– 2/4 roślin
– czerwony beryl
– 2x srebrna moneta
(oddane innym smokom)
Akt.
Znaleziono 15 wyników
- 23 paź 2024, 15:35
- Forum: Samotnicy
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 161
- Odsłony: 4009
- 21 paź 2024, 18:08
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 2613
- Odsłony: 122602
Powiadomienia
Zarys Aspektów
+ 1 srebrna moneta
Zaraźliwy Optymizm
+ 1 srebrna moneta
Aktualizacja
+ 1 srebrna moneta
Zaraźliwy Optymizm
+ 1 srebrna moneta
Aktualizacja
- 21 paź 2024, 18:07
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6988
- Odsłony: 367012
Powiadomienia
Tonacje Deszczu
+ czerwony beryl
Łasy Kolec
+ 2/4 roślin
Akt
+ czerwony beryl
Łasy Kolec
+ 2/4 roślin
Akt
- 14 wrz 2024, 11:09
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 731
- Odsłony: 108672
Polana
Kiedy w końcu podniósł powieki, zobaczył przed sobą mięso. Ciężko mu było uwierzyć w jego prawdziwość, nawet czując nosem bardzo autentyczny zapach. Zwidy czy nie – młody wysunął łeb do przodu i wbił zęby w jedzenie. Na początku ledwo się ruszał, ale kiedy trochę wylądowało w jego żołądku, ożywił się na tyle, by odpowiedzieć na pytanie nieznajomego. "Co tu właściwie robisz?"
– Poluję – sapnął między kęsami. – Ale w tej okolicy nie ma nawet zająca. – Niezła "kraina obfitości", nie ma co. – Bierzecie całe mięso ze świątyni?
Chochlik mrugnął powoli ślepiami. Coś sobie przypomniał.
– ...dziękuję.
Ślad Chmur
– Poluję – sapnął między kęsami. – Ale w tej okolicy nie ma nawet zająca. – Niezła "kraina obfitości", nie ma co. – Bierzecie całe mięso ze świątyni?
Chochlik mrugnął powoli ślepiami. Coś sobie przypomniał.
– ...dziękuję.
Ślad Chmur
- 13 wrz 2024, 13:26
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 731
- Odsłony: 108672
Polana
Wychudzony młodzik, któremu nie udało się niczego upolować na terenach wspólnych (ale dziwne!), w końcu zemdlał z wycieńczenia. Czy w tym czasie postanowi go zjeść jakiś drapieżnik? Może wtedy nie musiałby się dłużej męczyć na tych ładnych, ale pozbawionych jedzenia terenach.
- 08 sie 2024, 22:40
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2994
Spotkanie Młodych XX
Streszczenie:
Chochlik marudzi
Przegrana runda?!!? Hrrrrhh!!! Chochlikowi drgnęła powieka, a potem powoli wypuścił powietrze przez nozdrza.
– Psiakrew – wymamrotał, naśladując swoją matkę. Mówił na tyle cicho, żeby zwracać się tylko do swojej drużyny. – Myślę, że nasza historia była dla nich za straszna. – Według Chochlika nic nie podsycało historii tak dobrze, jak złoooo i gorzka niesprawiedliwość, ale no dobra! Sędziowie wybierali to, co chcieli wybierać, więc jeśli Chochlik-- drużyna Chochlika miała wygrać, musieli dostosować się do ich upodobań. – Dobra. Ugh. Wygląda na to, że lubią, jak się dzieją fajne, magiczne rzeczy i jest niebezpiecznie, ale w taki... przygodowy sposób. – "Zabawa dla całej rodziny" czy coś w tym guście. Tonacje Deszczu Culli Zaraźliwy Optymizm Zarys Aspektów
Chochlik marudzi
Przegrana runda?!!? Hrrrrhh!!! Chochlikowi drgnęła powieka, a potem powoli wypuścił powietrze przez nozdrza.
– Psiakrew – wymamrotał, naśladując swoją matkę. Mówił na tyle cicho, żeby zwracać się tylko do swojej drużyny. – Myślę, że nasza historia była dla nich za straszna. – Według Chochlika nic nie podsycało historii tak dobrze, jak złoooo i gorzka niesprawiedliwość, ale no dobra! Sędziowie wybierali to, co chcieli wybierać, więc jeśli Chochlik-- drużyna Chochlika miała wygrać, musieli dostosować się do ich upodobań. – Dobra. Ugh. Wygląda na to, że lubią, jak się dzieją fajne, magiczne rzeczy i jest niebezpiecznie, ale w taki... przygodowy sposób. – "Zabawa dla całej rodziny" czy coś w tym guście. Tonacje Deszczu Culli Zaraźliwy Optymizm Zarys Aspektów
- 29 lip 2024, 3:40
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2994
Spotkanie Młodych XX
Streszczenie:
1. Chochlik kolaboruje historię z Drobną, Zarysem i Zaraźliwym
2. Nie doczepia do historii pomysłów Culliego
3. Przedstawia historię Strażnikowi
Chochlik słuchał uważnie pomysłów reszty, kiwając od czasu do czasu głową. To było takie nikczemne. Niesprawiedliwe. Ekscytujące!
– Ge-nial-ne! – przyznał z uśmiechem na pysku. Znakomicie dobrał sobie drużynę! – Myślę, że niewierzące smoki byłyby zrozpaczone po odkryciu, że cała ich praca poszła na marne i nie zdążą zebrać nowych zapasów przed katastrofą. I dlatego w końcu dotrze do nich, że ratunek od bogów serio jest jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji... Tyle że należy go przyspieszyć! Dlatego "niewierzące" stado postanowi wyciągnąć bogów z lodu własnymi łapami lub magią. – To jest właśnie ten moment, kiedy słuchacz otwiera szerzej oczy i mówi "No i co było dalej?!" To miało potencjał na tyle różnych zakończeń!
– Och, i żeby było wygodniej opowiadać, nazwijmy te stada Smokami Czynu i Smokami Wiary – dodał. A potem odezwał się Culli. Chochlik podrapał się po głowie, usiłując skleić ze sobą historie.
– To się nie trzyma kupy. Wszyscy są północnymi, tylko jedno stado jest też sekretnie morskie. Skoro wierzący uważają się za wybrańców, to ich skrzela nie mogą być hańbą. No i nie muszą słuchać się poleceń jakiegoś konkretnego złego boga, bo sami są wystarczająco dumni i podli, by doprowadzić do śmierci tych zwyczajnych północnych. – Młody wolał nie zmniejszać swoich... to znaczy, drużynowych szans na wygraną, wkładając do historii dziury.
Chochlik podniósł swoją chudą łapkę, zgłaszając Strażnikowi Gwiazd gotowość do zabrania głosu. Odchrząknął, wziął głęboki oddech i zaczął opowiadać:
– Powoli zwierzyna i rośliny zaczęły ginąć i więdnąć od nadmiaru wody. Smoki Czynu nie dały się przekonać Smokom Wiary do pozostania w dolinie. Niektóre z nich słyszały o lepszym, bezpieczniejszym miejscu, w którym mogłyby się osadzić, ale droga tam była długa i niebezpieczna, więc potrzebowały jedzenia i przedmiotów, by tam się dostać. Zaczęły gromadzić zapasy, by móc przeżyć ewentualną powódź i podróż.
Tymczasem ci, których uważali za naiwnych samobójców, wcale nie ryzykowali swojego życia bezczynnością. Smoki Wiary miały skrzela ukryte pod futrem. Tak naprawdę nigdy nie były czystymi północnymi, a podszywały się pod nich przez dziesiątki księżyców, niosąc w sobie krew morza. Wiedziały, że przeżyją katastrofę, podczas gdy niewierni "nieczyści" zostaną utopieni. Według przepowiedni ziemia, jaka narodzi się po Wielkiej Powodzi, będzie rajem, którego nie będą musieli dzielić z nikim innym. Dlatego Smoki Wiary nie tylko odmawiały pomocy reszcie, ale i pewnej nocy podstępem zabrały i uszkodziły praktycznie wszystko, co zebrali ich przeciwnicy.
Kiedy następnego dnia Smoki Czynu odkryły ze zgrozą, że ich zapasy przepadły, doszły do wniosku, że bogowie rzeczywiście byli ich jedyną szansą na ratunek. Nie zamierzały jednak czekać na łaskę. Ruszyły całym stadem do lodowej ściany, by wspólnymi siłami wykopać z niej choć jednego z wszechpotężnych.
Strażnik Gwiazd Drobna Łuska Zarys Aspektów Zaraźliwy Optymizm Culli Odważny Kolec
1. Chochlik kolaboruje historię z Drobną, Zarysem i Zaraźliwym
2. Nie doczepia do historii pomysłów Culliego
3. Przedstawia historię Strażnikowi
Chochlik słuchał uważnie pomysłów reszty, kiwając od czasu do czasu głową. To było takie nikczemne. Niesprawiedliwe. Ekscytujące!
– Ge-nial-ne! – przyznał z uśmiechem na pysku. Znakomicie dobrał sobie drużynę! – Myślę, że niewierzące smoki byłyby zrozpaczone po odkryciu, że cała ich praca poszła na marne i nie zdążą zebrać nowych zapasów przed katastrofą. I dlatego w końcu dotrze do nich, że ratunek od bogów serio jest jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji... Tyle że należy go przyspieszyć! Dlatego "niewierzące" stado postanowi wyciągnąć bogów z lodu własnymi łapami lub magią. – To jest właśnie ten moment, kiedy słuchacz otwiera szerzej oczy i mówi "No i co było dalej?!" To miało potencjał na tyle różnych zakończeń!
– Och, i żeby było wygodniej opowiadać, nazwijmy te stada Smokami Czynu i Smokami Wiary – dodał. A potem odezwał się Culli. Chochlik podrapał się po głowie, usiłując skleić ze sobą historie.
– To się nie trzyma kupy. Wszyscy są północnymi, tylko jedno stado jest też sekretnie morskie. Skoro wierzący uważają się za wybrańców, to ich skrzela nie mogą być hańbą. No i nie muszą słuchać się poleceń jakiegoś konkretnego złego boga, bo sami są wystarczająco dumni i podli, by doprowadzić do śmierci tych zwyczajnych północnych. – Młody wolał nie zmniejszać swoich... to znaczy, drużynowych szans na wygraną, wkładając do historii dziury.
Chochlik podniósł swoją chudą łapkę, zgłaszając Strażnikowi Gwiazd gotowość do zabrania głosu. Odchrząknął, wziął głęboki oddech i zaczął opowiadać:
– Powoli zwierzyna i rośliny zaczęły ginąć i więdnąć od nadmiaru wody. Smoki Czynu nie dały się przekonać Smokom Wiary do pozostania w dolinie. Niektóre z nich słyszały o lepszym, bezpieczniejszym miejscu, w którym mogłyby się osadzić, ale droga tam była długa i niebezpieczna, więc potrzebowały jedzenia i przedmiotów, by tam się dostać. Zaczęły gromadzić zapasy, by móc przeżyć ewentualną powódź i podróż.
Tymczasem ci, których uważali za naiwnych samobójców, wcale nie ryzykowali swojego życia bezczynnością. Smoki Wiary miały skrzela ukryte pod futrem. Tak naprawdę nigdy nie były czystymi północnymi, a podszywały się pod nich przez dziesiątki księżyców, niosąc w sobie krew morza. Wiedziały, że przeżyją katastrofę, podczas gdy niewierni "nieczyści" zostaną utopieni. Według przepowiedni ziemia, jaka narodzi się po Wielkiej Powodzi, będzie rajem, którego nie będą musieli dzielić z nikim innym. Dlatego Smoki Wiary nie tylko odmawiały pomocy reszcie, ale i pewnej nocy podstępem zabrały i uszkodziły praktycznie wszystko, co zebrali ich przeciwnicy.
Kiedy następnego dnia Smoki Czynu odkryły ze zgrozą, że ich zapasy przepadły, doszły do wniosku, że bogowie rzeczywiście byli ich jedyną szansą na ratunek. Nie zamierzały jednak czekać na łaskę. Ruszyły całym stadem do lodowej ściany, by wspólnymi siłami wykopać z niej choć jednego z wszechpotężnych.
Strażnik Gwiazd Drobna Łuska Zarys Aspektów Zaraźliwy Optymizm Culli Odważny Kolec
- 24 lip 2024, 10:41
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2994
Spotkanie Młodych XX
– Podstęp!! – zasugerował z pełnym entuzjazmem. Potrzeba więcej intrygi! Zaskakujących, zdrad!
I, oczywiście, cieszył się. Chochlik był w wyśmienitym nastroju! Najpierw pochwaliła go Eynell (za co podziękował jej, na moment chowając pysk w łapach, jakby obawiał się, że się zarumieni), A POTEM! Wygrali rundę!! (Prawie) Wspa-nia-le! Właśnie tak to miało wyglądać. Drobna Łuska Strażnik Gwiazd
I, oczywiście, cieszył się. Chochlik był w wyśmienitym nastroju! Najpierw pochwaliła go Eynell (za co podziękował jej, na moment chowając pysk w łapach, jakby obawiał się, że się zarumieni), A POTEM! Wygrali rundę!! (Prawie) Wspa-nia-le! Właśnie tak to miało wyglądać. Drobna Łuska Strażnik Gwiazd
- 19 lip 2024, 23:30
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Wzgórze
- Odpowiedzi: 644
- Odsłony: 76514
Wzgórze
Chochlik słyszał, że ptaki uczą się latać skacząc z gniazda. Chochlik był smokiem rajskim. Dodać jedno do drugiego i mamy strategię doskonałą! Pisklak wdrapał się na wzgórze po najłagodniejszym zboczu, a potem rozejrzał się za tym najbardziej stromym. Mhhhm, tak! To się nada. Pomachał skrzydłami na próbę, poruszał barkami i biodrami, a potem puścił się biegiem w stronę przepaści.
Bardzo szybko pożałował swojego pomysłu.
Ha. Haha. Trzeba było wybrać mniejsze wzgórze.
Chochlik wydarł się na całe gardło, jakby liczył na to, że poruszony jego okrzykiem bóg chmur złapie go w swoje łapy i bezpiecznie odstawi na ziemię. Orli Kolec
Bardzo szybko pożałował swojego pomysłu.
Ha. Haha. Trzeba było wybrać mniejsze wzgórze.
Chochlik wydarł się na całe gardło, jakby liczył na to, że poruszony jego okrzykiem bóg chmur złapie go w swoje łapy i bezpiecznie odstawi na ziemię. Orli Kolec
- 17 lip 2024, 23:57
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2994
Spotkanie Młodych XX
Streszczenie:
1. Chochlik nie chce dzielić drużyny na 3 części
2. Kolaboruje historię z Drobną, Zarysem i Zaraźliwym
3. Przedstawia historię Strażnikowi
"Z kolaboracji będzie więcej punktów. Możemy się podzielić na 3 grupy" – powiedziała Eynell.
– Tak to nie chcę. – Chochlik zmarszczył lekko pysk. – Lepiej będzie na zmianę dorabiać rzeczy do innych pomysłów. Bo po co byłaby nam duża drużyna, jeśli mielibyśmy wymyślać tylko z jednym smokiem z grupy? – No i co gdyby czyjaś para siedziała cicho, bo nie miała pomysłu albo się wstydziła albo cokolwiek innego? (Tu Chochlik rzecz jasna myślał o pasiastym, który dalej się nie odzywał. O kurde, a co jeśli on nie potrafił mówić? Zdarzały się takie smoki...)
"Daleko na północy jest wielka ściana lodu, która rozciąga się po całym horyzoncie. Ponoć w niektórych ścianach zamknięte są zwierzęta, jakie żyły dawno dawno temu. Równie dobrze przed wieloma księżycami mogły żyć tam jakieś pradawne smoki" – mówiła Eynell.
"Pradawne smoki. Oh, a co jeżeli to byłyby istoty, bardzo podobne do smoków, ale jednak nimi nie były, nie do końca. Różniące się gabarytami, wyglądem tak bardzo, że ciężko byłoby powiedzieć czym one są na prawdę. To byłoby niesamowite, znaleźć jakieś szczątki naszych przodków, czy może kuzynów od których byśmy się wywodzili" – powiedział Zarys.
"Dolina. Dwa stada oraz deszcz? A może...w pewniej lodowej krainie w skutej lodem dolinie mieszkały dwa skłócone stada smoków, powiedzmy północnych dla wiarygodności. Jednak pewnego dnia coś się zmieniło, temperatura zaczęła się podnosić, a lód topnieć, spadł deszcz, który zaczął dolinę zalewać i dwa stada musiały współpracować by się wydostać i uratować?" – powiedział Zaraźliwy.
– Mama mówiła, że jak jest gorąco, to woda ucieka do nieba. Deszcz ma sens. – Pokiwał głową. – Ja bym jeszcze dorzucił, że... Jedno z tych stad wierzyło, że musi zostać w dolinie, bo... te wielkie, straszne smoki w lodzie to ich bogowie. O, i wszyscy są nie tylko północni, ale i bezskrzydli, bo jakby umieli latać, to nie byłoby żadnego niebezpieczeństwa utonięcia.
Chochlik uniósł łapkę tak, jak prosił o to Strażnik Gwiazd. Jeśli prorok dał mu zabrać głos, młodzik powiedział:
– Daleko na północy znajdowała się wielka ściana lodu, która otaczała dolinę zamieszkaną przez dwa stada bezskrzydłych północnych. W krystalicznie czystym lodzie uwięzione były istoty bardzo podobne do smoków, ale różniące się gabarytami, wyglądem tak bardzo, że mogli to być tylko... bogowie czekający na przebudzenie! Pewnego dnia temperatura zaczęła się podnosić. Lód się rozpuszczał i padały deszcze. Woda stopniowo zalewała dolinę, zagrażając życiu smoków, które musiały działać razem, żeby wydostać się z pułapki... Część z nich jednak odmawiała współpracy, wierząc, że kiedy lód stopnieje w całości, bogowie powrócą i uratują ich przed zagładą. Zaraźliwy Optymizm Zarys Aspektów Drobna Łuska Culli Odważny Kolec
1. Chochlik nie chce dzielić drużyny na 3 części
2. Kolaboruje historię z Drobną, Zarysem i Zaraźliwym
3. Przedstawia historię Strażnikowi
"Z kolaboracji będzie więcej punktów. Możemy się podzielić na 3 grupy" – powiedziała Eynell.
– Tak to nie chcę. – Chochlik zmarszczył lekko pysk. – Lepiej będzie na zmianę dorabiać rzeczy do innych pomysłów. Bo po co byłaby nam duża drużyna, jeśli mielibyśmy wymyślać tylko z jednym smokiem z grupy? – No i co gdyby czyjaś para siedziała cicho, bo nie miała pomysłu albo się wstydziła albo cokolwiek innego? (Tu Chochlik rzecz jasna myślał o pasiastym, który dalej się nie odzywał. O kurde, a co jeśli on nie potrafił mówić? Zdarzały się takie smoki...)
"Daleko na północy jest wielka ściana lodu, która rozciąga się po całym horyzoncie. Ponoć w niektórych ścianach zamknięte są zwierzęta, jakie żyły dawno dawno temu. Równie dobrze przed wieloma księżycami mogły żyć tam jakieś pradawne smoki" – mówiła Eynell.
"Pradawne smoki. Oh, a co jeżeli to byłyby istoty, bardzo podobne do smoków, ale jednak nimi nie były, nie do końca. Różniące się gabarytami, wyglądem tak bardzo, że ciężko byłoby powiedzieć czym one są na prawdę. To byłoby niesamowite, znaleźć jakieś szczątki naszych przodków, czy może kuzynów od których byśmy się wywodzili" – powiedział Zarys.
"Dolina. Dwa stada oraz deszcz? A może...w pewniej lodowej krainie w skutej lodem dolinie mieszkały dwa skłócone stada smoków, powiedzmy północnych dla wiarygodności. Jednak pewnego dnia coś się zmieniło, temperatura zaczęła się podnosić, a lód topnieć, spadł deszcz, który zaczął dolinę zalewać i dwa stada musiały współpracować by się wydostać i uratować?" – powiedział Zaraźliwy.
– Mama mówiła, że jak jest gorąco, to woda ucieka do nieba. Deszcz ma sens. – Pokiwał głową. – Ja bym jeszcze dorzucił, że... Jedno z tych stad wierzyło, że musi zostać w dolinie, bo... te wielkie, straszne smoki w lodzie to ich bogowie. O, i wszyscy są nie tylko północni, ale i bezskrzydli, bo jakby umieli latać, to nie byłoby żadnego niebezpieczeństwa utonięcia.
Chochlik uniósł łapkę tak, jak prosił o to Strażnik Gwiazd. Jeśli prorok dał mu zabrać głos, młodzik powiedział:
– Daleko na północy znajdowała się wielka ściana lodu, która otaczała dolinę zamieszkaną przez dwa stada bezskrzydłych północnych. W krystalicznie czystym lodzie uwięzione były istoty bardzo podobne do smoków, ale różniące się gabarytami, wyglądem tak bardzo, że mogli to być tylko... bogowie czekający na przebudzenie! Pewnego dnia temperatura zaczęła się podnosić. Lód się rozpuszczał i padały deszcze. Woda stopniowo zalewała dolinę, zagrażając życiu smoków, które musiały działać razem, żeby wydostać się z pułapki... Część z nich jednak odmawiała współpracy, wierząc, że kiedy lód stopnieje w całości, bogowie powrócą i uratują ich przed zagładą. Zaraźliwy Optymizm Zarys Aspektów Drobna Łuska Culli Odważny Kolec
- 12 lip 2024, 22:28
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2994
Spotkanie Młodych XX
– O, właśnie – przeniósł uwagę na resztę drużyny. – Mieliśmy się jakoś nazwać. – I jako że nikt się do tego szczególnie nie palił, Chochlik postanowił rzucić pierwszym pomysłem:
– Przyczajone Żbiki? Wyglądają niewinnie, ale jak chcą, to mogą rozerwać całego smoka na kawałki... To znaczy, podobno. – Nie miał jak tego sprawdzić bez samotnej wycieczki do lasu. I w sumie na razie nie byłby dobrym obiektem testowym, bo niewyrośniętego pisklaka dało się zjeść o wiele łatwiej.
– Przyczajone Żbiki? Wyglądają niewinnie, ale jak chcą, to mogą rozerwać całego smoka na kawałki... To znaczy, podobno. – Nie miał jak tego sprawdzić bez samotnej wycieczki do lasu. I w sumie na razie nie byłby dobrym obiektem testowym, bo niewyrośniętego pisklaka dało się zjeść o wiele łatwiej.
- 12 lip 2024, 12:19
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2994
Spotkanie Młodych XX
Streszczenie:
Chochlik próbuje zrekrutować Odważnego Kolca do drużyny
Kiedy Chochlik dostał pozwolenie na przyłączenie się do drużyny, uśmiechnął się szeroko do smoka z chustką na pysku [Zarys].
– A wy jak się nazywacie? – zapytał zarówno chustkowicza jak i resztę [Drobną, Optymizm]. On się już przedstawił, Culli też (?!?! Chochlik dopiero teraz zauważył, że Culli miał żywego ptaka na głowie. Za dużo się działo, żeby to wszystko ogarnąć.)
Chustkowicz zaczepił dwa inne duże smoki. Ten z futrem wybrał inną drużynę, ale pasiastego [Odważnego] dalej dało się zrekrutować.
– Chodź do nas, choodź! – zwrócił się do niego z entuzjazmem. – Z tobą drużyna będzie gotowa. – Zostało im jedno wolne miejsce i najlepiej byłoby je obsadzić kimś dużym i mądrym. Taak, tak, prorok mówił, że ta gra jest po to, żeby poznać nowe smoki... Ale skoro dało się ją wygrać, to Chochlik pragnął zbudować drużynę zwycięzców! Zarys Aspektów Odważny Kolec Culli Drobna Łuska Zaraźliwy Optymizm
Chochlik próbuje zrekrutować Odważnego Kolca do drużyny
Kiedy Chochlik dostał pozwolenie na przyłączenie się do drużyny, uśmiechnął się szeroko do smoka z chustką na pysku [Zarys].
– A wy jak się nazywacie? – zapytał zarówno chustkowicza jak i resztę [Drobną, Optymizm]. On się już przedstawił, Culli też (?!?! Chochlik dopiero teraz zauważył, że Culli miał żywego ptaka na głowie. Za dużo się działo, żeby to wszystko ogarnąć.)
Chustkowicz zaczepił dwa inne duże smoki. Ten z futrem wybrał inną drużynę, ale pasiastego [Odważnego] dalej dało się zrekrutować.
– Chodź do nas, choodź! – zwrócił się do niego z entuzjazmem. – Z tobą drużyna będzie gotowa. – Zostało im jedno wolne miejsce i najlepiej byłoby je obsadzić kimś dużym i mądrym. Taak, tak, prorok mówił, że ta gra jest po to, żeby poznać nowe smoki... Ale skoro dało się ją wygrać, to Chochlik pragnął zbudować drużynę zwycięzców! Zarys Aspektów Odważny Kolec Culli Drobna Łuska Zaraźliwy Optymizm
- 10 lip 2024, 15:33
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2994
Spotkanie Młodych XX
Streszczenie:
1. Zgadza się, by Culli do niego dołączył
2. Odmawia dołączenia do drużyny Fererala
3. Próbuje przyłączyć się do Drobnej Łuski, Zarysu Aspektów i Zaraźliwego Optymizmu
Culli zapytał się go, skąd jest.
– A jakoś z daleka – powiedział, wzruszając puchatymi barkami. Tam był las, tam była rzeka, tam była jakaś polana... Chochlik nie miał głowy do pamiętania specjalnych nazw.
Kiedy smok o imieniu Strażnik Gwiazd wyjaśnił, o co w tym wszystkim chodziło, zamyślony Chochlik przekrzywił łeb. Czy chciał być w drużynie z Cullim? Ważniejszym pytaniem było: które ze smoków najbardziej mu się przydadzą? Przede wszystkim potrzebował jakiś dorosłych, ale najpierw...
– Dobra, możemy być razem – odpowiedział Culliemu. Zgadywał, że młodszy pisklak nada się na jego osobistego pomocnika.
Zaczepiony przez białego, pasiastego smoka [Ferelara], odpowiedział szybko:
– Chochlik jestem. Dzięki, ale prorok powiedział, że nie możemy mieć samych dzieciaków w drużynie. – Gdyby pręgusek wziął do drużyny zarówno duo Chochlika i Culliego jak i tamtą trójkę, mieliby tylko jednego starszego smoka.
– Zobaczymy się później? – zapytał przed odejściem.
No, a teraz pora przejść do właściwego ataku! Chochlik przesunął wzrokiem po zebranych, znalazł takich, którzy wyglądali wystarczająco staro, szturchnął Culliego nieopierzonym skrzydłem i potuptał w obranym kierunku.
– Dobryy – zwrócił się do nieznanych mu smoków: Drobnej, Optymizmu i Zarysu. – Nazywam się Chochlik i proponuję połączenie naszych drużyn. – Wskazał palcem na swojego pomagiera. On potrzebował starców, oni potrzebowali smarków, czy to nie idealna oferta? Culli Ferelar Drobna Łuska Zarys Aspektów Zaraźliwy Optymizm
1. Zgadza się, by Culli do niego dołączył
2. Odmawia dołączenia do drużyny Fererala
3. Próbuje przyłączyć się do Drobnej Łuski, Zarysu Aspektów i Zaraźliwego Optymizmu
Culli zapytał się go, skąd jest.
– A jakoś z daleka – powiedział, wzruszając puchatymi barkami. Tam był las, tam była rzeka, tam była jakaś polana... Chochlik nie miał głowy do pamiętania specjalnych nazw.
Kiedy smok o imieniu Strażnik Gwiazd wyjaśnił, o co w tym wszystkim chodziło, zamyślony Chochlik przekrzywił łeb. Czy chciał być w drużynie z Cullim? Ważniejszym pytaniem było: które ze smoków najbardziej mu się przydadzą? Przede wszystkim potrzebował jakiś dorosłych, ale najpierw...
– Dobra, możemy być razem – odpowiedział Culliemu. Zgadywał, że młodszy pisklak nada się na jego osobistego pomocnika.
Zaczepiony przez białego, pasiastego smoka [Ferelara], odpowiedział szybko:
– Chochlik jestem. Dzięki, ale prorok powiedział, że nie możemy mieć samych dzieciaków w drużynie. – Gdyby pręgusek wziął do drużyny zarówno duo Chochlika i Culliego jak i tamtą trójkę, mieliby tylko jednego starszego smoka.
– Zobaczymy się później? – zapytał przed odejściem.
No, a teraz pora przejść do właściwego ataku! Chochlik przesunął wzrokiem po zebranych, znalazł takich, którzy wyglądali wystarczająco staro, szturchnął Culliego nieopierzonym skrzydłem i potuptał w obranym kierunku.
– Dobryy – zwrócił się do nieznanych mu smoków: Drobnej, Optymizmu i Zarysu. – Nazywam się Chochlik i proponuję połączenie naszych drużyn. – Wskazał palcem na swojego pomagiera. On potrzebował starców, oni potrzebowali smarków, czy to nie idealna oferta? Culli Ferelar Drobna Łuska Zarys Aspektów Zaraźliwy Optymizm
- 08 lip 2024, 16:26
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2994
Spotkanie Młodych XX
– O? No hej, Cuu-lii – przetestował na języku imię pisklaka, który sam do niego podszedł. Chochlik nie wiedział, co oznacza "culli". Może zapyta o to później? Teraz byłoby mu trochę głupio.
– Jestem Chochlik. – Na usta cisnęło mu się: "możesz mówić mi wasza wysokość", ale na to było jeszcze za wcześnie. Prawdziwy lord musiał mieć ziemię, a Chochlik dopiero planował jakąś zdobyć. – Co to w ogóle dzisiaj jest, Culli? To wszystko tutaj. – Wskazał przednimi łapami na zbiorowisko smoków. – W sensie, po co? Culli
– Jestem Chochlik. – Na usta cisnęło mu się: "możesz mówić mi wasza wysokość", ale na to było jeszcze za wcześnie. Prawdziwy lord musiał mieć ziemię, a Chochlik dopiero planował jakąś zdobyć. – Co to w ogóle dzisiaj jest, Culli? To wszystko tutaj. – Wskazał przednimi łapami na zbiorowisko smoków. – W sensie, po co? Culli
- 07 lip 2024, 21:36
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie Młodych XX
- Odpowiedzi: 145
- Odsłony: 2994
Spotkanie Młodych XX
Jako że Chochlik został gdzieś wezwany przez Tajemniczą, Potężną Magię, nie mógł przepuścić takiej okazji. Musiał tylko najpierw wytrzeć łzy i smarki, żeby nie wyglądać jak ktoś, kto (z niewyjaśnionych powodów) miał takowe rzeczy na pysku. A potem tup, tup, tup i jesteśmy na miejscu – dużym, ale tłocznym. Chochlik przełknął nerwowo ślinę i myślał przez chwilę, czy by nie zawrócić, ale jakoś dał radę wziąć się w garść i usiąść (dumnie, majestatycznie) na tyłku.












