A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
– Smutne...?
Strzygła uchem, na spostrzeżenie Czeluści. Absurd Istnienia... nie brzmiało to jak smutne imię, według Gonitwy. Pamiętała ojca jako smoka raczej... normalnego. W sensie: nie odstawał ze swoją melancholią i smutkiem od znanych wtedy Isdnir dorosłych. Przez to może i jego imię nie wywierało na smoczycy takiego wrażenia, jak na jej synu.
– Nie... nie wiem. Jak jeszcze żył, to nie miałam wrażenia, jakoby życia nie lubił. Dla mnie jego imię było... zabawne. Jak żart. Bo absurd istnienia, to... no. Absurdalne. Nie myśl o tym długo – poradziła, błyszcząc kłami w przelotnym uśmiechu.
– Ciocia miała inną mamę – wyjaśniła. – Pawia nie była jej mamą, ale jakaś inna smoczyca. Z Cienia. Ale nie wiem, kim ona była.
Wzruszyła barkami. Nie była tym jakoś wybitnie zainteresowana. Nie czuła, że jej relacja z siostrą miała być jakakolwiek inna przez fakt, że miały inne matki.
– A dziadek...
Zmarszczyła się. Nie lubiła tego tematu, ale niekoniecznie nie lubiła o nim mówić. To była część historii jej stada, stada Czeluści. Powinien ją znać.
– Zdradził swoją rodzinę. – zimny, odległy gniew odezwał się w tonie smoczycy. Pamiętała, jak pobłażliwie podchodziła do tej kwestii. Kiedyś, przed Szczerbatą i przed odzyskaniem terenów Ziemi. O, jaka była naiwna, wierząc w tłumaczenia Cichego Potoku.
– Bo widzisz, kiedyś nie było Wody. Znaczy była, ale rozpadła się, a spora część jej smoków włączyła się wtedy do Ziemi, która z tej okazji przybrała imię Życia. Ale obóz, tradycje, pozostały ziemiste, pomimo tej zmiany. To stado trwało przez jakiś czas, pod przywódcą Złudzeniem Życia. Gdy stary Złudzenie chciał przekazać władzę nad stadem dalej, kolejnym przywódcą miał zostać Słowo Prawdy. Z czym nie zgadzała się część stada. Ale zamiast rozwiązać ten problem razem, jak stado, jak rodzina, to praktycznie połowa stada odłączyła się od Życia, łamiąc swoje przysięgi jako Życiowi. Na czele tego... przewrotu, był Cichy Potok.
Mówiła powoli, żeby Czeluść zapamiętał, i z pogardą w głosie.
– Byli Życiowi określili się Wodą, pomimo tego, że nie mieli ze starą Wodą nic wspólnego. Ba, dwa smoki, które oryginalnie należały do starej Wody w trakcie tej farsy zdecydowali się zostać w Życiu. Pewnie wiedzieli, że tworzenie nowego stada przez Cichego to nic, tylko próba podbicia sobie ego. No, i dalej nowa "Woda" zagarnęła tereny Życia na zachód stąd, aż do morza. Znaczy, niby zostały im przekazane przez przywódcę, którym zamiast po Słowie, który nie rządził długo, zostało Leśne Życie. Ale nie sądzę, żeby Życie miało wtedy jakikolwiek wybór. Odejście zdrajców mocno osłabiło stado, bo Cichy wziął ze sobą kilku dorosłych i trochę piskląt. A gdy zaczęło być jasne, jak mocno ucierpiało Życie, Woda miała czelność wyjść im z "pomocą". Ślepi na to, że sami doprowadzili do takiego stanu swojej poprzedniej rodziny, chełpili się jako obrońcy słabego Życia przed Ogniem i Cieniem.
Pokręciła łbem, obrzydzona zachowaniem swojego przodka.
– Życie i Woda zawiązały wtedy sojusz. Albo: unię. Życie i Woda mogły swobodnie chodzić po swoich terenach, obozach... Aż trudno się nie zastanowić, na co to wszystko było Cichemu Potokowi, jeśli smoki i tak koniec końców żyły razem. Aaale... to nie wszystko, o Cichym. Gdy był już stary, postanowił znowu trochę zamieszać. Wymyślił sobie, że się obejdzie po stadach, zostając w każdym z nich na cztery księżyce. Pierwsza była Ziemia. Przyjął nasze przysięgi, zamieszkał w obozie. Ale było to równie puste i powierzchowne jak jego poprzedni wybryk. Wtedy też Woda wpadła na Szczerbatą Skałę i próbowała obalić poprzednią przywódczynię, Opokę Ziemi, pod pretekstem tego, że Opoka nie dba o Ziemię. A, bo zmieniliśmy też nazwę. Z Życia z powrotem na Ziemię, gdy byłam mała. Jak ty. – napomknęła. Te rozdział historii były nieco zawiłe.
– I, faktycznie, Ziemia nie była wtedy w najlepszej kondycji. Dorosłe zaledwie byłyśmy ja i Opoka, która teraz jej prorokinią, Zmierzchem Gwiazd. Była też nowa adeptka, Niewinna Łuska, i kilkoro piskląt. Ówczesny Przywódca Wody, Wzburzone Wody, wtargnął na szczyt Szczerbatej mówiąc z niej do zgromadzonych Ziemi i Wody. Okropne – znowu pokręciła łbem, tym razem z pewnym obrzydzeniem. Jaka wtedy była zła, jaką pasję czuła, gdy Wzburzone Wody ważył się mówić źle o Przywódcy Ziemi, siedząc na jego miejscu.
– Ziemia i Woda skłóciły się, a zastępca Wzburzonego mnie zaatakował. Wtedy Opoka stwierdziła, że dość, i zerwała unię z Wodą. I wezwała Cień. Słusznie, bo Ziemia przestała się czuć bezpiecznie w swoim własnym domu, w którym panoszyła się Woda. Z Cieniem natomiast przyszedł Ogień. I potem znowu były kłótnie, w trakcie których Cień zerwał swój wtedy sojusz z Ogniem. No i w końcu zaczęliśmy się bić. Przywódca Ognia tchórzliwie zaatakował Przywódczynię Cienia zza pleców, a Wzburzony mu zawtórował. Łeb Kapłanki Cienia, bo tak się nazywała wtedy ich przywódczyni, padł na ziemię, więc Cienie ruszyły do walki. My, ja i Opoka, z nimi, przeciwko Wodzie i Ogniowi. A Cichy, który wtedy był "ziemnym", stanął po stronie Wody – prychnęła. – Kolejny raz, gdy łamał swoje słowa i pluł na dumę Ziemi. Ale, tym razem za to zapłacił. Życiem. Jeden z Cieni go wtedy zabił.
Odetchnęła, a zimne powietrze uciekło z jej pyska. Wtedy mrugnęła, i zrozumiała, jak bardzo zboczyła z tematu.
– To... tak, tyle o Cichym. I, o, w trakcie tej wojny na Szczerbatej Skale straciłam oko – wskazała szponem ku swojemu prawemu oczodołowi. Może w próbie rozwiania tego napięcia, które sama stworzyła.
Drgnęła, gdy poczuła szturchnięcie. Spojrzała na syna, i uśmiechnęła się.
– Pewnie. Będę czekać na twoje wyzwanie – zapewniła, a w jej uśmiech wkradła się na moment nuta smutku.
– Ucieszy się, zapewne. Tylko nie w trakcie ceremonii. Nie chciałbyś zabierać komuś uwagi przywódczyni – pouczyła łagodnym tonem.
Licznik słów: 922
« « ♥ » »
× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)
(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)
• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran
« « ♥ » »
osiągnięcia • adopcje • relacje • drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty