Znaleziono 10 wyników

autor: Zgaszona Poświata
15 paź 2025, 16:04
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5006
Odsłony: 270639

Powiadomienia

Prosiłabym o pożyczkę bezzwrotną 5 kamieni dla istot młodocianych

Aktualizacja.
autor: Zgaszona Poświata
22 sie 2025, 21:23
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5006
Odsłony: 270639

Powiadomienia

Witam, ja się chciałam zgłosić do tego żeby mieć spowolnione starzenie do 15 księżyca jeśli można po tych zmianach.

Aktualizacja – masz cały czas aktywne w arkuszu – link.
autor: Zgaszona Poświata
18 sie 2025, 13:03
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XXI
Odpowiedzi: 115
Odsłony: 1720

Spotkanie Młodych XXI

Odsunęła się nieco od kamienia, jeszcze raz wodząc spojrzeniem po liniach, które narysowała, i powoli uniosła łeb, aby spojrzeć w stronę proroka oraz reszty smoków. Kiedy przyszła jej kolej, odezwała się, a każde słowo splatało się z jej drobnymi gestami i uczuciami.
– Mój gwiazdozbiór układa się w kształt kwiatu – powiedziała cicho, unosząc łapę i muskając lekko pazurem jedną z kresek, jakby chciała upewnić się, że dobrze odwzorowała to, co widziała na niebie. W jej głosie brzmiała nieśmiałość, a zarazem ostrożna pewność.
– Jego środek wydaje się twardszy, a linie wokół przypominają płatki, które rozchodzą się na boki – dodała spokojnie, przekrzywiając łeb, a na pysku pojawił się lekki cień uśmiechu, świadczący o tym, że zaczynała nabierać odrobiny dumy.
– Dla mnie to róża – wyszeptała bardziej miękko, przyciskając uszy i mrużąc ślepia, jakby chciała skryć zawstydzenie przed własną odwagą. Na moment zawahała się, po czym wypuściła powoli powietrze z płuc i kiwnęła łbem, decydując się dodać ostatnie słowa:
– Nazwałabym go Gwiezdną Różą – powiedziała odrobinę głośniej, prostując sylwetkę i unosząc łeb wyżej, a w jej głosie rozbrzmiała niepewna, ale szczera duma.
autor: Zgaszona Poświata
11 sie 2025, 12:53
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XXI
Odpowiedzi: 115
Odsłony: 1720

Spotkanie Młodych XXI

Podniosła łeb, odpowiadając krótkim skinieniem na powitanie proroka, po czym w skupieniu słuchała jego słów. Patrzyła, jak odgarnia mech i kreśli na skale jasne punkty, łącząc je w kształt gwiazdozbioru. Jej spojrzenie podążyło w górę, ku rozgwieżdżonemu niebu, szukając własnego miejsca wśród lśniących punktów. Przez dłuższą chwilę w milczeniu wpatrywała się w nocne sklepienie, aż dostrzegła układ, który w jej oczach przypominał różę – z jaśniejszym centrum i delikatnie rozchodzącymi się wokół płatkami. Z lekkim westchnieniem podeszła do jednego z wolnych kamieni. Pazurami zaznaczyła pierwsze punkty, odtwarzając centralny kwiat, a następnie starannie łączyła je cienkimi liniami, dbając, by zachować kształt widoczny nad jej głową. Kiedy skończyła, odsunęła się nieco, spoglądając raz jeszcze w górę, a potem na swój rysunek, upewniając się, że gwiazdozbiór na kamieniu wiernie oddaje obraz róży z nocnego nieba.
Obrazek
autor: Zgaszona Poświata
06 sie 2025, 20:03
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XXI
Odpowiedzi: 115
Odsłony: 1720

