Ciemna Grota

Wprawdzie nie tak piękna jak kiedyś, ale Błękitna Skała dalej jest miejscem zabaw smoków. Coraz rzadszych zabaw.
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1038
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Nie spodziewała się, że tak szybko zostanie zauważona. Zanim zdążyła się odwrócić i przejść kilka kroków, niewielka złota kula podfrunęła do jej boku, oślepiając na krótką chwilę. Jej właściciela rozpoznała dopiero po głosie.
Kruczopióry? – powtórzyła niewyraźnie. Światło odpłynęło, powracając do samca; łagodny blask zalśnił na jego czarnych łuskach, częściowo wyłaniając z mroku jego ciemną sylwetkę.
Jako, iż znacznie od uzdrowicielki młodszy, urósł przez kilka ostatnich księżyców, górując nad nią coraz bardziej. Sprawiał wrażenie znacznie wyższego od przeciętnego smoka – a tym bardziej i od niej, skoro jej drobna budowa ciała i krótkie łapy sprawiały, iż należała do wyjątkowo niewysokich stworzeń. Przyglądała się jego skrzydłom – i chociaż nie mogła dostrzec ich wyraźnie, była pewna, iż to one zrobiłyby na niej największe wrażenie; częściowo przez to, iż jej własne narzędzia lotu pozbawiały ją jakichkolwiek możliwości.
W odpowiedzi na jego pytania uśmiechnęła się lekko.
Chwila wytchnienia to w moim przypadku wędrówka z jednego miejsca wezwania, do drugiego – podjęła temat, a w jej ślepiach zabłysnęły rozbawione iskierki. Ot, i ona miała prawo do przejaskrawienia swej pracy, prawda? – Właśnie ratowałam jednego z Ognistych – dorzuciła, tym razem całkowicie poważnie.
Niegdyś nie potrafiłaby powiedzieć o tak rozległych ranach z takim spokojem. Mijały księżyce, a z nimi ginęła jej empatia; widok krwi stawał się jedynie obowiązkiem, przykrym następstwem wspaniałej profesji.
Przekrzywiła łeb, przez krótką chwilę przyglądając się badawczo samcowi.
Nie masz blizn – zauważyła.
Przy ich ostatnim spotkaniu pozostawiła go z licznymi oparzeniami, których nie zdołała uleczyć; mało który organizm był w stanie poradzić sobie z takimi ranami na tyle dobrze, by nie pozostał po nich żaden ślad. I chociaż niewątpliwie się z tego cieszyła, a fakt ten wywoływał u niej niemałą ulgę, to zdziwienie zdominowało jakąkolwiek radość.

Licznik słów: 288
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
– Ach... rzeczywiście, prawie o tym zapomniałem! – stwierdził nieco zaskoczony smok na słowa Azylu o bliznach, wzdrygnąwszy się, ale i uśmiechnąwszy. On sam w gruncie rzeczy nie miał pewności, jak to się wydarzyło, zaś Azyl najwidoczniej pamiętała jego leczenie... o które zresztą nie żywił do uzdrowicielki urazy, to się zdarza, jak jemu zdarza się nie wymyślić ataku podczas pojedynku z innym smokiem. Potrzebował jednak chwili namysłu, aby opisać tę sytuację tak, żeby Azyl... nie zrobiło się smutno.

– Jakiś czas po tym, jak próbowałaś mnie leczyć, spotkałem... dziwne zjawisko natury – zaczął niepewnie, starając się przypomnieć sobie szczegóły. – Motyla. Żółtego, pięknego motyla, któremu niestraszne były śniegi i mrozy, nie przeszkadzał mu wszędobylski chłód. Z zaciekawienia podszedłem bliżej i... to się po prostu stało – stwierdził, wzruszywszy barkami. – Zniszczone łuski odpadły i na ich miejsce pojawiły się nowe, zdrowe. Tak po prostu, jakby za sprawą działania jakiejś magicznej siły. Nie rozumiem, jak i dlaczego, co za moc kryła się za tym dziwnym owadem... ale ozdrowiałem. I nurtuje mnie, kto mógłby wiedzieć coś więcej o podobnym cudze natury – rzekł, nie bardzo wiedząc, co mógłby jeszcze dodać. – Może zapytam o to kiedyś bogów w świątyni – dodał, przewróciwszy oczami. Nie pomyślał o tym, a... brzmiało jak sensowny plan. Bo kto może rozumieć tak cudownego motyla, jeśli nie bogowie?

– Miło mi, że zawsze mi pomagasz – stwierdził po chwili przerwy, uśmiechając się do Azylu. – Zwłaszcza że z motylem zazwyczaj trudno wymienić parę zdań – dodał, mrugnąwszy ślepiem porozumiewawczo. Poszedł też nieco bliżej smoczycy, choć... delikatnym gestem łba zachęcił ją też, aby weszła nieco do środka. Na zewnątrz, zwłaszcza że zapadł już zmrok, było zimno – grota wprawdzie również nie należała do najcieplejszy, ale przynajmniej chroniła przed wiatrem i opadami. I wtedy... zdał sobie sprawę, ze zgubił w tym wszystkim wyjątkowo ważną kwestię.

– Dużo stało się w stadzie od czasu ataku mgły? – zapytał, natychmiast poważniejąc. – Wszyscy wrócili do zdrowia? Trzymacie się na łapach? – drążył, wpatrując się w uzdrowicielkę wyjątkowo uważnie. – Przykro mi, że straciliście dom – dodał, zmarszczywszy przy tym pysk. – Ale już zastanawiamy się nad znalezieniem rozwiązania, w planach mamy wizytę u elfów. Ogień was na pewno nie zostawi. Żebyśmy tylko wiedzieli, jak się z tą mgłą bić... – zakończył, westchnąwszy cicho, najbardziej nienawidził bowiem bezradności. A tutaj – dopóki nie zdobędzie choć minimalnej wiedzy o rodzaju przeprowadzonego ataku – był bezradny.

Licznik słów: 401
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1038
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Przekrzywiła łeb po raz kolejny, obejmując spojrzeniem pysk smoka. Wraz z kolejnymi jego słowami zaskoczenie powoli mijało, pozwalając dostrzec jej i docenić efekty magii – dobrze było wiedzieć, iż Kruczopióry wyszedł cało z niedawnej walki. Mimo to jej myśli mimowolnie odbiegły ku Chłodzie Życia, który nie miał tyle szczęścia; leczyła go wiele razy, równie wiele razy miała okazję pozostawić na jego ciele blizny.
Widziała już wiele różnych zjawisk. Motyl – mimo pozorów – wydał jej się niesamowicie prawdopodobny. Skinęła więc łbem, akceptując wyjaśnienie bez zbędnych pytań i niedowierzeń.
Niektórych rzeczy nie da się wyjaśnić – szepnęła jedynie.
Natura wielokrotnie udowadniała jej, iż posiada o wiele więcej sekretów niż te, o które ktokolwiek odważyłby się ją podejrzewać. Obca, potężna siła, której nikt nie potrafił zdefiniować, pojawiała się pośród nich coraz częściej, coraz częściej wzbudzając w nich podziw oraz wrażenie obcej, dzikiej potęgi.
Nie jesteś wyjątkiem. – Uśmiechnęła się oszczędnie, gdy po chwili przerwy kontynuował rozmowę. Skinął łbem, zachęcając ją do wejścia do środka – i nie odmówiła ów zaproszenia, chociaż nie potrzebowała ochrony przed zimnem.
Przysiadła przy Kruczopiórym, długim ogonem owijając krótkie łapy. Wtedy też zapytał ją o coś, o czym nie miała ochoty rozmawiać; ale nie odmówiła mu informacji, po długiej chwili odpowiadając na nurtujące go kwestie.
Dynamika wciąż się nie wybudziła – powiedziała szybko, odganiając od siebie emocje. Nie tylko ona wciąż nie dawała znaku życia; podopieczna uzdrowicielki, Skrzydlata, również zapadła w sen. – Teraz… teraz to Chłód zajmuje się stadem.
Zacisnęła szczęki. Od czasu jej ucieczki nikt nie zapytał jej wprost o to, co się stało; nie miała okazji mówić głośno o tym, co myśli. A myśli były tak chaotyczne, iż nie potrafiła ich uporządkować.
Teraz to ona potrzebowała otulenia skrzydłem.
Przyjął imię Chłodu Życia – wyjaśniła po chwili, jakby dopiero teraz przypominając sobie, iż powietrzny nie miał o tym pojęcia.
Oprócz tego, iż martwiła się o stado, ale przede wszystkim o swych bliskich – martwiła się również o siebie. Rozmowa z Opiewającym Kolcem nie poprawiła tego stanu; zamiast ją uspokoić, jedynie wzbudziła u niej niepokój i przestrach, którego nie pozwoliła się pozbyć. Jak bowiem mogła się przyznać przed samą sobą, kogo podejrzewała o główny udział w wierszach adepta? Myśl ta wydawała jej się nieprawdopodobna, niemal absurdalna – a zakorzeniła się w niej na tyle głęboko, by nie potrafiła jej opuścić.
Poruszyła się niepewnie, a ciemne szpony zachrobotały o kamienną powierzchnię.
To nie my jesteśmy celem mgły – powiedziała cicho, poprawiając skrzydła.

Licznik słów: 409
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Usłyszawszy imię Dynamiki oraz słowa Azylu, wzdrygnął się; "wciąż się nie wybudziła"... Natychmiast spoważniał i zmarkotniał, spoglądając na uzdrowicielkę nieco nieobecnym spojrzeniem. A co, jeżeli...? Nie, o tym wolał nie myśleć. "Wciąż" – czyli Dynamika jeszcze żyła.

– Chłodny to odpowiedzialny smok, na pewno dobrze zajmie się stadem – stwierdził ponuro. – Pogratulowałbym mu nowej pozycji, ale... obawiam się, że w tych okolicznościach nie wypada – stwierdził, nabrawszy powietrza i na moment przymknąwszy ślepia. Z zamyślenia wyrwało go dopiero kolejne zdanie Azylu. – Na zebraniu stadnym w Ogniu Pustynia także powiedziała nam, że prawdopodobnie chodzi o elfy zamieszkujące ziemie Wolnych Stad – rzekł. – Ale mało mnie obchodzi, kto był pierwotnym celem; skoro smoki zostały zaatakowane, od teraz jest to też sprawa smoków. Wszystkich, nie tylko Stada Życia i Cienia, bo i na nich napadły wywerny – zaznaczył, wpatrując się tępo w Azyl. Zaledwie kilka zdań smoczycy wystarczyło, aby Kruczopióry wrócił myślami do tragicznych wydarzeń z niedawna. Nie mógł być szczęśliwy, kiedy wiedział, co dzieje się tak niedaleko – tym bardziej że wiele smoków Stada Życia znał. Już dawno poprzysiągł sobie we łbie, że znajdzie odpowiedzialnych za ostatnie wydarzenia i powykręca im wszystkim łby. Albo wypali w ich czaszkach dziury aż do mózgu. Albo rozpruje ich brzuchy, aż wnętrzności rozleją się na zewnątrz obfitą rzeką. Albo wszystko naraz; pałał żądzą zemsty...

– Martwisz się, prawda? – zapytał i podniósł łeb, nagle zorientowawszy się, iż ostatnie zdanie Azyl wypowiedziała przecież tonem... cichszym niż zazwyczaj. Nie to, iż smoczyca należała do głośnych, ale i tak nie mógł nie rozpoznać z nim nuty smutki i żalu. – Też się martwię, choć nie wiem, czy można to jakoś porównać; nie ja straciłem dom. Niedawno poszedłem do świątyni, aby spróbować poprosić o pomoc Naranleę – rzekł, nie odrywając wzroku od Azylu. – Odpowiedziała, choć lakonicznie; stwierdziła, że mam poznać swojego wroga. Wszystkimi możliwymi metodami. – Westchnął cicho. – Masz może pomysł, co Naranlea mogla mieć przez to na myśli?

Licznik słów: 324
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1038
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Ponury ton jego głosu nie zdziwił jej zbytnio; mimo to jednak poczuła się winna ciężkiej atmosferze, którą spowodowała. Widziała, iż on również się przejmował; myśl ta pocieszała ją nieco, odganiając nieprzyjemne refleksje.
Sprawował funkcję zastępcy; w pewnym momencie musiał przejąć władzę. – Uśmiechnęła się smutno. Nie potrzebowała zapewnień, iż spisze się dobrze; była tego pewna. – Zawsze wypada gratulować to, na co się zapracowało… nawet, jeśli osiągnięcia przyspieszyły takie, a nie inne czynniki.
Gdy wspomniał o wywernach, poruszyła się niespokojnie, obracając łeb w kierunku powietrznego.
Mam nadzieję, że nie stało się nic poważnego? – Pomimo tego, iż ich stada nie miały poprawnych relacji, zmartwiła się. I chociaż ona sama miała wiele własnych poglądów na temat Cienia, starała się nie ograniczać swych poglądów – a smoki wciąż pozostawały smokami, bez względu na to, gdzie się urodziły i wychowały. Każde nieszczęście, jakie je dotykało, miało prawo dotykać i ją
Gdy Kruczopióry poruszył kolejną kwestię, pokiwała łbem kilkakrotnie, wzrok swój skupiając na niewielkiej śnieżnej zaspie.
Uważasz, że to może mieć związek z mgłą? Czy to jedynie… przypadek?
Mimo pozorów, o wiele bardziej, niż o Wolne Stada, martwiła się o elfy – chciałaby móc powiedzieć, iż zapewni im bezpieczeństwo. Wiedziała, iż jej gatunek sobie poradzi – czy one jednak będą potrafiły to przetrwać? Czy będą umiały stawić upór temu, co chce je zniszczyć?
Być może wcale nie oczekiwała od ciebie szczególnych interpretacji – rzuciła jeszcze, zwieszając łeb. – Bogowie nie zawsze muszą mówić zagadkami.

Licznik słów: 244
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
– W kwestii ataku wywern i jego związku z mgłą – tak mówiła nam Pustynia na zebraniu stadnym – rzekł, wpatrując się uważnie w Azyl. – I też bardzo chętnie dowiedziałbym się, czy komuś stało się coś poważnego, ale przywódczyni nie wspominała nam o tym. Chociaż zgaduję, że gdyby naprawdę doszło do jakiejś tragedii, nie ukrywałaby jej przed nami – dodał, nie spuszczając ślepi z uzdrowicielki. – I tak, Chłodny zasługuje na tę funkcję... ale myślę, że nie byłby szczęśliwy, gdybym gratulując, jednocześnie przypomniał mu o stanie Dynamiki. On naprawdę kocha swoją siostrę... Pewnie teraz bardzo się o nią martwi, prawda? – zapytał, zerkając na Azyl wymownie. – Ale z tym, jak mniemam, nie może my zrobić nic. Tylko czekać...

Westchnął i spuścił łeb, zbierając myśli; sytuacja przytłaczała go coraz bardziej. Wbił pazury w pokruszony fragment skały i warknął coś gniewnie pod nosem, przeklinając zapewne mroczne elfy i ich sztuczki. Miał tej sytuacji coraz bardziej dość... ale najbardziej irytowała go niemoc. Uczucia nakazywały czym prędzej frunąc w środek mgły, nie bacząc na konsekwencje, ale rozsądek jasno podpowiadał, iż ten szalony krok mógłby się dla niego skończyć źle. Widział już stan Chłodnego podczas akcji ratunkowej, widział stan Jadu... Martwy bohater to żaden bohater.

– Być może w kwestii Naranlei masz rację, nie wiem – odpowiedział, wzruszywszy barkami. – Czuję się bezsilny; bezradny. Nie wiem, co jeszcze mógłbym zrobić, aby pomóc. Owszem, planuję z Pustynią odwiedzić elfy i przyjrzeć się mgle... ale czy mamy w tym jakąś gwarancje powodzenia? – zapytał retorycznie, podnosząc wzrok na smoczycę. – Nie jest nawet powiedziane, że elfy wpuszczą nas w swoje progi, zaś mgła... cóż, wątpliwym wydaje się, aby na nasze pytania odpowiedziała "hej, jeśli zrobicie to i to, ja sobie pójdę". – Wywalił język i przewrócił oczami, jednocześnie wykonując chybotliwy ruch głową, jakby na moment stracił nad nią kontrolę. – Nic to... Trzeba trzymać się razem.

I nagle, ni stad ni zowąd, wykonał coś, czego Azyl... mogła się spodziewać czy też nie? Westchnął cicho i przybrał marsową minę, krocząc powoli ku uzdrowicielce. Delikatnie, ostrożnie, nieco niepewnie przysunął się i objął ją swoim skrzydłem – dość mocno, choć nie na tyle, aby w jakiś sposób ją przytłoczyć. Spuścił łeb i westchnął cicho, zaraz potem zaś znów podniósł go, wpatrując się gdzieś w czarną otchłań groty.
– Jest trudno, to prawda... ale wierzę, że wszystko skończy się dobrze – rzekł nieco mrukliwym tonem. – Mam nadzieję, że ty tez wierzysz...

Licznik słów: 403
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1038
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Kiwnęła łbem kilkakrotnie, z pewną melancholią słuchając jego słów. Czy jednak każdy członek jej stada zareagowałby w taki sposób? Uzdrowicielka obawiała się, iż atak według niektórych przyniósł same korzyści…
Gdy rozmowa przeszła na temat czarodzieja, znów skinęła łbem, zwieszając go nieznacznie. I chociaż o tym Kruczopióry bezpośrednio nie wspomniał, ona również martwiła się stanem Dynamiki – nawet, jeśli nie łączyły ich więzi krwi, łączyła je przyjaźń; a przynajmniej coś wystarczająco dużego, by były w stanie obdarzyć się zaufaniem.
Myśli popłynęły ku rożowofutrej łowczyni, a ona momentalnie poczuła się jeszcze bardziej przytłoczona. Już przed atakiem mgły samica sprawiała wrażenie nieco odciętej, tracącej powoli dawną wesołość na rzec powagi i przykładnego wykonywania obowiązków Przywódcy. Mimo to nie pojawiała się w obozie zbyt często; a gdy się pojawiła, podczas snu dopadły ją zielonkawe opary…
Ognisty miał jednak rację; nie mogła zrobić nic, jedynie czekać. Niektórych rzeczy nie potrafiła już zmienić, a stan Dynamiki Ostrza niewątpliwie do takich należał.
Kruczopióry nie pozwolił jej na długą chwilę zadumy; już chwilę później jego głos wyrwał ją z zamyślenia. Spojrzała na niego niepewnie, przez chwilę obserwując samca z ukosa.
Być może warto po prostu poznać swojego przeciwnika. – Wzruszyła dyskretnie barkami, prostując się nieco i unosząc łeb. – Sama również muszę przyjrzeć się mgle. Niewiele o niej…wiemy.
Było to prawdą: niemal nikt nie wiedział więcej o mgle niż to, co było koniecznie. Niektórzy niemal całkowicie ją zignorowali, inni zaś – podobnie jak i ona – samodzielnie nie odważyli się do niej zbliżać. Ale czy nie powinna tego zmienić? Być może był to najwyższy czas, by spróbować poznać słabości obcej magii, która ich zaatakowała.
Gdy samiec wykonał w jej kierunku pierwszy krok, wpierw nie zwróciła na to uwagi; dopiero z kolejnym, równie niespiesznym i niepewnym, utkwiła wzrok na Kruczopiórym. Nie powiedziała jednak nic; przyglądała się jedynie, jak podchodzi powoli i przysiada u jej boku. Obróciła łeb w jego stronę, z pewnym zaskoczeniem zauważając rozkładające się skrzydło.
Chwilkę później objął ją w podobny sposób, jak i ona kiedyś otuliła jego – równie prędko, po równie bolesnej wymianie zdań. I chociaż pocieszało ją to w pewien sposób, nie potrafiła wyzbyć się pewnego spięcia, które nią zawładnęło; dlatego też nie przysunęła się ani nie oddaliła, jedynie po cichu ciesząc się specyficznym, smoczym ciepłem.
Wierzę… – odparła niepewnie, z pewnym wahaniem spoglądając ku czarnołuskiemu i nie mogąc oprzeć się wrażeniu, iż mrukliwy ton wcale nie został użyty przypadkowo.

Licznik słów: 398
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Uścisnął Azyl mocniej i przymknął ślepia; nie odczuwał, aby ta sytuacja wymagała wielu słów, rozumiał, iż uzdrowicielka potrzebuje teraz wsparcia. Nawet jeżeli głośno się do tego nie przyznawała... Co mogła teraz czuć? Strach? Rozpacz? Bezradność? On sam chciał zrobić wiele, czasami jednak chęć to jedno, możliwości – drugie. Czarny smok westchnął cicho; czuł pod sobą delikatne, białe futro Azylu, coś czego rzadko w życiu zaznawał, nie mając krwi północnego. Przyjemne, miękkie, w kłębach uginające się pod jego ciałem, przylegając ściślej do skóry Azylu. Ciekawe, jak dużą różnicę robi, kiedy odczuwa się chłód...? I jak bardzo niemiłosiernie powygrzewa w dniach gorąca...?

Parsknął śmiechem, odganiając od siebie głupie myśli – chociaż może to śmiech był teraz konieczny? Może właśnie śmiech miał zabić chwilowo wszystkie te nieprzyjemne uczucia, które towarzyszyły mgle? Zamyślił się; nie, nie chciał drązyć przykrego tematu, ani jemu, ani uzdrowicielce nie było z tym przyjemnie! Zamiast tego...

Pozwolił swojej maddarze, aby delikatną, dyskretną strużką podążyła naprzód, może na pół ogona przed soki. Tam też zawędrowało światło, nieco blednąc, aby nie przysłaniać widoku. Wyobraził sobie zajączka – małe, szare stworzenie zaraz zmaterializowało się na zimnej skale groty, stając na dwóch łapach. Nie wiedział, czy już je widzi, czy dopiero zauważy – choć powinna, musiała wyczytać delikatną wibrację maddary, choćby z ciekawości otwierając ślepia, o ile te nie były już otwarte. Nie wiedział – przytulał ją, nie patrzył w oczy uzdrowicielki. Tak czy tak, zajączek stanął przed nimi...

...i zacząć delikatnie tuptać łapkami. Ot, po prostu tuptać w miejscu – bo czemuż by nie? Najpierw chaotycznie, bez ładu i składu, po chwili w jego krokach dało się wyczuć coś w rodzaju kształtującego się rytmu... Pierwotnie jednostajnego, bardzo prostego, z czasem zaczął manipulować tempem, z czasem uderzenia łap podzieliły się na głośniejsze i cichsze, na wyższe i niższe tony, na uderzenia płaską stopą i koniuszkami palców... Zajączek stał w miejscu z założonymi za plecy przednimi łapkami i po prostu tuptał. No, po chwili zaczął też coś pogwizdywać, dopasowując ton i tempo dźwięku do reszty melodii. Śmiały zaś uśmiechnął się; chciał, żeby zapomniała. Chociaż na chwilę.

Licznik słów: 342
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1038
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »

A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Spoglądała ku jego obliczu jeszcze przez chwilę, jednak odpowiedziała jej cisza. I jedynie wiatr hulał za ścianami groty, niosąc ze sobą śnieg i nieprzyjemny chłód.
Odwróciła więc łeb, z powrotem zastygając w bezruchu i nie odważając się na odwzajemnienie jakiegokolwiek gestu. I chociaż obawiała się nieco milczenia, które zapadło, nie musiała długo czekać na ruch Kruczopiórego – delikatne wiązki maddary wyrwały się z jego ciała, spokojnym lotem stwarzając przed nimi sylwetkę… zająca.
Zmrużyła ślepia mimowolnie, z pewną konsternacją przyglądając się zwierzęciu. Nie pomyliła się zbyt wiele, sądząc, iż powietrzy spróbuje przykuć jej uwagę – zamiast jednak popisów związanych z iluzjami, których się spodziewała, zając jedynie podniósł się na tylne łapki i zaczął tupać.
Absurdalność tego zjawiska, która nagle ją uderzyła, rozbawiła ją mimowolnie. Nie potrafiła powstrzymać cichego parsknięcia, gdy zwierzę nienaturalnie wygięło swoje łapki. Wtedy też odezwał się u niej zmysł uzdrowicielski, dzięki któremu można byłoby podejrzeć ją o pracoholizm i brak jakiegokolwiek humoru – czy takie manewry z kończynami nie skończyłyby się złamaniem?
Przyglądała się tworowi, zauważając pewną prawidłowość w rytmie jego kroków. Nie zamierzała jednak podejmować gry.
Zamiast tego, w wejściu do groty rozległ się cichy szelest. Dźwięk przyniósł ze sobą charakterystyczną, obcą woń, którą ciężko było określić; pachniała wilgotną ziemią, deszczem i trawą, wszystkim, co niosło ze sobą skojarzenie czystej wolności.
Prócz szelestu, w jaskini rozległ się niski, gardłowy pomruk. Jego nadawcę mógł dostrzec tylko Kruczopióry.
Białe stworzenie przypadło do ziemi. Wyglądem przypominało lisa, jednak było znacznie od niego większe – a prócz ów różnicy wielkości, w ślepia najbardziej rzucały się wstęgi, które tańczyły na jego ciele. Chaotyczne, obce, jasne i półprzezroczyste, wyłaniające się z futra jako coś zupełnie naturalnego. Chociaż byli osłonięci od wiatru, te zdawały się tańczyć, niesione podmuchami to w jedną, to w drugą stronę; nieokiełznane, nieprzyjemne i obce.
I chociaż uzdrowicielka nie widziała stworzenia, nie musiała dostrzegać jego sylwetki. Więź działała lepiej, niż jakiekolwiek ślepia…

Licznik słów: 312
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Zając zatrzymał swoją melodię – zatrzymał ja i stanął w miejscu, zwracając ślepia ku nowemu gościowi Kruczopiórego i Azylu. Maddarowe zwierzątku zamrugało kilkakrotnie, mierząc tajemniczego przybysza zaciekawionym spojrzeniem – jak i sam smok. Spodziewał się, iż nagła cisza zwróci uwagę Azylu, nie mógł jednak wiedzieć, iż ta nie potrzebowała otwierać oczu, aby poznać nowego obecnego w ciemnej grocie. Czarnołuski przez dłuższy moment obserwował zwierzę; wręcz nieco zafascynowało go. Widział już kiedyś żywiołaka – ba, Runa Ognia, będąc jeszcze przywódczynią stada, opowiadała swoim młodym smokom, do których należał wówczas Kruk, jak zachowują się te stworzenia i po czym można je rozpoznać. Nawet więc jeśli przypominał ssaka, tańczące wstęgi zdradzały wszystko – Kruczopióry zwrócił więc swój łeb w gorę, ku pyskowi uzdrowicielki. Wyjątkowo zaskoczony faktem, iż ta... pozostaje niewzruszona na obecność zwierzęcego cudu natury.

– Chyba mamy gościa... – mruknął cicho, jakby chciał zasygnalizować smoczycy, iż nie są sami. Zaraz potem zwrócił swój łeb ku Eolowi, obserwując go uważnie. – Wydaje mi się, że to żywiołak... – dodał niepewnie, choć wciąż zastanawiał się; no i jakiż miałby być jego żywioł? – Ciekawi mnie, co go tutaj zawiodło – dodał, nie spuszczając wzroku z przybysza. Starał się zachowywać spokojnie i rozluźnić; nie chciał przestraszyć zwierzęcia. Zbyt piękne było, aby po prostu sobie poszło. I na pewno nie nie należało do wytworów maddary, tę bowiem Kruczopióry rozpoznałby natychmiast... – Nie widzisz go? – zapytał jakby dla pewności smok, choć wciąż nie odrywał swoich ślepi od lisa. Jak i zresztą stojący niedaleko zajączek.

