Wzgórze

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

– Wydarzyło się... wiele – zaczął Kruczopióry, który naraz odwrócił się do Keezheekoni plecami, owijając wokół siebie ogon. Westchnął, spojrzał w niebo... i był już gotów opowiadać. – Zaczęło się, jak w twoim przypadku, od przysięgi; nie byłem jednym z tych, którzy złożą obietnicę, po prostu moiwąc "tak". Tego zaś oczekiwała Ankaa. – Przełknął ślinę. – Chciała ode przysięgę mnie wierności i lojalności. A ja odpowiedziałem zgodnie z prawdą: nie widzę przeszkód, aby w Stadzie Cienia pozostać do końca swoich dni, a członków grupy traktować z szacunkiem, wspierając ich. – Parsknął nagle śmiechem. – Oczywiście powiedziałem nie tylko to; powiedziałem tez, że jeśli wierność oznacza zabijanie w imię stada, to jej nie przysięgnę. Nie dlatego, że wzdryga mnie perspektywa wymierzenia kary śmierci, lecz dlatego, że stado nie stoi w hierarchii nad sprawiedliwością. Jeślibym kogoś zabił... zabiłbym go w imieniu sowim, Kruczopiórego. I tylko swoim. Za czyny, którymi na śmierć zasłużył – zaznaczył wzniósłszy łeb nieco w górę. Jego uwagę przykuła jedna z gwiazd, nieco jaśniejsza niż pozostałe, która wybijała się blaskiem otoczona pustką, jak gdyby inne nie chciały przebywać w jej pobliżu.

– Powiedziałem też, że przez lojalność nie rozumiem bezmózgiego, ślepego posłuszeństwa; że wręcz powinno się sygnalizować przywódcy, gdy coś robi źle, że wyższa pozycja nie znaczy, iż zawsze ma się rację. Cóż, Aluzja... chyba tego nie strawiła. Przygniotła mnie łbem do ziemi, nawet nie próbując słuchać – skwitował, przewróciwszy ślepiami. – A potem powiedziała: albo złożysz przysięgę taką, jak ja tego chcę, albo odejdź stąd tu i teraz. Więc... odszedłem stamtąd tu i teraz – podkreślił, wzruszywszy barkami. – Ale stara zoł... twoja matka szybko wycofała się z własnych słów.

Westchnął i jeszcze raz przewrócił oczami, choć Keezheekoni nie mogła tego widzieć. Spostrzegł przybywającą Pustynie i usłyszał jej powitanie, ale na ten moment zignorował smoczycę zupełnie. Skoro już rozpoczął opowieść... chciał ją teraz dokończyć.
– Posłała za mną pościg; Cień zatrzymał mnie na granicy z Życiem, tam uciekałem, gdyż znałem kilka tamtejszych smoków i wiedziałem, że są mi przyjazne, gotowe się za mną wstawić. Wszystko działo się zatrważająco szybko: Jeździec Apokalipsy, którą być może znasz, przygwoździła mnie do ziemi, zleciała się nie tylko Aluzja, ale też Słowo Prawdy – niech zdechnie w męczarniach – i Koszmarny Kolec, mój przybrany ojciec. Na granicy po stronie Życia znalazły się tylko dwa smoki: Kaszmirowy Dotyk i Pieśń Słowika. Inni... nie zdążyli. – Spuścił łeb i westchnął. Potrzebował przerwy. Mimo że minęło już tyle księżyców, wciąż nie wyzbył się całkiem emocji towarzyszących dawnym wydarzeniom. – Zrobiło się zamieszanie; Koszmarny bezskutecznie chciał wezwać proroka, aby mnie bronić, Życiowi ostrzegali Cienistych, Ankaa nie chciała o niczym słuchać. Słowo Prawdy powiedział im: sprawy Cienia zostawcie Cieniowi. Aluzja nakazała wszystkim cofnąć się w głąb terenów. Życie... nie wtrąciło się. – Jego głos nagle zadrżał. – Oni... Oni nie mogli, byli za słabi, bali się. Wiedzieli, że nie dość, że rozpęta się bitwa, to jeszcze zaraz pewnie cała wojna, a oni było młodsi i słabsi. Zaprowadziła mnie nad staw Aterala... i myślałem, że zaraz umrę.

Wzrok Kruczopiórego znów powędrował ku niebu; znów na tę samą jasną, oddaloną od innych gwiazdę schowaną w czerni, jakby szukał w niej czegoś... albo kogoś. Opowieści wszak głoszą, że zmarłe smoki odchodzą do gwiazd, czyż nie...?
– Pytała mnie, co jeszcze mam do powiedzenia, a ja... cóż, było to trochę żałosne ukorzenie się, niemniej chdoziło o życie. Zresztą przysięga złożona pod przymusem nie ma żadnej wartości – stwierdził, przewróciwszy ślepiami. – Powiedziałem, że jeśli chce, mogę odejść i już nigdy więcej nie postawił łapy na ziemiach Cienia. Że może mnie wygnać i nawet wybrać stado, do którego odejdę, ale zostawić przy życiu. A że byłem pisklęciem, nie wolno było mnie zabić. Może... Może dlatego jeszcze żyję.

Odwrócił nagle łeb ku Keezheekoni.
– Nie, nie dlatego, że Aluzja szanowała Smocze Prawa, po prawdzie wydaje mi się, że miała je zupełnie w zadzie. Ale przy wszystkich wydarzeniach, wbrew jej poleceniom, byli obecni Słowo Prawdy i Koszmarny Kolec. Jak być może od niej samej wiesz, z tym pierwszym... niespecjalnie się lubiła. I wzajemnie – podkreślił, przewróciwszy ślepiami. – Znienacka, zupełnie niespodziewanie, powiedziała, że ja mogę odejść, choć tylko do Ognia, mając gdzieś wszelkie przysięgi, zaś Słowu... wprost zasugerowała, że coś knuje. Że jego wizyta nad stawem, sprzeczna przecież z rozkazem Aluzji, ma związek z planami przeciwko niej. – Mruknął nieprzyjemnie. – Słowo Prawdy został zdegradowany do pozycji Białego Kolca, Koszmarnemu Kolcowi zablokowała awans. Ja... udałem się na granicę. Tam znalazłem Runę, którą przyjęła mnie do Ognia.

Westchnął i spuścił ślepia; nie wiedział sam, jak to się stało, ale... po raz pierwszy zdarzyło mu się, że opowiadając tę historię, nie rozpłakał się. Owszem, przezywał ja, ale rany... Nie, to nie rany; po prostu obecnie to Keezheekoni była główną aktorką, nie Kruczopióry. Wziął wiec kilka głębokich wdechów, wreszcie odwracając wzrok ku Pustyni.

– Witaj – rzekł krótko neutralnym tonem. – Cel wezwania stoi obok – powiedział, skinąwszy łbem na pisklę. – Obecna tutaj Nikt chciałaby zostać członkinią Stada Ognia. I ja ją w tych staraniach w pełni wspieram. – Sama Pustynia zapewne pamiętała jeszcze przebieg całkiem niedawnej ceremonii, więc dalszy komentarz uważał za zbędny... przynajmniej na razie. Obserwował więc przywódczynie, czekając na jej ruch.

Licznik słów: 857
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3014
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Opowieść była długa, ale dawała bardzo dużo do myślenia. Decyzje matki były zupełnie dla niej niezrozumiałe, smok przysięgał wierność, ale miał też własne warunki – i to tego miał absolutne prawo. Jak widać Cień tego nie toleruje. Szaleństwo postąpił niemal identycznie co Ankaa, z tym że obyło się bez przemocy i potarganych nerwów. On po prostu rozkazał jej odejść, co ona zrobiła. Jak widać stara przywódczyni postanowiła dodatkowo pobawić się kosztem Kruczopiórego.
– Matka nie dbała o tutejsze tradycje, bo nie szanowała tutejszych ziem. Bycie tutaj traktowała jako obowiązek, którego chciała się pozbyć – więc całą nienawiść jaką wiązała z waszym światem przelewała na tutejsze smoki. Dlatego jej decyzje były zupełnie nieracjonalne. Nie proszę o wybaczenie dla niej... Ona na to nie zasługuje i by tego nie chciała. Ale mimo wszystko... Ona straciła wszystko – rodzinę, dom, przyjaciół, absolutnie wszystko we wczesnym etapie życia. Kiedyś to były dla niej wielkie wartości, które potem straciła. Dlatego stała się tym, kim jest – zakończyła ten temat, widząc nadejście znajomej przywódczyni Ognia. Schyliła z szacunkiem łeb – w przeciwieństwie do Ankai szacunek nie był jej obcym pojęciem. Potrafiła uszanować tych, którzy mieli wyższą pozycję społeczną, chociaż mogło wydawać się, że jest wręcz przeciwnie.
– Jak zapewne wiesz, zostałam wygnana ze stada Cienia. Chciałabym więc ubiegać się o przyjęcie do Ognistych – powiedziała, potwierdzając słowa Kruczopiórego. I w tym momencie sobie przypomniała, że szacunek i etykieta nakazują czegoś jeszcze.
– I wybacz, zapomniałabym. Moje imię to Keezheekoni.

Licznik słów: 243
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Oddech Pustyni
Dawna postać
Spalona Pustułka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2711
Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 97
Rasa: Pustynny
Opiekun: Jad Duszy
Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
Partner: Absuu-ooolutnie nikt

Post autor: Oddech Pustyni »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
// huehue, mogłam zapytać wcześniej xD

Smoczyca czekała cierpliwie, aż Kruczy skończy. W zasadzie nie słyszała wszystkiego na temat jego pierwszej ceremonii, dlatego ucieszyła się nawet, że zdołała przybyć na tyle wcześnie, żeby jeszcze coś podłapać. Nie skomentowała tego w żaden sposób, ponieważ nie było to potrzebne, szczególnie teraz, kiedy głównym tematem była Cienista.
Kiedy Czarodziej zakończył swój monolog, a Oddech była już pewna w jakiej sprawie ją wezwali, wysłała wiadomość mentalną do Szaleństwa, żeby doprecyzować najważniejszą kwestię. Na szczęście nie ociągał się z odpowiedzią.
Gdyby długoimienna była przeznaczona do Ognia, tak jak niegdyś było w przypadku Kruczego, sytuacja zapewne wyglądałaby inaczej.
Skinęła jej łbem, kiedy się przedstawiła. Rzecz jasna znała miano Cienistej, w końcu uczestniczyła w ceremonii, ale cieszyła się, że ktoś również przestrzegał manier
Szaleństwo Cieni nie wyh-wyraził zgody na twoje dołączenie. Jako, że nasze stada są w so-sojuszu, nie mogę cie przyjąć– odezwała się flegmatycznie, zerkając przez większość czasu na pazury przednich łap rozmówczyni. Trochę było jej szkoda, zawsze to smok, który wzmocni stado, a o brak lojalności nigdy się nie martwiła.
Dołączysz do Wody lub Życia?

Licznik słów: 180
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Obrazek
Atuty:

Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)


Obrazek
Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Wzdrygnął się. Wzdrygnął się, zadrżał, popatrzył na Pustynię... i na jego oczach zaczęła malować się złość. Wbił pazury w ziemię, warknął cicho sam do siebie i zacisnął szczękę. Szaleństwo... Tego było już za wiele.

– Szaleństwo Cieni jest przywódcą Stada Cienia, nie Stada Ognia – stwierdził nieprzyjemnym, poirytowanym głosem, wpatrując się w smoczycę wyjątkowo uważnie. Bacznie. Nawet nie nadawał się do walki, żeby czuć się pewnie... ale nie przez walkę zamierzał tutaj działać. Jeszcze. – Może sobie do woli decydować, które smoki wyrzuca ze swojego stada albo do niego przyjmuje, ale jego kompetencje dalej nie sięgają. Jeżeli zaś odrzucenie Keezheekoni ma być warunkiem utrzymania sojuszu, to ja wolę ją przyjąć i zerwać ten sojusz. Sojusz opiera się na współpracy dwóch stron, a nie na tym, że jedna grupa dyktuje warunki drugiej, co się właśnie dzieje. Ta sytuacja byłaby tylko podstawą, aby Cień pozwalał sobie z czasem na coraz więcej, tymczasem... to oni potrzebują nas, nie my ich

Nabrał powietrza. Czarne ślepia pozostawały utkwione w przywódczyni, z którą Kruczopióry tak naprawdę po raz pierwszy musiał naprawdę kłócić się o zdanie. Stało się to, czego smok bał się najbardziej: Piaskowa dała się zmanipulować. Pozwoliła, żeby ktoś inny za nią podjął decyzję de facto kluczową dla stada. I co gorsza, wyżej stawiała zdanie tego kogoś niż samego Kruczopiórego. A może... A może nie?

Ale to już zależało od samej Pustyni, Kruczopióry wiedział tylko jedno: że w tej sprawie nie odpuści. To było... zbyt ważne. Dla niego, dla Keeheekoni i dla relacji na linii Ogień-Cień.

Licznik słów: 251
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3014
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Widziała, że Pustynia wyraźnie unika kontakyu wzrokowego. Dziwne. Przywódcy zazwyczaj kojarzyli się z wielką siłą, arogancją i poczuciem wyższości. A Ognista była zupełnie normalna, wydawała się być neutralna do bólu, unikająca wszelkich uczuć. Aż miło było spotkać takiego przywódcę, bez względu na to, co powiedziała potem. Owszem, była zaskoczona że zdanie przywódcy drugiego stada ma aż takie znaczenie. Zupełnie jakby Szaleństwo rządził i Cieniem i Ogniem.
– Nie mam takiego zamiaru. Wolę żyć samotnie, na własną łapę, niż dołączać do któregoś z pozostałych stad – powiedziała bez mrugnięcia ślepiem. Bo i taka była prawda. Matka ostrzegała i wręcz zabraniała dołączać Keezheekoni do Wody i Życia. Złamanie tej zasady oznaczałoby wyparcie się przodków i wszystkiego, co jest jej przeznaczone i obiecane.
Nawet oni są nikim w walce z przeznaczeniem.
Nie, bo to oni są tym przeznaczeniem. Od nich zależy wszystko.
Błąd.
Szybko wróciła do rozmowy, zdając sobie sprawę ze zmiany postawy Kruczopiórego. Wyczuła bijącą od niego aurę irytacji, może nawet żalu? Ale do kogo? Do przywódczyni? To nie ma sensu. Rozumiała poniekąd dlaczego tak bardzo popierał fioletowołuską, ale żeby aż do tego stopnia? Czuła się tym nieco przytłoczona. To było dla niej odrobinę za dużo, chociaż nie dawała żadnych oznak mogących o tym jakoś świadczyć.
Milczała. Czuła, że powinna milczeć. Podświadomość mówiła jej, że Kruczopióry nic nie wskóra, nie ma aż tak dużego autorytetu. Ale jeszcze się może zdziwić. Tylko czy Pustynia zaryzykowałaby złamanie sojuszu na rzecz młodej samicy o pokręconej filozofii, która żyje na swój własny, oryginalny sposób, trzymając się wyznaczonych przez samą siebie zasad?

Licznik słów: 255
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Oddech Pustyni
Dawna postać
Spalona Pustułka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2711
Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 97
Rasa: Pustynny
Opiekun: Jad Duszy
Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
Partner: Absuu-ooolutnie nikt

Post autor: Oddech Pustyni »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
Jak widać, sprawdziło się. W prawdzie Pustynia nie zakładała, że Kruczy zachowa się w ten sposób, ale przygotowała się na taką ewentualność, żeby... nie zachowywać się dziwnie, w razie czego.
Kiedy zaczął mówić, na chwilę skupiła się na nim, konkretniej na jego zębach. Wyrażał się w dziwny sposób, znany już pustynnej, ale jednak nie bezpośrednio. Jego mowa kojarzyła się jej z brakiem szacunku i pogardą, jakimi ten smok darzył Absurd, podczas jednej z ceremonii. Nie było to coś co mogłaby pochwalić, ale nie czuła też zdenerwowania czy zakłopotania. Poruszyła wręcz skrzydłami, wyrażając swoje zadowolenie. Potwornie uwielbiała dyskutować, nie ważne o jakie okoliczności chodziło. Była to jedna z rzeczy za którymi, zapewne zatęskni, kiedy już przestanie być przewodniczką.
Zapytałam Szaleństwa jakie jest jego zd-zdanie na ten temat. Powiedział, że nie chce aby Cienista dołączyła do Ognia. Nie był to hos-rozkaz, ani podyktowane warunki– zaczęła, spuszczając wzrok nieco niżej, na bardziej nieokreślony punkt. Jej ton głosu był stanowczy. Był flegmatyczny, nie zabarwiony żadną negatywną czy pozytywną emocją, ale pomimo zająknięć – nie zależących zresztą od niej – nie wykazywał ani cienia wahania.
Keezheekoni została ukah-ukarana za nie dostosowanie się do wah-warunków Szaleństwa. Podważenie lojalności z jej strony nie może zos-zostać nagh-nagrodzone przyjęciem do Ognia, szczególnie teh-teraz, kiedy dzielimy nasze tereny z Cieniem. Pewne działania wiążą się z konsekwencją– odwróciła łeb do fioletowołuskiej, kierując spojrzenie na jej podgardle –W moim odczuciu wyrażone przez ciebie zdanie nie by-było powodem do wygnania, ale decyzję podjął twój przewodnik i powinnam to uszanować, podobnie jak ty
nie miała żadnego wyrzutu do smoczycy. Odruchowo wszystkich kojarzyła bardziej pozytywnie, kiedy nie znała ich innych cech.
Ponownie odwróciła łeb do Czarodzieja, oczywiście unikając jego ślepi
Sojusz z Cieniem th-trwa bardzo długo i jestem pewna, że między naszymi stadami mogły pojawiać się konf-konflikty. Skoro jestem przew-przewodniczką, nie zależy mi na podsycaniu ich, czy zh-zrywaniu wartościowej relacji z tak małego powodu. Poza tym doceniam twoją opinię na ten temat, w tym przypadku nie wezmę jej pod uwagę. Rozwiązywanie umów, przy pierwszej nadarzonej okazji nie świadczy o mądrym przew-przewodnictwie
Nie była do niego wrogo nastawiona, ale w jej ślepiach stracił wiele, jako możliwy przewodnik –Nie odrzucam prośby Cienistej, ponieważ Szaleństwo rozkazał, ale ponieważ go szanuję i roz-rozumiem, że podjął taką decyzję, aby się czegoś nauczyła. Nie rozumiem za to dlaczego mia-miałabym czynić mu na złość. Ponadto to nie Ogień potrzebuje Cienia, ani to nie Cień pot-potrzebuje Ognia. Nasze stada uzu-uzupełniają się i kiedy jedno jest słabsze, drugie może go wzmocnić, a takie czasy pojawiają się po obydwu sth-stronach. To Cień niegdyś pomógł Ogniu, kiedy został zaatakowany przez mroczne elfy i nie żądał nic w za-zamian. Sugerujesz, że było to mało istotne wydarzenie?– przerwała na moment. Lubiła dużo mówić, ale pomimo, że robiła to powoli, to jednak na jednym tchu, a nie chciała żeby się pogubili.
Szaleństwo liczy się z Ogniem, tak samo jak ja Cieniem, żadne z nas nie ph-pragnie rozkraść swoich ziem, ponieważ obecna wsp-współpraca jest dla nas korzystniejsza. Łapczywe rzucanie się na nowego członka, jest nieeod-nieodpowiednie. Poza tym Keezheekoni... Wierzę, że Szaleństwo, wbrew swojemu imieniu może być hosss-rozsądnym smokiem. Jeżeli twoją wolą będzie żyć jako samotniczka, z czasem, może bę-będziesz mogła ubiegać się o ponowne przyjęcie. Ale ja nie przyjmę cie w Ogniu

Licznik słów: 533
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Obrazek
Atuty:

Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)


Obrazek
Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Wbił mocniej pazury w glebę, popatrzył na Keezheekoni; rozumiał z jednej strony, iż może nie chce przybyć tam, gdzie nie jest chciana... ale dlaczego w takim razie nie czuła się gotowa do wstąpienia do Wody albo Życia? Może... Może to dlatego, że nie znała tamtych smoków? Może... Może Ogień wybrała dlatego, że Kruczopióry, smok Ognia właśnie wstawił się za nią, uznał ją, jako jeden z nielicznych, za wartą zachodu? Tak czy tak, zaraz znów skupił się na Pustyni. Ona... Ona tak bardzo nic nie rozumiała!

Podszedł bliżej i pochylił szyję tak, aby patrzeć wprost w oczy przywódczyni, z bliska. Jeśli mu na to nie pozwoli, trudno.
– Moje pierwsze spotkanie z Szaleństwem Cieni wyglądało mniej więcej tak, że obraził mnie, rzucił we mnie kamieniem i obrzucił błotem. Nie dlatego, że cokolwiek powiedziałem nie tak albo że zachowałem się wobec niego w jakikolwiek sposób niestosownie; zachował się tak... bo tak. Tyle odnośnie jego rozsądku – rzekł, pozostając śmiertelnie poważnym. – Na spotkaniu dotyczącym mgły ten smok wcale nie zdawał się darzyć szacunkiem ani elfów, ani kogokolwiek innego. A teraz... wyrzucił Keezheekoni. Nie za to, że wyrządziła komuś krzywdę, nie za to, że złamała jakąś przysięgę, nie za to, że zadziałała w jakikolwiek sposób na szkodę Stada Cienia. Tylko za to, że nie zgodziła się być jego bezmózgą marionetką. Naprawdę uważasz, że słowo tego smoka jest warte więcej niż garść futra? – zapytał, nie spuszczając ślepi z Piaskowej. Przełknął ślinę; on wiedział, że Pustynia była dobra, ale naiwna. Dziecinnie naiwna. I chyba tylko dlatego, że ją znał, jeszcze nie wybuchł.

– Ja opuściłem Cień dokładnie z tego samego powodu, z jakiego opuściła go Keezheekoni. Czy w takim razie gdyby Szaleństwo powiedział, że nie chce mnie widzieć w Stadzie Ognia, też podążyłabyś za jego głosem? W imię sojuszu? – zapytał, odwróciwszy się nagle tyłem. – Ale nie to mnie ubodło najbardziej, Pustynio. Nie to, że nie chcesz przyjąć pisklęcia, które nie zrobiło nic złego, tylko dlatego, ze tak powiedział Szaleństwo. Boli mnie coś innego; otóż pamiętam, jak niejeden raz rozmawialiśmy, i w tych rozmowach pojawiał się wątek stada. – Westchnął, wnosząc łeb ku niebu. – Bardzo pięknie wtedy mówiłaś, że przywódca sprawuje władzę z ramienia swoich współstadnych... Że przywódca musi postępować zgodnie z wolą stada, z wolą większości... A dzisiaj dobitnie pokazujesz, że moje zdanie masz w zadzie. Że to nieważne, co ja uważam... Że to nieważne, co uważają inni Ogniści, którzy też byli na tamtej ceremonii – może oni również nie aprobują zachowania Szaleństwa?! Ale skąd możesz wiedzieć, skoro ich nawet nie zapytałaś?! – Nagle odwrócił łeb ku Piaskowej. – Zamiast zapytać swoje! stado, jakie ma zdanie na temat przyjęcia Keezheekoni, liczy się dla ciebie tylko opinia jakiegoś fioletowego buraka, który wywalił ją z Cienia z przerostu swojego śmierdzącego ego! Wiesz, co ci powiem?! – Nabrał powietrza, zrobiwszy krótką pauzę i wpatrując się w Pustynię uważnie. Syknął głośno i nieprzyjemnie, aż ten syk mógł wzbudzić grozę. – To, co właśnie chcesz zrobić, ja nazywam zdradą. Zdradą Stada Ognia. Oddaniem go pod cudze panowanie, daniem przyzwolenia, żeby ktoś, kto nawet nie jest jednym z nas, decydował o naszej własnej przyszłości. Ale możesz to jeszcze naprawić. – Mruknął nieprzyjemnie. – Pozwól, aby to Stado Ognia zdecydowało, czy chce przyjąć Keezheekoni, czy też nie. Tak, jak stało się to w moim przypadku, na mojej pierwszej ceremonii – zaznaczył, zaś jego ślepia pozostawały utkwione w przywódczyni. – To my musimy wybrać drogę, którą chcemy podążyć, nie wolno nam pozwolić, aby Cień wybrał ją za nas, dlatego chciałbym, aby na zebraniu pojawili się tylko Ogniści. Jeżeli oni również zadecydują, iż nie chcą Keeheekoni, trudno – pogodzę się z ich decyzją, ale będę wiedział, że właśnie w tym kierunku zamierza podążać Ogień. Jeżeli jednak będą gotowi ją przyjąć... niech to najlepiej świadczy, jak w poważaniu mają zdanie Szaleństwa. – Wziął głeboki wdech. A potem drugi. I odwrócił się znów tyłem do Pustyni.

– Nie przyjmuję do wiadomości takiej decyzji podjętej bez współpracy z Ogniem, jak wspominałem, będzie to dla mnie zdrada. I nie przyjmę żadnego jej wytłumaczenia – zakończył i westchnął. A następnie... popatrzył na Keezheekoni. I znienacka zapytał: – Dlaczego tylko Ogień... a nie Woda albo Życie?

Licznik słów: 690
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3014
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Nie sądziła, że Kruczopióry zechce tak bardzo drążyć ten temat, do tego stopnia by sprzeciwić się decyzji swojego przywódcy. I to w tak ostry sposób. Mógł mieć własne zdanie, miał do niego pełne prawo, ale pewne granice muszą być. Jeśli już jakaś decyzja Płomienia mu się nie podoba, mógł zakomunikować to w sposób nieco delikatniejszy. Bo chociaż Pustynia wydawała się mieć więcej rozumu niż Szaleństwo, to powoli zyskiwała powody by Kruczopiórego wygnać. Tak naprawdę mogła to zrobić skinieniem łapy, bo nikt z Ognia raczej nie podważyłby jej decyzji. Chociaż skoro czarnołuski się na to odważył, to nigdy nic nie wiadomo. Tylko że takie konflikty mogłyby wywołać wewnętrzny chaos w stadzie, a to niefortunnie doprowadzi je do rozpadu. Z małymi szansami powrotu do dawnego stanu rzeczy.
Słuchała uważnie Pustyni, nie mówiąc jednak nic. Jej słowa były raczej skierowanie do czarodzieja, a nawet na pewno. To między nimi teraz toczyła się rozmowa i chociaż jej rdzeniem wciąż była Keezheekoni, to jednak niewiele miała do dodania. Przeskakiwała wzrokiem fiołkowych ślepi to na samca, to na samicę, i ku jej słodkiej niewiedzy była w stanie ich dokładnie analizować, wyczuwać zachowanie, charakter i ich słabości. Tak. kochała analizować innych, czuła się wtedy spełniona. Robiła to może dla samej zabawy, a może po to, by w razie problemów mieć nad nimi przewagę. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia nie zdziwi się, jeśli ktoś nagle zechce skoczyć jej do gardła. Wtedy będzie musiała umieć się obronić. W sposób dyplomatyczny. Gorzej, jeśli ten zawiedzie.
Ale to tylko durne domysły. A właściwie taką miała nadzieję.
Gdy Kruczopióry zasugerował – a raczej zażądał – omówienia tej kwestii z resztą stada, fioletowołuska czuła że to tyle jeśli chodzi o kwestię jej przyjęcia. Może poprą ją dwa, trzy smoki, nie więcej. Nie wykluczone, że sojusz z Cieniem stawiają ponad wszystko inne i nie odważą się w ogóle podważać zdania Cienistego przywódcy. Chociaż Ankaa twierdziła, że Ogień cenił sobie swoją niezależność i własne zdanie, własne zasady. Ciekawe, czy to była prawda, czy kolejne kłamstwo jej Matki.
Słysząc pytanie Kruczopiórego spojrzała mu prosto w ślepia i odpowiedziała bez wahania.
– Bo przysięgałam Matce, że tego nie zrobię. A ja cenię sobie swoje własne słowo. Przysięgałam, że nie dołączę do tych, którzy przyczyniali się do jej psychicznego i fizycznego wyniszczenia. Nie złamię obietnicy, jaką jej złożyłam.

Licznik słów: 386
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Oddech Pustyni
Dawna postać
Spalona Pustułka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2711
Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 97
Rasa: Pustynny
Opiekun: Jad Duszy
Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
Partner: Absuu-ooolutnie nikt

Post autor: Oddech Pustyni »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
Cofnęła się o krok i odwróciła łeb na bok. Nie skuliła się jednak, stanęła pewnie na czterech łapach, nieco rozluźniając skrzydła.
A teraz na nią krzyczał. Tego może spodziewała się jeszcze mniej, ale oznaczało to tylko, że już nie będzie jej zaskakiwał. Mogła teraz założyć, że odleci, zaatakuje ją, opluje, lub po prostu, że się pogodzą. Mimo wszystko, wolała załatwić to wszystko tutaj, na miejscu. Słowa Kruczego nie zachęciły jej bowiem do zwoływania smoków na szczyt.
Smoczyca westchnęła przeciągle, potem przez chwilę milczała. Nie dbała o swój wizerunek przewodniczki, przynajmniej nie według przyjętych norm, dlatego wybuch Kruczopiórego nie sprawił, że poczuła się gorzej, tylko dlatego, że nastąpiło to w obecności smoka z innego stada. Było to w prawdzie bez szacunku, o czym wiedziała, ale czarnołuski już wcześniej nie był wzorem poprawnego zachowania
Jego zdanie na temat Szaleństwa nie zainteresowało jej zbytnio, bowiem bez relacji drugiej strony, nie miało żadnej siły argumentacji. Za to przywołanie ich rozmowy było całkiem ciekawe, po części nawet miał rację.
Zauważ co było powodem wygnania i jaką phos-prośbę wystosował Szaleństwo. Nie przyjęcie do żadnego ze stad jest karą, w imię nie tylko sojuszu, ale z czyss-czystym sumieniem mogę tę decyzję pop-poprzeć– znów spojrzała na jego podgardle –Ciebie Aluzja poth-potraktowała agresywniej, złamała wcześniej dane ci słowo o moz-możliwości odejścia. Później jednak i tak skie-skierowała cie do Ognia. Może rozumiała, że jesteś wah-wartościową jednostką dlatego nie chciała abyś odszedł do przeciwnika, pozwoliła ab-abyś poprzez pobyt w Ogniu ochłonął, i nadal mógł walczyć po ich sth-stronie, w kon-końcu jako sojusznik. Szaleństwo również musi zdawać sobie sprawę z konsekwencji odrzucenia Keezheekoni. Jeśli nie, mog-mogę pohos-porozmawiać z nim na ten temat, jeśli moje wstawiennictwo wyda się cienistej potrzebne– nie musiała zostawiać smoczycy bez niczego, ale dlaczego miałaby ją nagradzać? Jaką wartość miało pouczenie, jeśli od razu tłumiło się jego przekaz?
Tak jak wtedy powie-powiedziałam, Ogień jest wspólnotą i chciałabym aby ph-prowadzony był nie tylko moim słowem, ale i pozostałych. Zbieram ich zdanie i próbuję zrealizować, dla Ognia. Pełnię jednak również funkcję hep-reprezentacyjną, o której również mówiłam. Polega na tym, że istnieją decyzje, nie wp-wpływające bezpośrednio na nasze stado, które należy pod-podjąć na miejscu, do takich sytuacji nah-należy właśnie ta tutaj. Keezheekoni nie jest Cienistą, ani nie jest Ognistą, a o odrzuceniu sam-samotników ma phaw-prawo zadecydować reprezentant. Nie jest to zdrada, jak to pochopnie nazywasz, jest to decyzja podjęta przez przew-przewodniczkę, która została wybh-wybrana przez Runę Ognia, która została zaakceptowana przez Ognistych, również przez Kruczopiórego. To, że pragnę rozwijać stado pytając ognistych o każ-każdy szczegół nie jest i nigdy nie było częścią mojej przys-przysięgi, było moim pragnieniem, ponieważ to wydawało mi się słuszne. Częścią twojej przysięgi, którą powiedziałeś na mianowaniu cie na Czarodzieja, było między innymi to, że two-twoja lojalność nie będzie kwestionowana, udow-udowadniasz jednak i to już po raz drugi, że nie dotrzymujesz słowa. Masz prawo zasugerować mi coś, zauważyć jakąś rację, ale twierdząc, że zdradzam stado i roz-rozkazując mi zwołać zebranie obrażasz mnie i umniejszasz wartość swojego stanowiska w stadzie– nie zamierzała go oczywiście degradować, ani nie liczyć się w przyszłości z jego zdaniem, jednak... coś na pewno weźmie pod uwagę
Keezheekoni nie będzie przyjęta do Ognia i nie jest to prośba, sugestia, ani zapytanie. Jest to decyzja, którą podjął smok reprezentujący Ogień. Jeśli w sytuacji identycznej do tej, na miejss-miejscu Keezheekoni znalazłbyś się ty, nie przyjęłabym cie. Teraz jednak nie ma to znaczenia

Licznik słów: 554
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Obrazek
Atuty:

Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)


Obrazek
Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Nabrał powietrza. Argumentacja Pustyni była tak... pusta. Tak bez sensu, absurdalna, nic się tutaj nie trzymało całości. Ona nic nie rozumiała, nie wiedziała... Ale ostatnie słowa...
– Możesz mnie wyrzucić z Ognia nawet teraz, gdyż zapewniam, że na miejscu Keezheekoni postąpiłbym tak samo. A nawet postąpiłem, tylko wobec innego przywódcy. Siłą mnie trzymać w stadzie nie musisz – burknął, obserwując nieustannie smoczycę. – A bronię Keezheekoni dlatego, że wcale nie uważam, aby jej zachowanie zasługiwało na karę. Nie widzę nic złego w tym, co uczyniła, a wręcz... powiedziała Szaleństwu prawdę, zamiast składać przysięgę bez pokrycia, to należy pochwalać, nie ganić – dodał. I cały czas wpatrywał się w ślepia Pustyni.

– Ale w porządku, bądź sobie przywódczynią ślepą na rzeczywistość, zbyt krótko jeszcze potrwa twoja władza, nim wiek zmusi cię do ustąpienia, abym robił tutaj większą awanturę. Teraz jestem podwójnie zdeterminowany, żeby zostać następnym przywódcą... i zmienić tę chorą, niezrozumiałą dla mnie decyzję. Chyba że jednak masz zamiar mnie z Ognia wyrzucić – zaznaczył, przewróciwszy ślepiami. – Zawiodłaś. Przez chwilę myślałem, łudziłem się, że wiesz, co robisz, że rozumiesz wydarzenia wokół siebie... Ale to była tylko chwila. I tylko się łudziłem. Masz dobre intencje, Pustynio, w to nie wątpię, ale zbyt mało dostrzegasz; nadejdzie dzień, w którym Szaleństwo zniszczy zachowaniem swoje stado, zniszczy je swoją pychą i arogancją, jestem tego niemal pewien. I oby niszcząc je, nie pociągnął za sobą Ognia.

Westchnął i odwrócił się tyłem. Spuścił łeb, zacisnął zęby i znów wbił pazury w ziemię. Słów Keezheekoni nie skomentował; gdy dorośnie... zobaczy, że Życie i Woda wcale nie są tak złe, jak opowiadała jej matka. Wierzył w to, wierzył w jej rozum – po prostu potrzebowała czasu...

I z jego oczu zaczęły płynąc łzy. Gdzie jesteś, Runo...? Dlaczego ze wszystkich swoich świetnych wyborów popełniłaś ten jeden, jedyny błąd, wybierając na następczynię właśnie Pustynię...? Smoczycę, która jest bardziej naiwna niż nowo narodzone pisklę...? Dlaczego...?

Licznik słów: 314
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3014
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Fioletowe ślepia dziwnie zabłysły, ale tylko na ułamek sekundy. Ta cała sytuacja zaczynała zachodzić zbyt daleko. Słów było dużo, czynów mogło być jeszcze więcej, a Kruczopióry zdawał się tracić kontrolę. Keezheekoni nie zamierzała mówić o tym, jak zaczyna postrzegać Pustynię. Nie zamierzała błagać o dołączenie do stada, bo to poniżej jej godności i absolutnie pozbawione sensu. Ale zachowanie przywódczyni Ognia zaczynało podchodzić pod lekki despotyzm. Może jeszcze nie stosuje terroru, ale wydawało się, że zdanie reszty sług Ognia nie liczy się dla niej. Liczyło się tylko wtedy, gdy zebrała ich poparcie w momencie uzyskiwania przywództwa. Potem już nie. Teraz to jej zdanie jest najważniejsze. Inni mogą mówić co chcą, ale nie mają wartości.
Czy tak teraz wygląda świat?
– Dość.
Krótkie słowo, którego nawet nie próbowała zatrzymywać, chociaż powinna, nie miała bowiem żadnej władzy, najmniejszej wręcz. Miała dość siedzenia i słuchania tej rozmowy, która szła w nieokreślonym kierunku. Czarnołuski może i miał swój cel, ale chyba dobrze wiedział, że go nie osiągnie. Ale próbował. Tutaj miał plus u Keezheekoni.
– Nie chcę, by kwesta mojego dołączenia była powodem rozpadu waszego stada, a na to się zanosi. Ten mały konflikt przerodzi się zaraz w duży, a to zniszczy was od środka. Chociaż powód twojej odmowy jest dla mnie niezrozumiały, to szanuję twoje zdanie i nie zamierzam go w żaden sposób podważać – powiedziała spokojnie, z uniesionym, rogatym łbem. Długi ogon cicho wił się po ziemi.
– Dziękuję Ci za wsparcie, Kruczopióry, ale jak widać nie będzie mi dane dołączyć do Ognia. Dziękuję Ci też Płomieniu Pustyni za to, że zechciałaś wysłuchać mojej prośby – kiwnęła obu smokom głową, z należytym szacunkiem. Widziała, że czarodziej wciąż bije się sam ze sobą, miała wrażenie, że po jego policzkach płyną łzy, ale nie zamierzała go pocieszać. Nigdy nie umiała i nie nauczy się tego robić.
Żałowała, że rezygnuje już teraz, ale wiedziała również że dalsza bitwa o to nie ma sensu. Tylko podupadnie w oczach przywódczyni, gdy zacznie syczeniem i płaczem błagać o litość. To nie miało sensu. Jak widać będzie zmuszona żyć samotnie. Chyba, że postanowi przemyśleć swe zachowanie i poprosić o rozmowę z Szaleńcem. Ale to na pewno nie teraz. Potrzebuje czasu by w ogóle zdecydować się na tak ryzykowne posunięcie. A póki co nie chciała wysłuchiwać jego ociekających kpiną słów i obelg skierowanych w jej kierunku. Nasłuchała się czegoś takiego w swoim krótkim życiu. Wystarczy jak na razie.
– Jeśli to wszystko, to odejdę. Chyba, że jest jeszcze jakaś kwestia, jaką chcecie ze mną poruszyć. Jestem do dyspozycji.

Licznik słów: 417
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Oddech Pustyni
Dawna postać
Spalona Pustułka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2711
Rejestracja: 26 gru 2014, 23:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 97
Rasa: Pustynny
Opiekun: Jad Duszy
Mistrz: Wizja Zniszczenia [*]
Partner: Absuu-ooolutnie nikt

Post autor: Oddech Pustyni »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Pł: 1| MO,MA,L,W: 2| M,MP,B,Śl,Kż,Skr,S: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrwały; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany
Czuła, że na nią patrzy, chociaż nie odważyła się spojrzeć w jego kierunku. Nie chciała narażać się na większy dyskomfort. Poza tym... nie potrafiła określić co ma o tym sądzić. Wiedziała, że postąpiła słusznie, zdawała sobie sprawę, że popierając jedno, może zasmucić drugie. Chciała tego uniknąć, spodziewała się, że jednak zdoła przekonać Kruczego do swojej racji, ale zawiodła jego i tę Cienistą. Na niej jej w prawdzie nie zależało, bo dlaczego miałoby. Wcięła się trochę w rozowę, ale to co się tu rozpoczęło, zapewne nie skończy się tutaj.
Skoro Czarodziej się odwrócił, spojrzała już normalnie w jego kierunku – Być może podjęłabym inną dec-decyzję, jeśli zah-zachowałbyś się inaczej i być może, Szaleństwo nie wygnałby Keezheekoni, gdyby i ona inaczej ubh-ubrała słowa przysięgi. Nie stawiam przyw-przywódcy ponad inne smoki, dlatego nie odrzucam twojej ph-propozycji jako Płomień, ale jako Oddech. Nie wyrzucę cie ze stada, ponieważ Ogień nie jest miejscem z kt-którego można kogoś wyrzucić. Ogień to twój dom, bez wzg-względu na jego przewodnika. Z twoim podejściem, nie jestem pewna jak wielkie popah-poparcie możesz zyskać, jeśli w ogóle rozważę twoją kan-kandydaturę– westchnęła. Jej ton ani wyraz pyska nie zmieniły się, chociaż skrzydła miała teraz mocno dociśnięte do ciała, a łapy były wyjątkowo zesztywniałe. Ogon leżał bez ruchu na ziemi.
Keezheekoni, jeśli nie chcesz, nie musisz rozumieć sk-skąd wzięła się u mnie ta decyzja, nie jess-jestem jednak twoim wh-wrogiem i tak jak mówiłam, nie mam nic przeciwko roz-rozmowie z Szaleństwem w twojej sprawie. Z twoją obecnością czy bez– odeszła na bok parę kroków. Zorientowała się, że przez przebieg całej rozmowy ani razu nie kłapnęła zębami. Czuła się źle, ale gdzieś w głębi duszy uważała, że panuje nad sytuacją.
Potem skłoniła się Cienistej i odeszła. Nie po raz pierwszy w ten sposób, chociaż zawsze obiecywała sobie, że nie będzie opuszczać rozmowy przed innymi. Ale może tak było lepiej. Tak czy inaczej będzie musiała omówić tę sytuację na forum stada, z Ogniem jak i z Cieniem, bo tak podpowiadał jej rozsądek.
Jeszcze nie zdawała sobie sprawy jak bardzo słowa Kruczopiórego ją zabolały.


//zt

Licznik słów: 339
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płomień Pustyni [/url] | Oddech Pustyni | Piaskowa Łuska | Piasek
Chwilowo nie prowadzę nauk!
Jeżeli nie odpisałam w ciągu trzech dni, nie bójcie się wysłać notki z przypomnieniem :3

Obrazek
Atuty:

Wytrwały
Chytry przeciwnik | (+ 1 ST dla przeciwnika)
Czempion | (+ 1 sukces do ataku fizycznego)


Obrazek
Piaskowa w wykonaniu innych ♥
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
A jeszcze bardziej nie zdawała sobie sprawy, jak zabolało go jedno z ostatnich zdań. Bo kim ona była, żeby nie dopuścić do kandydatury Kruczopiórego?! Mogła na niego nie zagłosować, mogła uznać go za niewłaściwego kandydata... ale jeśli stado będzie za nim, nie miała prawa oponować! Co się z nią stało?! Dlaczego?! Jaki demon wstąpił w te smoczycę, skąd u niej nagle taka zmiana postawy?! Kto ją tak nastawił?!

Miała szczęście, ze odfrunęła, bo teraz już Kruczopióry naprawdę by wybuch. Usłyszawszy jednak szelest skrzydeł, nawet nie odwracał się – zamiast tego z jego oczu popłynęła kolejna seria łez. Rzewnych, licznych, niezatrzymanych... Keezheekoni wciąż stała tutaj, obok. I ku niej właśnie odwrócił zapłakany pysk.

– Ona... była inna – wymamrotał na wpół do niej, na wpół do pustki. – Nie wiem... Nie rozumiem... Co, dlaczego... Skąd u niej... Zawsze była zwolenniczką sytuacji, w której decyduje stado... A teraz... – Warknął, znów wbił pazury w ziemię i spuścił łeb. – Jakby władza uderzyła jej do głowy. Ale nie wierzę, że stało się to samo z siebie; ona... ona nigdy taka nie była. Tak jakby... Tak jakby ktoś ją zmanipulował. Powiedział jej jakąś bzdurę, w którą uwierzyła i twardo się jej trzymała. Nie rozumiem, co w ogóle się stało. I gdzie jest ta Pustynia, którą ja znam. Ta dawna... nie odrzuciłaby cię.

Westchnął, przez chwilę jeszcze płakał, zbierając w głowie myśli. Co mógł zrobić? Keeheekoni sama widziała, musiała to widzieć; zachowanie Pustyni... Ach, gdyby widziały to inne smoki Ognia, same zrozumiałyby, że ich przewodniczka właśnie postradała rozum! Ale co będzie, kiedy spróbuje je uświadomić? Słowo przeciw słowu? A nawet gdyby... musiałby zorganizować zebranie bez uczestnictwa smoków Cienia. Zbyt duża szansa, iż te mocno wpłynęłyby na przebieg sytuacji.

Gdy już względnie się opanował, podniósł łeb, spoglądając na Keeheekoni. Ona... nie była niczemu winna. I zachowała się najlepiej, jak mogła.
– Jesteś dzielna – rzekł. – I jakkolwiek rozumiem obietnicę złożoną Aluzji... przemyśl kwestię innych stad. Nie chcę cię na to naciskać, ale znam smoki tak Życia, jak i Wody, i nie mogę o nich powiedzieć nic złego. Może to decyzja, która przyjdzie z czasem... a może nie. Większości tych, którzy wyrządzili Ankai krzywdę, albo i tak już nie ma, albo zbliżają się wielkimi krokami na łono Aterala. – Westchnął. I nabrał powietrza.

– Jeszcze jedno – rzekł. – Nie mieszkając w stadzie, nigdy nie wiesz, kiedy znajdziesz się w sytuacji, w której będziesz potrzebować pomocy. Musisz więc umieć tę pomoc wezwać. Potrafisz wysyłać sygnały mentalne? – zapytał, wpatrując się bacznie w pisklę. Właściwie to czy na pewno pisklę...? Samotników rangi nie obowiązywały; dopóki nie wstąpi do stada, Keezheekoni nie stanie się ani adeptem, ani łowcą. Choćby posiadła wszelkie niezbędne ku temu umiejętności.

Licznik słów: 447
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3014
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Jeszcze raz kiwnęła łbem Pustyni, odprowadzając ją wzrokiem. Nie sądziła, by miała jeszcze jakiekolwiek szanse. Już lepiej będzie porozmawiać ponownie z Szaleńcem i zaczynała się nad tym poważnie zastanawiać. Bądź co bądź tu chodziło o Cień, stado które miało mieć dla niej kluczowe znaczenie. Nawet jeśli nie popierała niektórych rzeczy, musiała zmienić nieco swoje nastawienie, by móc tam przeżyć.
Patrzyła, jak łzy Kruczopiórego spływają na ziemię, jak pojedyncze kropelki zlatują z delikatnych źdźbeł trawy. Niebo wciąż było ciemne, usiane setkami gwiazd, co oznaczało że do świtu zostało jeszcze bardzo dużo czasu. Nic dziwnego, gdy opuszczała Urwisko był wczesny wieczór, a od tego wydarzenia nie minęło zbyt dużo czasu.
– Dla mnie obietnice mają zbyt duże znaczenie, by je łamać. Dałam matce swoje słowo i jestem zobowiązana go dotrzymać. Jeśli przeznaczone jest mi bycie samotnikiem, niech tak będzie – skwitowała jedynie, uznając ten temat za zakończony. Sądziła, że to wszystko, ale usłyszała kolejne pytanie. Pokręciła delikatnie głową – maddara wciąż była dla niej obcą sztuką, chociaż chciałaby ją zgłębić.
– Nie potrafię, nikt mnie tego jeszcze nie nauczył. Nie zgłębiałam jeszcze tajników magii – odpowiedziała, w końcu siadając, owijając łapy bardzo długim ogonem. Znowu zapadła krótka cisza.
– Mógłbyś nauczyć mnie korzystania z magii? Samych podstaw, reszty mogę nauczyć się sama.

Licznik słów: 210
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
– Dlatego właśnie cię o to zapytałem – rzekł Kruczopióry, ktorego oblicze, choć nie spływały po nim nowe łzy, wciąż pełne było śladów po tych, które już zdążyły zaschnąć. – Będąc samotniczką, musisz umieć wezwać pomoc; ryk nie zawsze wystarczy, a czasami... może też ściągnąć niepowołane smoki – dodał, zmierzywszy ją bacznym spojrzeniem. Nabrał powietrza; to będzie... trudna nauka. Chyba po raz pierwszy w swoim życiu nie będzie czuł absolutnie żadnej radości z wykładania sztuki maddary.

– Kamień – rzekł, od razu przechodząc do rzeczy. Nie miał ochoty, jak to się działo zazwyczaj, okraszać wykładu szerokimi komentarzami. – Wymyśl kamień; taki, jaki tylko chcesz. Tak dokładnie, jak potrafisz: masz znać jego barwę, kształt, zapach, smak, ciężar, a nawet więcej. Czym dokładniej, tym lepiej – zaznaczył. – Gdy już będziesz go miała przed oczami wyobraźni, opisz mi, jak wygląda – dodał. I... właściwie na tym skończył. Westchnąwszy cicho, aby znów pogrążyć się w rozmyślaniach...

Licznik słów: 153
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3014
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Tak gwałtowna reakcja Kruczopiórego wciąż była dla niej niezrozumiała, ale nie chciała drążyć tematu i zadawać mu kolejnych pytań. Jakieś wyczucie trzeba mieć. Może kiedyś, w przyszłości, gdy już sprawa przycichnie i nie będzie aż tak nieprzyjemna.
Kamień. Zastanowiła się nad tym, co może sobie wyobrazić. Pomyślała od razu o rubinach, ulubionych kamieniach swojej matki jak i swoich. Miał średnicę jednego szpona, był idealnie okrągły. Jak na typowy kamień szlachetny miał być bardzo lekki. Zapach? Tutaj zastanawiała się stosunkowo długo. Widziała już jego początkowy zarys w wyobraźni, ale zapach był trudną kwestią. W końcu się zdecydowała – można założyć, że kamień został znaleziony w lesie, tuż po deszczu, więc może pachnieć mieszanką trawy, właśnie świeżego deszczu i żywicy, jakby leżał tuż pod drzewem skryty wśród mchu. Kolor, bo to było istotne. Żywoczerwony, bardziej od najświeższej krwi, przejrzysty i lśniący. Uznała, że można dodać mu coś jeszcze, więc wyobraziła sobie także niewielką rysę na jednej z fasetek. Drobna niedoskonałość, bo nic doskonałe nie jest. Smak... Jak może smakować kamień? Nie wiedziała, nigdy nie próbowała. Przyjęła więc, że gdyby ktoś niepełnosprawny umysłowo postanowił to sprawdzić, to kamień będzie słonawy, raczej niesmaczny, z lekkim metalicznym posmakiem. Upewniła się, że pamięta o wszystkim, w wyobraźni obracała go na wszystkie strony, by się upewnić. Następnie streściła wszystko Kruczopióremu.
– To rubin. Jest niewielki, idealnie okrągły ale z niewielką rysą. Żywoczerwony jak świeża krew, przejrzysty, bardzo lekki. Pachnie lasem, smakuje trochę jak słona woda.

Licznik słów: 238
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Dopiero po chwili dotarły do niego słowa Keezheekoni; wciąż stanowiąc mieszankę smutku i gniewu, Kruczopióry jedynie delikatnie jej przytaknął, słysząc opis czerwonego kamienia. Rubin... Jedna z jego uczennic też zaczynała od rubinu. Ale tamta chyba nie lubiła rubinów.

– W porządku – rzekł obojętnym, pozbawionym emocji głosem. Z emocji już na ten dzień się wypruł. – Teraz zamknij oczy i wejdź w głąb ciała; gdy wejdziesz, znajdziesz tam źródło. Nie mogę ci powiedzieć, gdzie konkretnie, ponieważ u każdego smoka znajduje się gdzieś indziej. Czasami w głowie, czasami w skrzydłach, czasami w sercu. – popatrzył na nią uważnie. Zawsze wypowiadał tę część lekcji z radością, z pewnością siebie, z głosem wręcz przepełnionym fascynacją... Ale teraz... – Musisz sobie wyobrazić, jak energia ze źródła przelewa się w twój rubin, jakby napełniając go. Opisać ścieżkę, koryto rzeki płynącej do celu... i uczynić to tak dokładnie, jak tylko potrafisz – kontynuował. Westchnął znowu. Magia... chociaż na moment pozwalała mu zapomnieć. O tym, co działo się jeszcze przed chwilą. – Maddara nie lubi braku precyzji, dlatego postaraj się otrzymać ją w ryzach – dodał, nie spuszczając ślepi z młodej samotniczki. – Ale tego nie nie można opowiedzieć całkiem teoretycznie. Spróbuj.

Licznik słów: 195
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3014
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Utrzymując swoje wyobrażenie rubinu słuchała tego, co mówił Kruczopióry. Brzmiało to dość... Abstrakcyjnie, można by rzec. Na pewno niecodziennie. Musiała znaleźć w sobie jakieś źródło, nie wiedziała, jak będzie to w jej przypadku wyglądało... To nie będzie łatwe.
Skupiła się jednak, tak jakby przenosząc się wgłąb swego ciała. Zaczęła od najbardziej prawdopodobnej w jej mniemaniu opcji, czyli głowy, bo przeczucie mówiło jej że to tam ma największe szanse na znalezienie swojego źródła maddary. Ale mimo wszelkich starań niczego tam nie znalazła, więc w końcu ruszyła dalej, powoli i ostrożnie badając każdy zakamarek. Mogłoby się to wydawać trochę dziwne, ale dla kogoś kto teraz na nią patrzył była jedynie siedzącą smoczycą, dziwnie zamyśloną i jakby trochę nieobecną. W pewnym momencie zatrzymała się, gdy coś szczególnie przykuło jej uwagę. Coś dziwnego było tuż obok jej bijącego, pompującego krew serca. Wydawało się tak nierealistyczne, a jednocześnie miała wrażenie, że widzi je absolutnie przejrzyście i nie jest to żadna iluzja czy wymysł jej wyobraźni. Źródło było dość nietypowe. Było w ciągłym ruchu. Wiązki dziwnej, czarno-czerwonej materii, które powoli i spokojnie falowały wokół jej serca, wydawało się, że wokół nich unoszą się – o ironio – rubinowe drobinki. Ciekawe.
Wciąż pamiętając o rubinie, który sobie wyobrażała, spróbowała pokierować jedną z tych wiązek do swojego wyobrażenia. W tym momencie wszystkie zaczęły poruszać się szybciej, wydawałoby się, że chaotycznie. Nie mogła ukryć, że jej źródło piekielnie ją zafascynowało. Tak bardzo do niej pasowało...
Czarno-czerwona wiązka mgły z drobinkami szybko poleciała w stronę wyobrażenia kryjącego się w umyśle, bez problemu wytyczając do niego ścieżkę, jakby wpuszczając do niego maddarę. Teraz ile ma jej być? Nie za dużo, bo to stosunkowo mały twór, ale nie za mało, by nie zniknął po chwili. Gdy już uznała, że było tego wystarczająco, tchnęła to w wyobrażenie, czekając na efekty.

Licznik słów: 297
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Uśmiechnął się przez łzy; jak zawsze. Jak za każdym walonym razem. Nigdy nikomu w jego obecności nie udało się wymyślić maddarowego tworu już w pierwszy podejściu. Nigdy i nikomu. Keeheekoni nie stanowiła w tej materii wyjątku.

– Czy na pewno pomyślałaś o położeniu? – zapytał, starając się rozpogodzić, choć nie dało ukryć, iż jego myśli wciąż wędrowały w zupełnie innym kierunku. – Mam na myśli... o miejscu, w którym powinien pojawić się kamień. To jedna rzecz – zaznaczył. – Po drugie: musisz opisac ścieżkę bardzo, bardzo dokładnie. Musisz wskazać korytarz właściwie co łuski, musisz stwierdzić, jak ta maddara się nim porusza, jaką gęstością, jakim tempem... Można powiedzieć, ze magia, która nie dostanie konkretnego celu, rozlewa się. Ginie, rozprasza w powietrzu, obraca się w nicość. Aby móc utkać z niej wyobrażenie, należy te straty ograniczyć do minimum. – Popatrzył na młodą. I westchnął. Ach, gdyby nie okoliczności, jak wiele radości dawałaby mu ta nauka! – Nie znam smoka, który już w pierwszy podejściu przelał wyobraźnię w rzeczywistość, nawet mnie się nie udało, wiec nie przejmuj się. Próbuj dalej.

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3014
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Nie zraziła się niepowodzeniem. Magia to trudna sztuka, której nie da się od razu w pełni opanować. Rzeczywiście, zapomniała określić położenie swojego tworu. Wciąż utrzymując go w wyobraźni ustaliła, gdzie ma się pojawić. A miało to być na ziemi, jakiś szpon przed jej łapami, po prostu leżeć na ziemi. I tyle. Dodając ten aspekt do ogólnego wyobrażenia, po raz kolejny zabrała się za wyznaczanie odpowiedniej ścieżki.
Niepokojąca, czarno-czerwona wiązka tajemniczej materii ruszyła ponownie, gdy po nieudanej pierwszej próbie wróciła do swojego ogólnego źródła. Miała poruszać się szybko, ale nie gwałtownie, by nie zgubić drogi, nie zagapić się, by nie było potrzeby zawracania. Sama z siebie była ciężka do opanowania, od czasu do czasu lekko zbaczała z trasy, ale to najwyraźniej jest cecha charakterystyczna maddary, jaka znajdowała się w ciele fioletowołuskiej. Miała lekkie tendencje do niestabilności, lubiła być nieposłuszna. Ale niewykluczone, że to czyniło ją niezwykle silną.
Gęsty dym dość szybki poruszał się po wyznaczonym korytarzu, skręcając to w prawo, to w lewo, by dotrzeć do centrum umysłu, gdzie znajdowało się wyobrażenie. Keezheekoni wydawało się, że wiązka ciemnej materii wręcz syczy i powarkuje, niczym wściekły wąż, który przygotowuje się do ataku. Kto wie, czy to faktycznie prawda. W przypadku magii tak naprawdę wszystko jest możliwe.
Korytarz był raczej prosty, samica nie chciała utrudniać sobie zadania, zwłaszcza że to dopiero druga próba – a pierwsza zakończyła się ogólnym niepowodzeniem. Sycząca wiązka wciąż płynęła po wyznaczonej trasie, aż w końcu dotarła do celu – dosłownie otuliła sobą wyimaginowany rubin, jakby nakazując mu przejście do prawdziwego świata, a oderwanie się od wyobraźni.

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
I nic. Nic. Nic.

Smok cicho westchnął z lekką rezygnacją, ale nie pierwszy był to raz i nie ostatni, gdy ktoś z jego podopiecznych miał problemy z opanowaniem maddary. Właściwie to przywykł, iż nawet druga próba nie należy do specjalnie udanych. Trudno, będzie walczył wspólnie z Keezheekoni dalej. Do skutku.

– Bardzo dokładnie opisz korytarz – rzekł po krótkim namyśle, patrząc wprost w oczy młodej. – Bardzo dokładnie podaj swojej maddarze ścieżkę; kiedy czułem jej pływ, czułem, jak rozlewa się na wszystkie strony, wydaje mi się, że właśnie tego zabrakło – zaznaczył. – I próbuj dalej. Musi się w końcu udać – dodał, nieznacznie nawet uśmiechnąwszy się. Wzniósł wzrok ku niebu, gdzie błyszczały gwiazdy; ciekawe, co sądzi o nim teraz Naranlea...

Licznik słów: 121
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej