Diamentowy Strumień

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Thahar
Bóg
Bóg
Posty: 67
Rejestracja: 17 mar 2020, 13:40

Post autor: Thahar »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Być może potem oberwie mi się za to po zadzie, ale smoki, które nie uważają bogów za potrzebnych mają rację. – Thahar puścił oko Caladowi. – Nawet jeśli nieśmiertelni od czasu do czasu wam w czymś pomogą, to udzielanie im pełnego dostępu do ziemi niesie ze sobą więcej kłopotu niż pożytku. Widzisz, przyjacielu, moi pobratymcy są stronniczy, kapryśni i mają stanowczo za dużo mocy, niż na to zasługują. Kocham ich całym sercem, ale wiem, że nie wszyscy powinni z wami kontaktować. Weźmy takiego Viliara – ledwie wrócił, a już obraził drużynę swoich wybawicieli, jednocześnie pogarszając wizerunek reszty bogów. Nie cofniecie mu już możliwości odwiedzania Wolnych Stad, ale jeśli chodzi o resztę Iskier... Tu można pomyśleć przed działaniem.
W międzyczasie Thahar przyjął z przyjemnością podarunek od Calada i nalał sobie napoju do kryształowego naczynia, które wyczarował w mgnieniu oka. Podał takie samo swojemu koledze, bo co to za przyjemność pić samemu?
Wedle ludzkiego zwyczaju wcześniej należy się stuknąć. – Thahar zaśmiał się wesoło i nadstawił swoje naczynie. – O czym to ja?... Ach, tak. Miałem wprowadzić cię w świat bogów. Bogini zręczności Nenya jest wspaniała i na pewno będziecie się z nią dobrze dogadywać. Boginie percepcji i rzemieślnictwa, Lahae i Valanyan, też są całkiem przyjazne, choć trochę ekscentryczne. Bóg miłości Uessas to równy gość i dobrze zna się na udzielaniu wsparcia psychicznego. Bóg śmierci Ateral potrafi być strasznym nudziarzem, ale stara się traktować smoki sprawiedliwie.
Co jakiś czas pan łowów popijał swoją nalewkę. Wyglądał na bardzo zadowolonego.
Kogo unikać? Bogini aparycji Nytba pogardza smokami w dość otwarty sposób. Bóg uzdrowicieli Erycal przeżywa załamanie nerwowe i tak, dalej ma w głowie Tarrama, pana Równin. Bogini magii Naranlea tylko udaje, że ma dobre serce i nie jest w najmniejszym stopniu godna zaufania. Bóg siły Kammanor sam w sobie jest nawet znośny, ale w parze z Immanorem stanowi mieszankę wybuchową. Immanor patronuje wytrzymałości i... Haha. Straszny z niego buc. Chętnie opisałbym ci go ze szczegółami, ale w którymś momencie mógłbym zamienić się w garstkę popiołu. Nie zapraszajcie go tu z powrotem, naprawdę nie warto.
Thahar oblizał pysk. Orientując się, że właśnie zabrakło mu napoju, dolał sobie jeszcze.
Mmm, ludzie to mają pomysły. – Rozmarzył się i wziął kolejny łyk.

Licznik słów: 369
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Dzielić bogów na lepszych i gorszych... W życiu bym się nie odważył. Mój ojciec zachowywał się nie raz tak jak Viliar, dlatego rozumiem jego postępowanie i zresztą nie mam prawa go oceniać.
Samiec wyciągnął łapę, po dziwne naczynie, które dopiero po chwili złapał jak zobaczył sposób trzymania tego czegoś. Nie był obyty z takimi rzeczami, ale bóg najwidoczniej tak. Zwyczaj ludzki? Dziwnie się poczuł kiedy delikatnie stuknął naczynie boga łowów. Smok i bóg wykonywali gest ludzki i pili jak ludzie. Oh gorzka ironio, była na szczęście mniej ognista niż spirytus w czekoladzie, który to najpierw dał dobry posmak czekolady, aż nagle napłynęła po nim lawa... Przez chwilę pomyślał, że jego gardło wypełnia lawa, która zatrzymała się w środku i zaczynała zastygać. To nie jego pierwsze spotkanie z alkoholem, ale ten był zdecydowanie mocniejszy od miodu... Dlatego właśnie po wypiciu zawartości nawet nie prosił o dolewkę, gdyż mogłoby się to źle skończyć. A tak to przynajmniej bóg się cieszył z podarku.
Słuchał uważnie o bogach i właśnie teraz zaczynał sobie wyrabiać pewną opinię o nich. Gdzie w tym wszystkim był Thahar? Sam siebie z pewnością zaliczał do tych 'dobrych' wyborów i miał z pewnością rację, jednak czy domena łowców była najbardziej istotna.
Wydaje mi się, że Erycal mógłby wspomóc leczenia zwiadowców, albo przynajmniej jego iskra miałaby takie uzdrowicielskie moce...?
Swoją drogą naszła go myśl... czy gdyby iskra uzdrowiciela leczyła rany i kalectwa to czy nie znalazłby się smok, który zagarnąłby iskrę dla siebie i przez to stałby się praktycznie nieśmiertelny?
Ten cień co zamienił smoki w kamień, zresztą nie tylko smoki... Widziałem driadę zamienioną w kamień... czy iskra stwórcy życia nie byłaby w stanie ich przywrócić do naturalnej postaci? Nie chcę podważać ważności pozostałych bogów, ale jeśli uzyskamy te dary to szybciej uda nam się odnaleźć pozostałych, nawet jeśli Erycal jak i Immanor nie będą zadowoleni z powrotu do nas.
Do tej pory uważał, że wszyscy bogowie im dobrze życzą, że traktują ich jak swoje dzieci, ale prawda była taka, iż może byli ich dziećmi, ale najwyraźniej woleli traktować ich dokładnie tak samo jak Dar Tdary traktował go. To zabawne, że mimo tych wszystkich nieprzyjemności związanych z ojcem, on właśnie w taki sposób pokazał mu jak funkcjonuje świat. Cholerny starzec miał od początku rację.
Wy też stanowicie pewnego rodzaju rodzinę, prawda? Immanor to wasz ojciec?
Siadł na zadzie i czuł się jak młode pisklę, które wypytuje o rzeczy, których nie pojmowało. Thahar mógł nawet widzieć, że ślepia łowcy bardziej się otworzyły, były bardziej naturalne, pozbawione jakiejś typowej i codziennej wrogości do świata. Czuł się po prostu właśnie jak niedouczone pisklę, które potrzebowało chłonąć tą wiedzę.

Licznik słów: 438
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Thahar
Bóg
Bóg
Posty: 67
Rejestracja: 17 mar 2020, 13:40

Post autor: Thahar »

Lepszych i gorszych tylko w konkretnych kwestiach – sprecyzował Thahar, ale nie naciskał już na smoka. Jeśli Calad uważał, że wszyscy bogowie zasługiwali na ten sam poziom szacunku, to nic nie stało temu na przeszkodzie.
Nie potrafię przewidzieć działania iskier Erycala i Immanora. Właściwie, to nie radzę ci używać samodzielnie żadnej iskry, bo dla smoka może się to skończyć bardzo nieprzyjemnie. – Bóg wzdrygnął się na wspomnienie o Darze Tdary i potworze z cienia. – Co do istot zamienionych w kamień, tu mogę ci powiedzieć z pełną pewnością, że to zwykłe zwłoki, z których dawno uleciały dusze. Przywrócenie ich do życia to nie tylko kwestia naprawy ciała, ale i ściągnięcia ducha z powrotem do świata śmiertelników. Czy słyszałeś już o wskrzeszeniach? – Thahar przechylił łeb. – Pod nieobecność Aterala duszki obserwują śmiertelników bardzo uważnie. Kiedy któreś z was ginie z sercem pełnym woli walki, dają wam drugą szansę. Nie wiem, dlaczego ofiary bestii nie wróciły do życia, ale przypuszczam, że ich dusze po prostu nie miały już na to siły. Ale to nic złego, przyjacielu. Żaden smok nie ma obowiązku trwać niestrudzenie aż do swojej śmierci naturalnej. Niektóre dusze pragną rozpocząć nowe życie bez ciężaru wspomnień. Inne decydują się przejść do następnego etapu istnienia, w krainie nieśmiertelnych.
Pan łowów dopił ostatnie krople nalewki i poklepał Calada po ramieniu – przykro było mu odbierać nadzieję na powrót bliskich, ale akceptacja prawdy pomaga smokom ruszyć z miejsca.
Tak, jesteśmy rodziną, ale w bardziej emocjonalnym sensie, bo tworzenie nowych dusz to nie to samo co fizyczne rozmnażanie u smoków. Ja powstałem dzięki Immanorowi, choć jesteśmy dla siebie bardziej jak bracia. Reszta rodzeństwa to Kammanor, Tarram i Nenya. Viliar i Valanyan są w podobnym wieku, co my, ale zostali stworzeni przez nimfę Wody. Za swoje dzieci Immanor uważa Naranleę, Nytbę i Uessasa, bo powołał ich do życia razem z pomniejszymi bóstwami, kiedy zainteresował się śmiertelną ideą podwójnego rodzicielstwa. Krążą plotki, że Naranlea zrobiła Lahae z poprzednim wcieleniem Sennah, a Erycala z Kaltarelem, ale nigdy się do tego nie przyznała. – Thahar wzruszył barkami, bo mało obchodziły go sekrety bogini magii.

Licznik słów: 349
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Nie potrafił rozwiązać zagadek myślowych Thahara. Spędził za wiele czasu na polowaniach i jemu podobnym, którzy wierzyli, iż wszystko ma proste wytłumaczenie, ale, niestety, bogowie rzadko decydują się na jasną odpowiedź. Powinien się zwyczajnie do tego przyzwyczaić, gdyż był tylko ziarenkiem na pustyni. Był 'niczym', ale bóg raczył się nad nim pochylić co było bardzo miłe i dawało poczucie znaczenia. Chociaż przez tą krótką chwilę.
Nie powtórzę wyczynu mojego ojca. Po prawdzie nawet nie wierzę w to, abym kiedykolwiek trzymał jeszcze jakąś iskrę w łapie.
Tak po prawdzie to nie wierzył już w to, że mógłby mieć znaczenie dla kogokolwiek innego oprócz jego rodziny. Nieco go to przybiło, a uczucie się spotęgowało przez alkohol. Thahar przeszedł do kolejnego tematu co okazało się zbawienne dla jego myśli, bo mógł się skupić na czymś innym. Niestety ta myśl była równie przybijająca, bo oznaczało, iż dla jego babki nie było już ratunku. Nie było w niej woli walki? Ale Sztorm powróciła do życia... Może dlatego, że matka siała terror pośród własnych dzieci i czuła się za to odpowiedzialna? Czy on... spełniony łowca miał tyle woli, aby powrócić do życia jeśli umrze? Z każdym księżycem coraz bardziej w to wątpił. Był wszakże niestałą, głupią istotą ze słabą pamięcią i ogromnym darem do samozniszczenia, ale nie chciał umierać... Nadal ślepo wierzył w to, iż życie może mu przynieść coś lepszego niż bogate łowy.
Milczał, ale wyraz jego pyska i odwrócony wzrok był wymowny. Kiedy został poklepany to znów uniósł wzrok. Im dalej w las tym bardziej łaknął zmiany tematu, który wreszcie nadszedł.
Plotki? Nie pojmuję... Bogowie nie znajdują się w jednym miejscu razem w zaświatach? Plotkujecie między sobą...? I jak to... poprzednie wcielenie? Czyli Sennah to tylko... powłoka zrodzona przez nasze starania, ale jej dusza jest starsza? A co z Ateralem? I co z tym... byłym? Bogiem Zimy...?
Tak wiele pytań jeszcze powinno paść. To, że zadawał pytania nie oznaczało jednak, że pojmie odpowiedzi.

Licznik słów: 321
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Thahar
Bóg
Bóg
Posty: 67
Rejestracja: 17 mar 2020, 13:40

Post autor: Thahar »

Po koleeei. – Thahar wziął głęboki wdech, układając myśli w głowie. – Jesteśmy równie ciekawscy co wy i potrafimy ukrywać przed sobą różne rzeczy. Plotki to coś zupełnie naturalnego. Dyskusje o poczynaniach śmiertelników – także.
Bóg popatrzył tęsknie na swój pusty kieliszek, a potem zdematerializował go z cichym westchnieniem. Nawet jeśli miał ochotę na więcej, w smoczym towarzystwie nie wypadało mu pozbywać się zahamowań. Wystarczy mu tyle, ile zdążył już wypić.
Na ogół jesteśmy w tym samym wymiarze, ale w lepszych czasach mogliśmy swobodnie podróżować po całej ziemi. Teraz mogę to robić tylko ja, Viliar i Sennah. Jedna myśl i puf, jesteśmy tak, gdzie chcemy! Mimo to chętnie poruszam się jak smok – piesze wędrówki są bardzo przyjemne, nie uważasz? Powietrzne też.
Thahar zamyślił się na moment, najpewniej o tym, gdzie chciałby udać się następnym razem.
Tak, Sennah to stara dusza, ale gdyby nie wy, nie wróciłaby do życia. Kaltarel jest, czy raczej był bogiem zimy. W przeszłości popełnił wiele błędów – Immanor uwięził go za to na ziemi. Nie odzyskał jeszcze pełni mocy. Jest mocniejszy od duszków, słabszy od bogów – tak bym to ujął. Owszem, Ateral jest najmłodszym z nas. Tyle że jest tak dojrzały i odpowiedzialny, że prawie się tego nie czuje. – Parsknął śmiechem. – Na jego miejscu bardziej korzystałbym z młodości.

Licznik słów: 219
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
/chyba czas najwyższy odjąć czekoladę ze spirytusem z kp :P /

Calad przymrużył ślepia widząc minę smoczego boga. Ktoś tu lubował w alkoholach, jednak łowca nie miał żadnej wiedzy odnośnie wytwarzania jakiegokolwiek mocniejszego trunku, niż ziołowa herbata. Umiał, a raczej starał się naumieć gotować i to nawet lepiej niż posiłek, który zaproponował wszystkim Thahar po powrocie na swój panteon.
Czyli przede wszystkim obserwacja i daleki komentarz... Rozumiem, mniej więcej.
Calad się przez chwilę zastanawiał i wyszło to na tyle długo, że bóg prawie całość wypowiedzi skończył.
Pod koniec wręcz się zaśmiał, krótko jednak szczerze.
'Bo coś w szaleństwach jest młodości,
Wśród lotu wichru, skrzydeł szumu,
Co jest mądrzejsze od mądrości
I rozumniejsze od rozumu...'

Wyrecytował cicho patrząc w diamentowy strumnień z pewną tęsknotą. On sam nie czuł się jeszcze staro, jednak jego czas z każdą chwilą przemijał. Uświadomienie sobie jak czas przelatuje przez łapy było dość bolesnym przeżyciem, a jednak wiedział, że tutaj go nie marnował.
Oh, masz rację. Młodość się musi wyszumieć, a starość wypierdzieć! Nawet ja za pisklęcia lubowałem ryzykować życiem i skakać po kamieniach w rwącej rzece. Stąd też moja blizna!
Niósł swoją lewą łapę, która była ledwie widoczna, jednak łuska w miejscu łapy się nie pojawiała. Pamiątka dzieciństwa i może kiedyś szpeciła, ale teraz przypominała piękne beztroskie czasy tak bardzo pozbawione problemów...
Ale również się mylisz. Młodość nie jest tak pociągająca, jak się może wydawać.
Młodość to zmarnowany czas- zmarnowany na złudzenia. Jakby życie ofiarowując nam młodość, zadrwiło z nas, aby tym dotkliwiej nas potem doświadczyć.

