OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
– Być może potem oberwie mi się za to po zadzie, ale smoki, które nie uważają bogów za potrzebnych mają rację. – Thahar puścił oko Caladowi. – Nawet jeśli nieśmiertelni od czasu do czasu wam w czymś pomogą, to udzielanie im pełnego dostępu do ziemi niesie ze sobą więcej kłopotu niż pożytku. Widzisz, przyjacielu, moi pobratymcy są stronniczy, kapryśni i mają stanowczo za dużo mocy, niż na to zasługują. Kocham ich całym sercem, ale wiem, że nie wszyscy powinni z wami kontaktować. Weźmy takiego Viliara – ledwie wrócił, a już obraził drużynę swoich wybawicieli, jednocześnie pogarszając wizerunek reszty bogów. Nie cofniecie mu już możliwości odwiedzania Wolnych Stad, ale jeśli chodzi o resztę Iskier... Tu można pomyśleć przed działaniem.W międzyczasie Thahar przyjął z przyjemnością podarunek od Calada i nalał sobie napoju do kryształowego naczynia, które wyczarował w mgnieniu oka. Podał takie samo swojemu koledze, bo co to za przyjemność pić samemu?
– Wedle ludzkiego zwyczaju wcześniej należy się stuknąć. – Thahar zaśmiał się wesoło i nadstawił swoje naczynie. – O czym to ja?... Ach, tak. Miałem wprowadzić cię w świat bogów. Bogini zręczności Nenya jest wspaniała i na pewno będziecie się z nią dobrze dogadywać. Boginie percepcji i rzemieślnictwa, Lahae i Valanyan, też są całkiem przyjazne, choć trochę ekscentryczne. Bóg miłości Uessas to równy gość i dobrze zna się na udzielaniu wsparcia psychicznego. Bóg śmierci Ateral potrafi być strasznym nudziarzem, ale stara się traktować smoki sprawiedliwie.
Co jakiś czas pan łowów popijał swoją nalewkę. Wyglądał na bardzo zadowolonego.
– Kogo unikać? Bogini aparycji Nytba pogardza smokami w dość otwarty sposób. Bóg uzdrowicieli Erycal przeżywa załamanie nerwowe i tak, dalej ma w głowie Tarrama, pana Równin. Bogini magii Naranlea tylko udaje, że ma dobre serce i nie jest w najmniejszym stopniu godna zaufania. Bóg siły Kammanor sam w sobie jest nawet znośny, ale w parze z Immanorem stanowi mieszankę wybuchową. Immanor patronuje wytrzymałości i... Haha. Straszny z niego buc. Chętnie opisałbym ci go ze szczegółami, ale w którymś momencie mógłbym zamienić się w garstkę popiołu. Nie zapraszajcie go tu z powrotem, naprawdę nie warto.
Thahar oblizał pysk. Orientując się, że właśnie zabrakło mu napoju, dolał sobie jeszcze.
– Mmm, ludzie to mają pomysły. – Rozmarzył się i wziął kolejny łyk.