Znaleziono 78 wyników

autor: Arradir
25 sty 2014, 21:12
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 96980

Uzdrowicielka Cienia skinęła uprzejmie łbem. Miała w sobie też tę nutkę... szacunku? Talaith miała szacunek do każdego, kto odwdzięczał się także tym samym. Uśmiechnęła się i przekrzywiła łeb wysłuchując jej trosk odnośnie stada Wody. W pewnym momencie jakby doświadczyła Deja Vu. Esencja zachowywała się podobnie. Jakby Woda to nie był jej dom, nie jej rodzina.
Spotkanie przerwał smok, którego Talaith najmniej się spodziewała. Autentyczny wyszedł z zarośli i, dziwnie się zachowując, okrążył wpierw ją, a potem Okopconą.
– Aiden, zachowuj się. Przywitaj się chociaż. I o czym mówisz? Nie będziemy werbować smoków na miejsce Dyktatorskiej. Przykro mi z jej odejścia, to nie była moja decyzja, ale tak nie wolno. Stada nie zmienia się tak hop siup.
Było to wyraźne skarcenie, choć jej głos pozostawał spokojny. Chyba nigdy nie podniosła na nikogo tonu. Jej spojrzenie jednak było zdecydowane.
autor: Arradir
25 sty 2014, 17:03
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 54668

Talaith skinęła łbem.
– Tak, gryfy to stworzenia o ciele lwa, a głowie i skrzydłach orła. Natomiast hipogryf zamiast ciała lwa, ma ciało konia. Dalej opowiem ci o goblinach. Są to leśne istoty, padlinożerne. Unikają smoków i innych większych przeciwników, ponieważ są dość słabe. Skóra ich jest koloru szarego, mają spiczaste uszy i olbrzymie siekacze. Harpia jest dziwnym stworzeniem. Ma jakieś obce ciało ze skrzydłami ptaka. Ma ostre pazury. Spotkać można ją tylko w wyższych partiach gór. Koboldy są bardzo podobne do goblinów. Tak samo lubią lasy i odżywiają się padliną. Co je różni to to, że koboldy mają bardziej pysk smoczy. Licz jest upiornym stworzeniem. Jest to szkielet jakiegoś osobnika pokryty postrzępionymi ścięgnami i mięśniami. Lewiatana można spotkać w morskim otoczeniu. Jest połączeniem ryby z wężem, jakby ogromny węgorz.. A powiedz mi co wiesz o kelpie, kotołaku i mantrikorze.
Opowiadała dalej.

/dłuższe posty dawaj, bo do nauki będą się liczyć twoje posty, nie moje...
autor: Arradir
25 sty 2014, 16:54
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 96980

Jednak mimo zmęczenia Talaith, uśmiechnęła się ona przyjaźnie do Okopconej. Nie wyglądała w ogóle na rozdrażnioną lub niezadowoloną z tego spotkania. Jej niezwykła cierpliwość oraz, co ważniejsze, empatia sprawiły, że przysiadła przed Okopconą i spojrzała na nią z troską. Tak, dokładnie tak, z troską. Obca smoczyca zmartwiła się rozterkami emocjonalnymi Wodnej. Bo na pierwszy rzut oka było widać, że coś gryzie Adeptkę.
– Mną się nie przejmuj. Tak naprawdę to odpoczywam tutaj w jakiś sposób. Moja droga, co takiego się stało, że chcesz się wyrwać od kochanego stada, od rodziny?
Zapytała z troską i przyglądała się uważnie młodej smoczycy.
– Ah, i witaj. A ty jak masz na imię, skoro moje już znasz? I jeśli chcesz możesz mi mówić Talaith.
autor: Arradir
24 sty 2014, 20:57
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 67505