Przerwał nieco ze skwaszoną miną i wstał, aby zrobić kilka kroków przed siebie i wciągnąć głęboko powietrze tego miejsca. Pozbawione było zapachu zwierzyny, ale jednak dookoła nich rosły różne drzewa, krzaki i rośliny.
Uważam jednak, że jest na to lekarstwo. Dla każdego, kto się boi, jest samotny albo nieszczęśliwy, stanowczo najlepszym środkiem jest wyjście na polowanie. Gdzieś, gdzie jest się zupełnie sam na sam z niebem, naturą i twoją opieką... Bo dopiero wtedy, tylko wtedy, czuje się, że wszystko jest tak, jak być powinno i że chcesz widzieć smoki szczęśliwymi wśród prostej, ale pięknej natury.
Jak długo to istnieje, a będzie na pewno zawsze istnieć, wiem, że we wszystkich okolicznościach, istnieje zawsze pociecha na każde zmartwienie. I wierzę mocno, że natura potrafi ukoić każde cierpienie.

Tym razem nie była to recytacja, jednak mówił słowo za słowem bez chwili zająknięcia. Wiedział co chciał przekazać, ale nie znał reakcji boga na to mimo wszystko podziękowanie za te wszystkie księżyce, przez które bóg mu podsyłał delikatnym śladem czy też wonią różne zwierzęta, które upolował. Było ich na prawdę wiele, być może przez najbliższe sto księżyców nie znajdzie się kolejny łowca, który samodzielnie upoluje tyle mięsa i owoców. Mógł cieszyć się z wielkich umiejętności, jednak i bóg maczał w tym delikatnie łapy.
Chociaż pewnie niewiele to znaczy to cieszę się, żeś wrócił i mogę Ci podziękować za to, iż zamieniłeś lasy i równiny na mój drugi dom, w którym czuję się nieraz lepiej, niż pomiędzy gromadą smoków.
Samiec znów westchnął, ale po wzięciu oddechu na jego pysku nadal znajdował się uśmiech. Calad postanowił, że w zad sobie wsadzi opinię innych na temat bogów, gdyż on zwyczajnie polubił Thahara.

Licznik słów: 530
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Thahar
Bóg
Bóg
Posty: 67
Rejestracja: 17 mar 2020, 13:40

Post autor: Thahar »

Ładne – Thahar skomentował twórczość Calada (albo jego umiejętność recytacji cudzych wierszy, jeśli sam go nie wymyślił). Rzucił okiem na jego bliznę – w przeciwieństwie do smoków młodzi bogowie nie mieli wiele okazji do "ryzykowania życiem". Na wzmiankę o tym, że się mylił, parsknął cichym śmiechem.
Mam wrażenie, że za bardzo postrzegasz świat przez pryzmat swoich doświadczeń. Naiwność wcale nie jest taka zła, jeśli uznać ją za naukę na błędach. – Ale czy Thahar powinien się wypowiadać o smoczej młodości, skoro jego własna trwała o wiele, wiele dłużej?
Aj aj, teraz to mi posłodziłeś, kolego. Cieszę się i rozumiem, dlaczego polowania są twoją największą pasją, ale nie musisz mi dziękować za coś, czego nie zrobiłem. Nie jestem wynalazcą natury ani jej strażnikiem – wiem tylko, jak najlepiej korzystać z jej darów. I z przyjemnością obserwuję, jak wy również poznajecie jej sekrety, jeden po drugim.
Thahar przeciągnął się i wyprostował łapy, w subtelny sposób dając Caladowi do zrozumienia, że zamierza ruszyć się z miejsca.
Na mnie już pora, Caladzie. Przyjemnie mi się z tobą rozmawiało, ale wzywają mnie obowiązki. – Tak bardzo nie miał ochoty spotykać się z prorokiem, ale co poradzić? Nie chciał wyjść na nieuprzejmego, każąc drzewnemu czekać na siebie zbyt długo. – Gdybyś jeszcze chciał się ze mną zobaczyć, daj mi znać – dokończył wesoło i poklepał Calada po prawym barku. Poczekał na na ostatnie słowa łowcy i rozwinął skrzydła, by poderwać się do lotu.

Licznik słów: 241
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Ostatnio trzymał się głównie terenów stada, i chociaż niczego im nie brakowało, to wypadało pamiętać rozkład geograficzny ziem niczyich. Kto wie, kiedyś może mu się przydadzą. Spacerował późnym wieczorem, gdy noc była czarna, a księżyc świecił na niebie jasno. Kotołak mu towarzyszył, idąc tuż obok, i tworząc maddarowego świetlika, który latał dookoła i przeganiał nieznośne komary, chcące napić się północnej krwi.
Aqen nie był dziś w nastroju. Nie uśmiechał się na co dzień, bo nie miał ku temu powodów, ale teraz najchętniej by się rozpłakał. Gdyby tylko miał w sobie takie emocje. Był z nich wyprany, i nie przepadał za takim stanem. Odkąd uświadomił sobie co robiła mu matka... nie potrafił ani sobie, ani jej przebaczyć. I nadal nie wiedział jak ma się odnieść do jej nagłej śmierci. Przekazała mu spadek... i co z tego? Na co mu ta ozdoba? Jakby tylko nie miał serca, rozdeptałby ją na wiór.
Niestety, cierpiał na posiadanie serca. Już w przypadku Zorzy się złapał na tym, jak bardzo to bolesne i problematyczne. "Porozmawiamy po polowaniu. Po ceremonii". Dlaczego to odraczała? Czy próbowała kupić sobie czas aby wynaleźć wymówkę? Ech. Potrząsnął głową, chcąc wyzbyć się tych myśli. Położył się wzdłuż strumienia, końcówkę ogona mocząc w wodzie, aby schłodzić w ten sposób całe ciało. Od łap temperatura rozchodziła się najszybciej, ale mu się nie spieszyło.
Oparł pysk o zgięty nadgarstek i obserwował kotołaka, który kilka kroków przed nim gonił prawdziwe świetliki, oszukując – bo w końcu rozświetlał sobie całkiem spory obszar maddarą. Nie żeby tego potrzebował, jako drapieżnik...

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Sugestia Grzechu
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 302
Rejestracja: 10 paź 2019, 16:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny

Post autor: Sugestia Grzechu »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,W,MP,Kż,Skr,Śl,M:1| O:2| A:3
Atuty: Silny, Szczęściarz, Czempion, Wybraniec bogów
Pośród diamentowego strumienia znajdowała się również jeszcze jedna osóbka. Ciężko było powiedzieć, co konkretnie tutaj robiła, bowiem Noir wbijała swoje uważne ślepia w mrowisko. Oczywiście w pewnej odległości, aby nie zakłócać codziennego rytmu mrówek. Już którąś godzinę, tak sobie paczała na te małe cosie, zastanawiając się jak wielki jest ich domek. Było ich przecież masę! Tysiące! A nawet i więcej! To oznaczało, że... były potężniejsze niż myślała! A może właśnie coś w tym było... może mrówki głęboko pod ziemią mają swoją ogromną grotę w której żyją sobie niczym bogowie, pod nic nieświadomymi smokami? Mogła mieć rację... ale to też znaczy, że mrówki mogą domyślać się, że ona coś wie... a co jeżeli ją wciągną do mrowiska?! Co ona wtedy zrobi... zwłaszcza, że przy jej gabarytach mrówki będą musieli ją rozczłonkować! Ta wizja najbardziej przeraziła olbrzymkę, która to odskoczyła od mrówczej twierdzy, głośno na nie warcząc.
– Poznałam wasz plan! – Krzyknęła, z zauważalnym strachem w głosie. – Nie dorwiecie mnie tak łatwo! Powiem wszystko bogom zobaczycie! Wy, wy... gnojki! – Mistrzowska riposta na mrówczą ciszę była wręcz idealna. Sugestia z pewnością zdominowała przechadzające się mrówki! Może nie było tego widać na pierwszy rzut oka, ale doskonale to wyczuwała! Tak więc Grzesznica tam jeszcze powyzywała się z mrówkami, aż do momentu, kiedy to zauważyła... Wulkan! Smok jej kompletnie obcy, bo nawet nie pamiętała, aby chociaż raz zamienili ze sobą słowo... musiał być wstydliwy! Chociaż czy smok z tak majestatycznym zadem mógłby być wstydliwy? Ta zagadka była trudna do rozwiązania, bo jak nie to, to co? Może nie umiał mówić? Albo zapominał jak się mówi! Sama często zapominała o różnych rzeczach i nieraz przeszukiwała całą grotę w poszukiwania tej jednej rzeczy. Tylko czy zapominanie jak się mówi było do końca normalne... pewnie nie! Oby tylko nie zapomniał jak się je, bo dopiero będą mieli problem... chociaż Noir często obserwowała jak ptasia mama karmi swoje młode i może w perspektywie takiego samego karmienia puszka byłoby to co najmniej obrzydliwe, tak zapewne byłby to jedyny sposób, którego to oczywiście mogła się podjąć... Ciekawie jak w sumie smakowały takie zmielone w paszczy śledzie...
Tak więc wracając już do samego smoka, to wydawał się on taki... przygnębiony, a nawet i smutny. Ciekawe czemu? Może był głodny? A może... te cholerne mrówki coś mu nagadały... w końcu sam fakt, że się nie odzywały nie wskazywał na to, że nie potrafiły! Tak samo było z rudzielcem, a więc niezwłocznie do niego podeszła, aby dowiedzieć się co się stało. Ogólnie to skakała zamiast iść, bo była wręcz nabuzowana! W końcu pamiętała co mówili jej Lorek i Nubes, a raczej była to dobra okazja do zaspokojenia swojego juru czymkolwiek on by nie był... ale musiała zacząć najpierw od rozeznania, dlatego stanęła centralnie naprzeciwko niego, wbijając przy tym swoje spojrzenie. – Umiesz jeść? – Zapytała się przejęta.... ta kwestia nie dawała jej spokoju, dlatego musiała się upewnić. – Wiesz! Bo ja często zapominam o rzeczach! Czasami nawet żeby oddychać,a ty tak siedzisz smutny i nic nie mówisz. Dlatego od razu pomyślałam, że pewnie zapomniałeś jak się je, bo gdy sama jestem głodna, to czuję się strasznie przybita! Ale tak wewnętrznie. – Pokazała następnie na swój brzuszek. – O, o! gdzieś tutaj! Gdy Brzuszek jest smutny i my jesteśmy smutni, dlatego trzeba pilnować aby był zawsze pełny! Niestety jak o tym zapomnimy, to zaniedbujemy wtedy brzuszek, a on staję się bardzo, ale to bardzo zły. Wiesz ja na przykład go aż dokarmiam! Czuję się wtedy szczęśliwa i mam energię na bycie taką! – Zaraz rozłożyła się obok niego tak gdyby byli dobrze sobie znanymi przyjaciółmi. – Bo wiesz to trudna kwestia takie jedzenie. Musisz skoordynować cały swój pysk i język, aby jedzenie znalazło się w twoim brzuchu. Trzeba pamiętać, że nie wszystko jest też do jedzenia. Kamienie nie można jeść, bo są za ciężkie... a jak już to tylko trochę. Z dwa albo trzy, ale słuchaj! Bo jak masz problem, to mogę ci pomóc – Wzięła następnie garść trawy i wsadziła sobie ją do pyska i zaczęła ją uważnie rzuć i z tą trawą dalej paplała. – Mogę gryźć za ciebie, bo wiesz... jak zapomnisz to ciężko będzie ci zjeść takie duże kawałki, a jak się zadławisz to nam umrzesz! – Wypluwał następnie trawę przed samcem, dając znam jakby to miało wyglądać. – Więc jak to jest z tobą?

Licznik słów: 717
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
_________________
szczęściara
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Następne użycie: (27.08)

czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
wybraniec bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

_________________
DORWANE ZADY NA ARENIE:
2xPrzesilenie Północne(zjawiskowy zad), Sosnowy Pocisk, Świetlista Laguna, Barbarzyński Pogrom
Poszept Nocy
Dawna postać
So say we All
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 580
Rejestracja: 17 lut 2019, 12:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 95
Rasa: północny
Partner: Spuścizna Krwi

Post autor: Poszept Nocy »

A: S: 3| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 5| A: 4
U: B,Pł,Skr,A,O,MA,MO,MP,Śl,Kż:1|L,M:2|W:3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Altruista, Magiczny śpiew, Opiekun
Poszept Nocy powoli rozciągał łapy po długim śnie. Wiedział że nie wróci do pełni sił, nie bez wizyty w Świątyni i bez datków dla duszków opiekujących się Ołtarzem Erycala, ale chciał odzyskać choć trochę kondycji utraconej przez księżyce bezruchu. Towarzyszyły mu oczywiście obie gryfice, które za punkt honoru objęły sobie upewnienie się że Akaerowi nie tylko nie grozi nic z otoczenia, ale że i sam nie zrobi sobie krzywdy potykając się na ostrym szlaku. Brzask i Jutrzenka, nadopiekuńcze bestie, traktowały go jak pisklę. Smok przyjmował to z czułym rozbawieniem i pozwalał towarzyszkom na czerpanie z tego satysfakcji.
Zatrzymali się na moment przy Diamentowym Strumieniu by napić się chłodnej wody. Akaer wyciągnął z torby spory kawał mięsa i podzielił go dla gryfic. Wszyscy byli głodni, ale to jego kompanki miały pierwszeństwo. Piastun odpoczywał z przymkniętymi ślepiami, a zarówno Brzask jak i Jutrzenka uporały się ze swoimi porcjami .

Licznik słów: 147
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
He who's looking forward and behind.
All of this has happened before, and will happen again.

→ boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego".
→ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na jeden sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
→ altruista – -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
→ magiczny śpiew – raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika:– 2 sukcesy
→ opiekun – -2 ST dla kompana.

W posiadaniu: na szyi ma medalion słońca z grawerem "Własność Rakty. Nie dotykać, grozi śmiercią"; naszyjnik z cytrynu w kształcie księżyca oprawiony w srebrny metal; Sztuczka


BRZASK
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,Śl: 1| A,O: 2

KK

JUTRZENKA
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B,L,Skr,MA,MO: 1

KK

Art by HarrietMilaus
Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »

A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
W pewnym momencie, kiedy tak Piastun Ognia spędzał sobie miło czas ze swoimi gryfimi przyjaciółmi (O ile patrząc na stan emocjonalno-fizyczny Poszeptu można tu w ogóle użyć słowa "miło") w pewnym momencie bujna roślinność otaczająca wodny zbiornik zaczęła się niebezpiecznie ruszać. Ktoś nadchodził... Nie, biegł i warczał! Groźne pomruki zaczęły przybierać na sile gdy z wysokich krzewów wyłonił się bies.
Nie zdawał się jednak być zainteresowany Ognistym a.. Skałką znajdującą się za nim. Zwierzę pędem pobiegło tam i wydawało się iż przed kimś się chowa. Czy raczej próbuje – Niestety ale trochę wystawał jej zad.
– Mortadelkoooo no nie uciekaj! – melodyjny głos rozniósł się po okolicy kiedy z tej samej, bujnej roślinności wyszedł.. Piastun Plagi! Dość szybko dojrzał on poszukiwanego biesa a jeszcze szybciej swojego Ognistego znajomego choć był zaskoczony tym zbiegiem okoliczności. Mimo wszystko uśmiechnął się i ładnie ukłonił gdy już podszedł bliżej.
– Witaj Poszepcie! Cóż za spotkanie!.. Jak się czujesz? Nie wyglądasz za dobrze.. – nie był to jakiś miły komentarz, jednak Burdig sam poniekąd przechodził przez takie stany gdy zapadał w sen. Ciekawa sprawa ten cały magiczny sen choć jednocześnie jest to trochę przerażający proces – Tak jakby smok w jakiś sposób się zatrzymał podczas gdy reszta świata biegła na złamanie karku dalej.
Plagijczyk podszedł do biesicy i bez skrępowania wyrwał jej z paszczy sakwę którą patrząc na jej zachowanie ukradła.
– Popatrz, nie ma tu żadnego mięsa! Dopiero jadłaś bez przesady! – choć ton miał surowy, poklepał czule Mortadelkę po policzku a ona jedynie fuknęła, zginając kark w geście uległości. W końcu była zwierzakiem, prawda? Burdig wrócił do Poszeptu, siadając obok niego i wyjął ze wspomnianej torby kilka dobrze zachowanych, soczystych jabłek.
– Wybacz mi, moja kompanka ma swoje humorki a ostatnio zdarza jej się podjadać. Na szczęście pomyliła sakiewki i ukradła tę, która zawierała owoce.. Poczęstujesz się? – rumiane jabłuszka śmiały się do Ognistego podczas gdy Burek wyjął sobie kolejne i sam zaczął pałaszować.

Licznik słów: 321
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Poszept Nocy
Dawna postać
So say we All
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 580
Rejestracja: 17 lut 2019, 12:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 95
Rasa: północny
Partner: Spuścizna Krwi

Post autor: Poszept Nocy »

A: S: 3| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 5| A: 4
U: B,Pł,Skr,A,O,MA,MO,MP,Śl,Kż:1|L,M:2|W:3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Altruista, Magiczny śpiew, Opiekun
Poszept, nawet jeśli nie był w najlepszej formie, jako pierwszy usłyszał zapowiedź towarzystwa. Zaraz po nim Jutrzenka, młodsza i bardziej zainteresowana okolicą z gryfic. Unieśli lekko łby, obserwując drgającą roślinność. Brzask postąpiła krok w jej stronę, jeżąc pióra na karku
Gdy z krzaków wypadł bies gryfice zasłoniły ciałami smoka, a gdyby miały kły niewątpliwie szczerzyłyby je w stronę stworzenia. Ale choć zachowywał się dziko i warczał, to zapach był jakiś taki...
– Burdig. – Ognisty powitał Piastuna Plagi, zaskoczony tym towarzystwem, ale z niego zadowolony. Plagijczyk był specyficznym smokiem, ale Akaer doceniał jego... Oryginalność, delikatnie mówiąc, nawet jeśli jego Rakta ucieszyłaby się bardziej z powieszenia rudej grzywy na ścianie.
– Może uznała, że za mało ją karmisz. – Odpowiedział z nutą wesołości. Jabłka, trzeba przyznać, pachniały cudownie, szczególnie dla wygłodzonego samca. – Chętnie, dziękuję. Niedługo zapewne śniegi pozbawią nas świeżych owoców.
Ognisty poczęstował się jabłkami, sycąc głód soczystymi i lśniącymi owocami z jakich Alayela byłaby dumna.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
He who's looking forward and behind.
All of this has happened before, and will happen again.

→ boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego".
→ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na jeden sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
→ altruista – -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
→ magiczny śpiew – raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika:– 2 sukcesy
→ opiekun – -2 ST dla kompana.

W posiadaniu: na szyi ma medalion słońca z grawerem "Własność Rakty. Nie dotykać, grozi śmiercią"; naszyjnik z cytrynu w kształcie księżyca oprawiony w srebrny metal; Sztuczka


BRZASK
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,Śl: 1| A,O: 2

KK

JUTRZENKA
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B,L,Skr,MA,MO: 1

KK

Art by HarrietMilaus
Niepokorny Hiacynt
Starszy Ziemi
Ex-Supreme Leader
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »

A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Kwiecisty akurat odpoczywał przy strumieniu. Łapy tym razem zaprowadziły go poza tereny Ziemi. Temperatura nie miała już nic wspólnego z latem, ale czarodziej nie zwracał na to uwagi. Nawet lubił jak było nieco chłodniej. Wtedy każdy promień słońca był prawdziwym błogosławieństwem przyjemnie liżącym smocze łuski. Był taktownym przybyszem, który nigdy nie nadużywał gościny, w przeciwieństwie do okresu letniego.
Skoro już mowa o słońcu, chmury nie przejęły jeszcze nieba. Dzięki temu Diamentowy Strumień i Kwiecisty mogli oboje błyszczeć harmonijnie, jeden diamentem, drugi złotem.
Czarodziej leżał na brzuchu z łapami skrzyżowanymi na brzegu. Co jakiś czas zniżał na dłuższy moment łeb pozwalając na to, by zimna woda przelewała się po jego pysku.

Licznik słów: 110
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Barbarzyński Pogrom
Dawna postać
Khardah Rozjuszony
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2857
Rejestracja: 21 sie 2019, 5:58
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 68
Rasa: górski x pustynny
Opiekun: Kheldar
Mistrz: Kheldar

Post autor: Barbarzyński Pogrom »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia niebios; Pojemne płuca; Wiecznie młody
Podczas gdy Kwiecisty poetycko rozpływał się nad pięknem ciepłych promieni słonecznych przerywających zimną aurę... Khardah miał w głowie tylko to, że było cholernie, niepoprawnie zimno. A jeszcze nawet nie zaczęła się mroźna pora. Zdecydowanie preferował lato i w taką pogodę jak dziś raczej rzadko widać go było poza ciepłą grotą, jeżeli nie musiał z niej wyłazić.
Coś jednak ściągnęło go na tereny wspólne. A tym czymś była zwierzyna, za którą gonił od skraju terenów Stada, gdzie natknął się na trop obiecującego, tłustego stadka jeleni. Niestety z każdą chwilą nabierał pewności, że stracił trop, nie widząc żadnych nowych śladów ani nie czując świeżej woni. Przynajmniej w postaci zapachu zwierzyny, bo inną świeżą woń wyczuwał. Smoczą. Ziemistą, o charakterystycznej nucie wilgotnej gleby i mchu. Był to zapach, za którym z oczywistych względów nie przepadał, ale poprzetykany bardziej interesującą i przyjemniejszą nutą. Znajomą.
Uniósł lekko łuk brwiowy, gdy zza krzaków, które osłaniały jego cielsko, ujrzał jednego ze swoich najczęstszych partnerów do potyczek, leżącego z pyskiem obmywanym przez wodę. Musiał przyznać, że widok był całkiem... przyciągający wzrok. W jakiś hipnotyzujący sposób. I to nawet pomijając fakt, że Khardah absolutnie nie pojmował, jak można było z własnej woli moczyć pysk zimną wodą przy takich temperaturach.
Rapsod mógł łatwo wychwycić szelest gałęzi, a potem skrzypienie śniegu pod masywnymi, ciężkimi łapami, które zagłębiały się na całą głębokość zimowej pierzynki – niezbyt imponującą zresztą, bo śniegu wciąż było raczej niewiele. Pogrom bezceremonialnie go podglądał, wciąż nie wyłażąc zza roślinności.

Licznik słów: 241
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 10/12
Karta Kompana


Kalectwo: +1 ST do akcji magicznych
Niepokorny Hiacynt
Starszy Ziemi
Ex-Supreme Leader
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 858
Rejestracja: 25 sie 2019, 16:33
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 113
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Feeria Ciszy i Trzęsienie Ziemi

Post autor: Niepokorny Hiacynt »

A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Prs,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Twardy jak diament, Nieulękły, Przezorny
Pomimo wody która uderzała o jego łeb, czarodziej faktycznie usłyszał jakiś szelest. Dość szybko podniósł łeb, a maddara pobudziła się jak wzburzony nagłym ruchem powietrza kurz.
Rapsod nie był wystraszony, nawet nie wstał, ale ostrożność kazała mu sprawdzić z czym ma do czynienia. Jako że węch nie był jego pierwszym wyborem jeżeli chodzi o poszukiwania, wytężył wzrok rozglądając się na boki. W końcu wydało mu się, że dostrzegł ślepia błyskające wśród liściastych, ususzonych, ale jakiś cudem jeszcze pełnych krzewów. Niezależnie od tego czy Khardah zamaskował na początku pogoni za zwierzyną swoją woń czy nie, Kwiecisty, wyczuł jedynie zapach sugerujący, że ma do czynienia z jakimś smokiem ze stada Plagi.
Skoro ten się ukrywał zamiast normalnie podejść, czarodziej uznał, że muszą się nie znać. Tylko czemu wobec tego nie odszedł? Jeżeli chciałby się napić, mógłby po prostu zejść nieco niżej – Strumień nie kończył się przecież tutaj.
Szukał problemów? Oh wobec tego naprawdę nie było sprawy.
Rapsod machnął ogonem podrywając do góry swój szeroki wachlarz, po czym wciąż nie ściągając wzroku z miejsca gdzie przebywał tajemniczy gość, przeciągnął się wyginając grzbiet niczym kot. Ewidentnie mu się przy tym nie spieszyło. Wojownik w tej pozycji mógłby mieć problemy z szybką mobilizacją ciała do obrony, ale Kwiecisty wybrał inną profesję czyż nie? Maddara wirowała powolnie wokół czarodzieja w gotowości do obrony.
Ziemisty położył się ponownie, tym razem z nogami po jednej stronie, odkrywając nieco złotego pancerza swojego brzucha. Pomimo ogromnych płyt, wcale nie był w tym miejscu mniej wrażliwy od zwykłego smoka. Jeżeli podglądacz chciałby walczyć, dostał właśnie zachętę na to by spróbować swojego szczęścia.
Na koniec Kwiecisty przymrużył swoje bursztynowe ślepia i prowokująco oblizał kły swoim ostrym językiem.
– Czemu stoisz tak daleko? Z bliska wyglądam dużo lepiej.
– Powiedział dość głośno, szczerząc się złośliwie w stronę oddalonej roślinności.

Licznik słów: 297
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego”.
Niestabilny
Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Twardy jak diament
Smok ma -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Nieulękły
Do smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Przezorny
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
ObrazekMotyw walki Morrigan
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:2
L, Skr, A, O: 1
Barbarzyński Pogrom
Dawna postać
Khardah Rozjuszony
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2857
Rejestracja: 21 sie 2019, 5:58
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 68
Rasa: górski x pustynny
Opiekun: Kheldar
Mistrz: Kheldar

Post autor: Barbarzyński Pogrom »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia niebios; Pojemne płuca; Wiecznie młody
Błysnął lekko kłami, widząc i czując tę zaczepkę, wręcz prowokację. Wyczuwał w powietrzu wyraźne wibracje maddary, jak podczas pojedynków, więc dobrze wiedział, że Czarodziej jest w gotowości do sklecenia swojego tworu.
– Nie przeczę – wymruczał... z kompletnie przeciwnej strony, niż patrzył Kwiecisty. Mimo rozmiarów swojego cielska, potrafił w końcu całkiem nieźle się skradać i w przeciwieństwie do czasów pisklęcych, wyuczył się nieco niezbędnej zgrabności, by nie płoszyć zwierzyny. Wyszedł zza linii zieleni, szeleszcząc roślinnością, a jego cielsko, ocierając się łuskami o gałęzie, pozrzucało trochę liści. – Musisz być cholernie pewny siebie, odsłaniając brzuch na terenach, na których każdy może ci go wybebeszyć, kwiatuszku. Szkoda by go było, gdyby pojawił się ktoś o wrogich zamiarach.

Licznik słów: 115
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 10/12
Karta Kompana


Kalectwo: +1 ST do akcji magicznych
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej