Znaleziono 58 wyników

autor: Naga Magia
23 wrz 2025, 9:56
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 660
Odsłony: 88466

Bliźniacze Skały

  • Wracali właśnie z polowania i Brzuszek tak ją poprowadził że wylądowali na wspólnych. Lamba zmarszczyła pysk, patrząc na kompana, który przez więź przekazał jej uczucia.. uczucia na które zmarszczyła bardziej jeszcze ten swój pysk.
    – Kochanie, nie chce być niemiła ale go tu nie będzie. – mruknęła niezadowolona, na swojego kompana, który skakał sobie po skalnej polance. Oczywiście że wiedział, jak wiele myśli zajmuje jej Ramzy i nie zdobyła sie na odwagę, by pogadać ze Skazą czy czasem nie wie gdzie on jest. Może.. bała się usłyszeć prawdy że jej własny brat nie chce za nic w świecie mieć z nią kontaktu? Tak, jakby tego nie powiedział jej wprost.. Ale to Ramzy! On zawsze nie miał tego co mówi na myśli! Prawda?..

    Nagle kompan coś zobaczył. Lamba do końca nie zdążyła sie skupić co, kiedy to żywiołak wystrzelił i zaczął gdzieś biec. Przeklnęła pod nosem, ruszając za nim ale no.. jej kondycja może w walkach była dobra ale w bieganiu pozostawiała wiele do życzenia.
    Cekorax zauważya jak mały żywiołak ziemi w kształcie liska pojawia się na horyzoncie i biegnie do niej. Zbliża się coraz bardziej, bardziej.. by potem zatrzymać się i usiąść na zadku. Jak pies. Nawet merdał ogonkiem w kształcie paprotki!
    – Brzuszeeeeek, gnojku jeden chodź tuuu... – zdyszany głos Lamby niósł się po okolicy ale jej grzywa dopiero wychylała się zza górki. Bieganie pod nią było nie lada wyczynem! Takim, który pokonał czarodziejkę..
autor: Naga Magia
18 wrz 2025, 12:48
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XXI
Odpowiedzi: 115
Odsłony: 1717

Spotkanie Młodych XXI

  • Pokiwała głową Ausandowi że "tak tak, trochę wcześniej wystarczy" choć jeżeli będzie chciał się bawić w jakieś wyścigi z gryfami (o ironio) albo znów będzie chciał pływać gdzieś, gdzie są mordercze ryby to polezie za nim. Albo wyśle Brzuszka, tak!

    Kiwnęła Ziemistej i jej córce na to iż nie było problemu z tym by poszły przodem. Lamba byłą przyzwyczajona do latania ale widziała że z tą drużyną raczej pójdą na piechotę. Z rozbawieniem jeszcze spojrzała na Mysz , który tłumaczyl zaklęcia.. Ale wcale nie zamierzała tu podważać jego autorytetu, o nie! Często jak się w coś wierzyło to smokowi jakoś tak lepej na duszy było.
    – To chodźmy, spróbuję nam oświetlić drogę w tej ciemnocie. – rzuciła rezolutnie, czarując przed nimi świetlika, który serio oświetlał drogę i ruszyła za Ziemistymi.

    //zt
autor: Naga Magia
08 wrz 2025, 8:50
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XXI
Odpowiedzi: 115
Odsłony: 1717

Spotkanie Młodych XXI

  • Odetchnęła z ulgą, słysząc od samicy że dobrze się domyślała! Chłop miał babę więc miała nadzieje, że może przy okazji gdyby ją spotkała to na nią niego nagada i tamta da mu bardziej popalić. Nie ma nic straszniejszego niż partnerka. Kiedy Ausand powiedział że obudził go głos Siderusa, nie kłóciła się dalej, chcąc zachować jakiś takt, choć posłała bardzo brzydkie spojrzenie prorokowi. Co to za budzenie dzieci w nocy..

    No cóż, ta sprawa była zamknięta. Pokiwała jedynie Czarołykaczowi na jego słowa.
    – Ale jak coś to dawaj znać że wychodzisz! Wiesz Gronostajku, inaczej będziemy się martwić. I dobrze że mają zakaz, inaczej szybciej niż bogowie dorwałabym ich ja a wtedy żadne modlitwy by nie pomogły. – burknęła w oburzeniu, zaraz jednak posyłając Ausandowi łobuzerski uśmiech i oczko. Wiedział że Lamba w jego obronie rozszarpałaby każdego, kto by go skrzywdził.

    A gdy odezwała się Mała Ziemista Lamba zrobiła wielkie oczy, jakby właśnie za Oddech stał jakiś duch. Że.. co... Nie, nie, nie Lamba! Małej pewnie chodziło dosłownie o.. a...
    Dopiero Myszka wyrwał ją z tego transu brudnych myśli na co odchrząknęła, zaczynając nawijać swoją grzywę na palec. Zachowuj się, do cholery..
    – Ja też nie, szczególnie że jego koleżanka ma bardzo słodką Mamusie. Chętnie dotrzymamy jej towarzystwa. – zachichotała, puszczając samicy oczko. Agh, tak. Musiała. Potrzeba flirtu z ładnymi smokami była silniejsza od niej. No cóż no.
autor: Naga Magia
03 wrz 2025, 21:03
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XXI
Odpowiedzi: 115
Odsłony: 1717

Spotkanie Młodych XXI

  • Lamba wykręciła pyszczek w coś na kształt końskiej podkówki, mrużący przy tym jeszcze bardziej ślepia. Wysłuchała Proroka ale jego argumentami nie była przekonana.
    – Klawisz, taki smok mówił mi i mojemu bratu jak byliśmy mali że na takie historyjki to on łapał pisklęta by im potem łapki wyrywać! – odfuknęła, zerkając już łagodniej na Ausanda który przyszedł stanąć w obronie Proroka i tego wezwania. Jeszcze Mysz chciał chyba załagodzić sytuacje ale no właśnie.. To jak Gronostaj opowiadał o morderczej rybie, sprawiło że Czarodziejka nabrała powietrza, głośno tak że prawie się zakrztusiła!
    – O bogowie! No widzisz Osądzie niby bezpieczne wezwanie, niby tylko oglądanie gwiazdeczek a po drodze, w głębokich wodach na pisklęta czyhają zabójcy! – znów machnęła łapami, potem jednak spojrzała na Ziemistą bo na nią też zerkał Myszka?

    Oh. Ładna była.
    A Lamba zrobiła taką wiochę...
    Trzeba wyjść jednak z pyskiem.
    – Khm. J-Jednak ryba nie dała rady bo nasza Dzidzia numer dwa była szybsza. Biorę to za opatrzność Kammanora nad Twoim wezwaniem, dziękuje, następnym razem to proszę tylko powiadom nas. – mówiąc to szybciutko poprawiła fryzurkę i nawet ukłoniła się lekko przed Prorokiem. To nie tak że nie uważała go za dobre ciasteczko ale po pierwsze bardziej martwiła się tym, że Ausand mógł sobie coś zrobić by podziwiać jego mięśnie a po drugie pamiętała że kleiła się do niego jakaś słodka, mała samica. Niby można sobie było pomyśleć że to jakiś jego pisklak, jednak.. dawała ona aurę jedyną w swoim rodzaju.
    To jest mój samiec i ja go rżnę.
    A Lamba była jaka była ale cudzych cukinii się nie chwytała.

    Z gracją jeszcze raz się ukłoniła i odsunęła lekko, czekając co powie ślicznotka z pisklęciem. . Ciekawe czy to jej rodzeństwo czy..
autor: Naga Magia
02 wrz 2025, 16:33
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XXI
Odpowiedzi: 115
Odsłony: 1717

Spotkanie Młodych XXI

  • Lamba w istocie też spała sobie w najlepsze, gdzieś tam na boczku bo miała bardzo męczący dzień na Arenie (te drapieżniki serio dawały jej w tyłek!) i nawet nie poczuła tego, gdy Mysz się o nią potknął. Dopiero gdy ją pociągnął.. skuliła się bardziej, uśmiechając pod nosem.
    – He, he Skazzzzaaaa no nie tak mocno.. – mamrotała pod nosem, unosząc lekko głowę w zamglonym spojrzeniu. Jeszcze zaspanym. – Mmm lubię jak mówisz moje imię ale czemu brzmisz jak.. – w ciemności teraz dopiero widziała, że to wcale nie przywódca Mgieł był z nią w leżu a była w ich grocie, prawie na wylocie. No i to nie był głos Skazy tylko.. – Myszka? Ale... co się stało?? – ożywiła się nagle, rzucając prowizoryczną podusią ze skóry i jeszcze nie do końca ogarniając ruszyła za nim. Lot w tym stanie raczej nie będzie bezpieczny, jeżeli w podróży się nie rozbudzi.

    I jej się to udało, gdy Dzidzia numer jeden wyjaśniła po drodze co się stało. Dzidzia numer dwa była w niebezpieczeństwie!! I to jeszcze Prorok maczał w tym palce?? Ale gdyby była to Pani Arelcia to.. nieee, nie zrobiłaby tego! Lamba zrobiła piruet i wylądowała również z gracją, tuż za Uzdrowicielem, namierzając Gronostaja przez co kamień spadł jej z serca. Zniżyła głowę, będąc zaraz krok w krok z Czarołykaczem
    – Jejuuuu, Gronostajku myśleliśmy że coś Ci się stało! – jęknęła jak ranne zwierzę, zerkając na Myszkę przy sobie, który chyba sprawdzał czy mały nie dostał jakiś obrażeń wewnętrznych? Wyprostowała się teraz, a jej kolczyki wykonały ładny brzdęk. Może nie była tak majestatyczna jak Słoneczny ale uroku jej nie brakowało no i...

    Nabrała powietrza w pysk, nadymając policzki.
    – Już ja sobie porozmawiam z nim.. – wycedziła przez zęby, zanim biedny Ausand zdążył coś odpowiedzieć a ona sama zwrócić uwagę na Ziemistą piękność którą zagaił Uzdrowiciel wraz z jej dzieciątkiem wyprostowana, przeskanowała ślepiami otoczenie, szukając Proroka. Wiedziała z mianowania jak wygląda ten drugi, był kawałem chłopa więc to nie było trudne go znaleźć..
    – Ahem, przepraszam bardzo! – zawołała dobitnie, tonem który zmuszał do zatrzymania się i jakby była gotowa zawołać Kammanora do jego niespełniającego jej oczekiwania pracownika. Bardzo szybko skróciła dystans między nią a Osądem gotowa go już sądzić sama. He he.
    – Wybacz Sługo Kammanora że przeszkadzam, jestem pewna że chcesz udać się na spoczynek, zajmę panu jedynie chwile.. – rzuciła z uśmiechem a potem zmarszczyła pysk i zmrużyła ślepia.. zaczynając machać ogonem ALE CO JAŚNIE PANU DO GŁOWY STRZELIŁO, WOŁAĆ MALUCHY O TAKIEJ GODZINIE?? – krzyknęła z oburzeniem, machając mu łapą przed pyskiem. O rany..
autor: Naga Magia
30 sie 2025, 20:19
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Percepcji i Aparycji
Odpowiedzi: 404
Odsłony: 15611

Kwarce Percepcji i Aparycji

  • Lamba miała.. bardzo dużą paczkę żarcia i kamieni ze sobą. Cóż, musiała sobie zrobić poprawę wyglądu i poprawę wzorku bo on ewidentnie szwankował jej na polowaniach. Ułożyła ładnie pakuneczki a potem w myślach pomodliła się o większą piękność (tak, można być jeszcze ładniejszą niż normalnie Lamba jest!) i lepszy wzrok.

    //52/4 mięsa za Aparycje II i II
    20/4 mięsa, akwamaryn i jaspis za Percepcje II
autor: Naga Magia
24 maja 2025, 13:05
Forum: Kompani
Temat: Brzuszek
Odpowiedzi: 8
Odsłony: 57

Brzuszek

Obrazek
  • Imię: Brzuszek
    Płeć: Samiec
    Gatunek: Żywiołak Ziemi (lis)

    Opis wyglądu: Brzuszek wygląda po prostu jak mała roślinka, choć jego budowa przypomina mniejszego lisa, liczne elementy (w tym ogon podobny do dużego liścia paprotki!) fauny są na nim bardzo widoczne. Ma pręgi, zieloną sierść, kilka cętek oraz sterczące uszka z licznymi listkami. Widać na nim lekkie, rude przebarwienia, jak u rośliny.

    Charakter: Brzuszek dostał swoje imię, ponieważ bardzo lubi pokazywać brzuszek. Jest bardzo towarzyski, nawet bardziej niż Lamba, wszędzie się wepchnie, wszędzie go pełno i BARDZO domaga się uwagi! Jest też bardzo łagodny.

    Data zdobycia: 23.05.2025
    Pochodzenie: Polowanie
    Typ: 3
    Inne: niewrażliwy na ataki związane z ziemią i rany cięte (drapanie) ; podatny na kwas; napastnik atakujący fizycznie ma +2ST do akcji (nie wliczając rodzajów, na które żywiołak jest podatny) ; nie może pływać, ale potrafi chodzić po dnie zbiorników wodnych.


    ATRYBUTY
    Siła: 1
    Wytrzymałość: 1
    Zręczność: 1
    Moc: 2
    Percepcja: 2
    Aparycja: 1

    UMIEJĘTNOŚCI (wpisuje Moderator)
    Bieg: 1
    MA: 1
    MO: 1
    Skradanie: 1
    Śledzenie: 1

    Dieta: Kamieniożerność
    Data ostatniego karmienia: klik
autor: Naga Magia
21 maja 2025, 10:28
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Ustronie
Odpowiedzi: 653
Odsłony: 97174

Ustronie

  • Spojrzała na niego, nabierając mocniej powietrza.. Miała.. tak po prostu przestać? Normalnie jego słowa w żadnym wypadku by jej nie ruszyły, jednak teraz? Zacisnęła mocniej zęby. Chciała go uderzyć a jednocześnie..
    – Nie mogę. – wycedziła przez zęby. Zbyt nawykła do udawania że wszystko jest w porządku, świetnie, dobrze. Gdyby jej Banda dowiedziała się, jak jest na prawdę najpewniej nie chciałaby mieć już z nią niczego wspólnego.

    Przerażała ją samotność.

    Gdy tak po prostu nią rzucił, z trudem utrzymała równowagę ale o dziwo nie padła na pysk. Choć zwaliło ją z łap. Stęknęła, czując jak obiła sobie chyba lewy bark o grunt. Ramzy zawsze był taki opanowany, racjonalny.. podziwiała go za to. Nie miała mu w żaden sposób za złe że mama go faworyzowała – Zasłużył na to, prawda? Ona miała po prostu to nieszczęście by urodzić się w słabym ciele i wyznawać inną filozofię niż mordobicie...
    – M..możemy... – zaczęła ale reszta zdania ugrzęzła jej w gardle. Chciała powiedzieć że mogą to zmienić, z dala od areny od swojej rodziny. Zacząć od nowa.. Ale dotarło do niej że niestety – Może być już na to.. za późno

    Nie! Nie zgadzała się z tym!

    – R... Ramzy! – krzyknęła za nim, prawie przekraczając granice Mgieł. I znów, słone łzy wydrążały boleśnie małą stróżkę idącą od ślepi prze policzek. A jednak.. nie zatrzymała go. Siadła jedynie i gdy zniknął, po prostu siadła i się rozpłakała.

    Tylko to potrafiła robić, prawda? Płakać.

    – Nie zostawiaj mnie..

    / zt
autor: Naga Magia
19 maja 2025, 23:14
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

  • Lamba nie przerywała Jarze. Co prawda wcale a wcale nie znała kogoś takiego, czy to z samych opowieści a co dopiero na żywo.. Kiwnęła łbem, jedynie zapamiętując imię i wygląd samca. Gdy Jara przytuliła się do niej, delikatnie otuliła ją swoim łbem. Słuchała.. tak, jak gdyby mieli wokół siebie bańkę.
    – Jarusia.. – zaczęła miękko, również nim wrzawa między Mglistymi a bogami wybuchła. W sumie.. dochodziły do niej jakieś głosy ale miała ważniejsze rzeczy na głowie.

    W sumie.. co powinna powiedzieć? Czy jest cokolwiek co mogłoby jej jakoś.. pomóc? Wiele rzeczy z ich wspólnego życia nagle miało większy sens ale...
    – Dziękuje że nam to powiedziałaś. Jeżeli chcesz, dalej możemy się przejść. To musi być dla Ciebie trudne, tu siedzieć po tym.. – miała nadzieje że Arel zrozumie, tak samo jak Bogowie. Czekała na odpowiedź, dopiero później będzie myśleć jak.. wycofać się w miarę przyzwoicie.
autor: Naga Magia
19 maja 2025, 21:39
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

  • Jakoś jej mózg na ten moment nie był skupiony na tym że właśnie Skowyt oświadczył jej że został od ich ostatniego spotkania przywódcą. Skupiona była na Jarzmie cały czas ją obserwując. Nie poruszyło jej to, iż pokuła się od jej ogona ale gdy widziała krystaliczne łezki.. bogowie. Jak gdyby ktoś dźgnął ją w serce. Wypuściła powietrze, wdzięczna była Myszce że też skupił się na tym by pomóc ich kochanej Jarusi. Nie wymuszała odpowiedzi, czekając grzecznie na to co wyjdzie z pyska Słonecznej.

    Wystarczyło jej tak lub nie. Na dobrą sprawę nawet wspaniałe, magiczne przedstawienie jak się okazało Bogini Magii nie zwróciłoby uwagi Lamby, gdyby sama Jaruś nie zwróciła na to ich uwagi. Czy Naga widziała spojrzenia, kierowane w stronę Miodu? Może. Na ten moment jednak dość trafnie udawała że.. nie.
    – Widzę. – odpowiedziała łagodnie, twierdząco, skupiając się na wskazanej sylwetce. Kogoś jej przypominała, nawet był to ktoś tu obecny, jednak bardziej zależało jej na odpowiedzi Jary niż domysłach.[/list[
autor: Naga Magia
09 maja 2025, 20:50
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

  • Kiwnęła Jarusi głową bardzo pogodnie na jej stwierdzenie.
    – Mhmm, mieliśmy walkę! Skowyt to bardzo miły gość – wyszczerzyła kiełki, na ten moment gdzieś.. spychając to, co stało się z Kirimem. Zapyta o to później, kiedy to już.. skończy się to spotkanie. Tak, teraz trzeba siedzieć grzecznie!

    No i siedziała, póki nie wylądował Kammanor! Oczywiście że wielki Bóg Siły budował respekt, jednak Lamba aż się zapowietrzyła by pisnąć, zatkać sobie zaraz jednak pysk a potem pomachać mu bardzo intensywnie lewą łapą. Kammanor! TO SAM KAMMANOR! O rany ale był wielki! A jaki piękny! Musi go spytać co stosuje na łuski ze tak się mieni!
    Słuchała przemówienia Bogini Magii w ciszy, poważnie.. I prawie znów wybuchła entuzjazmem – PANI ARELCIA! PANI ARELCIA PROROKIEM! O BOGOWIE CO ZA DZIEŃ WSPANIAŁY DZIEŃ!

    Odwróciła się z szerokim uśmiechem do Jarusi i po prostu nagle go straciła.
    ~ Jarusia? – zapytała mentalnie, dyskretnie. Przysunęła się niepozornie do Jarzma bliżej, delikatnie splatając swój ogon z jej, dociskając swój bok do jej i na końcu delikatnie wsunęła brzeg pyska pod jej żuchwę, tak by nie wchodzić Anyżowi w paradę a by być przy niej. Przy jej ukochanej Jarusi, Opiekunce Bandy.
    – Shhh, shhh Jaruś spokojnie. Chcesz się przejść? – wyszeptała spokojnie, choć wewnątrz nie była spokojna. Wcale a wcale!
autor: Naga Magia
06 maja 2025, 22:19
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

  • Lamba aż się zapowietrzyła, bowiem nie spodziewała się że.. oh. Nie dość że piękne, umięśnione łapy Skowytu pochwycą ją z taką gracją to jeszcze dotknie tak blisko jego równie ładnego, czerwonego brzucha. Jej czerwone ślepia wbiły się w jego własne, przypatrywał jej się z tak poważną miną że gdyby mogła, przygryzłaby sobie wargę.

    Ależ.
    To.
    Było.
    Seksowne.

    Dopiero śmiech wojownika ((bogowie ale będzie przypał jeżeli się dowie że to teraz przywódca)) sama zaczęła się śmiać. Bez większego zastanowienia polizała samca bardzo przeciągle po lewym policzku, zręcznie wymijając kolce.
    – Ohh Skowycie, Twój język jest zadziwiająco sprawny zarówno w mowie jak i.. – O, Jarusia – Ah! Tata a co? – przekręciła głowę, skupiając się na Jarusi i w pierwszym momencie nie rozumiejąc do czego pije. Zeszła z Mglistego finalnie i puściła mu oczko, wyciągając język z tee-heee. No ale skoro Banda się schodziła i już chyba wypadało zając miejsce..
    – Mhm, przepraszam. Ale wiesz, mogę bardziej po tym całym wydarzeniu. Pozwól że siądę niedaleko hi hi – zachichotała a potem usiadła no.. W sumie bardzo blisko. Między Panem Mglistym, Jarusią a resztą Bandy. O! Nawet Pani Arelcia dotarła i... czy to Kirim?
autor: Naga Magia
05 maja 2025, 13:32
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

  • Cóż, Banda się trochę zbierała ale to nie było przecież aż tak złe.. prawda? Lamba uznała że przecież tak dużo smoków nie przyjdzie od razu, teraz zaraz – No.. zdziwiła się lekko. Gdy dolatywała (bo sama wolała poruszać się po niebie) na miejsce wraz z Bandą to ostro zdziwiło ją że jest aż tyle smoków! Albo.. serio aż tak się spóźnili!
    Szybko rozeznała się w sytuacji, widząc że chyba jeszcze się nie zaczęło i prawie wyrżnęła na środku. Musiała odbić i..
    ~ UważajuważajuważajUWAŻAJ!! – rozległo się w głowie Skazy Granatu kiedy niestety leciała wprost na niego i miała do wyboru albo próbować jakoś bezskutecznie wpaść w inny tłum albo pokryć podbrzusze delikatnym pancerzem tak, by nie skończyć jak jabłko na grzbiecie jeża. Wybrała więc to drugie i o dziwo jej maddara.. zadziałała.

    Żyjesz?
    Cisza. Niesamowite. Lamba była jednak zbyt zajęta zsunięciem się ze Skowytu którego przy takim impecie to chyba ostro wywaliła. Znaczy wywaliła się z nim ale wiadomo..
    – N..Nic Ci nie jest, Słodziaku? Podwiało mnie trochę.. – zrobiła głupiutkie tee-hee mając nadzieje że nikt nie widział.
autor: Naga Magia
04 maja 2025, 14:48
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 503
Odsłony: 59041

Podziemna Jaskinia

  • Sama Lamba nigdy w żaden sposób nie była drapieżna, bardziej była swego rodzaju ofiarą która sama się nadstawiała w jakiś sposób.. Ale trochę miało to dwa końce. Do tej pory nikt nie próbował robić czegoś wbrew jej woli, może to nawet dobrze? Nie wiedziałaby, jak źle mogłoby się to skończyć..

    Gdy tak się spiął i poczuła grubość stalowych mięśni pod palcami, przymrużyła ślepia, wodząc jeszcze wolniej dłonią po danej kończynie. Trzeba było przyznać że wężowy nie dość że w istocie jej się podobał to jeszcze dawał przyzwolenie na to, by go dotykać. A i sama nie była mu dłużna, chichocząc pod nosem i drapiąc go dalej choć w różnych miejscach teraz, nic nie robiąc sobie z tego że trzymał jej nadgarstek. Poniekąd, pozwoliło im się to nawet bardziej zbliżyć.

    Zachichotała głośniej, kiedy musnął jej nos.
    – Aww, słodziak z Ciebie jeszcze w dodatku! – stwierdziła uradowana, szczerząc kły i zaraz oddała ten miły gest. Zaraz jednak po prostu wsunęła łeb pod jego łeb, mrucząc cicho i przymknęła ślepia.
    – Powiedz mi.. lubisz się tylko przytulać? – zagaiła, ciekawa jego reakcji. Lubiła słodkie i urocze rzeczy a jak jeszcze miały fajnie mięśnie i przyjemne łuski to tylko na plus, prawda?
autor: Naga Magia
27 kwie 2025, 15:35
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 503
Odsłony: 59041

Podziemna Jaskinia

  • Ohhh! Trochę ją zaskoczyło jaki był.. bezpośredni. A nawet nic nie mówił tylko się zaśmiał. Nisko, onieśmielająco wręcz choć Lambe bardzo trudno było onieśmielić. Ale zachęcić? Ohoho..
    Podparła się na swojej dłoni, reagując na ten tubalny chichot cichym mruczeniem i wcale nie przeszkadzało jej że długo zbierał się na odpowiedź. Czerpała perfidnie ciepło i nawet połasiła się na położenie swojej dłoni na jego umięśnionym przedramieniu, tym które miała najbliżej by delikatnie przejechać palcami raz do dłoni, raz do ramienia. A gdy się zbliżył.. uoooh..
    Aż wypuściła powietrze, choć nie narzekała na taką bliskość. Wręcz.. przeciwnie.
    – Hmmm, Wichrogłos.. – powtórzyła ciszej, wyciągając bez skrępowania język by polizać go po lewym policzku. – Miło poznać.. – dodała z cichym chichotem, sięgając lewą łapa tuż za lewą błonę samca by równie delikatnie podrapać go za nią. Choć śmiała w gestach, stawiała właśnie na ich miękkość, jak gdyby zawsze obchodziła się z delikatnym, kruchym jajem a nie.. rosłym samcem.
autor: Naga Magia
27 kwie 2025, 14:34
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 86778

Cichy Wąwóz

  • Lamba w istocie miała dość ładną aparycję – Pustynne geny dały jej długie, smukłe łapy a górskie twardą łuskę w przyjemnym kolorze. Grzywa jedynie wydawała się nie pasować, jednak smoczyca dbała o nią na tyle iż była miękka i delikatna w dotyku. Ale, wracając do rozmowy.
    – No szczerze wydawały mi się mniejsze z opowieści. A tu nie dość że każde stado ma dość duży kawałek to jeszcze te wspólne.. chociaż wiesz co, czasem dziwaki po nich chodzą.. – nie miała na myśli nikogo konkretnego, po prostu na wspólnych póki co spotykała jakiś dziwaków i to nawet o zapachu stada, no nie licząc wyjątków jak na przykład Ziemisty, ponieważ wydawał się być bardzo sympatyczny. I nie omieszkała się przelecieć wzrokiem również po jego figurze i mięśniach, nie kryła się z tym też specjalnie.
    – Ależ proszę! Lubię eksperymentować z napojami – wyszczerzyła kły i puściła mu oczko, kładąc się wygodnie i poprawiając tak by jej czerwone ślepia były na tej samej linii co błękitne Wietrzyka. Niegrzecznie bowiem nie patrzeć w oczy gdy się z kimś rozmawia.. No i sama słuchała, z zainteresowaniem.
    – Ah, to słodkie. Lubię samców którzy są mocno związani z rodziną – zachichotała, puszczając mu oczko – Ah, znaczy wiesz ruszyli bez maluchów haha. Myśmy się im z bratem wykluli jak sobie podróżowali a imię dał mi tato, usłyszał w pewnym.. przybytku imię i je skrócił do Lamby. Mama nie miała nic przeciwko bo ona brata nazwała. – zachichotała na to wspomnienie, biedny tato nie miał siły przebicia..
    – Ale "Wolne" zasady to powiem Ci są czasem dla mnie.. takie dziwne. To że najpierw musisz nosić adepckie imię, potem wymyślić pełne. Jak ja nie mam jednego słowa które by mnie opisało. Ani dwóch. Ani trzech.. – dodała z teatralnym westchnięciem a drugą, wolną łapą zaczęła robić w ziemi kółeczka pazurem.
autor: Naga Magia
19 kwie 2025, 19:56
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 86778

Cichy Wąwóz

  • Poprawiła się wygodnie w swoim siedzeniu i zachichotała, odkładajac czarkę po napiciu się z niej słodkiego, lekko piekącego w język za sprawą jakiegoś ostrego dodatku kompotu.
    – U mnie to przyzwyczajenie trochę, wyklułam się w podróży i dopiero niedawno z grupą osiedliliśmy się w Słoneczku. Szczerze to ja nie wiem czy się przyzwyczaję do jednego, stałego miejsca jeszcze ale nie będę narzekać – wyszczerzyła się, ruszając uszami które bogato przyozdobione w kolczyki, wydały miły, delikatny stukocik. Sama Lamba nie była długo skrępowana swoim towarzyszem, nawet wcale bo zaraz znów ułożyła się na boczku wygodnie. Ale słuchała!
    – Ooo! Bardzo ładne imię! – pokiwała głową jak stary mędrzec ale nie była sarkastyczna, szczerze jej się podobało. Było takie lekkie jak sam wiatr. Oh a jak jego kolejne pytanie ładnie łączyło się z rozmową o spaniu i jedzeniu gdziekolwiek! Dobrze że Lamba lubiła dużo gadać!
    – Mhmm, nie jestem choć rodzice już tak. A skąd pochodzę.. Z jakiejś groty pokrytej mchem, za morzem. Mój brat się wykluł w górach ale tak to nie mieliśmy jednego, stałego miejsca. Rodzice ruszyli sobie na starość z tych terenów w podróż i.. nie spodziewali się piskląt, tak szczerze. – wzruszyła barkami – A Ty? Wyklułeś się tutaj? – zapytała, też była ciekawa!
autor: Naga Magia
17 kwie 2025, 21:18
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 86778

Cichy Wąwóz

  • Oh była bardzo przyjazna przecież! Kiedy zeskoczył do niej i obarczył ją spojrzeniem to z czystej przyzwoitości wstała.. ale tylko do siadu. No, takiego w miarę przyzwoitego siadu. Mimo wszystko kręciła sobie na palcu kosmyk włosów, przyglądając się przybyszowi z figlarnymi iskierkami w ślepiach.
    Przekrzywiła łeb w zaciekawieniu.
    – Oh spałeś w takim miejscu? Nie masz groty? – zapytała ze śmiechem i sięgnęła po czarki, rozlewając ze stojącego bukłaka napój dla nich. Przyjemny, owocowy zapach szybko przenikną do nozdrzy, świeże bo przeca Lamba robiła to dzisiaj.
    – Nie mam jedzenia niestety, nie jem o tej porze – zaśmiała się, podsuwając nowemu znajomemu czarkę, samej unosząc swoją do pyska. Mmm..
    – Lamba jestem. A Ty? – oczywiście że przedstawiła się swoim imieniem, jakoś tak to adepckie.. i tak je zaraz zmieni.
autor: Naga Magia
13 kwie 2025, 21:17
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Ustronie
Odpowiedzi: 653
Odsłony: 97174

Ustronie

  • Czy planowała tu za nim przyjść? Najpierw nie.. Zawsze ta myśl gdzieś czaiła jej się we łbie, jednak próbowała ją w sobie zdusić, tak jak wtedy gdy próbowała się dowiedzieć, dlaczego odstawili Ramziego pod granice stada Mgieł. Pamiętała ten dzień, deszczowy, tatę który próbował ją zagadywać i mamkę, która stała na tej granicy długo marszcząc pysk. Prychnęła, kręcąc głową, wyminęła ją.

    A potem mamka postanowiła wrócić do kręgu na stałe. Tata dobrze się tam odnajdywał, choć wiek zaczynał go coraz to bardziej dosięgać. Więcej spał a Lamba lubiła śpiewać mu piosenki, przypominać historie o elfkach, którymi tak ją raczył. Gdy znachorka nauczyła ją dobrego sposobu na zminimalizowanie destruktywnej maddary, przyleciała mu się pierwsza pochwalić, z szerokim uśmiechem. On również się uśmiechał. Ale słabo.

    Walki areny były brutalne. Okupione brutalną siłą. Im więcej lało się krwi, im bardziej zawodniczki chciały się zabić, tym zysk był większy. Mamka zawsze patrzyła na nią z góry, powtarzając te słowa.
    Nie wyleczysz jej ziołami? Dobrze, nie zawsze trzeba stawać do walki w pełni sprawności. Stań tam na końcu Lamba, poćwiczymy.

    Zaczęła oddychać pyskiem, chowając przestraszone ślepia za grzywą. Dlaczego szukała jego pomocy? Przecież tak samo nie chciał jej widzieć.. po co tu przyszła? Nie miała przecież sił na przekomarzanie, przepychanki z każdym jej kolejnym słowem dostawała tylko większy chłód... a jednak... to był znajomy chłód. Kojący w swojej ostrości.
    – Bo mam dość udawania.. – oddychała ciężej. Otworzył ją. Jak zwykle. Rozpieprzył zamek, który trzymał ją jakoś w całości i przeczytał jak otwartą księgę. – Że jest dobrze. Że pieprzone słońce cały czas świeci, jest cudownie i miło a ja cieszę się życiem! – mówiła głośniej, pewniej. Nie płacząc, będąc... pełną złości. Słyszała jak się zbliża i wbiła pazury bardziej w ziemię – Że jestem wolna, nic mnie nie obchodzi bo tak na prawdę wiem że póki się nie wykaże, nikogo nie obchodzę. Bycie silnym, najlepszym, wartościowym to cały czas ze mną jest i.. – przerwało jej to, gdy pociągnął ją za róg. Zapowietrzyła się aż, patrząc na niego załzawionymi, czerwonymi ślepiami.

    Najpierw była zaskoczona.
    Potem zagościła w nich panika a maddara zaczęła jeszcze bardziej wibrować.
    –.....Dlaczego... – wyksztusiła z siebie, choć czuła jak magia buzuje. Zacisnęła zęby tak mocno że aż poczuła metaliczny smak krwi.. –..... ja zawsze muszę... – dodała po chwili, unosząc jedną łapę na nadgarstku brata. Położyła na nim palce, jeżeli dalej ją trzymał a na opuszkach czuła mrowienie. I ciepło. Na razie przyjemne bo dalej się kontrolowała. Dalej.
    –..... Dlaczego zawsze musimy robić sobie krzywdę, Ramzy?..
autor: Naga Magia
13 kwie 2025, 1:02
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 86778

Cichy Wąwóz

  • Usiadła sobie właśnie na zadku, odkręcając z westchnięciem bukłak i nalewając z iście narkotyczną, nieobecną lekko manierą małą czarkę. Cudem jej nie przelała, byłby to niefart, patrząc na to że dopiero co uprała sobie tę skórę – W rzece, mozolnie i jeszcze musiała ją tak wysuszyć by nie zapleśniała a przy obecnej pogodzie to.. był wyczyn!

    Myślała o.. wielu rzeczach. Trochę bała się że nie będzie w stanie zaaklimatyzować się na Wolnych, tak jakby chciała i że może osiadanie z Bandą tutaj nie było tak dobrym pomysłem? Z drugiej strony reszta odnajdywała się tu bez najmniejszego problemu, to też wiedziała że łatwiej będzie się dostosować.
    Przyłożyła z tą myślą czarkę do pyska i prychnęła.
    Pff! A kim ona jest żeby się nie dostosować! Robiła to całe życie, to miejsce i tak jest jednym ze spokojniejszych więc czego ona się tak bała? Żyła na zmianach, bez stałego miejsca ze smokami które uważała za bliskie i.. okej. Może to o to chodziło. Że osiedlili się gdzieś na dłużej.

    Z tej całej tyrady wyrwał ją mentalny impuls. Aż trochę cieczy wylała, łapiąc ją jednak szybciutko w locie za pomocą magii. Rozejrzała się i o..! Gdy zobaczyła swoistą gwiazdę na niebie, pomachała jej z uśmiechem.
    ~ Ah, tak, czeeeść! – odpowiedziała również mentalnie, wyszczerzając kły ale w szerokim, przyjaznym uśmiechu ~ A Ty? Tak sobie będziesz latał czy chcesz do mnie dołączyć? No choodź, naleje Ci kompotu – zachichotała, przesuwając się by zrobić Nieznajomemu miejsce na swojej skórze.

Wyszukiwanie zaawansowane