normalna smocza drużyna, ale i... dwa duszki! Które przyszły chwile potym jak trójka smoków się zebrała. (Niestety Fakt, przyjdzie po fakcie. )
Udekorowana piórami i złotymi bransoletami lwica staneła sobie z tyłu i wyszczerzyła wesoło kiełki w kierunku Wodnych i Ognistej. Przed nią chwiejnym krokiem, na krótkich nóżkach szedł dziwny leśny stworek, zaciskający w skrzyżowanych na piersi łapkach trzy kamienie szlachetne.
– P-przekonała mnie by też z wami iść... – wydukał z siebie Kasztanek, niezręcznie patrząc gdzieś w bok i przyciskając kamyki na piersi.
– Nie chce was zostawiać samych. – dodał w końcu podnosząc swoje spojrzenie na smoki.
Duszek po cichutku położył trzy kamienie przed łapami Strażnika.
– P-panie Proroku i Pani Sennah czy czy ja też mogę prosić o ochrone? – zapytał nieśmiało.
Po tych słowach cichy chichot rozległ się z wejścia do świątyni, a spłoszony Kasztanek skulił się w sobie robiąc bardzo wielkie przepraszające oczy.
– Usicheke! – Safari warknęła podirytiwana na "pustą" przestrzeń i poklepała Kasztanka po głowie swoją masywną lwią łapą.
Część chcichotów faktycznie się zamknęła, ale przynajmniej jeden głosik wydał dźwięk "pierdzenia" językiem w odwecie.
Axarus za to... Axarus był Axarusem i oczyście zrobił coś co tylko Axarus mógł zrobić.
W momencie w którym wyciągnął siatkę i "wręczył" ją Strażnikowi, proroka odrobinę zemdliło, aczkolwiek dalej mógł używać maddary jakby chciał.
Siatka była wykonana z grubej lnianej liny, i było jej na tyle dużo, że spokojnie złapie smoka (co też się stało raz). Do jednego z jej końców był przymocowany skórzany bukłak wielkości dwóch smoczych pięści, w jednej trzeciej był wypełniony jakimś dziwnym przeźroczystym płynem. W tej chwili bukłak był zamknięty małym "wieczkiem" przymocowanym do reszty sieci.
Sam Axarus za to mógł zauważyć, że kiedy zabierał siatkę ze sobą z jej oryginalnego drzewa była cała mokra, ale z czasem wyschnęła a mdłości przez nią wywoływane zmniejszyły się do nieprzyjemnego swędzenia w żołądku.
Zaiste, Fakt spóźnił się nieco, ogólnie jakoś częściej się spóźniał, odkąd towarzyszył mu Firrel. Czyżby przejął od goblina złe nawyki, nie rozumiejąc, że są złe? Bądź co bądź, wreszcie się pojawił, niosąc w łapach trzy kamienie szlachetne – dwa rubiny i akwamaryn.
– To opłata za boską ochronę – powiedział krótko, kładąc skarby przed sobą. Nie zaskoczyła go obecność nadprogramowych "towarzyszy", wszak spotkali ich poprzednio. Mogli okazać się przydatni.
Boski ulubieniec (nast. użycie: 22.11): raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
Pamięć przodka: -2 ST do walki z drapieżnikami
Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
Strateg (nast. użycie: 01.11): raz na pojedynek/bitwe/misje/dwa tygodnie polowania +1 akcja podczas walki przeciwko co najmniej 3 przeciwnikom/polując na co najmniej 4 sztuki zwierzyny
Gojenie ran (nast. użycie: 8.05): raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi jednej rany średniej/ciężkiej, nie można użyć w czasie walki
Znawca terenów (nast. użycie: 17.11): znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dużego zioła raz na trzy tygodnie w polowaniu
Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów
Kompan: Firrel (goblin) – karta kompana
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
B,A,O,Skr:1
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Większość drużyny aparycję miała raczej zwyczajną, a oni na całe szczęście mniej więcej skompletowali się jeszcze przed duszkami.
Nim akcja się nieco zagęściła, uwagę Strażnika przyciągnął Mackonur komentujący transport kraba, a następnie wręczający mu jakiś podejrzany artefakt. Fakt, iż zdołał Strażnika osłabić, zdołał na tyle zgrać się z nadejściem obcych, nie-smoczych istot by prorok niemalże zmieszał to wszystko w głowie, próbując przetworzyć ogólny szok. To jasne, oczywiste, że pewne stworzenia potrafiły mówić, tak samo jak duchy miały zdolność przybierać formę stworzeń nie-mówiących, ale konfrontowanie się z tym naraz, bez żadnego przygotowania lekko mówiąc, zbiło go z tropu. Zamrugawszy kilkakrotnie, żeby odpędzić dziwne uczucie, cofnął się o krok, poza zasięg siatki, do której dotykania nie było mu spieszno. Rzecz jasna był nią zainteresowany, lecz nie na tyle by móc w tej chwili wyciągnąć z tego coś konstruktywnego.
Odchrząknął głośno, czując intensywniejsze niż zazwyczaj drapanie w gardle. Zapewne wypominano by mu do końca życia, że przed nimi zwymiotował, toteż opanował swoją popieprzoną reakcję i przełknął rozcieńczony kwas.
Dla obserwatorów, poza skołowaniem widocznym na pysku przez uderzenie serca, a także wyraźnym spięciem mięśni, Strażnik nie różnił się aż tak wiele. Z drugiej strony był na tyle mimiczny, iż ta drobna różnica też mogłaby przyciągnąć uwagę.
Nie miał czasu w tym bałaganie zapytać Mackonura o jego dziwne hobby rzeźbienia drewnianych kończyn. Zebrawszy się w sobie, przywitał skinieniem łba wszystkie istoty.
– Jeśli Sennah tak zadecyduje...– przeniósł skupione spojrzenie na dziwnego stworka. Odezwał się do niego surowym, choć bardziej nieobecnym, niż jakkolwiek potępiającym głosem. Zapłacił więc... jakby... co mógłby więcej dodać?
Czy obrońca się ich bał?
Nie. To bardziej... Po prostu niekomfortowe.
Prędzej czy później każdy z opłacających wyprawę zebranych (w tym spóźniony Świadomy) otrzymał ochronę bogini. Co ciekawe, duszek również powinien poczuć, że dotknęło go jej ciepło, więc łącząc to ze znikającą opłatą, najwyraźniej Lato nie zamierzała go dyskryminować. Jeśli byli nieświadomi działania błogosławieństwa, jego początkowy etap, czyli intensywne światło topiące cały plac, mogło nieco ich oślepić.
Błogosławieństwo Sennah 01.09.21
Mackonur
– Diament i tygrysie oko
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Oj, ojoj! Spóźniona! Niedobrze! Sekcja przybiegła szybko na miejsce, trochę po umówionym terminie, ale.. nikogo nie było. Rozejrzała się skołowana. – Dzień Dobry Strażniku! Uff, przepraszam za spóźnienie! – padała z nóg, a to było jeszcze przed misją. Dobrze, że sobie w ogóle przypomniała i była w miarę niedaleko, bo by poszli bez niej. Znaczy.. jakby też tu byli.
– Jeszcze nie było tu pozostałych, prawda? – zapytała się trochę zestresowana. A może jednak już sobie poszli! Mimo wszystko oddała Prorokowi diament i szmaragd, na błogosławieństwo, a jaspis schowała sobie na drogę.
// 1x diament, 1x szmaragd za misję 2021-09-02 18:00:00
Cóż, też się spóźniła. Przylazła sama, bo nie chciała, żeby jej ktoś gderał. Przepraszać nie miała zamiaru, gdyż Strażnik na to nie zasługiwał, po tym co wyczyniał na spotkaniu młodych Aria miała go za.. guano, o. Uśmiechnęła się do Mirri, choć była to bardziej wymuszona parodia, jakby grymas, co na siłę pojawił się na jej pysku. Nie to, że nie lubiła ziemnej, po prostu za chwile miała rozstać się z swoimi świecidełkami na rzecz błogosławieństwa od tego bucefała. Poza tym Sekcja dużo gadała, lepsze było towarzystwo tego grubego, cichy, co najwyżej czasem jakiś rubaszny żart walnie, no, ale nikt nie jest idealny. Druga uzdrowicielka z jej stada pewnie zaraz przylezie, i będzie głośno, o Naraleo, daj cierpliwości.. Rzuciła przed siebie dwa kamienie jako opłatę za to.. coś.
Później zamilkła, patrząc w przestrzeń.
Basior przyszedł prawie ostatni, widząc że młode harcereczki już wyruszyły i składały swoje kamienie ofiarne. Dobrze, bardzo dobrze! Starszemu Uzdrowicielowi nie spieszyło się już nigdzie, to też nic nje zrobił sobie ze swojego spóźnienia, choć przywitał się ładnie skinieniem głowy i położył swoją zapłatę tuż obok innych kamieni.
~Ostry Węch~ "Czujesz? Zapach nowych ziół!" Wszystkie testy percepcji oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość – węch (zwierzyna łowna, zioła)
~Adrenalina~ "Co Cię nie zabije to wku--Zdenerwuje." Dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
~Niezawodny~ "Lanie źle wpływa na organizm. Obniża przyszłą wydajność." Brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby.
~Wybraniec Bogów~ "Wszystko grozi wszystkim, życie grozi śmiercią" Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/misji/bitwy/dla uzdrowicieli raz na tydzień w dowolnie wybranym miejscu. Ostatnie użycie: 01.07.2021
~Wszechstronny~
"Powiedzenie, że coś jest dobre do wszystkiego i do niczego, pasuje do nas idealnie."
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Moc i percepcje
Kryszystał Zielarza – +1 sztuka do każdego zebranego ziela.
Łaska zaspała! Kiedy w końcu otworzyła ślepia, słońce już dawno wychyliło się zza horyzontu.
– Aaaaa! – krzyknęła, płosząc Kawę i Imbira.
Niczym huragan biegała po grocie, pakując zioła i rupiecie, zanim w pół dobudzona nie wystrzeliła w niebo i poleciała wprost do Świątyni. W locie ubrała złote bransolety i korale. Wstążki zapomniała, podobnie jak śniadania i kiedy kołowała po niebie, rozważała ziabnięcie kilku jagód jałowca. Zioła jednak na pusty żołądek wydawały się głupim posunięciem...
– Jestem! – oznajmiła, truchtem dołączając do reszty i szczerząc kły do proroka. Zaraz jednak opanowała się, poważnie skinęła mu łbem i wyciągnęła z torby dwa kamienie, identyczne prawie. Wyglądały jak para!
Obróciła łeb na Sekcję i szturchnęła ją zaczepnie skrzydłem. Przewróciła ślepiami i przygładziła sierść na uszach. Dalej przygodo!
Ostry Węch : wszystkie testy Percepcji na polowaniu/wyprawie.
oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość .
Empatia : -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
Zaklinacz : stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną.
Wszechstronny: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Zręczności
Mango przybył na plac przed świątynią równym krokiem, mijając smoki Wody i kiwając z uśmiechem Ziemistym. Z jego grupy jeszcze nikogo nie widział, ale nie wadziło mu bycie pierwszym. Ułożył przed sobą przyniesione owoce w formie zapłaty za błogosławieństwo, po czym przysiadł w oczekiwaniu na zjawienie się reszty.
I thank God every day That I woke up feelin' this way And I can't help lovin' myself And I don't need nobody else, nuh uh
~Chytry Przeciwnik~ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika ~Czempion~ raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego ~Magiczny Śpiew~ raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika ~Znawca Terenów~ znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy Ostatnie użycie Błysku Przyszłości:2022-06-02
Atuty: Ostry wzrok, Adrenalina, Twardy jak diament, Uzdolniony
Bojowy dotarł na miejsce tuż za bratem. Podbiegł do niego, korzystając z niezauważonym i klepnął go ogonem w zad. Hehe. Z rodzeństwem nigdy nie wiesz, kiedy spadnie cios, trzeba zawsze być na baczności!
Przywitał się z Prorokiem i położył przyniesione przez siebie kamienie obok owoców Łupieżcy.
☾ ostry wzrok ☽ dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
☾ adrenalina ☽ dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona)
w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.