Smoczyca zastanowiła się chwilę, spoglądając zamyślona w bok. Jej spojrzenie było nieobecne. Myślała, kombinowała, aż w końcu wymyśliła coś.
– To tak. Wpierw jak trafi się w odpowiednie warunki to można wykorzystać kamuflaż swój własny czyli umaszczenie. Ja na przykład zimą jestem biała i niknę na tle białych połaci śniegu. Na wiosnę zaczynam zmieniać futro na zielonkawo-beżowe, a jesienią na złoto-brązowe. To znacznie ułatwia kamuflaż. Ale w lesie iglastym to skorzystała bym z jakiś suchych gałązek krzewów, plus błoto oraz sucha ściółka leśna – wszelakie igły, szyszki. Może to być twarde i ostre, ale smok nie jest delikatesem i posiada albo odporną łuskę, albo grube futro. Nie powinno więc być problemów. Natomiast na pustyni jest bardzo mało elementów flory. Można jednak skorzystać z kaktusów jako źródła wody i płynów. Ułamać kawałek kaktusa i nasmarować się płynami, potem szybko wytarzać się w piasku, by się on przykleił. I jest się piaskowym potworem!
Wyjaśniła, a na sam koniec uśmiechnęła się, wyobrażając siebie tarzającą się w piasku.
autor: Arradir
22 sty 2014, 23:04
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Skała
Odpowiedzi: 512
Odsłony: 70398

Smoczyca wzbiła się w powietrze mocnymi uderzeniami skrzydeł. Kilka machnięć i zaraz oddaliła się od ziemi. Jednak to nie wszystko. Wpierw ugięła łapy i spięła mięśnie. Odepchnęła się od ziemi jak najmocniej potrafiła. Ruchy jej skrzydeł były przemyślane. Gdy łapała powietrze i odpychała na dół to całą powierzchnią ich, ale gdy unosiła z powrotem skrzydła to składała je połowicznie. Był to szybki ruch, ale wcale nie chaotyczny czy gwałtowny. Wszystko miało swoją grację. Gdy Talaith była już w powietrzu to postanowiła zacząć od początku. Ogon i łapy trzymała swobodnie, by nie zmęczyć niepotrzebnych mięśni. Ruchy jej skrzydeł stały się koliste. Teraz odpychała powietrze nieco za siebie, ale wciąż pod siebie. W ten sposób poleciała do przodu, powoli. Nieco zwiększyła kąt, pod jakim ruszała skrzydła i przyspieszyła. Jej ciało się mimowolnie wydłużyło. Wyciągnęła łeb, by mieć bardziej opływową sylwetkę. Gdy leciała szybciej postanowiła zostaw w jednym miejscu, dlatego odchyliła lekko ciało na lewo, wraz ze skrzydłami, które teraz były pod kątem. Ogon trzymała bardziej w poziomie. Zaraz też skręciła w lewo i zaczęła zataczać krąg. Po kilku mocniejszych uderzeniach skrzydłami poszybowała przez chwilę. Gdy zrobiła pełne koło nagle wykonała znacznie głębszy zwrot. Dużo machnięć skrzydłami i wygięcia mocno ciała na prawo. W ten sposób zawróciła. Gdy już to zrobiła, wyprostowała ciało i zaczęła lecieć do przodu, po okręgu. Ciało miała lekko wygięte na prawo teraz. Na koniec wzbiła się wyżej. Wyciągnęła łeb do góry, ku niebu i zaczęła gwałtownie zagarniać powietrze pod siebie. Ruchy były mocne i szybkie. Ciało ułożone pod kątem. Leciała wyżej i wyżej. Gdy osiągnęła zadowalającą wysokość to zawisła nagle w miejscu. Odetchnęła i zniżyła łeb, nurkując. Łapy miała blisko ciała, by zmniejszyć opór. Skrzydła połowicznie złożyła, nabierając prędkości. Gdy ziemia znalazła się odpowiednio blisko, smoczyca rozłożyła je gwałtownie i przyhamowała. W idealnym momencie. Kilka machnięć skrzydłami, by zwolnić opadanie i wkrótce jej łapy dotknęły miękkiego śniegu. Ugięła je lekko i wylądowała z gracją.

Dodano: 2014-01-22, 11:24[/i] ]
Smoczyca, zajęła się teraz skradaniem. Wpierw chciała powtórzyć podstawy.
– Skradanie to umiejętność ciche podejścia do zwierzyny lub drapieżnika. Najważniejsze jest to, by pozostać niewykrytym, czyli niezauważonym, nieusłyszanym i nie wyczutym. Trzeba uważać na wszelakie przeszkody na drodze jak gałązki, suche liście, świeży śnieg, gęste zarośla czy wysoką trawę. Trzeba ukrywać się za czymkolwiek, na przykład za drzewami, za krzakami, w wysokiej trawie, za zaspami śnieżnymi. I trzeba uważać na wiatr, by wiał nam w pysk i przynosił nam zapach zwierzęcia, niż odwrotnie. Gdy zwierzyna nas wyczuje ucieka.
Skinęła łbem i z teorii przeszła od razu do praktyki. Wpierw pozycja. Ustawiła się szerzej na łapach, ugięła je lekko, by było jej wygodniej. Ogon wyprostowała i trzymała go jako przedłużenie tułowia, kawałek nad ziemią. Skrzydła ciasno przylegały do obu boków, a łeb był lekko zniżony. Miała nadstawione uszy i wyczulone inne zmysły. Wyczarowała sobie królika po drugiej stronie skały i to do niego zaczęła się skradać. Szła po cichu, ostrożnie stąpając w śniegu. Uważała na każdy szczegół. Po kilku krokach przycupnęła za gęstymi zaroślami i sprawdziła odległość do ofiary i to co robiła. Królik był zajęty jedzeniem. Smoczyca nie tracąc czasu wyskoczyła nagle zza krzaka i sięgnęła łapami po królika. Wylądowała w śniegu z niczym. Teraz wyczarowała sobie sarnę, która pasła się kawałek dalej. W otoczeniu skały znajdowały się trochę drzew i zarośli. Talaith więc przybrała postawę do skradania i skryła się za jednym z drzew. Sprawdziła wiatr, sprzyjał jej. Postanowiła więc przekraść się bliżej, ku wysokim zaroślom, kolczastym chaszczom. Uważała, by nie zaczepić się futrem o ostre kolce. Nadal stąpała uważnie. Świeży śnieg bywał zdradliwy, lubił skrzypieć pod nieuważnym krokiem. Uzdrowicielka sprawdziła status ofiary i, gdy się upewniła, że sarna niczego nie podejrzewa to przekradła się bliżej, za kolejne drzewo. Skrzydła miała ciasno przy bokach, by być mniejszą i łatwiej się ukryć. Gdy była wystarczająco blisko, wyskoczyła zza zarośli, chcąc dopaść ofiarę. Sarna rozpłynęła się w powietrzu.

Dodano: 2014-01-22, 11:55[/i] ]
Następną nauką było doskonalenie śledzenia. Standardowo, Talaith wpierw zaczęła od powtórzenia teorii.
– Skradanie to umiejętność znajdywania śladów zwierzyny bądź drapieżników oraz podążania za nimi. Takimi śladami mogą być zapachy, ślady łap lub kopyt, zdarta lub obdarta kora, ułamane gałązki, kawałki sierści na gałązkach, martwe, nadjedzone truchło. Mięso lub ślady pazurów zwykle mówią nam, że niedaleko znajduje się drapieżnik. A na przykład nadjedzona kora lub liście, albo wytarta kora mówią nam o zwierzynie. Każde zwierzę zostawia inne ślady i warto poznać je wszystkie. W skradaniu ważna jest obserwacja i dedukcja. Powinniśmy być też cicho, ponieważ nie wiemy jak daleko, lub jak blisko jest ofiara.
Znów skinęła łbem i przeszła do praktyki. Zaczęła kręcić się w pobliżu skał. Nieco bliżej linii drzew. Rozglądała się uważnie, szukając jakichkolwiek wskazówek. Miała nadstawione uszy oraz wdychała potencjalne zapachy głęboko w płuca. Zauważyła pod jednym z drzew wykopaną jakąś dziurę. Podeszła bliżej. Sprawdziła ją i powąchała. Pachniała sporym zwierzem, a w ziemi było nieźle nakopane i coś nadjedzone. Talaith stwierdziła, że to dzik. Zaraz potem rozejrzała się wokoło szukając śladów. Jednak takowych nie było. Zapach utrzymywał się tylko w obrębie dziury. Smoczyca ruszyła dalej. Spostrzegła niewielki krzaczek pod którym było żółto. Zbliżyła się i natychmiast poczuła intensywną woń. Wywnioskowała szybko, że musi to być królik, który się tutaj załatwiał. Rozejrzała się i natrafiła na płytkie ślady w śniegu. Musiały być świeże, bo często sypał śnieg. Ruszyła cichutko za nimi, węsząc i nasłuchując. Starała się być jak najciszej. Przylgnęła do śniegu, by zlać się z nim. Królika wciąż nie widziała, a ślad nagle się urwał. Talaith zaczęła podążać za zapachem. Przeszła kilka długości ogona, dookoła skały i znów zauważyła ślady. Zrobiła kilka kroków dalej i przycupnęła za skałą. Zauważyła królika. Sukces. Narobiła specjalnie hałasu, by go przepłoszyć. I znów kręciła się. Weszła na skałę i tam uderzył ją intensywny zapach. Jakiś zwierz tu niedawno odpoczywał. Obwąchała dokładnie mchy i kępki traw na skale. Było to duże zwierzę, drapieżnik. Smoczyca szukała śladów. Jednak takowych nie było. Odpuściła sobie więc i zeszła ze skały.

Dodano: 2014-01-22, 23:04[/i] ]
Smoczyca postanowiła teraz potrenować skakanie. W sumie mało tego robiła. Wpierw ustawiła się. Rozgrzewka. Zaczęła uginać łapy i prostować, sprawdzając elastyczność swoich mięśni. Chciała nieco rozgrzać je. Pracowała tak, ogonem także ruszając na boki, tuż nad ziemią. Skrzydła miała ciasno przyklejone do boków. Po chwili takiej pracy zaczęła uginać łapy mocniej i gwałtowniej prostować w połączeniu z lekkim odbiciem. Teraz podskakiwała lekko nad ziemią. Każde lądowanie to była idealna amortyzacja czyli łagodne zejście do ugiętych łap. Na koniec rozgrzewki uginała łapy mocno, aż zahaczając brzuchem o śnieg. Odbijała się gwałtownie i wysoko. Zrobiła to kilkakrotnie i zaraz potem wylądowała. Przeciągnęła się i była gotowa do właściwego treningu. Na początek spięła mięśnie i zaczęła wykonywać proste skoki do przodu. Przycupnęła, bardziej na zadnich łapach i wybiła się z nich pod kątem, do przodu. Przednimi łapami sięgnęła i wylądowała na nich jako pierwszych. Wykonała kolejny skok i trzymała się tych samych zasad. Wybijała się z zadnich łap i wpierw lądowała na przednich, uginając je mocno dla lepszej amortyzacji. Gdy wykonała już kilka takich ładnych i długich skoków postanowiła coś innego. Teraz odbijała się od łap po ukosie na bok. Wpierw odbiła się na prawo. Całe jej ciało poleciało w tę stronę. Wybiła się równo z przednich i tylnych. Wylądowała obok. Nie traciła czasu. Zaraz też odbiła się po ukosie na lewo. Spięła mięśnie i poleciała do góry i na lewo. Pamiętała o każdej zasadzie. Skrzydła ciasno do ciała. Ogon spięty, by nie majtał się bezwładnie. Łeb miała nieco zniżony. Uśmiechnęła się z zadowoleniem i teraz postanowiła skoczyć do tyłu. Ugięła mocniej przednie łapy, przenosząc ciężar ciała na nie. Skumulowała energię i wybiła się do tyłu. Ogon uniosła wysoko, by nie zaplątał się między łapami. Opadła miękko na łapy, gdy wyskoczyła już wysoko. Na przednich nieco głębiej. Na koniec postanowiła zrobić sztuczkę. Wybiła się mocno z łap, by skoczyć jak najwyżej, a w powietrzu wykonała piruet w poziomie. Wylądowała miękko na łapach.
autor: Arradir
22 sty 2014, 21:56
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 54668

Smoczyca pokiwała łbem. Potem odetchnęła i zaczęła wykład.
Arkony są niebezpieczne i powinieneś na nie uważać. Dziwne stworzenia, wyglądem przypominające ludzi. Poruszają się jak oni, na dwóch kończynach, dodatkowo jednak się porośnięci błoną, mają bujne owłosienie, najczęściej brunatne bądź ciemnozielone. Arkony żyją zazwyczaj w sercach lasów, w puszczach, pojedynczo bądź niewielkimi grupami. Nie są zbyt bystre, ale wykształciły ciekawą metodę walki. Ich ręce naturalnie produkują ostro zakończone i zwilżone trucizną strzały. W momencie gdy osobnik chce wystrzelić błona między jego palcami otwiera się, a on wypuszcza strzałę. Dalej, bazyliszek. Okrutna bestia. Bazyliszki są stworzeniami, które potrafią dostosować się do każdego terenu i warunków klimatycznych, dlatego też nie można ustalić, gdzie można się ich spodziewać. Wygląd tych stworzeń jest dosyć podobny do wyglądu smoków; długie szyje, ostre szpony, masywne łapy i potężne ogony, a przede wszystkim łuski, które chronią bazyliszka przed atakami. Różnicą pomiędzy wyglądem smoków a bazyliszkiem jest mianowicie to, że bazyliszki nie mają skrzydeł, kolców na grzbiecie ani rogów. W dodatku zieją kwasem, a nie ogniem czy lodem, jak to zdarza się w przypadkach smoków. Bazyliszki są tylko i wyłącznie ubarwienia zielonego. Lubią atakować z zaskoczenia i pierwszemu zaczynać walkę. Są potężne i wytrzymałe. Wraz z walką nabierają doświadczenia, a to czyni ich jeszcze bardziej niebezpiecznymi. Cienie są niezwykle tajemnicze. Są trudne do opisania. Jak sama nazwa wskazuje są tylko cieniem. Zbitką nieokreślonej masy, mgiełki. Czerw. Czerwie są stworami z wyglądu przypominającymi pierścienice, jednak o wiele większymi – ich długość może sięgać kilkuset metrów, przy czym potwierdzone są obserwacje czerwi o długości nawet ponad 400 metrów i średnicy 40 metrów. Pokryte są na całej długości łuskami, które chronią je przed wszechogarniającym piaskiem i ziemią, pod którą żyją. Znasz może takie drapieżniki jak demony? Drakonidy. Kiedyś był uznawany za rodzaj smoka, lecz okazało się wkrótce, że jest to jaszczurka posiadająca przednie i tylne łapy połączone błoną lotną, która pozwala mu szybować na niewielkie odległości. Jest to stworzenie mało inteligentne myślące jedynie o napełnieniu własnego żołądka. Zawsze atakuje w grupie od 4 do nawet 18 osobników. Przeważnie ma ciemne umaszczenie głównie zielone bądź brązowe. Tereny nieokreślone. Potrafią ziać ogniem i pluć kwasem. I czy słyszałeś kiedyś o gryfach i hipogryfach? Wiesz może czym się różnią między sobą?
Opowiadała powoli. Nie wszystko na raz. Ale wiedzę miała rozległą.
autor: Arradir
22 sty 2014, 21:47
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 96980

Wkrótce przybyła także Talaith. Stąpała powoli. Miała lekki uśmiech na pysku, ale po jej spojrzeniu było widać, że jest zmęczona. Wiele obowiązków i ruchliwe pisklę wyciskały z niej wiele energii. Ona jednak nigdy nie narzekała. Skinęła z szacunkiem łbem Okopconej.
– Witaj, jestem Rozkwit Mroku. Uzdrowicielka Cienia. Ale to chyba wiesz, skoro mnie wzywałaś. W czym mogę pomóc?
Zwróciła się łagodnym głosem do smoczycy.
autor: Arradir
22 sty 2014, 21:34
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5660
Odsłony: 219521

+ onyks dla Marzenia Ziemi
Spłata za tereny.
autor: Arradir
20 sty 2014, 10:06
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 67505

Talaith pokiwała zamyślona łbem. Co racja to racja. Każdy kiedyś zaczynał. A ona tak naprawdę nigdy nie miała okazji na ćwiczenia. Rzucono ją na głęboką wodę, pod presję, pod oczekiwania. Którym sprostała jedynie częściowo. Skąd bowiem miała się uczyć. Pracowała metodą prób i błędów.
– Kamuflaż to nic innego jak ważna umiejętność myśliwska polegająca na umiejętnym wykorzystaniu otoczenia lub własnych zdolności do stanie się niewidocznym lub ukrycie się. Jest to zakamuflowanie własnego ciała. Sposoby są różne. Od otoczenia, czyli na przykład błota, liści, śniegu, aż po maddarę, czyli wszelakie lustra na ciele, imitacje wcześniejszych elementów. Opowiedziała o kamuflażu wszystko co wiedziała.
– A! I należy uważać przy kamuflowaniu się na każdy element ciała. Należy to sprawdzić, dlatego najlepiej zrobić to, gdy zwierzyna jest jeszcze daleko. I uważać, by nie narobić hałasu. Dopowiedziała po chwili.
autor: Arradir
20 sty 2014, 2:33
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 67505

Smoczyca nie przeoczyła oczywiście tych drobnych szczegółów jak mrużenie ślepi czy blizny. Nie wiedziała jednak, czy powinna poruszać ten temat. Może wspomnienia z nimi związane były zbyt bolesne.
– Może dałabym radę ci jakoś pomóc? Zapytała nieco zmartwiona. No tak, typowa reakcja Talaith. Mogłaby być ona matką wszystkich smoków. Opiekuńcza dla każdego żywego stworzenia.
– I skoro chcesz odpocząć to... jeślibyś zechciała... mogłabyś zlecić mi kilka zadać związanych z kamuflowaniem się? To znaczy... Proszę. Wyrzuciła z siebie nieśmiało, obserwując uważnie smoczycę. Naprawdę tamta ją zmartwiła. Czy Ogniści nie potrafili opiekować się rannymi? A może bardziej się nie dało pomóc...
autor: Arradir
19 sty 2014, 10:00
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 54668

Talaith uśmiechnęła się. Dziwiło ją, że sama zna lepiej władzę wolnych stad niż tutejsze smoki. Ale Zatopiony był wciąż młody. Do pewnego wieku zna się jedynie swoje stado.
– W Wodzie zastępcą jest Szum Czasu, a Uzdrowicielką Esencja Maddary. Ziemia ma nowego przywódcę, którym jest Marzenie Ziemi. Uzdrowicielem jest niejaki Kobaltowy Szpon. I moje stado. Zastępcą jest Uśmiech Szydercy. Ładnie. A powiedz mi jakie znasz drapieżniki i dosłownie kilka słów o nich. Resztę oczywiście dopowiem. Poprosiła.
autor: Arradir
18 sty 2014, 20:26
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 603
Odsłony: 86841

Smoczyca wyprostowała się i spojrzała na Skowyt nie kryjąc radości. Uśmiechnęła się do niej z wdzięcznością.
– Ah Skowycie, dziękuję ci! Będę pamiętać o twych radach i wskazówkach. Dzięki nowym umiejętnościom uchronię się od głodu. I to twa zasługa. Odpowiedziała szczerze. Uważała bowiem, że śledzenie jest nieodłącznym elementem polowania. Dlatego cieszyła się. Lubiła się rozwijać. Nie stać w miejscu tylko przeć do przodu.
Gdy nie doczekała się odpowiedzi od Skowytu,pożegnała ją głębokim ukłonem i odleciała.
zt
autor: Arradir
18 sty 2014, 15:46
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 67505

Talaith dopiero po zgodzie i upewnieniu się, że mięsko, które się pojawiło, jest dla niej, podeszła bliżej. Złapała mięso w łapy i zaczęła odgryzać spore kawałki, łykając je w całości. Zjadła cały kawał mięcha, który wielkością idealanie pasował, by ją zaspokoić. Wkrótce też zaspokoiła głód i oblizała się.
– Dziękuję Ci bardzo. Głód nie dawał mi już spokoju. Odparła, spoglądając z wdzięcznością na smoczycę.
autor: Arradir
18 sty 2014, 11:52
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 67505

Talaith obserwowała jak na horyzoncie pojawia się smoczyca, o której słyszała. Ognista łowczyni, która jest skora do nakarmienia jej. Tak przynajmniej Uzdrowicielka Cienia słyszała. Gdy Cisza wylądowała i zadała pytanie to białofutra ukłoniła się jej z szacunkiem.
– Witaj i wybacz, za wezwanie. Jestem Rozkwit Mroku, Uzdrowicielką Cienia. Jestem głodna, a nasze stado dopiero zaczyna polowania. Nie mamy co jeść. Czy pomogłabyś mi?
Zwróciła się do niej, gdy wyprostowała się po ukłonie. Spoglądała w spokoju na złotą smoczycę, życzliwie.
autor: Arradir
17 sty 2014, 23:06
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 67505

Zjawiła się w tym miejscu samotnie. Mimo tego co mówił Kheldar to ona wiedziała, że nie ma się czego obawiać. Dobrotliwa naiwność, cóż.
Była już na bieżąco z informacjami. Przynajmniej niektórymi, dlatego postanowiła wykorzystać tę wiedzę. Wiedziała kogo wołać. Wysłała impuls do konkretnego smoka. Prośba o przybycie. Prośba o pożywienie.

Wyszukiwanie zaawansowane