Polana

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Grayvrag
Dawna postać
Think twice
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 26 sty 2015, 19:31
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 1
Rasa: Skrajny

Post autor: Grayvrag »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 3

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Czarny pisklak obserwował swoimi bystrymi ślepiami poczynania łowczyni. Uśmiechnął się nawet lekko, kiedy zapytała czego chciał. Dlaczego tak bardzo chroniła tą kupę skór? Przecież pisklę musiałoby się niemało natrudzić, aby gdziekolwiek zaciągnąć jedną z nich, a co dopiero jakąś większą ilość?
Poza tym był jeszcze za młody, aby okradać innych. Być może w przyszłości? Wróćmy jednak do rzeczywistości.
Śledzenie, Skradanie, Kamuflaż... Jeśli starczy czasu to być może jeszcze coś... Zaczniemy od Śledzenia... proszę?
Ostatnie słowo przeszło przez jego gardło z łatwością, jakby na prawdę po wcześniejszych słowach chciał okazać odrobinę uległości. To jednak było tylko słowo, które zbliżało go do osiągnięcia celu- pozyskania cennego nauczyciela. Rodzicielki mu nie było trzeba to i teraz poradzi sobie bez niej.

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dziki Agrest
Dawna postać
Zapchlony owocożerca
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 547
Rejestracja: 04 sie 2015, 8:37
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny

Post autor: Dziki Agrest »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 4| A: 1
U: B,O,MO,MA,: 1| W,MP,S: 2| A,Skr,Śl,Kż,L: 3
Atuty: Spostrzegawczy; Kruszyna; Poszukiwacz; Znawca Terenów
Agrest wzdychnęła wpatrując się w małą istotkę.
– Powiedz mi więc... czym będąc dla ciebie śledzenie? – Odezwała się nagle. Wciąż nie była pewna czy samczyk był jej synem. Do tego nie pochodził z jej stada. Miała więc prawo odmówić mu nauki. Jednak coś w jej dzikim wnętrzu mówiło jej, by mimo wszystko pokazać temu stworzeniu podstawy sztuki łowieckiej. Skóry odłożyła gdzieś na bok, a sama podeszła nieco bliżej pisklęcia. Czekała na jego odpowiedź.

Licznik słów: 74
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

<Karta Vaizel'a>
A: S: 1, W: 1, Z: 1, I: 1, P: 2, A: 1
U: A, O, Skr: 1
Grayvrag
Dawna postać
Think twice
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 26 sty 2015, 19:31
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 1
Rasa: Skrajny

Post autor: Grayvrag »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 3
W sumie mało ważne było dla niego to, że kręciła nozdrzami na tą naukę. Liczyło się jedynie to, iż zgodziła się. Jeśli jednak chciała poznać prawdę o pochodzeniu Zatrutego, będzie musiała go bezpośrednio o to zapytać, albo dokładniej wywąchać. Była w końcu łowczynią i z pewnością znajdzie w jego nucie zapachowej coś więcej, niż tylko krew Poszukiwacza. Przecież nie był ich pierwszym jajem, z pewnością znała zapach jakiegoś innego pisklęcia, które było jej... A może był on pierwszym, którego spotkała? Mało prawdopodobne.
Ahh ten akcent i przekręcanie słów. Być może gdyby to Dzika dostała pisklę do wychowania to nauczyłoby się jedynie pokracznie mówić... Ale przejdźmy do 'interesów'.
Śledzenie jest to umiejętność łowiecka. Polega na podążaniu za ofiarą i odnajdywaniu jej z pomocą śladów, które mogła ona zostawić. Możemy natrafić na kopyta, odciski łap, pazurów, stóp... możemy też natrafić na ślad zapachowy, kilka włosów z sierści, odchody...
Zatruty nie był jakimś nieukiem i bardzo szybko chłonął wiedzę. Obserwował smoki i wyciągał z tego wnioski, dlatego właśnie potrafił opowiedzieć o różnych tematach... I nie, Poszukiwacz mu tego nie poweidział. Jego ojciec był znacznie bardziej leniwy, niż mogłoby się wydawać.

Licznik słów: 187
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dziki Agrest
Dawna postać
Zapchlony owocożerca
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 547
Rejestracja: 04 sie 2015, 8:37
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny

Post autor: Dziki Agrest »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 4| A: 1
U: B,O,MO,MA,: 1| W,MP,S: 2| A,Skr,Śl,Kż,L: 3
Atuty: Spostrzegawczy; Kruszyna; Poszukiwacz; Znawca Terenów
– Śledzenie przydaje się również do rozpoznaniu istoty jaka śledzisz. W końcu nie będziesz ślepo podążając za śladami, a również musisz wiedzieć co takiego tropisz. Czy warto tropić drapieżniki takie jak stado wilków czy gryfów...? Wątpię. Lepiej próbując odszukać sarny, żubry czy chociażby pekari niż siłować się z jakimiś pchlarzami. – Mruknęła – Do wymienionych przez ciebie tropów można dodać jeszcze nadgryzioną trawę, krew jak i sam dźwięk, odgłosy wydawane przez zwierzę. – Tym zakończyła tę najnudniejszą dla wszystkich smoków część nauki. Następnie chrząknęła spoglądając na młodego, wstała i przyjęła odpowiednią pozycję. Można było też szukać po prostu idąc przed siebie jednak Dzika o wiele bardziej wolała uczyć smoków tego sposobu. Nie było to nic specjalnego. Na początku jedynie rozstawiła i ugięła łapki. Poruszając się niezbyt szybkim krokiem przed siebie uniosła wysoko łeb, by spojrzeć na teren daleko od niej i starając się wypatrzeć tam tropów. Pociągnęła też tam nosem.
– Na górze różne zapachy są o wiele lepiej wyczuwalne. Dlatego to też tam najczęściej ich szukają smoki. – Potem poruszając się jakby po spirali obniżyła łeb. Przeszukując coraz to większy teren starała się nisko przy ziemi wypatrzeć inne, mniej widoczne z góry ślady. Potem znów w górę i tak w kółko. Następnie ponownie usiadła na ziemi i kiwnęła młodemu łbem. Teraz jego kolej.

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

<Karta Vaizel'a>
A: S: 1, W: 1, Z: 1, I: 1, P: 2, A: 1
U: A, O, Skr: 1
Poranna Rosa
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 267
Rejestracja: 31 gru 2015, 18:57
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Poszukiwacz Kości
Mistrz: Czerwień Kaliny

Post autor: Poranna Rosa »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 2| A: 1
U: Kż,Skr,M,Pł,S,A,O,B: 1| MO,MA,Śl: 2| L,Lecz,MP: 3| W:4
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna, Zielarz
Spłoszona przybyła na polanę. Niewielki skrawek ziemi pokryty był trawą i oświetlony przez ledwo przebijające się przez szare chmurki słońce. Nie były na tyle ciemne, by zapowiadały deszcz w najbliższym czasie. Po prostu chciały pewnie zabrać smokom piękne światło złotej twarzy. Hmpf! Nie dobre chmurki!
Spłoszona przechadzała się jakiś czas między drzewkami. Widocznie czegoś poszukiwała. Mijały minuty, kwadranse, godziny. Aż wreszcie... znalazła! Za jednym z drzew leżała spora ilość skór. Krowich, rzecz jasna. Trzy, cztery. Tylko skąd ona aż tyle miała, by jej zostawić? Eee! Nie ważnie!
Wyciągnęła je, wszystkie. Położyła dokładnie na środku polany. Były idealnie odcięte od mięsa. Z zewnątrz pokryta króciutkim, przyjemnym w dotyku futrem, a wewnątrz posiadała jedynie skórę. Bez żadnych resztek mięsa bądź mięśni. Mamcia naprawdę ładnie umiała obierać skóry! Spłoszona westchnęła cicho. Ułożyła je jedna pod drugą. Czas na ukazanie swojego rzemieślniczego talentu, który odziedziczyła po swej matce!
Pierwszą ze skór wycięła pazurkami w kształt prostokąta. Jego postawy znajdowały się na najdłuższych bokach skóry. Wiadomo, że nie wyszło jej to idealnie, ale i tak nie było aż tak źle. Zgięła go w pół, a następnie jeszcze raz. Odcięła krawędzie tworząc cztery równej wielkości prostokąty. resztki odłożyła na bok i zabrała się za kolejną skórę.
Na drugiej położyła jeden z wyciętych wcześniej kawałków i mierząc odpowiednie odcinki za pomocą krótszego boku prostokąta wycięła dwa kwadraty. Resztki jej odłożyła na bok. Trzecią zaś pocięła na podłużne, grube na kilka szponów pasy. Teraz więc miała przygotowane wszystkie kształty. Ostatnie, co pozostało jej zrobić to połączyć je razem.
Pozostałe resztki za pomocą maddary posklejała, poucinała na cieniutkie, ale bardzo wytrzymałe paski, które połączyła dla jeszcze lepszej wytrzymałości. Powstał w ten sposób sznurek. Bardzo długi i trwały, skórzany sznurek, którym będzie mogła połączyć skórzane elementy. Trzy(nie cztery!), duże prostokąty położyła jeden obok drugiego. Krótszymi bokami skierowanymi w jej stronę. Magią połączyła je razem tak, by każdy dłuższy bok, który stykał się z dłuższym bokiem prostokąta obok został z nim złączony, a następnie wzmocniła łączenie maddarą za pomocą skórzanej linki, którą magicznie wplatała naokoło złączonych ze sobą krawędzi(ścieg okrętkowy). Wyglądało to całkiem ładnie! Kwadraty o jednym, łukowatym boku również przyszyła magicznie oraz sznurkiem do torby. Tak, to będzie torba. Łukowate boki skierowany był do dołu, a na jego równoległych Sakura przyczepiła skórzane pasy, do których to następnie dołączała następne i następne. W ten sposób stworzyła pasek torby.
Ostatnie co jej zostało to przymocować zamknięcie. Ostatni, czwarty prostokąt ścięła, by z jednego z boków stworzyć trójkąt. Równoległy do niego bok przyłączyła do niepołączonego z żadnym innym bokiem torby, a trójkątny kształt oklapnął na skórzaną ścianę z przodu. Tylko... co zrobić, by zioła z niej nie wypadały? I na to znalazła sposób! Podeszła do jednego z drzew i z wielkim skupieniem starała się za pomocą maddary wyciąć z niego okrągły kształt. Dość duży, by sakura mogła go złapać, ale nie za duży, by przypadkiem swoją średnicą nie był większy od torby. Ha! To by wyglądało śmiesznie! Wystarczył taki... średni. Taki... w sam raz! Spłaszczyła go nieco, by miał wysokość mniejszą od szpona. Utwardziła za pomocą maddary, ale przed tym wycięła w nim dwa otwory. Przez nie przeszyła sznurek mocując powstałe kółko do przedniej ściany. W skórzanej klapce, która miała zamykać torbę wycięła zaś podłużny otwór. Teraz mogła zapinać i odpinać torbę wkładając drewniane kółko(jak guzik) do otworu i wyjmując go. Za pomocą magicznego ognia wypaliła w skórze jakieś niewielkie zdobienia. Z pozostałych resztek skóry stworzyła zaś wewnątrz przegrody na odpowiednie rodzaje ziół. Tu zioła spotykane w lesie, tam na bagnach, łąkach... Wyglądało to na skomplikowane, ale dla osoby, która tą torbę stworzyła, dla Sakury... nie było to nic trudnego! Westchnęła cicho przypatrując się swojemu dziełu. Tyle roboty, ale wreszcie... Udało się!
Ogień nie miał zbyt dużo ziół. Większość szybko się ostatnio kończyła z powodu braku uzdrowiciela, który to mógłby wyruszać po nie na wyprawy. Sakura ze smutkiem spoglądała na zioła, które przyniosła ze sobą. Włożyła je do swej nowiutkiej torby. Wszystkie resztki po tworzeniu sprzątnęła. Wysłała do Chóru Światła impuls z prośbą o naukę wiedzy o ziołach i ich zastosowaniach. Gdy się ich nauczy – sama ruszy na wyprawę i uzupełni stan ziół stada. Teraz jednak jedyne co mogła zrobić to czekać na przybycie uzdrowiciela.

Licznik słów: 693
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Szczęściarz(02.09 – 16.09)
Zielarz(24.09 – 08.10)


<Karta Toriel>
A: S: 0, W: 1, Z: 2, I: 1, P: 2, A: 1
U: A, O, Skr, Kż: 1
Obrazek #ec4e74 Obrazek
Wilcza Pani
Dawna postać
FaolitiarnaPromienna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 418
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:39
Płeć: Samica
Księżyce: 51
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Kruczopióry

Post autor: Wilcza Pani »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl: 1| Pł,S,A,O,Skr,MP: 2|MA,MO: 3| W: 4
Atuty: Szczęściarz; Pamięć Przodka; Obrońca
Fao już od trzech wschodów Złotej Twarzy nosiła się z zamiarem spotkania z Przywódcą Życia. Jeszcze kilka razy próbowała kontaktować się z ojcem – bezskutecznie. Nie chciała w to wciągać matki, dlatego że nigdy nie rozmawiały o Zwiastunie. Nie znała dobrze smoków Życia i, ba!, żadnego chyba poza krótkim widzeniem ich na spotkaniu z Ateralem i zebraniu dotyczącym Mgły.
Zdecydowała się na pójście do Dzikiej Puszczy. Pewnie, mogłaby wybrać granicę z Wodą, w końcu miała do niej dostęp od Cienia i Ognia. Tylko... Jakoś nie wyobrażała sobie, by Przywódcy Życia było miło cały czas przebywać na pożyczonych terenach. Tereny Wspólne wydały się jej lepszym wyjściem. Chociaż i na nich byli zagrożeni Mgłą. Fao łuski się jeżyły na grzbiecie gdy myślała o tych nienaturalnych oparach. Polanka zapewniała jej przynajmniej trochę wolnej przestrzeni wokół. Usiadła w słońcu i przymknęła na chwilę ślepia. Nie było jeszcze południa, a promienie słoneczne już mocno grzały. Jak miło!
Hmm, a jak właściwie powinna odezwać się do Przywódcy? Nie pamiętała go na tyle dobrze by wysłać wiadomość telepatyczną tylko do niego, a znowu puszczać wiadomość która każdemu powie co Fao miał na sercu... Ugh, nie. Krótko i rzeczowo!
~ Chłodzie Życia, adeptka z Cienia pragnie z tobą pomówić. Będę czekać na Polanie w Dzikiej Puszczy do zachodu Złotej Twarzy. ~ Fao wysłała ten prosty komunikat na tereny Wody. Miał on dotrzeć tylko do umysłów starszych smoków, po czterdziestym księżycu życia. W ten sposób powinna trochę ułatwić sobie pracę. W końcu, gdy ostatni raz widziała wszystkich Przywódców, wydawali się jej staaaarzy. No, może poza Szaleństwem.
Usiadła wygodniej i owinęła ogon wokół łap. Teraz pozostaje jej czekać, i mieć nadzieję że do zachodu Złotej Twarzy Chłód się pokaże.

Licznik słów: 279
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
Pamięć przodka -1 ST do ataku/obromy w walce z drapieżnikami.
Obrońca raz na walke +1 sukces do obrony magicznej, raz w miesiącu dar od patrona.


Rusitaurion|Wilk
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: A,O,Skr: 1

Nie wiesz jak odmienić imię? Klik!
Faolitiarna w wykonaniu Czerwieni Kaliny! i Koszmarnego Kolca!
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2409
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Komunikat który dotknął i jego umysłu nieco go zaskoczył, był bardzo ogólny i oficjalny. Cóż… oczywiście było mu miło, że ktoś w końcu poza Heulyn zauważył jego pozycję, ale tonacja i brak szczególnych emocji zaintrygowały go. Siedział właśnie pod drzewami podczas gdy jego jaskinię znów atakowali adepci chętni by się czegoś od niego nauczyć. Ostatnimi czasy w ogóle mnóstwo czasu spędzał na granicy Wody i Życia, tam gdzie wisiała mgła. Wgapiał się w nią tak jakby mógł przepalić ją wzrokiem, och gdyby tylko mógł. Teraz jednak rozłożył skrzydła i zamyślił się, to nie będzie zbyt zgrabne lądowanie ale trudno. Machnął pierzastymi kończynami i już leciał nad terenami Wody na spotkanie tajemniczego adepta. Na miejsce dotarł dość szybko i z daleka mógłby przysiąc, że widzi wypłowiałą i o wiele młodszą podobiznę Czerwieni. Poznał ją dopiero gdy niemal dotknął gruntu. Była to ta młoda samiczka którą zobaczył podczas zebrania i która miała ten dziwny sen. Lądowanie Chłodu faktycznie było dość pokraczne… chciałby zobaczyć jak ktoś inny ląduje bez przedniej łapy… Uderzył tylnymi łapami o ziemię, a potem ostrożnie dostawił do nich prawą, przednią kończynę. Lewa łapa spoczywała w prowizorycznie skleconym temblaku, z liści, kory i wici wierzby, ważne że się trzymała. Pysk Chłodu zdobiły głębokie blizny na których nie rosła sierść, pozostałości po licznych pojedynkach. Odchrząknął widząc młodą samicę.
-Wzywałaś mnie? Jestem Chłód Życia.– zaczął jako, że to on przybył na miejsce spotkania.

Licznik słów: 231
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Wilcza Pani
Dawna postać
FaolitiarnaPromienna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 418
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:39
Płeć: Samica
Księżyce: 51
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Kruczopióry

Post autor: Wilcza Pani »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl: 1| Pł,S,A,O,Skr,MP: 2|MA,MO: 3| W: 4
Atuty: Szczęściarz; Pamięć Przodka; Obrońca
Nie liczyła specjalnie czasu, zajęta rysowaniem szponem w ziemi. Próbowała narysować pysk Sombre. Ogólny zarys pyska i ślepia jeszcze jakoś jej wychodziły, za to paszcza była koszmarem. Pierwszy rysunek przedstawiał uśmiechającą się Łowczynię. Fao poczuła się dziwnie zgorszona tą wersją i czym prędzej ją zatarła. Kolejna Siła miała obnażone kły, następna przewracała oczami, trzecia wyglądała na naburmuszoną...
No i tak jakoś wyszło, że Przywódca Życia zastał ją otoczoną poletkiem porytej ziemi, przedstawiającej Sombre-podobne pyski w różnych stanach. Zagapiła się na jego lądowanie, niezbyt subtelnie oglądając uszkodzoną łapę i dopiero przenosząc spojrzenie na pysk. Ah, jakież on miał śmieszne wąsiki!
Tak! Tak, to ja. Jestem Czujna Łuska z Cienia. Witaj. – Skłoniła się lekko, jednoczesnie ogonem przejeżdzając po podobiznach Siły. Miała nadzieję że uda się jej zatrzeć je do niewyraznych bazgrołów.
Dziękuję że przyleciałeś! Założę się, że masz wiele spraw, więc tym bardziej to doceniam – powiedziała, posyłając rosłemu smokowi uśmiech. Malachitowe ślepia przez moment przyjaznie błyszczały... Po czym Fao odkaszlnęła i wyprostowała się.
Moim ojcem jest Zwiastun Światła, jeden z twoich Wojowników. Nie odpowiada na wezwania telepatyczne. Kiedy go ostatni raz widziałam, leciał na rekonesans nad Mgłą. – Dawno to było. Cienista westchnęła cicho, patrząc z ukosa na Chłód.
Martwię się. To tatałajstwo jest coraz silniejsze, i zajmuje już tyle terenów! Ja – ugryzła się w język, połykając resztę zdania. Chciała zaoferować swoje wsparcie Życiu, personalnie. Tylko nie była pewna, czy może tak siać obietnicami bez niewiedzy swojego Przywódcy.

Licznik słów: 243
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
Pamięć przodka -1 ST do ataku/obromy w walce z drapieżnikami.
Obrońca raz na walke +1 sukces do obrony magicznej, raz w miesiącu dar od patrona.


Rusitaurion|Wilk
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: A,O,Skr: 1

Nie wiesz jak odmienić imię? Klik!
Faolitiarna w wykonaniu Czerwieni Kaliny! i Koszmarnego Kolca!
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2409
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Uniósł lekko brew widząc mnóstwo podobizn jakiegoś smoka. Ciekawe kto to niby miał być… szczerze mówiąc niezbyt skupił się na tym, każdy smok miał jakieś swoje zainteresowania, a on był zbyt zmęczony by wszystkie zgłębiać. Musieli mu to wybaczyć zwłaszcza, że starał się być dobrym przywódcom i zapewnić im spokój by mogli właśnie oto takie zainteresowania rozwijać. Samiczka z bliska jeszcze bardziej przywodziła mu na myśl Czerwień Kaliny, ciekawe czy… nie. Wyrzucił tą myśl ze łba. Było to możliwie by Heulyn się rozmnożyła ale z kim niby. Nikt nie był wart jej zainteresowań na tyle by pozwoliła na bliższe zbliżenie. Tak przynajmniej sobie mówił Chłód.
Samiec złagodniał nieco na swoim pooranym bliznami pysku kiedy Czujna skłoniła się przed nim lekko. W końcu jakiś wychowany smok! Cuda jednak się zdarzają na tym nędznym padole. Skinął głową przyjmując jej słowa i usiadł udając, że nie widzi jak wymachuje ogonem by zakryć swoje rysunki.
-Powinnaś być dumna z tego co robisz, a nie skrywać to w cieniu.– rzucił jedynie patrząc lekko przymkniętymi ślepiami na rysunki które nie zostały jeszcze zmaltretowane przez Czujną. Taki mały komentarz który miał być życzliwym brzmieniem na powitanie.
To co przywódca usłyszał później nie było już takie miłe. Samiczka mogłaby stanąć na głowie, dać mu tony mięsa i kamieni, ale cień jaki padł na jego pysk wcale by się nie rozjaśnił. To jedno imię, niezależnie od dalszej części tego co mówiła sprawiło, że Chłód usłyszał krzyk we własnym łbie. Krzyki i lodowate uczucie które zacisnęło szpony na jego sercu. Nie spodziewał się, że jego imię padnie w tym spotkaniu czy kiedykolwiek w przyszłości. Tyle zła ile wyrządził ten samiec… Zacisnął zęby i zmrużył ślepia patrząc na samiczkę chłodno.
-Zwiastun Światła został uśmiercony przez Jeźdźca Apokalipsy na arenie podczas pojedynku. Dziwne, że nie mówi się o tym w waszym stadzie.– powiedział opanowanym głosem. Musiał się starać by nie warknąć, ale przecież nie przystoi mu tak wybuchać emocjami. Och już słyszał głos Kruczego który wymachuje na niego łapami, krzycząc że musi wypuścić emocje z klatki i inne takie.
-Wrócił ze zwiadu ale nic nie odkrył za to… oszalał, zapewne od tej mgły.– dodał wymyślonym naprędce powodem dla występków Zwiastuna. Czujna była na pierwszy rzut oka wychowaną i mądrą samiczką, nie musiała wiedzieć o wszystkich poczynaniach swojego ojca i o wszystkich jego kochankach…
Jej dalsze słowa puścił na razie mimo uszu. Nie, nie ignorował jej. Po prostu mieli chyba na razie nieco ważniejszy temat do wyjaśnienia. Śmierć bliskiego smoka nie była przecież roztopionym śniegiem, czyż nie?

Licznik słów: 414
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Wilcza Pani
Dawna postać
FaolitiarnaPromienna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 418
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:39
Płeć: Samica
Księżyce: 51
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Kruczopióry

Post autor: Wilcza Pani »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl: 1| Pł,S,A,O,Skr,MP: 2|MA,MO: 3| W: 4
Atuty: Szczęściarz; Pamięć Przodka; Obrońca
Obserwowanie Chłodu z bliska było ciekawym zajęciem. Nie spotkała nigdy czystej krwi północnego, ba, nawet skrajnego. Siebie i Kaliny nie liczyła – grzywa, nawet bujna, nie była całą szatą futra ani piórami. Siedzący przed nią samiec miał trochę łusek, te jednak ginęły w porównaniu z sierścią. I tymi piórami na skrzydłach! Ach, wyglądały prawie jak ptasie. Kusiło ją, by dotknąć i sprawdzić czy jest pod nimi błona. Przywódca doleciał na spotkanie – czy latanie było dla niego inne niż dla błoniastoskrzydłych?
Sierść nie była jednak najbardziej absorbującą cechą Chłodu. Chociaż Faolitiarna odczuwała coś w rodzaju satysfakcji – słyszała że północne mogą mieć różne kolory, ha, jej grzywa była na to dowodem, a barwa Chłodu była bardzo... odpowiednia. Rozsądna. Właściwa. Fao lubiła rzeczy odpowiednie.
Naprawdę? – zapytała. Jej zdziwienie było namacalne, a ogon zastygł. Niektóre portrety zostały oszczędzone. A przynajmniej ich fragmenty. – Dziękuję. Chociaż cień jest dla mnie naturalnym środowiskiem.
Błysnęła kłami, ni to w uśmiechu wdzięczności, ni to ironii.
Spoważniała szybko, prawie w unisonie z Życiem. Szmaragdowe jeziorka, którym wydawały jej się tęczówki samca, stwardniały w kryształki i pokryły się szronem. To nie wróżyło dobrze.
Zły to posłaniec, co złe wieści niesie.
Fao nie potrafiła się zmusić żeby być zła na kogokolwiek, na Chłodnego też nie. Zamarła w pół oddechu, czekając na uderzenie emocji. Złości, rozpaczy, żalu. Nic nie przychodziło, poza narastającym uciskiem w płucach i głośniejszym biciem serca. Przy piętnastym uderzeniu wciągnęła powietrze przez nozdrza i zakołysała się w miejscu. Z powietrzem jednak coś przyszło – zaskoczenie.
Tak... Tak, aż dziwne że o tym nie usłyszałam... – potaknęła cicho. Temu akurat nie dziwiła sie wcale. Wieści w Cieniu nie roznosiły się dobrze ani szybko. Cieniści nie spotykali się często, a ich Przywódca nieczęsto miał powód by zwoływać ceremonię czy zebranie. Sami powinni się zorganizować... Jeśli Przywódcy są choć ciut podobni, to dwa spojrzenia na Chłód ujawniały że praca Przewodnika nie była łatwa. Ani lekka.
Czyli jego ofiarność poszła na marne – skwitowała. W gardle miała pustynię. Słyszała swój głos i wydawał się dziwnie fałszywy, jakby jego zwykła dźwięczność i siła zostały przytłumione. Słowa za to były wyraźne, i Fao drgnęła gdy do niej doszły. Naprawdę to powiedziała? Pomyślała? – Mgła...
O, teraz w jej piersi coś się obudziło. Zalążek gniewu, takiego gniewu który tworzy się ze strachu i niepewności. Nie była już bardzo młoda, a jednak zielony opar towarzyszył jej od wczesnych księżyców. Majaczył na skraju świadomości, wyciągał lepkie macki po więcej i więcej. I nie dawał się przegnać. A Fao nie miała zbyt wiele cierpliwości, przynajmniej wcześniej, i pozwalała sobie zapomnieć o sprawie bez rozwiązania.
Może była współwinna. Było nie było, miała sen o mgle. O tym, że w środku coś jest. To też przyczyniło się do zorganizowania powietrznego zwiadu.
Wyobraziła sobie ojca, jak leci nad terenami które zwał domem i widzi tylko kłęby zielonkawych mgieł. Wygnaniec, pokonany bez walki, nie mogący nic zdziałać pazurem i kłem, zostawiony na łaskę innych. Nikt dumny by tego nie zniósł.
Może śmierć z łap innego wojownika, nawet na arenie, wydawała się lepszym wyjściem.
Dziękuję Ci za szczerość. – Skinęła łbem. W malachitowych ślepiach aż nadto było widoczne współczucie. Jak musi się czuć Chłód w takich czasach? Z uszczuplającymi się szeregami Życia. Niezbyt kolorowo, tego była pewna.
Dawno to było? Zostało z nie... Po nim, coś, co mogę pochować? – Nadal nie czuła bólu ani smutku, nic, poza lekkim ukłuciem gniewu. I nie miała ochoty o tym myśleć, ani o ojcu, ani o Jeźdźcu Apokalipsy, kimkolwiek on był, ani o pochówkach ani o mgle i niczym innym. Zmusiła się. Dobra córka powinna zapewnić rodzicowi chociaż minimum szacunku by odpowiednio się pożegnać.

Licznik słów: 605
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
Pamięć przodka -1 ST do ataku/obromy w walce z drapieżnikami.
Obrońca raz na walke +1 sukces do obrony magicznej, raz w miesiącu dar od patrona.


Rusitaurion|Wilk
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: A,O,Skr: 1

Nie wiesz jak odmienić imię? Klik!
Faolitiarna w wykonaniu Czerwieni Kaliny! i Koszmarnego Kolca!
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2409
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Poczuł się nieco dziwnie bo chyba jeszcze nikt, w sumie oprócz Kaliny, nie przyglądał mu się tak dokładnie. Co prawda samiczka nie odezwała się ani słowem, ale czuł że chyba ją zaintrygował. Nie był pewny dlaczego, może chodziło o jego łapę? Bo przecież chyba nie o futro… z resztą odzwyczaił się już od zwracania nań uwagi. Kiedyś oczywiście bardzo się tym krępował, spotykał nawet smoki które się z niego śmiały, że wygląda jak puszysta kulka, niedźwiadek czy szczenię, a nie smok. Słowa te bolały go niewypowiedzianie bo przecież on był najprawdziwszym smokiem! Księżyce jednak leciały, a wraz z nimi postrzeganie świata ulegało zmianom no i Chłód stał się smokiem który niezbyt wielką uwagę przykładał do swojego wyglądu. Ważne tylko by futro nie miało w sobie robactwa, ani nie było mokre.
Przyglądał się dłuższą chwilę ocalałym rysunkom, sam nie był jakimś artystom. Potrafił co najwyżej stworzyć coś z maddary i to na zwiewną chwilę, za to takie malunki czy wiersze jakie pisał Fatum… to było coś innego. Przekręcił lekko głowę w bok i zaczął nawet rozpoznawać w prostych liniach samicę z Cienia, ta którą zwano Zabójcą Jednorożców. Tak, doskonale pamiętał jej ceremonię pod skrzydłami Proroka. Ona została Zabójcą, a Azyl… Szamanem. Tak chyba tak to szło.
-Widząc twoją łuskę i grzywę jakoś nie chce mi się wierzyć by cień był „twoim naturalnym środowiskiem.”– rzucił i uśmiechnął się z przekąsem. Doskonale zrozumiał grę słów, choć charakter samiczki, a także wygląd był tak odmienny od Aluzji czy Siły, że musiał wypowiedzieć swoją opinię na ten temat.
-Podobna jesteś do jednej samicy którą bardzo dobrze znam i ona zawsze najlepiej wygląda w słońcu, bądź blasku księżyca. Jej złote łuski łapią i więżą promienie, bawiąc się z nimi, a grzywa płonie niczym utkana z ognia.– dodał jeszcze by Czujna miała jakieś wyobrażenie o kim mowa. Skoro była podobna to mogła w jakiś pokręcony sposób odnieść te porównania do siebie, czyż nie?

Miła rozmowa jednak szybko się skończyła. Ech nawet zza grobu Zwiastun potrafił niszczyć to co piękne i żywe… Chłód patrzył na samiczkę bez większego współczucia. Nienawidził jej ojca tak bardzo, że nie potrafił wykrzesać w sobie pozytywnych uczuć, nawet nie próbował. Nie zamierzał też jednak ranić jej bardziej, była jedynie adeptką która powstała z przeklętego nasienia, a z tego jak się zachowywała mógł wywnioskować, że na szczęście jabłko padło bardzo daleko od jabłoni. Kiedy padły słowa o „ofiarności” Zwiastuna, Chłód zacisnął zęby tak mocno, że niemal czuł jak trzeszczą. Spokojnie, tylko spokój go uratuje. Ta mała po prostu go nie znała, nie zdążył złapać jej w swoje szpony i zadusić. Dla jej o ironio własnego „bezpieczeństwa”. Szaleniec… ciekawa jaka samica poszła na jego jadowite słowa. Jakimś dziwnym cudem Chłód automatycznie odrzucał Kalinę, mimo iż samiczka była do niej podoba. Jakby jej… wyblakła wersja.
-Tak… Mgła zniszczyła wielu z nas. Nie mówię jedynie o śmierci bliskich nam smoków. Mgła wdarła się w nasze dusze i budzi najokropniejsze myśli. Twój sen Czujna Łusko… był dla mnie najważniejszą wskazówką podczas rozmów z elfami.– powiedział poważnie. Chciał jakoś zepchnąć rozmowę na inną drogę, nawet jeśli ta droga leżała we mgle. Wszystko byle by już nie musieć widzieć przed sobą, koło samiczki… stojącego Zwiastuna. Zwiewnego, pożartego częściowo przez robaki i uśmiechającego się szyderczo.
-Nie dziękuj mi. Przekazałem ci jedynie… złe wieści.– powiedział nieco sztywno i chłodno. Przymknął ślepia i zastanowił się przez chwilę.
-Truchło Zwiastuna zostało spalone.– powiedział w końcu po nieco dłuższej pauzie. To mu w sumie przypomniało, że nastał czas… by w końcu zajął się ciałami innych smoków które poległy. Powinien pójść na kurhan i wyryć dla nich kilka słów. Dla Zwiastuna również… bądź co bądź należał do jego stada i był Bratem Krwi jego kochanej siostry. Nie spodobałoby się jej gdyby nie oddał mu czci. Nie tego by oczekiwała po swoim bracie. Ech… zobowiązania, nawet zza grobu dają o sobie znać.

Licznik słów: 635
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Wilcza Pani
Dawna postać
FaolitiarnaPromienna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 418
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:39
Płeć: Samica
Księżyce: 51
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Kruczopióry

Post autor: Wilcza Pani »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl: 1| Pł,S,A,O,Skr,MP: 2|MA,MO: 3| W: 4
Atuty: Szczęściarz; Pamięć Przodka; Obrońca
Im dłużej patrzyła na Chłód, tym bardziej doznawała wrażenie że kolor jego sierści był szalenie odpowiedni. Zupełne przeciwieństwo... Kogo? Zacisnęła ogon na łapie, próbując sobie przypomnieć i wreszcie pozbyć się tego irytującego wrażenia. Futro. Kolorowe futro... Pamiętała, już miała na języku to imię... Kojarzyło się jej z matką, ale nie chodziło o nią. Heulyn... Piękno... Zioła... Zioła! Faolitiarna rozluzniła sploty ogona. Zapomniała o drugim Uzdrowicielu Cienia, Chórze Światła. Był puchaty i jasnoróżowy, jak pąki nieotwartych kwiatów. Wtedy, na ceremonii Nixluna, samiec strasznie ją zdziwił. Nadal nie rozumiała czemu właściwie on i Szaleństwo lizali się po pyskach. Cieszyła się po prostu że ją to ominęło.
Kiedy ona przypatrywała się Przywódcy, on oglądał jej rysunki. Nawet się ich nie wstydziła, jedynie wydawały się jej nieco niepoważne. Skoro jednak została za nie pochwalona, zamierzała zostawić je w spokoju.
Wiem, te geny pustynnych z jasnymi łuskami naprawdę psują aurę którą roztacza Cień. Zawsze miałam takie wrażenie – westchnęła z udawanym rozczarowaniem. – Tak czy siak, lubię cień. Kto z kim przestaje, takim się staje.
Wzruszyła lekko barkami. Pysk Chłodu, choć poznaczony bliznami i otoczony aurą znużenia, wyglądał o wiele milej z uśmiechem. Nawet takim.
Brzmi trochę, jakbyś opisywał moją matkę – prychnęła, rozbawiona. – Powiedz mi, proszę, jak się nazywa. Moja matka jest bardzo piękna i myślę że chciałby wiedzieć jeśli po terenach chodzi jakaś podobna do niej samica.
Wszystko było możliwe! Skoro ona była tak podobna do Kaliny... Kto wie, może matka miała jakieś kuzynki? Siła mówiła, że ojcem jej i Kaliny był Spojrzenie Mroku, ciemnołuski smok. Fao nic nie wiedziała o swojej babce. Może miała inne córki?
Swoją drogą, Chłodny miał ciekawy sposób komplementowania innych. Było to nawet miłe. Może powinna wziąć z niego przykład?

Te kilka chwil które dał jej Chłód, w których milczał, były nieznośne. Piasek wydawał się wsypywać jej do gardła, zachciało jej się pić i uciekać. Od zaciśniętej szczęki Życia, twardych kryształów oczu, jej własnych myśli i dławiącego poczucia jakby zaniedbała jeden ze swoich obowiązków. Obowiązek poznania właściwie swego ojca. Zapytania go, co właściwie znaczy "bosh'tet", przekleństwo które na dobre rozgościło się na jej języku. Zapytania o jego rodziców i pochodzenie, zapewnienie mu pewności że będzie pamiętany i jego dziedzictwo nie przepadnie. "Krew z mojej krwi", tak ją kiedyś nazwał. Nie wiedziała, czy był dobrym wojownikiem, ile walk stoczył, co osiągnął. Mogła pytać smoki z jego stada – ale to nie byłoby to samo. Nikt nie opowiedział by jej tego z takim uczuciem, co sam Zwiastun.
Nie widziała co miała, co powinna mieć, czego powinna się dowiedzieć, dopóki nie przepadło.
Toteż poważny, głęboki głos Życia przyniósł jej ulgę. Wydawała się niemal namacalną falą, wlewającą do pyska i spłukującą piach zaskoczenia. Kaszlnęła z wrażenia, czując się tak samo jak wtedy gdy matka wyleczyła jej zapalenie gruczołów. Było jej lżej oddychać. Z wdzięcznością przyjęła słowa kierujące jej myśli na inny tor.
Najważniejszą... To... To dobrze! Wierz mi, był najgorszym snem który kiedykolwiek miałam, ale byłabym gotowa śnić go jeszcze raz gdyby pomogło to pokonaniu mgły. – To, że sen nadal jej się śnił, zatrzymała dla siebie. Teraz były to bardziej koszmary związane z nim, w którym pojawiały się inne smoki i brakowało uczucia patrzącej obecności. Skórę odłażącą od kości potrafiła znieść, opanowywała strach który pojawiał się wraz z szeptami, przyzwyczaiła się do wirującej wokół niej szarości.
I tak budziła się zawsze, gdy zaczynały jej płonąć ślepia.
A propo. Czy elfy... lub ty, Chłodzie Życia, wiecie coś nowego? Wybacz, że pytam ciebie, jednak wiadomości o mgle jest mało w Cieniu. Prawie doszła do naszego obo... I, jak mówiłam... Martwię się.
Skoro już rozmawiano o jej śnie, chciałaby się przynajmniej dowiedzieć, co z tego wynikło.
Sztywno skinęła łbem, nie dopytując dalej o ojca. Nie chciała sobie wyobrażać stanu jego ciało, skoro zostało spalone. To Chłód miał prawo i obowiązek do pochowania swoich smoków, i nie chciała się w to wtrącać.
Po prostu pomodli się przy Kurhanie.

//ty 3992 słow, ja 648... od dawien dawna nie napisałam takiego długiego potwora xD

Licznik słów: 662
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
Pamięć przodka -1 ST do ataku/obromy w walce z drapieżnikami.
Obrońca raz na walke +1 sukces do obrony magicznej, raz w miesiącu dar od patrona.


Rusitaurion|Wilk
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: A,O,Skr: 1

Nie wiesz jak odmienić imię? Klik!
Faolitiarna w wykonaniu Czerwieni Kaliny! i Koszmarnego Kolca!
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2409
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Pokręcił głową czując, że polityka Aluzji nadal wywierała duży wpływ na smoki Cienia. Przecież nie chodziło mu nawet o stado przy którym tak mocno obstawała Czujna, a przynajmniej takie wrażenie odnosił. Cóż jej matka też stawiała stado na pierwszym miejscu co nieco komplikowało sprawy. Ale o tym innym razem…
-A jaki jest Cień?– postanowił pociągnąć rozmowę tymi torami. Skoro adeptka była kiedyś inna, ale będąc w tym stadzie zmieniła się, Chłód aż zaintrygował się ową zmianą. A po drugie chciał zadać młodej podchwytliwe pytanie zwłaszcza, że on mówił jedynie o wyglądzie. Przecież na terenach jej stada też bywało słonecznie. Ech Aluzja i jej metody nauczania, wszędzie jej wyniuchują podstęp. Patrzył na nią z zaciekawieniem, jak się wybroni? A może odpowie i pobiegnie w kierunku światopoglądów zamiast po prostu przyjmować komplementy?
-Opisuję jedną z piękniejszych samic jakie chadzały po Wolnych Stadach i raczej nie byłaby zadowolona, że porównałem ją do ciebie. Czerwień Kaliny, uzdrowicielka z waszego stada, musisz ją znać.– powiedział spokojnie, a na samą myśl o niej poczuł goździki w powietrzu. Nie ma to jak zapach samicy który wwierca się w umysł samca. Chłód nie miał jednak rozmarzonego wyrazu pyska, po prostu patrzył na Czujną i czekał na jej reakcję.

Dzięki bogom, że nie potrafił czytać w myślach bo chyba musiałby opuść to spotkanie. Zwiastun był ostatnim smokiem jakiego chciałby czcić Chłód. Przybłęda zza bariery który okazał się być słaby psychicznie i szalony. Powinien go po prostu zabić po tym jak… został wskrzeszony przez Aterala. Koszmary jednak zostały i czerwony smok przychodził do Chłodnego każdej nocy by truć jego spokojny sen.
-Dobrze, że już cię nie męczy. Może to też jakiś znak dla nas? – rzucił i spojrzał w niebo które zaczynało robić się szare. I tyle było z ciepłego słońca… ech nawet pogoda szalała chyba przez tą mgłę. Samiec otarł pysk i opuścił zmęczony wzrok. Co też uczyniło jego poprzednie wcielenie, że teraz tak bardzo cierpiał. Gdyby można było wejrzeć w przeszłość… ciekawe co by też tam zobaczył.
Chłód strzygnął uszami słysząc co mówi Czujna, nie przegapił ani jedno słowa, a to co powiedziała zaintrygowało go. Czemu Szaleństwo nic nie mówił o mgle na jego terenach? Samiec zacisnął łapę na ziemi i prychnął pod nosem, aż nieco białego oparu wytoczyło się z jego nozdrzy. Pisklę nie przywódca i co chciał niby zyskać ukrywaniem takich informacji.
-Nie przerywaj w połowie słowa Czujna Łusko. Mgła jest problemem całych Wolnych Stad i jeśli coś się dzieje w Cieniu, coś co ma związek z Mgłą dotyczy nas wszystkich. Życie straciło wszystkie tereny, jestem teraz wyrzutkiem na terenach Wody na których nie chcę być. Jestem jak Żebraczy Przywódca który musi wybierać kto może polować, a kto nie, bo nie ma tyle zwierzyny dla takiej ilości smoków.– powiedział poważnie wpatrując się w młode ślepia samiczki.
-Powiedz mi, czy coś się u was dzieje? Elfy badają sprawę i przekazują mi informacje, zamierzam właśnie spotkać się z innymi przywódcami i omówić kilka spraw.– dodał szczerze i bez mrugnięcia okiem. Nie mógł jednak powiedzieć jej więcej… Mgła faktycznie dotyczyła wszystkich smoków, ale to głowy stad musiały wybierać co należy mówić, a co nie. Taka paskudna rola społeczna… Miał jednak nadzieję, ze młoda samica powie mu coś co umknęło Szaleństwu. Jeśli nie ona to może Kalina się wypowie.

Licznik słów: 539
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Wilcza Pani
Dawna postać
FaolitiarnaPromienna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 418
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:39
Płeć: Samica
Księżyce: 51
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Kruczopióry

Post autor: Wilcza Pani »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl: 1| Pł,S,A,O,Skr,MP: 2|MA,MO: 3| W: 4
Atuty: Szczęściarz; Pamięć Przodka; Obrońca
Zmrużyła ślepia gdy Chłodny pokręcił łbem. Nie wydawało jej się żeby przesadziła z ironią. Musiało chodzić o coś innego. Ach, gdyby tylko wiedziała że samiec myśli o Aluzji! Chyba by się uśmiał, gdyby wiedział że Fao poznała Ankaę jako pisklę tylko dwa, trzy razy i uważała ją za ślicznie ubarwioną, nieco mrukliwą starszą samicę. Taką, która jest marudna na wierzchu i oszczędza słowa a w środku z czułością patrzy na małe pisklęta.
Ale. Tego się raczej Przywódca Życia nie dowie... Jak widać, legenda Cienia przetrwała w innych stadach, nie w tym w którym się narodziła.
Cień jest... – Urwała, wydychając powietrze przez pysk w pół westchnieniu. Spojrzenie przeszło z samca na otaczającą ich Puszczę. Zbierała myśli. Jaki był Cień? – Cichy. Tak, Cień jest cichy i rzadko go można spotkać. W Cieniu nie mówi się wiele, a jeśli już się mówi to na spokojnie. Trochę na chłodno? Ciężko zebrać więcej Cieni w jednym miejscu...
Każde słowo wymawiała z namysłem, wolno. Niewidzące spojrzenie było skierowane na ziemię – na wpółzatarte portrety Przedwiecznej Siły. Tak, pomyślała gorzko, dobrze to i świadczy o mnie że w swoim własnym stadzie znam najlepiej swą matkę i Łowczynię...
Zamrugała kilkakrotnie, malachitowe ślepia nabrały ostrości. Znów wpatrywała się w pysk Przywódcy i...
Parsknęła śmiechem. Zaskoczonym. Takim który za szybko wysypał się z gardła, bo odpowiedź była z jednej strony oczekiwana – a z drugiej, zaskakująca. Śmiech Faolitiarny, całkiem zwyczajny, miał tylko jedną wyróżniającą go cechę. Był nieco gładszy. Kwestia gardła które nigdy nie było wystawione na zianie ogniem.
Pewnie, że ją znam. Och, myślę że nie miałaby nic przeciwko. Raczej napawa ją to dumą, z tego co mi mówiła. Matki, nie? – Wyszczerzyła kły. Mimo wieku – nadal lśniąco białe. Czyściła je regularnie, posuwając się do niekiedy nieprzyjemnych metod jak gryzienie kory i niektórych ziół które zbywały Kalinie.

Może. Nie taki, który rozgryzłam. – Wzruszyła barkami. Nie lubiła bezradności. Nie lubiła zapominać o Mgle, a jeszcze bardziej nie lubiła sobie o niej nagle przypominać i uświadamiać że od wielu księżyców żyje zagrożona. Majaczyło na horyzoncie i powolutku skradało się bliżej.
Dobrze – odparła przez ściśnięte gardło. Była teraz roztrzęsiona wewnętrznie i nieoczekiwana szczerość Przywódcy sprawiła ze drgnęła jak ukłuta. Wróciły do niej myśli z początku spotkania – Chłód z pewnością nie mógł dobrze znosić tej sytuacji. Fao odwróciła wzrok, by jej ślepia nie zdradziły krótkiego błysku współczucia graniczącego z litością. Chciała żarliwie zapewnić że to minie, że będzie lepiej, ze wywalczą z powrotem swoją własność i inne stada je wesprą. Że Chłód znów będzie panem ziem, nie tylko smoków. Że będzie mógł przeprowadzać ceremonie w swoim obozie... I że nie będzie budził litości a szacunek.
Przełknęła te słowa. Przynajmniej część z nich.
Kiedy ostatnio robiłam patrol, zauważyłam że Mgła zabrała prawie całe połacie lasów Yraio i Pekeri. Jeśli się jeszcze ruszy, dojdzie do okolicy Obozu. Wysłałam o tym Szaleństwu przekaz telepatyczny i go odebrał, jednak... Na razie nic nie robimy. – Skrzywiła się, wyginając kąciki ust i pochylając łeb. Bezsilność.

Licznik słów: 498
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
Pamięć przodka -1 ST do ataku/obromy w walce z drapieżnikami.
Obrońca raz na walke +1 sukces do obrony magicznej, raz w miesiącu dar od patrona.


Rusitaurion|Wilk
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: A,O,Skr: 1

Nie wiesz jak odmienić imię? Klik!
Faolitiarna w wykonaniu Czerwieni Kaliny! i Koszmarnego Kolca!
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2409
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Samiec słuchał z głęboką uwagą młodszej samiczki, jeszcze nikt poza Kaliną nie opowiadał mu o Cieniu w taki sposób. W sumie nawet sama uzdrowicielka używała to określania Cienistych innych słów. Wierność i posłuszeństwo, to było w jej pysku najważniejsze dlatego też był zaskoczony słowami Czujnej, nie sądził że członkowie stada mają jeszcze taki rodzaj jego postrzegania. W Cieniu nie mówi się wiele, to by w sumie pokrywało się z kolei ze słowami Cichego. Niestety on mówił o tej ciszy bardzo negatywnie, z tonu Czujnej Chłód wywnioskował, że i ona ma mieszane uczucia na ten temat. Jak było w rzeczywistości, nie wiedział. Może tylko źle ją odczytał?
-Dziękuje, że podzieliłaś się ze mną tym co sądzisz o Cieniu, o tym jaki jest.– rzucił spokojnie, prawie jak ojciec i skinął łbem. Niewielu z jej pobratymców by się na to skusiło… Jednak to co uszyła dalej nie tylko go zaskoczyło co zatkało. Zmarszczył brwi kiedy samiczka śmiała się ślicznie i dźwięcznie, jakby nie widziała w tym nic złego. „Matki?” Co miała na myśli? Stężał na pysku mrużąc lekko ślepia. Zmusił pysk by wygiął się w uśmiechu choć wyglądało to nieco upiornie, zwłaszcza że zniżył pysk ku samicy.
-Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że Heulyn to twoja matka prawda?– zapytał raźno jakby chcąc na siłę lepszym humorem, jaśniejszym tonem głosu rozgonić to co nieuniknione. Jeśli to prawda, to znaczy że Zwiastun dosięgnął Kaliny? Tym bardziej cieszył się, że Apokalipsa zabiła gada. Czemu jednak tak dostojna samica jak ona dała się na łgarstwa Zwiastuna?

Wysłuchał samiczki do końca i kiwnął powoli łbem przyjmując do wiadomości bardzo istotną informację. No proszę więc jednak mgła posunęła się do przodu, to nie dobrze… Z drugiej strony dobrze, że zrugał Cichego za podburzanie do wojny, jeszcze tylko będzie musiał pogadać o tym z Szaleństwem. Ta mała nawet nie wiedziała jak sporo cennych informacji przekazała przywódcy Życia, rzeczy które może ocalą ich przed wojną i skupią siły na walce z Mgłą. Uśmiechną się lekko, na ten jeden moment zapomniał o Heulyn i Zwiastunie. Stado było najważniejsze i to ono potrzebowało jego pomocy przede wszystkim.
-Dziękuje ci Czujna, być może twoje słowa znów pomogą ruszyć przeciwko Mgle. Porozmawiam z przywódcami i nie martw się, nie podam twojego imienia jeśli sobie tego nie życzysz.

Licznik słów: 372
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Jeździec Apokalipsy
Dawna postać
Kiara Odrodzona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1053
Rejestracja: 02 cze 2015, 15:44
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 73
Rasa: Drzewny
Partner: Cichy Potok

Post autor: Jeździec Apokalipsy »

A: S: 1| W: 2| Z:2| I: 1| P: 2| A: 2
U: MO,Kż: 2| B,L,P,S,Sl,W,M,Skr,MP,MA: 3| A,O: 6
Atuty: Zwinna; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Ostateczny Cios
Wojowniczka ostatnio bardzo dużo czasu spędzała poza terenami Cienia, do którego już nie należała. A jednak większość swojego życia przebywała w tym stadzie.. Jakby nie patrzeć lada dzień będzie należeć do Wody.. czy aby na pewno był to mądry pomysł? Mimo to Jeździec nie odczuwała aż tak wielkiego strachu.. wkroczy w stado, gdzie smoki jej w ogóle nie znają. Być może o niej słyszeli.. chociaż kto go tam wie.
Była cienista kłapnęła lekką szczęką, odganiając natrętną muchę, która się jej uczepiła. Jakież to irytujące stworzonka.. szkoda, że jest ich tak dużo. Mimo to drzewna starała się je odpędzać swoim ogonem, który przecinał powietrze dosyć szybko, wydając przy tym dziwny dźwięk. Złota Twarz delikatnie oświetliła niemal czarne łuski smoczycy, zmieniając je w brąz. Oczy przez chwilę stały się jaśniejsze, a wbite były w okolicę, niezwykle zieloną.. wręcz sielankową. Ostatecznie Apokalipsa się zatrzymała, uważnie się rozglądając. Wolała się mieć na baczności.. nigdy nie wiadomo co może się czaić na nią w krzakach.
Po upewnieniu się, że nic (oprócz much) nie zakłóci jej odpoczynku, położyła się na ziemi w pozycję sfinksa. Po czasie spuściła łeb, przymykając ślepia. Było jej tutaj tak dobrze, iż podejrzewała, że posiedzi tutaj do samego wieczora. Bo co innego niby miałby robić? Póki co nie czuła się gotowa wędrować po wodnych terenach, zwłaszcza, iż wolała wkroczyć na tereny nowego domu wraz z Cichym. Nie chciała, aby uznano ją za intruza.

Licznik słów: 231
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.

A T U T Y
I – Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności.
II – Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
III – Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV – Utalentowany
Smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 6, ale wtedy nie może mieć żadnej na poziomie 5 i tylko jedną na poziomie 4. Atut nie ma wpływu na niższe poziomy U.
Niemożliwe do wybrania wraz z Uzdolnionym.


P R Z E D M I O T Y
Pożywienie:
38/4 mięsa, 6/4 owoców
Kamienie Szlachetne:
turkus, rubin, 2x szmaragd
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej