Znaleziono 9 wyników

autor: Adramus
05 maja 2016, 22:19
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Cicha Jaskinia
Odpowiedzi: 445
Odsłony: 61191

Czerwony słuchał Chłodu z zapartym tchem – a zatem przeczucie go nie zwiodło i smok był kimś niesamowicie ważnym w hierarchii jego stada! To niesamowite, że miał szansę poznać kogoś tak ważnego, i dodatkowo to, że smok ten był tak miły, a nie skostniały i nazbyt poważny, jak to czasami bywa z piastunami podobnych stanowisk.
– Bardzo chciałbym umieć walczyć! – powiedział, słysząc wywody na temat walk na arenie. To było coś, co budziło w nim dreszczyk już od początku, ale wciąż leżało poza kręgiem jego możliwości. Być może już niedługo się to zmieni?
– Tak, zacznijmy od biegu, zacznijmy! – odpowiedział, kiedy nauczyciel podjął już decyzję co do tego, czego będą się najpierw uczyć.

/przepraszam, że tak krótko i tak późno, byłam zajęcia, potem zdarzyła się majówka a teraz publikacja.. Ale staram się nadrobić wszystko!/
autor: Adramus
19 kwie 2016, 20:52
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Cicha Jaskinia
Odpowiedzi: 445
Odsłony: 61191

Postać starszego smoka wydała się Adramusowi na tyle życzliwa i godna zaufania, że zdecydował mu się całkowicie zawierzyć – czyli zrobić coś, co dotąd było jedynie przywilejem jego własnych rodziców i rodzeństwa. Znaczyło to dla czerwonego bardzo wiele. Ojciec nie przedstawił mu nigdy przywódcy ich stada, smok nie mógł więc wiedzieć, że właśnie przed taką personą stoi. Instynktownie wyczuwał jednak wyższość i autorytet u Białego, instynktownie też postanowił mu się podporządkować, jakby samo ciało podpowiadało mu jak powinien się wobec starszego i wyższego rangą zachowywać.
– Och, też chciałbym umieć się sam nauczyć tak jak Pan. – skomentował pierwsze zdania, jakie przywódca do niego skierował – I nie, niestety nie.. – dodał po chwili ze wstydem i zażenowaniem własną osobą. Z powodu rodzinnych problemów Adramus nie miał teraz łatwo. Poruszył skrzydłami usiłując się nimi utulić i w ten sposób odnaleźć spokój. Po chwili, kiedy zorientował się, że czyni coś, co jest bardziej domeną pisklęcia, a nie dorosłego smoka, powstrzymał się i niemal na siłę odsunął od ciała skrzydła stawiając je knykciami na gruncie, jednocześnie mając nadzieję, że ruch ten wyglądał naturalnie.
Maluch zdecydowanie ożywił się słysząc pytanie zadane przez starszego – Wszystkiego – powiedział, wypluwając z siebie to słowo natychmiast, wręcz bezmyślnie. Dopiero po chwili się zrehabilitował. – ...Biegania, Latania, Obrony.. Nie wiem, chciałbym umieć jak najwięcej, chcę sam o siebie umieć zadbać, zostać kiedyś wojownikiem, umieć ziać ogniem, atakować kłami i pazurami.. – rozmarzył się, od dawna nie opowiadał nikomu o swoich ambicjach i najskrytszych marzeniach. Nie pamiętał nawet, czy rozmawiał o tym ze swoim biologicznym ojcem. – A w ogóle – dodał, ironicznie na sam koniec, a powinien to chyba zrobić już na wstępie – tata nazwał mnie Adramus, a Pan jak się nazywa?
autor: Adramus
16 kwie 2016, 19:27
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Cicha Jaskinia
Odpowiedzi: 445
Odsłony: 61191

Czerwonego zaskoczyło pojawienie się dużego, obcego smoka. Spojrzał na niego z zaciekawieniem, ponieważ nigdy wcześniej tego konkretnego osobnika nie spotkał, a w błękitnawym smoku było coś co zdecydowanie przyciągało jego uwagę i skłaniało do uznania jego autorytetu.
– Nie boję się być sam – odpowiedział mu Adramus. Dorosły wyglądał na zaskoczonego albo przynajmniej dość zdziwionego tym, że czerwony poruszał się sam, bez obecności ojca, ale Zwiastun miał swoje sprawy na głowie, a Adramus był ciekaw świata i otaczających terenów. Miał też nadzieję, że niedługo wrócą do domu i pozbędą się mgły, ale jak dotąd ta konkretna zachcianka nie znajdowała realizacji w jego życiu. – Tata jest zajęty i szukam kogoś, kto nauczyłby mnie jak być dorosłym smokiem. Rodzice mieli trochę problemów i nie mieli czasu się tym zająć, a ja nie chcę być ciągle od nich zależny.
autor: Adramus
04 kwie 2016, 13:25
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Cicha Jaskinia
Odpowiedzi: 445
Odsłony: 61191

Maluch był niespokojny. Był coraz starszy, a w wyniku problemów, jakie miało ich stado, a także osobistych spraw ojca i reszty jego rodziny nie miał ani kiedy, ani nie miał go też kto nauczyć najważniejszych umiejętności, aby Adramus był w stanie poradzić sobie samodzielnie w życiu. Nie umiał latać, biegać, polować.. Jak przyjdzie mu sobie poradzić jako adeptowi? Zakładając oczywiście, że tym adeptem zostanie, bo i to teraz stało pod znakiem zapytania.
Czuł w tym miejscu zapach ojca, ale go nie widział. Czyżby Zwiastun przebywał tu niegdyś, ale poszedł w inne miejsce? Cóż, być może, Adramus tego teraz nie sprawdzi, a nie było sensu wypytywać ojca o to, gdzie i kiedy chodził. Był dorosły, wszystko było mu wolno i pisklak nie powinien tego kwestionować.
Czerwony westchnął. Chętnie przywitałby kogoś, kto zostałby jego nauczycielem.
autor: Adramus
26 mar 2016, 21:36
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 650
Odsłony: 71357

Czerwony z uwagą przysłuchiwał się temu, co opowiadał jego ojciec o tej dziwnej, niesamowitej, magicznej wręcz mgle. Adramus nie miał zielonego pojęcia o tym, czy była lub mogła być magia. Nie potrafił sobie jej wyobrazić, w jego główce najpewniej przyjęłaby kształt jakiegoś dziwnego, obcego i paskudnie wyglądającego smoka, gdyby nie jeden prosty fakt – magii smoki mogły używać, więc to jakby wyłączało jej cielesność. Czym więc ta tajemnicza, nie dająca się wyobrazić maluchowi magia była?
– A czy jakbym długo i mocno machał skrzydełkami, to ta mgła by uciekła? Albo jakbyśmy ją pogryźli, to by sobie poszła i oddała tych śpiących starszych? – zadał naiwne pytanie, jakby mgłę można było rozproszyć tak prostymi środkami. – I co to znaczy, że jest magiczna? Czy to oznacza, że ktoś ją zrobił? – dopytywał się dalej. Cóż, niewiele mógł poradzić na swój brak wiedzy – jedynym lekiem na to była edukacja, a charakter Adramusa chyba nie wróżył, iż ten będzie dobrym magiem. Czerwony zdecydowanie wolał sparing, a jako wzory do naśladowania wypatrywał wszelakich wojowników.
autor: Adramus
25 mar 2016, 21:04
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 650
Odsłony: 71357

Ojciec w gruncie rzeczy miał rację – może nie powinien zwracać tak dużej części swojej uwagi na otoczenie? Z deugiej jednak strony nic nie mógł na to poradzić – był spostrzegawczy, ciekawski, inteligentny. Mimo częstego braku słów, którymi mógłby wyrazić swoje myśli , dostrzegał wiele, choć nie do końca wszystko z tego rozumiał. Posiadał też wewnętrzny cel w sobie, jakim była dziecięca ciekawość potrzebująca zaspokojenia. Nie dawało mu też spokoju to, co widział przez lekko uchylone powieki, kiedy uciekali z poprzedniego domu. W tej mgle, o ile to była mgła, było coś dziwnego i maluch nie miał pojęcia jak powinien to rozumieć. Czemu uciekli przed mgłą, a nie uciekali nigdy przed wiatrem, deszczem, śniegiem? W czym to zjawisko było inne?
Problem w tym, że czerwony zupełnie nie wiedział jak o to zapytać. Może powinien się zdać na mądrość ojca i matki w tej materii i zaufać im? Jeśli uznają to za ważne i konieczne, zapewne powiedzą mu więcej o tym wydarzeniu.
– To co teraz będziemy tu robić? Zamieszkamy tu na stałe? – dopytywał się.
autor: Adramus
19 lut 2016, 21:48
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 650
Odsłony: 71357

Adramus zamruczał, kiedy jego siostrzyczka grzecznie wróciła w jego okolicę. Lekko wzdrygnął się, kiedy go dotknęła – jej łuski zdążyły już się ochłodzić od śniegu i mimo, że małej zapewne nie było zimno czerwony poczuł zmianę temperatury.
– Mama i tata na pewno zabiorą nas na wycieczkę poza jaskinię! – powiedział do May po czym spojrzał na rodziców – Tato, czy teraz jak znaleźliśmy moje rodzeństwo wrócimy do domu? – zaczął się dopytywać. Nie miał pojęcia ani dlaczego uciekli z terenów stada Życia, ani po co, ani też na jak długo. Dla niego było to niezrozumiałą zmianą miejsca pobytu, nie rozumiał czym była mgła, jaka się tam pojawiła i nie pojmował też, że jest ona dla niego niebezpieczna.
autor: Adramus
10 lut 2016, 14:46
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 650
Odsłony: 71357

Adramus, słysząc słowa matki szybko odwrócił łebek w jej stronę, po czym przekrzywił go w zaciekawieniu, słuchając jej uważnie. On miałby mieć oko na swoich braci? Nigdy nie opiekował się nikim ani niczym, więc pojęcie to było dla niego całkowicie obce, ale z drugiej strony czuł, że było to coś bardzo ważnego i coś, z czego mógłby być potem dumny. Na jego pyszczku zagościł uśmiech.
– Tak, mamo! – obiecał, po czym odwrócił się z powrotem w stronę rodzeństwa.
Czuł, jak jego bielutki braciszek przytula się do niego, włoski i piórka jakie pokrywały jego ciałko było ciepłe i przyjemne w dotyku, więc czerwony odruchowo wtulił się w niego bardziej, był jak mała poduszeczka.
Chwilę później usłyszał odgłos, jaki towarzyszył krokom jego ojca, kiedy chodził po białym czymś, co znajdowało się teraz na zewnątrz, daleko od ciepłego wnętrza nory. Z tą różnicą jednak, że tata był w środku, a odgłosy dochodziły spod maleńkich łapek jego drugiego brata i małej siostry.
– Nie! – pisnął w ich stronę – Tam nie wolno, mama mówi, że nie wolno! – jakby w bieli czaiło się jakieś tajemnicze, obce i wręcz straszne niebezpieczeństwo.
autor: Adramus
07 lut 2016, 11:12
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 650
Odsłony: 71357

Adramus sapnął kilka razy z niezadowolenia, czując na swoim ciałku raz po raz wścibskie macki zimna. Tęsknił za gniazdem i domem, ten świat poza bezpiecznym miejscem, jakim była jaskinia, której się wykluł był nieprzyjazny, strasznie jasny, na tyle,że aż bolały go malutkie oczka, jeszcze nieprzyzwyczajone do czystych słonecznych promieni i światła odbijającego się od bielutkiego śniegu. Instynktownie trwał otulony skrzydełkami i wtulony w grzbiet ojca, od którego biło przyjemne, przywodzące wspomnienia o domu ciepło.
W końcu poczuł, jak dojmujące zimno traci na mocy, przestał też czuć podmuchy wiatru a wycie powietrza straciło na donośności, zupełnie, jakby znalazł się w miejscu od niego osłoniętym. Nie wiedział dlaczego tak się stało, dopóki nie wyjrzał nieśmiało spod skrzydeł, którymi był otulony. Ujrzał wtedy coś, co przypominało dom – jaskinię, miejsce ciepła, bezpieczeństwa i dobrobytu. Zaskrzeczał radośnie ciesząc się z takiego stanu rzeczy.
Wielką falę radości wzbudziły w nim dźwięki w jaskini – usłyszawszy głos matki oraz ojca zamruczał z zadowolenia, czując się, że świat w końcu jest kompletny i wszystko w nim jest na swoim miejscu. Kiedy ojciec uwolnił go z bezpiecznego uścisku swoich skrzydeł Adramus zgramolił się z grzbietu czerwonego smoka, lądując na gruncie wszystkimi czterema łapkami, po czym spojrzał na niego swoimi wilgotnymi, płomiennymi oczami.
– Tak! – pisnął radośnie, odpowiadając na pytanie Zwiastuna, po czym gramoląc się dalej, ku trzem niewielkim kształtom będącym jego najnowszym, młodszym rodzeństwem.
Na dodatkową zachętę mamy skierował się ku trzem maleńkim, świeżo wyklutym smoczkom, po kolei trącając ich pyszczkiem i wąchając, starając się zapamiętać ich zapach. Ich ciałka były cieplutkie, o wiele cieplejsze od jego własnego, które dopiero co przybyło tu ze strasznego świata zewnątrz, i mimo ochrony ojca był nieco chłodniejszy od zebranych tu trzech maluszków.
Był ciekaw reakcji swoich braci i siostry. Pierwszy raz widział stworzenia zbliżone do swojej wielkości, wydawało mu się dotąd, że wszystkie smoki są tak duże, jak rodzice i tylko on jest taki malutki.

Wyszukiwanie zaawansowane