Niewielkie zlodowacenie

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

// chyba jednak Atak V, Obrona V i Atak VI wolę ;)

Rzeczą oczywistą było to, że dla jedynego mistrza wśród smoków, taki szary uczeń jak Płacz będzie przewidywalny i będzie bardzo często robił jakieś błędy. Nawet, gdyby po coś chciałby odwzorowywać jego ataki, i tak nie jest na tyle doświadczony, by wykonać je z równą precyzją, co Oprawca. Właśnie, doświadczenie... tutaj Płacz nie miał go zbyt wiele. Nie miał go wystarczająco wiele.
Być może czekał na coś? Na przykład na to, by stać się lepszym i móc stoczyć bój, gdzie będzie miał większą szansę na wygraną? Tak... z jakiegoś powodu właśnie to było dla niego biednym wytłumaczeniem tego, czemu nie stacza pojedynków z innymi smokami. Nie lubił przegrywać. A nie chciał polegać na swoim szczęściu, bo ono lubi się śmiać mu prosto w oczy.
Naturalnie Oprawca uniknął jego pazurów i cielska na długo przed tym, zanim Płacz zdołałby go sięgnąć. Cielsko futrzastego gruchnęło z minimalną gracją na ziemię, stawiając na ziemi najpierw tylne łapy, a następnie przednie. Odruchowo poprawił swoją całą pozycję, ustawiając odpowiednio swoje łapy, skrzydła, łeb i ogon, a ślepia wyszukały czerwonołuskiego i zatrzymały się na nim, wpatrując się w jego złote błyski.
– Gdybyś chciał, to byś skontrował mnie w każdym momencie i zabił. – rzucił tak obojętnie, jakby to był najprawdziwszy fakt, jaki znał. Być może nawet wcale nie odbiegało to od prawdy. W każdej chwili mógł oberwać nieczystym zagraniem, nieczystą intencją przeciwnika, i to wcale nie musiał być sam Oprawca, by to zrobić.
Przykra konieczność, z którą muszą mierzyć się wojownicy, czy jednak da się jakoś temu zapobiec?
Płacz stał bardziej bokiem do Proroka niż przodem. Jedynie jego łeb był bardziej skierowany przodem w stronę przeciwnika, by Płacz nie miał utrudnień w swojej percepcji związanej z patrzeniem tylko jednym okiem na niego. Jak zwykle Jad był zwrócony frontalnie, stał jakiś ogon, może półtora dalej od niego.
Wojownik czuł piasek pod łapami. Piasek, lub sypką, suchą ziemię, lub połączenie obu – wszakże walczyli niedaleko brzegu Zimnego Jeziora. Nie zastanawiając się długo, jego ogon bez najmniejszego ostrzeżenia odwinął się w prawo, zagarnął jak najwięcej kurzu, piasku i wszystkiego, co było pod łapami i błyskawicznym ruchem rzucił ogonem i ziemią prosto w Oprawcę, prosto w jego ślepia. Tumany kurzu wzbiły się w powietrze, tworząc bladą chmurę dymu, która mogła również służyć jako rozkojarzenie przeciwnika. Wtem, bez najmniejszej chwili zwlekania, Płacz ugiął swoje łapy i odbił się nimi od ziemi zwracając się ku przeciwnikowi, by dwóch lub trzech rozpędzonych krokach znaleźć się przed jego pyskiem, na odległość wyciągniętej łapy. By móc lewą, przednią łapę unieść, rozcapierzyć jej szpony i wymierzyć cięcie zadane od dołu do góry, nieco od lewej do prawej. Celując prosto w gardło czerwonołuskiego. Tak, by pazury zostawiły płytką, ale bolesną ranę od krtani po prawej stronie Oprawcy, na podgardlu kończąc.
Rzecz jasna dobiegając sam uważał, by wyrzucona chmara kurzu i piasku nie sprawiła i jemu trudności w ruchach. Stąd zmrużył oczy na tyle, by powieki utworzyły ciasną szparkę, a łeb skierował nieco bardziej ku dołowi. By cały pył nie wleciał prosto w jego ślepia.

Licznik słów: 509
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »

A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Mocne machnięcie skrzydeł czerwonołuskiego nie tylko rozwiało chmurę kurzu od niego, ale jednocześnie posłało ja prosto w pysk i oczy atakującego Płaczu Aniołów. W ten sposób ułatwił sobie obronę, a przeciwnikowi utrudnił atak.
Nie ma takiej sytuacji, której nie dałoby się odwrócić na własną korzyść – stwierdził, zgrabnie odskakując w tył, poza zasięg pazurów Płaczu Aniołów. Jego słowa odnosiły się jednak nie tylko do walki, ale i do innych sytuacji w życiu. Być może Płacz kiedyś z tego skorzysta? tak czy inaczej Jad wylądował w niewielkim oddaleniu od Wojownika wody, cały czas w pozycji gotowości, ani na chwile nie spuszczając wzroku złotych oczu z "ucznia". Nie byłoby to zbyt rozsądne, bowiem Płacz potrafił już sporo. Zresztą nawet gdyby nie potrafił, oprawca nigdy nikogo nie lekceważył.

Licznik słów: 126
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
No tak, przecież smoki mają skrzydła. Ogromne wachlarze, które mogą bez wysiłku zrobić z unoszącym się dymem kurzu to, co chcą. Dokładnie tak, jak powiedział Oprawca.
Płacz mógłby zacząć się przed samym sobą tłumaczyć, że to wina dość długiej walki – nauki, która jest dość wymagająca. I męcząca. Oprawca wystawia go na ciągłe próby, a on próbuje dać z siebie maksimum, nie pozwalając sobie nawet na krótką chwilę przerwy, by złapać oddech. By dać mięśniom odpocząć. By przez chwilkę pomyśleć. A to skutkuje tym, że czasem nie przewiduje dokładnie konsekwencji swoich własnych ruchów. Tak, właśnie tak chciałby się usprawiedliwiać.
Ale jest zbyt dumny. Prędzej powie, że to Prorok robi mu na złość i mu utrudnia wszystko, a Płacz z uśmiechem będzie chciał mu pokazać, że w końcu mu się to za którymś razem nie uda. I sobie poradzi.
Może taki sposób myślenia mu w czymś pomoże?
Komentarz Jadu pewnie dopasuje tylko do obecnej sytuacji. Do walki. Raczej w życiu codziennym nigdy nie pomyśli nad tymi słowami, ale to nie znaczy, że nie będzie podświadomie się do nich dostosowywał. Sporo rzeczy potrafi obrócić na swoją korzyść. Być może uświadomi sobie sens tych słów później. Mając ponad 50 księżyców na karku, nie zawsze wydaje się być wystarczająco dojrzałym do pewnych kwestii. Lub niewystarczająco doświadczonym, obytym w niektórych sytuacjach.
Ale czas wrócić do praktycznej części nauki. Rzecz jasna Jad nie pozwolił siebie trafić. Pazury Płaczu kolejny raz przecięły ze świstem jedynie powietrze i pewnie tylko przy tym już zostanie. Prychnął mocno przez nos pozbywając się kurzu i pyłu z ziemi, a ślepia zmrużył prawie maksymalnie. Mrugnął nimi trzy razy, żeby pozbyć się z nich wszelkich ciał obcych i szybko namierzył czerwonołuskiego. Ślepia zaczęły mu łzawić. Doszło kolejne utrudnienie, brawo Płacz. I to sam sobie je załatwiłeś.
Pozwolił na naprawdę krótką chwilę odsapnąć – tak, by móc w spokoju wziąć aż półtora pełnego oddechu. Powoli czuł, jak mięśnie naprawdę pracują już "na rezerwie", jak wykorzystują cały swój potencjał. Jego wytrzymałość i kondycja nigdy nie była powalająca, ale za to bardziej przystosowana do krótszych walk, z mniej wymagającymi przeciwnikami. Walk prawdziwych. A to jest nauka, której koniec jest jeszcze bardzo daleki.
Może przy okazji polepszy stan swojej kondycji. Nie ma tego złego...
Zdążył odrobinę zregenerować siły i był gotowy do kolejnego ataku. Tym razem postawił na prostotę – bez zbędnego kombinowania i udziwniania, przede wszystkim miało być to efektowne. Płacz chciał skrócić dzielący jego i nauczyciela dystans dwoma susami. Jeden i drugi miał być skierowany w stronę prawego skrzydła czerwonołuskiego, czy też prawego barku samca. No, z czego pierwszy miał być bardziej na wprost od drugiego. W końcu, gdy Wodnisty zbliżył się do niego na wystarczającą odległość, przy lądowaniu kilka szponów od jego barku czy też skrzydła zrobił ćwierćpiruet, by skierować swoje ciało prostopadle do Proroka. W tym samym momencie prawa łapa, na której obciążenie było mniejsze, uniosła się. Pozostałe kończyny pilnowały jak oka w głowie jego balansu, a uniesiona łapa wysoko w górę rozcapierzyła szpony i usztywniła palce. Kolorowe ślepia futrzastego wbiły się w cel, czyli w bok szyi i karku Jadu. Uzbrojona łapa za to czym prędzej mknęła w dół, chcąc rozciąć na całej długości szyi łuski i skórę. Taka rana byłaby raczej płytka, ale szeroka no i jak krwawiąca! Raz jeszcze Płacz pilnował, by zmęczenie nie przejęło całkiem jego ciała i jego ruchy pozostały szybkie i precyzyjne.

Licznik słów: 555
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »

A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Oprawca nie spuszczał Płaczu Aniołów z oczu. Byłoby to głupota i przepisem na szybką śmierć. Gdy ten zaatakował po raz kolejny, Oprawca wybił się z łap, odskakując w lewa stronę, aby oddalić się od pazurów wojownika Wody – oraz od niego samego. Ugiął łapy, wybił się z nich płynnie i wykonał długi, ale niezbyt wysoki odskok. Przy lądowaniu pilnował pozycji, a zwłaszcza ogona, lądując miękko na ugiętych łapach.
Możemy zrobić krótką przerwę, jeśli chcesz – powiedział, dostrzegając zmęczenie samca. fizyczne i psychiczne. Ale tak to już jest, gdy chce się nadrobić księżyce "zaległości" w nauce.
Przy okazji powiesz mi, jak chcesz, aby wyglądała twoja dalsza nauka. Tak jak na początku, w formie sparingu czy może tak jak teraz, ze szlifowaniem jednego zakresu walki? Może obrona przed magią lub walka w powietrzu? Albo przeciwko kilku przeciwnikom? – Zapytał. Sposobów było w końcu wiele.


//raport Atak V

Licznik słów: 147
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Krótka przerwa? Duma krzyczy "nie", ale rozum stwierdza, że chyba jednak mu się to przyda. Starał się choć ograniczyć pokazywanie swojego zmęczenia, bo o ukryciu go to trudno tutaj mówić. Rozluźnił na krótką chwilę swoją postawę i wyprostował łapy, łeb uniósł a ogon opuścił. Szczerze mówiąc miał dziwne wrażenie, że jeśli zrobi sobie zbyt długą "krótką" przerwę, to jego łapy szybciej odmówią mu posłuszeństwa, gdy wybije się z rytmu. A w zasadzie nie miał pojęcia, czy faktycznie jego ciało tak zareaguje. Nigdy nie pozwalał sobie na takie maratony walki, czy to w prawdziwym pojedynku czy w naukach. Ale oczywiście ekscytacja wcale nie uciekała z niego.
Sparing? Jest bardziej emocjonujący i wymaga od niego większego myślenia, ale to już było. Może czas na obronę? O ile Jad nie będzie krępował jego ruchów w żaden sposób, to z przeogromną chęcią. Wszystkie propozycje mu się spodobały. Przez głupi łebek przeszła mu myśl, by znowu wycisnąć z siebie absolutnie wszystko, aż w końcu padnie jaki długi. Ale z jaką satysfakcją. Kiełki błysnęły mu w uśmiechu.
– Może obrona w powietrzu, a potem też przed kilkoma przeciwnikami? – wymruczał, nabierając znowu dużej pewności siebie. Już zdążył sobie odpocząć?
Najwyraźniej. Bo jego łapy zaraz po tych słowach ugięły się i wzbiły ciało w powietrze, a skrzydła poniosły go niecały skok w górę, kierując się nad Zimne Jezioro – dokładnie nad wodę.
Zapomniał, że nie umie pływać?

Licznik słów: 230
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »

A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Obie nauki można było połączyć, nawet jeśli Płacz jeszcze o tym nie wiedział. Ale jad postanowił, że robi to później. Najpierw rozłożył potężne skrzydła i machnął nimi mocno, wyskakując w powietrze. Szybko zbliżył się do wodnego – ale niczego innego nie można się było spodziewać po potomku wywernowych o mocnych skrzydłach i powietrznych, stworzonych do latania, prawda? Oczywiście zaczął bardzo prosto, wzbijając się ponad przeciwnika, a następnie składając skrzydła i nurkując w kierunku grzbietu smoka. a dokładniej nie samego grzbietu, bo lekkie rozłożenie jednego ze skrzydeł sprawiło, że odbił lekko w bok. Tak, by kierować się w stronę prawego skrzydła Płaczu Aniołów. Przelatując obok niego pazurami wszystkich łap miał zamiar przejechać po nasadzie jego prawego skrzydła, gdzie łączy się on z grzbietem, uszkadzając mięśnie i tym samym uniemożliwiając samcowi dalszy lot. Oczywiście od razu potem wyrównał lot, aby znaleźć się na tej samej wysokości co przeciwnik, ani na moment nie spuszczając z niego wzroku.

Licznik słów: 154
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Na chwilę zapomniał kompletnie o swoim zmęczeniu. Chyba znowu powróciła do niego ekscytacja walką i adrenalina, zupełnie, jakby był dopiero szkolącym się adeptem. Nie było to chyba złe podejście. Przynajmniej chce się uczyć, a nie robi tego z przymusu. Nawet, jak w rzeczywistości jest już dość wyczerpany.
Na pewno walka nad wodą była dla niego bardziej wymagająca – w tym znaczeniu, że nie mógł sobie pozwolić na najmniejszą pomyłkę, która sprawiłaby upadek do jeziora i pewną śmierć, bo Płacz pływać nie umie. To sprawiało, że tutaj był jeszcze bardziej uważny i ostrożny, by nie popełnić błędu i obserwować uważnie proroka. A może porwał się z rogami na słońce...? Wprawdzie umiał już wiele. Ale nutka niepewności, czy wystarczająco, pozostała.
Zatem walka. Oprawca wzbił się w górę i pikował wprost na jego prawe skrzydło. Kolorowe ślepia dokładnie wychwyciły każdy ruch starszego smoka, a łebek zdecydował, że przewidzi sposób, w jaki Oprawca wykona swój bezpośredni atak. Na początku postawił na prostotę w uniku. Nigdy wcześniej nie walczył w taki sposób, dlatego nie miał co kombinować, bo nie do końca był pewien, czy właściwie dobrze się spisze w tej mniej typowej walce. Dlatego jeszcze zanim Oprawca przygotował swoje łapy i szpony do ataku, Płacz zadecydował o obronie. Jak najszybszej obronie.
Jego ciało do tej pory było ustawione w poziomie, odrobinę po skosie zadem w dół. Ogon zwisał jakby bezwładnie, a tak naprawdę to pilnował jak oka w głowie, by smok nie stracił równowagi w powietrzu. Łeb był ponad linią barków tylko z tego względu, że Płacz musiał obserwować ruchy Jadu. A w odpowiednim dla siebie momencie, zanim czerwonołuski zaczął swój bezpośredni atak, Płacz wygiął swoje całe ciało w tył, by przez chwilę być w pozycji niemal pionowej, po czym odchylił się w lewo – w przeciwną stronę od nadlatującego Jadu – złożył skrzydła i błyskawicznie zapikował w dół, w lewo. Chciał jak najszybciej znaleźć się poza zasięgiem jego łap, by żadna kończyna Wodnego nie została zraniona przez jego wielkie i ciężkie cielsko. Następnie, jakieś kilkanaście skrzydeł niżej i po lewej, Płacz odchylił łeb w górę i pociągnął tak całe swoje ciało za karkiem. Rozłożył skrzydła i uderzył nimi, by wrócić do pierwotnej wysokości i znaleźć się na tej samej, co Jad – tylko spory kawałek od niego, jakieś 4 skrzydła odległości. Natychmiast zwrócił się w jego kierunku, ciało ustawił tak, jak na samym początku, dodatkowo zakrywając szyję swoim pyskiem.
Pod tym warunkiem, że nie oberwał wcześniej od Proroka i mógł dalej latać.

Licznik słów: 408
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »

A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Walka w powietrzu w dużej mierze przypominała powietrzne akrobacje. Wymagała zatem nie tylko umiejętności walki, ale i niezłych umiejętności lotniczych. stwierdzając prosty fakt, Oprawca miał w powietrzu przewagę. nie tylko ze względu na swoje umiejętności, ale i geny. oczywiście w normalnych warunkach byłoby to bardziej widoczne i z pewnością by to wykorzystał – ale tu występował jako nauczyciel, nie przeciwnik. Nie pozwolił szkarłatnemu wzbić się na ta sama wysokość, co on. Ponownie zapikował w kierunku smoka w chwili, w której ten wznosił się, by wyrównać z nim lot. Nie opadł gwałtownie w kierunku wodnego, pikowanie jedynie zwiększało jego prędkość. W czasie lotu zaczął wykonywać korkociąg, częściowo dla nabrania prędkości, częściowo dla ukrycia swoich zamiarów. W pewnym momencie otworzył pysk i zionął w kierunku Szkarłatnych Wód potężnym strumieniem ognia, który w skutek wirowania jego ciała nabrał formy spirali. Sam oprawca wyhamował gwałtownie, zawisając w powietrzu, aby nie wlecieć we własne płomienie. Spirala ognia miała natomiast zwężać się ku końcowi od strony Jadu, czyli jej pierwsze partie miały być szersze, opalając Szkarłatnemu skrzydła, a dalsze zwężać się, sięgając jego barków, szyi i pyska.

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Musiał przyznać, że to był najbardziej widowiskowy i niesamowity atak, jaki kiedykolwiek widział...
Gdyby nie fakt, że lada chwila z Płaczu zostanie tylko śmierdzący spalenizną węgiel, z ogromną chęcią przyjrzałby się dłużej temu atakowi i samemu Oprawcy. Ale jeśli chciał przeżyć, musiał w jakiś sposób się przed tym obronić. I nie pozwolić, by jego zachwyt opóźnił jego reakcję choć w najmniejszym stopniu. Jak zawsze, liczyła się tu każda sekunda. Zły ruch i Płacz jeśli nie zginie od bezpośredniego ataku Jadu, zginie wpadając do wody i się topiąc.
Wziął głębszy wdech w płuca. Ustawiony w powietrzu tak, że płomienie leciały z góry, z ukosa na jego łeb i resztę ciała, Wodnisty rozszerzył skrzydła na całej szerokości i mocno wygiął je do tyłu. Zad wysunął bardziej do przodu, w dół, a z pyska wydobył się nagle całkiem sporej wielkości lodowy oddech skierowany prosto w nadlatujące płomienie Jadu. W tym samym czasie, nie tracąc ani chwili, skrzydłami mocno uderzył w przód, jednocześnie natychmiast odsuwając się od pola rażenia śmiercionośnego ognia, który wyniknął z korkociągu czerwonego. Tym samym gwałtowny ruch skrzydłami nie tylko odsunął futrzastego od ognia (gdzie machanie potem dla pewności powtórzył jeszcze kilka razy, by upewnić się, że nic go nie trafi), ale i stworzyło to podmuch wiatru, który w niewielkim stopniu rozproszyłby i odsunął od siebie smoczy oddech, spowalniając go nieco, nim trafi w ciało smoka. Na końcu, gdy Płacz uznał, że jest wystarczająco daleko, wzleciał na wyższą wysokość, nie pozwalając sobie na kolejny atak z góry. A przynajmniej spróbować nie dać się zaatakować w ten sposób. Gdy dym z płomieni ulotnił się, ślepia natychmiast szukały postaci proroka, chcąc mieć przeciwnika na oku i widzieć doskonale gdzie się znajduje. I co zamierza zrobić.

Licznik słów: 282
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »

A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Nie czekał, aż Płacz poradzi sobie z płomieniami. Oczywiście obserwował to, gotowy do interwencji, w razie czego. Nie musiał interweniować, chociaż trzeba przyznać, że chwilami płomienie niebezpiecznie zbliżały się do końcówek skrzydeł Płaczu Aniołów.
Nie próbuj w walce używać skrzydeł do rozproszenia ognia. Sprężonych płomieni nie rozwiejesz tymi kilkoma podmuchami, które uda ci się wytworzyć. Zwłaszcza w powietrzu, gdzie większa cześć wytworzonych przez ciebie podmuchów kierowana jest do utrzymania twojego ciała w powietrzu. Jeśli jesteś silniejszy niż przeciwnik mógłbyś tego próbować. większość smoków ma raczej słaby smoczy oddech, więc silne skrzydła może by sobie z nimi poradziły... Ale przy równej lub większej sile lepiej wpaść na inny pomysł, bo nie rozwiejesz wtedy płomieni w żaden sposób – podpowiedział wodnemu smokowi. Oczywiście w czasie, gdy ten unikał trafienia, Jad wzbił się na wyższy pułap, by z góry obserwować poczynania smoka. Gdy ten sobie poradził, Oprawca spadł w jego kierunku, a dokładniej w kierunku jego lewego skrzydła, wyciągnął szpony przed siebie, jakby zamierzał przejechać po jego nasadzie, ale w ostatniej chwili rozłożył lekko jedno ze skrzydeł, aby przemknąć obok boku smoka, a następnie obróciwszy się w powietrzu z wykonaniem półbeczki znaleźć się pod jego brzuchem, szponami w kierunku Płaczu. Tam zamierzał przejechać pazurami wzdłuż brzucha Płaczu Aniołów, rozcinając wrażliwe na atak, odsłonięte w tej chwili miejsca – a potem opaść poniżej smoka, z dala od jego ewentualnego kontrataku.

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Miejsce, gdzie zmarł jego ojciec, a on jako kilkunasto księżycowy smok był tego świadkiem. Wspomnienie to boleśnie wyryło w jego psychice nieodwracalny ślad, który miał ogromny wpływ na jego postrzeganie życia, rodzicielstwa, odejść i powrotów. Z sielankowo żyjącej istoty, która żyła bez trosk i zmartwień zmienił się w smoka, który zaczął doceniać życie. Była to dziwna relacja, bazująca na nienawiści, jak i pokorze. Pokora związana z szacunkiem do życia swojego, jak i swoich bliskich, a nienawiść objęła ten przytłaczający brak odpowiedzi na proste pytanie "dlaczego?". Brak odpowiedzi skutkował tym, że Płacz musiał opierać się na domysłach. Domysły nie są dobre. Nigdy nie były i nie będą, nie utworzą poprawnego wizerunku danej rzeczy. Stąd postrzeganie świata i cyklu życia było zakrzywione, nieodbierane prawidłowo. Życie nie było tym, czego się spodziewał.
Nikt nie zdążył mu powiedzieć o tym, że taka jest natura. Że odejścia są na porządku dziennym. Nikt nie zdążył go przygotować do tego psychicznie. Odrzucał to. Nie potrafił się z tym pogodzić.
Wszystko jest zakłamane, niesprawiedliwe.
Miejsce, w którym stał, było również miejscem, gdzie przeniósł truchło swojej matki. Tylko po to, by ta mogła spoczywać u boku swojego kochanka, jego ojca. W jaskini leżały dwa ciała w stanie zaawansowanego rozkładu, specjalnie ukryte przed padlinożercami, którzy mogliby zbezcześcić ciała. Nigdy nie przykładał uwagi do takich zabobonów, jak szacunek dla zmarłego. Ale tutaj było inaczej. Czuł wręcz przymus, by się tym odpowiednio zaopiekować.
Szyja już nie była zdobiona przez naszyjnik z piór. Akcesorium leżało w jaskini, blisko rodziców. 5 piór biało-niebieskich, jedno pióro brudnobiałe i zniszczone i jedno pióro czysto białe, większe od pozostałych, położone luzem obok naszyjnika. Pamiątka po matce, jego bracie i po nim samym. Żałował, że nie mógł uczcić pamięci swojej siostry.
Leżą tu Fatum Wieszcza, Przebłysk Jutra, Duszek, Płacz Aniołów.
Był wczesny świt. Docierając tutaj horyzont jeszcze był ciemny, dopiero teraz Złota Twarz zaczęła wstawać, zwiastując nowy dzień. Nowy dzień, który był częścią zamykającego się cyklu natury. Te dni były tymi, gdzie natura umierała, przygotowując się do odrodzenia za kilkanaście księżyców. Było ponuro. Łyse drzewa otaczały tę część terenów, otulając je swoimi chudymi łapami i darząc wszystkich smutkiem, przygnębieniem.
Był to świt. Czas, gdzie dopiero ranne ptaszki zaczęły budzić się ze snu jako pierwsze. Czas, gdzie jego dwójka ukochanych piskląt spała sobie w jego legowisku, przykryte starannie skórami zwierząt i futrem, by łatwiej zniosły niską temperaturę. By było im ciepło. Przytulnie. Zupełnie tak, jak wtedy, gdy to on służył im za koc, otulając je swoim futrem i skrzydłem.
Ale przecież... nieważne jak ciepłym i grubym futrem ze zwierzyny on by je okrył. Nie będzie im tak ciepło, jak wtedy, gdy są przytulone do ojca.
Dlaczego skazuje je na to, by było im zimno?
Jesteś potworem.
Zamknął oczy.
Stał na niewielkim zlodowaceniu, czując pod łapami stosunkowo cienkie tafle lodu, które jeszcze trzymały się brzegu. Było mu zimno. Jego futro już nie chroniło go od niskich temperatur tak, jak kiedyś. Nie... chroniło. Czuje chłód, lecz nie przez mroźne powietrze. Szara tonacja kolorów, które teraz panowały w naturze w każdym miejscu w jakiś sposób przekładała się właśnie na to subiektywne odczucie. Wiatr delikatnie czesał powierzchnię jego ciała, muskając chłodnym powietrzem, aż futro nastroszy się, by zatrzymać ciepło ciała. Nie pomagało. Zadrżał lekko z zimna. Może to przez głód?
...ale dlaczego teraz ma to takie znaczenie?
Nie ma to znaczenia. Absolutnie. To tylko podświadoma wola zostania przy życiu.
Wziął głęboki wdech i wypuścił zimne powietrze, które nawet nie zamieniło się w parę.
Dlaczego, Płaczu? Czy to przez to, że nie masz siły? Poddajesz się? Nie widzisz sensu w ciągnięciu tego dalej? Czy może czujesz, że wykonałeś swoje zadanie? A może... przeciwnie? Kara?
Za co kara? Może to jednak tęsknota? Za szczęśliwymi momentami swojego życia, gdzie jeszcze wszystko układało się tak, jak należy? Gdzie biegał beztrosko wraz ze swoim rodzeństwem i nie martwił się tym, co będzie jutro? Miał tyle szans na przywrócenie tego. Lecz nigdy nie zdołał tego dokonać. Nie było to z jego winy. Nie pozwoliło mu na to Życie.
Niepewnie uniósł jedną łapę i postawił krok. Coś zaczęło pękać pod łapami.
Zostawisz to wszystko? Jesteś egoistyczny. Martwisz się jedynie o swoją wygodę, nie interesując się tym, co pomyślą o Tobie bliscy. Były Przywódco Wody... tak chcesz potraktować przyjaciół i rodzinę?
...
Trudno uwierzyć w to, że zaszedłeś tak daleko. Że ktoś tak słaby, jak Ty, wespnie się na najwyższy szczebel stada, stając się jego głową. Cóż uczyniłeś za swojej kadencji? Odparłeś atak? I to wszystko?
...
Tak słaby i do tego bezczelny. Bezczelny do tego stopnia, że jesteś gotów zostawić własne pisklęta na pastwę losu, zdając sobie doskonale sprawę, że nie przeżyją bez Ciebie. Jak wszystkie Twoje dzieci.
...
Jak Twoja rodzina. Siostry, bracia, matka, ojciec. Jak wszyscy, których kochałeś. Chcesz dołączyć do nich?
...

Lód zaczął się łamać pod nim. Woda zalała prawą, przednią łapę. Otworzył oczy.
Przyszedł lęk. Chęć do życia krzyknęła przeraźliwie, próbując powstrzymać to, co się dzieje. Próbując walczyć z decyzją, którą podjął, kłócić się z nim samym. Mógł jeszcze odlecieć. Mógł wezwać mentalnie pomoc. Jeden, krótki sygnał, kilka uderzeń skrzydłami. Przecież nie było za późno. Nie było, cholera, za późno!
Lęk zaczął obrzucać go wspomnieniami. Ujawnił mu się poprzez wspomnienia z jego wczesnego dzieciństwa, z przygarnięcia córki, z pierwszego biologicznego pisklęcia, z przyjaźni, z miłości. Z tych chwil, które dawały mu szczęście. Miłość Mistycznookiej, jej awanse, pierwsze polowanie, pierwsze pisklę... Przyjaźń z Burzowym, pierwsze spotkanie, trwanie przy jego boku do końca jego rządów, powrót pod barierę... Pozłacany i rozmowy z nim, pocieszanie go, pomaganie w ciężkich chwilach... Jego dzieci. Tych chwil było tak wiele.
...bogowie, nie zdążył się nawet pożegnać.
Głęboki wdech. Woda objęła go całego swoim lodowatym dotykiem, częściowo go unieruchamiając. Nagle w jego głowie rozległ się wyraźny, niepewny głos. Śpiew. Melodia, która była mu znana, powtarzana przez jego rodziców. Nie był pewny jej genezy...
Ale teraz ma jednego odbiorcę.


Wizja, którą mi przedstawiłaś
Różniła się od moich wyobrażeń
Szukałem bliskich i rodziny swej

Lecz nic...
... nic nie znalazłem


Płacz, który słyszę, nie koi mych nerwów
I wszystkie Anioły odeszły z tego świata

Wiąże mnie fatum, nie mogę oddychać
Mówi "już, spokojnie."

Mówi "już, spokojnie!"

Ja chciałem wierzyć w to, że to jest tylko zły sen

Ja chciałem wierzyć w to, że mi się w końcu uda
Iść w Twoje ślady, ślepy na wszystko, co złe.

Czy wybaczysz mi?
Proszę, wybacz mi!


Zrodziły się we mnie te złe demony
Które uciekały przed Tobą, mamo.

Zrodziły się i trawią, niszczą od środka
Lecz nic nie czułem
Nic nie czułem.


Ślepy tak brnąłem przez całe życie
Myśląc, że jestem w stanie to wszystko naprawić
Lecz Ona dostrzegła coś, co leżało w głębi mnie

Pokuta i żal.
Nie mogę oddychać.

Ślepy tak dotarłem na dno jeziora

Fale ponad mną mnie gnębią, dręczą, duszą
Niech immersja mnie wchłonie, weźmie do domu
Weźmie do domu...

Tam odnajdę spokój.






13 minut później przestało bić serce.

Licznik słów: 1136
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
***

Elesair nie miała teraz nic do roboty. Znaczy... No, tak teoretycznie, to w składziku wciąż świeciły pustki. Wyprawy nie najlepiej jej szły... Ale ile można siedzieć w lesie i szukać, jakby to powiedział Kerrigan, jakiś chwastów? Owszem, to było ważne. Ale ważny też był odpoczynek. A tymczasem Feeria biegała od jednego leczenia do wyprawy. Od wyprawy do kolejnego leczenia. Nawet obecność kompana nie pomagała jej zanadto. Jemu też nie najlepiej szło szukanie... Czegokolwiek.
Ale powiedzmy, że nie miała teraz nic do roboty. No, chyba że "robotą" można nazwać odpoczynek. Przerwę w pracy, o! Jeśli tak, to Uzdrowicielka zamierzała spisać się jak najlepiej się da.
I w ten oto sposób, łapy zaprowadziły ją nad Zimne Jezioro. Dlaczego akurat tutaj? Nie miała pojęcia, ale... Ale zawsze, mimo nazwy, myślała o tym miejscu ciepło. To gdzieś tutaj spotkała Płomienia, który nauczył ją jak leczyć. Tutaj spotkała Przywódczynię Cienia, która pokazała jej smocze runy. Tutaj też spotkała kiedyś Hila i tutaj po raz pierwszy dotarła w czasie swych samotnych, pisklęcych wypraw... Te dwa ostatnie w sumie się ze sobą wiążą. Ale co teraz się działo z morskim? Nie miała pojęcia.
A powinna? Czy to w pewien sposób nie łamało jej celu? Może już dawno dziki rozszarpały go w lesie, a kruki zbyt szybko zjadły szczątki, ażeby Ziemia o tym wiedziała... A może po prostu odszedł. Nigdy nie czuł się w ich stadzie tak, jak w domu. Jak w rodzinie.
Ona z resztą też. Fakt, nie była całkowicie wyobcowana. Ale i tak wciąż czuła się... Samotna.
Jakoby przywołany tą myślą, Kerrigan przysiadł jej na rogu. Wyjątkowo milczał. Wypiął dumnie pierś, rozprostował skrzydła i cieszył się wiatrem, który muskał jego pióra. Tak spokojnie. Tak po prostu. Cieszył się czymś niewielkim...
Sama Cisza usiadła niedaleko granicy między wodą a piaskiem. Owinęła łapy ogonem i wpatrzyła się w horyzont.

Licznik słów: 302
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1907
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
Ile czasu minęło odkąd musiał polegać na kimś, kto mógłby podarować mu trochę jedzenia? Nie pamiętał, praktycznie przez połowę swojego życia, od momentu śmierci ukochanej Mistycznookiej, był samowystarczalny, zawsze przy okazji poszukiwań ziół natrafiał na owoce lub tropy tłustego zwierzęcia. Ale ostatnich parę księżyców nie miał szczęścia i zapasy pożywienia się wyczerpały, nie licząc kilku ostatnich jabłek którymi się nie nakarmi, ani tym bardziej nie poda kompanowi, który przepadał wyłącznie za świeżym mięsem. Toteż udał się na tereny wspólne i posłał sygnał mentalny dookoła siebie, wzywający Łowcę. Któregokolwiek, pierwszego do którego dotrze sygnał. W międzyczasie wygodnie usiadł dając wytchnienie zmęczonym, starym mięśniom i kościom, a ogon owinął wokół łap.

Ale się nie doczekał. Westchnął cicho na nieubłaganą starość która wreszcie go dogoniła i przywołał do siebie kozę z zapasów Stada. Dołożył do tego ostatnie jabłka które posiadał i gdy wszystko wylądowało przed nim, w kącie oka pojawiła się pojedyncza łza. Nie miał wyjścia, objadał stado dając od siebie już nie tyle co kiedyś. Nie miał siły polować, rzadko wychodził też po zioła. Jeszcze tylko kilkanaście księżyców i przestanie być obciążeniem dla Ognia. Z tymi myślami odgryzał kolejne kawałki mięsa, powoli żując, przepychając mięso owocami, czując miłe ciepło rozchodzące się po ciele, a gdy zakończył posiłek cicho beknął i powolnym krokiem odszedł z tego miejsca.

/zt
/kruszyna

Licznik słów: 216
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Śpiewny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 271
Rejestracja: 29 maja 2018, 10:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popiół Przeszłości

Post autor: Śpiewny Kolec »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,L,P,W,MO,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Słuch
Wzdrygnął się i prychnął, odczuwając chłód, nie mogło to jednak zmącić dobrego nastroju, jaki towarzyszył Maestrowi. Wtulając pysk nieco głębiej w futrzastą brodę, adept kroczył powali przez otoczenie jeziora, oszołomiony jego pięknem. Że też nigdy wcześniej się tutaj nie znalazł! Bariera skrywała przedeń wiele tajemnic, także nieodkrytych, choć najbardziej i tak zastanawiało smoka, dlaczego tutaj jest znacznie chłodniej niż gdzieś indziej. Może to jakiś nietypowy rodzaj magii...?
CHRUP! Śpiewny gwałtownie wstrzymał krok, gdy poczuł, jak lód delikatnie trzeszczy pod jego łapami. Nigdy wcześniej nie widział lodu! Był jakiś taki... nienaturalnie zimny, chłód wdzierał się w palce smoka, zaś jego łuski delikatnie drętwiały. Nie znając zbyt dobrze natury podłoża, ale wiedząc, jak łatwo się zakopać w grząskiej ziemi – to chyba prawie to samo? – adept postanowił nie zmierzać dalej, spoglądając jedynie pod łapy z wymownym uśmiechem.

– Nie dam się nabrać, nie zmoczysz mnie! – powiedział zadziornie do lodowej kry, która gdyby miała twarz, prawdopodobnie zrobiłaby teraz smutną minę. Zaraz potem rozłożył się wygodnie na skraju zlodowacenia, opierając o podłoże i owijając ogon wokół swego ciała. Odczuwał delikatny mróz na brzuchu, nie przeszkadzało mu to jednak zbytnio – wszak w połowie był północnym. Trochę zmęczony podróżą, smok ziewnął i zaczął szukać sobie jakiegoś relaksującego zajęcia...
Skrob
Skrob, skrob...
Hmmm...? Dźwięk wydawany przez lód, gdy poruszał po nim pazurami, natychmiast przykuł uwagę Śpiewnego, jeszcze bardziej jednak jego uwagę przykuło to, co po "skrobaniu" zostało. Trzy kreski. A gdyby tak...
Skrobu, skrobu, skrobu, skrobu, skrobu...
Skrob! Skrob! Skrob! Skrob!
Skrooobu...
Skrooob... Skro, skrob, skrob!
SkrOoOoOoOoooOoOoOob!
Adept uśmiechnął się sam do siebie – oto bowiem na lodzie narysował smoka! Nie był to wprawdzie wybitnie podobny do smoka smok – składał się z dwóch kółek będących głową i brzuchem, kilku kresek udających łapy oraz skrzydła, a także z fikuśnego, nad wyraz długiego ogona – Maestro i tak jednak zdawał się zadowolony ze swojego dzieła. Nigdy dotąd nie myślał, że dźwięki można łączyć z rysunkiem! A do tego zostawił po sobie ślad! A że stopnieje...?

Ćśśś. Maestro nie wiedział jeszcze, że lód topnieje.

Licznik słów: 338
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1863
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Nurt w to miejsce zaciągnęło to, co zwykle. Po cóż to innego mógłby zapuszczać się na tereny wspólne? Tym razem nie chodziło o kolejną libację z gruszkami, ale nadal było to coś w tym temacie. Zaczął mocno eksperymentować ze swoimi trunkami. Jedno już odkrył – leczyły one duszę. Ale nadal smakowały dość źle, bo przecież jak mogły smakować zgniłe owoce? Znaczy... już przywykł do tego, ale nie ukrywał, że przydałyby się małe udoskonalenia.
Tak się składa, że całkiem dobrze znał się na wszelakich ziołach, ale nie w tym sensie, co uzdrowiciele. Bowiem tak samo, jak w przypadku owoców – istniały dwa rodzaje ziół. Jedne pomagały leczyć fizycznie, całkiem dobrze się przy tym sprawdzając. Drugie jednak... leczyły duszę. Na tym drugim zależało mu najbardziej. Znał więc większość roślin, które mogły wywołać pożądane przez niego efekty – czyli wprowadzenia smoka w stan spokoju wewnętrznego.
Zaczął od brzegu, gdzie znaleźć chciał fiołki, bez i innego rodzaju kwiaty. Te najczęściej wybierała Mistycznooka, a on jeszcze dobrze pamiętał jej receptury – czas zrobić z tego użytek. Co prawda jego mistrzyni nigdy nie piła wina, ale kwiatki i tak się przydadzą. Gdyby go teraz widziała, to pewnie byłaby dumna... ktoś musi przenieść tę tradycję dalej, choćby w takiej formie.
Nurt zebrał już, jak mniemał – wystarczającą ilość kwiatów, do tego także listków. Usiadł na zadzie i zaczął przygotowywać to, co zabrał ze sobą. Czyli przede wszystkim siatkę – miał ich mnóstwo, ale ta miała najmniejsze oczka ze wszystkich, była przygotowana pod najmniejsze liście i rośliny. Zgniłe gruszki również miał przygotowane, oczywiście przerobił je na sok i umieścił w naczyniu z maddary, które powinno wystarczyć na pewien czas.
Teraz przyszła kolej na liście i kwiaty – położył je na ziemi i delikatnie przypalał, również przy użyciu maddary, następnie delikatnie zaczął przenosić je na siatkę, a siatkę z kolei umieszczać nad naczyniem. Malutkie kawałki ziół i kwiatów wpadały do niego, zostawiając za sobą cudowny aromat. Taaaak. Prawie gotowe. Zostało jeszcze kilka gatunków kwiatów. Ale musiał udać się w inne miejsce, dlatego wzbił się w powietrze i ruszył dalej. Naczynie trzymał w łapach. Chwila... czy on w pewnym momencie nie zauważył pod sobą jakiegoś młodzika?
Wylądował na lodzie, póki co jeszcze się na nim utrzymując. Nurt był bardzo lekkiej budowy, dlatego póki co – wystarczało to.
Podszedł bliżej do Śpiewnego i dostrzegł go stojącego dumnie nad swoim dziełem. Nurt przybliżył się jeszcze bardziej, próbując dopatrzyć się w tym jakiegoś kształtu.
– Ym, ciekawie wyszedł ci ten... dwugłowy nietoperz. Jestem Szlachetny Nurt. Skąd pomysł na rysowanie czegoś takiego na lodzie? – Oczywiście słowa te padały z pyska smoka, który właśnie pędził wino z gruszek i przyprawiał to kwiatkami. To raczej on powinien otrzymać podobne pytanie.
– Tak właściwie... nie chciałbyś może zakosztować mojego dzieła? Zawsze zastanawiało mnie, jak będzie to smakować innym. – Podsunął w kierunku Śpiewnego swoje naczynie. Oczywiście Nurt sam miał na to ochotę, ale Maestro lepiej to oceni. No ładnie. Przywódca Wody zaczepiał młodzików i namawiał ich do picia wina.

Licznik słów: 493
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Śpiewny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 271
Rejestracja: 29 maja 2018, 10:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popiół Przeszłości

Post autor: Śpiewny Kolec »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,L,P,W,MO,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Słuch
– To nie nietoperz! To smok! – stwierdził z dumą Maestro, wyszczerzywszy kły do przybysza. No proszę, ktoś inny pojawił się tego dnia w okolicach Zimnego Jeziora! Adept nie miał obcemu za złe, że nie potrafił rozszyfrować jego rysunku – wiedział, że nad umiejętnościami malarskimi musi jeszcze trochę popracować. Właściwie to całkiem dużo popracować.

I zaraz do tego miał sobie za złe, ze prawie zapomniał o najważniejszym!

– Jestem Śpiewny Kolec! – przedstawił się, uprzednio potrząsnąwszy łbem z roztargnienia. Zawsze zapomniał o podaniu imienia, zawsze! Oczywiście zaraz potem wrócił do tematu. – Tak po prostu rysuję, żeby nauczyć się rysować.Skoro smoki mogą się uczyć biegać, pływać i śpiewać, to dlaczego nie miałyby umieć rysować? – zapytał retorycznie, wyszczerzywszy do Nurta kły. I popatrzył w dal, przyglądając się płynącym po jeziorze odbiciom chmur.

– Bardzo lubię sztukę; sztuka to coś, co sprawia, że smoki są radosne, że uśmiechają się i zapominają o złych rzeczach. Najbardziej lubię śpiewać. I nie znam smoka, któremu śpiewanie by się nie podobała! Noooo... może jednego... – zawahał się i przewrócił oczami, przypomniawszy sobie o Szyszkowym. – Ale przecież wyjątek potwierdza regułę, co nie? – zapytał, znów przenosząc wzrok na Szlachetnego, tym razem racząc go wyjątkowo sugestywnym spojrzeniem. Dopiero teraz zauważył też stojące obok naczynie.

– Jak nazywasz swój napój dziełem, to też sztuka...? – zapytał i właściwie trudno było stwierdzić, czy pytał serio, czy tylko retorycznie. – Nigdy nie piłem sztuki, więc dlaczego by nie? Chętnie skosztuję! – stwierdził z entuzjazmem, już po chwili zabierając się dzieła. Nie wypadało, żeby Nurt zwlekał! Maestro wsadził pysk w naczynie z wielkim impetem, aż znaczna część napoju rozlała się, zacisnął szczęki i zaraz podniósł łeb, który ociekał teraz pachnącym winem.

Wzdrygnął się i skrzywił; ach, jakie gorzkie! Co więcej, nie tylko jego usta, ale i cały nos pełen był wina, aż musiał otworzyć na moment pysk, sycząc cicho. Czego jak czego, ale tego się nie spodziewał – oczekiwał raczej czegoś słodkiego i przyjemnego dla podniebienia. Byłoby jednak wielkim nietaktem wino wypluć – walcząc więc ze sobą przed moment i pochylając się nieco do tyłu, aby napój nie wyciekł, smok w końcu zdołał pokonać instynkt i zamknąć pysk, wypijając trunek do końca. Właściwie to tylko początek był okropny – za chwilę, kiedy już jego język oswoił się z nietypowym smakiem, wszystko wydawało się już normalne.

No, może oprócz tego dziwnego... ciepła? Maestro nabrał powietrza.
Nurcie, gorzki napój twój
Jest tak,
Że z początku trudno pić
Ten smak,
Kiedy jednak minie szok,
Twierdzę,
Iż przez moment warto jest
Cierpieć!


Tylko dziwna rzecz się stała,
Umysł mój nie pojął jej:
Jakim cudem wokół
mrozy,
A w mym gardle ciepło, hej!

Czy to jakieś nowe czary,
Co w napojach jawią się?
Jakiś sprytny trik maddary,
Chciałbyś go nauczyć mnie...?
Ogonek Maestra zaczął nagle kiwać się na boki jak zwariowany – ten syndrom zazwyczaj oznaczał wyjątkową ekscytację smoka. Tajemniczy napój naprawdę go zafascynował, nie chodziło tutaj jednak o smak – chodziło o tę magię. O to, jakim cudem był zimny, a w jego gardle zrobiło się ciepło. Tego nie nauczyła go Maestria!

A Maestro chciał być największym czarodziejem, więc taki rodzaj magii też musiał pojąć!

Licznik słów: 521
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej