Znaleziono 10 wyników

autor: Barghest Maghar
06 kwie 2025, 9:14
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 361676

Powiadomienia

  • Wpłacam 8/4 mięsa do Skarbca Stadnego jako datek nowo-przybyłego ::


Akt
autor: Barghest Maghar
17 mar 2025, 16:32
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 944
Odsłony: 138991

Mała plaża

__
__Prychnął cicho, słysząc o jej jakże ambitnych planach na przyszłość. Absolutnie bawiło go to, że tutejsze smoki czyniły ze starości oficjalny status. Jeszcze gdyby Starszyzna dla Wolnych Stad faktycznie była jakimś istotnym elementem; gdyby jej zdanie wiązało się z większym respektem. Obecnie, ze słów Matki, wywnioskował jedno – ranga starszego jest usprawiedliwieniem dla strzykających kości, i absolutnie niczym więcej. Bezwartościowym, degradującym wręcz tytułem – zupełnie tak, jak zauważyła zresztą Kisetsu.
Który i tak by przyjął, mimo chęci splunięcia, celem dalszego zgrywania wielce oddanego członka społeczeństwa. Był gotów zrobić wszystko, by jego kłamstwo i maska zyskały wiarygodność.

– Mówisz, jakby czas tutaj płynął do przodu. Ale takie miejsca... lubią składać czas; niczym kartkę pergaminu, chowając żywych w środku, pomiędzy zgięciami. – odpowiedział, nie zamierzając rozjaśniać konkretnych intencji za tymi słowami. Jeżeli samica była wystarczająco bystra, to sama zrozumie, co chciał w ten sposób przekazać.
Jeżeli nie, cóż... W jego oczach pozostanie kolejnym, neutralnym elementem otoczenia.

__Usłyszał od razu zmianę w jej chodzie; zwolniła. Mimowolnie zrobił to samo, zerkając na nią z półprofilu, łypiąc na jej ogniste oczy swoim własnym, kontrastującym z jej ciepłem swoim chłodnym fioletem.

– Ah, ale prawdopodobieństwo jest po prostu nauką o oczekiwaniach. To, co święte, przeczy oczekiwaniom; dlatego jest święte. – odpowiedział spokojnie, czując, że rozmowa schodzi na ciekawszy tor. Mało co potrafiło tak niszczyć relacje, jak kłótnia światopoglądowa dotycząca religii a logiki. Zawsze go to niezmiernie bawiło. – Kalkulacje i statystyki mogą mierzyć to, co znane i prawdopodobne, ale chwieją się przed tym, co starożytne i zapomniane. Niektóre miejsca istnieją poza sferą prawdopodobieństwa — istnieją w nieuchronności. Mistrz uczył Cię dobrze, Kisetsu, ale liczby nie mogą szeptać ostrzeżeń, a obliczenia nie mogą ważyć ciężaru niewidzialnych sił. Niektóre progi przekracza nie logika, ale los.

__Kontynuował cały czas marsz przed siebie; zaś przed nimi powoli zaczynały majaczyć zarysy drzew Dzikiej Puszczy, pomiędzy którymi znajdował się ich cel.
– Uczciwa wymiana. Ale bądź ostrożna — pomniki bóstw Wolnych Stad nie zawsze zadowalają się pozostawaniem pomnikami. – dodał, uśmiechając się do niej półgębkiem.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Wiewiórcza Łuska ::
autor: Barghest Maghar
17 mar 2025, 16:13
Forum: Błękitna Skała
Temat: Ciemna Grota
Odpowiedzi: 394
Odsłony: 57060

Ciemna Grota

__
__Na moment uciekł myślami w przeszłość; do dziwnych kłębów pyłu tłoczących się na skrajach elfiego obozowiska. Był jeszcze pisklęciem; nie miał pewności, czy faktycznie widzi coś więcej, czy jego ślepia płatają mu figle, traktując dym z ogniska jako coś skrywającego w sobie coś więcej.
Raz coś nawiedziło go nocą. Do dzisiaj nie miał pewności, czy otarł się o duszę zmarłego, czy to sen był tak niepokojąco realistyczny.

