Krater

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Hexaris
Dawna postać
Herold Nieszczęść
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 64
Rejestracja: 30 lis 2018, 16:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 11
Rasa: Skrajny
Opiekun: Remedium Lodu

Post autor: Hexaris »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 2
U: Pł,B,L,W,Skr,Kż,A,O: 1

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Jakoś ta cała sytuacja jej nie interesowała. No, racja, jest tu wiele smoków i wiele istot, od których można się tyle nauczyć, nasłuchać, lecz w głębi serca Hexaris przeczuwała, że zjawi się coś więcej. Nie, że więcej smoków, których nie znosiła ze względu na mieszające się ze sobą wonie, ale coś więcej. Tyle głosów, tyle nowych aparycji – młódka najeżyła się, podniosła wargę i zaczęła syczeć złośliwie ku innym łuskowatym i niełuskowatym. Ach, smoki bez łusek! Jak ją to irytowało, jakaś anomalia życia! Jeszcze być wokół nich, i dwa morskie do tego, och, gdyby tylko istniała maszyna do usunięcia wszystkich północnych smoków i morskich! Gdyby tylko!
  Podeszła nagle do kuzyna, wychyliła się zza jego cienia, skinęła głową gnomowi jakby była to dla niej rzecz normalna, po czym stuknęła dwa razy w ramię uzdrowiciela i na jednym wdechu wypowiedziała wszystko, próbując dorwać się do torby:
  — Po pierwsze, nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie. Po drugie, nie podoba mi się to miejsce, tak też po trzecie: oddaj mi ten kamyk i stąd idę. Bo rozumiem, że reszta tu niepotrzebna i ty, ten twój znajomek Żer Zwierząt – dzień dobry panu! – i może twoi inni znajomi się tym zajmą. Więc ja już lepiej nie zajmuję czasu, co? Se pójdę ino. Porobię coś lepszego, wiesz...

Licznik słów: 213
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Melodia Ciał
Dawna postać
Wyrzutek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1834
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:19
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szydercze Licho
Mistrz: Spuścizna Krwi
Partner: Ma tylko Żurawinę

Post autor: Melodia Ciał »

A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Silny; Oporny magik; Twardy jak diament
Wysłuchał spokojnie ( na tyle spokojnie na ile podekscytowany całym zajściem smok mógł) wyjaśnień małego ludzika, faktycznie czuł jakąś dziwną aurę magiczną wokół tego...jak on to nazwał ? meteorytu, tak, meteorytu. Sosnowy musiał zapamiętać nazwę kamienia z nieba. Osunął się na niewielką odległość.
– Wiesz właściwie jaki magia pochodząca z kamienia może mieć wpływ na smoki ? Czy wpływa bardziej na ciała, czy może na naszą własną magię ? No wiesz, różne substancje mogą działać na różne rzeczy. Zakładam że mimo wszystko wiesz w temacie tego meteorytu więcej niż my.

Licznik słów: 90
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Daddy's little psycho and mommy's little soldier

Przedmioty posiadane:

Pożywienie: 0/4
Kamienie: –
Inne: łuska śledzia, kryształ pojętnego ucznia, wiecznie naładowany Kryształ Gladiatora
Żetony: srebrny x3

Atuty:
Grupa I: Silny
Grupa II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem
Grupa III: Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Grupa IV:


Żurawina
Obrazek
S:1, W:1, Z:1, M:1, P:2, A:1
L:1, A:1, O:1, Kż:1


kolor wypowiedzi- firebrick/#B22222

Sometimes I need to apologize. Sometimes I need to admit that I ain't right. Sometimes I should just keep my mouth shut
Iluzja Piękna
Dawna postać
Niech żyje wolność!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 400
Rejestracja: 29 kwie 2018, 17:36
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 64
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zmarło jej się
Mistrz: Nie ma
Partner: Nakrapiana Gwiazdami

Post autor: Iluzja Piękna »

A: S: 3| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 3
U: L,B,Pl,Śl,Skr,W,MA,MO,MP,M: 1| A,O: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Szczęściarz, Czempion, Magiczny Śpiew
Remedium został przeze mnie całkowicie zignorowany, jakby go tu nie było. Cały czas wpatrywałem się w gnoma oczekując odpowiedzi na swoje pytanie. Kobalt mógł być sobie uzdrowicielem który był przydatny w czasach pokoju jak i wojny jednak nie upoważniało to go do tak bezczelnego zachowania. A jeśli ktoś ucierpi po dotknięciu kamienia to już nie moja sprawa a i reszta nauczy się tego nie dotykać.

Licznik słów: 65
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#dbb934 #a84308

szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.

czempion – +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.

magiczny śpiewraz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: A 1-2 – -1 sukces, A 3-4 – -2 sukcesy, A 5 – -3 sukcesy.


Somnium
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr, MP, MA: 1 MO: 2
Spękany Kamień
Dawna postać
Stara Bestia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 305
Rejestracja: 08 sty 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 76
Rasa: Olbrzymi

Post autor: Spękany Kamień »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,P,W,MO,MA,MP,Kż,Śkr,Śl,M: 1| A:2| O:3
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Pojemne płuca, Furia niebios
W pewnym momencie zgromadzeni usłyszeli kroki czegoś naprawdę, naprawdę ciężkiego. I le chcieli słyszeć. Bowiem gigant nie dbał o to, by chodzić cicho. Deptał szklane drzewka, które upadły od fali uderzeniowej by przybyć tutaj, na miejsce. Ciało jego było zbite, ale szerokie jak dwa smoki, porośnięte łuską tak grubą, wyszczerbioną i matową, że przypominała bardziej kość niźli łuskę. Tors jego i skrzydła pokryte były niezliczoną potęgą blizn, a łeb jego wielki był jak dwa łby każdego innego zgromadzonego tu smoka. Przerastał wszystkich o połowę, lecz jego krzepka postawa i wyprostowana, gruba od wielkich płyt i mięśni szyja optycznie powiększały jego gigantyczną posturę.
Nie mówił nic. Wszedł między smoki, kierując się do najwyraźniej pyskującej Hexaris, łapiąc za skórę na karku, podnosząc w powietrze i sadzając obok miejsca, z którego próbowała obrobić mniejszego od Stępionego Uzdrowiciela. – Pokora. Szacunek. Cierpliwość. – Mruknął, a głos jego był tubalny od rozmiarów strun dźwiękowych, które z trudem wchodziły w drgania. Były one tak ciężkie, że sam jego głos wydawał się wibrować. Część tutejszych już go znała. Iluzja Piękna przegrał z nim w kilka chwil. Remedium Lodu widział go przynajmniej raz jak opiekuje się poległymi na arenie. Hexaris poznała właśnie jego olbrzymie cielsko przypominające szary kamień – jakoby był posągiem samego Kammanora. Po przejściach rzecz jasna. Wronki nawet nie zauważył w tym tłumie. Była zbyt mała. Sosnowy i Skryta widzieli go też pierwszy raz w życiu, natomiast Żer... Cóż. Stępiony pachniał Ziemią. Mocno. A jeszcze bardziej pachniał darem Tdary i krwią przeróżnych istot. Żbika, gryfa i przynajmniej jednego smoka.
Dojrzawszy meteor po prostu przyszedł tu. Wiedziony może nie tyle ciekawością co ostrożnością. Obiecał sobie zadbać o Ziemnych. W końcu dostrzegł gnoma. Skupił na nim spojrzenie kamiennych, mętnych oczu. Gnom mógłby zasiąść mu między rogami jako jeździec. – Pomóc ci to stąd zabrać? – Zapytał go wibrującym głosem. Im szybciej to coś stąd zniknie tym szybciej pozbędzie się tego wrażenia z tyłu głowy. Może i pokonał w jednym ruchu istotę wywołującą niemal paraliż części mózgu odpowiadającej za alarmowanie go – Niestabilnej Cienistej, ale i ona wyłowiła jego żebra z klatki piersiowej. Nie ufał temu. I jeżeli jego siła ma pomóc temu czemuś się stąd wynieść – tym lepiej. Tym bardziej, że to małe coś wydawało się być tym zainteresowane.

Licznik słów: 372
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack
Szczęściarz: Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/misję
Twardy jak diament: -1 ST do testów na Wytrz.
Pojemne płuca Raz na walkę -2 ST do ataku opartego na smoczym oddechu. -1 ST do obron przed smoczym oddechem.
Furia Niebios Raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika

Wygrane: Serce Płomieni, Pieśń Apokalipsy, Cmentarny Kolec, Iluzja Piękna, Nieskalana Grzechem, Sztorm Stulecia
Przegrane: Katamu x2, Senny Sęp, Popioły Jutra
Pokonane: Chochlik Viliara, Goblin Viliara, Kobold Viliara, Gryf, Żbik Viliara, Hipogryf

PH: Gryf, Hipogryf | ŚlI |
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

Ten meteoryt może tak łatwo nie opuścić naszych ziem. Gnom zmarszczył brwi, ale nie wyglądał na zaskoczonego takim tekstem.
Tak, prędzej czy później zabiorę go ze sobą. Jakkolwiek ciekawy by wam się wydawał, nie potrzebujecie go. Widzicie, meteoryty to jedno z wielu nieożywionych źródeł magii. Wy potraficie wytwarzać tę energię we własnych ciałach, a my nie. Kiedy pragniemy robić rzeczy niemożliwe – musimy pozyskać z czegoś potrzebną moc. I proszę, zanim zaczniecie panikować, nie da się w ten sam sposób pobierać i przechowywać magii ze smoków.
Pod tym względem nic im nie groziło – groził im natomiast kamień pełen czystej, niestabilnej energii. Być może w innych okolicznościach gnom byłby zachwyconym takim zainteresowaniem nauką, ale w tej chwili za dużo gadów plątało mu się pod nogami. Metaforycznie, rzecz jasna.

Tej wielkości meteoryt może po prostu wybuchnąć, a wtedy stracimy i skałę i stojące obok smoki. Moc istot magicznych działa na takie obiekty pobudzająco. Eksplozje nie zdarzają się za każdym razem, ale ryzyko jest zbyt wysokie, żeby pozwalać niedoświadczonym smokom na dłuższy kontakt z takim okazem. – Popatrzył przepraszająco na Stępionego. Choć zależało mu na szybkim wyniesieniu obiektu z tych terenów, robienie tego na gadzim grzbiecie najpewniej skończyłoby się bardzo krwawo.

Meteoryt stanie się bezpieczny po podziale na mniejsze części w specjalnej maszynie. Tutaj mogę co najwyżej odganiać od niego zbyt ciekawskie smoki – zwrócił się do Iluzji. Nie mógł zapewnić mu zabezpieczeń przed pisklętami, ale czy to nie dorosłe gady powinny pilnować swoich dzieci i nie pozwalać im łazić luzem po terenach wspólnych?

Nad waszymi głowami rozciąga się nieskończone niebo, które nazywamy kosmosem. To stamtąd pochodzą meteoryty. Astronomowie zajmują się badaniem tej przestrzeni, a ich obserwacje pozwalają nam lepiej zrozumieć działanie świata. Jestem mile zaskoczony, że wiecie, co to obliczenia, ale tych konkretnych wam nie wytłumaczę. Współpracuję z astronomami, ale sam zajmuję się pracą w terenie i przetwarzaniem magii. Nasze stowarzyszenie łączy badaczy z wielu różnych dziedzin.

Wiedziałeś że woda jest niebieska bo to jedyny kolor światła który dociera do głębin?
Hm, naprawdę? Nie wiedziałem. – Niemal się uśmiechnął. – Chętnie posłucham więcej na ten temat, ale teraz mam na głowie za dużo smoków. – Wbił łopatę w grunt i oparł się o nią ramionami. Doceniał to, że Żer rozłożył się przed nim na ziemi – dzięki temu nie musiał aż tak zadzierać głowy, żeby na niego patrzeć.

Licznik słów: 392
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Melodia Ciał
Dawna postać
Wyrzutek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1834
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:19
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szydercze Licho
Mistrz: Spuścizna Krwi
Partner: Ma tylko Żurawinę

Post autor: Melodia Ciał »

A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Silny; Oporny magik; Twardy jak diament
Słysząc o tym jak może zareagować meteoryt, Sosna odsunął się jeszcze trochę w tył. Nie był pewien czy wierzy ludzikowi w stu procentach, ale magia miała różne oblicza i dwukrotnie boleśnie przekonał się o tym jak wygląda spotkanie z wytworem magicznym, wolał więc na własnej skórze nie sprawdzać czy gnom mówił prawdę.
– Jak chcesz go przetransportować ?

Licznik słów: 58
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Daddy's little psycho and mommy's little soldier

Przedmioty posiadane:

Pożywienie: 0/4
Kamienie: –
Inne: łuska śledzia, kryształ pojętnego ucznia, wiecznie naładowany Kryształ Gladiatora
Żetony: srebrny x3

Atuty:
Grupa I: Silny
Grupa II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem
Grupa III: Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Grupa IV:


Żurawina
Obrazek
S:1, W:1, Z:1, M:1, P:2, A:1
L:1, A:1, O:1, Kż:1


kolor wypowiedzi- firebrick/#B22222

Sometimes I need to apologize. Sometimes I need to admit that I ain't right. Sometimes I should just keep my mouth shut
Spękany Kamień
Dawna postać
Stara Bestia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 305
Rejestracja: 08 sty 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 76
Rasa: Olbrzymi

Post autor: Spękany Kamień »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,P,W,MO,MA,MP,Kż,Śkr,Śl,M: 1| A:2| O:3
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Pojemne płuca, Furia niebios
Wóz. – Mruknął gardłowo. – Zbite drewno na posadzkę, koła. Lub kłody. – Zaproponował szary olbrzym leniwym, wibrującym głosem. Metod było wiele. – Gdzie maszyna? – Zapytał nie dając gnomowi dużo czasu na zrozumienie tego co lakoniczny gigant właściwie miał na myśli. Sam wiedział, że na miarę tutejszych smoków – czy też cywilizowanych istot, był trudnym do zrozumienia mrukiem. A staranie się mówić więcej, wyraźniej, było jedyną rzeczą, która naprawdę mogła go zmęczyć. – Przyniosę. Mam tępe kły. Krzepę. – Zaproponował. Pochylił głowę nisko i otworzył paszczę w stronę gnoma, pokazując bardzo szerokie, ogromne wręcz kły, lecz krótkie, niemal płasko zakończone, tępe. Przy odpowiednim chwycie nie powinny nawet wejść pomiędzy szpary. No i wyglądał na silnego, jeżeli było to duże. Na razie widział bowiem tylko kucyka. Zamknął pysk, spodziewając się odmowy. Skierował się w stronę Żeru, by za jego przykładem położyć się na granicy krateru, czy też smoków, w zależności co było bliżej. Nie tylko po to, żeby gnom nie musiał do niego krzyczeć, ale by osłonić ogromnym cielskiem zwieńczonym mięsistym ogonem tykającą bombę. Sierp gapiów wystarczył by coś poszło nie tak. – Byłem też wierzchowcem. – Powiedział Stępiony mrukliwie, patrząc na małego człowieczka mętnymi oczami. Patrzył jednak bystrze i to, że podzielił się tą informacją z pewnością nie było bezwartościowe. Stworzenie nie wyglądało na głupie. Mogło więc dojrzeć w tym jawną niemal propozycję.

Licznik słów: 225
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack
Szczęściarz: Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/misję
Twardy jak diament: -1 ST do testów na Wytrz.
Pojemne płuca Raz na walkę -2 ST do ataku opartego na smoczym oddechu. -1 ST do obron przed smoczym oddechem.
Furia Niebios Raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika

Wygrane: Serce Płomieni, Pieśń Apokalipsy, Cmentarny Kolec, Iluzja Piękna, Nieskalana Grzechem, Sztorm Stulecia
Przegrane: Katamu x2, Senny Sęp, Popioły Jutra
Pokonane: Chochlik Viliara, Goblin Viliara, Kobold Viliara, Gryf, Żbik Viliara, Hipogryf

PH: Gryf, Hipogryf | ŚlI |
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
– Jakie są inne źródła magii nieożywionej? – zapytał. Towarzystwo Gnoma było bardzo przyjemne i Żer żałował że nie mógł sobie z nim porozmawiać bez całej hałastry. A jeśli o hałastrze mowa, zerknął na Hexaris, która już zdążyła się naprzykrzyć Kobaltowi.
No hej Glizdo – zawołał do niej i mrugnął jednym okiem. Obcy ziemisty? był kolejną rzeczą której się nie spodziewał ale aktualnie Żer miał ważniejsze sprawy na głowie. Na wzmiankę o reakcji o nieprzyjemnych skutkach ubocznych dla istot magicznych jedynie wymruczał pod nosem ciche "tak jak się spodziewałem". Czy powinien powiedzieć drogiemu Gnomowi, że magiczna skała pozwoliłaby i im na tworzenie rzeczy niemożliwych z pomocą smoczej magii? Był pewien problem na wieść, że chętnie by sobie zachowali meteor, Gnom może stać się defensywny i skupić na pilnowaniu kamienia. Jeszcze gorzej! Może przestać odpowiadać na ich pytania nie chcąc ryzykować że zobaczą w tym źródle magii coś wartościowego.
Żer ruszył lekko głową, co zapewne miało być kiwnięciem gdyby był w normalnej pozycji. Chuchnął ciepłym powietrzem na ludzika a potem wciągnął powietrze, i tym samym jego zapach. Czy pasował o jakiegokolwiek poznanego już wcześniej. Czy przypominał ludzki? Elfi? Krasnoludzki? Coś zupełnie innego?
Mam więcej interesujących faktów a ty widzę masz sporo swoich. Jeśli mogę sprecyzuje moje pytanie, czy używacie tej energii do napędzania chodzących konstruktów? I czy przypadkiem ktoś wam nie ukradł jednego? – mówiąc to wlepił żółte ślepia w płaską twarz rozmówcy.

Licznik słów: 234
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Remedium Lodu
Dawna postać
Szalony Geniusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 791
Rejestracja: 27 lip 2018, 9:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wędrówka Słońca*
Mistrz: Dar Tdary
Partner: Serce Płomieni

Post autor: Remedium Lodu »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: Pł,W,B,L,Śl,Skr,Kż,MO,M,A,O: 1| MA,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry Węch, Szczęściarz, Skupiony, Wybraniec Bogów
  Jedno z wielu nieożywionych źródeł... nie da się w ten sam sposób pobierać i przechowywać magii ze smoków... pozwalać niedoświadczonym smokom na dłuższy kontakt... zajmuję się pracą w terenie i przetwarzaniem magii... stowarzyszenie... zbierał słowa gnoma, a w tle błysnęło mu ponownie jego skojarzenie, wysnute z grząskiej mitologii Wolnych: Łzy Immanora. Spojrzał z szacunkiem na olbrzymiego samca, który raczył się wtrącić do obskakującej go młodej. Srebrnołuski po prostu wchodził i czynił. To... rzadkie. Hexaris miałaby natomaist dwojaki problem z dostaniem się do torby Uzdrowiciela, gdyż ta była przytroczona pod jego skrzydłem, więc ciężka do otwarcia przez pisklę bez zgody właściciela. Zmrużył ślepia. Nie odpowiedział na jej pytanie? Czyżby większy meteoryt powodował problemy ze skutecznością zaklęć? – Wracaj, jeśli chcesz, Hexaris, ale na razie wracasz z pustymi łapami. To ważne. Nie wspominaj w tej chwili na głos o kamieniu, który mamy. ~ rzucił twardo dwoma kanałami, jednocześnie kierując myśl do wyłożonego obok Śliskiego: ~ Potwierdź, jeśli dociera do Ciebie ta wiadomość. ~ ot, drobny eksperyment.
  – To nie była groźba, dla jasności. Sam należę do grupki smoków, które chętnie zbadałyby dokładnie ten obiekt, lecz nie chodzi tu wyłącznie o sycenie ciekawości. Z naszej perspektywy dzieje się ostatnio wiele zdarzeń i przekonanie innych, że spadający z niebios magiczny kamień to czysta koincydencja... rozumiesz? – osobiście jeszcze nie miał pewności. Niemniej sam przybysz z każdą chwilą zdawał się coraz bardziej znajdować we właściwym miejscu i o właściwym czasie, nie tylko w kwestii meteorytów.
  Zachowaniem Fiołeczka Lód naprawdę się nie przejął, szczególnie po słowach gnoma. Jego wybuchowy argument powinien przemówić dostatecznie dobrze szczególnie, że fioletowołuski może kojarzył parę niefortunnych eksplozji, które raz na jakiś czas Lód wywoływał jako kleryk. W zamian skupił się na przybyszu, również obniżając pozycję, więc teraz trzy smoki pilnowały w linii okolic krateru. Zabawne, że zdawali się czasem z Żerem porozumiewać bez słowa. Lód musiał powstrzymać bowiem półuśmiech, widząc zagranie Śliskiego z chmurą ciepłego powietrza. Z resztą, sam z niego skorzystał, wsączając bezgłośnie aromat gnoma, który ziemisty rozbudził swym zagraniem.
  Nie był pewny, czy to dobra decyzja. Nawet jeśli ten przybysz mógł im pomóc, to jak zareagują inni członkowie jego stowarzyszenia? Czy gdyby przypadkiem dowiedzieli się o kuli zdolnej wysysać maddarę ze smoków, co najpewniej przydarzyło się Darowi, to czy wyżej postawieni nie staną się zbyt łapczywi? A jednak, Lód podjął ryzyko, rozszerzając ostatnie słowa Czeluści. Łeb miał teraz zniżony na tyle, by gnom mógł z nim rozmawiać w komfortowej pozycji – Rozwinę myśl Żeru. Widzisz, jakiś czas temu zostaliśmy zaatakowani przez ożywiony obcą magią kamienny humanoidalny posąg. Magia ta była przechowywana w jego torsie, w kamieniach szlachetnych, które rozpadły się w krótkim czasie po zniszczeniu golema, parząc przy tym dotykające je smoki. Dokładnego interwału ci nie podam, nie stosowałem jeszcze wtedy wahadeł do odmierzania czasu. To jednak tylko element dłuższej historii związanej z naszymi obecnymi problemami. Wspomniałeś wcześniej o swojej wiedzy o przemianach magii, o współpracy z badaczami innych dziedzin, więc być może byłbyś nam w stanie pomóc? Mogę ci przesłać, jeśli magia tego meteorytu na to pozwoli, obraz Giganta i jego wnętrza. Poza tym... czy wasze stowarzyszenie nie byłoby skłonne rozważyć przyjęcia do siebie smoka? – ostatnie pytanie wywołało lekki uśmiech na pysku analityka. Na wszystko co niepojęte, przecież od dawna marzyła mu się jakakolwiek podróż za barierę, nie wspominając już o czymś takim. Otoczony istotami o mentalności swojej czy Daru, lecz wspartymi latami doświadczeń i spuścizną wiedzy, o jakiej niechętne do archiwizacji mądrości smoki w gruncie rzeczy nawet nie marzyły.
  Na pewno na razie nie miał zamiaru zabierać gnoma na Wyspę. Być może byłoby to dlań pomocne, lecz ryzyko ukazania mu kuli było w tej chwili zbyt wielkie. Mimo wiedzy gnoma i jego domniemanych współpracowników, o której Kobalt nie potrafił nie myśleć z zazdrością.

Licznik słów: 617
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Ostry Węch Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
Szczęściarz Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1 etapie leczenia
Skupiony -1 ST do pierwszego etapu leczenia, jeśli smok leczy z maksymalną liczbą rodzajów ziół
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji

══════════ Muzyka ══════════
Co jest na powierzchni
Co tkwi pod spodem

════════ Teczka Postaci ════════
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Brak skrzydeł okazywał się być czasem największą zmorą i plagą jaka mogła spotkać kiedykolwiek smoki. Choć Dar rzadko kiedy widział w sobie jakiekolwiek słabości i ogólnie był osobnikiem dość zadowolonym z siebie tym razem poczuł ukłucie złości. Szklisty Zagajnik nie znajdował się w żadnej mierze za blisko Pięści Bogów, co więcej rzeka była oczywiście zamarznięta na kość. Darowi pozostało więc pieszo przebiec cały obszar terenów Ziemi by znaleźć się na południu terenów Wspólnych. Sapiąc ciężko zbliżał się powoli do okolic krateru i już zobaczył pierwsze smocze sylwetki.
Do kroćset turzych odchodów... stanął w końcu w miejscu i opuścił łeb starając się uspokoić oddech. Serce waliło wcale nie chcąc nagle zwolnić, sierść na łbie była zmierzwiona i pełna patyków oraz innej pourywanej po drodze roślinności. Lothric natomiast stał lekko zdziwiony obok rozglądając się wkoło. Jakiś mały goblin mówił ze smokami, Remedium jak zwykle przemawiał najdłużej... był tu też Żer oraz kilku innych przedstawicieli jego gatunku. Muflon przekręcił łeb na bok węsząc intensywnie w powietrzu.
Dar zmarszczył brwi zły na organizm iż jeszcze nie doszedł do siebie po tak długim biegu. Śmierdziało tu magią, obcym wraz z jego kucem no i samym meteorem... W ciszy na razie zajął się lustrowaniem terenu za pomocą magii. Wszakże miał największą wiedzę z tu obecnych więc może dzięki maddarze uda mu się coś wykryć. Jakieś podobieństwo energii tu obecnej z energią olbrzyma który zaatakował groty Proroków. Może też z samą sferą unoszącą się cały czas w ruinach? Ciekawe też w jakich miejscach spadły dokładnie wszystkie meteory... czy można było coś z tego wyczytać?
Remedium już mu mentalnie przekazał iż maddara jest nieco podobna do smoczej. W sumie ma to sens... energia świata niezbyt się od siebie różniła, po prostu smoki potrafiły ją formować. Widać, że ktoś jeszcze poza nimi opanował tę sztukę. Pomijając też niektóre drapieżniki Wolnych Stad rzecz jasna...
-Dar Tdary, naukowiec i uzdrowiciel stada Ziemi.
rzucił by nie wyjść na niewychowanego. Jeśli ten ktoś był choć w odrobinie podobny do Daru to i tak miał na głowie zbyt dużo smoków w tej chwili by przyjąć jeszcze jednego. Zapewne najważniejszego... lecz zawsze dodatkowego. Sam Dar pewnie rozgoniłby gapiów którzy przeszkadzaliby mu w badaniach. Ciężko jest myśleć jeśli tyle parweniuszy na raz zabiera głos. Dlatego też samiec dalej sondował miejsce uderzenia stojąc od niego na ogon odległości.

Licznik słów: 381
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Hexaris
Dawna postać
Herold Nieszczęść
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 64
Rejestracja: 30 lis 2018, 16:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 11
Rasa: Skrajny
Opiekun: Remedium Lodu

Post autor: Hexaris »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 2
U: Pł,B,L,W,Skr,Kż,A,O: 1
Coś ją złapało, targnęło, rzekło coś swym basowym głosem o pokorze, szacunku i cierpliwości w sytuacji, gdzie ona czuła się niekomfortowo z całą grają smoków, która nijako oddziaływała na siebie – gnom był obiektem zainteresowań znacznej większości. Już w zamiarze wygarnięcia szacunku do przestrzeni osobistej napełniła gębę śliną, oblizała kły (pewnie zapożyczyła ten nawyk od znienawidzonej Kaskady Kości), lecz... nic jej nie umknęło z gardzieli. Coraz więcej smoków, wiadomość mentalna przechadzała się po jej mózgu, głosy łomotały niczym rozżarzone stopy przedwiecznych wojowników. To nie dla niej. Bohema, tłumy, krzykliwe wojaże, nie. Już w tym momencie, teraz, w tej sytuacji, zrozumiała, że najbardziej ceni w sobie małą grupkę smoków, czy też jednego towarzysza, czy też samotność. Wszędobylskie niezrozumienie nie tylko jej słów ale powodu uderzenia meteorytów zagłuszało ją niezmiernie, tłumiło w niej wszystko, co mogło. Ale ona wiedziała, że świat rządzi się przypadkiem. Była tego przykładem. I jeszcze ci wszyscy quasi-naukowcy; Kobalt najwyraźniej nie był jedynym, co chyba odbierało mu naklejkę z dopiskiem "specjalny". I tyle futra, tyle zapachów, na litość boską, tylko spalić żywcem.
  Oblepiła giganta nieprzyjemnym spojrzeniem, kłami błysnęła gniewnie ku niemu, po czym skierowała wzrok na kuzyna:
  — Daj mi znak, Dziobaku, jak skończycie.
  Po czym przecisnęła się przez tłok i właśnie w nim zniknęła.

Licznik słów: 207
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pacyfikacja Pamięci
Dawna postać
our end is self-made
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1172
Rejestracja: 02 lut 2019, 16:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 49
Rasa: Skrajny
Opiekun:
Mistrz:
Partner: Insygnium Żywiołów

Post autor: Pacyfikacja Pamięci »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 4| A: 2
U: Pł,M,W,Kż,L,O:1|A,Śl,B:2|Skr:3
Atuty: Ostry Wzrok, Adrenalina, Poszukiwacz, Znawca Terenów
Zwierzątko było fascynujące. Mieliło wytrwale swoim otworem gębowym to w te, to wew te, a kępki mchu skracały się, skracały, skracały... Z każdym takim gryzem wierzchowca Wronka stawiała krok w przód. Przyczajona na tyle na ile instynktownie niewyuczone pisklę potrafiło posuwała się do przodu, niezbyt szybko, acz w pełni zsynchronizowanie z ruchami kucyka. Bezgłośna orkiestra na dwa instrumenty miała swój koncert tego wieczoru, a pusta sala mogłaby nieść melodie. Gdyby jakaś istniała. Czy mogła nieść metaforyczną melodię? Nie ważne. Niespokojne zerkanie w stronę zbiorowiska pojawiało się raz na jakiś czas ze strony Wronki pozbawione jakichkolwiek ciekawości o co chodzi i szybko rozpływały się w spojrzenie poszukiwacza gdy spotkały się ze stroną po której stał konik.
I tak krok za kroczkiem, aż Wronka podeszła do zwierzątka nieomalże na wyciągnięcie łapy. No, dorosłej łapy przynajmniej. Idealnie z boku kuca. Idealnie by go poobserwować. Wronka wydała z siebie ciche mrrrrp? Aby zacząć konwersację z niesamowitym jegomościem.

Licznik słów: 153
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
| galeria | obecny theme |

ostry wzrok dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku kamienie szlachetne]
adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne , w przypadku niepowodzenia akcji = rana ciężka
poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (szukanie czegoś, bez Śl) raz na tydzień.
następne użycie: 12.12
znawca terenów znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu.
następne użycie: 19.12

//notka do fabuł: proszę nie używać imienia "Wronka" w słowach postaci, Pacyfikacja nigdy się nikomu nie przedstawiała tym imieniem bo sama nigdy go nie poznała – matka zabrała jej imię ze sobą do grobu :p pierwszym więc imieniem Wronki było adepckie – Łapczywa. z góry dziękuję!
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Pieśń Apokalipsy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 299
Rejestracja: 06 gru 2018, 19:48
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Północny

Post autor: Pieśń Apokalipsy »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,Śl,Skr,MP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Niestabilna; Nieugięta;
Chwila minęła zanim nadleciała i Pieśń. Spora cześć smoków zgromadziłą się tutaj. Smoczyca zanurkowała spokojnie w dól i wylądowała wsród nich. Widać była spóźniona nieco co jej się mocno nie podobało. Ale no co poradzić. Czasami już tak jest. Chwilowo wylądowała na tyłach i obserwowała całą sytuację zza grzbietów zajętych już smoków. Niech to. Miała zwyczajne obawy że to coś może być po prostu niebezpieczne dla innych

Licznik słów: 67
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:

Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (kamienie szlachetne) mają dodatkową kość
Niestabilna
Smok dostaje dodatkową kość podczas testów na magię. W przypadku niepowodzenia, maddara smoka zadaje mu maksymalną ranę, na jaką pozwala liczba kostek, którymi smok dysponuje, ale nie poważniejszą niż rana ciężka.
Nieugięty
Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

~





Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

Kuc wreszcie zwrócił uwagę na Wronkę. Zastrzygł uszami, a potem zbliżył do niej chrapy i powąchał ją dobrze. Parsknął cicho w odpowiedzi na "mrrp" małej – konwersacja z koniem była doprawdy bogata!

Srebrny ma rację, wystarczy mi wóz – kontynuował gnom. – Muszę tylko poczekać na moich współpracowników. Nie wątpię w twoją siłę, gigancie, ale potrzebna maszyna jest trwale przytwierdzona do miejsca, w którym się znajduje. I zanim zapytasz, nie potrafię jej zbudować z nowych części. – Gnom wyglądał na zmęczonego naleganiem smoka Ziemi.

Meteoryt nie spadł tutaj celowo. – Koincydencja? Komu ten smok chciał zaimponować takimi słowami? – To rzadkie zjawisko, zgadza się, ale równie zwyczajne co opady deszczu czy wschód słońca. Co do stowarzyszenia, zawsze jesteśmy otwarci na nowych uczniów, ale ty... no cóż. Nie zmieściłbyś się w naszej siedzibie. – Popatrzył na Remedium z drobiną współczucia. – Nie budowano jej z myślą o smokach.

Jakie są inne źródła magii nieożywionej?
Nie, nie, nie. Natura magii samej w sobie jest bardzo ciężka do określenia. Mówię o nieożywionych źródłach magii – poprawił Żer. – Większość z nich to różne typy skał. Można je znaleźć bardzo głęboko pod ziemią albo czekać na ich upadek z nieba... Hej! Zaparowujesz mi szkła – zirytował się chuchnięciem Żeru.
Tymczasem Żer wciągnął do nozdrzy zapach gnoma zniekształcony perfumami. Na jego odzieniu z owczej sierści dało się znaleźć ślady po dotyku innych gnomów, kuca i co najmniej czterech kotów. Raczej nie miał ostatnio kontaktu z ludźmi, elfami lub krasnoludami. Ale czy Żer wiedział, jak pachniał każdy z nich? Może nie dało się ich tak łatwo rozpoznać.

Używanie magii do napędzania "chodzących konstruktów" jest jak najbardziej możliwe, ale niepraktyczne. To marnowanie cennej energii, skoro sztucznego wierzchowca da się zastąpić mniej wymagającym żywym i... Słucham? Co masz na myśli? – Gnom zmarszczył brwi. A kiedy Remedium opisał dokładniej sytuację skalnego giganta, ludzik westchnął cicho. – Znam metodę przechowywania magii w kamieniach szlachetnych, ale z naszych pracowni nie wyszedł żaden humanoidalny posąg. A przynajmniej nie powinien. Twoje obrazy w niczym mi nie pomogą, telepatia oparta na wspomnieniach jest zbyt subiektywna. Musiałbym zobaczyć ten konstrukt na własne oczy. – Podrapał się po głowie.

W międzyczasie na scenę wkroczył uzdrowiciel i naukowiec Stada Ziemi, słynny Dar Tdary. Wziął sprawy w swoje własne łapy i zabrał się do sondowania krateru.
Mimo, że meteoryt był tylko kawałem skały wielkości smoczego łba, krył w sobie więcej energii niż mogło pomieścić smocze źródło. Moc rzeczywiście bardzo przypominała maddarę, ale miała swój własny, specyficzny posmak, który nie pasował do żadnego rodzaju magii znanego Darowi Tdary. Nie było w niej nic agresywnego czy toksycznego. Sięgnięcie do meteorytu sondą niosło ze sobą uczucie porównywalne do głaskania Nytby po policzku, jeśli dać się porwać wyobraźni. Dotąd uśpiona magia zaczęła reagować na moc Daru. Coraz chętniej, coraz gwałtowniej. A wtedy jak po spotkaniu z ogniem, nastąpiło poparzenie.

Meteoryt zatrząsł się złowróżbnie, a gnom wymamrotał pod nosem coś, co przy przypominało "kurhan dać". Rzucił się biegiem w kierunku najbliższej zaspy, uformował w drżących rękach śnieżkę i cisnął nią prosto w pysk Daru Tdary. Wystarczył moment oszołomienia, żeby zaklęcie zostało przerwane.
Żadnej magii przy kamieniu! – zawołał gnom.
Do uszu zebranych dotarł przedziwny, wysoki dźwięk. Był jak wiercenie czaszki, absolutnie nieznośny. Obezwładniający. Smoki, które miały najlepszy widok na meteoryt, mogły przekonać się z ulgą, że skała przestaje się trząść – ale potem nie widziały już nic.

Tylko Hexaris opuściła miejsce zdarzenia na czas.

***

Pierwsze gady zaczęły budzić się o świcie następnego dnia. Obolałe, zmarznięte, ale nadal w jednym kawałku. Okolica nie przeobraziła się w pobojowisko po eksplozji – meteoryt leżał nieruchomo na środku krateru. Dookoła niego gnom powbijał w ziemię długie kije. Ich górne końce łączyła ze sobą luźna, rażąco żółta szarfa, która zdawała się krzyczeć "Uwaga! Nie przekraczać linii!". W bezpiecznej odległości od kijów płonęło ognisko, przy którym ludzik gotował ptasie jajka w małym garnku. Tymczasem pod drzewami zagajnika dało się zauważyć materiałową konstrukcję, która przywodziła na myśl przenośne legowisko, ale nie pomieściłaby żadnego smoka.

Dobrze wam się spało? Bo mnie fatalnie – burknął gnom, po czym wziął z kubka łyk czarnej cieczy o intensywnym zapachu. – Przypomnę wszystkim zasady: nie podchodzimy do kamienia, nie dotykamy go i nie kierujemy ku niemu swojej magii. Mój transport powinien dotrzeć tutaj dziś wieczorem. Wystarczy, że nie wysadzicie się w powietrze jeszcze przez jeden dzień. Proste? Proste – mówił umęczonym głosem. Miał dziś mocno podkrążone oczy i potarganą brodę, a reszta zebranych wcale nie wyglądała lepiej. Czuli się prawie tak, jakby poprzedniego dnia przeholowali z fermentowanymi napojami Stada Cienia. Albo gruszkami Nurtu.

Licznik słów: 756
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Remedium Lodu
Dawna postać
Szalony Geniusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 791
Rejestracja: 27 lip 2018, 9:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wędrówka Słońca*
Mistrz: Dar Tdary
Partner: Serce Płomieni

Post autor: Remedium Lodu »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: Pł,W,B,L,Śl,Skr,Kż,MO,M,A,O: 1| MA,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry Węch, Szczęściarz, Skupiony, Wybraniec Bogów
  Potwierdził Hex i na odchodnym- cieplej, podobnie jak przed chwilą w Słonecznym Zakątku- przewinął ogonem po jej lewym skrzydle.
  Dar. Nareszcie… A później go tknęło. Zziajany po biegu znad Torfowiska wężowy, poirytowany walką w której nie okazał się bezpośrednio przydatny, z poczuciem, że musi ukazać jak czyni coś dobrze po tępocie Śliskiego, za swoje jedyne zabezpieczenie mający pisklaka ledwo zdolnego trzasnąć go po pysku. Dla odmiany teraz: ten sam uparty, nieostrożny mimo niekłamanego geniuszu badacz. Badacz, który może nie powstrzymać się przed sięgnięciem maddarą ku nowości, choćby był to kolejny parzący łapy rubin..
  Nie zdążył nawet w jednej trzeciej unieść się na łapach, gdy się zaczęło. Później już tylko z cichym, zrezygnowanym westchnieniem ułożył się na ziemi, żeby wygodniej się odchodziło, traciło przytomność, czy co tam miało się zaraz wydarzyć. Może chociaż Dar się jakoś zasłoni. Hexaris poszła, Toffinki ani- dzięki losowi- Tchnienia nie było. Cóż, mogło być znacznie gorzej. Gdyby tylko nie ten irytujący ton wydawany przez interferencję magiczną…

***
  Przez wracający do świadomości łeb przewinęła się przez myśl, że to mogła być wina jego wiadomości mentalnych. Wtedy jednak wspomniał na argument gnoma przeciw przesyłaniu mu obrazu Skalnego Giganta: o subiektywizmie tej metody, nie o ryzyku związanym z przesłaniem obrazu, to natomiast podsuwał mu w sposób sugerujący pytanie sam Lód. Darze, z całym szacunkiem: mogłeś urodzić się po mnie. Przesunął łeb i przyjrzał się tętnicy wypstrzonej spod tłuszczu na łapie Żera. Czasem przydaje się zapamiętywanie takich detali. Teraz na przykład pozwoliło mu wyłapać na oko zwolniony przez mróz puls. W porządku, skoro ich dwójka i gnom żyją, to najpewniej cała reszta również.
  Wstał i przełamując rozsadzający łeb ból zbliżył się do niewielkiego legowiska z materiału. Taki ponaciągany, gdzieś tutaj pewnie były linki… zbyt wiele razy powpadał we własne konstrukcje z nici, by zniszczyć teraz kolejną, dziękuję bardzo. Usadowił się przy ognisku, zniżył pysk i wyciągnął ulubioną czarkę oraz ludzki mieszek z herbatą z karmelizowanego miodem bzu i korzenia dębu. Nabrał śniegu. – Można? – spytał wskazując ognisko kostną bródką.
  Później zaś spojrzał na samego gnoma, sącząc swój napar o ile było mu dane. Znów ułożył się bardziej na jego wysokości. Westchnął i przymknął ślepia. To może mieć dalekosiężne konsekwencje na rozlicznych polach. Powieki stuknęły, na powrót otwierane gwałtownie. – Czyli masz zamiar dopilnować meteorytu do wieczora, zabrać go i się ulotnić? Wspominałem już, że posiadamy własne problemy i, nie oszukujmy się, smoki nie dysponują dobrze pielęgnowaną od pokoleń wiedzą naukową. W zasadzie, to żadną. – sapnął z irytacją na brak jakichkolwiek archiwów Stad. Pewnie nawet jego własne tabliczki i skóry odejdą w niepamięć niedługo po nim, choćby skrzydła sobie powyrywał żeby to odmienić. Smocza natura była.. nieustępliwa. – W przeciwieństwie do twojego stowarzyszenia. Wiesz może o magicznej barierze, która zakrywała bądź zakrywa nasze tereny? Chroniła nas przed wstępem obcych smoków, zwanych Równinnymi. Ostatnio mamy problem z brakiem obecności boskich bytów, które nam stróżowały. Z napadami. Skalnymi Gigantami. – przenikliwe spojrzenie Remedium padło wprost na gnoma – Mógłbyś nas wspomóc swoją wiedzą. Mógłbym ci pokazać rzeczy, które badacza twojego pokroju zainteresują do cna. Ale potrzebuję twojego słowa, że bez względu na to, co dostrzeżesz, nie będziesz o tym nikogo informował. Nikogo. Nie chcę, by moje zaufanie sprowadziło łapczywców na Wolne Stada. – już teraz grał ryzykownie. Bardzo ryzykownie. Pociągnął łyk i zakręcił nadgarstkiem, wzburzając pozostałą w czarce ciecz i niepokojącą gencjanę opalizujących kulek bzu.

Licznik słów: 554
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Ostry Węch Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
Szczęściarz Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1 etapie leczenia
Skupiony -1 ST do pierwszego etapu leczenia, jeśli smok leczy z maksymalną liczbą rodzajów ziół
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji

══════════ Muzyka ══════════
Co jest na powierzchni
Co tkwi pod spodem

════════ Teczka Postaci ════════
Skryta Łuska
Dawna postać
nieznana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 302
Rejestracja: 03 kwie 2016, 19:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 63
Rasa: Skrajny

Post autor: Skryta Łuska »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 2
U: B,L,A,O,W,MP,MA,MO,Kż,M: 1|Skr,Śl: 2
Atuty: Zwinny, Oporny magik, Lekkostopy, Pechowiec
Wszystko jak zwykle potoczyło się błyskawicznie. Po potoku mniej lub bardziej niezrozumiałych słów ktoś zapędził się za daleko... Nieznośny dźwięk wdarł się do jej czaszki, a ona podskoczyła, zaskoczona reakcją meteorytu. Syknęła ostrzegawczo, ale jej głos został całkowicie stłumiony przez gnoma, a po chwili pochłonęła ją ciemność.


Obudziła się, czując się koszmarnie. Po dłuższej chwili uniosła łeb, próbując zorientować się, gdzie się znajduje. Czemu zamiast w swojej przytulnej grocie, znalazła się w tym dziwnym, przesiąkniętym magią miejscu? Zdezorientowana uniosła się ciężko, zgodnie z zasadą, że każda sekunda dłużej w takiej bezbronnej pozycji może kosztować ją życie. Wtedy przypomniała sobie wszystko, a w duchu przeklęła swój pomysł podążenia za meteorytem...
Usiadła, czując zbyt duże zawroty głowy, by się stąd ulotnić. – Czy wy chcecie nas wszystkich pozabijać? – Jęknęła zbolałym głosem. Dla niej oczywiste było, że jeśli znalazł się przed nimi obiekt tak przesiąknięty magią, a gnom ostrzega ich przed jakimkolwiek kombinowaniem przy nim, to należałoby się przynajmniej dwa razy zastanowić!

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#FFF6DE Obrazek
Wygląd Skowronka

I zwinny

II oporny magik
+1 ST do ataków magicznych przeciwnika.

III lekkostopy
+1 sukces do Skr raz na tydzień.

IV pechowiec
raz na walkę/bitwę/dwa tygodnie polowania/misji, po niepowodzeniu (zero sukcesów) następna akcja jest łatwiejsza o -2 ST.

Obrazek
Harrush
S: 1 |W: 1 |Z: 1 |M: 1 |P: 1 |A: 1
B,A,O,Skr: 1
karta kompana
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej