A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Produkował się, zapewniał, opowiadał...
A odpowiedź była na tyle łamiąca, że aż się uśmiechnął ironicznie. Uśmiech chyba miał od samego początku zdanie, że cokolwiek łowca nie powie to nie przyjmie go. Opowiadał mu o zdobyciu iskry, opowiadał o wielkim doświadczeniu jako łowca i pokazywał namacalne dowody swoich umiejętności. Lojalność? Rozstał się z Eurith na prawie dziesięć księżyców i ani razu nie spróbował jej zdradzić. Pozostał lojalny wobec niej i pozostawał lojalny wobec stada Ziemi tak długo jak był w stanie. Czego przywódca plagi od niego wymagał więc? Nie odpowiedział jednak. Jeśli dla niego wartość przedstawiała się w czymś innym to może raczy mu to samodzielnie powiedzieć, gdyż Godny argumentował tak jak potrafił. Chciał lojalności to musiałby dać mu szansę, to chyba proste jak budowa szpona.
Chwilę później to krótkie powitanie, którego nie dało się nie zauważyć. Uczucia nie grały roli, ale tutaj czułe przywitanie to wcale nie uczucia, a zagranie czysto aktorskie? Huh.
– Jeśli wszystkich traktujecie jak rodzinę to mnie to wystarczy.
Skąd wiedział o Pladze? Nie dodał nic więcej, bo temat był śliski i mogłoby wyjść na jaw za dużo informacji, które powinien zachować dla siebie. Uwagi następnej jednak nie mógł sobie odpuścić.
– To oczywiste, po prostu pragnę podkreślić, że to Eurith jest najważniejsza. Nie znaczy to jednak, że będę zaniedbywał kogokolwiek innego.
Czy pokazywałby to mięso, czy starałby się dostać do stada, gdyby czuł że może inaczej? Ich związek był cholernie ciężki od samego początku, a teraz kiedy stado pokazało co myśli o nim, teraz już nic go nie trzymało, mógł odejść.
No i nadeszła ta chwila w której to czarodziejka miała wyrazić swoje zdanie. Uśmiech chyba przede wszystkim chciał sprawdzić cierpliwość łowcy, albo jeszcze bardziej go ośmieszyć, sprowokować... A tak przynajmniej on to odbierał.
Ponuro spoglądał na Infamię, ale ani razu nie wyraził chęci przerwania jej wypowiedzi. Stał hardo i czekał, aż ta skończy mówić, złapał się nawet na tym, że wstrzymał bardzo długo oddech, aby nie zacząć się uśmiechać. To zaczynało być tak przykre, że aż zabawne.
Bogowie? Mogła sobie mieć zdanie jakie chciała o bogach, ale gdyby nie bogowie to nie ożyłaby po jednej swojej śmierci(tak, wiedział o tym), gdyby nie bogowie to nikt też nie patronowałby stadu. Smok taki jak Infamia powinna najlepiej rozumieć to, że pomimo swojego oburzenia zwyczajnie nie wyrwie się z okowów śmiertelności, zawsze będzie stanowiła tylko ziarno piasku na pustyni, nie zależnie od tego jak bardzo będzie unosiła się na wietrze.
Znów nawiązywała do Eurith. To prawda, że lubił patrzeć na samicę i pożądał jej tak samo psychicznie jak i cieleśnie, ale kim była czarodziejka, aby oceniać jego uczucia? Patrzyła na wszystko swoim pryzmatem twardej i zgorzkniałej samicy, która nigdy nie szukała niczego innego poza swoją własną rodziną, nie chciała mieć szczęścia. To kolejny dowód na to, że stała w swojej ramce z której nie chciała wyciągnąć nawet łba.
Kierował się sercem? Kiedyś, dziesięć księżyców temu, a czarodziejka nadal mu to wypominała... Zabawne.
I ZNÓW to samo. Żeby złamać zasadę trzeba najpierw ją nakreślić, a on nadal był karany za złość i zwyczajnie złe zinterpretowanie jej zamiarów. Wystarczyło na nią spojrzeć, aby wiedzieć jak bardzo bawiło ją nieszczęście innych. Pisała swoją biedną historię jakby została skrzywdzona do szpiku, a Godny nie mógł powiedzieć zupełnie nic na to, bo od samego początku był na straconej pozycji. Westchnął głęboko połykając całą gorycz i kwas który chciałby wypłynąć, obrazić dosadnie podejście czarodziejki, która robiła z siebie ofiarę. To było dopiero szczeniackie.
– Nie tylko ja, Uśmiechu Szydercy, oceniam inne rzeczy za pomocą domysłów. Wszakże spotkałem Infamię tylko raz, prawie pół mojego życia temu, a mówi o mnie jakby wiedziała o mnie więcej, niż ja sam. Moja ocena stada Plagi też oparta jest na obserwacji i domysłach, dlatego jeśli jest błędna... to przepraszam.
Powiedział patrząc na czarodziejkę bez nawet krztyny uśmiechu, ani złości, chociaż w ślepiach było widać jak bardzo go złościła jej subiektywna ocena. W końcu obrócił się znów w stronę przywódcy.
– Pytałeś co mogę zaoferować Pladze. Odpowiedziałem "Siebie i wszystko co się z tym wiąże". Lojalność, zbiory, zdolności łowieckie, a nawet walkę w imieniu stada, gdy zajdzie ku temu potrzeba, choć nie jestem w tym kierunku wytrenowany, ale to wciąż za mało? Nie zamierzam się płaszczyć ani błagać o to, co jak mniemam doskonale rozumiesz.
Licznik słów: 706
Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09
Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran
Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09
ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1
Fullbody||Głos Smoka || Theme ||