Perła do skarbca stada z mojego KP.
Akt
Znaleziono 50 wyników
- 13 cze 2025, 13:30
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 361676
- 13 cze 2025, 13:29
- Forum: Kwiatowy stragan
- Temat: Kwiatowy stragan
- Odpowiedzi: 44
- Odsłony: 1242
Kwiatowy stragan
Harati też przybyła do straganu. Oczywiście najpierw zaczekała aż tłum będzie nieco mniejszy bo bardzo nie chciała rzucać się w ślepia. Nie bała się, ale im mniej spojrzeń tym lepiej. Ok, może nieco się obawiała? To, że Barwy daj jej słowo nie znaczyło, że była realnie chroniona. Zwłaszcza, że w świątyni bogowie też milczeli. Może to dlatego, że była inna? Położył wielki pęk kwiatów na ladzie. Odchrząknęła, pochyliła głowę w pozdrowieniu, a potem wskazała przedmioty za które chciałaby się wymienić na kwiaty które przyniosła.
- niezapominajka, 2x czarnuszka –> szafir
3x werbena –> ametyst
2x szałwia, krokus –> ametyst
2x jeżówka, róża –> koral
- 28 maja 2025, 23:42
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Skalny zakÄ…tek
- Odpowiedzi: 534
- Odsłony: 76812
Skalny zakÄ…tek
—Stała sobie grzecznie przy kamieniu i pisała zerkając na samczyka co jakiś czas. Wtedy się do niej odezwał. Stuknął w swoją głowę i wskazał na nią. Zacisnęła mocniej pysk. Używała maddary to rozmów, to nie był problem... ale smoki tu reagowały na to dziwnie. Między innymi próbowały ją naprawić. Zmienić coś czego nie dało się ot tak zmienić. Nabrała powietrza w płuca i westchnęła ciężko opuszczając nieco wzrok. Nadal nie otwierała pyska kiedy maddara wokół nich lekko zadrżała. Stworzyła dźwięk, taki który pamiętała i uformowała go tak by tworzył słowa.
—Mowa brzmiała ludzko, ton wskazywał na kobietę z lekką chrypką, mówiła jednak po smoczemu co brzmiało po prostu źle. Jak wiadomo ludzkie gardło średnio nadawało się do wymawiania smoczych głosek.
– Bo brzmi, obco. – odparła spokojnie patrząc mu teraz w oczy. Opuściła łapę z kamykiem. Równie dobrze mogła po prostu mówić. Chyba, że młody się skrzywi i podziękuje.
– Spacer, samotność, morze traw. Ktoś wyrwał ci kiedyś krtań? – przekrzywiła głowę w bok nie poruszając ani jednym mięśniem pyska.
—Mowa brzmiała ludzko, ton wskazywał na kobietę z lekką chrypką, mówiła jednak po smoczemu co brzmiało po prostu źle. Jak wiadomo ludzkie gardło średnio nadawało się do wymawiania smoczych głosek.
– Bo brzmi, obco. – odparła spokojnie patrząc mu teraz w oczy. Opuściła łapę z kamykiem. Równie dobrze mogła po prostu mówić. Chyba, że młody się skrzywi i podziękuje.
– Spacer, samotność, morze traw. Ktoś wyrwał ci kiedyś krtań? – przekrzywiła głowę w bok nie poruszając ani jednym mięśniem pyska.
- Jedno Słowo
- 20 maja 2025, 11:39
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Skalny zakÄ…tek
- Odpowiedzi: 534
- Odsłony: 76812
Skalny zakÄ…tek
—Jako że nie umiała czytać w myślach, nie zamierzała zastanawiać się dalej nad swoją wolnością oraz jak ją postrzegały inne smoki. Ważne, że tu nigdy nie zakładał jej łańcucha na szyję. Miła odmiana.
—Przekrzywiła lekko łeb w bok słysząc jego słowa po czym westchnęła i pokręciła głową. Przekazywanie tego co się chciało gestami i rysunkiem, zwłaszcza komuś kto cię nie znał było uciążliwe. Nie chciała jednak jeszcze sięgać po maddarę. Jeszcze znów okaże się, że i ten smok będzie miał z tym problem i się na nią rzuci. Narysowała więc ociosany diament, nastawiła pod niego łapę, następnie łapę zacisnęła. Wskazała w kierunku Ziemi i otwarła łapę. Narysowała królika, wskazała znów na Ziemię, a potem na siebie. Może teraz zrozumie lepiej? Nie musiała mu się tłumaczyć, nie musiała tu nawet siedzieć... ale obiecała sobie spróbować być bardziej otwartą. Poznać smoki oraz to jak widząc siebie w Wolnych.
—W skałę zaledwie stuknęła, nie uderzyła, ale może samczyk widział to inaczej. Słysząc znów jego słowa nabrała powietrza w płuca i wypuściła je powoli. Doprawy...
Po postawieniu iksa, a później wzięciu o okrąg obu jej smoków spojrzała na niego. Nie zrozumiał co miała na myśli, co wcale jej już nie zdziwiło. Jak przedstawić, że jeden smoki wolą krew, a inne sztukę? Jedne są spokojne, a inne ciągle walczą? Jak zapytać czy po prostu nie lubi rysować? Chociaż na to odpowiedź już poznała widząc jego zachowanie i stawiane kreski.
—Postanowiła zignorować ich rozmowę na temat zabijania i kompanów. Przesunęła się do wolnego skrawka głazu i zaczęła stawiać nieco krzywe smocze runy.
Umiesz czytać? Piktogramy nie są dobre, dla nas. Co młody smok lubi robić. Ty.
—Napisała, stuknęła kredą w głaz i spojrzała na niego pytająco.
Jedno Słowo
—Przekrzywiła lekko łeb w bok słysząc jego słowa po czym westchnęła i pokręciła głową. Przekazywanie tego co się chciało gestami i rysunkiem, zwłaszcza komuś kto cię nie znał było uciążliwe. Nie chciała jednak jeszcze sięgać po maddarę. Jeszcze znów okaże się, że i ten smok będzie miał z tym problem i się na nią rzuci. Narysowała więc ociosany diament, nastawiła pod niego łapę, następnie łapę zacisnęła. Wskazała w kierunku Ziemi i otwarła łapę. Narysowała królika, wskazała znów na Ziemię, a potem na siebie. Może teraz zrozumie lepiej? Nie musiała mu się tłumaczyć, nie musiała tu nawet siedzieć... ale obiecała sobie spróbować być bardziej otwartą. Poznać smoki oraz to jak widząc siebie w Wolnych.
—W skałę zaledwie stuknęła, nie uderzyła, ale może samczyk widział to inaczej. Słysząc znów jego słowa nabrała powietrza w płuca i wypuściła je powoli. Doprawy...
Po postawieniu iksa, a później wzięciu o okrąg obu jej smoków spojrzała na niego. Nie zrozumiał co miała na myśli, co wcale jej już nie zdziwiło. Jak przedstawić, że jeden smoki wolą krew, a inne sztukę? Jedne są spokojne, a inne ciągle walczą? Jak zapytać czy po prostu nie lubi rysować? Chociaż na to odpowiedź już poznała widząc jego zachowanie i stawiane kreski.
—Postanowiła zignorować ich rozmowę na temat zabijania i kompanów. Przesunęła się do wolnego skrawka głazu i zaczęła stawiać nieco krzywe smocze runy.
Umiesz czytać? Piktogramy nie są dobre, dla nas. Co młody smok lubi robić. Ty.
—Napisała, stuknęła kredą w głaz i spojrzała na niego pytająco.
Jedno Słowo
- 18 maja 2025, 17:53
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Skalny zakÄ…tek
- Odpowiedzi: 534
- Odsłony: 76812
Skalny zakÄ…tek
—Nie przejęła się wyrazem jego pyska tylko dalej rysowała chcąc pokazać mu co miała na myśli. Nie była tu od przekonywania kogokolwiek do używania maddary czy sztuki. Ot wpadli na siebie przypadkiem. Widząc jak patrzy na ptaka nie mogła odgadnąć jego myśli. Miała tylko nadzieję, że udało jej się przekazać to co miała na myśli. Wolność. Ważniejszą niż bezpieczeństwo, stado czy cokolwiek innego. Ten kto nigdy jej nie stracił nie wiedział jak ważna była.
—Skinęła głową przyjmując jego tłumaczenie na temat stad i tyle. Miała na nie swoje nazwy, ale skoro tutejsi znali je w taki sposób to sobie może zapamięta. Widząc jak nieco węszy dotknęła swojej piersi, a potem wskazała w kierunku Ziemi. Potem uniosła obie przednie łapy i zacisnęła je razem. Co miało mniej więcej znaczyć umowę, zgodę lub pokój. Zależy co wolał samiec.
Uniosła lekko brew widząc jednak, że samiec wzrusza ramionami. Czy nie wiedział czemu trzymał z Mgłami? Widziała już takie zachowanie wśród wojowników. Nie kwestionowali niczego co mówił ich kapitan, nie myśleli... Ale ten tu był jeszcze młody. Czyżby Mgły miały tak silny wpływ na swoje smoki?
—Po tym jak tylko zacisnął łapę na kredzie westchnęła kręcąc lekko głową. Uniosła swój kawałek u stuknęła nim w głaz. Wskazała potem jego kawałek ciekawa co zrobi. Skąd mogła wiedzieć, że młody miał w zadzie rękodzieło i był maszynką do zabijania. Odwróciła się bokiem do niego tak by nadal móc go mieć na oku i naskrobała dwa rysunki. Proste. Jeden przedstawiał smoka siedzącego na czaszkach, drugi smoka który karmił z łapy gołębia. Wskazała potem na niego, a później na smoka na stosie czaszek. Patrzyła pytająco chcąc wiedzieć za kogo się uważał.
Jedno Słowo
—Skinęła głową przyjmując jego tłumaczenie na temat stad i tyle. Miała na nie swoje nazwy, ale skoro tutejsi znali je w taki sposób to sobie może zapamięta. Widząc jak nieco węszy dotknęła swojej piersi, a potem wskazała w kierunku Ziemi. Potem uniosła obie przednie łapy i zacisnęła je razem. Co miało mniej więcej znaczyć umowę, zgodę lub pokój. Zależy co wolał samiec.
Uniosła lekko brew widząc jednak, że samiec wzrusza ramionami. Czy nie wiedział czemu trzymał z Mgłami? Widziała już takie zachowanie wśród wojowników. Nie kwestionowali niczego co mówił ich kapitan, nie myśleli... Ale ten tu był jeszcze młody. Czyżby Mgły miały tak silny wpływ na swoje smoki?
—Po tym jak tylko zacisnął łapę na kredzie westchnęła kręcąc lekko głową. Uniosła swój kawałek u stuknęła nim w głaz. Wskazała potem jego kawałek ciekawa co zrobi. Skąd mogła wiedzieć, że młody miał w zadzie rękodzieło i był maszynką do zabijania. Odwróciła się bokiem do niego tak by nadal móc go mieć na oku i naskrobała dwa rysunki. Proste. Jeden przedstawiał smoka siedzącego na czaszkach, drugi smoka który karmił z łapy gołębia. Wskazała potem na niego, a później na smoka na stosie czaszek. Patrzyła pytająco chcąc wiedzieć za kogo się uważał.
Jedno Słowo
- 16 maja 2025, 15:25
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Skalny zakÄ…tek
- Odpowiedzi: 534
- Odsłony: 76812
Skalny zakÄ…tek
—Samczyk mówił w dziwny sposób, zupełnie jak wojownik który otrzymał zdecydowanie zbyt poważne uderzenie w głowę. Widziała już coś podobnego, ale tacy wojacy zazwyczaj umierali chwilę później, a ten tu miał się dobrze. Zachowywał się spokojnie, uprzejmie, ale widziała, że nie uginał karku. Księżyce odczytywania gestów podpowiedziały jej iż samczyk mimo wieku i uśmiechów ciężko trenował i nie zawahałby się użyć na niej łapy. Nie bała się młodzika per se, ale tego co mógłby nieść ze sobą podobny atak.
—Zmrużyła znów lekko ślepia i usiadła przodem do niego. Jednocześnie obudziła do życia bardzo gęstą i czarną maddarę która złapała za kredę. Dym sączył się z jej pleców i zaczął coś rysować na kamieniu. Widziała w wyobraźni co chciała osiągnąć, więc nie musiała patrzeć na kamień. Maddara przenosiła jej wizję na szarość głazu. Ona dzięki temu mogła patrzeć z ciekawością na samca.
—Na kamieniu powstał obrazek sokoła lecącego ponad lasem. Między drzewami widać było sylwetki smoków. Znaczenie było chyba dość oczywiste. Wolność. Jej wzrok podążył we wskazanym przez niego kierunkiem. Nie zbliżała się do granic stad poza Barwnymi jeśli nie musiała. Tam więc mieszkali ci którzy zapachem przypominali górskie powietrze i las. Skinęła łbem. Wskazała potem na Słowo, następnie na kierunek który wskazał. Odłożyła łapę na ziemię i przekrzywiła pytająco łeb w bok.
Zdawać się mogło iż zadała mu to samo pytanie.
—Mgły... czemu?
—Pokręciła głową i nakazała czarnej maddarze by zrzuciła jej kredę na otwartą łapę. Wtedy też znów mu ją pokazała, a następnie skinęła łbem na głaz. Ujęła drugi biały kamyk i spojrzała na samca pytająco. Na razie nie dawał jej powodu do ataku czy raczej ucieczki wiec równie dobrze mogli razem coś stworzyć jeśli chciał. Mogli też się od siebie czegoś nauczyć. Słowo już stał wyżej niż ten jeden samiec z Barw czy samica z Wulkanu którzy się z nią pobili. Ciekawe czy jednak złapie ją za szyję z próbą rozwalenia jej nosa o skałę... cóż, nie pierwszy raz i nie ostatni zapewne to by się stało.
—Zmrużyła znów lekko ślepia i usiadła przodem do niego. Jednocześnie obudziła do życia bardzo gęstą i czarną maddarę która złapała za kredę. Dym sączył się z jej pleców i zaczął coś rysować na kamieniu. Widziała w wyobraźni co chciała osiągnąć, więc nie musiała patrzeć na kamień. Maddara przenosiła jej wizję na szarość głazu. Ona dzięki temu mogła patrzeć z ciekawością na samca.
—Na kamieniu powstał obrazek sokoła lecącego ponad lasem. Między drzewami widać było sylwetki smoków. Znaczenie było chyba dość oczywiste. Wolność. Jej wzrok podążył we wskazanym przez niego kierunkiem. Nie zbliżała się do granic stad poza Barwnymi jeśli nie musiała. Tam więc mieszkali ci którzy zapachem przypominali górskie powietrze i las. Skinęła łbem. Wskazała potem na Słowo, następnie na kierunek który wskazał. Odłożyła łapę na ziemię i przekrzywiła pytająco łeb w bok.
Zdawać się mogło iż zadała mu to samo pytanie.
—Mgły... czemu?
—Pokręciła głową i nakazała czarnej maddarze by zrzuciła jej kredę na otwartą łapę. Wtedy też znów mu ją pokazała, a następnie skinęła łbem na głaz. Ujęła drugi biały kamyk i spojrzała na samca pytająco. Na razie nie dawał jej powodu do ataku czy raczej ucieczki wiec równie dobrze mogli razem coś stworzyć jeśli chciał. Mogli też się od siebie czegoś nauczyć. Słowo już stał wyżej niż ten jeden samiec z Barw czy samica z Wulkanu którzy się z nią pobili. Ciekawe czy jednak złapie ją za szyję z próbą rozwalenia jej nosa o skałę... cóż, nie pierwszy raz i nie ostatni zapewne to by się stało.
- Jedno Słowo
- 16 maja 2025, 15:05
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88491
Dolina Rozpaczy
—Przyglądała mu się uważnie. Zaskoczyła go? Niby czemu. Kilka wspomnień starało się utorować sobie drogę w jej umyśle. Ten wstrętny obraz znów wychodził na wierzch. Ten w którym obserwowała z krzaków jak odchodzi z babcią. Szukali jej zanim odeszli (zapewne), ale ona nie chciała być wtedy znaleziona. To była zabawa prawda? Przecież to oczywiste, że wrócą.
—Zacisnęła zęby co było widać po jej szczęce i opuściła powoli łeb. Nie rozumiała tego co czuł, w sumie to nie chciała chyba rozumieć. Wstała powoli i odwróciła się do niego tyłem. Nie chciał żeby odeszła... Pokręciła głową i zaczęła się od niego oddalać.
~ Odwiedziny, nie będą potrzebne i dzięki.
szepnęła mu jedynie w umyśle i oddaliła się. Nie miała już ochoty na dalszą rozmowę z bratem. Nie w tym stanie i z tymi wspomnieniami które zaburzały rzeczywistość. Pokazała mu się. Wiedział, że żyła. Tyle chyba wystarczy.
—Zacisnęła zęby co było widać po jej szczęce i opuściła powoli łeb. Nie rozumiała tego co czuł, w sumie to nie chciała chyba rozumieć. Wstała powoli i odwróciła się do niego tyłem. Nie chciał żeby odeszła... Pokręciła głową i zaczęła się od niego oddalać.
~ Odwiedziny, nie będą potrzebne i dzięki.
szepnęła mu jedynie w umyśle i oddaliła się. Nie miała już ochoty na dalszą rozmowę z bratem. Nie w tym stanie i z tymi wspomnieniami które zaburzały rzeczywistość. Pokazała mu się. Wiedział, że żyła. Tyle chyba wystarczy.
- /zr Znośny Ziąb
- 16 maja 2025, 13:09
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Skalny zakÄ…tek
- Odpowiedzi: 534
- Odsłony: 76812
Skalny zakÄ…tek
— Uniosła łapę chcąc użyć swojego ubrudzonego w wapniu palca, ale wtedy usłyszała ten wspomniany wcześniej tętent. Błony na łbie uniosły się, krew zaczęła nieco szybciej płynąć w żyłach wzmagając czujność. Miała sentyment do tego dźwięku, ale w tej chwili... Machnęła skrzydłami by znaleźć się na wielkim obelisku po którym rysowała. Zaczepiła szpony skrzydeł i łap o gładki kamień i przyglądała się temu jak na małą polankę wbiega kary jednorożec, a za nim rosły smok. Zwęziła nieco ślepia kiedy wzrok drapieżnika lub... kompana? Padł na nią.
— Rubinowe ślepia samicy odnalazły czerwony wzrok młodego samca o nieznanym jej zapachu. Nigdy nie spotkała smoka z innego stada niż Barw czy Wulkanu. Podszedł nieco, dobrze że wybrała siedzenie na obelisku inaczej łatwiej by mu było ją zajść, zagonić w róg. Była czujna. Widać było, że wzrok czasem uciekał jej w stronę jednorożca. Nie pokazywała jednak kłów czy nie uderzała ogonem o skałę. Wszystko sprowadzało się do obserwacji.
— Kiedy uniósł łapę cofnęła łeb do tyłu rozszerzając nieco nozdrza. Wita się jak człowiek czy atakuje? Czekała. Kiedy na pysku samczyka pojawił się lekki uśmiech i wskazał na siebie tylko nieco napięcia z niej zeszło. To pierwsze. Jak na razie. Zanim cokolwiek zrobiła odprawiła wzrokiem rubinowych ślepi jednorożca. Pociągnęła nosem i nasłuchiwała. Oddalił się. Znów spojrzała na młodego.
— Przeszła się powoli po górze obelisku przyglądając mu się badawczo pochylając swój łeb. Przyjaciel czy wróg. Jak pokazał jej jeden z Barwnych, łatwo było po prostu zaatakować. Znalazła się z boku młodego bo tam też był pochylony obelisk po którym zamierzała zejść wbijając weń na przemian szpony łap i skrzydeł. Pochylała się nadal aż nie dotknęła ziemi. Wtedy to złożyła skrzydła i podeszła wolnym krokiem do wapna które upuściła. Jej smoczy nie był idealny... nakreśliła jednak dwa proste znaki oznaczające "Jedzącą Gady" lub "Gadożer" zależy kto i jak czytał. Wskazała na runę po czym dotknęła swojej piersi.
— Następnie wyciągnęła łapę. Czy będzie jak mówił jej Barwy? Miała dać szansę bo tu było inaczej...?
— Na łapię spoczywał wapień.
Jedno Słowo
— Rubinowe ślepia samicy odnalazły czerwony wzrok młodego samca o nieznanym jej zapachu. Nigdy nie spotkała smoka z innego stada niż Barw czy Wulkanu. Podszedł nieco, dobrze że wybrała siedzenie na obelisku inaczej łatwiej by mu było ją zajść, zagonić w róg. Była czujna. Widać było, że wzrok czasem uciekał jej w stronę jednorożca. Nie pokazywała jednak kłów czy nie uderzała ogonem o skałę. Wszystko sprowadzało się do obserwacji.
— Kiedy uniósł łapę cofnęła łeb do tyłu rozszerzając nieco nozdrza. Wita się jak człowiek czy atakuje? Czekała. Kiedy na pysku samczyka pojawił się lekki uśmiech i wskazał na siebie tylko nieco napięcia z niej zeszło. To pierwsze. Jak na razie. Zanim cokolwiek zrobiła odprawiła wzrokiem rubinowych ślepi jednorożca. Pociągnęła nosem i nasłuchiwała. Oddalił się. Znów spojrzała na młodego.
— Przeszła się powoli po górze obelisku przyglądając mu się badawczo pochylając swój łeb. Przyjaciel czy wróg. Jak pokazał jej jeden z Barwnych, łatwo było po prostu zaatakować. Znalazła się z boku młodego bo tam też był pochylony obelisk po którym zamierzała zejść wbijając weń na przemian szpony łap i skrzydeł. Pochylała się nadal aż nie dotknęła ziemi. Wtedy to złożyła skrzydła i podeszła wolnym krokiem do wapna które upuściła. Jej smoczy nie był idealny... nakreśliła jednak dwa proste znaki oznaczające "Jedzącą Gady" lub "Gadożer" zależy kto i jak czytał. Wskazała na runę po czym dotknęła swojej piersi.
— Następnie wyciągnęła łapę. Czy będzie jak mówił jej Barwy? Miała dać szansę bo tu było inaczej...?
— Na łapię spoczywał wapień.
Jedno Słowo
- 15 maja 2025, 22:37
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Skalny zakÄ…tek
- Odpowiedzi: 534
- Odsłony: 76812
Skalny zakÄ…tek
—W końcu wróciła z wyprawy i mogła udać się na spacer po Wolnych. Nie należąc do nikogo i nigdzie mogła się temu oddawać kiedy chciała i jak chciała, w końcu... Czując ciepło słońca na plecach skrzywiła się lekko. Ilość błon które na sobie miała sprawiły, że woda szybko z niej parowała, a to dopiero wiosna. Skierowała się do puszczy, a następnie do kamiennego zakątka. Tu ujęła w łapę coś co przypominało kredę, chyba jakiś wapień i zaczęła powoli rysować nim jakieś fantazyjne wzory na jednym z wielkich głazów. Starała się być czujna, jak zwykle kiedy było się samotnikiem... ale jeśli ktoś bardzo chciał, mógł ją zajść.
- Jedno Słowo
- 09 maja 2025, 16:58
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Stara brzoza
- Odpowiedzi: 663
- Odsłony: 99245
Stara brzoza
—Kiedy czerwona wyskoczyła na nią z zębami z krzaków maddara zadziałała sama. Harati obiecała sobie, że już nigdy jej nie złapie wbrew jej woli więc coś takiego... cóż, musiała być przygotowana. Twór był jej wielkości, wyglądał jak smok. Ciemne, niemal czarne łuski, długie zakrzywione do tyłu rogi, pomarańczowy kołnierz sierści wokół szyi i czarne ślepia. Twór rozpostarł skrzydła zasłaniając tym ruchem drugą samicę. Harati w tym czasie cofnęła się znacznie by mieć lepsze pole do manewru. Zmarszczyła brwi kiedy obca jednak nie zaatakowała, a zaczęła mówić.
—Szczerze mówiąc miała ochotę zabrać skórę i się oddalić. Kojarzyła jednak samca o którym ta mówiła. Nie zamierzała o nim jednak wspominać. Skoro tak zareagowała na sam zapach obcego mogła ją zabić za wzmiankę o ich spotkaniu. Chłodny wzrok czerwonych ślepi owiał obcą zza skrzydła obronnego tworu Harati. W końcu jednak podobizna Trzmiela rozmyła się na wietrze, a ona podeszła do swojej skóry.
Zdawało się, że nie będzie rozmawiała z obcą zwłaszcza kiedy zaczęła szponem ściągać resztki mięsa.
—– Nie znam go. Znam jedynie Barwy który kazał się wzywać w razie problemów.
powiedziała sucho za pomocą maddary, nie poruszała pyskiem, a jej głos brzmiał jakby człowiek próbował mówić w smoczym. Zerwała kolejny pasek mięsa
– To dla niego.
dodała skupiona na pracy, ale widząc, że obca dalej tu stała westchnęła opuszczają łapę.
—– Jednak zmieniłaś zdanie?
po raz kolejny maddarowy głos poniósł się po polance.
—Szczerze mówiąc miała ochotę zabrać skórę i się oddalić. Kojarzyła jednak samca o którym ta mówiła. Nie zamierzała o nim jednak wspominać. Skoro tak zareagowała na sam zapach obcego mogła ją zabić za wzmiankę o ich spotkaniu. Chłodny wzrok czerwonych ślepi owiał obcą zza skrzydła obronnego tworu Harati. W końcu jednak podobizna Trzmiela rozmyła się na wietrze, a ona podeszła do swojej skóry.
Zdawało się, że nie będzie rozmawiała z obcą zwłaszcza kiedy zaczęła szponem ściągać resztki mięsa.
—– Nie znam go. Znam jedynie Barwy który kazał się wzywać w razie problemów.
powiedziała sucho za pomocą maddary, nie poruszała pyskiem, a jej głos brzmiał jakby człowiek próbował mówić w smoczym. Zerwała kolejny pasek mięsa
– To dla niego.
dodała skupiona na pracy, ale widząc, że obca dalej tu stała westchnęła opuszczają łapę.
—– Jednak zmieniłaś zdanie?
po raz kolejny maddarowy głos poniósł się po polance.
- Rozrywaczka Ciał
- 06 maja 2025, 21:48
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Prastare Drzewo
- Odpowiedzi: 613
- Odsłony: 86370
Prastare Drzewo
—Półleżała słuchając jego głosu, oddychała jakby też spokojniej. Szum wiatru, melodia, tekst, ale i spokojne usposobienie samca sprawiły, że w końcu mogła odpocząć. Co prawda nadal nie przebijał Barw, ale ciężko było pokonać pierwszego smoka którego poznała na Wolnych. Powiedzmy, że... zatarł złe wrażenie po smoku którego spotkała później. Kiedy melodia się skończyła, podniosła się powoli i pochyliła łeb.
—– Zapamiętam twoją melodię. Dziękuje ci za nią.
powiedziała szczerze i poważnie. Nie lubiła być dłużna, ale teraz nie miała co mu dać w zamian, a bardzo nie chciała dziękować... tak jak dziękowała poza Wolnymi. Rozłożyła skrzydła.
—– Gadożer.
dodała maddarowym, ludzkim głosem zanim odleciała.
—– Zapamiętam twoją melodię. Dziękuje ci za nią.
powiedziała szczerze i poważnie. Nie lubiła być dłużna, ale teraz nie miała co mu dać w zamian, a bardzo nie chciała dziękować... tak jak dziękowała poza Wolnymi. Rozłożyła skrzydła.
—– Gadożer.
dodała maddarowym, ludzkim głosem zanim odleciała.
- /zt, bardzo dziękuje za piękne utwory! Echo Burzy
- 06 maja 2025, 21:21
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 121490
Plac przed świątynią
Była wdzięczna za zaproszenie brata więc przybyła. Chmiel też znała bo raz dała jej jedzenie. Przybyła więc drogą powietrzną i przysiadła nieopodal dwójki ale na tyle by nie mogli jej niechcący dotknąć. Skinęła im głową dziękując za to, że dawali jakiejś bogini przedmioty by Harati była bezpieczna. Ciekawe, nigdy nie płaciła nikomu za bezpieczeństwo poza Wolnymi. Będzie musiała zgłębić ten temat później.
//opłata za mnie poszła wyżej, dziękuje ♥
//opłata za mnie poszła wyżej, dziękuje ♥
- 05 maja 2025, 12:23
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Stara brzoza
- Odpowiedzi: 663
- Odsłony: 99245
Stara brzoza
—Polubiła sztukę. Nie sądziła, że to kiedykolwiek się stanie bo uważała ją za marnowanie czasu... ale okazuje się, że kiedy było się wolnym, czasu również miało się więcej. Dlatego też siedziała właśnie przed jedną z brzóz, i patrzyła na rozłożoną przed nią skórę zwierzęcia które upolowała. Skóra była zawieszona między drzewem, a wbitym w ziemię patykiem. Rozciągnięcia na tyle na ile starczyło jej sił. Sierść było po drugiej stronie, a samica patrzyła na gładką stronę. Była pusta, ale wpatrywała się w nią jakby była na niej co najmniej podobizna boga. Zawsze starała się być na baczności, ale jej umiejętności nie były wystarczająco dobre by usłyszeć zbliżającego się smoka.
Rozrywaczka Ciał
Rozrywaczka Ciał
- 19 kwie 2025, 0:18
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 104747
Grota za wodospadem
—~ Wszyscy są chciwi i posuwają się do wielu okropieństw by zdobyć tego czego pragną. Nie tylko ludzie.
głos młodej ludzkiej kobiety próbujący mówić w smoczym rozszedł się po grocie. Harati nie zamierzała nic zmieniać bo nawet jeśliby chciała to nie mogła. Z resztą samiec się na nią nie rzucił więc nie miała powodu by nawet zaprzątać sobie tym głowę.
—Trzymała pysk zamknięty obserwując go nadal uważnie. Jego ślepia rozjarzyły się znajomym światłem. Nienawiść. Ah uczucie tak odległe, ale i dobrze znane. Zaskoczyło ją, że faktycznie przyznał jej co tu robi. Czy była to prawda czy nie, nie jej to rozsądzać. Opowieść z wierzchu nie brzmiała groźnie, ale pytanie brzmiało jak bardzo zdesperowany był samiec. Zmarszczyła brwi. Nie znała wszystkich Wolnych. Nie miała pojęcia kto żył na zachód. Ale nie dziwiło jej, że nie chcieli go wpuścić. Nie byli przecież Wolni, jak już mówiła.
—~ Czyli jesteś głupcem.
podsumowała
~ Inaczej byś się do nich dołączył albo wkupił w łaski kamieniami. Ja nie mam żadnego interesu z Wolnymi. I nie zamierzam też pchać się w twoje sprawy.
wybadała, że nie chodziło mu o wschód więc chociaż tyle dobrze. Reszta ją na prawdę mało interesowała.
głos młodej ludzkiej kobiety próbujący mówić w smoczym rozszedł się po grocie. Harati nie zamierzała nic zmieniać bo nawet jeśliby chciała to nie mogła. Z resztą samiec się na nią nie rzucił więc nie miała powodu by nawet zaprzątać sobie tym głowę.
—Trzymała pysk zamknięty obserwując go nadal uważnie. Jego ślepia rozjarzyły się znajomym światłem. Nienawiść. Ah uczucie tak odległe, ale i dobrze znane. Zaskoczyło ją, że faktycznie przyznał jej co tu robi. Czy była to prawda czy nie, nie jej to rozsądzać. Opowieść z wierzchu nie brzmiała groźnie, ale pytanie brzmiało jak bardzo zdesperowany był samiec. Zmarszczyła brwi. Nie znała wszystkich Wolnych. Nie miała pojęcia kto żył na zachód. Ale nie dziwiło jej, że nie chcieli go wpuścić. Nie byli przecież Wolni, jak już mówiła.
—~ Czyli jesteś głupcem.
podsumowała
~ Inaczej byś się do nich dołączył albo wkupił w łaski kamieniami. Ja nie mam żadnego interesu z Wolnymi. I nie zamierzam też pchać się w twoje sprawy.
wybadała, że nie chodziło mu o wschód więc chociaż tyle dobrze. Reszta ją na prawdę mało interesowała.
- Akus
- 18 kwie 2025, 23:50
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88491
Dolina Rozpaczy
—Jej klatka piersiowa unosiła się niespokojnie. Potrzebowała chwili by serce przestało jej walić, by mogła znów zebrać myśli i jakoś odpowiedzieć bratu. Nie skomentował jej reakcji, ale nie była ślepa nawet jeśli trauma mocno przysłania jej faktyczny obraz sytuacji. Nie przejął się, nie na zewnątrz. Ten chłód i wyrachowanie które jej ofiarował w następnych słowach były czymś znajomym. Innym od tego co dał jej Barwy, ale chociaż wdziała że brat się nie zmienił. Przyjęła to z ulgą, choć chyba nie powinna.
Wyprostowała się powoli.
~ Więc zostań ze mną.
urodziło się w jego umyśle kiedy patrzyła na niego nieruchomym wzrokiem. Wiatr sprawił, że jej błony załopotały, a sierść jej brata zafalowała.
—Nie odpowiedziała na razie na jego pytanie.
Wyprostowała się powoli.
~ Więc zostań ze mną.
urodziło się w jego umyśle kiedy patrzyła na niego nieruchomym wzrokiem. Wiatr sprawił, że jej błony załopotały, a sierść jej brata zafalowała.
—Nie odpowiedziała na razie na jego pytanie.
- Znośny Ziąb
- 10 kwie 2025, 15:33
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 104747
Grota za wodospadem
—Dźwięk niósł się po grocie, nie po jego głowie. Nie była jeszcze na tyle pewna by pakować myśli w czyjąś jaźń dlatego korzystała z maddary by tworzyć dźwięk mowy w "powietrzu". Przyglądała się uważnie samcowi lecz nie odpowiedziała na jego obietnice. Bo obietnice były niczym, łatwo je było wykręcić, zmodyfikować, olać.
—Jak sądziła samiec nie był z tych rejonów i nie podobało jej się to. Zmarszczyła lekko brwi taksując go rubinowym spojrzeniem oczu.
~ Wolni żyją na tych ziemiach. My nie jesteśmy Wolni, przybyliśmy tu z własnych pobudek i tylko ich udajemy... jeszcze.
powiedziała tym razem tonem młodego mężczyzny, bardzo zimnym i niskim. Nie poruszała nawet pyskiem co wyglądało dodatkowo dziwnie. Dźwięk również rozchodził się wokół nich, nie dochodził od niej co wzmacniało wrażenie być może niepokoju u niektórych.
—Słysząc pytanie o blizny uniosła lekko górną wargę ukazując zęby po czym splunęła kwasem gdzieś w bok.
~ Znak, że należałam, ale już nie należę. Nie zamierzam ci więcej o tym mówić bo sam powinieneś wiedzieć jak powstają jakie blizny. Chyba, że to cześć twojej gry, udawanie nie spostrzegawczego.
głos był niezmiennie niski i zimny. A po zwróceniu uwagi na detale samiec mógł dostrzec, że blizny musiało wykonać głównie ostre narzędzie, ale czy maddara też nie bywała ostra? To trzeba by było już sprawdzić przez podejście bliżej.
—~ Po co tu przybyłeś.
—Jak sądziła samiec nie był z tych rejonów i nie podobało jej się to. Zmarszczyła lekko brwi taksując go rubinowym spojrzeniem oczu.
~ Wolni żyją na tych ziemiach. My nie jesteśmy Wolni, przybyliśmy tu z własnych pobudek i tylko ich udajemy... jeszcze.
powiedziała tym razem tonem młodego mężczyzny, bardzo zimnym i niskim. Nie poruszała nawet pyskiem co wyglądało dodatkowo dziwnie. Dźwięk również rozchodził się wokół nich, nie dochodził od niej co wzmacniało wrażenie być może niepokoju u niektórych.
—Słysząc pytanie o blizny uniosła lekko górną wargę ukazując zęby po czym splunęła kwasem gdzieś w bok.
~ Znak, że należałam, ale już nie należę. Nie zamierzam ci więcej o tym mówić bo sam powinieneś wiedzieć jak powstają jakie blizny. Chyba, że to cześć twojej gry, udawanie nie spostrzegawczego.
głos był niezmiennie niski i zimny. A po zwróceniu uwagi na detale samiec mógł dostrzec, że blizny musiało wykonać głównie ostre narzędzie, ale czy maddara też nie bywała ostra? To trzeba by było już sprawdzić przez podejście bliżej.
—~ Po co tu przybyłeś.
- Akus
- 10 kwie 2025, 15:18
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Prastare Drzewo
- Odpowiedzi: 613
- Odsłony: 86370
Prastare Drzewo
—Ciężko było zachować skupienie na otoczeniu kiedy słuchało się tak uspokajającej melodii. Głos samca choć nie był typowym podniosłym śpiewem to chyba dzięki temu wypadł nawet lepiej. Współgrał z szumem wielkiego drzewa rozpościerającego się nad nimi. Harati mogła przysiąc, że nieznajomy niemal wpadł w trans wcale jej nie zauważając. To było dziwnie podnoszące na duchu bo dzięki temu sama mogła się odprężyć i dać ponieść... chociaż na kilka uderzeń serca tej chwili.
—Oddychała spokojnie, miała przymknięte ślepia i słuchała opowieści oraz wiatru. Widziała siebie unoszącą się w przestworzach, czuła niemal to słońce na grzbiecie, a potem chłód wywołany mijanymi chmurami... Mimowolnie zaczęła bardzo delikatnie kołysać głową.
—Niestety każda melodia miała swój kres tak i tak w końcu musiała dobiegnąć końca. Odetchnęła cicho, a jej rubinowe ślepia patrzyły znów badawczo na samca. Czego mógł od niej chcieć w zamian? Nie chciała niszczyć szumu wiatru swoim magicznym, ludzkim głosem. Zamiast tego posłała maddarę do głowy Kolca. Poczuł jej myśl, a nie słyszał słowa.
—~ Daj mi jeszcze.
Nie powinna być taka żądliwa, ale... tak bardzo znów pragnęła tego spokoju i tego poczucia, lekkości?
—Oddychała spokojnie, miała przymknięte ślepia i słuchała opowieści oraz wiatru. Widziała siebie unoszącą się w przestworzach, czuła niemal to słońce na grzbiecie, a potem chłód wywołany mijanymi chmurami... Mimowolnie zaczęła bardzo delikatnie kołysać głową.
—Niestety każda melodia miała swój kres tak i tak w końcu musiała dobiegnąć końca. Odetchnęła cicho, a jej rubinowe ślepia patrzyły znów badawczo na samca. Czego mógł od niej chcieć w zamian? Nie chciała niszczyć szumu wiatru swoim magicznym, ludzkim głosem. Zamiast tego posłała maddarę do głowy Kolca. Poczuł jej myśl, a nie słyszał słowa.
—~ Daj mi jeszcze.
Nie powinna być taka żądliwa, ale... tak bardzo znów pragnęła tego spokoju i tego poczucia, lekkości?
- Burzowy Kolec
- 06 kwie 2025, 23:03
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 104747
Grota za wodospadem
—Podeszła powoli, bardzo powoli, stawiając jedną łapę przed drugą i pochylając się lekko niczym lwica. Zwęziła powieki tak, że na samca patrzyły jedynie połysku małe rubinowe iskry. Jemu jednak nie było dane tego widzieć skoro nie mógł się nawet ruszyć.
Zaczął mówić, a dla niej słowa była jak ten wodospad. Dużo huku i płynęły dalej by zniknąć w oceanie czy innym jeziorze. Samiec jednak nie wykonywał wobec niej innych ruchów no i był stosunkowo młody. Podtrzymała miecz jeszcze przez chwilę bowiem jego zapach ją niepokoił. Wolni mieli swój, ale ten tu... miała ochotę po prostu go zabić i odejść.
—~ Ja też nie chcę kłopotów. Jeden twój podejrzany ruch, a zepchnę cię w dół tego wodospadu z mieczem w bebechach.
Jej głos był... dziwny. Brzmiała jak młoda kobieta z jakichś górskich rejonów. Człowiek który starał się mówić smoczą mową. Miecz z maddary rozpadł się w pył, samica z kolei usiadła w odpowiedniej odległości nadal w głębi jaskini za obcym. Obserwowała go teraz uważnie.
~ To terytorium należy do wszystkich, ale ty nie pachniesz jak Wolni.
dodała tym samym dziwnym maddarowym głosem.
Zaczął mówić, a dla niej słowa była jak ten wodospad. Dużo huku i płynęły dalej by zniknąć w oceanie czy innym jeziorze. Samiec jednak nie wykonywał wobec niej innych ruchów no i był stosunkowo młody. Podtrzymała miecz jeszcze przez chwilę bowiem jego zapach ją niepokoił. Wolni mieli swój, ale ten tu... miała ochotę po prostu go zabić i odejść.
—~ Ja też nie chcę kłopotów. Jeden twój podejrzany ruch, a zepchnę cię w dół tego wodospadu z mieczem w bebechach.
Jej głos był... dziwny. Brzmiała jak młoda kobieta z jakichś górskich rejonów. Człowiek który starał się mówić smoczą mową. Miecz z maddary rozpadł się w pył, samica z kolei usiadła w odpowiedniej odległości nadal w głębi jaskini za obcym. Obserwowała go teraz uważnie.
~ To terytorium należy do wszystkich, ale ty nie pachniesz jak Wolni.
dodała tym samym dziwnym maddarowym głosem.
- Akus
- 06 kwie 2025, 17:42
- Forum: Samotnicy
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 161
- Odsłony: 3827
Powiadomienia
– diament z KP Gadożer (poszło do skarbca Ziemi)
Akt.
Akt.
- 06 kwie 2025, 17:41
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 361676
Powiadomienia
Diament – do skarbca Ziemi od Gadożer
Akt
Akt