– Znałem. – odparł skromnym pół-kłamstwem. Jego celem było złapać na hak ciekawość młodej. Łatwiej wtedy będzie się dowiedzieć czegoś więcej o jej kształtującej się jeszcze psychice... I być może na owe kształtowanie wpłynąć. Nie z pragmatyzmu. Dla chorej rozrywki.
– Nie boją się żywych. Już nie. Lękają się jednak tego, co podąża ich śladem w miejscach, których żywi nie widzą. – dopowiedział enigmatycznie, posłusznie czekając, aż zielonofutra rozczesze sobie z jego skromną pomocą niesforne kosmyki cholernie długich włosów. Nie pojmował, dlaczego północne smoki zwyczajnie nie skrócą sobie tych kudłów.

__Gdy Froora skończyła szybkie i zaskakująco zwinne zabawy w doplatanie warkocza, wypuścił go spomiędzy palców, powoli odkładając je z powrotem na ziemię.

– A czy kiedykolwiek dokładnie liczyłaś ich kości, a następnie swoje? Tylko po to, by upewnić się, że żadnej nie zabrali z Twojego ciała? – zapytał, w pełni poważnie, powstrzymując drgający kącik pyska.
Bawić się kosztem dzieciaka. Fenomenalnie żeś się stoczył.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Froora ::
autor: Barghest Maghar
12 mar 2025, 15:43
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 944
Odsłony: 138991

Mała plaża

__
__Nie podzielał sympatii dwunogów do alkoholu. Mroczne elfy nie słynęły co prawda z własnych wyrobów tego pokroju, ale były bezkonkurencyjnymi mistrzami kradzieży. Miał więc okazję posmakować kilku rodzajów ludzkich win i bimbrów leśnych długouchów, ale absolutnie nic nie przypadło mu do gustu – a po kilku łykach krasnoludzkiego piwa prawie że się zrzygał całą zawartością wcześniej zjedzonego żubra.
Dlatego też przyrównanie trofeów do alkoholu skwitował lekkim grymasem.

__Westchnął cicho, słysząc rzekomy entuzjazm samicy. Czuł się trochę tak, jakby szedł z dzieckiem, ale z drugiej strony – sam sobie był winien, wwiercając jej się w uszy pseudosłodkimi obietnicami cudownej rozrywki w świątyni tutejszych bóstw.
Ciekawe, czy piorun go pieprznie przy próbie przekroczenia progu.

– Jeżeli nauczysz się bezbłędnie wymawiać Nidvargthreimr, będę pod wrażeniem. Do tego czasu, Nid jest akceptowalne. – mruknął, czując się dziwnie z tym, jak jego imię brzmiało w tak obcym akcencie. Nie miał pewności, czy drażnił go właśnie akcent, czy może delikatny głos samicy. Przywykł do chropowatych, ostrych nut wyczerpanych codzienną walką o życie elfek i niskich, głębokich wibracji strun głosowych swojej matki.

__Prowadził samicę niezbyt śpiesznym krokiem, bo i wcale nie miał ochoty aż tak szybko dotrzeć do celu. Cenił sobie zresztą sztukę dobrej konwersacji – nie chciał więc ucinać jej przedwcześnie tylko dlatego, że potencjalnie wychowywana przez łysych kapłanów samica postanowi uszanować niepisaną zasadę zachowywania ciszy w miejscu świętym.
Świętym. Powstrzymał się od splunięcia w ostatniej chwili.

Kisetsu... wymruczał cicho, smakując głosek. Delikatne. Pozbawione brutalnego, ostrego brzmienia. Płatki kwiatu, które rozszarpywały się przy najdelikatniejszym z dotyków. – Spływa z języka jak sekret, jak coś, co nigdy nie miało być wypowiedziane na głos. – spojrzał na nią jednym ślepiem, z nutą cynicznego uśmiechu tańczącą w kąciku pyska. – Być może Zagadka Spod Płaszczy Mnichów byłaby dla Ciebie bezpieczniejsza.

__Przesunął długim, błoniastym ogonem po ziemi, odgarniając wymijaną po drodze stertę starego śniegu i ciemnych, mokrych liści.
– Skąd właściwie ta chęć dotarcia do świątyni? Idziesz w jej kierunku niczym pielgrzym, ale zapewne nie nosisz w sobie ich wiary. Czego więc oczekujesz? – zapytał, patrząc głównie przed siebie, aniżeli na nią; jakoby nie skupiał się aż tak na tym, że faktycznie szła wraz z nim. W rzeczywistości jednak badał ją każdym innym zmysłem, jakim mógł. Wdychał jej zapach z czystej, nieprzymuszonej chęci i nasłuchiwał każdego kroku; każdej nieregularności w jej chodzie, sugerującej nadejście nagłych zmian.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Kisetsu ::
autor: Barghest Maghar
09 mar 2025, 16:02
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 944
Odsłony: 138991

Mała plaża

__
__Cicho prychnął, chociaż nie miało to na celu być oznaką drwiny; raczej rozbawiła go jej wzmianka o jego łapach. Nie był do końca pewien, czy ta lekkoduszność wynikała z młodzieńczej naiwności samicy, czy coś ukrywała w ten sposób. Być może i samice były słabsze i prostsze z natury, ale niektóre potrafiły zaskakiwać. Swojej matki przecież nie zaszufladkowałby do tej głównej kategorii.
– Sprzedać, pożreć... Jaki przyziemny los. Wolę, żeby moje trofea pozostały nienaruszone. Uszkodzone rzeczy szepczą sekrety znacznie dłużej, niż te pochłonięte by kiedykolwiek mogły. – odpowiedział całkowicie neutralnie; wcale nie zamierzał jej grozić, czy prymitywnie nastraszyć, niczym niesforne pisklę. Ot, stwierdzał fakt. Potwierdzał błękitną barwę nieboskłonu.

__Zresztą, uważał szukanie materialnych wartości w czyichś ciałach za strasznie banalne. Nie miał aż takiego interesu w rozcinaniu kogoś; uważał za znacznie bardziej fascynujące sytuacje, w których ktoś, pod wpływem delikatnej sugestii, zaczyna rozcinać się samodzielnie.

– Zjedzenie cię byłoby marnotrawstwem. Złamanie cię byłoby przewidywalne. Zagrajmy, wspólnie, w inną grę — bogów, których poznamy w świątyni. Taką, w której wychodzimy oboje cali, ale nigdy nie jesteśmy już całkiem zdrowi na umyśle. – przechylił łeb na prawo, po chwili odwracając też resztę ciała, tym samym zachęcając młodszą samicę do podążania za nim i słuchania jego pieprzonych wywodów.
– Jestem Nidvargthreimr. Czy mam zwracać się do Ciebie w jakiś konkretny sposób, czy wolisz być zagadką spod płaszczy mnichów?
  • ━━━━━━━━━━
    :: Kisetsu ::
autor: Barghest Maghar
02 mar 2025, 18:28
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 944
Odsłony: 138991

Mała plaża

__
__Jej wzrok nie oddziaływał na niego w żaden sposób, aczkolwiek w pewnym sensie spodobało mu się to, że dysponowała jakąś formą ciekawości, zamiast pozostawać bierną. Na jej szeroki uśmiech odpowiedział własnym; zupełnie innym. Tam, gdzie ona uśmiechnęła się w całości, u niego uniósł się tylko lewy kącik pyska. Tam, gdzie jej oczy zalśniły niekoniecznie szczerą wesołością, u niego widać było od razu coś niepokojącego, albo wprost paskudnego. Nie zamierzał w pełni udawać przy niej uprzejmego. Traktował to jako test. Sprawdzał, czy poczuje się nieswojo, bądź wprost spłoszy, i postanowi się wycofać.

__Wydał z siebie ciche, delikatne wręcz parsknięcie na jej uwagę. Nie miał pojęcia, o jakim miejscu mówiła; a że jego elfi klan prowadził koczowniczy tryb życia, więc trochę świata zdążył już zauważyć, to podejrzewał, że musiała przybywać z zupełnie innego kierunku świata.
Cóż za egzotyk.

Jak w domu, powiadasz. – zaklekotał językiem w pysku. – Tak to się zaczyna… a potem zapominasz, jak wyglądało życie przede mną. A co do rzekomo eleganckiej formy, powieeedzmy, że musiałem się jej nauczyć po ostatnim pieprzonym razie.
Odparł, płynnie przechodząc w skromną prostotę okraszoną wulgaryzmem. Jak w domu, powtórzył w myślach. Ależ na tym to właśnie polega, czyż nie? Sprawić, by poczuli się jak w domu, zanim zorientują się, że nie mogą już z niego wyjść.

__Na pytanie o świątyni westchnął cicho, jakoby ze zrezygnowaniem.

– Hmm, faktycznie wychowywana przez mnichów? Tsk tsk, moje kondolencje. Drogę do świątyni znam... W teorii. odpowiedział, stukając kilka razy pazurem o ziemię. – Jeżeli nie chcesz stać w miejscu, możemy udać się tam razem. Mniejsze prawdopodobieństwo zabłąkania się po drodze... Bądź zostania omyłkowo uznanym za ofiarę ku czci boga.
Nhilain wyprychałaby go za obieranie sobie młodziutkiej mniszki za towarzystwo, ale cóż... I tym razem nie musiał przejmować się jej opiniami, tylko mógł robić swoje bez jej jojczenia.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Kisetsu ::
autor: Barghest Maghar
02 mar 2025, 17:04
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 944
Odsłony: 138991

Mała plaża

__
__Był zabójcą. Urodzonym drapieżnikiem. Może nie kwalifikował się do tego, co Wolne Stada zabawnie szufladkowały jako profesja łowcy, ale nadal nim był. Jego zmysły zawsze pozostawały czujne; nie chciał bowiem zginąć śmiercią głupca. A mimo, że Wolni zdawali się być obrzydliwie przytłumiona, rozleniwioną gromadą, nie zamierzał ani przez chwilę zachowywać się jak, jakoby nic mu nie groziło.
Nic więc dziwnego, że usłyszał samicę, która wkrótce ruszyła w jego stronę. I on posmakował powietrza, czując jej zapach, kategoryzując go. Młoda osobniczka. Możliwe, że w jego wieku, lub minimalnie starsza czy młodsza. I tak samo, jak większość, które do tej pory zdołał zaobserwować – drobna. Gdyby postawił na jej szyi łapę, kręgi pękłyby niczym suche gałązki.
Oblizał ohydnie wargi rozwidlonym koniuszkiem języka na samą myśl, ale pozwolił sobie na razie odstawić wizję na bok, coby skupić się skuteczniej na chwili obecnej.

__Spojrzał na nią spod lekko przymrużonych powiek, nie kryjąc się z tym, jak jego wzrok bardzo dokładnie badał jej sylwetkę. Nie interesowało go też to, czy zaakceptuje to jako zwyczajne badanie nowopoznanego smoka, czy uzna go za perwersyjnego pomyleńca. Jeżeli nie chciała być obserwowana, nie powinna była się do niego w ogóle zbliżyć.

– Ah, ale czy to ty zawracasz ją mnie, czy to ja czekałem na to zakłócenie? – zapytał z nutą rozbawienia, przenosząc w końcu spojrzenie z jej gardła na ślepia. Marzył o wbiciu się w tą gardziel kłami. Bez względu na kontekst. – Chwila jest zaledwie kroplą w rzece czasu – zakłóć ją delikatnie, a ja posłucham.
Wiedział, że Nhilain wyśmiałaby go po raz setny za poetyckie pierdolenie, ale chmurnicy teraz tutaj nie było, więc jej opinia była bezwartościowa – wręcz nieegzystująca.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Kisetsu ::
autor: Barghest Maghar
02 mar 2025, 14:39
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 944
Odsłony: 138991

Mała plaża

__
__Nie zamierzał ograniczać swojego badania terenu wyłącznie do terenów Ziemi. Owszem, były rozległe, i oferowały niemalże wszystko; a to, czego nie potrafiły, zawsze miało Słońce. Nie chciał się jednak trzymać wyłącznie tego, co miał pod łapą. Nauczono go, że nie ma czegoś takiego, jak zbyt dużo wiedzy. Zawsze mógł poznać nowe ścieżki, nowe sekrety, nowe kryjówki, które mogą kiedyś być niezwykle przydatne. Chociażby do ukrywania ciał.

__Chmurnica wyjątkowo mu nie towarzyszyła; została w okolicach obozu, przeszukując Mchowe Skały w poszukiwaniu jakiejś jaskini dla nich obu. Pozwolił jej się tym zająć, bowiem nie chciał słuchać jej pieprzenia o tym, że to miejsce jest zbyt małe, tamto niewystarczająco jasne, a jeszcze następne ma zbyt szerokie wejście. Jemu było wszystko jedno – niech Nhilain wybierze sama i postawi go przed faktem dokonanym.

__Szedł powoli brzegiem plaży, pozwalając by chłodna woda lekko kąsała jego zanurzające się w piachu palce. Zostawiał za sobą głębokie ślady, które jednak szybko były zmywane. Nie miał innego celu poza badaniem otoczenia. Zresztą, bycie sam na sam ze swoimi myślami i planami nie było wcale niekorzystne; a nawet, jeżeli się na kogoś natknie, to i to przekuje na swoją korzyść. Uważał badanie psychiki, opinii i słabości innych za absolutnie cudowną rzecz. Nie stronił dlatego od kontaktu z innymi. Bycie samotnikiem żyjącym na uboczu widział jako słabość, tchórzostwo i głupotę. Ograniczanie samego siebie.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Kisetsu ::
autor: Barghest Maghar
01 mar 2025, 16:09
Forum: Błękitna Skała
Temat: Ciemna Grota
Odpowiedzi: 394
Odsłony: 57060

Ciemna Grota

__
__Zatrzymał zgrzyt szponów o skałę dokładnie w momencie, w którym usłyszał delikatny, samiczy głos. Nie odwrócił głowy ku niej od razu; wpierw uraczył ją niskim, gardłowym chichotem, po czym powoli, leniwie wręcz odsunął się od ściany jaskini.
– Niespokojne dusze boją się dźwięku żyjących; cichy grób nie ma nic do powiedzenia. – odpowiedział spokojnie, w końcu przenosząc na Nieznajomą wzrok. Ukazała mu się dosyć filigranowej postury istota. Co mogło wynikać zwyczajnie z jej młodocianego wieku. Bezskrzydła i pokryta futrem, pomyślał z niechęcią. Słaby podgatunek.
Zupełnie niefrasobliwie podszedł znacznie bliżej, by – o ile do tego czasu młoda nie wycofała się – bezpardonowo chwycić jej długi warkocz w dwa palce prawego skrzydła, patrząc na niego jakoby w zamyśleniu.

– A nawet, jeżeli moje zachowanie wstrząśnie kośćmi przeszłości, niech tak będzie — nie szepczę dla duchów. A gdy się wybudzą, zapytam ich, jakie sekrety śmierć szepnęła im do ucha.

__Uśmiechnął się, spoglądając samiczce prosto w ślepia. Jego uśmiech wydawał się być ładny, ale jego rzekomo urokliwej naturze kompletnie przeczyła dziwna aura sugerująca, że coś było z nim nie tak. Jakby jego własne jestestwo chciało chronić świat zewnętrzny od, cóż, niego samego.
– Boisz się zmarłych? – zapytał, wciąż trzymając w palcach jej warkocz.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Froora ::
autor: Barghest Maghar
27 lut 2025, 18:24
Forum: Błękitna Skała
Temat: Ciemna Grota
Odpowiedzi: 394
Odsłony: 57060

Ciemna Grota

__
__W przeciwieństwie do większości smoków wywernowych, miał w szczerym poważaniu to, czy porusza się lotem, czy wędruje po ziemi. Irytowało go to wygodnictwo, które zauważył zarówno u Matki, jak u brata. Nie potrzebował czuć wiatru w skrzydłach, by odczuwać komfort. Potrafił być tak samo zadowolony, gdy był zanurzony po uda w gęstym, cuchnącym błocie. Liczyło się to, czy akurat miał możliwość rozrywać żywą tkankę i patrzeć na rozlewającą się krew. Mógł to robić w absolutnie każdych warunkach i w każdej pozycji – wyższość, jaką oferował mu jego potencjał magiczny.

__Przemieszczał się więc drogą lądową. Zimowe, ostre słońce było skryte za szarymi chmurami, więc nie musiał nawet mrużyć ślepi. Powoli szedł przed siebie, z chmurnicą szybującą w pobliżu, co jakiś czas odlatującą kawałek dalej, gdy zauważyła coś co przyciągało jej uwagę.
Zatrzymał się przed wejściem do ziejącej ciemnościami jaskini, westchnął. Z braku ciekawszego zajęcia na chwilę obecną, podniósł się na zadnich łapach i oparł skrzydła o ścianę wejścia, wbijając w nie szpony, by następnie powoli i głośno przejechać nimi po skale.


I po cholerę ten jazgot, durny jaszczurze!

__Uśmiechnął się chamsko pod nosem, ewidentnie zadowolony z zdegustowania chmurnicy. Nie odpowiedział nic.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Froora ::

Wyszukiwanie zaawansowane