Przybycie kolejnych bóstw? Cudownie, robi się coraz gęściej. Gdyby jej się chciało, przewróciłaby ślepiami, ale nawet na to nie miała teraz siły. Zwróciła uwagę na przybycie Łaknącego. Dobrze, że akurat na nią nie patrzył, bo jej mina mówiła dużo, może aż za dużo... Sytuacja na spotkaniu była jednak na tyle dynamiczna, że nie było czasu ani się przywitać, ani nawet dłużej nad tym rozmyślać.
Słowa Naranlei wzbudziły niemały opór w Perle. Jak zauważyła, na szcześćie nie tylko w niej – podobnie jak Triada i kolejni, podeszła teraz bliżej swoich sióstr i braci. Spojrzała znacząco na Hissetha i pomyślała, że dziadek dokonał właściwego wyboru, powierzając stado w jego łapy. Chciała, by czuł również jej poparcie w tej kwestii i wydawało się, że wszyscy mgliści byli tutaj jednogłośni. Równie zaskoczeni i oburzeni nowym porządkiem.
Znaleziono 106 wyników
- 10 maja 2025, 19:32
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie 11
- Odpowiedzi: 151
- Odsłony: 5463
- 04 maja 2025, 20:29
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie 11
- Odpowiedzi: 151
- Odsłony: 5463
Spotkanie 11
Wreszcie, chyba jako jedna z ostatnich, dotarła na miejsce spotkania. Nie poznała nawet poprzedniego proroka, a ma być przy mianowaniu następnego – no trudno. Prawdopodobnie nic straconego.
Skrzywiła się lekko, widząc tak wiele smoków na miejscu. Czego innego się spodziewała, przecież to nie zaproszenie tylko dla Mgieł. Chyba po prostu nie była w nastroju do interakcji towarzyskich. Dostrzegła "swoich", oraz znajomych i nieznajomych z innych stad. Nie zwróciła specjalnej uwagi na akcję, w której udział brała Venhedis. Była po prostu nieobecna.
Usiadła na uboczu, nie rzucając się nikomu w oczy. Chciała być tylko cichym świadkiem dzisiejszych wydarzeń.
Skrzywiła się lekko, widząc tak wiele smoków na miejscu. Czego innego się spodziewała, przecież to nie zaproszenie tylko dla Mgieł. Chyba po prostu nie była w nastroju do interakcji towarzyskich. Dostrzegła "swoich", oraz znajomych i nieznajomych z innych stad. Nie zwróciła specjalnej uwagi na akcję, w której udział brała Venhedis. Była po prostu nieobecna.
Usiadła na uboczu, nie rzucając się nikomu w oczy. Chciała być tylko cichym świadkiem dzisiejszych wydarzeń.
- 29 kwie 2025, 17:42
- Forum: Warsztat
- Temat: Kwarce tworzenia run
- Odpowiedzi: 40
- Odsłony: 2249
Kwarce tworzenia run
Kolejna wizyta w świątyni miała przynieść następną dawkę wiedzy. Ostatnio Perła żywo zainteresowała się tematem tworzenia run... wiedziała jakieś ogólniki, ale bez konkretów. W tym celu przyniosła z sobą dary i podeszła w odpowiednie miejsce warsztatu, gdzie położyła kamienie szlachetne i cofnęła się. Zastanawiała się, jak tym razem będzie przebiegać nauka, czekała w każdym razie cierpliwie na znajomy błysk.
/ 2x rubin, 2x granat, 2x szmaragd, tygrysie oko i malachit za runy ataku I i runy ochronne I
/ 2x rubin, 2x granat, 2x szmaragd, tygrysie oko i malachit za runy ataku I i runy ochronne I
- 27 kwie 2025, 9:07
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73291
Aleja Zakochanych
Zdawało jej się, że choć zagaduje i zaczyna różnorakie tematy, tak na Cullim nie robiło to dziś wrażenia. Coś poważnie martwiło Łaknącego, a to z kolei martwiło Vark. Przyjaciel był zbyt ważną postacią w jej życiu, by przyglądała się temu obojętnie...
Usiadła w oczekiwaniu na to, co próbował z siebie wydukać. Przechyliła nieświadomie lekko łeb na bok i zmarszczyła brwi. Wyglądała jak zaciekawione pisklę, a nie dorosła smoczyca – i miało to swój urok.
Wreszcie zaczął mówić. Mówić nieskładnie, mieszać się... ale gdy tylko wypowiedział te słowa, zapomniała, o czym wcześniej rozmawiali. Gdzie byli i co robili. Wyznanie uderzyło w Perłę z potężną siłą. Było jak uderzenie w twarz, na oprzytomnienie. Siedziała tak bez ruchu, osłupiała tym, co właśnie powiedział Culli, chyba nawet zapomniała oddychać. Wreszcie drgnęła, a do ślepi napłynęły łzy. Chciała coś powiedzieć, ale chrypa skutecznie to uniemożliwiła, więc odchrząknęła i uniosła zad z pozycji siedzącej do stojącej.
– Nie wiem... Nie wiem co powiedzieć. Zaskoczyłeś mnie. – powiedziała drżącym głosem. Próbowała go opanować, ale emocje brały górę. Nie była gotowa na takie wyznanie. Nie od najbliższego przyjaciela. Nigdy nie myślała o nim w ten sposób, ich relacja była cudowna, ale wcale nie romantyczna.
Poczuła nieznajome ukłucie w brzuchu. Żołądek ścisnął się z nerwów, a jej zachciało się uciekać z tego miejsca. Cofnęła się o jeden krok. Poczuła rozpacz, potem żal, że dopiero teraz to powiedział. Później wyrzuty sumienia. A na koniec wściekłość na siebie samą, a i później na niego. Kolejne emocje pojawiały się szybko i zastępowały poprzednie, w głowie zakotłowało się tak bardzo, że smoczyca zmrużyła ślepia, by odizolować się choć na moment od nadmiaru bodźców. Łza splynęła po jej poliku.
– Przykro mi Culli, ale nie czuję tego samego. Jesteś... byłeś moim najlepszym przyjacielem. – znów ukłucie żalu. Tym wyznaniem zepsuł całą ich relację! Ale przecież... przecież nie mógł ciągle chować w sobie uczuć. – Kocham Cię jak brata, nie mniej, nie więcej. – za wcześnie jeszcze było na zrozumienie jego postępowania. Teraz musiała stąd uciec. Jak najszybciej. – Przepraszam. – bąknęła pod nosem, żeby nie wybuchnąć teraz płaczem, odwróciła się i... uciekła. Zostawiła Culliego samego na Alei Zakochanych.
Łaknący Przyjemności
Usiadła w oczekiwaniu na to, co próbował z siebie wydukać. Przechyliła nieświadomie lekko łeb na bok i zmarszczyła brwi. Wyglądała jak zaciekawione pisklę, a nie dorosła smoczyca – i miało to swój urok.
Wreszcie zaczął mówić. Mówić nieskładnie, mieszać się... ale gdy tylko wypowiedział te słowa, zapomniała, o czym wcześniej rozmawiali. Gdzie byli i co robili. Wyznanie uderzyło w Perłę z potężną siłą. Było jak uderzenie w twarz, na oprzytomnienie. Siedziała tak bez ruchu, osłupiała tym, co właśnie powiedział Culli, chyba nawet zapomniała oddychać. Wreszcie drgnęła, a do ślepi napłynęły łzy. Chciała coś powiedzieć, ale chrypa skutecznie to uniemożliwiła, więc odchrząknęła i uniosła zad z pozycji siedzącej do stojącej.
– Nie wiem... Nie wiem co powiedzieć. Zaskoczyłeś mnie. – powiedziała drżącym głosem. Próbowała go opanować, ale emocje brały górę. Nie była gotowa na takie wyznanie. Nie od najbliższego przyjaciela. Nigdy nie myślała o nim w ten sposób, ich relacja była cudowna, ale wcale nie romantyczna.
Poczuła nieznajome ukłucie w brzuchu. Żołądek ścisnął się z nerwów, a jej zachciało się uciekać z tego miejsca. Cofnęła się o jeden krok. Poczuła rozpacz, potem żal, że dopiero teraz to powiedział. Później wyrzuty sumienia. A na koniec wściekłość na siebie samą, a i później na niego. Kolejne emocje pojawiały się szybko i zastępowały poprzednie, w głowie zakotłowało się tak bardzo, że smoczyca zmrużyła ślepia, by odizolować się choć na moment od nadmiaru bodźców. Łza splynęła po jej poliku.
– Przykro mi Culli, ale nie czuję tego samego. Jesteś... byłeś moim najlepszym przyjacielem. – znów ukłucie żalu. Tym wyznaniem zepsuł całą ich relację! Ale przecież... przecież nie mógł ciągle chować w sobie uczuć. – Kocham Cię jak brata, nie mniej, nie więcej. – za wcześnie jeszcze było na zrozumienie jego postępowania. Teraz musiała stąd uciec. Jak najszybciej. – Przepraszam. – bąknęła pod nosem, żeby nie wybuchnąć teraz płaczem, odwróciła się i... uciekła. Zostawiła Culliego samego na Alei Zakochanych.
Łaknący Przyjemności
- 21 kwie 2025, 12:28
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 2611
- Odsłony: 119836
Powiadomienia
Winszująca Łuska
Aktualizacja
viewtopic.php?p=681574#p6815741x średnia [widoczne stłuczenie z prawej strony głowy, pęknięta kość ciemieniowa czaszki, silna opuchlizna, pulsujący ból, rozcięta skóra na skroni, lekkie krwawienie]
Aktualizacja
- 21 kwie 2025, 12:27
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 2611
- Odsłony: 119836
Powiadomienia
Trupi Kolec
Aktualizacja
viewtopic.php?p=681557#p6815571x średnia [podbite oko, duża opuchlizna i brak możliwości otwarcia lewego oka, silny ból oka i głowy, naruszone naczynka gałki krwawią, ciało obce pod powieką]
Aktualizacja
- 21 kwie 2025, 9:07
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 270710
Powiadomienia
Urok Milczenia wyleczony z:
Zużyte zioła: 1x tasznik pospolity, 1x czosnek niedźwiedzi, 1x nawłoć pospolita
viewtopic.php?p=681551#p681551
Aktualizacja.
Wichrogłos wyleczony z:1x lekka [zadrapanie skóry u nasady ramienia lewego skrzydła, strup, lekki ból przy poruszaniu skrzydłem, uszkodzone łuski]
Warkocz Komety +2x PL1x średnia [zmiażdżona żuchwa, obfite krwawienie, gorączka, infekcja, silny ból]
Zużyte zioła: 1x tasznik pospolity, 1x czosnek niedźwiedzi, 1x nawłoć pospolita
viewtopic.php?p=681551#p681551
Aktualizacja.
- 21 kwie 2025, 8:58
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 2611
- Odsłony: 119836
Powiadomienia
Adepcki Kolec wyleczony z:
Zużyte zioła: 2x babka lancetowata
viewtopic.php?p=681549#p681549
Aktualizacja
Rdzeń Zarazy + 1/3 PL2x lekka [płytkie ugryzienie w połowie ogona, ból, krwawienie, zakażenie!]; [liczne, płytkie rany cięte prawego uda, niewielkie krwawienie, opuchlizna, rana zabrudzona]
Zużyte zioła: 2x babka lancetowata
viewtopic.php?p=681549#p681549
Aktualizacja
- 13 kwie 2025, 15:55
- Forum: Warsztat
- Temat: Kwarce Zręczności i Mocy
- Odpowiedzi: 342
- Odsłony: 14615
Kwarce Zręczności i Mocy
Kolejnym kwarcem, pod który smoczyca i indrik położyły dary, był ten związany ze zręcznością. Łowczyni chciała, by kompanka była w stanie pomagać jej podczas polowań, musiała więc popracować nad swoja zwinnością. Podkradanie do zwierzyny wymagało więcej finezji, niż to, co aktualnie prezentowała Hanka.
/ malachit, koral, japis, ametyst za Zręczność II dla Hani
/ malachit, koral, japis, ametyst za Zręczność II dla Hani
- 13 kwie 2025, 15:52
- Forum: Warsztat
- Temat: Kwarce Magii Ataku i Magii Obrony
- Odpowiedzi: 151
- Odsłony: 7215
Kwarce Magii Ataku i Magii Obrony
Perła pojawiła się po raz kolejny z Hanią w Warsztacie. Dziś przyniosły więcej darów i rozłożyły je kolejno przy odpowiednich kwarcach. Jako pierwszy był właśnie ten, związany z magią ataku i obrony. Indrik zdecydowanie lepiej radził sobie z walką magiczną, niż fizyczną, więc należało ją w tym kierunku pchnąć dalej. Smoczyca wyłożyła kamienie szlachetne i cofnęła się, choć wiedziała, że oślepiający blask jej nie ominie.
/ 3x opal i topaz za MA II i MO II dla Hani
/ 3x opal i topaz za MA II i MO II dla Hani
- 13 kwie 2025, 9:43
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73291
Aleja Zakochanych
Vark miała wrażenie, że Culli zachowywał się dziś... dziwnie. Zupełnie, jakby coś go dręczyło. No i to hasło, że wreszcie nie jest sama... hm, może i coś w tym było, choć towarzystwo jastrzębicy nie było tak pełne jak indrika, to i tak związała się z Puszkiem i brakowało jej teraz jej obecności. Perła miała na tyle dużą rodzinę w swoim stadzie, że właściwie nie czuła się samotna.
Jedyna samotność wiązała się z pewną pustką, której akurat Culli zapełnić nie mógł. Czuła dziwne ukłucie zazdrości za każdym razem, gdy widziała matki z pisklętami.
– Na spokojnie, daj znać, jak wypoczniecie wystarczająco i będziecie mieć ochotę na sparing. – uśmiechnęła się lekko, a do głowy wpadł jej jeszcze jeden pomysł. – Możemy też poćwiczyć walkę, jesli byś chciał. Pokażesz mi, na co Cię stać, Czarodzieju. – tym razem uśmiech był bardziej drapieżny, ślepia lekko przymknięte. Vark nie brakowało co prawda walk na polowaniach, ale to były najczęściej kuroliszki, znacznie słabsze od smoków, warto było więc poćwiczyć raz na jakiś czas z kimś lepszym.
– Dziś w menu mamy suszone z przyprawami mięsa i wędzone rybki. Wszystko złapane tymi oto łapami! – uniosła przednie łapy teatralnie i zaśmiała się wesoło. No, jeszcze trochę i uczeń przerośnie mistrza, jeśli chodzi o umiejętności kulinarne!
– Cieszę się, że Ci smakuje. – odpowiedziała z lekką dumą. Cieszyła się, że mogła podzielić się smakolykami z przyjacielem, ale i że jej to w ogóle wychodziło. Coś innego coraz bardziej budziło jej niepokój. Spojrzała złotymi ślepiami prosto w jego niebiesko-złote.
– Culli, martwię się. Wszystko w porządku? – zapytała z troską. – Jeśli masz z czymś problem, wiesz że możesz mi o tym powiedzieć? Zrobię co w mojej mocy, żeby Ci pomóc. – zapewniła go, mówiąc niezbyt głośno, ale pewnym tonem. Nie wiedziała jeszcze, że w tym, co gnębi Culliego, nie będzie mogła pomóc.
Łaknący Przyjemności
Jedyna samotność wiązała się z pewną pustką, której akurat Culli zapełnić nie mógł. Czuła dziwne ukłucie zazdrości za każdym razem, gdy widziała matki z pisklętami.
– Na spokojnie, daj znać, jak wypoczniecie wystarczająco i będziecie mieć ochotę na sparing. – uśmiechnęła się lekko, a do głowy wpadł jej jeszcze jeden pomysł. – Możemy też poćwiczyć walkę, jesli byś chciał. Pokażesz mi, na co Cię stać, Czarodzieju. – tym razem uśmiech był bardziej drapieżny, ślepia lekko przymknięte. Vark nie brakowało co prawda walk na polowaniach, ale to były najczęściej kuroliszki, znacznie słabsze od smoków, warto było więc poćwiczyć raz na jakiś czas z kimś lepszym.
– Dziś w menu mamy suszone z przyprawami mięsa i wędzone rybki. Wszystko złapane tymi oto łapami! – uniosła przednie łapy teatralnie i zaśmiała się wesoło. No, jeszcze trochę i uczeń przerośnie mistrza, jeśli chodzi o umiejętności kulinarne!
– Cieszę się, że Ci smakuje. – odpowiedziała z lekką dumą. Cieszyła się, że mogła podzielić się smakolykami z przyjacielem, ale i że jej to w ogóle wychodziło. Coś innego coraz bardziej budziło jej niepokój. Spojrzała złotymi ślepiami prosto w jego niebiesko-złote.
– Culli, martwię się. Wszystko w porządku? – zapytała z troską. – Jeśli masz z czymś problem, wiesz że możesz mi o tym powiedzieć? Zrobię co w mojej mocy, żeby Ci pomóc. – zapewniła go, mówiąc niezbyt głośno, ale pewnym tonem. Nie wiedziała jeszcze, że w tym, co gnębi Culliego, nie będzie mogła pomóc.
Łaknący Przyjemności
- 12 kwie 2025, 11:47
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Wypalona plaża
- Odpowiedzi: 756
- Odsłony: 119099
Wypalona plaża
Vark wewnętrznie parsknęła śmiechem. Może mówiła troszkę niewyraźnie, ale chyba nie powiedziałaby o nikim, kogo nie zna, że jest głupi. No, ale Czajka znał ją krótko i mógł tego o niej jeszcze nie wiedzieć. To, co powiedział później, potwierdziło jednak fakt, że zmysły dwunogów były słabo rozwinięte i musieli wspomagać się różnymi rozwiązaniami podczas polowań, żeby być w stanie zdobyć pożywienie. Przytaknęła lekko głową – może i racja, że żyjąc w tak dużych grupach, musieli nieco "ogłupić" swój organizm, by być w stanie razem funkcjonować. Natura nie jest taka głupia i dobrze wie, jak należy się dostosować do panujących warunków. Smoki niby też żyją w grupach... ale nie aż tak licznych. Kto wie, gdyby tak było...
Wykorzystanie zwierząt do polowań wcale jej nie zaskoczyło – w końcu smoki robiły dokładnie to samo z kompanami. Uśmiechnęła się na propozycję Śladu.
– No! To jesteśmy umówieni. A jak trochę podłapię chociaż podstawy, to wybierzemy się do wioski. – powiedziała, czując rosnącą ekscytację na te wydarzenia. Nauka języka z pewnością łatwa nie będzie, ale motywację miała doskonałą. Plan mają, a spotkanie trochę już trwało, czuła potrzebę odpoczynku – w swojej samotni.
– Wiesz, chyba będę się powoli zbierać do siebie. Cieszę się, że Cię tu spotkałam. Coś czuję, że ten księżyc zleci w mgnieniu oka. – uśmiechnęła się szerzej. Bardzo miło ze strony Słonecznego, że zaproponował i wspólną naukę, i wypad do wioski ludzi. Będzie musiała mu się jakoś za to odwdzieczyć.
Ślad Chmur
Wykorzystanie zwierząt do polowań wcale jej nie zaskoczyło – w końcu smoki robiły dokładnie to samo z kompanami. Uśmiechnęła się na propozycję Śladu.
– No! To jesteśmy umówieni. A jak trochę podłapię chociaż podstawy, to wybierzemy się do wioski. – powiedziała, czując rosnącą ekscytację na te wydarzenia. Nauka języka z pewnością łatwa nie będzie, ale motywację miała doskonałą. Plan mają, a spotkanie trochę już trwało, czuła potrzebę odpoczynku – w swojej samotni.
– Wiesz, chyba będę się powoli zbierać do siebie. Cieszę się, że Cię tu spotkałam. Coś czuję, że ten księżyc zleci w mgnieniu oka. – uśmiechnęła się szerzej. Bardzo miło ze strony Słonecznego, że zaproponował i wspólną naukę, i wypad do wioski ludzi. Będzie musiała mu się jakoś za to odwdzieczyć.
Ślad Chmur
- 06 kwie 2025, 18:33
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73291
Aleja Zakochanych
Choć speszyła się lekko takim powitaniem i komplementem, uśmiechnęła się jedynie w odpowiedzi. Cieszył ją widok przyjaciela, zwłaszcza, że był cały i zdrowy. Uspokojona o jego stan, rozejrzała się po alei. Oznaki wiosny były już bardzo wyraźne, zieleniło się aż miło! Smoczyca od razu odzyskiwała siły i chęci, bo rutyna ostatnimi czasy plus ponura pogoda robiły ponuraka z niej samej.
– Intensywnie. Z nowości, to muszę Ci się pochalić, bo jeszcze nikomu nie miałam okazji... Na polowaniu znalazłam indrika i udało mi się go oswoić. – wyszczerzyła się w szerokim, radosnym uśmiechu. Obcowanie z tym dziwacznym i pięknym stworzeniem dawało sporo satysfakcji, i dużo się przy nim uczyła. Indrik był strażnikiem lasu i wiedział o nim wiele więcej, niż Łowczyni.
Przekrzywiła lekko łeb w prawo, nieco sztywno, jakby coś sprawiało jej dyskomfort. Wpadł jej do głowy pewien pomysł.
– Może zmierzy się z Twoją gryficą, co Ty na to? Uczę go właśnie walki i mógłby przetestować w sparingu, zamiast od razu z drapieżnikiem na polowaniu. – zaproponowała luźno. Potem ściągnęła z szyi rzemyk z sakiewką, odwiązała ją i podała do Łaknącego. Kiwnęła łbem, zachęcając, żeby spróbował nowego przysmaku – przyprawione i ususzone mięso różnych gatunków zwierząt, w tym tura czy dziczyzny oraz wędzona ryba.
Łaknący Przyjemności
– Intensywnie. Z nowości, to muszę Ci się pochalić, bo jeszcze nikomu nie miałam okazji... Na polowaniu znalazłam indrika i udało mi się go oswoić. – wyszczerzyła się w szerokim, radosnym uśmiechu. Obcowanie z tym dziwacznym i pięknym stworzeniem dawało sporo satysfakcji, i dużo się przy nim uczyła. Indrik był strażnikiem lasu i wiedział o nim wiele więcej, niż Łowczyni.
Przekrzywiła lekko łeb w prawo, nieco sztywno, jakby coś sprawiało jej dyskomfort. Wpadł jej do głowy pewien pomysł.
– Może zmierzy się z Twoją gryficą, co Ty na to? Uczę go właśnie walki i mógłby przetestować w sparingu, zamiast od razu z drapieżnikiem na polowaniu. – zaproponowała luźno. Potem ściągnęła z szyi rzemyk z sakiewką, odwiązała ją i podała do Łaknącego. Kiwnęła łbem, zachęcając, żeby spróbował nowego przysmaku – przyprawione i ususzone mięso różnych gatunków zwierząt, w tym tura czy dziczyzny oraz wędzona ryba.
Łaknący Przyjemności
- 06 kwie 2025, 18:12
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Łąka Szczęścia
- Odpowiedzi: 673
- Odsłony: 78538
Łąka Szczęścia
Ciepły ton i uśmiech, jakim Tanka przywitała Vark, natychmiast wprowadziły smoczycę w świetny nastrój. Poczuła, jak z jej barku spada jakiś ciężar i rozluźniła się, choć sama nie była świadoma wcześniejszego napięcia. Widząc, jak Oddech podchodzi, smoczyca przywitała się z nią przyjacielskim otarciem barkiem.
– Świetny pomysł. – Vark spojrzała jeszcze przelotnie na koc i dokładnie poukładane przysmaki. Odruchowo wzięła głębszy oddech i oczekiwała zapachów jedzenia. W tym samym momencie poczuła ssanie w żołądku.
– Faktycznie... jestem dziś bez śniadania. – przyznała, ciesząc się że jej brzuch nie oznajmiał głośno, gdy zapach podrażnił nos i żołądek. – Robi się tak pięknie... Tęskniłam za ciepłem i za zielenią. – zagadała i usiadła na przygotowanym kocu. – Jak się czujesz po ostatniej wyprawie? I jak Culli? – zapytała z troską. Na szyi fioletowej wciąż widoczne były nieco zniekształcone łuski, pod którymi kryła się blizna po bełcie, którym wtedy oberwała. Widać też było, że czasem trochę sztywno odwracała się w prawo.
Odebrany Oddech
– Świetny pomysł. – Vark spojrzała jeszcze przelotnie na koc i dokładnie poukładane przysmaki. Odruchowo wzięła głębszy oddech i oczekiwała zapachów jedzenia. W tym samym momencie poczuła ssanie w żołądku.
– Faktycznie... jestem dziś bez śniadania. – przyznała, ciesząc się że jej brzuch nie oznajmiał głośno, gdy zapach podrażnił nos i żołądek. – Robi się tak pięknie... Tęskniłam za ciepłem i za zielenią. – zagadała i usiadła na przygotowanym kocu. – Jak się czujesz po ostatniej wyprawie? I jak Culli? – zapytała z troską. Na szyi fioletowej wciąż widoczne były nieco zniekształcone łuski, pod którymi kryła się blizna po bełcie, którym wtedy oberwała. Widać też było, że czasem trochę sztywno odwracała się w prawo.
Odebrany Oddech
- 02 kwie 2025, 22:08
- Forum: Warsztat
- Temat: Kwarce Zręczności i Mocy
- Odpowiedzi: 342
- Odsłony: 14615
Kwarce Zręczności i Mocy
Dopiero co smoczyca wyruszyła na polowanie ze swoją nową kompanką, a już udało uzbierać się dość kamieni, by jeszcze zajrzeć do Warsztatu. Perła i Hania podeszły do odpowiedniego kwarcu i pod nim smoczyca ułożyła dary – kamienie szlachetne i świeże mięso z łosia. Cofnęła się znów o kilka kroków, zrównując się z kompanką i spoglądając na pozostałe smoki. I tak czekały na znajome, nieprzyjemne chwilowe oślepienie.
/ 3x ametyst, topaz, 8/4 mięsa własnego za Moc III dla Hani
/ 3x ametyst, topaz, 8/4 mięsa własnego za Moc III dla Hani
- 02 kwie 2025, 21:56
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Nadanie tytułów 22
- Odpowiedzi: 31
- Odsłony: 510
Nadanie tytułów 22
Na wezwanie odpowiedziała także Perła. Usłyszawszy głos Sennah, nie od razu ruszyła w kierunku terenów wspólnych. Nim dotarła do Skał Pokoju, minęło sporo czasu, ale oficjalna część spotkania zdaje się, jeszcze się nie rozpoczęła. Vark uśmiechnęła się i kiwnęła łbem do każdego znajomego, obdarzyła też uśmiechem każdego nieznajomego. Na boginię patrzyła z zaciekawieniem, choć na uboczu, oczekiwała w milczeniu.
/ Pojętny Uczeń, Odkrywca, Myśliwy, Tropiciel, Kolekcjoner, Włóczykij
/ Pojętny Uczeń, Odkrywca, Myśliwy, Tropiciel, Kolekcjoner, Włóczykij
- 30 mar 2025, 19:06
- Forum: Warsztat
- Temat: Kwarce Siły i Wytrzymałości
- Odpowiedzi: 439
- Odsłony: 17587
Kwarce Siły i Wytrzymałości
Perła zjawiła się tu z Hanią, bo to jej dotyczyła dzisiejsza wizyta. Smoczyca podeszła do odpowiedniego kwarcu i wyciągnęła ze skórzanej sakiewki cztery kamienie szlachetne, które położyla przed kwarcem. Cofnęła się o kilka kroków i poleciła indrikowi, by podszedł bliżej i czekał.
/ 2x opal i 2x ametyst za Wytrzymałość II dla Hani
/ 2x opal i 2x ametyst za Wytrzymałość II dla Hani
- 30 mar 2025, 9:49
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Łąka Szczęścia
- Odpowiedzi: 673
- Odsłony: 78538
Łąka Szczęścia
Zaskoczył ją znajomy głos, ale nie zawahała się ani chwili, by odpowiedzieć na zaproszenie. Oddech była intrygującą postacią i od czasu ich wypadu, a szczególnie po doskonałym pokazie umiejętności, Vark chciała poznać ją bliżej.
~ Będę wkrótce. ~ posłała mentalną wiadomość do Tanki i wstała. Zanim wyszła z groty, dokończyła czyszczenie łusek, by doprowadzić je do nienagannej czystości i wzięła ze sobą sakiewkę ze skórzanym paseczkiem, którą przewiesiła przez szyję.
Wznioła się w powietrze, bo to najszybszy sposób pokonania dość dużej odległości między obozem Mgieł, a terenami wspólnymi. Zawsze czuła się nieco dziwnie, gdy wkraczała na te tereny – teraz odsunęła od siebie te myśli i skupiła się na poszukiwaniu znajomej sylwetki. Nie chciała, by Tanka czekała na Perłę zbyy długo. Gdy z daleka dostrzegła lśniące futro, obniżyła lot, zakołowała nad Oddechem, i wylądowała miękko na trawie.
Zachwyciła się łąką – niby to zwykła polana, gdzieniegdzie jeszcze zalegały płaskie płaty śniegu, ale w większości było już zielono. Trawa była zieloniutka, świeża, taka żywa! A do tego pąki rozwijających się kwiatów, czekających na nadejście ciepłych dni tak samo mocno, jak smoczyca. Tak, wreszcie nadszedł koniec zimy. Podeszła do Tanki z uśmiechem wymalowanym na pysku.
– Wybrałaś idealne miejsce na spotkanie. – dopiero teraz zauważyła rzeczy, które przyniosła ze sobą towarzyszka i uniosła łuki brwiowe, jednocześnie umiechnęła się szerzej. – ...i do tego tak wszystko przygotowałaś. Jesteś niesamowita. – westchnęła, nie wiedząc, czym sobie zasłużyła na takie dobroci. Poczuła lekki ciężar sakiewki na szyi i chętnie pacnęłaby się teraz w czoło, że wzięła ze sobą tylko to, a Tanka zorganizowała wręcz idealny piknik.
Odebrany Oddech
~ Będę wkrótce. ~ posłała mentalną wiadomość do Tanki i wstała. Zanim wyszła z groty, dokończyła czyszczenie łusek, by doprowadzić je do nienagannej czystości i wzięła ze sobą sakiewkę ze skórzanym paseczkiem, którą przewiesiła przez szyję.
Wznioła się w powietrze, bo to najszybszy sposób pokonania dość dużej odległości między obozem Mgieł, a terenami wspólnymi. Zawsze czuła się nieco dziwnie, gdy wkraczała na te tereny – teraz odsunęła od siebie te myśli i skupiła się na poszukiwaniu znajomej sylwetki. Nie chciała, by Tanka czekała na Perłę zbyy długo. Gdy z daleka dostrzegła lśniące futro, obniżyła lot, zakołowała nad Oddechem, i wylądowała miękko na trawie.
Zachwyciła się łąką – niby to zwykła polana, gdzieniegdzie jeszcze zalegały płaskie płaty śniegu, ale w większości było już zielono. Trawa była zieloniutka, świeża, taka żywa! A do tego pąki rozwijających się kwiatów, czekających na nadejście ciepłych dni tak samo mocno, jak smoczyca. Tak, wreszcie nadszedł koniec zimy. Podeszła do Tanki z uśmiechem wymalowanym na pysku.
– Wybrałaś idealne miejsce na spotkanie. – dopiero teraz zauważyła rzeczy, które przyniosła ze sobą towarzyszka i uniosła łuki brwiowe, jednocześnie umiechnęła się szerzej. – ...i do tego tak wszystko przygotowałaś. Jesteś niesamowita. – westchnęła, nie wiedząc, czym sobie zasłużyła na takie dobroci. Poczuła lekki ciężar sakiewki na szyi i chętnie pacnęłaby się teraz w czoło, że wzięła ze sobą tylko to, a Tanka zorganizowała wręcz idealny piknik.
Odebrany Oddech
- 30 mar 2025, 9:22
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73291
Aleja Zakochanych
Głos Łaknącego znów rozległ się w myślach Vark. Odruchowo uśmiechnęła się, orientując się po chwili że szczerzy się do truchła dzika, które właśnie skórowała po polowaniu.
~ Będę niedługo. ~ odpowiedziała mentalnie. Pośpieszyła się z robotą, a potem posprzątała na szybko, by przyjaciel nie czekał na nią zbyt długo, i ruszyła w drogę. Po wyjściu z groty wzbiła się w powietrze i z obozu stada, w linii prostej leciała na tereny wspólne do Bliżniaczych Skał. Obniżyła lot, gdy zbliżała się do miejsca spotkania, a przed wejściem do alei wylądowała miękko na ziemi. Nim weszła głębiej na ścieżkę, chwilę podziwiała splątane korony drzew nad aleją i wyobraziła sobie, jak to miejsce musi cudownie wyglądać, gdy wiosna ruszy pełną parą. Liście już rozwijały się i powoli zazieleniały krajobraz, ale z pewnością nie był to jeszcze ten widok, który zapierał dech w piersi późniejszą wiosną, latem, a nawet jesienią, gdy liście w różnych kolorach ozdabiały drzewa.
Wtedy dostrzegła kolorowego ptaka – to znaczy Culliego, do którego podeszła dziarskim krokiem. Na powitanie otarła się o niego barkiem i uśmiechnęła szeroko.
– Culli! Jak się masz? – przyjrzała mu się zatroskana, niczym matka oglądająca swoje dziecko. Szczególną uwagę zwróciła na jego szyję, teraz zapewne w pełni wygojoną i niewidoczną, ale to tam otrzymał poważną ranę w trakcie ostatniej wspólnej misji. Przestraszyła się wtedy nie na żarty.
Łaknący Przyjemności
~ Będę niedługo. ~ odpowiedziała mentalnie. Pośpieszyła się z robotą, a potem posprzątała na szybko, by przyjaciel nie czekał na nią zbyt długo, i ruszyła w drogę. Po wyjściu z groty wzbiła się w powietrze i z obozu stada, w linii prostej leciała na tereny wspólne do Bliżniaczych Skał. Obniżyła lot, gdy zbliżała się do miejsca spotkania, a przed wejściem do alei wylądowała miękko na ziemi. Nim weszła głębiej na ścieżkę, chwilę podziwiała splątane korony drzew nad aleją i wyobraziła sobie, jak to miejsce musi cudownie wyglądać, gdy wiosna ruszy pełną parą. Liście już rozwijały się i powoli zazieleniały krajobraz, ale z pewnością nie był to jeszcze ten widok, który zapierał dech w piersi późniejszą wiosną, latem, a nawet jesienią, gdy liście w różnych kolorach ozdabiały drzewa.
Wtedy dostrzegła kolorowego ptaka – to znaczy Culliego, do którego podeszła dziarskim krokiem. Na powitanie otarła się o niego barkiem i uśmiechnęła szeroko.
– Culli! Jak się masz? – przyjrzała mu się zatroskana, niczym matka oglądająca swoje dziecko. Szczególną uwagę zwróciła na jego szyję, teraz zapewne w pełni wygojoną i niewidoczną, ale to tam otrzymał poważną ranę w trakcie ostatniej wspólnej misji. Przestraszyła się wtedy nie na żarty.
Łaknący Przyjemności
- 30 mar 2025, 9:11
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Wypalona plaża
- Odpowiedzi: 756
- Odsłony: 119099
Wypalona plaża
Dla chcącego nic trudnego – Perła miała w sobie motywację dość dużą, by stawić się choćby o świcie w wyznaczonym przez nauczyciela miejscu. Jak się okazało, nawet podstawowa znajomość ludzkiego mogłaby znacząco wpłynąć na przebieg i powodzenie ostatniej, a także nadchodzącej misji... do tego czasu jednak na pewno nie zdąży się niczego nauczyć. To nic, co się odwlecze, to nie uciecze – nauka na pewno przyda się nie raz w przyszłości.
Miała nadzieję, że nie rozczarowała w jakiś sposób Czajki. To, że chciała zobaczyć, jak wygląda ludzkie miasto, nie znaczyło, że będzie się nim zachwycać... nieznane było intrygujące, chciała to poznać. Ale na pewno nie zdecydowałaby się z własnej woli żyć blisko takiego miejsca. Umiechnęła się lekko do Łowcy.
– Wtedy mogłabym uciec jak przestraszona zwierzyna. – zażartowała i roześmiała się. – Ale chyba nie potrafię zrozumieć, jak oni sami wytrzymują w takim chaosie. Chyba, że są głusi i nie czują zapachów. – parsknęła śmiechem. Na propozycję samca pokiwała ochoczo łbem.
– Z takim przewodnikiem bardzo chętnie. – uśmiechnęła się do niego. Dobrze będzie podczas takiej pierwszej wyprawy mieć obok kogoś, kto zna i obyczaje, i język. Smoczyca spojrzała w niebo, które powoli ciemniało.
– Jeśli mówisz poważnie, to daj znać, gdy będziesz gotowy. Podobnie z nauką... – pokiwała powoli głową. – Z dowiadczenia wiem, że jak się czegoś od razu nie zaplanuje albo zrealizuje, to później odkłada się to w nieskończoność.
Ślad Chmur
Miała nadzieję, że nie rozczarowała w jakiś sposób Czajki. To, że chciała zobaczyć, jak wygląda ludzkie miasto, nie znaczyło, że będzie się nim zachwycać... nieznane było intrygujące, chciała to poznać. Ale na pewno nie zdecydowałaby się z własnej woli żyć blisko takiego miejsca. Umiechnęła się lekko do Łowcy.
– Wtedy mogłabym uciec jak przestraszona zwierzyna. – zażartowała i roześmiała się. – Ale chyba nie potrafię zrozumieć, jak oni sami wytrzymują w takim chaosie. Chyba, że są głusi i nie czują zapachów. – parsknęła śmiechem. Na propozycję samca pokiwała ochoczo łbem.
– Z takim przewodnikiem bardzo chętnie. – uśmiechnęła się do niego. Dobrze będzie podczas takiej pierwszej wyprawy mieć obok kogoś, kto zna i obyczaje, i język. Smoczyca spojrzała w niebo, które powoli ciemniało.
– Jeśli mówisz poważnie, to daj znać, gdy będziesz gotowy. Podobnie z nauką... – pokiwała powoli głową. – Z dowiadczenia wiem, że jak się czegoś od razu nie zaplanuje albo zrealizuje, to później odkłada się to w nieskończoność.
Ślad Chmur