Spotkanie Młodych XXI

Wezwanie różniło się od poprzednich – nie niosło ze sobą ciężaru obowiązku ani powagi przywódcy. Było miękkie jak powiew ciepłego wiatru, subtelne i niemal… przyjemne. Coś w jego brzmieniu kusiło, wzywało, jakby obiecywało coś łagodnego, choć nieznanego. Vuur uniosła łeb i zamarła na chwilę przy wejściu do groty, zerkając w bok na Budowniczego. Nie zapytał, nie zatrzymał, nie ruszył… a może właśnie to było pozwoleniem? Z wahaniem zrobiła pierwszy krok. Przesunęła łapę po ziemi, jakby sprawdzając, czy w ogóle wolno jej iść. Ruszyła, lecz niespiesznie – co kilka kroków oglądała się przez ramię, spoglądając z cichą nadzieją, że opiekun pójdzie za nią. Nie zawołała go jednak, nie zatrzymała się. Kiedy wyszła spod osłony skał, rozłożyła skrzydła – spokojnie, bez szarpnięcia. Uniosła się w powietrze płynnie, niemal bezszelestnie. Nie oglądała się więcej, nie chciała widzieć, czy został. Wystarczył jej sam cień jego obecności. Wylądowała niedaleko miejsca wezwania, miękko i lekko, jakby była częścią tego spokojnego krajobrazu. Zbliżyła się tylko na tyle, by dobrze widzieć, ale nie na tyle, by być w centrum. Jej drobne ciało ułożyła w wymuszonym wyprostowanym siadzie, kiwnęła łbem w geście powitania innym smokom.

Verso Budowniczy Ruin
autor: Zgaszona Poświata
22 cze 2025, 6:42
Forum: Modlitwy
Temat: Vuur
Odpowiedzi: 3
Odsłony: 92

Vuur

Wizja spadła na nią jak chłodny cień – obca, przytłaczająca i pełna napięcia, którego nie potrafiła jeszcze nazwać. Nie była gotowa. Obrazy przed oczami rozmywały się i splatały w kształty, których nie rozumiała, ale nie mogła oderwać wzroku, jakby coś kazało jej patrzeć dalej. Drżała, czuła, jak mięśnie łap napinają się do ucieczki, a gardło zaciska, jakby zaraz miała zakwilić. Widok samotnego, opuszczonego roślinożercy budził lęk, ale był czymś więcej niż tylko strachem – coś wewnątrz niej zadrżało znajomo. Kiedy obraz się rozmył, nie oderwała łapy, choć mogła. Nie cofnęła się. Pozwoliła sobie tylko usiąść, powoli, z wahaniem, jakby ciało samo szukało kontaktu z ziemią. Ogon zawinął się pod nią – na wpół odruchem, na wpół z potrzeby ochrony.
Jej głos był cichy, niemal kruchy, ale słowa padły.
– Rzucili… cię? Ale… nie na śmierć… miałeś… być przydatny… – powtórzyła ostrożnie, nie do końca rozumiejąc sens wizji. Jej głowa przechylała się lekko w bok, jakby to miało pomóc w zrozumieniu.
– Miałeś być… ofiarą, która ich chroni? – Nie była pewna, co czuła. Miała wrażenie, że ktoś wyjął z niej coś, co chowała od dawna, i postawił przed nią w obcej formie. Odrzucenie, samotność, wykorzystanie – te uczucia znała. Ale w kontekście bogów? Bogowie, którzy tworzyli smoki, czy oni także mogli być okrutni? Mogli porzucać dla własnego dobra? Jej młody umysł walczył z ciężarem tej myśli, próbując ją objąć, ułożyć. Odetchnęła ciężko, nie podnosząc łba. Czuła zmęczenie – nie tylko ciała, ale i myśli. Czekała, może na odpowiedź, a może tylko na ulgę, której jeszcze nie było.

Erycal
autor: Zgaszona Poświata
24 maja 2025, 9:26
Forum: Modlitwy
Temat: Vuur
Odpowiedzi: 3
Odsłony: 92

Vuur

Świątynia była ogromna. Vuur zatrzymała się tuż za progiem, oszołomiona jej przestrzenią i ciężarem powietrza, które zdawało się inne niż wszędzie wcześniej – cichsze, gęstsze, jakby coś w nim trwało od zawsze. Jej spojrzenie przesuwało się po posągach, jeden po drugim. Bogowie. Wszyscy byli wielcy, potężni, majestatyczni. Zastanawiała się, czy naprawdę byli aż tacy duzi, czy to tylko sposób, w jaki smoki ich sobie wyobrażały.

Kiedy czarny smok odwrócił się do niej i powiedział, że ma poczekać – a jeśli chce, może się pomodlić – zamarła na moment, zaskoczona nagłą samotnością, jaka po nim pozostała. Przez chwilę po prostu stała, a potem powoli usiadła na zimnych kamieniach, wyraźnie spięta. To miejsce nie wyglądało ani trochę przyjaźnie.

W końcu podniosła się i podeszła do jednego z praktycznie pustych miejsc – nie wiedziała czemu, ale to właśnie ten przyciągnął jej uwagę. Erycal. Słyszała, że był bogiem leczenia, a jednocześnie nosił w sobie cząstkę niszczyciela. Nie było tam jego podobizny a grzyby, może właśnie dlatego go wybrała.

Z wahaniem uniosła łapę i ostrożnie położyła ją na kamieniu między grzybami. Musiała się przy tym lekko wyciągnąć, stanąć na tylnych łapach, by dosięgnąć.

– Jest… dobrze. To… boli? – wymamrotała cicho, z trudem, a każde słowo przecinało gardło jak cierń.
– Smok… mówił, że… ból przechodzi – Nie wiedziała, czy to wystarczyło. Czy to w ogóle liczyło się jako modlitwa. Ale może bóg to zrozumie. Może nie będzie zły, że nie znała żadnych formuł, że mówiła tak niewyraźnie. Nie chciała niczego złego. Chciała tylko… żeby nie bolało.

Erycal
/Budowniczy Ruin (tato patrz, modlę się)
autor: Zgaszona Poświata
22 maja 2025, 14:36
Forum: Mgły
Temat: Vuur
Odpowiedzi: 1
Odsłony: 81

Vuur

┍━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━┑
s e s j e
┕━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━┙

  • Pisklak:
    1. :: Rzeka Ferbor :: Budowniczy Ruin :: zakończone
    2. :: Zamszona Wyrwa :: Budowniczy Ruin :: zakończone
    3. :: Griota wspólna :: Verso :: aktywne
    4. :: Jezioro Ynaha :: Budowniczy Ruin :: zakończone
    5. :: Las Yraio :: Budowniczy Ruin, Opowiastka Kuglarza, Ffured :: aktywne
    6. :: Na Skraju Zieleni :: Budowniczy Ruin, Ffured :: aktywne

    Kod do fabuł
autor: Zgaszona Poświata
22 maja 2025, 14:35
Forum: Mgły
Temat: Vuur
Odpowiedzi: 1
Odsłony: 81

Vuur

Imię: Vuur –> Rubinowa Łuska –>
Ranga: Pisklę –> Adept –>
Zdobyte tytuły: Brak



Zabite drapieżniki: Brak

Zdobyte PZ: 0

Wytrenowane smoki: Brak

Wychowane smoki: Brak



Błogosławieństwa: Brak

Kolekcja:
Kamienie – 2
Mięso – 12/4
Owoce – 6/4
Zioła – x

Zwiedzone tereny:
– Słońce – nie
– Mgły – tak
– Ziemia – nie


Rozdane kamienie: 0

Zakończone misje: 0
autor: Zgaszona Poświata
12 maja 2025, 16:09
Forum: Mgły
Temat: Zgaszona Poświata
Odpowiedzi: 25
Odsłony: 284

Zgaszona Poświata

Imię
Vuur –> Rubinowa Łuska –> Zgaszona Poświata
Stado
Mgły
Ranga
Pisklę –> Adept –> Łowca
Wiek
3 księżyce
Rasa
Pustynny
Płeć
Samica
Znak Losu
Erycal


detaleSylwetka pierwotna
Łuski
Skrzydła błoniaste, jedna para
Dwie pary łap
Kolor oczu: Złote
Dominujący kolor smoka: Czerwony oraz srebrnoszary
Wzrost (1,8m)
Znaki szczególne smoka: Bordowe ciemniejsze tygrysie pasy na ciele, czarna obramówka wokoło oczu
Zieje ogniem

━ wygląd Obrazek
«Czerwień nie znaczy ciepła»
Vuur ma zwartą, proporcjonalną sylwetkę. Jej ciało pokrywają krótkie, gładko przylegające łuski w głębokim, ciepłym odcieniu czerwieni, który w świetle przybiera niekiedy lekko metaliczny połysk. Przez szyję, grzbiet, boki, nogi, ogon oraz zewnętrzną stronę skrzydeł biegną nieregularne bordowe pasy – szerokie w niektórych miejscach, zwężające się w innych, jakby tworzyły naturalny rytm z ruchem jej ciała. Układają się miękko, bez ostrych krawędzi, lecz wyraźnie odróżniają się od reszty łusek.

Spód jej ciała – od gardła aż po zakończenie ogona – pokrywają większe, zaokrąglone łuski w srebrnoszarym odcieniu. Ich powierzchnia ma subtelny połysk, który tylko w ruchu delikatnie odbija światło. Głowa Vuur jest proporcjonalna, o spokojnych, surowych liniach – pysk lekko wydłużony, bez agresywnych rysów, z łagodną linią szczęki. Jej oczy są jasne, złociste, z pionowymi źrenicami i ciemną obwódką wokół tęczówek. Patrzy uważnie, z dystansem, ale bez zimna – jak ktoś, kto rzadko mówi pierwszy, ale zawsze widzi więcej, niż pokazuje.

Rogi wyrastają zza skroni – szerokie u nasady, wygięte niczym rogi barana, skierowane jednak bardziej ku górze, z matową powierzchnią przypominającą kredowy kamień. Ich seledynowoszary kolor przytłumiony jest kurzem i czasem, bez błysku ani ozdób. Skrzydła są szerokie, z błonami ciemnoczerwonymi z wierzchu, ozdobionymi kontynuacją bordowych pasów, oraz srebrnoszare od spodu, z lekko zarysowanym unerwieniem i cienkimi, półprzezroczystymi krawędziami.

Ogon Vuur jest długi, mocny i elastyczny, zakończony twardym, masywnym grotem w kształcie serca. Ten wyrostek, ma wyraźnie zarysowane krawędzie i zwartą, ciężką budowę

━ charakter
«Znam swoją granicę»
Vuur jest powściągliwa i nieufna wobec obcych. Nie mówi wiele, nie dzieli się sobą zbyt łatwo. Woli trzymać się na uboczu, obserwować i oceniać sytuację w ciszy. Jest ostrożna – nie podejmuje decyzji pochopnie i nie rzuca się w to, czego nie rozumie.

Cierpliwość pozwala jej zachować spokój nawet wtedy, gdy coś ją niepokoi. Nie działa impulsywnie. Kiedy uzna, że coś jest warte jej uwagi, potrafi się temu poświęcić do końca. Jest ciekawska, choć nie okazuje tego wprost – interesują ją zjawiska, szczegóły, miejsca i zachowania innych, ale rzadko daje to po sobie poznać.

Ambicja trzyma się gdzieś głęboko – nie mówi o niej głośno, ale stale ją napędza. Vuur nie lubi zostawiać rzeczy niedokończonych. W relacjach jest zamknięta, ale jeśli kogoś uzna za bliskiego, staje się zaborcza i lojalna.

Nie szuka uwagi, nie zależy jej na tym, by się wyróżniać. Robi swoje w ciszy, nie oglądając się na innych. Jej spokój nie wynika z łagodności, tylko z przyzwyczajenia – tak jej jest najwygodniej.

━ historia
«Już niedługo»
Vuur urodziła się pośród kamienistych wydm, w gnieździe otoczonym przez ostre skały i surowy wiatr. Cisza była tu gęsta, niemal namacalna, a każdy ruch wydawał się nie na miejscu. Matka była chłodna, wymagająca i często okazywała agresję, szturchając ją lub boleśnie szczypiąc ostrymi pazurami. Ojciec był równie surowy – uderzał ją mocną łapą, kiedy tylko uznał, że zachowała się niewłaściwie. W jej świecie nie było miejsca na czułość ani słowa otuchy, jedynie bezwzględny porządek i posłuszeństwo wymuszane siłą.

Jako jedyna samica wśród rodzeństwa od początku była spychana na margines. Bracia traktowali ją jak intruza, często ignorowali, rzucali szydercze spojrzenia lub bez ostrzeżenia popychali ją mocnymi łapami. Ich agresja stawała się coraz bardziej otwarta i bolesna, podczas gdy rodzice nie tylko nie reagowali, lecz wręcz akceptowali to jako naturalny element wychowania. Pewnego dnia bracia wyrzucili ją poza granice gniazda, pozostawiając na pastwę losu. Rodzice nawet nie próbowali jej szukać. Została sama...

Dni i noce po jakimś czasie zlewały się w jedno, szary piasek pod jej łapami z dnia na dzień zmieniał swój odcień aż pod jej łapami pojawiła się trawa. W pierwszym odruchu, przestraszyła się, nie rozpoznając w ogóle czym to jest. Chodzenie po tym jednak nie bolało a nawet było nieco przyjemniejsze więc po sprawdzeniu czy na pewno nic jej tam nie ugryzie, ruszyła dalej. Wędrówka obfitowała w wiele nowych krajobrazów oraz niebezpieczeństw.

Jednym z nich byli ludzie... kłusownicy można by powiedzieć. Złapali ją podczas snu, chcieli przetransportować gdzieś dalej ale po około 5 tygodniach zostali napadnięci, natrafili na stado drapieżników które zabrały klatkę z nią dalej. Kiedy im się znudziło zrzucili ją jednak. Szczęściem można nazwać to iż dosyć szybko jej małe więzienie utknęło w konarach drzewa a nie z całą siłą uderzyło o ziemie... choć może tak byłoby lepiej?






Punkty Rangowe: 0
Punkty Fabuły: 8
Statystyki
Bonusy
Pożywienie & kamienie
Przedmioty fabularne
ATUTY
– Stalowy Żołądek;
– Ostry Węch
– Trudny Cel
– [grupa trzecia]
– [grupa czwarta]


ATRYBUTY
Siła: 1
Wytrzymałość: 1
Zręczność: 4

Moc: 1
Percepcja: 2

Aparycja: 3


UMIEJĘTNOŚCI
Bieg 1
Lot 1
Pływanie 1
Obrona 1
Atak 1

Wiedza 1

Leczenie 0

Magia:
– obronna 1
– ataku 1
– precyzyjna 1
Kamuflaż 1
Skradanie 1
Śledzenie 1

Perswazja 1


Umiejętności specjalne
Warzenie eliksirów:
– leczących 0
– ochronnych 0
– usprawniających 0
Tworzenie run:
– ochronnych 0
– ataku 0
Błysk przyszłości 0
RASOWE
– jako jedyny może przebywać na terenach pustynnych bez ograniczeń
– może jeść raz na dwa miesiące zamiast co miesiąc, co dla samotnika oznacza rzadsze odżywianie, a dla członka Wolnych bonus za dotację utrzymuje się przez dwa miesiące


KRYSZTAŁY


ELIKSIRY


RUNY


INNE

POŻYWIENIE
– mięso: 26/4, 12/4 (własne)
– rośliny: 4/4 (własne)
– grzyby: 0/4
– inne: 0/4

KAMIENIE
jaspis, ametyst, tygrysie oko

ZIOŁA
zioło
srebrna moneta

Wyszukiwanie zaawansowane