Licznik słów: 248
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Martwy Kolec
Dawna postać
Szkarada
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 300
Rejestracja: 30 mar 2015, 21:08
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy?
Partner: Phi. A kto by mnie chciał

Post autor: Martwy Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 2
U: S: 1| L, O: 2| A, B, Sl: 3
Atuty: Szczęściarz; Oporny Magik;
Miejsce to było idealne. Znaleziona przez Martwego grota była chłodna, panował w niej mrok, wilgoć i cisza. Chociaż czasem słychać było trzepot uderzających skrzydeł nad głową i jakieś piski. Wzrok Martwego był przystosowany do ciemności znacznie bardziej niż do patrzenia w pełnym świetle dnia. Co chwilę gdy tylko coś przelatywało nad Martwym ten kierował wzrok w źródło dźwięku. Nigdy wcześniej nie widział nietoperzy. Myślał więc, że to jakieś ptaki jaskiniowe. Uśmiechnął się i próbował jakiegoś złapać wybijając się z tylnych nóg i uważając na zwisające nad jego głową stalaktyty. Lecz wędrował dalej wgłąb jaskini nie zważając na możliwe niebezpieczeństwa. Jego oczy były pełne zadowolenia z powodu odkrycia tej jaskini. Nagle słyszał cichy szum przed sobą. Szedł więc dalej korytarzem skręcającym do innej komory i ukazała się przed nim płynąca woda. Skały pod jego łapami były gładkie i niemal śliskie, ale nie przez wilgoć, a woda, która tędy płynęła zeszlifowała wszystko do najgładszej powierzchni. Było tutaj wręcz magicznie. Stwierdził, że przeczeka tutaj noc dla urozmaicenia i nie wróci do swojej nory. Zaczął podziwiać wszystko wokół. Chociaż było mu mało życia. Podszedł więc do zbiornika z wodą i zaczął się mu przyglądać. Nagle dostrzegł dziwne podłużne jaszczurki, które nie miały oczu, a jakieś czerwone piórka na szyi. Na dodatek miały takie dziwne krótkie łapki i długie ciała. Patrząc na nie splunął w wodę sprawdzając czy uciekną, ale się nie bały. Widocznie nie miały kogo. Szybkim ruchem więc wyłowił jednego z Odmieńców jaskiniowych wyrzucając go na suche skały i patrzył jak nieumiejętnie się wije próbując uciec. Uśmiechnął się i obserwował. Za każdym razem gdy zwierzę zamierało w bezruchu Martwy dźgał je swoim pazurem ze skrzydła wbijając w jego delikatną skórę. Gdzieniegdzie ciekła krew, ale smok się tym nie przejmował. Gdy z powodu wyschnięcia skóry i ran Odmieniec przestał się poruszać smok złapał go w swój dziób bardzo delikatnie, a gdy ten zaczął się wić ostatkiem swoich sił Martwy połknął go w całości czując jak się rusza jeszcze w jego gardle. Lecz w końcu przestanie, a soki trawienne go całego strawią. Podszedł do zbiornika wodnego by pobawić się następnym, lecz coś poczuł. Jakimś cudem zapach się przeniósł w jego stronę i można było wyczuć zapach stada cienia przebijający się przez wilgoć i zapach czystej wody źródlanej. Na dodatek nie był to jego zapach. Otworzył szerzej oczy i zaczął się rozglądać, ale nikogo nie zauważył.

Licznik słów: 390
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
,,Kiedy walczysz z potworami uważaj by nie stać się jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w Otchłań, Otchłań zaczyna patrzeć w ciebie."
,,Ten, kto raz nie złamie w sobie tchórzostwa, będzie umierał ze strachu do końca swoich dni"
Suntrux by Alyssa
Suntrux by Uśmiech Cienia
Suntrux by Nixlun
SuntrUx by Krasvax

Suntrux by Uśmiech Cienia
Suntrux by Lenara H.M.
Suntrux by Piaskowy Oddech zrobiony w 10 sekund :O
Suntrux by Suntrux ;)
U:B1
Atuty:Szczęściarz ( W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Evolution of Suntrux
Obrazek
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19254
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

A niech mnie, gdzie ja polazłam?! Hop, hop! – złe duchy wnosiły Zgniłą w najdziwniejsze miejsca, ale teraz to już naprawdę przesadziły. Co to w ogóle za grota? Wyglądała jak magiczna kuźnia, którą kiedyś widziała w czasie podróży do Wolnych Stad, ale nie mogła nią być. Smoki nie znały się na metalurgii. Poczekała, aż jej wzrok przywyczai się do ciemności i wkroczyła trochę głębiej, ostrożna. Ciche piski nietoperzy nie nastrajały jej pozytywnie. W końcu postanowiła, że czas rzucić światło na sprawę: za pomocą maddary przywołała do środka kulę żółtego światła, emitującą mocny blask. Ciepła, niezbyt dużej wielkości. Była odporna na grawitację, ale poruszała się razem z twórczynią, tak że Zgniła zdobyła tym sposobem samobieżną, latającą lampę. Ruszyła dalej, czując zapach Cienia. Kto wie, może to kolejny miły smok, jak Brakująca Łuska? Miejmy nadzieję, że to nie jeden z ich mniej chlubnych przedstawicieli...

Licznik słów: 143
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Martwy Kolec
Dawna postać
Szkarada
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 300
Rejestracja: 30 mar 2015, 21:08
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy?
Partner: Phi. A kto by mnie chciał

Post autor: Martwy Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 2
U: S: 1| L, O: 2| A, B, Sl: 3
Atuty: Szczęściarz; Oporny Magik;
Nagle dźwięk, który słyszał Martwy był wyraźny. Jakby wcześniej coś go tłumiło, ale teraz doskonale się rozchodził. Ponad to zobaczył, że to co się zbliża przynosi też światło. Martwy rozejrzał się za miejscem do schowania, ale nie było żadnego. Dźwięk wydawał się znacznie wyrazistszy niż był w rzeczywistości. Stanął więc pyskiem w kierunku, z którego miało wyjść dane stworzenie i ustawił się w pozie obronnej, lecz gotowy do zaatakowania. Lecz do jego nozdrzy zaczął dobiegać zapach stada wody. Był to smok. Uśmiechnął się, ale nie był to uśmiech zadowolenia. Smok nie przepadał za wodnistymi. Z jakiegoś powodu gardził nimi. Czekał więc na smoka, by po chwili na niego skoczyć. Lecz gdy ujrzał, że to tylko mała smoczyca, jego spojrzenie się zmieniło, chociaż uśmiech już nie. Rozluźnił mięśnie i podszedł do smoczycy wąchając ją i próbując poznać jej rodziców. Nagle parsknął nieprzyjemnie. Nie poznał rodzica, ale smród ich stada był dla Martwego nie do zniesienia.-Co tu robisz?-spytał wpatrując się uważnie w ślepia smoczycy. Nie była zbyt atrakcyjna, chociaż wyglądała na zadbaną. Chociaż gdy wytężył wzrok, to pomimo ciemności zauważył jej jaskrawe kolory. Już trochę lepiej. Bardziej kusząco. Szczególnie jej czerwony brzuch. Usiadł więc przed smoczycą pochylając się nad nią i spróbował ją podstępem podejść.-Cieszę się, że przyszłaś. W sumie to się zgubiłem. Wybacz za wcześniejsze nieprzyjemne powitanie, ale słabo widziałem kim jesteś. Lubisz zabawy?-spytał sztucznie udając radosnego. Mimo to jego głos był i tak nieprzyjemny. Mówił jakby był chory. Ton jakim wypowiadał słowa był niczym chrapanie jakiegoś wielkiego zwierza połączone z warkliwymi szeptami. Podczas gdy smoki się poznawały w tle słychać było jak co jakiś czas kapie woda, spływająca z uczepionych u góry stalaktytów.

Licznik słów: 273
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
,,Kiedy walczysz z potworami uważaj by nie stać się jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w Otchłań, Otchłań zaczyna patrzeć w ciebie."
,,Ten, kto raz nie złamie w sobie tchórzostwa, będzie umierał ze strachu do końca swoich dni"
Suntrux by Alyssa
Suntrux by Uśmiech Cienia
Suntrux by Nixlun
SuntrUx by Krasvax

Suntrux by Uśmiech Cienia
Suntrux by Lenara H.M.
Suntrux by Piaskowy Oddech zrobiony w 10 sekund :O
Suntrux by Suntrux ;)
U:B1
Atuty:Szczęściarz ( W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Evolution of Suntrux
Obrazek
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19254
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Zgniła odsunęła się lekko. Smok prezentował się dość przerażająco, ale raczej nie była to zasługa oświetlenia.Byłnaprawdę odpychający, aż miała ochotę rzucić kulę z maddary i uciec. Ale po chwili się zreflektowała. Przecież on może być chory albo zagubiony. Powinna mu pomóc, a nie myśleć tylko o sobie. W końcu brzydota to nie grzech. Tak samo straszny głos. Może on umiera?! Musi zaprowadzić go do najbliższego uzdrowiciela.
Jeśli chcesz, mogę ci pomóc. Wyjście jest niedaleko, dam ci lampkę -uspokoiła go, po czym przywołała kolejną kulę światła, tylko w jednym aspekcie inną niż ta, którą stworzyła chwilę temu – ta kula podążała przed drugim smokiem. Uśmiechnęła się do niego.
Nie martw się, nie zrobię ci krzywdy. Rozumiem, jak to jest być innym. Aż za bardzo... Chodź, wyjdziemy i znajdziemy kogoś z twojego Stada. Wszystko będzie dobrze. – wytłumaczyła spokojnie. Smok przypominał jej duże, przestraszone dziecko. Szczególnie, kiedy wspomniał coś o zabawie... Biedny. Chyba nie jest zbyt popularny wśród innych smoków. Ona też nie była i rozumiała, jak wielki ból musiał znosić. Na szczęście, przyjaźń i odrobina życzliwości może pomóc na wszystko.

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Martwy Kolec
Dawna postać
Szkarada
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 300
Rejestracja: 30 mar 2015, 21:08
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy?
Partner: Phi. A kto by mnie chciał

Post autor: Martwy Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 2
U: S: 1| L, O: 2| A, B, Sl: 3
Atuty: Szczęściarz; Oporny Magik;
Gdy nagle kolejne światło się zapaliło, rozświetliło już grotę na tyle, że cień nie skrywał żadnych sekretów. Martwy zmrużył ślepia, po czym zasłonił je w jednej chwili skrzydłem i donośnie powiedział.-Zgaś to! Już!-powiedział, po czym powoli odsłonił oczy. Przez chwilę nie widział nic poza kulą światła i rozmazanej smoczycy stojącej pod nią. Po chwili obraz się wyostrzył, a on odpowiedział na troskę smoczycy już z nieco mniejszym uśmiechem, choć wciąż udawał, że darzy ją sympatią.-Nie potrzebuję pomocy. Chcę tu jeszcze chwilkę zostać. Jest tu pięknie.-uśmiechnął się, po czym wstał i jakby nigdy nic podszedł delikatnym krokiem w stronę Zgniłej i ją polizał w czoło. Jego język był szorstki i twardy i nie miało to być okazanie czułości. Raczej był ciekaw czy różne stada smakują inaczej. Lecz nie aż tak jak sądził. Czuć było sól morską, ale równie dobrze, mógł to być pot. Po chwili odpowiedział na jej kolejną wypowiedź-Wiem, że nie zrobisz mi krzywdy. Jesteś zbyt mała-powiedział patrząc na smoczycę, a następnie na jej tułów. Spojrzał ponownie głęboko w oczy samiczki i powiedział cichym szeptem.-Spokojnie. Nic złego ci się nie stanie. Chodź. Pokażę ci co ciekawego tutaj znalazłem.-powiedział próbując odciągnąć samiczkę od możliwej ucieczki korytarzem. Szedł przed nią dając jej możliwość wyprzedzenia go by ta znalazła się przed nim. Szedł powoli zwykłym krokiem, ale sądził, że nadpobudliwa natura pisklaka będzie chciała go wyprzedzić. Po chwili znaleźli się przed zbiornikiem wodnym, w którym pływały owe Odmieńce jaskiniowe. Nie wiedział co to. Myślał, że to takie jaszczurki, tylko, że jaskiniowe. I w sumie miał rację. Nie miały one oczu, a mimo to dobrze potrafiły zlokalizować przeszkody. Pływały sprawnie, lecz po skałach chodziły kiepsko. Pomimo spokojnej atmosfery, serce martwego biło jak szalone. Był niecierpliwy. Ale chciał stworzyć piękną grę. Chciał zmanipulować smoczycę, by ta sama dała się skrzywdzić. Jego ciało było już pobudzone, a smok był podniecony. Zasapał przez chwilę, po czym zacisnął mocno pysk by nie było tego słyszeć. Lekko drżącym głosem zaczął wypowiedź, lecz po chwili złagodniała.-To jak? Chcesz się pobawić?-spytał szybko zadając pytanie i wpatrując się w pływające przed nim płazy. Samiczka była już na wyciągnięcie szponów, ale mimo to się powstrzymywał.

Licznik słów: 352
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
,,Kiedy walczysz z potworami uważaj by nie stać się jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w Otchłań, Otchłań zaczyna patrzeć w ciebie."
,,Ten, kto raz nie złamie w sobie tchórzostwa, będzie umierał ze strachu do końca swoich dni"
Suntrux by Alyssa
Suntrux by Uśmiech Cienia
Suntrux by Nixlun
SuntrUx by Krasvax

Suntrux by Uśmiech Cienia
Suntrux by Lenara H.M.
Suntrux by Piaskowy Oddech zrobiony w 10 sekund :O
Suntrux by Suntrux ;)
U:B1
Atuty:Szczęściarz ( W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Evolution of Suntrux
Obrazek
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19254
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Zgniłą naprawdę zdziwiła reakcja smoka na światło. Boi się go? To dziwne. Nigdy nie widziała smoka, który bałby się tego. To było nienormalne. Nienaturalne. Ten Cienisty o ptasim dziobie był nienaturalny. On... Nie był zagubiony. W jego oczach nie było widać strachu. Tylko zimne wyrachowanie. I... pożądanie? Nie, to nie może... Przecież ona jest dla niego jeszcze dzieckiem. A z dziećmi nie chce się robić... um... takich rzeczy, prawda? Kiedy polizał ją, aż się wzdrygnęła. Co on chce zrobić?! Zjeść ją? To było obrzydliwe. Musi uciekać! Tylko jak?
,,Udawaj, że grasz w jego grę. Gdy będzie myślał, że już cię ma, zaatakuj go prosto w słaby punkt.'' – usłyszała z tyłu głowy. To był ten sam głos, który poradził jej, jak wydostać się z zielska gdy uczyła się pływania. Głos w ciemności, w chwili strachu... Odrobina mądrości, która ratuje w złej sytuacji. Musi uderzyć w słaby punkt... Światło. Słabym punktem tego stwora jest światło.

Gdy pokazał jej jaskinione jaszczurki, pomyślała, że są takie jak on. Małe, ślepe, smutne. Mimo jego obrzydliwych zamiarów, wciąż jakaś jej cząstka mu współczuła. On nie narodził się w świetle, jego los to wieczne tułanie się w ciemności. Nie widzi tego, co ważne, dobre i piękne, więc jak sam ma być dobry i piękny? Mimo wszystko, w jej głowie powstał plan tworu, który ją uratuje. Mała, szara kulka, matowa, lekka, lewitująca w powietrzu, chropowata, twarda. Jedna specjalna właściwość – gdy krzyknie ,,Ognia'', rozbłyśnie potężnym światłem i rozpadnie się z hukiem, wybuchnie prosto w pysk Martwemu. Będzie niewielka szansa na to, że go lekko zrani, a na pewno oślepi na parę minut.
Och tak, pobawmy się w zagadki – uśmiechnęła się podle – Co to jest, małe, szare... i zaraz wybuchnie ci w gębę?! Ognia! – zamknęła oczy, by blask nie oślepił także jej i uciekła z groty. To czegoś ją nauczyło. Niektóre smoki będą dla ciebie podłe, będą chciały cię oszukać. I właśnie dlatego powinieneś być uczciwy i dobry, ale przy tym nieugięty i twardy jak diament – pokaż, że możesz być lepszy od takich szumowin. Bądź silny i wierny sobie, a zajdziesz daleko.

Licznik słów: 349
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej